Namawiałam ją na grzywkę już od dawna, więc tym bardziej się cieszę, że zmiana okazała się pozytywna. Tak wygląda to w porównaniu przed/po:
Jeśli chodzi o resztę włosów to postawiłam na równowagę PEHową. Najpierw naolejowałyśmy włosy nawilżającym serum z olejem lnianym. Następnie umyłyśmy fioletowym szamponem Marion, a na koniec odżywiłyśmy specjalnie dobraną do włosów Emilki maską z keratyną, której nazwy na razie nie mogę Wam zdradzić 😉
Włosy wyraźnie się wygładziły, stały się mniej spuszone i bardziej błyszczące. W dotyku były bardziej gładkie i miękkie:
Namówiłam też Emilkę na podcięcie końcówek i łącznie poszło około 3-4 cm! Nie wystarczyło nam niestety już czasu na stylizację włosów (Zuzia była wyjątkowo absorbująca), więc na zdjęciach widzicie włosy pofalowane po warkoczu.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen