Wiecie, że wnętrze zdrowego włosa zawiera około 10 % wody? Właśnie taki poziom jest niezbędny dla utrzymania jego fizjologicznych własności. Elastyczny cement międzykomórkowy, który spaja komórki budujące łuski włosa z jego warstwą korową, jest współodpowiedzialny za sprężystość włosów. Dla zachowania swoich własności cement ten musi absorbować wspomnianą ilość wody i utrzymywać tzw. równowagę wodną. W przeciwnym wypadku włosy zaczną się kruszyć, łamać i będą szorstkie w dotyku. O tym w jaki sposób to nawilżenie włosom dostarczać i jak je utrzymać jest dzisiejszy wpis.
Czym są humektanty?
Humektanty to nic innego jak właśnie substancje odpowiadające za nawilżenie naszych włosów. Dzieje się tak za sprawą ich zdolności do wiązania wody i absorbowania jej z otoczenia. Same humektanty to niestety zwykle za mało, by długotrwale nawilżyć włosy — musimy wspomóc je emolientami lub wielkocząsteczkowymi proteinami, które zbudują na włosach powłokę niepozwalającą na odparowanie z nich wody. O nich jednak napiszę następnym razem.
Kluczową cechą humektantów jest higroskopijność czyli właśnie zdolność do utrzymywania wilgoci. Istnieją dwa sposoby wyrażania higroskopijności substancji utrzymującej wilgoć:
- higroskopijność równowagowa
- higroskopijność dynamiczna.
Ta druga jest szczególnie dla nas interesująca, bo jest wyrazem szybkości, z jaką humektant zyskuje, ale też traci wodę, gdy zbliża się do równowagi. Idealny nawilżacz powinien więc wykazywać niską higroskopijność dynamiczną, co oznacza, że jest w stanie zatrzymywać wilgoć przez długi czas.
I tak na przykład gliceryna ze względu na małą wielkość cząsteczki charakteryzuje się wysoką higroskopijnością dynamiczną – tzn. że zarówno bardzo szybko wiąże wodę, ale też ją oddaje. To właśnie ta cecha w wielu przypadkach jest przyczyną puszenia się włosów po zastosowaniu produktów z dodatkiem gliceryny.
Jak humektanty działają na włosy?
Zarówno promieniowanie słoneczne, wysoka temperatura lub nawet nadmiar emolientów w pielęgnacji, mogą powodować przesuszenie włosów poprzez zintensyfikowanie procesu parowania z nich wody, lub w przypadku nadmiaru emolientów poprzez ograniczenie możliwości wnikania nawilżaczy do wnętrza włosa.
Jak już wiemy włosy, którym brakuje nawilżenia stają się suche, szorstkie i matowe. Po dłuższym czasie będą też kruche i łamliwe. Jednak jeżeli przesadzimy z ilością humektantów, zaobserwujemy, że włosy ciągną się jak guma, tracą objętość, są bez życia i zbijają się w nieestetyczne strączki. Ważna jest więc po raz kolejny równowaga i stosowanie humektantów w ilości, częstotliwości, a nawet konfiguracji PEH odpowiedniej dla naszych włosów.
Dzieje się tak ponieważ na ostateczny poziom nawilżenia ma wpływ nie tylko to co my z włosami zrobimy, ale też nasze otoczenie, a dokładniej wilgotność powietrza i punkt rosy (KLIK). Przy wysokiej wilgotności humektanty będą pobierać wodę z otoczenia w zbyt dużej ilości, w rezultacie włos zwiększy swoją objętość, a łuski staną się bardziej odchylone. Zjawisko to zaobserwujemy w postaci puszenia się naszych włosów. Jeśli natomiast powietrze będzie zbyt suche, humektanty zaczną oddawać zgromadzoną we włosach wodę, co spowoduje przesuszenie włosów. Reakcje te są szczególnie widoczne na włosach wysoko porowatych, bo z racji rozchylonych łusek włosa dyfuzja zachodzi tu swobodniej.
Jak zatem prawidłowo stosować humektanty?
W planowaniu naszej pielęgnacji pod kątem udziału w niej humektantów powinniśmy brać pod uwagę pogodę. Przede wszystkim wilgotność powietrza, a w przypadku wyjątkowo ‘trudnych’ do opanowania włosów również i punkt rosy.
Gdy warunki atmosferyczne są sprzyjające możemy spokojnie po humektanty sięgać częściej i stosować je również w produktach nakładanych po myciu. Oczywiście również i wtedy pamiętamy o stworzeniu na włosie emolientowego filmu (czy to nakładając na niego odrobinę oleju czy silikonowego serum po myciu, albo używając dodatkowo mocno emolientowej odżywki po spłukaniu tej nawilżającej), który zabezpieczy włos przed ucieczką wilgoci.
Gdy pogoda jest niewłaściwa, a mimo to widzimy, że włosom brakuje nawilżenia przenosimy humektanty przed mycie i nakładamy je np. w formie podkładu pod olej (tutaj świetnie sprawdzają się wszelkiego rodzaju mocno nawilżające mgiełki, żel aloesowy czy z siemienia lnianego, ale też nawilżające odżywki).
Więcej na temat humektantów, ale też protein, emolientów i całej równowagi PEH możecie przeczytać w naszym (moim i Kasi – mojej wspólniczki) ebooku (KLIK). Od razu uprzedzę, że jest on napisany bardziej naukowo niż wpisy na blogu, ale za to o wiele dokładniej wyjaśnia jak działa i dlaczego tak naprawdę równowaga PEH jest tak ważna. Oprócz naukowych wywodów znajdziecie tam również część praktyczną – czyli jak w prosty sposób rozpoznać czego włosom brakuje i w jaki sposób na co dzień utrzymywać równowagę PEH.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Droga Anwen, szczerze mówiąc nadal nie rozumiem jak rozpoznać że brak humuktentow :(. Praktycznie każda odżywka ma w składzie jakaś glicerynę na ppczatku(czy to wystarczy?). Przyznaję że mam raczej cienkie włosy i stawiam raczej na emolientowe odżywki bardzo okazjonalnie z proteinowymi ale nie mogę się oprzeć wrażeniu że te humektanty … to jakoś tak przy okazji w innych kosmetykach się znajdują. A nawet jeśli nie stosuje ich wystarczająco dużo to jak rozpoznam że to za mało humektantow a nie za mało emolientowow czy protein? “Planowanie PEH” tak dobrze brzmi ale trzeba wiedzieć w oparciu o co planować…a ja tak…chyba nie wiem 🙁
maja o tym jak to rozpoznać piszę w ebooku. A czy ta gliceryna co zwykle jest już w odżywkach wystarczy to już zależy od włosów, dla jednych będzie wystarczająca a dla innych będzie to wręcz za dużo i włosy zamiast nawilżyć będą przenawilżone. Tym bardziej, że nawet znając skład inci nie znamy zawartości procentowej danego produktu i nie wiemy ile tego nawilżacza w nim jest.
Wiem, że to zabrzmi jak reklama, ale ja własnie dlatego wymyśliłam sobie moje odżywki z serii kwiatowej, gdzie nawilżający jest tylko Bez, a w emolientowych czy proteinowych humektantów nie ma wcale. Mając tak wyraźnie podzielone produkty łatwiej mi zachować równowagę PEH i dzięki temu od 2 miesięcy nie miałam ani razu Bad Hair Day :))
nawet nie wiedziałam, że cos takiego jest
nie szkoda Ci tego bloga ktorego popularność zaprzepaścilaś?
Byłoby mi pewnie szkoda, gdybym w tym czasie nic nie robiła 🙂 Nie przestałam publikować, bo mi się odechciało czy znudziło, a dlatego, że zajmując się swoją marką zabrakło mi na niego czasu niestety.
HEJ
Zastanawiam się nad kupnem maski/ odżywki kerastese, ale nie wiem jaką, jak już, wybrać. Mam włosy z natury suche, dodatkowo rozjaśniane i chcę je zapuścić, stąd mój pomysł na wypróbowanie czegoś z “wyższej półki”. Zależy mi zarówno na dobrym nawilżeniu, pomocy w niwelowaniu zniszczeń po rozjaśnianiu i ochronie końców przed kruszeniem, abym mogła je zapuścić. Jaką z proponowanych przeze mnie wybrałabyś po zanalizowaniu składu ? Czy uważasz po ich składzie, że zupełnie nie ma sensu przepłacać ? Skład wszystkich jest obecny na stronie kerastese.
Maska Magistral [seria Nutritive]
Odżywka Magistral [seria Nutritive]
Maska do włosów grubych [seria Nutritive]
Maska Extentioniste {zapuszczanie}
Maska Thérapiste – co myślisz o parafinie na 3. m-cu ?
Cement Odbudowujący
Hej, mam dokładnie taki problem który opisujesz- czyli włosy puszące się, bez ładu i składu a do tego ciągnące się jak guma. Są ciągle przyklepane i nie dają się ułożyć, do tej pory myślałam, że to przeproteinowanie- przez długi czas używałam szamponu i maski Elseve Moc Olejków i myślałam, że właśnie ten zestaw się do tego przyczynił. Jeśli to jednak za dużo humektantów to już sama nie wiem czego używać, żeby moje włosy jakoś wróciły do życia 🙁
Ada przede wszystkim daj im proteiny – duuuużo protein 🙂 Tak się ‘leczy’ przenawilżenie
Powiem Ci szczerze, że mnie zaskoczyłaś, nie miałam o tym zielonego pojęcia. Chyba trzeba się do edukować 😀
ja swoje włosy ostatnio chyba przeoliwiłam 🙁 wstrzymam się od wszelkich zabiegów w tym kierunku
Zbyt dużo pielęgnacji to też niedobrze
Małgorzata
Jestem nieco starszą czytelniczką bloga. Mam krótkie i całkiem siwe włosy a więc naturalne. Chciałam zapytać porady o stosowaniu różnych substancji – humektantów, olejów, protein odnoszą się również do siwych włosów i krótkich i w jakim zakresie?
Małgosiu, to może nie jest w 100% odpowiedź na Twoje pytanie, ale może pomoże 🙂 Anwen napisała kiedyś post o pielęgnacji włosów krótkich i’lub zdrowych:
http://www.anwen.pl/2011/10/o-pielegnacji-wosow-prostych-krotkich.html
Ja mam naturalne, siwiejące włosy trochę za ucho i mnie ten wpis pokierował i pomógł.
Pozdrawiam,
Basia