źródło: http://dziecko.onet.pl/71071,5,7,farbowanie_wlosow_w_ciazy,artykul.html |
Pewnie zdążyłyście już zauważyć sondę jaka kilka dni temu pojawiła się na moim blogu 🙂 Chciałam się zorientować jak wiele z Was farbuje włosy. Pytania o farbowanie występują w Waszych mailach niezwykle często – niestety na wiele z nich nie jestem w stanie Wam odpowiedzieć. Ja nie jestem fryzjerką i o farbowaniu wiem tylko tyle co sama przeczytałam i na sobie przetestowałam. Ale chciałam dziś mimo wszystko poruszyć tę kwestię – czy w ogóle warto farbować włosy?
Jak wiecie ja swoje farbuję regularnie (co 3-4 tygodnie) już od wielu lat, więc hipokryzją byłoby twierdzenie, że jestem przeciwniczką farb 😉 Czy jestem zwolenniczką? Chyba też nie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że farbowane włosy nigdy nie będą tak zdrowe jak te naturalne. Struktura się zmienia i włos układa się wtedy zupełnie inaczej. Pamiętam jak wiele lat temu uświadomił mi to pewien fryzjer i naprawdę na chwile mnie zamurowało 😉 Farbowane włosy wymagają też o wiele intensywniejszej opieki, a już zwłaszcza te rozjaśniane.
Co daje nam farbowanie?
No właśnie… nie każdy może sobie pozwolić na noszenie naturalnego koloru. Podstawowy powód siwienie – zwłaszcza w młodym wieku jest dość oczywisty. Są też takie przypadki (jak ja), które po prostu lepiej wyglądają i czują się w innym odcieniu włosów. Osobiście nie wierzę w teorię, że naturalny kolor najbardziej nam pasuje, w niektórych przypadkach dobrze dobrana farba potrafi naprawdę wiele zdziałać! Odmłodzić nas czy podkreślić naszą urodę. Farbowane włosy są też zwykle bardziej błyszczące i intensywniejsze.
Co zatem wybrać?
Przede wszystkim zanim w ogóle zaczniecie farbować włosy zastanówcie się czy na pewno tego chcecie. Być może Wasz kolor włosów, który wydaje Wam się nijaki, w słońcu ma piękne refleksy albo podkreśla tęczówkę czy odcień skóry :)) Pamiętajcie, że jeśli raz zaczniecie farbować to bardzo ciężko będzie Wam później wrócić do naturalnego koloru! Jeśli jednak jesteście pewne, że nigdy się z nim nie polubicie to najlepiej chyba zacząć od naturalnych metod. Do wybory mamy płukanki, maseczki czy np. naturalne maceraty. O kilku takich sposobach pisałam TU, TU i TU.
Henna
Jeśli to nie pomoże to następna w kolejności (w szeregu najmniej szkodliwych sposobów farbowania) jest henna. Na pewno nie zniszczy nam włosów. Wbrew temu co możemy czasem przeczytać w Internecie henna nie obkleja włosa warstwą nieprzepuszczającą składniki odżywcze! O takim farbowaniu możecie poczytać TU i w wątku o hennie na wizażu TUTAJ.
Szamponetki
Jeżeli jednak z jakiś powodów nie chcecie farbować henną (np. nie ma takiego odcienia jaki chciałybyście uzyskać) to przygodę z chemią najlepiej zacząć od tak zwanych szamponetek. Niestety nie spodziewajmy się, że z blondynki staniemy się czarnowłose czy odwrotnie 😉 Szamponetka może jedynie pogłębić nam nasz kolor włosów, zmienić go o 2-3 stopnie, nadać im trochę inny np. rudawy odcień. Ich zaletą jest niewątpliwie to, że się wypłukują (prawie) zawsze do naszego naturalnego koloru. Zwykle po kilku myciach. Po szczegółowe informacje na ten temat odsyłam Was do Mysi 🙂
Szampony koloryzujące
Ja tak właśnie zrobiłam na samym początku mojej przygody z farbowaniem – użyłam ciemno brązowej szamponetki i byłam tak zachwycona efektem, że niedługo później kupiłam swój pierwszy szampon koloryzujący. Czym różni się szampon od szamponetki? Przede wszystkim trwałością (zwykle kolor utrzymuje się ok. 24 myć), ale i ingerencją w nasze włosy 🙁 Nie jest on już tak bezpieczny i może niestety włosy nam nieco przesuszyć czy zniszczyć. Poza tym większość z nich nie wypłukuje się w 100% i możemy skończyć z odrostami, jeśli w pewnym momencie zechcemy wrócić do naturalnego koloru. Jest jednak mimo wszystko zwykle delikatniejszy dla włosów od trwałych farb.
Kiedy sięgamy po trwałą farbę?
Najlepiej dopiero wtedy, gdy mamy problem z siwymi włosami lub gdy tak jak ja jesteście w 100% pewne, że przez dłuuugi czas będziecie chciały mieć na głowie taki kolor i zależy Wam na trwałości. Oczywiście wybierając ją po pierwsze kierujemy się kolorem, a po drugie jej składem. Można znaleźć na rynku takie, które przynajmniej trochę mniej zniszczą nam włosy (jak np. TE).
Farbować w domu czy u fryzjera?
Przede wszystkim zależy to od tego co chcecie osiągnąć. Nigdy w życiu nie podjęłabym się samodzielnie rozjaśniać włosy, robić na nich ombre, pasemka czy balejaże. To wymaga nie lada wprawy i umiejętności zastosowania odpowiedniej techniki czy produktu. Jeśli jednak chcecie zmienić jedynie nieznacznie kolor włosów to moim zdaniem szkoda przepłacać 🙂 Ja na początku prosiłam o pomoc siostrę czy koleżankę (nawet kilka razy TŻta), a w tej chwili zwykle z farbowaniem radzę sobie sama. Kolejny raz w tym miejscu polecę Wam blog Mysi i jej wpis o samodzielnym farbowaniu. Swoją drogą ja uwielbiam jej bloga nie tylko za niesamowitą, fryzjerską wiedzę jaką posiada, ale i za niezwykle przyjemny styl pisania :)) Świetnie się ją czyta!
Miałam jeszcze z milion rzeczy o których chciałam Wam dziś napisać, ale oczywiście już nic nie pamiętam (starość nie radość :P). Temat farbowania na pewno jeszcze nie raz się na moim blogu pojawi :)) ale raczej w formie opisywania moich doświadczeń czy przemyśleń niż konkretnych zaleceń czy ogólnych zasad, bo naprawdę specjalistką w tym temacie nie jestem 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Miałam wrócić do naturalnego koloru. Mam jeszcze rudawe, złociste końcówki ale cała reszta to mój naturalny kolor. Kliknęłam hennę od Khadi i mam nadzieję, że podjęłam dobry wybór – nie zniszczy to włosów. Boję się ponieważ ktoś gdzieś pisał (może to byłaś ty), że po hennie miał suche włosy a moje i bez tego do takich należą.
efekt suchości po hennie jest chwilowo i przy odpowiedniej pielęgnacji szybko mija :)) nie masz się czego bać 🙂
To już się nie boję 😀
mnie po hennie bardzo wypadały włosy i matowe były
Moje problemy z włosami zaczeły się właśnie od ich rozjaśniania… Skutki leczę do dziś.
dokładnie, ja też już prawie rok przypłacam wyglądam kaprys jednego dnia… farbowane włosy są gorszej jakości i bardzo trudno je pielęgnować
Ja kiedyś usłyszałam, ładne mogą być tylko te włosy, które są farbowane :p naturalne zawsze są brzydkie! 😀
bzzzdura :))) w sumie to jak dla mnie i takie i takie mogą być ładne – ważne, żeby były zadbane 😉
Co za bzdura o.o
Popatrz tylko na wlosy Chinek, hindusek czy wloszek czy hiszpanek…wiekszosc z nich ma naturalne. Jak mozna powiedziec ze ich wlosy sa lub wygladaja niezdrowo?
jeśli jesteśmy pewne zmiany koloru i gotowe jesteśmy na zwiększoną pielęgnację – mówię farbować. Przez 5 lat farbowałam, teraz odstawiam, ale zawsze podobało mi się pogłębianie koloru. Obecnie dzięki szamponetkom osiągam zadowalający efekt
ja nie farbuję od kilku miesięcy i okazało się, że wcale nie jestem ciemną brunetką, tylko mam blond refleksy tu i tam (jako dziecko miałam ciemne włosy więc nie wiem o co cho ;)) i póki co chcę jak najdłużej nie farbować, bo ciekawi mnie ten efekt 😉
Farbowałam włosy na ciemne kolory, potem na czarno, ale włosy mi masakrycznie wypadały;( Myślałam, że to ma związek z zapuszczaniem, bo zawsze wtedy je hodowałam, a mam z natury słabe włosy… Rok temu rozjaśniłam i ostatnio wróciłam do czerni i znowu wypadają, dzięki Tobie dowiedziałam się o PPD… Teraz używam henny, jestem przed drugim farbowaniem;)
I jak kondycja włosów po hennie?
Jest lepsza, przede wszystkim henna nie zniszczyła ich i nadała piękny blask;) Chyba wyglądają na trochę gęstsze, dzięki olejowaniu też i słyszę to od innych osób. Na moim blogu znajdziesz efekty po pierwszym farbowaniu, a wkrótce zrobię drugie, może w weekend;) Włosy też powoli przestają mi wypadać, a przy farbie nic nie pomagało, dopóki jej nie odstawiałam.
Dziewczyny, przekonałyście mnie 🙂 Jeśli nie zaszkodzi a tylko upiększy to czemu nie spróbować? 😀
Próbuj, próbuj, może będzie to idealna opcja dla Ciebie;)
Wiem, że mam pisać na e-mail, ale nie odpisujesz, a bardzo potrzebuję szybkiej odpowiedzi.:) Czy na włosy za 15 cm za łopatki wystarczy 50 ml keratyny, szamponu i odżywki, czy muszę 100ml? Przepraszam, że piszę tutaj i z góry dziękuję za odpowiedź.:)
Pozdrawiam!:D
Nie jestem Anwen, ale mam za sobą zabieg keratynowego prostowania. Kupiłam pełnowymiarowe opakowanie keratyny cocochoco (250ml) i na włosy do zapięcia stanika zużyłam trochę mniej niż pół opakowania, czyli ok. 100/125ml.
Nie wiem jak z wydajnością produktów innych producentów.
Pozdrawiam
hmmm… ja od liceum robiłam balejaż na swoich włosach, a teraz chce aby włosy miały naturalny kolor, odrost ok. 10cm…. długa droga przede mną… będzie to wyglądać okropnie brzydko… ale mam nadzieję, że przeboleję ten moment w moim życiu 🙂
Zastanawiam się nad henną, wiem że są blond ale nie chcę takiego strasznego blondu. Ale chyba spróbuje 😉
blond henna? w sensie taka co rozjaśni Ci włosy? nie ma nic takiego :)) (chyba, że nie zrozumiałam komentarza – jak tak to przepraszam 😉 )
A czy jak moje naturalne blond włosy pofarbuje henną ciemną brązową to będą ciemno-brązowe czy tylko lekko się przyciemnią ?
Ja już nie mogę sobie pozwolić na naturę 🙂 wszędobylski stres powoduje siwienie 🙂
słyszałam , ze szamponetki zostawiają na stałe kolor na włosach, wiec juz lepiej farbować zwykla farba, bo kolor dłużej wytrzyma a włos i tak niszczymy, tylko że trochę mniej. Szamponetka też wpływa na kolor nastopnego farbowania, tak jak zwykła farba
a do henny bym dodała, że jest to farbowanie na amen, zmyje ją tylko woda tleniona najsilniejsza, 2 razy mocniejsza niż do zwykłego farbowania i włosy, cuż gorzej niż po nie udanej trwałej… A na hennę zwykłą farba nigdy nie chwyci. Wiec tylko zapuścić albo farbować do końca życia henna.
U mnie szamponetka zostawia kolor do 1 (słownie: pierwszego) mycia i później ani widu, ani słychu śladu po niej. 😉 Henna też mi się mocno wypłukuje i zwykła farba łapie włosy hennowane bez problemu. Więc bez pisania głupot proszę. ;P
co do henny to aj tam aj tam 😉 ja farbuję raz henną, raz chemicznie, kolory normalnie łapią, henna wypłukuje się z moich włosów tak samo jak i chemiczna farba… z szamponetek stosowałam marion, trzymało się max. 7 myć 😉 w sumie wysuszyło mi włosy, no ale jak w ciągu miesiąca 3 razy farbowałam to żadna niespodzianka 😀 też nie była to wina tylko szamponetek, bo używałam ZŁEGO szamponu.
Niestety nieco prawdy w tym jest. Dopóki farbowałam na zmianę henną 9czystą) na zmianę rudą farba było ok. Ostatnio próbuję zejść do blondu i po 2 farbowaniach henna nie chce puścić – jestem wciąż ruda, a najciemniejsze jest te kilka cm włosów, które przez pół roku były traktowane tylko henną (reszta długości była farbowana raz tak, raz tak, albo nawet tylko farbą). Więc dopóki przyciemniamy włosy to henna nie stanowi problemu, ale rozjaśnienie… :/
A to się zgodzę. 🙂 Bywa, że są problemy z rozjaśnianiem hennowanych włosów (ale to też w przypadku, gdy się komuś henna nie wypłukuje). Ale farbować na podobny/ciemniejszy kolor można bez komplikacji.
ja przerzuciłam się na hennę 🙂
Nie farbować! 🙂 Chyba, że jak zaczną siwieć, ale to co innego… natura jest piękna <3
Ale Ty nie farbujesz? 🙂 Myślałam, że tak. 🙂
Ja obecie męczę się od początku prawie roku i wracam do naturalek i zobaczę, czy mi mój kolor wróci i czy bedzie mi w nim dobrze – jeśli nie, znów będę farbować. ;P
Ja farbuję niestety 🙁 ale przeklinam ten dzień, w którym chwyciłam farbę 🙁 😉
No wiesz co, ale Ty masz BOSKIE włosy! Ja gdybym takie posiadała po farbowaniu to tylko japę bym cieszyła. 😀
Przed farbowaniem były o wiele lepsze, grubsze itd 🙁 Ale faktycznie, nie jest źle, jeszcze niedawno była masakra, więc się cieszę! 🙂 Buziaki ;*
A nie możesz po prostu przestać farbować? Będziesz miała ombre 😛
Niecałe 2 lata temu miałam pasemka blond na głowie,tak zniszczyły mi włosy,że odechciało mi się wszelkich eksperymentów,miałam je tak zniszczowe,że ciężko było je rozczesać,2 lata je pielęgnowałam,podcinałam i w tej chwili sa prawie naturalne,odrosły szybko i jasne kosmyki zostały na końcach,jeszcze troszkę i będą w 100% naturalne,farbować nie zamierzam,bo mój naturalny kolor narazie jest ok.Farby nigdy więcej,a o rozjaśniaczu nawet słyszeć nie chcę,ogólnie perspektywna odrostów mnie przeraża;-)
Pamiętam jak w liceum skusiłam się na szamponetkę (o zgrozo!) . Bardzo długo męczyłam się z tym okropnym kolorem! Obecnie przerzuciłam się na hennę i jestem bardzo zadowolona! Pozdrawiam 🙂
och Anwen, dlaczego nie było tego posta lata temu, kiedy zaczynałam swoją przygodę z farbami? 😉 Jak mówią, Polak mądry po szkodzie. Ostatni raz malowałam włosy miesiąc temu i zdecydowałam, że to będzie moja ostatnia koloryzacja. Szkoda, że mam długie włosy (z którymi nie chcę się rozstawać) i powrót do naturalnego koloru trochę potrwa. Mój naturalny kolor to mysi blond, może nie najbardziej atrakcyjny, ale zależy mi na zdrowych włosach. No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak przetrwać ten trudny okres powrotu do natury 🙂
ja właśnie wracam do naturalnych 🙂 dziękować temu, kto wymyślił ombre, nie jest to już jakieś super trendy, ale pomaga mi przetrwać 😀
Miałam tak samo 😉 to co teraz mam na głowie wygląda trochę jak ombre, więc nie wstydziłam się odrostów. A poza tym moja bogini piękna – Beyonce, sama nie raz chodzi w licznym odrostami na gale i wszyscy się zachwycają(słynne zdjęcie z 3 kolorami włosów- brązem, blondem i naturalną czernią).
Jednak teraz postanowiłam zafarbować włosy henną – po raz kolejny przekonałam się, że nie za bardzo lubię mój naturalny odcień.
Mi się po roku udało wrócić do naturalnego koloru, całe szczęście. 🙂 Jednak za dwa lata wychodzę za mąż i marzy mi się na ślubie jasny blond… Więc pewnie się zafarbuję u fryzjera (pierwszy raz! zawsze farbowałam się sama farbami drogeryjnymi). Ale jednak brak odrostów jest piękny. 😀
Szampon koloryzujący nie ma prawa się wypłukać. Nazywa się do 24 myć, ponieważ ma być w prawie niezmienionym kolorze do tego czasu, a potem zaczyna intensywnie blaknąc. Nie można się go pozbyć całkiem, bo łączy się trwale z naszym pigmentem. jest to farba, ale półtrwała, w sensie, że blaknie, a nie, że zmywa się.
To prawda, że raz zafarbowane włosy to zwykle wyrok na cale lata farbowania co miesiąc. Trudno jest potem znaleźć kolor imitujący nasz naturalny na tyle, by móc zrezygnować z farbowania. A nawet jeśli to się uda, zwykle i tak się wypłukuje, rudzieje, żółknie.
Sama chętnie wróciłabym do natury 😛
Jak tam popijanie czerwonej herbaty? Działa troszkę? 🙂
na razie nie działa :)) ale dołożę jej jeszcze ćwiczenia to może będzie lepiej 😉
Coś w tym jest. Sama ze dwa lata temu farbowałam włosy szamponem to iluś tam myć. Kolor jakby wyblakł, ale do tej pory moje końcówki go noszą.;/
Ehh, żadne herbatki czy suplementy nie zadziałają. Poza dietą i ćwiczeniami nie ma cud-sposobów – po prostu nie ma dróg na skróty 🙂 Trzeba cierpieć! 😛
ja swoje farbuję, a raczej rozjasniam od dawna i wiem, że nie są takie jakby były naturalne, ale przynjemniej dobrze czuję się w swoim blondzie;]
zakupiłam ostatnio niemieckie rozjaśniacze w sprayu, niedługo napiszę coś o nich.
Anwen, jak zwykle bardzo przydatny post, przede wszystkim dla osób, które chcą rozpocząć swoją przygodę z farbami. Ja jako ta "doroślejsza" nie wyobrażam sobie już się nie farbować – fakt, ostatnimi miesiącami staram się opóźniać ten proces, (co dla MOCNO rozjaśnionej blondynki jest nie lada wyczynem)ale niefarbowanie już w ogóle nie wchodzi w grę:)
Co Twój TŻ uważa o Twoim włosomaniactwie? 😀
Nie przeszkadza mu np. łazienka pełna kosmetyków lub to, jak śpisz w naolejowanych włosach? 🙂
Przyzwyczaił się :)) W sumie od początku mi kibicował, potem trochę narzekał (jak zagraciłam mieszkanie kosmetykami), ale teraz już dzielnie to znosi i nie marudzi 😉
farbowałam przez 3 lata, teraz zaczynam wracac do swojego koloru. mam już 6-7cm odrostu 😀 denerwują mnie tylko te rude refleksy..
ja bardzo żałuję że zaczęłam farbować włosy.. teraz po wielu przejściach mój blond rudzieje 2 tygodnie po umyciu.a miałam taki ładny odcień na początku 🙁 co mnie podkusiło żeby go przyciemniać? o ja durna
Jeszcze 3 lata temu byłam blondynką, kolor był taki nijaki, mysi, pospolity. Tak wiec postanowiłam, że sie przefarbuje, i od tamtego czasu mam na głowie ciemny brąz i nie żałuje patrząc na stare zdjecia, jestem bardzo zadowolona z tego koloru i mysle ze jeszcze przez dlugi, dlugi czas mi sie nie znudzi 🙂 Farbuje szamponem koloryzującym Palette, kolor utrzymuje sie bardzo długo przy odpowiedniej pielegnacji i farbuje tak co 5-6 tygodni. Nie niszczy mi tak włosów i bardzo sie błyszczą 🙂 Dlatego ten szampon polecam osobom, które chca miec trwały kolor a nie sa przekonane do trwałej farby z amoniakiem. Pozdrawiam 🙂
Ja też farbuję – jak Anwen na czarno 🙂 jestem naturalną 'mysią' blondynką. Kiedyś (około 7 lat temu) miałam piękne grube włosy, długości mniej więcej do żeber. Używałam tylko szamponu, od czasu do czasu jakaś odżywka, nie robiłam z nimi nic, nie prostowałam ani nie używałam suszarki. Można powiedzieć że całkiem 'przypadkiem' miałam naprawdę piękne włosy.:)) Później zaczęłam podcinać i tak oto z długowłosej stałam się posiadaczką włosów do ramion, na dodatek beznadziejnie wycieniowanych – od tamtej pory były już krótkie, bo wygodniej 🙂 Później w liceum znów zapuściłam, po czym pewnego dnia obcięłam je do szyi 😮 i w tym momencie przestałam o nie dbać ;[ teraz mam długość gdzieś do końca łopatek.
Na Twojego bloga, Anwen, natrafiłam przypadkiem na początku maja tego roku i teraz żałuję że tak późno. Odkąd wzięłam się ostro za pielęgnację swoich kłaczków, widzę bardzo duże efekty.
A co do koloru, farbuję co miesiąc odrosty na Czarny Bez firmy Joanna. Anwen, co myślisz o tych farbach?? Dodam że farbowałam wczoraj, dzisiaj włosy są błyszczące, pięknie lśnią, wyglądają na zdrowe i zadbane.
Pozdrawiam wszystkie włosomaniaczki!!!!
hmm, ja zafarbowałam włosy przed studniówką w lutym i czekam teraz aż odrosną i nie przejmuję się mysio brązowymi odrostami a rudymi koncowkami. Czyli moja pielęgnacja nic nie da skoro są pofarbowane zwykłą farbą? nie przepuszcza ona składnikow odżywczych?
Spokojnie, przepuszcza ;>
Ja zaczęłam od szamponetek, bo była taka moda 😀 haha. Później znów miałam swój mysi kolor włosów, w którym po prostu wyglądam nijak… jasne włosy mi nie pasują, za ciemne też nie, w końcu odkryłam, że brązy ze złotymi lub czerwonymi refleksami to jest to! Obecnie Casting Glos Ciemna Czekolada 🙂 Nie mam ochoty na żaden inny kolor.
Aniu a jak to jest, jak po hennie chcesz użyć jakiejś chemicznej farby czy nawet rozjaśniacza? Jest to możliwe?
wszystko zależy od kolorów. Po naturalnej hennie (czyli rudej) powinno być ok, ale już po takiej z dodatkiem indygo bałabym się nakładać rozjaśniacz. Temat jest skomplikowany i wolałabym się nie wypowiadać, żeby czegoś nie poplątać. Z przyciemnieniem na pewno nie będzie problemu (ja po hennie wróciłam do chemicznych farb i wszystko jest ok), ale już w drugą stronę może być trudniej 🙁
Kiedyś farbowałam włosy ale wypadały strasznie i zaprzestałam. Teraz cieszę się naturalnym kolorem 🙂
ja bardzo żałuję swojej pochopnej decyzji farbowaniu 🙁 może i efekt był ładny, ale skutki ciągną się za mną do tej pory w postaci wypadania i ogólnego osłabienia włosów
Ja niestety swoje włosy rozjaśniłam z ciemnego brązu na jaśniutki blond… później przefarbowałam na kolor zbliżony do mojego naturalnego, któy oczywiście się wypłukał. Teraz cierpliwie czekam na swoje włosy 🙂
ja do niedawna bardzo żałowałam, że farbowałam włosy na blond, ale teraz z odpowiednią pielęgnacją i troską można mieć nawet piękne farbowane włosy, nawet te blond 🙂
także kwestia farbowania jest bardzo względna. ile osób, tyle opinii 🙂
Ja się uparłam i wracam do naturalek:)
A ja farbuje normalnie farba, a dokladniej tym, co mi wpadnie do rak. Farba, szamponetka… cokolwiek, co ma kolor, ktory chce uzyskac. i tak konczy sie u mnie odrostami i tak 😛
Kiedyś farbowałam namiętnie włosy i wiem jak wiele czasu potrzeba by wrócić do swojego koloru. Obecnie od paru lat nie farbuję i bardzo doceniłam swój naturalny kasztanowy kolor.
jestem przeciwna farbowaniu a ostatnio ufarbowałam bo już mnie męczył mój naturalny kolor włosów ale wybrałam delikatną farbę bez amoniaku i niskim utleniaczem
Trafilam na tego bloga przypadkiem .Mam marzenie miec piekne i długich włosów niestety moje rozjasniane na platyne, po czym na braz i czarno wrocily znowu do blondu a to wszystko w rok kosztem jakosci dlugosci i wszystkiego innego sa tragiczne , matowe, jak lalki barbi…;( od 3 miesiecy nie farbuje włosów i mam naturalny odrost około 5cm….ale reszta platyna…narazie nie wychodze z domu wiec siedze calymi dniami z olejem na wlosach a jak musze wyjsc kok, nie farbuje i nie susze jestem zauroczona waszymi wlosami kupilam mase masek i olei oddałam mamie SlSowe szampony i inne złe rzeczy ,całymi dniami czytam wszystko co napotkam o wlosach :):) aaa i kupiłam henne khadi jasny braz , obawiam sie o rezultaty ale nie chce katować włosów rozjasniaczem wiec mysale ze niedlugo sie odwaze…
serdecznie pozdrawiam włosomaniaczki 😉
Anwen,
jestem blondynką, kupiłam na helfy.pl hennę z almą kasztanowo-miedziany brąz, chciałabym jej użyć, ale nie wiem, jak długo trzymać ją na włosach, żeby nie wyszły pomarańczowe, czerwone albo czarne… czy orientujesz się mniej więcej w tej kwestii?:)
Pisałam do Pań ze strony, ale nie dostałam odpowiedzi.
Niestety nie 🙁 Zapytaj może na wizażu w wątku o farbowaniu henną 🙂
na temat ciąży najwięcej zwykle mają do powiedzenia CI, którzy nigdy w niej nie byli – stąd głupawe straszenie tego nie wolno tamtego też nie, ale cóż zrobić tacy ludzie zawsze się znajdą 🙂
bo niczego im nie wolno! czasem na byle jakim opakowaniu kosmetyku czy leku jest napisane, że "kobietą ciężarnym lub karmiącym piersią zaleca się uprzednie skonsultowanie z lekarzem." nawet jak się chce wziąć rutinoscorbin czy krople do nosa, gdy się jest przeziębionym! paranoja! najlepiej zamknąć je klatce, albo na monitoring.
Ja farbuję, ale żałuję, że kiedyś zaczęłam to robić…
Ja mam naturalnie bardzo ladny kolor, bardzo ciemny i nasycony braz. Nie farbuje wlosow juz kilka lat i nawet fakt ze pierwsze siwe na skroniach juz sa, razem kilkanascie pewnie ,mnie nie sklania do wziecia sie za farbe. Bo to klopotliwe i niszczy wlosy i przestac potem trudno. Swoje siwe pokazuje na dowod jak ktos nie dowierza ze to moj naturalny kolor nietkniety chemia 🙂
P******* nie farbuję (Już pół roku)! 🙂 i kocham swoje odrosty! <3 Nigdy więcej im tego nie zrobię!
Ja wybieram niefarbowanie. 😀
Miesiąc temu zafarbowałam swoje blond włosy (i tak wcześniej farbowane) na rudo henną. Źle się czuję w tym kolorze, a ponieważ z henną nic nie da się zrobić, to postanowiłam, że poczekam jeszcze te 2 miesiące, aż mi nieco podrosną odrosty i ścinam się "na chłopka". Mój naturalny kolor to dość jasny, popielaty blond. Nie mogę się doczekać powrotu do natury. I myślę, że dokładnie dbając o nowe, wyrastające włosy będę miała za jakiś czas piękniejszą czuprynę, niż gdybym ratowała długie, ale niszczone wcześniej regularnie przez parę lat włosy. 🙂
Gratuluję odwagi, ja bym się na ścięcie nie zdobyła chociaż myślałam o tym 😀
Anwen jeśli już mowa o szamponetkach – to jakie być poleciła? albo szampony koloryzujace z którymi miałaś doczynienia?
Ja polecam szamponetki Marion. Bardzo się z nimi polubiłam 🙂 Schodzą całkowicie z włosów, bynajmniej u mnie tak jest 😉
już baaaaardzo dawno nic takiego nie używałam, więc nie polecę 🙁 Teraz zależy mi przede wszystkim na trwałości 🙂
Też farbuję, ale gdybym miała jeszcze raz wybierać to chyba bm się nie zdecydowała. Miałam naprawdę zdrowe włosy, a teraz? Przesuszone, w kiepskiej kondycji. No i już nie mam tego rudawego odcienia, za który teraz oddałabym wszystko, a wtedy nie znosiłam. Ehh… młodość…
A jak tak w ogóle to w zupełnie innej sprawie. Pewna blogerka poleciła, abym zgłosiła się do Ciebie z pewnym problemem. Otóż mieszkam w Irlandii i ponoć Twoja siostra także, więc może mogłabyś mi polecić jakieś kosmetyki, dostępne właśnie tutaj? Ja próbuję coś znaleźć, ale mają beznadziejny wybór i jak dotąd bez skutku.
Pozdrawiam
Ania
Aniu to ja polece Cię to: http://gaffi86.blogspot.com/2012/06/kosmetyki-wlk-bryt.html i cały blog :))
Z tych co ja przetestowałam bardzo fajne były odżywki VO5 – na blogu znajdziesz ich recenzje.
Oczywiście mowa o kosmetykach do włosów 🙂
a ja muszę rozjaśniać wlosy i to na dodatek rozjaśniaczem. i do tego mam kręcone włosy które "prostuje" na lokówce (z prostownicy zrezygnowałam 4 miesiące temu:)) ale o dziwo włosy nie są bardzo zniszczone, powiedziałabym nawet że są w bardzo dobrym stanie. 2 lata temu zrezygnowałam z rozjaśniania. Faktycznie włosy były zdrowsze bardziej lśniące ale co z tego jak moja twarz wyglądała na smutną i sama się czułam źle. Trudno farbowanie niszczy włosy ale po co nam piękne zdrowe włosy jak mamy się w nich źle czuć. Złoty środek to odpowiedz na wszystko:) pozdrawiam 🙂
Przez kilkanaście lat wyznawałam teorię, że naturalne najpiękniejsze. Aż przyszedł w życiu czas, gdy miałam ochotę zaszaleć i zafarbowałam włosy na rudo. Zmieniłam swój pogląd;). Nareszcie czuję się "jakaś", a nie jak szara myszka. Nie wiem jak długo potrwa fascynacja moim kolorem (mąż dodatkowo stwierdza, że w tym kolorze mi najładniej;), ale jedyny dyskomfort jaki odczuwam to przy rozczesywaniu, ale to może dlatego, że włosy urosły;)
Farbuję włosy dość często, ale oprócz tego staram się o nie dbać, więc po jakimś czasie z tej suchej masy wracają do normy. Zdziwiłam się, jak trafiłam kiedyś na farbę Garniera Nutrisse Creme, której to nawet opakowanie pachnie owocowo. Po użyciu jej oczekiwałam wypadania włosów i tego, że będą suche, a tu nic. Użyłam jej jakiś czas temu ponownie i ku mojemu zaskoczeniu moje włosy znowu dobrze to przeszły. Jestem zachwycona i nie wiem, czy to nie nadużycie jak to powiem, ale włosy po farbowaniu były dużo delikatniejsze w dotyku i mocniejsze niż przed i na pewno nie wyciągałam ich garściami. Po lekturze Twojego bloga wnioskuję, że może to obecność olejków z owoców daje taki efekt. I jeszcze coś – ta farba mniej śmierdzi if you know what i mean ;d Wiem, że ten garnier mógł tak zadziałać tylko na mnie, ale że temat dotyczy farbowania, to dorzucę te pare groszy od siebie. A nóż komuś pomoże! 😉 Pozdrawiam! (i lecę do apteki po tonę różnych specyfików, o których się tu dziś naczytałam 😉
Ja maluję szamponami do 24 myc, ale i tak przesuszają włosy :-((…
Niestety mój naturalny kolor to jakiś taki mysi blond naprawdę wyglądam w nim mdło i malo korzystnie, więc co robic? ;D Może spróbuję henny.
Teraz już wróciłam do silikonów.
Nie czeszę ich praktycznie wcale,nie mam takiej potrzeby. Niedawno czesałam na mokro,teraz już nic. Ewentualnie jak się poplączą to palcami je rozplątuję.
Suszę naturalnie,nigdy nie używam suszarki.
znasz już forum dla zakręconych na wizażu? jeśli nie to polecam :)) Jestem pewna, że tam Ci dziewczyny bardziej pomogą. Masz ewidentnie kręcone włosy a o takie trzeba trochę inaczej zadbać. Poczytaj, potem popytaj coś się na pewno znajdzie, bo poza puchem włosy masz bardzo ładne :)) Mają potencjał 🙂
Coś o nim słyszałam,ale rzadko tam zaglądam 😉 Od dziś to się zmieni 🙂
Dziękuję Ci bardzo! 🙂
A ja chcialabym zadac bardzo oczywiste (czytaj: glupie…) pytanie, mianowicie o suszenie wlosow. Byl tu juz post o plonkingu czy jak to sie nazywa, ale mnie chodzi o to najzwyczajniejsze suszenie. Wyszukiwarka blogowa nic mi nie znalazla na ten temat, jesli przeoczylam to przepraszam.
Piszesz czesto zeby nie czesac mokrych wlosow (chyba ze sa krecone). Nie do konca umiem to sobie wyobrazic. Nawet jesli maksymalnie rozczesze wlosy przed myciem to po umyciu i zdjeciu recznika przypominaja mokre straki. Masaz skory glowy sprawia ze u nasady wlosy sa splatane. Musze je rozczesac zeby wygladac jak czlowiek. Serce mnie boli bo walcze z wypadaniem i kiedy na TT widze nowa garsc wlosow to rozpacz mnie ogarnia.
Czy musze caly czas chodzic z recznikiem na glowie dopoki nie wyschna? Proba upiecia w kok powoduje ze nie wyschna przez caly dzien.
Pozdrawiam
Hanna
Haniu przeczesz je delikatnie palcami albo grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Chodzi o to by ich nie szarpać, bo jak są mokre łatwiej je urwać 🙂
Hanno, nie choc z recznikiem na glowie, bo wtedy wlosy sie ogrzewaja i sa bardzo narazone na zniszczenia.
Co do czesania, to mam to samo, bo wlosy sa cieniutkie i bardzo sie placza. U mnie pomaga to: po zdjeciu recznika (zaraz to umyciu, lekko je tylko ugniatam by woda sie wchlonela) "trzepie" glowa by wlosy opadly na ramiona (myje glowa w dol i po umyciu wlosy sa skierowane w gore) wystarczy, ze lekko przeczesuje je palcami, czekam az wyschnal i wtedy czesze. Wcale nie sa wtedy bardzo splatane i nie wyrywam ich. Poza tym jak nakladam odzywke d/s lub b/s to juz w ogole problem z glowy
Ostatnio malowałam włosy sprawdzonym Castingiem, bo miałam wesele. Niestety, moje odrosty pozostały jaśniejsze 🙁 Mam jeszcze farbę Color&Soin wygrana u Ciebie, ale ostatnio widziałam film, gdzie dziewczyna mówiła, że farba zostawiła jej rude odrosty 🙁 Ale chyba jednak zaryzykuję 🙂
może spróbuj najpierw na 1 pasemku gdzieś pod spodem, żeby nie było niespodzianki 🙂 a co to za filmik? :))
Florence Beauty mówiła na yt i pisała na blogu, że z tego koloru średnio jest zadowolona. Ale jak zrobię na pasemku jednym, to co mam zrobić z resztą farby? 😀
wymieszać tylko taką ilość jaką zużyjesz na to jedno pasemko 🙂 Farba jak jest nie zmieszana to nic jej się nie stanie. Ja często wykorzystuje tylko połowę farby, bo na odrosty więcej nie potrzebuję :))
I zostawiasz resztę na następne farbowanie? Aaaa widzisz…. 😀 Kochana! :*
tak, tak 🙂 tylko zmieszanej farby nie można zostawiać (utleni się i będzie do niczego) 🙂 Tak samo do próby uczuleniowej – można sobie zmieszać odrobinkę :))
No właśnie wiem, że zmieszana farba już się nie nada, ale nie pomyślałam, żeby rozrobić gdzieś tylko troszkę 🙂 Takie proste rzeczy, a człowiek nie pomyśli 😀
Mam pytanie co do picia drożdży – co się stanie jeśli ich nie zabije? Tzn. zalewam wrzątkiem, czekam aż ostygną i piję, ale dwa dni temu miałam okropne problemy z żołądkiem, wymiotowałam i nic nie jadłam. Zastanawiam się czy to przez drożdże?
Z góry dzięki za odp.
Niezabicie drożdży może się skończyć właśnie takimi objawami, jakie miałaś, więc może to przez nie.
Ale jak mogłam ich nie zabić, myślałam, że zalanie wrzątkiem załatwia sprawę. A to wytrzymałe skubańce. 😀 Wolałabym, żeby się to nie powtórzyło, ale nie wiem co zrobiłam źle. Czy one "giną" przez określony czas czy od razu po zalaniu?
a jaką ilość drożdży pijesz i jaką ilością wody zalewasz? Wyjmujesz je wcześniej z lodówki? Mieszasz od razu po zalaniu wrzątkiem tak by szybko się całe rozpuściły? Kruszysz je czy wrzucasz cały kawałek do kubka? To wszystko jest ważne, bo może sprawić, że drożdże nie zabiją się w całości :))
1/3 lub 1/4 i zalewam ok. 300 ml wrzątku. Mieszam szybko przez ok. 1 minutę aby się rozpuściły. Wyjmuję z lodówki. Czasami kruszę ale najczęściej tego nie robię.
Czytałam tyle wątków o tym zabijaniu drożdży i były tam sprzeczne info więc sama nie wiedziałam co i jak zrobić do końca. Mam nauczkę na przyszłość.
Droga Anwen!
Od kilku dni śledzę Twój blog.Zastanawiam się tylko dlaczego dopiero teraz na niego trafiłam.Jest cudowny:) Z moimi włosami przeszłam bardzo wiele,mogłabym sama napisac moją włosową historię 🙂 Zaczęłam wczoraj pić pokrzywę,jest bardzo smaczna!!! Próbowałam też drożdżę,niestety nie mogłam dostać w opakowaniu tylko takie na wagę.Pani w sklepie zapewniała że są świeże.Rozrobiłam je zalewając wrzącym mlekiem(2 łyżeczki drożdzy).Mieszanka ta wyszła tak okropna że wypiłam tylko pół szklanki.Czy masz sposoby żeby te drożdze były ,,znośniejsze" do picia?
Przeczytaj komentarze pod drożdżowymi postami – dziewczyny podawały swoje przepisy na ulepszenie napoju.
farbowałam 2 lata, ale już od 9 miesięcy nie robię tego i odrost już dosyć jest. jednak wolę naturę, a tobie w czarnych slicznie 😉
Ja bardzo chętnie bym włosów nie farbowała.
Niestety mam trochę siwych włosów i fatalnie się z nimi czuję, więc zostaje farba i to trwała. natomiast włosy farbuję na kolor zbliżony do naturalnego, uważam (po ielu probach:) że w takim mi najlepiej.
Ja bym chciała wrócić z czarnego koloru włosów do ciemnego blondu- naturalnego swojego, da się jakoś? Pomóż 🙁
Czarów nie ma, naturalnego już nie odzyskasz na tych, które są teraz czarne. Polecam dekoloryzację, ale nie pierwszą lepszą za grosze. Kiedy chciałam ściągnąć czerń długo wybierałam fryzjera, znalazłam panią z którą spędziłam 5 godzin i zdjęła mi kolor za jednym zamachem, nie niszcząc mi włosów – kosztowalo mnie to kilkaset złotych, ale na dłuższą metę chyba oszczędziłam na ewentualnym ratowaniu spalenizny…
"Nigdy w życiu nie podjęłabym się samodzielnie rozjaśniać włosy, robić na nich ombre, pasemka czy balejaże." ja w domu rozjasnialam, i od 2 lat walczę ze zniszczonymi wlosami,teraz dzieki olejowaniu efektywniej.. da się henną zmienic kolor na blond?[ciemny/miodowy] jakbym zaczela od nastepnego farbowania robic ciemne odrosty henna to by zlapalo?
henna nie rozjasni wlosow, jedynie zmieni ich odcien lub przyciemni. zeby wlosy byly jasniejsze trzeba podzialac utleniaczem. farbuj same odrosty to nie zniszcza Ci sie tak wlosy
Farbować, ale dobrą farbą. Powracałam już do naturalnego koloru włosów myśląc, że o takie będzie łatwiej dbać. Ale kiedy się przekonałam, że zachowują się tak samo jak farbowane, wróciłam do farbowania 🙂
Nie widzę sensu w męczeniu się w naturalnym kolorze, w którym mi nie do twarzy, kiedy stan włosów nawet nie jest lepszy. Jeden kolega widząc moje zdjęcie z tego okresu stwierdził, że w ciemnych wlosach jest mi znacznie ładniej. Nie chciał uwierzyć, że ów blond ze zdjęcia to naturalka 😛
Niefarbowanie jest bardzo wygodne. Najbardziej doskwierają mi odrosty. Maluję włosy co miesiąc, ledwo się powstrzymując przed zrobieniem tego dużo wcześniej.
ja póki co nie farbowałam, podoba mi się mój kolor naturalny, niestety przebijają się już siwe włosy:( czytam narazie o hennie khadi i pewnie na nią się skuszę, tylko nie wiem, czy taka fajtłapa jak ja sama ją sobie nałoży:)zawsze bałam się farbowania, moje włosy i tak ledwo co trzymały się na głowie, ale teraz patrząc na Ciebie i dziewczyny z MWH wiem, że można mieć farbowane oraz zadbane i lśniące włosy:)
henna niestety nie przykrywa siwych wlosow 🙁 na poaczatku robia sie takie refleksy ale szybko zmywa sie z tych siwych 🙁
na siwe wlosy tylko farba, najlepiej z wodą 3% – to najslabsza woda, nie niszczy tak wlosow jak np. 6%
Nabylam dzisiaj swoj pierwszy olejek:)Alterra limonki i oliwka;D niech moc bedzie ze mna:DD
Amen 😀 Ja nabyłam wcierkę Jantar i olejek Sensa bodajże, niech moc będzie z nami 😀
Ja ostatnio pokochałam hennę <3
Ja już od lat mam na głowie dzieło natury, czyli brąz. Włosy farbowane chemicznie nigdy nie będą tak zdrowe, jak naturalne – przekonałam się o tym na własnej skórze. Dla mnie ważne jest również to,że nie używam środków chemicznych i nie szkodzę Matce Naturze… Henna jest znacznie lepszym wyjściem dla osób ciemnowłosych. Jeszcze mała uwaga – jeśli henna wysusza wam włosy i powoduje ich łamanie (przeżywałam to w liceum), warto sprawdzić czynność tarczycy. Podobnie przedwczesne siwienie może być pierwszym i bardzo subtelnym objawem zaburzeń tego gruczołu. Piszę niestety z doświadczenia 🙁
ja na razie stawiam na naturę, szczególnie w lato bo robią mi się lekkie jaśniejsze refleksy ale moim niespełnionym marzeniem jest bycie miodową blondynką;) tylko mi szkoda włosów:) moze jak zaczne siwieć?;)
Mam podobne zdanie,narazie nie farbuje,ale kusi mnie zeby podkreslic naturalny brąz.Szkoda mi włosów :/
Długo się wahałam przed pofarbowaniem włosów ale jak już to zrobiłam to nie żałowałam! Zmianiłam kolor z ciemnego brązu (naturalny) na karmelkowo-miodowy, sama nie wiem jak go opisać, bo w słońcu jest pięknie złocisty. I chociaż wielu osobom nie podoba się to mam to gdzieś! Ja wreszcie czuję, że to TEN kolor!
szamponetek bym raczej nie polecala, jestem fryzjerka i wiem jakie tam gowna potrafia dodawac, lepiej uzyc henny. tez zmienia tylko odcien ale nie niszczy wlosow i zmywa sie, szamponetki niekoniecznie
Wiecie jak każda nastolatka ( no może nie każda ) myślę o zafarbowaniu włosów na wakacje w jakimś innym kolorze. Mam brązowe włosy z takimi malutkimi rudawymi refleksami. Zakupiłam szampon koloryzujący w kolorze ciemnego blondu marki Delia ( Rossmann, był w takiej saszetce, kosztował jakieś 4 zł ). No i nie chodzi mi o trwałość ale wręcz przeciwnie o to aby kolor bo kilku umyciach zszedł. Czy to dobry szampon koloryzujący, na pewno się wypłucze?
Ja jakiś czas temu użyłam samponu koloryzującego i włosy zaczęły mi wypadać… Niestety już nigdy więcej chyba nie sięgnę po koloryzację 🙁
Ja parę lat farbowałam moje włosy na czarno (swoje mam brązowe), aż w końcu naszło mnie na dekoloryzaję. Zapłaciłam za nią dużo, w dodatku kolor nie wyszedł jak powinien, wymywał się bardzo szybko i włosy były okropnie zniszczone. Zafarbowałam kilka razy castingiem – odcienie brązu, a potem khadi – orzechowy brąz. Teraz wypróbuję farbę Sante – kolor terra. Mieszkam w Niemczech i znalazłam takie oto niby bio farby, ciekawe jak się sprawdzą 🙂 Co jak co, ale deokoloryzacji nie żałuję, ani zniszczonych włosów po niej, bo dzięki temu trafiłam na wizaż i bloga Anwen i zaczęłam o nie bardziej dbać 🙂
Czy po farbowaniu orzechami sa odrosty? Czy to sie wyplukuje? Prosze o odpowiedz doswiadczone osoby…
A właśnie! Odnośnie farbowania – przeskakując dziś po kanałach w telewizji usłyszałam w jednym z programów dość dziwną – przynajmniej moim zdaniem – opinię z ust "profesjonalnego stylisty fryzur": farbowanie nie tylko nie szkodzi cienkim włosom, a wręcz pomaga, farba wnika we włosy, przez co stają się one grubsze, a co za tym idzie, mają większą objętość i ładniej się prezentują.
Ja jako laik nie wiem co o tym sądzić, ale może Ty, Anwen, lub inne włosomaniaczki wiecie, jak się do tego ustosunkować? 🙂 Nie przeczę, świeżo farbowane włosy zawsze ładnie u mnie wyglądają, ale jeśli chodzi o wpływ farby na ich grubość…
(A tak przy okazji – nie wiem, czy tylko ja mam taki problem, ale od jakiegoś czasu Twoje nowe posty nie wyświetlają się na bloglovin')
farbowanie henną na pewno tak właśnie działa, mam też wrażenie, że ciemne farby również dają taki efekt, ale co do tego nie mam 100% pewności. Przy rozjaśnianiu na pewno efekt jest odwrotny – włos zostaje oddarty z barwnika, więc staje się jeszcze cieńszy, ale ciemna farba "dodaje" go nam, więc powinna włos jakby delikatnie pogrubiać 🙂
taaaa farby pomagają cienkim włosom, większej bzdury nie słyszałam. Zwłaszcza te fryzjerskie chemiczne. Owszem zaraz po farbowaniu włos wygląda na grubszy i jest bardziej lśniący, ale farba oddziałuje na cebulkę włosa, w skórze, z którą przecież farba ma kontakt, w efekcie włosy po pewnym czasie zaczynają wypadać.
Niby jak chemia z farby miałaby wzmocnić włosy cienkie? Czy nie są już i tak maksymalnie słabe?
Wspominałaś o farbowaniu szamponetkami i szamponami koloryzującymi i stąd moje pytanie:) co sądzisz o tym? http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=38434 stosowałam to wcześniej i działał tak jak powinien jeśli chodzi o redukcję żółtych tonów przy blondach ale z racji tego,że nie za bardzo orientuję się jeszcze w składach wolałabym znac Twoją opinię:)
Dodam,że mam blond włosy które przeszły swoje ale! jest z nimi coraz lepiej i kiedy oglądam je w lustrze nie mam już stanów depresyjnych haha:)
Świetny blog.Upewniłam się w decyzji o niefarbowaniu włosów 🙂
Nie farbujcie włosów!!
A ja mam pytanie, które być może już padło, ale nie mogę się do niego dokopać – czy w momencie farbowania odrostów zostawiasz farbę tylko na tychże odrostach czy pod koniec przeciągasz farbą po całej długości?
ja polecic moge henne w płynie z njd cosmetics http://www.twojafanaberia.pl/njd-cosmetics-natural-colour-cream-henna-w-plynie-brunbraz-90ml-p-2680.html Zdaje sobie sprawe, ze nie jest to 100% czysta henna, jednak własnie jestem po farbowaniu i moge polecic ja z czystym sercem. Wlosy po niej sa lsniace, miekkie i blyszczace, a zapach nie odrzuca tak jak w przypadku henny Khadi. Pierwszy raz usyszalam o niej na blogu u aliny i bardzo mnie zaintrygowala, az w koncu musialam ja wyprobowac. Jak dla mnie lepsza niz khadi, po ktorej moje krecone włosy byly lekko przesuszone.
Witam!
Mam takie oto pytanko: W przyszłym tygodniu farbuję u fryzjera włosy, niestety jak zawsze farbą trwałą (co 8, 9 tygodni). Po farbowaniu nie stosowałam nigdy żadnych dodatkowych zabiegów pielęgnacyjnych i odżywczych co chciałabym zmienić.
Normalnie stosuję: maska po każdym myciu, olejowanie, ampułki regeneracyjne, czasami maska z jajka a od jutra próbuję laminowanie:)
Czy mogę dla moich włosów zrobić coś dodatkowego, specjalnie po farbowaniu?
Lena.
Ja powiem tak:
Po raz pierwszy zafarbowałam włosy w piątek klasie podstawówki.
Wówczas na mojej głowie pojawił się śliczny bordowy kolor 😛
Potem w szóstej, gdy kolor zszedł, strzeliłam sobie balejaż 😛 Też ładnie wyglądało, zwłaszcza latem – przy opaleniźnie 🙂
Potem w pierwszej gimnazjum miałam całkiem czarne, potem znowu balejaż, kasztan, brąz itp. itp. i tak sobie niszczyłam włosy, kiedy miałam ochotę na zmianę.
Od drugiej liceum przestałam farbować włosy i tak po wakacjach po drugiej liceum wpadłam na hennę. Pierwsze próby były właściwie z farbami ziołowymi zawierającymi ekstrakt z henny, ale bardzo podobał mi się efekt, jaki dawały.
Po niedługim czasie złapałam hennę khadi i od tak początków trzeciej klasy co pół roku kładę albo khadi, albo turecką, którą nabyłam jakiś czas temu 🙂
I nie zamierzam wrócić do normalnych chemicznych farb. Lubię mój kolor, a henna jedynie go pogłębia 🙂
Ja dwa lata temu, po wieloletnim farbowaniu chemią, przeszłam na hennowanie. Na początku na Drogeryjną hennę w kremie Venite. Później spróbowałam henny Khadi i do tej pory ją stosuje. Zdarzyło mi się pofarbować Heenarą i też jest super. Heenara jest tańsza, nadaje włosom rudawo-miedziany kolor. Nie ma więc wyboru co do koloru. Nie ma mowy żebym wracała do tych chemicznych farb. Nie pozbyłam się jeszcze starych końcówek po chemii i widzę jaka jest różnica. Moje włosy nie są po hennie przesuszone, bo je olejkuję, w dodatku są lśniące.
Ja zafarbowałam włosy tylko raz w życiu trwałą farbą i cholernie tego żałowałam. Kolor wyszedł mocno za ciemny, później kilkumiesięczne męczenie się z paskudnie wyglądającymi odrostami, aż w końcu nie wytrzymałam i poszłam do fryzjera na dekoloryzację. A teraz będę czekać pewnie ze 2 lata aż będę miała naturalny kolor na całej długości.
Bardzo dobrze napisałaś, żeby być pewnym, czy chce się zafarbować.
Ja nie farbuję i mam to szczęście, że nie muszę. Oczywiście miałam przygody, że farbowałam sama w domu na totalnie inny kolor niż mój, ot tak dla przekonania się, czy byłoby mi dobrze. Ale jednak w naturalnych najlepiej 🙂
A gdzie jest ta sonda? Chętnie wzięłabym udział.
Przeczytałam w komentarzach wyżej, że henna nie przykryje siwych włosów… Chciałam przerzucić się na hennę bo moje włosy są po prostu okropne, siano, jak wyjdę na zewnątrz to tworzą wielką suchą stodołę, wyglądam jakbym nie potrafiła o nie zadbać a staram się stosować dobre, naturalne produkty. Mam dużo siwych włosów, czy nie ma dla mnie ratunku w hennie ?
Jeszcze jedno pytanie przyszło mi do głowy – czy szamponetką można rozjaśnić włosy (choćby o te 2-3 tony)? Mam bardzo jasne blond włosy i chciałabym spróbować platynę :>
Aniu. co jeśli mam farbowane włosy chemicznie na ciemno i na to bym chciala polozyc henne ? co o tym myślisz ?
A ja się po raz kolejny przypomne z testem przed farbowaniem.
Nawet jeśli wcześniej farbowałyście tysiąc razy włosy, to ten tysiąc pierwszy może okazać się pechowy i trafi wam się reakcja uczuleniowa na farbę. Chyba rzadko kto robi test przed każdym farbowaniem, a jeśli mamy pecha to efekty są strasznie, ja straciłam bardzo dużo włosów przez to, a farbowałam włosy na różne kolory od 9 lat.
Ja niestety już nigdy nie będę mogła wrócić do naturalnych. Mam 28 lat i sporo siwych włosów zwłaszcza z przodu. ;(
Wybacz, że taki długi post, ale na prawdę potrzebuję rady, bo nie wiem co źle robię. Przez półtora roku pracowałam w fabryce z opiłkami metali, jednocześnie farbowałam włosy stałymi farbami w kolorach czerwieni na całej długości. Od pół roku na szczęście tam nie pracuję , a włosy farbuję tylko na odrostach. Stosuję odżywki, maseczki, wcierkę Jantar, raz na jakiś czas olejuję, nie używam suszarki. Jednak stan włosów jest bardzo zły. Nie mogę ich zapuścić dłuższych niż za łopatki, bo są strasznie mało elastyczne, łamią się i żeby na końcach wyglądały znośnie, podcinam je. A od spodu, przy szyi są bardzo przerzedzone, krótsze niż reszta, pokarbowane. No i wydaje mi się, ze mam ich o wiele mniej, niż przed pracą w fabryce:/ Czy powinnam zrezygnować w ogóle z farbowania? Czy jednak stan włosów może być taki zły bardziej przez fabrykę i lepiej to przeczekać?
Dziewczyny ostrzegam nie farbujcie włosów!!!! Ja raz w życiu zafarbowałam włosy pod wpływem chwili na kolor zbliżony do naturalnego tylko o ton czy dwa jaśniejszy i jak zobaczyłam jaki kolor mi odrasta to się załamałam jakiś taki szary nijaki a włosy miałam ciemno brązowe. Chciałam tylko odświeżyć kolor jednorazowo nie pomyślałam że przez to będę musiała się męczyć z farbowaniem do końca życia a szczerze tego nienawidzę. Naprawdę jestem załamana i do dziś nie mogę sobie darować, że coś mnie podkusiło działałam pod wpływem impulsu zawsze do włosów podchodziłam na luzie bo przecież to nie ręka i odrosną szkoda że nie takie jak wcześniej. Tak tęsknie za moim brązowym kolorkiem nie martwieniem się że kolor płowieje, że widać odrosty. Jednym słowem dziewczyny zastanówcie się dobrze czy warto bo jak widać na moim przykładzie powrót do naturalnego koloru może nie być już możliwy i możecie sobie tylko życie skomplikować i będziecie żałować tak jak ja do końca życia. Jak oglądam zdjęcia z przed 2 lat w moich naturalnych włoskach to ze łzami w oczach że przez własną głupotę zniszczyłam sobie włosy. Szkoda że przed farbowaniem nie przeczytałam tego posta i komentarzy pod nim bo na pewno nie popełniłabym takiego błędu.
Mój naturalny to właśnie taki szary, nijaki… dlatego też farbuję włosy od czasów liceum… obecnie jestem na etapie rudości i jestem zadowolona :)… Mój naturalny kolor nigdy mi nie odpowiadał i zawsze pełniłam w nim rolę szarej myszki więc ja osobiście nie żałuje 🙂
Ja nie farbuje juz 9mc 🙂 Nie pamietalam juz jak moj nautralny kolor wyglada. Z natury jestem szatynka o piwnych oczach. Farowalam juz chyba z 11lat wlosy. Trzy razy poddalam sie zabiegowi dekoloryzacji z czarnych do ruodosci. Kolor malinowy i brazowy jakos nie robil na mnie wrazenia. Zawsze pozniej wracalam do czarnych. Nawet teraz ,gdy wlosow nie farbuje i stracilam polowe ogladam sie za czarnymi i tesknie 🙂 Czarny najlepszy, chodz mysle i o tym by zapuscic cale naturalne i po prostu zrobic pasemka blond. Pieknie wygladaja na ciemnych wlosach 🙂
Oczywiście, że farbować, ale z głową 🙂 Ja używam farby Biokap. Jest niebywale skuteczna ale jednocześnie delikatna dla włosów (jest to farba naturalna!). Bardzo polecam 🙂
Farbuję włosy od 2009 roku i skaczę między kolorami jak dzika. Z naturalnych jasnych blond zaczęłam przygodę z czerwoną szamponetką – nie chwyciła wcale, bo miałam za zdrowe włosy (tak powiedziała fryzjerka). Kilka miesięcy później złapałam trwałą czerwoną farbę (Pianka z Wellatonu) i tak chodziłam długo. Potem zdjęłam kolor u fryzjerki i zostałam blond z różowymi przelotami. Potem pofarbowałam na blond taki jaki miałam naturalnie – i tu się zaczęły schody, bo włosy były w takim stanie że złapało mnie na ciemnobrązowo – musiałam ich też połowę ściąć bo były tak zniszczone. Zostałam przy brązie do… rok temu. Wtedy pofarbowałam się jasnym blondem z Garnier Olii i przy nim zostałam do niedawna Olii nie polecam, łapią cudownie, a włosy są ładne tak długo jak regularnie używamy farb Olii. Po zmianie na jakąkolwiek, nawet Joanne która nie niszczy włosów, robią się one straszne. Fryzjerka powiedziała, żeby Olii unikać więc teraz na głowie mam Joannę. Teraz włosy mam znowu brązowe i znowu się bawię – mam zamiar zrobić sobie ombre w domu i po jakimś czasie nałozyć toner La Riche na rozjaśnione partie.
Jestem zmuszona farbować włosy z powodu siwych, ale unikałam tego dopóki mogłam. Miałam ciemnobrązowy naturalnie chłodny odcień. Teraz mam brązowy i używam szamponów koloryzujących, ale o zgrozo, wycofują je z sprzedaży oferując trwałą farbę, co z tego, że bez amoniaku! I co zrobić? Marzę, by mieć spokój jak dawniej, ale niestety… Poza tym nie lubię regularnie traktować włosów chemią, która je po prostu niszczy, wysusza. Uczę się pielęgnacji na nowo, ale gdybym mogła, nigdy nie farbowałabym włosów.
Być może to głupie pytanie, ale można włosy farbować podczas miesiączki czy tako zabieg nie wyjdzie?
Witam
Dziewczyny doradźcie mi jestem naturalna ciemna blondynka i chciałabym zrobić sb ombre ale boję się bo nigdy nie farbowalam włosów.
Wiec o to moje pytanie czy jak zrobię sb ombre czy nie będę miała bardzo włosow zniszczonych?
Dodam że bd mi to robiła fryzjerka?
hej Anwen:-) jestem tutaj nowa…podziwiam Cię..ja właśnie zaczełam dopiero przygodę z olejowaniem i w ogole z dbaniem o włosy:-) udało mi się przez ciąże zapuscić naturalny kolor włosów i nie chce wrocić do farbowania.Chciałabym jedynie przyciemnić mój kolor bo spłowiały od słońca..Słyszałam że olej sezamowy i amla przyciemniają:-) …Masz może jakiś dobry sposób z olejami? po płukance z kawy i herbaty mam sztywne i suche włosy więc odpada.
pozdrawiam gorąco
Ola z Krakowa
Jestem farbowaną blondynką. Mój kolor to złocisty blond. Od zawsze marzył mi się jaśniejszy odcień. Nie wiem czy mam farbować mój odrost (ciemny brąz) starą farbą i następnie na całość zaaplikować nową farbę aby uzyskać ten jaśniejszy odcień? ? Czy od razu farbować nową farbą na odrost i całość włosów?