Zawsze jak piszę różne podsumowania to nachodzi mnie refleksja jak szybko czas mi teraz leci… nie wiem czy to oznaka ‘starości’ (drugi wpis z rzędu o tym wspominam to chyba obsesja :P) czy może tego, że moje życie jest zbyt monotonne i każdy dzień jest podobny do poprzedniego, w każdym razie to uczucie wcale nie jest miłe 😉 Wracając do siemienia to kiedy zaczynałam kurację 3 miesiące temu miałam ogromne wątpliwości czy w ogóle mi się uda wytrwać. Udało się z czego ogromnie się cieszę i zarazem trochę mi smutno, że przynajmniej na jakiś czas siemię zniknie z mojego jadłospisu.
O tym jakie efekty zaobserwowałam w połowie kuracji mogłyście już przeczytać TUTAJ. Przez ostatni miesiąc zwiększyłam ilość spożywanego siemienia do 2 łyżek, zmieniłam też minimalnie sposób przygotowania. Zamiast zalewać ziarenka wieczorem robiłam to rano (gorącą, ale nie wrzącą wodą) i wypijałam po mniej więcej 15-20 minutach. Tak jak już pisałam wcześniej, w ten sposób przygotowane siemię nie tworzy charakterystycznego ‘glutka’, więc nie miałam problemów z tym, żeby to wypić 😉 Dla smaku dodawałam do siemienia odrobinę domowego soku malinowego. Jeśli taka forma Was nie przekonuje zawsze możecie w ten sposób przygotowane siemię zmiksować z jakimś owocem czy jogurtem, wtedy na pewno nie będzie ono wyczuwalne 🙂
Przechodząc do efektów muszę przyznać, że nie były one aż tak spektakularne jak bym chciała, ale niewątpliwie kuracja ma kilka plusów o których warto wspomnieć:
Zdrowie
Tak jak pisałam w poprzedniej notce moja odporność mnie samą zadziwia 😉 przez 3 miesiące prawie nie chorowałam. Piszę prawie, bo jak na złość w zeszłą sobotę mocno przemarzłam i całą niedzielę z gorączką przeleżałam w łóżku. Właściwie już w poniedziałek czułam się lepiej, ale do dzisiaj został mi jeszcze kaszel. Podsumowując muszę przyznać, że pod względem wzmacniania odporności siemię rzeczywiście mnie zachwyciło 🙂
Paznokcie
Przy większości kuracji wewnętrznych zwykle to właśnie po paznokciach najbardziej widzę czy dany produkt działa. Tak było i w przypadku siemienia. Moje paznokcie przez te 3 miesiące rosły naprawdę baaardzo szybko i są teraz niesamowicie twarde. Niestety wciąż zdarza im się rozdwajać, ale za to obwiniam przede wszystkim detergenty i zmywacze do paznokci :/
Hormony
Zaczynając pić siemię lniane przeczytałam, że podobno fenomenalnie reguluję pracę hormonów. Tak się złożyło, że niedługo po tym jak rozpoczęłam kurację odstawiłam tabletki antykoncepcyjne. Bardzo obawiałam się różnych nieprzyjemnych skutków odstawienia. Czytałam o problemach z cerą, wypadających włosach i innych dolegliwościach jakie zwykle odczuwają dziewczyny. U mnie poza obniżeniem nastroju właściwie żadnych takich efektów nie zauważyłam 🙂 Oczywiście nie mam pewności, ale myślę, że siemię miało w tym swój udział. Wiem, że u niektórych dziewczyn siemię lniane łagodzi bóle menstruacyjne i PMS, ale u siebie niestety nadal nic takiego nie zaobserwowałam.
Skóra
Od ponad miesiąca pielęgnację mojej cery ograniczyłam do absolutnego minimum. Odstawiłam kwasy, maseczki i większość kremów. Poza oczyszczaniem (płynem micelarnym z biedronki) i nawilżaniem (olejami lub kremem Ziai) nie robiłam z nią praktycznie nic. Dlaczego? Bo chciałam sprawdzić na ile jej dobry stan wynikał z picia siemienia, a na ile z mojej poprzedniej pielęgnacji. Teraz mogę potwierdzić, że siemię na pewno działa. Cera jest w dobrym stanie, żadne niespodzianki mi nie wyskakują, a i zaskórników jest chyba nieco mniej. Nie mam również problemów z przesuszeniem skóry na całym ciele, a jak wiecie nie używam praktycznie żadnych balsamów ani olejków 🙂
Włosy
Zostawiłam ten temat na koniec, bo niestety na włosach siemię u mnie praktycznie nic nie zdziałało 🙁 To jednak nie ono przyczyniło się do ich przyspieszonego wzrostu, o którym wspominałam w poprzednim podsumowaniu kuracji. Kiedy odstawiłam kozieradkę włosy rosły w normalnym tempie. Nie zauważyłam też wielkiej ilości baby hair w czasie, gdy nic we włosy nie wcierałam. Jedyne co to, to że włosy na pewno mi w tym czasie nadmiernie nie wypadały. Czy to zasługa siemienia? Bardzo możliwe 🙂
Innych efektów nie odnotowałam 🙂 Kurację mimo wszystko uważam za udaną i z przyjemnością jeszcze kiedyś do niej powrócę. Teraz zastanawiam się czy nie spróbować znów pić drożdży (one chyba dawały u mnie najlepsze efekty ze wszystkich wewnętrznych sposobów), ale trochę zniechęca mnie to, że te biedronkowe się zmieniły i teraz już nie rozpuszczają się tak dobrze 🙁 Mimo wszystko jeśli się zdecyduję to na pewno dam Wam znać i zaproszę Was do trzeciej już wspólnej akcji! :))
————————————————————————————————————————————————————————–
A teraz czas na drugą część dzisiejszego posta – tą dotyczącą tajemniczej akcji, o której wczoraj wspominałam Wam na facebooku. Te osoby, które śledzą mój profil wiedzą już, że napisała do mnie Julia Kamińska, aktorka znana pewnie wielu z Wam z serialu BrzydUla. Julia, poza tym, że tak jak my jest włosomaniaczką :D, napisała mi również o pewnej ciekawej akcji charytatywnej, w której sama bierze udział i zachęciła mnie do przyłączenia się. Ja dzisiaj chciałabym namówić do tego również Was :)))
Pan Łukasz Krzysztofczyk, pracownik Urzędu Miasta i Gminy Strzelin wpadł na bardzo ciekawy pomysł:
“Ideą tej akcji jest zebranie książek do wiejskich bibliotek,
których budżet nie pozwala na kosztowny zakup niezbędnej literatury.
Akcja ma również na celu kreatywne zagospodarowanie czasu wolnego
mieszkańcom sołectw wolnego od nałogów i innych zachowań powodujących
rozkład rodziny. Chcemy dotrzeć z książką do ludzi, którzy tej
możliwości nie mają. (Najbliższa biblioteka znajduje się w Strzelinie,
mieście oddalonym kilkanaście kilometrów od sołectw biorących udział w
projekcie).
których budżet nie pozwala na kosztowny zakup niezbędnej literatury.
Akcja ma również na celu kreatywne zagospodarowanie czasu wolnego
mieszkańcom sołectw wolnego od nałogów i innych zachowań powodujących
rozkład rodziny. Chcemy dotrzeć z książką do ludzi, którzy tej
możliwości nie mają. (Najbliższa biblioteka znajduje się w Strzelinie,
mieście oddalonym kilkanaście kilometrów od sołectw biorących udział w
projekcie).
Akcja została rozpropagowana wśród lokalnej społeczności. Aby
nadać jej prestiżu postanowiliśmy zwrócić się do ludzi znanych i
cenionych ze świata kultury, sportu, muzyki i polityki.
nadać jej prestiżu postanowiliśmy zwrócić się do ludzi znanych i
cenionych ze świata kultury, sportu, muzyki i polityki.
Prośba polega na przekazaniu na rzecz bibliotek książki, która w
jakikolwiek sposób jest dla Pana/Pani ważna z dedykacją dla przyszłych
czytelników.
jakikolwiek sposób jest dla Pana/Pani ważna z dedykacją dla przyszłych
czytelników.
Literaturę można wysyłać na adres
Łukasz Krzysztofczyk
Urząd Miasta i Gminy Strzelin
ul. Ząbkowicka 11
57-100 Strzelin
z dopiskiem “Biblioteka Obywatelska”.
Każdy biorący udział w akcji otrzyma certyfikat potwierdzający szerzenie kultury w małych miejscowościach.”
Taką wiadomość Pan Łukasz wysłał do Julii i wielu innych znanych osób. Wiem, że sporo z nich już teraz wsparło całą inicjatywę (m.in. Magda Gessler i Monika Richardson). Wiem też, że wśród moich czytelniczek są osoby, które tak jak ja uwielbiają czytać i czytają bardzo dużo. Być może uda Wam się znaleźć w domu choć jedną książkę, którą moglibyście podzielić się z innymi.Czytanie jest naprawdę ważne 🙂 O tym jak ważne dla mnie mogłyście się przekonać czytając TO. Nie byłabym teraz tą osobą, którą jestem gdyby nie tysiące (tak, tysiące 😉 ) książek, które w swoim życiu przeczytałam. A nie przeczytałabym ich wszystkich, gdyby nie łatwy dostęp do biblioteki. Dlatego też, jeśli tylko możecie i oczywiście zechcecie – przyłączcie się do mnie :))
Mam też małą propozycję 😉 Pan Łukasz prosił znane osoby o kilka słów dedykacji w przesyłanych książkach. My co prawda znane nie jesteśmy, ale również możemy przecież zadedykować je przyszłym czytelnikom. Myślałam o jednym wspólnym haśle, np. “Od włosomaniaczki dla Biblioteki Obywatelskiej”, ale jestem pewna, że wymyślicie coś ciekawszego :))) Swoje propozycje napiszcie w komentarzach i tam ustalimy co ostatecznie napiszemy w dedykacjach.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Profil akcji książkowej na facebooku: https://www.facebook.com/BibliotekaObywatelskaGminyStrzelin 🙂
Komentarze
ja mam aktualnie przerwę po miesięcznym piciu siemienia, przez problemy zdrowotne musiałam się przestawić na większą 'broń' czyli wszelakie witaminowe bomby (szejki itp.), olej z wiesiołka i cynk 🙂 ale mam nadzieję, że jak tylko stan mojego organizmu się unormuje wrócę do koktajlów z siemieniem 🙂
czy dodając ziarna siemienia do posiłków wystarczy, aby uzyskać efekt czy konieczne jest picie go? gosia
ja pije codziennie na czczo, ale ze wzgledu na zolądek, nie zauwazylam poprawy kondycji wlosów czy paznokci
ja piję już siemię półtora miesiąca, jestem zadowolona z efektu. Cera poprawiła mi się bardzo, włosy rosną szybciej i na pewno pomogło mi w bólach menstruacyjnych:)
świetna akcja z książkami 🙂 u mnie dziś 8 dzień z siemieniem(?) 😀
Akcja książkowa bardzo fajna, a co do siemienia: i tak dużo :3
dużo dużo 🙂 tylko liczyłam na lepsze włosowe efekty :))
Co do "legendarnych" drożdży Babuni- można je dostać w Lidlu oraz Kauflandzie:) świetne drożdże są rownież w Almie(malutkie pakowane po 2 kosteczki w opakowaniu). Ja rownież mam zamiar zacząć kurację lnianą i oczekuję głownie nawilżenia. Sucha skóra to moja zmora…
Pozdrawiam
Rysia:)
do Lidla i Kauflanda mam daleko, ale muszę te z Almy przetestować :))
drożdże babuni są też ww Netto 😉
Dokładnie, teraz śmigam do Netto biorę 2 kostki, a nawet 3 na raz i patrzą na mnie jak na wariatkę 😀
podobno dobre drożdże są w biedronce 🙂
Dzięki za info, bo juz się niezle wkurzylam że w Biedronach nie ma drozdzy babuni:)
w PoloMarkecie są takie drozdze w mniejszych kostkach pakowane po 2. A Co do drożdzy babuni to tez swego czasu byly.
ohh ale sie rozczarowalam gdy wyslalam mojego TŻ do biedronki po drozdze, gdy 1 marca zaczynalam kuracje.. normalnie stanelo mi w gardle przez te grudki i od razu wyalalam. Maz dostal zjebke ze kupil nie te co trzeba, na drugi dzien kupil 2 paczki i znowu tych samych.. ohh bylam wsciekla na siebie ze na niego bylam zla bo sie okazalo ze innych juz nie ma, ze nie ma juz babuni.. ale te blenduje, musze jakos pochłonąć te 4 paczki zapasow. i siemie tez pije i ciekawe co bedzie jak ja skoncze kuracje:)))
W Auchan w Bonarce też są 😉
ja na szczęście mam dostępne drożdże Babuni w Dino, a supermarket ten mam bardzo blisko domu 🙂
dziewczyny długotrwałe picie drożdży jest szkodliwe dla organizmu i może zagrzybiać
Ale jak już chcecie koniecznie je pić to zalejcie je wrzątkiem. Zalanie ich wrzątkiem ma na celu zabicie drożdży, żeby nie pobierały wit. z grupy B z naszego organizmu.
hahahahahahahahahahah 😀 – If you know what I mean ;>
Ja kupiłam w aptece mielone, dodaje do wszystkiego gdzie mogę (jogurty, salatki itd)
Raz próbowałam wypić siemię, niestety było zbyt glutkowate;) Więc będę próbować inną metodą;)
a ja polecam olej lniany. W blogosferze panuje "bum" na siemię lniane, a to olej zawiera znacznie więcej dobroczynnych kwasów omega 3 niż siemię. Piłam jakiś czas siemię w nadziei, że pomoże mi w walce z suchą skórą. Efektów nie było. Potem od dermatologa dowiedziałam się właśnie, że siemię ma zbyt mało omega 3 aby mógł to być efekt leczniczy. Odkąd piję, a właściwie jem olej (już 3 miesiące minęły) wreszcie zauważam efekty, chociaż nie przyszły od razu. I dotyczą one wielu obszarów (skóra, włosy, odporność, miesiączka, więcej energii do życia i lepszy humor). Trochę się dziwię, jak niektóre dziewczyny piszą, że "piję siemię już 2 tygodnie, i efekty są łaaał" – chyba działa tu autosugestia 😉 Olej polecam spożywać zmiksowany z chudym serem białym ( -> dieta dr Budwig) i jogurtem naturalnym (zwiększa się wtedy jego przyswajalność). Można dodać np owoce czy orzechy, ja tak robię 😉 smakuje bardzo dobrze i o wiele łatwiej przychodzi spożywanie go niż siemieniowych koktajli. Tak więc jeśli komuś smakuje siemię, niech pije, jest zdrowe, ale jeśli ktoś chce prawdziwych efektów dla zdrowia i urody to zdecydowanie olej!
nie pozostaje mi nic innego jak spróbować oleju lnianego :)) ostatnio i Alina mi go zachwalała 😉
a, i dodam, że chodzi tu o olej lniany BUDWIGOWY, kupiony w aptece i przechowywany w lodówce. Picie takiego zwykłego oleju lnianego z supermarketu jest bez sensu 😉
Ja piję codziennie siemię lniane mielone, odtłuszczone. Pije od lat i polecam wszystkich, bo fantastycznie wspomaga pracę układu pokarmowego. Nawilża przewód itp.Czuję się po nim fantastycznie!!
W oleju lnianym jestem zakochana. Pachnie jak świeżo ścięte siano 😉 Smakuje fantastycznie. Często dodaję go do sałatek i surówek zamiast oliwy. Nakładam go też na włosy! Smaruję skórę, zwłaszcza jeśli jest sucha! Wielofunkcyjny i wspaniały!
Polecam, polecam, polecam!!!!
A czym sie różni ten Budwigowy od takieno np z Almy?
różni się zawartością kwasów omega 3 -ma ich znacznie więcej. Ja piłam ten marki LenVitol albo Bioflax :]
Myślę,że może być np.ze sklepu ze zdrową żywnością.ważne,by był przechowywany w lodówce(!) w butelce z ciemnego szkła,miał krotką trwałosc(2mies.),zimnotłoczony i nieoczyszczony.pozdrawiam! -i.
Warto dodać, że olej lniany po otwarciu zachowuje swoje właściwości tylko do miesiąca czasu (oczywiście trzymany w lodówce).
Ceną się różnią przede wszystkim
a coś ze spadkiem wagi zauważyłaś Anwen?
zauważyłam 🙂 ale to od diety a nie od siemienia
Anwen chciałbym zapytać Ciebie o przykładowy plan pielęgnacyjny w ciągu tygodnia. Myję włosy codziennie i kładę odżywkę. Oprócz tego 2 razy w tygodniu po myciu kładę na włosy maskę. Chciałabym dodać olej, ale nie wiem w jaki dzień bo nie chce przeciążyć włosów. Polecasz nakładać olej przed myciem i w ten sam dzień do robię maskę, czy w inny?
I czy to prawda, żeby nie używać przez dłuższy czas tych samych produktów bo włosy się do nich przyzwyczajają?
Pozdrawiam
Anwen podoawła juz przykladowe plany pielęgnacji.
Ja myje wlosy co 2 dzien i OMO to O- Olej M-Babydream i O-Maska. Takie mam załozenie zimą ze wzgledu na punkt rosy i na to ze moje wlosy bardzo nie lubia zimna. Na wiosne troche im odpuszcze 🙂
Jesli nie przetestujesz to sie nie dowiesz czy ci pasuje czy nie. Proponuje zaczac w jeden dzien olej w drugi maske chyba ze nie masz czasu to rob 2 razy w tyg intensywne SPA wlosowe czyli Olej i Maska 🙂 Albo wymieszaj oba skladniki – niektórym osobom taka forma najlepiej przypadla do gustu
W przypadku siemienia najważniejsze jest parzenie i przechowywanie. Z resztą tu jest dobrze napisane. Nie można oczekiwać dobrych efektów, jeśli się nie przestrzega zasad:
Problem ze zjełczałymi nasionami i orzechami
– Zjełczenie powoduje podrażnienie wyściółki żołądka i jelit.
– Następuje spowolnienie działania enzymów trzustkowych, które odpowiadają za trawienie olejów. Z tego powodu oleje nie mogą zostać prawidłowo strawione i przyswojone.
– Mogą przyczynić się do osłabienie odporności, powstania nowotworów i innych chorób przewlekłych.
– Niszczą witaminy A, E i F zarówno w pożywieniu, jak i te znajdujące się w organizmie.
– Powodują dolegliwości woreczka żółciowego i wątroby. (Czego rezultatem jest złość i niezdecydowanie).
Wybór i przechowywanie
– Łuskane nasiona przechowuj w ciemnych słoikach lub w butelkach, w chłodnym miejscu. Światło i ciepło przyspieszają utlenianie. Nie przechowuj w pojemnikach plastikowych. Produkty oleiste wchodzą w reakcje z plastikiem, w wyniku czego powstają plastycydy.
– Próbuj orzechów i nasion przed kupieniem.
– Trucizny i toksyny często gromadzą się w nasionach, a zatem ważne jest, by kupować niespryskiwane nasiona ekologiczne.
Przygotowanie i spożywanie orzechów i nasion oleistych
– Najlepiej jeść nasiona i orzechy po namoczeniu ich przez noc, co zapoczątkuje proces kiełkowania i sprawi, że tłuszcze i białko zostaną łatwiej trawione. Następnie należy je osuszyć i można spożywać na surowo, prażone, gotowane. Mogą być również gotowane razem ze zbożami, w rosołach, utarte na mąkę lub masło albo roztopione.
– Prażenie zmniejsza skutki jełczenia i oleistość, co ułatwia trawienie orzechów i nasion. Nie należy prażyć za długo – zbyt wysoka temperatura sprawia, że oleje zawarte w orzechach i nasionach stają się szkodliwe.
– Osoby ze słabym trawieniem powinny przestrzegać zasad prostego zestawiania pokarmów, tj. spożywać orzechy i nasiona osobno lub z kwaśnymi owocami lub z zielonymi i pozbawionymi skrobi warzywami.
– Prażenie zwiększa ich właściwości ogrzewające, co jest szczególnie pożądanie jesienią i zimą.
– Dokładne przeżuwanie znacznie zwiększa ich właściwości lecznicze.
– Spożywanie w nadmiarze, mogą spowodować problemy z trawieniem, krosty i wypryski oraz sprzyjają powstawaniu cuchnących gazów.
Cytat ze strony Ekoworek. 🙂
A kiedy pojawi się Twój wpis o łysieniu androgennym i problemach z hormonami? 🙂
hej 🙂
mam pytanie nie do końca związane z postem, czy to prawda ze zdrowe włosy schną krócej niz te zniszczone? 🙂
Odwrotnie, schną dłużej niż zniszczone 🙂
Na pewno? Moja koleżąnka codziennie od kilku lat prostuje włosy bez użycia produktów ochronnych, są strasznie zniszczone, a schną jej ok 6-7 godzin
zdrowe mają pozamykane pory, więc schną dłużej, suche, z otwartyi porami dużo szybciej 🙂
kurcze… moje wyglądają na zdrowe i wgl (mimo że nie są idealne) a schną 2h, a może ktoś jeszcze coś dopowie?
z tego co wiem to czas schnięcia włosów zależy też od porowatości włosów.Oczywiście jest to związane też z łuskami włosów bo wysokoporowate czy średnio mają odchylone łuski ale nie oznacza to,że są zniszczone. Np kręconowłose zazwyczaj mają wysokoporowate włosy a jednocześnie zdrowe:)
Te pyszne biedronkowe drożdże są nadal w Lidlu 🙂
Ja też innych, tych "farfoclowatych" nie mogę wypić.
Siemię towarzyszy mi od dawna. Zaczęłam je stosować, bo miałam duże duuuże problemy z trawieniem i metabolizmem. Ładnie wszystko wyregulowało. Ale stosowałam dłużej niż 3 miesiące. Jakieś pół roku. W połączeniu z bieganiem 3-5 razy w tygodniu sprawiło, że w tym czasie schudłam 12 kilo. Potem przez półtora roku miałam spokój – mogłam jeść wszystko, w każdych ilościach i nie tyłam. (W tym czasie raczej mało się ruszałam, bo utknęłam za biurkiem w biurze).Ostatnio zauważyłam, że przybyło mi 2-3 kilo i że znów mam problemy z trawieniem (kiepski żołądek po mamie;)), więc wróciłam do siemienia. Mój sposób jest taki, że kupuję ziarenka, mielę je w młynku do kawy, zaparzam i wypijam przestudzone. Smak i konsystencja nie stanowią dla mnie najmniejszego problemu, bo ja akurat lubię spożywać dziwne rzeczy;)
Jeśli chodzi o rozdwajające się paznokcie to bardzo polecam odżywkę 8w1 Eveline. Kosztuje około 10 zł, więc w sumie dużo, ale efekty są zachwycające! Jestem też bardzo zadowolona z odżywki wybielającej – także Z Eveline. Paznokcie wyglądają po niej jak french robiony u kosmetyczki. Cena podobna jak 8w1.
Pozdrawiam:)
Ta … Eveline 8 w 1 przeczytaj to póki nie jest za późno
http://feriabarw.blogspot.com/2012/08/formaldehydzie-zrujnowaes-mi-paznokcie.html
Mi to g.wno zniszczyło paznokcie, a na początku byłam zachwycona
Dzięki za ostrzeżenie 🙂 Ja stosowałam prawie 4 miesiące i nic mi nie było. Moje znajome też stosowały i także bez skutków ubocznych. Ale nigdy nic nie wiadomo. Teraz stosuję sporadycznie – jak gdzieś wychodzę i się spieszę – bo schnie szybko i paznokcie wyglądają estetycznie. Ale nie nakładam tylu warstw, ile zalecają na opakowaniu tylko jedną albo dwie. Ale teraz chyba odstawię na jakiś czas w ogóle – ostrożności nigdy za wiele. Dzięki raz jeszcze!
Co jakiś czas padają pytania, co jeść, jaka dieta sprzyja pięknym, mocnym, zdrowym włosom – pod linkiem jest wszystko wyjaśnione prostym językiem, co wprowadzić do diety, a czego unikać (portal promuje odżywianie wg Pięciu Przemian):
http://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl4/teksty869/dieta_na_zdrowe_wlosy
~ czarnuszka
Ja piłam siemię tylko przez miesiąc ale widziałam efekty i jestem zadowolona z tego:) choć na początku miałam problemy aby piciem ale w końcu się przyzwyczaiłam:)
Jeszcze raz chciałam spytać czy nie wiesz jaką długość wpisałam w ankiecie bo nie mam jak uzupełnić ankiety z akcji. Mój nick to DiKey i na liście uczestniczek mam chyba nr 588 albo coś koło tego,jeśli to w czymś pomoże:)
z czystym sumieniem mogę napisać, że siemię lniane działa na cerę REWELACYJNIE. siemię piję od półtora miesiąca. jestem posiadaczką cery trądzikowej i za każdym razem, kiedy zjem czekoladę, nieważne w jakiej formie, zawsze mam duży wysyp. ostatnio zjadłam jej trochę dużo (może nawet nie trochę…), a niespodzianek jak nie było, tak dalej nie ma 🙂
Akcja oddania książek jest świetna! Ja mam kilkaset książek w domu, z czego do niektórych na pewno już nie spojrzę, bo ile razy można czytać Faraona? 😉 Mam również książkę "Pamiętnik BrzydULI" J. Kamińskiej, dostałam ją w prezencie urodzinowym, kiedy to byłam psychofanką (:D) serialu i Filipa Bobka. 😀 Myślę, że również zrobię z niej pożytek, bo znam ją na pamięć, a pewnie ktoś jeszcze chciałby ją przeczytać. 🙂 Do kiedy można przesyłać książki?
wydaje mi się, że do końca roku 🙂
Dzwoniłam do Urzędu Gminy, aby upewnić się, czy faktycznie jest prowadzona taka akcja. Rozmawiałam z sekretarką, bo pana Krzysztofczyka nie było. Pani sekretarka potwiedziła mi, że kacja jest prowadzona, ale powiedziała też że "pan Krzysztofczyk przekazał już książki" i że w sumie to ona nie wie czy akcja jest prowadzona nadal. I żeby zadzwonić do niego.
Uznałam, że p. Krzysztofczyk zapewne przekazuje książki sukcesywnie. W związku z czym wysłałam już dziś moją ("Kraina chichów", Jonathan Carroll). Najbardziej interesowała mnie odpowiedź na pytanie, czy to nie ściema. Ponieważ uzyskałam odpowiedź (nie ściema) to książkę wysłała.
Dziś byłam zmuszona wypić mielone siemię z mlekiem, myślałam, że będzie bardzo fuuu, bo nie znoszę smaku i zapachu ciepłego mleka. Było nawet dobre, siemię zabiło smrodek mleka.
Jeśli nie znosisz smaku i zapachu mleka (mnie od dziecka mleko śmierdzi i nic tego nie zmieni), to nie zmuszaj się do picia – widocznie Twój organizm wie przed czym się bronić. Mleko nie dość, że jest jednym z kilku pokarmów najbardziej zaśluzowujących organizm (przeziębienia, flegmy, zaśluzowanie jelit, infekcje dróg rodnych), wychładzające, to jeszcze jest źle trawione przez organizm ludzki po 3 r.ż. Mleko wytwarzane jest głownie dla cieląt. Nie ma sensu się zmuszać. Są inne i o wiele korzystniejsze źródła wapnia (np. mleko kozie). Już lepiej połączyć len z owocami lub sokiem.
~ czarnuszka
zabawne bo dzisiaj akurat miałam pisać czy byś nie rozpoczęła nowej akcji z piciem drożdży ponieważ zależy mi na szybszym wzroście włosów i przymierzam się do zakupu drożdży babuni 🙂
A akcja z książkami to bardzo dobry pomysł i z pewnością poszukam czegoś w domu 😀
Co do kiepskiej konsystencji drożdży to proponuję najpierw rozetrzeć je z cukrem-wtedy staną się płynne i grudkoglutki niestraszne- a potem zamordować gorącą wodą. Dzięki temu można użyć dowolnych drożdży. U mnie się sprawdza, drożdże nie ożyły, żołądkowych rewolucji nie zanotowałam 😀
Świetna akcja!! A nie wiesz jak długo trwa?? Bo na razie jestem za granicą, więc nie mam jak wysłać książek 🙁
z tego co mi się wydaje to do końca roku 🙂 ale można by zapytać na facebooku (dopisałam link w poście)
Czaje się na tą kurację z siemieniem lnianym i nie mogę się zmotywować jakoś 🙂
A co do książek to mam ich w domu około 20 i bardzo chętnie je przekażę dalej 🙂 Czekam tylko na hasło i ruszam na pocztę po pudełko 🙂
Dobrze rozpuszczają się zwykłe drożdże domowe lallemand. Przed zalaniem rozdrabniam je widelcem a potem zalewam i mieszam przez kilka minut małą trzepaczką do jajek. Nie ma ani grudki. Natomiast gdy nie rozdrabniam drożdży przed zalaniem to tworzy się na dnie osad z farfoclami.
Mam pytanie odnośnie odrastania włosów.
Wypadło mi bardzo dużo włosów. Zanim zdiagnozowałam przyczynę minęło 4 miesiące. Czupryna bardzo się przerzedziła. Ale włosy są zdrowe i bardzo długie. Teraz rosną jak szalone. Mam tez bardzo dużo babyhair. Ale na długości włosy wyglądają nieciekawie bo jest ich mało. Co z tego, że są długie (prawie do pasa), gdy wiszę smętnie. Bardzo zależy mi na objętości jaką miałam poprzednio. Pije drożdże, wcieram wcierki, ogólnie może nie jestem włosomaniaczką, ale świadomie dbam o swoje włosy. I teraz pytanie kiedy te babyhair staną się się długimi włosami? A może wypadną po drodze zanim dorosną? Nie chcę ścinać włosów, bo są zdrowe, gładkie i błyszczące. Wiem, że jak je zetnę to raczej nie uda mi się ich znów tak długich zapuścić. Ile czasu minie zanim ujrzę większą objętość włosów? Czy w ogóle jest sens walczyć o bujniejszą czuprynę? Chyba mam kryzys włosowy:(
Piję cały czas siemię lniane i zauważyłam już sporo baby hair, jednak nie jest to jakiś wysyp 🙂 Ja lubię tego glutka, ziarenka spożywam w całości, również 2 łyżki, zobaczymy jakie efekty będą po dłuższym stosowaniu (na razie siemię spożywam 1,5 miesiąca).
Piję siemię od 1,5 miesiąca i nie mogę się nadziwić ile mi przybyło nowych baby hair. Dosłownie wyrastają wszędzie;) Chciałabym również zacząć kuracje drożdżową i stąd moje pytanie, kochana Anwen, czy mogę pić drożdże jednocześnie kiedy piję siemię?
http://beautyempire.pl/products-page/wlosy/sanotint-classic-01-black/
co myślicie o tej farbie?
https://www.anwen.pl/2012/03/farby-do-wosow-sanotint-light-kolor.html 🙂
Czekam na wspólną akcję picia drożdży 😀
Pijmy razem drożdze!!
Przepraszam za moje czepianie się, ale czy faktycznie "tysiące"?
Sama uważa(ła)m się za niezłą czytelniczkę, ale gdy przyszło co do czego i postanowiłam uporządkować w spisie książki, które przeczytałam (oczywiście część zapomniałam, książki króciutkie dla małych dzieci opuściłam, takie "Kajtkowe Przygody" czy "Co słonko widziało"), wyszło zaledwie kilkaset.
Bo tak matematycznie rzecz biorąc, niech będzie 2000 książek (najmniejsza możliwa opcja), przy założeniu, że czytałabyś 2 książki na tydzień – wiadomo, nieraz mniej nieraz więcej się trafi. Z tego wychodzi, że powinnaś czytać je trochę ponad 19 lat ;).
Ale to moje matematyczne czepianie się (jak widzę gdzieś numerki, to muszę przeliczyć, takie skrzywienie, po rodzicach matematykach :P).
Zmiana drożdży w biedronce również mnie zdenerwowała, zaraz poszukam w pobliżu Lidla, tak jak dziewczyny wyżej sugerują.
ja też jestem matematykiem, więc doskonale rozumiem Twoje czepianie się 😛
czytałaś moją rozmowę z Karribą http://biblioteka-karriby.blogspot.com/2012/12/oko-w-oko-anwen.html ? Biorąc pod uwagę nawet Twoje założenia i to, że mam prawie 29lat chyba nie ma nic dziwnego w tych 19 latach czytania, które wyszły Ci z obliczeń :)))
czyli jak mialas 10 lat zaczelas czytac po dwie ksiazki w tydzien?
Hehe, poważnie 29? Nie dałabym ci. Myślałam, że w wieku lekko postudenckim jesteś. 😉
Czytanie w wieku 10 lat – jak najbardziej. U mnie okres najintensywniejszego czytania wypadł w wieku dziecięcym. Nie były to dzieła noblistów, ale literatura dzięcięca, którą mogłabym przeczytać i dziś z radością.
Udało mi się znaleźć sklep z jedynymi-słusznymi-drożdżami (co prawda nie Lidl ale Kaufland) w pobliżu, więc jakby akcja była, to ja się piszę już teraz.
Kiedy byłam dzieckiem i nastolatką czytałam 3-4 książki tygodniowo. Teraz nie mam tyle czasu i czytam tylko 2 tygodniowo.
Nie ma nic niemożliwego w takiej ilości książek 😀
Ja na przykład w samym ubiegłym roku przeczytałam prawie 200 książek, studiując i pracując jednocześnie, a należy wziąć też pod uwagę, że nie każda książka liczy sobie ponad 300 stron. W ciągu dnia można przeczytać bez trudu nawet dwie 🙂
Anwen, masz prawie 29 lat? O_o
Wyglądasz na dziesięć mniej 😀
Anwen, jeśli chodzi o drożdże to może to zależy od okresu, czasem są dobre te z Biedry a czasem nie. Ale w Auchan są też takie, które się świetnie rozpuszczają, nie jestem pewna nazwy ale chyba też Babuni, są w kształcie sześcianu i zapakowane w sreberko, i chyba po dwie sztuki w folii (nie pamietam szczegółów bo kupiłam je raz ponad 2 miesiące temu właśnie zamiast zepsutych biedronkowych 😉 ), spróbuj jeśli będziesz miała okazję 🙂
świetna pomysł na akcję :))
Myślę, że byłoby ciekawiej, gdyby każda osoba napisała własną dedykację, wtedy wszystkie książki byłyby wyjątkowe:) Zastanawiałam się nad piciem drożdży na porost, ale ostatecznie wybrałam tabletki drożdżowe i wcierki rosyjskie, które mam nadzieję, że szybko do mnie dotrą. Dziękuję za to podsumowanie, już wiem, że mimo wszystko warto spróbować!
ja ksiazke wysle ze swoja dedykacja a nie jakichs wlosomaniaczek. Napisze dlaczego tę książkę warto przeczytac i takie tam.
Ja nic nie napisałam, bo nie cierpię pisać dedykacji
mi niestety w niczym siemię nie pomogło 🙁 i tak byłam chora i i tak mi włoski wypadały 🙁
spróbuj oleju lnianego budwigowego 🙂 i nie nastawiaj się, że efekty zobaczysz po kilku dniach, trzeba poczekać, choćby 2 miesiące i więcej, ale warto :]
mam pytanie co do drożdży – postanowiłam pić, obrzydlistwo! jednak drożdże się nie rozpuszczają tylko tak jakby "rozdrabniają" i opadają na dno. nawet po wymieszaniu od razu opadają, i kiedy szczęśliwa dochodzę do dna kubka nagle się okazuje, że całe drożdże leżą na dnie 🙁 czy tak to powinno być czy to właśnie ta masa powinna być zjedzona? pozdrawiam
Moze kup inne drozdze? a moze wymieszaj DOKLADNIE jeszcze raz przed wypiciem duszkiem? Ta 'masa' powinna byc nie tylko na koncu ale jakby rozlozona w reszcie płynu
Ja miałam tak samo mimo mieszania, często nawet przy drożdżach z Biedronki… W końcu nauczyłam się, żeby w połowie zawsze zamieszać jeszcze raz, trochę to rozbijało tą masę i zwykle nie zdążyła z powrotem opaść na dno. Ale i tak drugi łyk był gęściejszy niż pierwszy, nienawidziłam drożdży. 😉
no mam drożdże z Biedronki właśnie i na prawdę często mieszam. no nic, spróbuję dzisiaj wieczorem jeszcze raz… zobaczymy jak mi wyjdzie. niedobrze mi na samą myśl o tym, ale to tylko 3 minuty na dzień to da się przeżyć haha 🙂
Jestem na etapie podpijania soku z marchewki, do siemienia wrócę na wiosnę napewno – u mnie spektakularne efekty przede wszystkim w nawilżeniu:)
O! i to popieram – marchewka rządzi! 😀 np. sok zmiksowany z natką pietruszki duuuuuuużo natki – krzem doskonały dla włosów. Oczywiście nie codziennie, nie chcemy mieć buzi w kolorze spalonej solarki ;]
A drożdżami to sobie dawno temu zepsułam jelita i nie jadam już, nawet wypieków.
Adriana
zdecydowanie wolę jabłko z pietruszką 😉
Anooo jabłko też dobre, szczególnie latem z miętą, oba składniki takie lekko chłodzące, ale rzadsze, mało treściwe i na włosy nie wpływa jakoś szczególnie. Marchewka z natką to bomba witamin 😀 i ten pożądany beta-karoten, kiedy słońce nas nie rozpieszcza.
Adriana
odnośnie książek to polecam http://awesomepeoplereading.tumblr.com/ – miło sie ogląda taką galerię;) mozna polubic na FB to sie nie zapomni zaglądać, (nie spamują dużo;)
przyjemne też jest http://thatlibrary.tumblr.com/
Nie mogę się jakoś przekonać do wypicia drożdży waszym sposobem. Za to biorę drożdże piwne w tabletkach o takie:
http://www.doz.pl/apteka/p7472-Humavit_V_tabletki_drozdze_piwne__witaminy_200_szt
Jest też wersja ze skrzypem i pokrzywą. Wydaje mi się, że łatwiej przełknąć dwie takie tabletki(mimo że są paskudne w smaku, niż wypić te rozrobione.
Drożdże biorę od stycznia, niestety nie zmierzyłam włosów na początku, w dodatku dość konkretnie podcięłam końcówki, jednak po odrostach widzę, że włosy sporo urosły przez ten czas. Oprócz nich wcierałam wodę brzozową przez krótki czas (ok. 2 tyg) i to bardzo nieregularnie, więc raczej nie miała ona większego wpływu. Dlatego zakładam, że przyrost zawdzięczam właśnie drożdżom. Poprawił się również stan moich paznokci i to dość znacznie.
Angelika
Ja jadłam siemię przez 2 miesiące:) Największe efekty odnotowałam jeśli chodzi o babyhair i na pewno wzmocnienie paznokci. Jednak przestałam jeść na ok.2 tyg i paznokcie już nie były tak twarde:) Niestety odporność dalej jest tak okropna jak była..także cera nie poprawiła się w nawet minimalnym stopniu.
Siemię jem od dłuższego czasu i chyba się od niego uzależniłam 🙂 Efekt? Na pewno paznokcie i skóra. Najbardziej zależało mi na włosach, ale niestety nie pomogło 🙁
Jeśli chodzi o książki- świetna akcja! Dołączam się!
Pozdrawiam
B.
Ogólnie zaskoczyłaś mnie, miałam nadzieje, że głownie sprzyja włosom 🙁 ja jestem po kuracji piciu drożdży i to u mnie nie zadziałało 🙁
Siemię lniane od dawien dawna pomaga w chorobach,wzmacnia odporność,ja ostatnio zakupiłam sobie z myślą o piciu i żelu:)pozdrawiam:*
U mnie siemię zadziałało głównie na paznokcie i nieco na skórę. Włosy się trochę wzmocniły, ale nie rosną szybciej 🙁 Na bóle menstruacyjne odrobinę pomógł olej z wiesiołka, ale i tak co miesiąc cierpię :/
Anwen, odpisz mi proszę na maila wysłanego na raportdrozdze. Wysłałam go drugi raz, bo zauważyłam, że wyskoczył błąd i załącznik się nie wysłał 😉
odpisałam 😉
Ja już chyba uzależniłam się od picia siemienia (mam nadzieję że tak to się odmienia;) ) lnianego codziennie na noc. Kupuję niestety w postaci już zmielonej, z lenistwa:( W moim przypadku zauważyłam sporo baby hair, ogólnie nawilżoną skórę na buzi i na ciele, ale przede wszystkim cudowne działanie na układ trawienny, mam wrażenie że trochę przyspieszył mi metabolizm.
Polecam też olej lniany budwigowy w połączeniu z twarożkiem 🙂
Mam nadzieje ze wybaczysz osobiste pytanie, ale sama wspominasz o tabletkach. Czy z TŻ myslicie o dziecku? 🙂
Pozdrawiam
~Karolina
jeszcze nie 🙂 odstawiłam ze względów zdrowotnych
Ech, szkoda, że ta akcja z książkami nie odbyła się rok temu. Miałam sagę "Zmierzch" i "Amerykańskie dziewczyny poszukują szczęścia" do oddania (nietrafione prezenty gwiazdkowe, bo ja takiej literatury nie lubię), ale oddałam je już do mojej biblioteki miejskiej w Mysłowicach. Żałuję, bo nawet mi za to nie podziękowali tylko przyjęli tak jakby się to im należało :(.
rozumiem Cię, ja jak oddawałam książki do biblioteki mojego starego gimnazjum (a takie fajne naukowe, przydatne dla osób na etapie przedlicealnym) to nawet nie chcieli..;| dopiero przyjęli w publicznej
pama
Siemię piję już od ponad pół roku i jestem nim zachwycona. Dzięki niemu moje paznokcie widocznie się wzmocniły – nie mam już na nich charakterystycznych dla mnie białych palmek oraz rosną jak szaone. Na głowie przybyło mi mnóstwo baby hair i włosy są namacalnie oraz wizulanie w lepszej kondycji. Niestety nie odnotowałam żanego wpływu siemienia na moją cerę – mam odwieczne z nia problemy przez hormony. W jakimś stopniu na pewno przyczyniło się ono do minimalnej poprawy, ale jak to sie mówi "bez szału":) Zachęcam do picia siemienia i już niedługo same odnotujecie jego poztytywy.
Ciągle słyszę i czytam o kuracjach zarówno drożdżowych jak i te z siemieniem lnianym. I jakoś kusi, a nie mogę się przełamać. Dzisiaj zerknę może na te drożdże i zobaczę z jak to pić. I może zacznę. Bo by się przydało…
Anwen, a coś o otrębach na włosy słyszałaś?
Mam takie same odczucia co do czasu, starosci i monotonni 😀
U mnie siemię lniane łagodzi PMS, lepiej się ogólnie czuję, paznokcie są mocniejsze, włosy też mniej wypadają.Tylko ja go nie piję a jem prażone na kanapki.
Droga Anweno, piszesz że odstawiłaś antykoncepcję, czyli wynika stąd, że uprawiasz seks. Czy mogłabyś zatem napisać na blogu o ciekawym zjawisku pt. długie włosy a seks? Bo z doświadczenia wiem, że nie jest to wygodne, włosy się plączą, rwą i lepią do twarzy 🙁 W jaki sposób Anweno odbywasz akty miłosne? Czy może związujesz wówczas włosy w warkocz, koczek, kitkę? Czy może są one podtrzymywane przez partnera od tyłu? Proszę opisz ten jakże kontrowersyjny acz ciekawy temat. Pozdrawiam. Gosia
Muszę przyznać, że trochę mnie rozbawił ten komentarz. 😀 W jaki sposób odbywasz akty miłosne, Anweno, opowiedz nam o tym! Ale myślę, że wiem, o co chodzi autorce, i powiem Ci, Anwen… że też bym chętnie przeczytała taki wpis, choć nie zdziwię się ani trochę, jeśli nie będziesz miała ochoty o tym pisać. 😉 Już się kiedyś nad tym zastanawiałam, że faktycznie długie włosy są potwornie nieporęczne – albo przeszkadzają, albo co prawda nie przeszkadzają specjalnie, ale za to się niszczą, w zależności od pozycji. I tak się zastanawiałam, czy te wszystkie włosomaniaczki, które tak dbają o swoje długie włosy, olejują, zabezpieczają, związują nieraz przez całą zimę (podziwiam samozaparcie…) i koniecznie do snu, pozwalają potem, żeby włosy włóczyły się po poduszkach (albo i nie po poduszkach…) w szale uniesień? Czy może związują od początku, mimo że troszkę szkoda pozbawiać partnera widoku?… Mój często prosi mnie o rozpuszczenie, jeśli akurat są związane, i zawsze mu rozpuszczam, licząc na to, że nałożony rano jedwab jakoś je ochroni. ;D Nigdy nie odważyłam się zadać nigdzie takiego pytania, a myślę sobie, że bardzo fajnie by było móc podyskutować na ten temat… Tylko że w wersji innej niż anonimowa nie bardzo umiem to sobie wyobrazić, niestety. 😉
hahahahahaha też rozbawił mnie pierwszy komentarz:) zwłaszcze z podtrzymywaniem włosów przez partnera od tyłu;)
ale coś w tym jest, że w trakcie miłosnych uniesień długie włosy mogą przysparzać problemów;)
U mnie negatywne skutki odstawienia antykoncepcji pojawiły się po 4 miesiącach, więc nie cieszyłabym się tak szybko. Oczywiście u każdego odstawienie przebiega inaczej, nie mniej jednak jakiś negatywny aspekt zawsze się pojawia.
Patrycja
Patrycja a jakie negatywne skutki były u Ciebie? szczerze mówiąc trochę mnie zasmuciłaś 🙁 miałam nadzieję, że jak do tej pory się nic nie działo to już będę miała spokój…
Pamietajmy przy anty o badaniach wątroby. I jesli nie ma skutków ubocznych w trakcie stosowaniua to nie trzeba rezygnowac z tabletek.
Co do skutków ubocznych po odstawieniu to wszystko zalezy od tego jak szybko organizm wrocil do stanu naturalnego. Jednym zajmuje to 2 miesiace innym 4 czy 6 itd. Musimy zwrocic uwage na regularnosc miesiaczek. A te skutki to m.in. niestety wypadanie włosów czy prolemy z cerą
U mnie tak samo, skutki uboczne wystapily po 4 miesiacach. NIesamowity wysyp zaskornikow, z ktorymi mecze sie do dzisiaj ( a tabletek nie stosuje juz ok. 4-5 lat). Jak zmywam makijaz to pod palcami mam doslownie kaszke 🙁 Nie umiem niczym tego zwalczyc 🙁 Wlasnie sie zastanawiam nad rozpoczeciem kuracji z siemieniem i z drozdzami. Myslicie ze mozna je polaczyc? Czy lepiej najpierw jedna przez 3 miesiace a potem druga? No i strasznie sie boje wlasnie tego glutka/zelowatej wody w siemieniu. Co gdybym lyzke siemienia dodala do salatki czy po prostu jakos polknela w calosci? Poradzcie cos dziewczyny!
Śpieszę donieść, że "biedronkowe" drożdże można kupić w Leclercu, przynajmniej w Lublinie.
W Realu także 🙂
Ja piję drożdże juz od tygodnia i bardzo mi smakują (słodzę je tylko 1 łyżeczką do smaku). Zauważyłam wręcz, że mój organizm domaga się, tak, tak domaga się kubka drożdży i już od rana chodzą mi po głowie. Widać, że organizm potrzebuje tych witamin i mikroelementów. Na razie nie mogę się wypowiadać na temat efektów, bo za krótko je stosuję. Te drożdże z Biedronki rzeczywiście są jakieś dziwne, grudkują się i nie rozpuszczają. Więcej ich nie kupię, bo nie wyglądają estetycznie. Kupuję teraz drożdże w Lidlu i są genialne! Rozpuszczają się perfekcyjnie, nie są humorzaste. 🙂
Akcja książkowa bardzo ciekawa. Poszukam na półkach, może coś znajdę 🙂
ja nie długo skończę 3 miesięczną kuracje picia pokrzywy
Witaj! super prowadzony blog! przykuł moja uwagę :))) zapraszam Cię do mojego nowego bloga! mangomania78.blogspot.com obserwujemy!
Książki zawsze można podarować bibliotece:)
A co do drożdży, to są one teraz w Tesco (chyba się zamienili dostawcami:)
witam 😉 mam pytanie.. czy codzienne picie pokrzywy osłabia skuteczność działania tabletek antykoncepcyjnych ??
Nie biorę tabletek antykoncepcyjnych, ale picie pokrzywy na pewno wpływa na cykl. Zaczęłam kiedyś pić (tylko prawdziwą pokrzywe ze sklepu zielarskiego, a nie herbatkę ekspresową) i okres dostałam po 14 dniach! zamiast 30paru jak zwykle. I jestem pewna że to własnie od pokrzywy, bo nic innego wtedy nie mogło wpłynąć na długość cyklu, dieta, klimat, stres… nic . Więc zrezygnowałam z picia w ogóle i już nie próbuję puki co 🙂
Mila
ja od miesiąca piję siemię dwa razy dziennie:)
Na początku ledwo przechodziło mi przez gardło, a teraz mój organizm sam się go domaga. Niedawno byłam u fryzjera i już zwrócił uwagę na dużą ilość odrastających baby hair. Jeszcze nie zauważyłam rezultatów jeśli chodzi o paznokcie, ale mam nadzieję, że wkrótce się pojawią.
Koniecznie pokaż też zdjęcie swoich włosów 🙂
drożdże babuni z biedronki są też w lidlu 🙂
Droga Anwen, pomysł z książkami super. Mam sporo w domu i chętnie się podzielę.
Czy ten certyfikat jest wysyłany każdej osobie, która wyśle ksiązki, czy tylko osobom, które propagują akcję w mediach? Serdecznie pozdrawiam 🙂
fakt, obecne drozdze z biedronki sa fatalne, ale warto poszukac w innych sklepach. Wczoraj np kupilam drozdze babuni w lidlu 😉
Na szczęście drożdże w Biedronce znowu są dobre. Kupiłam ostatnio i bardzo fajnie się rozpuściły (jak te co były dawniej, chyba Babuni).
witam, od 3 dni piję siemię lniane i robiłam maski na włosy i na twarz oraz kąpiel z dodatkiem tego specyfiku, nie powiem jak na ten czas podoba mi się! ale dzisiaj po ugotowaniu siemienia na maseczkę do włosów i przecedzeniu oraz na,łożeniu na włosy zostało mi dużo tego "glutka", przełożyłam to do słoiczka i włożyłam do lodówki, i tu moje pytanie, czy takie coś nadaję się jeszcze na maseczkę czy kąpiel? ile można przetrzymywać sporządzony wywar? bo codzienne gotowanie tego niestety mi się nie uśmiecha ;)) bardzo ładnie prosze o odpowiedź:)
Anwen czy można pić siemie lniane wieczorem zamiast rano? Czy robi to jakąś różnicę?
gówno prawda zadna autosugestia nie wpływa na psychike przy piciu siemia lnianego !!!!! Co za idiota pisze takie rzeczy ludzie jednemu pomaga to innemu tamto trzeba wybierać skoro dziewczyny pija siemie, dwa tygodnie i pomaga znaczy że tak jest! Ja piję dwa tygodnie dzień w dzień po trzy kubki dwie czubate łyżeczki i sa efekty w dodatku do mycia włosów biorę szampon bez sls bo z sls to mi wypadają non stop jeden za drugim w dotaku dodaje kilka kropel czegos na wzmocnienie cebulek wlewam cały napar siemia ze wszystkim co posiada do miski, odżywkę Jantar kilka kropel, szampon na wypadanie najlepiej bez alkoholu więcej siemienia mieszam i tak myję głowę i co i pomaga lepiej niż sam szampon na wypadanie włosów a kupuje Libiotikę Wax gdzie bez takiego wspomagania nie dałby rady jest za słaby na wypadanie i żyję cieszę że są włosy trzymajacę się skóry głowy i nie zrezygnuję z takiego sposobu hamującego nadmierne wypadanie bo u mnie działa bez autosugestiiiiiiii jednego tu wypowiadającego się i szczerze nie lubie takich ludzi ktorzy są na nie ze wszystkim. trzeba kombinować bo to twoje życie!!!!!
Jak pić siemię lniane?
Zalałam wodą tak jak napisałaś, poczekałam 20 minut, wypiłam i zastanawiałam się że te ziarenka mam zjeść czy nie. Ostatecznie trochę zjadłam, trochę wyrzuciłam.
Czy samo picie tej wody z siemienia wystarczy?
siemię lniane niektórym kobietom pomaga w walce z mięśniakami. Podobno zmniejszają się. 2 łyżeczki siemienia zagotować z 2 szklankami wody. Gotować ok. 15 min. Pić kisiel, który się tworzy.
Droga Anwen, trochę nietypowo bo nie o wlosach ( choć jestem zafascynowana Twoim blogiem i czytam go po kolei i wlasnie dziś dotarlam do tego miejsca). Ale do rzeczy, czy orientujesz się może czy akcja z książkami dla biblioteki jest nadal aktualna? Ostatnio córka robila porządku w swoich niemalych zasobach książkowych i odlozyla sporo ksiązek dla mlodziezy. Myslalysmy o oddaniu ich do naszej ( Warszawskiej) biblioteki, ale bardzo spodobala mu sie akcja o której napisalas i pomyslalam, ze Warszawa ma więcej pieniedzy i możliwości zdobycia książek a male miejscowosci wszyscy wiemy… wiec gdybyś cos wiedziala w tym temacie to polecam sie. A teraz IDE naolejowac wlosy:-) Klaudia.
Moja mama dawała siemienie lniane mielone śpi do karmy, miał przepiękna błyszcząca sierść 🙂
Anwen prosze pomoz 🙂
Pije od 2 tyg ale zwatpilam:
1) ile *C ma miec woda ktora zalewam zmielone siemie lniane?
2) jest roznica w piciu na czczco czy w ciagu dnia? Czy obojetnie kiedy pic?
Najbardziej zastanawia mnie ile stopni ma miec woda z czajnika (mam regulacje) – czy lepiej 100*C czy lepiej *40C …. ? 🙂
Mi pomaga super siemie na jelita i przewod pokarmowy. Jest super ulga. Brzuszek moj jest szczesliwy dzieki siemieniu 🙂
(Cale nasionka miele w mlynku codziennie (2 lyzki) i wypijam wszyatko wode i siemie jak jest cieple)
Anwen proszę pomóż 🙂