Wiem, że ten czas, gdy mojego bloga czytały setki tysięcy osób już minął i nie mam co liczyć, że do wspólnej akcji zbiorę kilka tysięcy chętnych osób jak dawniej, ale dotarło do mnie ostatnio, że tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia. Czy będzie Was kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt to wciąż możemy razem zrobić coś fajnego! Chciałabym, żeby ta akcja była inna od wszystkich, chciałabym Was jakoś w niej zaktywizować, żebyśmy rzeczywiście mogły się wzajemnie w trakcie motywować i chyba mam już pomysł jak to osiągnąć 🙂
Zacznę jednak od samej akcji. Oczywiście najpierw był plan by była to akcja wspólnego zapuszczania. Zwłaszcza, że po ostatniej nieudanej wizycie u fryzjera bardzo zależało mi na przyspieszeniu porostu, ale potem pomyślałam, że jednak lepiej będzie zrobić coś bardziej ogólnego, bo nawet zapuszczając włosy nie możemy zapomnieć o ich pielęgnacji.
Być może część z Was jeszcze pamięta moją akcję sprzed nieco ponad roku (KLIK), w której zachęcałam Was do tego, by każdego dnia przez 30 dni zrobić coś dobrego dla włosów 🙂 Tym razem będzie podobnie. Zmieniłam grafikę na ładniejszą! Zmniejszyłam też ilość ‘czynności’, jakie się w niej pojawiają, ale przede wszystkim dodałam coś, co moim zdaniem jest kluczowe w pielęgnacji.
Równowaga PEH
W grafice (którą możecie sobie pobrać i wydrukować – ja tak właśnie zrobiłam i już od kilku dni zaznaczam okienka) pojawiły się trzy hasła: proteiny, emolienty, humektanty. Myślę, że śledzenie, w ten właśnie sposób, tego co danego dnia nakładałyśmy na włosy bardzo ułatwi nam zachowanie równowagi PEH.
Co powinnyśmy robić? Przede wszystkim patrzeć na składy WSZYSTKICH produktów, których używamy. Nie tylko maski czy odżywki, ale też szamponu, serum czy stylizatora. Na koniec zaznaczamy odpowiednie okienko bądź okienka na grafice i jasno widzimy co dostają nasze włosy. Dzięki temu przynajmniej w teorii powinno być nam łatwiej ocenić czego obecnie mogą potrzebować i co nałożyć na włosy by osiągnąć jak najlepszy efekt.
Co jeszcze?
Druga rzecz to jak pewnie zauważycie spory nacisk postawiłam na kuracje wewnętrzne. Pojawiły się tu i drożdże i skrzypokrzywa, siemię lniane, koktajle, ale i enigmatycznie brzmiące suplementy. Chciałabym Was przekonać do dokarmiania włosów od środka, bo wierzę, że dopiero działając dwustronnie: od zewnątrz – dobrą wcierką i masażem i od wewnątrz jesteśmy w stanie osiągnąć najlepsze efekty. Oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie namawiam nikogo by stosował to wszystko na raz, ale chciałam Wam dać wybór 🙂
W ‘części pielęgnacyjnej’ są tylko trzy hasła: olejowanie, włosing i peeling. Nie chciałam się rozdrabniać i myślę, że w myśl idei wszechobecnego minimalizmu te trzy zabiegi są najważniejsze, bo dają maksymalne dla włosów efekty przy minimalnym zaangażowaniu.
Na koniec zostawiłam puste okno dla Was. By każdy mógł sobie dopisać to, co dla niego jest ważne, a o czym ja zapomniałam. Moja lista dodatkowych rzeczy rozrosła się tak bardzo, że w końcu wydrukowałam sobie drugą kartę i ręcznie, po prawej stronie dopisałam wszystkie te nawyki, które chciałabym wdrożyć przez te 30 dni. U mnie to między innymi picie wody, niejedzenie słodyczy i zabiegi na twarz, więc nie będę się tu na ten temat rozpisywać.
Grupa na Facebooku
Na koniec to, co najbardziej odróżnia tę akcję od wszystkich poprzednich 🙂 Stworzyłam dla nas zamkniętą grupę na fb (KLIK). Grupę, która będzie tylko dla osób biorących udział w akcji. Nie mam zamiaru tworzyć kolejnej grupy włosowej, bo te co są, działają tak prężnie, że nie ma potrzeby robić im konkurencji. Grupa z założenia będzie mała i ja będę na niej dostępna dla Was codziennie 🙂 Chciałabym, żebyśmy miały miejsce, w którym będziemy mogły się wspierać, doradzać i dyskutować o włosach w czasie trwania akcji.
Dajcie znać jak podoba Wam się ten pomysł i koniecznie wpadajcie na grupę! 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Hejka, dołączam się do akcji 🙂 siemię lniane wchodzi w ruch 😀
pozdrawiam
Nie obiecuję,że dotrwam ale przynajmniej ogarnę humektanty itd 😀
dołączam do akcji, włosowa guru 🙂
super :))) ale żadne ze mnie guru 😉
Aniu, czy Twoje kosmetyki będzie można kupić w Tarnowie? Pozdrawiam
mam nadzieję, że kiedyś tak, na razie niestety ich tutaj nie ma 🙁
Witam
A co to znaczy włosing?
Chciałabym dołączyć do akcji ale muszę się najpierw podszkolić bo dalej nie odróżniam humektantów od protein.
to tym bardziej powinnaś dołączyć 🙂 będziemy się tam razem szkolić z peh i nie tylko!
a włosing to inaczej nałożenie na włosy treściwej maski np. pod foliowy czepek i ręcznik na minimum pół godziny
Anwen, mam problem dotyczący wypadania włosów. Od jakiegoś czasu lecą jak szalone, ale jednego dnia policzyłam je (żeby się upewnić czy może nie przesadzam) i zauważyłam pewną niepokojącą mnie rzecz. Mniej niż połowa włosów, które wypadły są stare (długie) a reszta to włosy dość młode nawet pojawiają się bardzo krótkie. Większość wypada z cebulką. Przed oczami już mam wizję wyłysienia:O Ostatnio stosowałam skrzypokrzywę i tonik z Orientany (przez ok.3 miesiące), ale nic to nie dało 🙁 Wiem, że stres na pewno ma na to wpływ, ale wypadające włosy załamują mnie jeszcze bardziej 🙁
Anwen te włosy są połamane czy one wyglądają tak dlatego, że cykl włosów jest różny? Co tutaj poradzić? Proszę, poradź coś. Trzeba je ściąć?
https://zapodaj.net/770fc766b80d1.jpg.html
https://zapodaj.net/afa9e1973a4e7.jpg.html
Również dolaczam i pozdrawiam.moim włosom przyda się taka akcja
A zamiast grupy na FB nie mogłabyś wymyśleć czegoś innego? Dużo osób Cię czyta, a nie wszystkie (tak jak ja) mają FB….
Jak Ci to przeszkadza to sama wymysl cos innego i zaproponuj albo zaloz konto, z czego Ty robisz problem…
Kobieta tylko pyta , ponieważ chce pomoc i koleżanką . Najwidoczniej nie jest tak zawistna jak ty koleżanko 🙂 Poczytaj trochę książek , może zmienisz podejście do życia ….
Fajna akcja, mam nadzieję, że po jej przeprowadzeniu moje włosy urosną 5 cm w miesiąc:)
Dołączam do akcji. Dodatkowa motywacja zawsze się przyda 🙂
Jestem z Wami ?
W ramach 30 dni dla włosów, chciałabym m.in zalaminować włosy sama w domu galaretką. Mam wysokoporowate włosy, bardzo lubią się z proteinami, obecnie testuje te mleczne. Maska raz, dwa razy w tygodniu, nawet na 30 min nie robi im żadnej krzywdy, jednak boję się przedobrzyć. Czy przy regularnej laminacji, raz na 2 tygodnie powiedzmy, dalej stosować maski proteinowe, czy to już będzie za dużo? Wiem, że to wszystko zależy od włosów i ich potrzeb i nalezy włosy po prostu obserwować, ale może jest jakiś ogólny “przelicznik”, albo zasada, że jak laminowanie, to już nie maski.
O, super – wchodzę w to. Wydaje mi się, że całkiem nieźle poznałam swoje włosy i ich potrzeby, ale bardziej dogłębna obserwacja na pewno im nie zaszkodzi 🙂
Droga Aniu! Farbuje wlosy Herbatint na ciemny blond, bo slyszalam ze ta farba nie niszczy az tak. Jednak nie jestem zadowolona z koloru i myslalam o salonie Jean Louis David. Jak sadzisz, czy farbowanie u nich (dodam ze na odrobine jaśniejszy blond) moze bardziej zniszczyć wlosy czy nie powinno byc różnicy? Co sadzisz o ich zabiegu do farbowania- Smartbond, warto skorzystać? Boje sie o moje wlosy bo sa wysokoporowate i dosc przeszły, ale ich odcien mi nie odpowiada.
Super inicjatywa 🙂 Dołączam!
Fajnie byłoby wziąć udział w takiej akcji, ale niestety motywacja moje ma słomianą strukturę 😛
Długo już czytam i obserwuję Twojego bloga,dzięki Tobie stałam się włosomaniaczką,Dziękuję za inspirację. Z chęcią dołącze do akcji 🙂
Fajnie było by gdyby pojawiła się aktualizacja najlepszych kosmetyków dla włosów wysokoporowatych i reszty. Co jakiś czas wchodzę na bloga sprawdzić czy taki wpis się pojawił, ale widzę, że dostępne są tylko wpisy z lat 2011-2013. Fajnie by było gdybyś zrobiła takie uaktualnione wpisy, może wzrosło by zainteresowanie blogiem 🙂
Bardzo fajny wpis 🙂 Sama z chęcią się dołącze
Super inicjatywa. Pewnie już za późno, ale do następnej podobnej akcji na pewno dołączę. A póki co pozwolę sobie skorzystać z grafiki. Ogólnie pomysł bardzo fajny bo o ile zawsze używam przeróżnych kosmetyków i co tydzień pamiętam o olejowaniu to np. nad równowagą PEH ciężko mi zapanować (dlatego podkradam grafikę). Tak samo ciężko jest się “zmusić” do dbania włosy od wewnątrz. Nie żebym o to zupełnie nie dbała, ale po prostu zapominam – raz na jakiś czas od wielkiego dzwonu przypomni mi się o wcierce w skórę głowy, czy drożdżach. Od teraz wszystko będę zapisywała i kontrolowała. Dzięki 😉
Fajna akcja:) A moim włosom przyda się jak najbardziej. Ale mam też pewne pytanie. Mam nadzieję, że trafiłam w dobre miejsce:). Otóż moim problemem od początku wiosny (a więc tak naprawdę załatwiłam sobie je zimą:( ) j est przesuszona fryzura. Jestem wrogo nastawiona do wszelkich kosmetyków i preparatów z drogerii/aptek (no tak już mam:) ) . Dlatego szukałam domowych rozwiązań. I znalazłam – siemię lniane. Stosowałam raz na 4 dni. Po kilku razach moje włosy zaczęły, hmm, puszyć – to chyba najlepsze określenie. I teraz moje pytanie, czy to znak, ze siemię nie jest dla mnie? A jeśli tak czy znacie jakąś niezawodną domową metodę na przesuszone włosy?
Hej! Piękna tabelka, czy możesz mi powiedzieć w jakiej aplikacji ją tworzyłaś?