Będąc w Zamościu za każdym razem choćby się “paliło i waliło” odwiedzam jeden sklep – drogerię Naturę. Nawet nie dlatego, że darzę ją jakimś wyjątkowym sentymentem, ale jest kilka produktów, które kupuję tylko tam. Jednym z nich był zmywacz do paznokci z gąbeczką, który chyba wycofali, bo tym razem go nie znalazłam! :(( Zamiast niego do koszyka wrzuciłam trzy włosowe produkty, które planowałam i tak kupić.
Pierwszy z nich to stara, dobra wcierka Jantar. Ponad miesiąc temu zaczęłam stosować na porost włosów, a właściwie z nadzieją na ich zagęszczenie chiński olejek Andrea (napiszę o tym jak skończę kurację) i jako drugą w kolejności wcierkę, z którą mam zamiar go wymieszać wytypowałam właśnie Jantar. W tej chwili w Naturze za butelkę zapłacimy tylko 6,49zł (KLIK), więc zdecydowanie warto się przejść 🙂
Drugi zakup to szampon oczyszczający. Chciałam mieć coś do używania na zmianę z Czarnym Mydłem, bo moja skóra głowy lubi różnorodność i kiedy za długo używam jednego produktu zaczyna kaprysić. Farmona ze Skrzypem Polnym była akurat w promocji (kosztowała również 6,49zł), a ja byłam ciekawa czy mimo nowego opakowania będzie pachniała tak przyjemnie jak dawniej (pisałam o tym TU). Na szczęście pod tym względem nic się nie zmieniło i szampon przy myciu przeniósł mnie nie tylko do dzieciństwa, ale i do początków mojego włosomaniactwa kiedy to namiętnie go używałam :)) Dobrze było wrócić do starego ulubieńca i przypomnieć sobie jak nam było dobrze razem.
Trzecia i ostatnia rzecz, bez której akurat mogłabym się obyć, bo moja ‘kolekcja’ masek wciąż jest zdecydowanie za bardzo rozbudowana to Kallos Bluberry. Tyle razy czytałam o jego wspaniałych właściwościach, że już dawno temu obiecałam sobie kupić go jak tylko trafię na niego w małym opakowaniu. Traf chciał, że akurat stał sobie spokojnie na półce w Naturze z przyjemną metką 5,99zł, więc nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Pewnie Was nie zdziwię jak napiszę, że jeszcze tego samego dnia użyłam go na włosy iii… niestety się zawiodłam. Mówiąc w skrócie zły nie jest, ale szału też nie ma. Pewnie liczyłam na zbyt wiele mając w głowie te wszystkie ochy i achy jakie na jego temat czytałam albo po prostu moje włosy są za bardzo wymagające. Maska, która miała być emolientowa jest dla mnie stanowczo za lekka i za słaba. Włosy koncertowo spuszyły się po myciu i dopiero dziś, na drugi dzień wyglądają jako tako, ale daleko im do gładkości i blasku jaki osiągam przy innych (niestety znacznie droższych) emolientowych maskach. Czy odradzam Wam zakup? Absolutnie nie 🙂 Pamiętając o tych wszystkich mega zadowolonych dziewczynach jestem pewna, że ta maska może się doskonale sprawdzać, ale jak widać nie na takich włosach jak moje.
Na dziś to już wszystko 🙂 Dajcie znać w komentarzach co takiego Wy sobie ostatnio kupiłyście :))
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Hehe, ostatnio też kupiłam kallosa blueberry i jeszcze aloe w małych opakowaniach 🙂 Ja to mam wrażenie, że kallosy spisują się świetnie, ale na absolutnie zdrowych włosach 🙂 Inaczej trzeba dodawać nawet i łyżeczkę oleju 🙂
Bo to w sumie takie odżywki a nie maski, a zdrowe włosy są niewymagające i dla nich taki Kallos absolutnie wystarcza (mi też)
Ja Kallosów używam jako odżywek, nie mam w 100% zdrowych włosów, a sprawdzają się dobrze 🙂
Ja też używam jako odżywek, a jeśli już koniecznie chcę użyć jako maskę to dodaję półprodukty, ale raczej w roli maski nie sprawdza się za dobrze.
U mnie trafione Kallosy dzialaja jak maski i bez oleju, za to faktycznie przy tych nietrafionych (np. u mnie wlasnie Blueberry) dodatek oleju to najlepszy sposob by z nich cos wykrzesac 🙂
Moje włosy są dość gęste lecz cienkie i lubią się puszyć, a z tą odżywka jest jeszcze gorzej i wtedy nic innego mi nie zostaje jak je związać, a miałam nadzieję po tym co przeczytałam o niej w internecie że będzie idealna…
Zastanawia mnie tylko co w sumie w tej masce puszy niektórym włosy, nietolerancja na dane oleje?
U mnie Kallosy zupełnie się nie sprawdziły, więc zgaduję że moje włosy lubią maski z bogatymi w oleje składami :))
W moim przypadku (kręcone, gęste włosy) Kallos Bluberry działa niesamowicie odżywczo na włosy sam, jednak nie w masowym używaniu tylko sporadycznie co jakiś czas 😉
Moje włosy sa podniszczone a bluberry jest dla nich genialnym produktem. Nie piszą sie a sa wysokooporoware i zwykle to robią. Może rzeczywiście na mega rozjaśnione wlosy może być za delikatny…ale dla mnie to ideał stoi na pierwszym miejscu wśród wszystkich kallosow…
Też ostatnio byłam w naturze w Zamościu i miałam kupić tą maskę, ale się rozmyśliłam, u siebie też mam naturę i chyba jutro ją kupię albo multivitamin, tylko w dużym opakowaniu, bo kallosów zawsze używam do emulgowania olei i dużo mi ich schodzi 😉
U mnie też szalu nie było. Za to Kallos omega działa jak za dociągnięciem magicznej różdżki. 🙂
Cóż, mam z Kallosami tak samo – jak nie doleję hojną ręką oleju i półproduktów, to… słabo.
Ale odkryłam ostatnio coś naprawdę super! W zasadzie trzy rzeczy i używam ich teraz w kółko:
– maskę New Anna Miracle Hair (apteki) – ta jest naprawdę emolientowa
– nawilżającą odżywkę Apis Optima – mało puszący lekki nawilżacz
– odżywkę keratynową (złota, do włosów suchych i zniszczonych) Bielenda ap – niby keratynowa, ale do tego jeszcze masa pantenolu – piękny ma skład i działa jak na niego przystało!
Tę mnaskę Anna polecała chyba kiedyś też BHC, może się skuszę 🙂
U mnie Blueberry też się nie sprawdziła, a raczej nie robiła szału. Ja w Naturze szukałam ostatnio maski Natur Vital z Aloesem ale nie było…oby nie wycofali 🙁 bo to był mój hit…
Ona często jest niedostępna 🙁
ostatnio byla na promocji 🙂
Podobno bywa w naturach, ale często jest właśnie niedostępna. Sama mam niestety natury bardzo nie po drodze, jak już się tam znajdę, to praktycznie nigdy nie ma naturvital 🙁
Czy maska naturvital pachnie kosmetycznym aloesem? Nie znoszę tego zapachu bo jest obrzydliwie słodkie, a nie chcę otwierać maski w sklepie 🙂
U mnie w Naturze jest ta maska. Kosztuje ok 22zł.
Wg mnie pachnie praniem 😛 a nawet jakbyś ją otworzyła to nic nie da, bo jest zaklejona.
Zapach prania (czystego;DD) lubię ;), o to dobrze że jest zaklejona, producenci powinni brać przykład. Może jednak kiedyś się skuszę,bo Biovax z aloesem (ten pachnie ślicznie, tak wiosennie jakby skoszona trawa) działa u mnie super i właśnie to mnie kusi do zakupu NV
Jeśli chodzi o zapachy to mnie najbardziej podobają się Organix 🙂 mam dwie ich odżywki i kupiłam je w sumie tylko ze względu na zapach…ale działają też ok 😉
Jeśli chodzi o zapach to nawet nie pamiętam. Ale w mojej pobliskiej Naturze jest bardzo rzadko dostępna. Miałam za to fioletową NV – bardziej proteinową i byłam z niej zadowolona. Moja aloesowa NV wcześniej zrobiła mnie w ciula i wylała się w podróży 🙁
No i pluję sobie w brodę, bo dopiero dzisiaj zorientowałam się ile w miejscowym Lewiatanie jest ciekawych soków. Nie miałam czasu przejrzeć składów, ale jak kiedyś nie będzie mi się spieszyć, na pewno to zrobię. I mają przyjemny pojemnościowo sok aloesowy – w mojej aptece były tylko strasznie duże, a na pierwszy raz chcę kupić coś mniejszego, żeby na pewno zdążyć go zużyć.
Dla mnie ta maska kiedyś była prawie idealna. A teraz puszy włosy i jakoś tak skleja. Wiec narazie nie stosuje jej
Ciekawe tylko, czy mały Kallos Blueberry ma taki sam skład jak wersja litrowa (tej używałam), bo np. wersja Color różni się bardzo znacząco – zapachem, kolorem, składem i działaniem
Aż sprawdziłam na swoim małym egzemplarzu – skład wersji blueberry jest taki sam, jak tej w litrowym opakowaniu 🙂
Dziękuję 🙂
Kupiłam ostatnio pierwszego swego Kallosa i wahałam się m.in. nad tą wersją, ale wzięłam inną. Jeszcze nie używałam (chcę wcześniej wykończyć 3 otwarte maski… albo choćby jedną z nich ;-)).
Miałam tą wersję blueberry i szału nie robiła, za to Caviar bardzo polubiłam:)
Uwielbiam testować Kallosy (mam ich narazie 6) i wersja Blueberry jest chyba najgorszą ze wszystkich, nie robi z moimi włosami kompletnie nic
Dla mnie najlepsza kallos keratin!:)
Jest spoko, ale moje ulubione to Omega, Banan i ostatnio Color
Anwen, a nie mieszasz Andrei z Jantarem? Działa! 🙂
Moze po prostu chciała sprawdzić jak zadziała sama Andrea 🙂 ale masz racje ! To polaczenie najlepsze !
A sama Andrea nie jest zbyt stężona by jej tak używać?
Zależy jak jej używa 😉 okaże się jak doda post 😉
Anwen, jak będziesz pisać o Andrei to warto by było gdybyś mogła podać link do aukcji gdzie ją kupiłaś, na Aliexpress nie ma (chyba?) możliwości wyszukania po nazwie użytkownika jak na Allegro, a np. ja zamawiałam już 2 razy i nie dotarło, a tak to dziewczyny mogłyby kupić ze sprawdzonego źródła
Kallos Blueberry to moja ulubiona odżywka, niestety bardzo często jest wyprzedana.
Jantar odżywkę kupię, bo kończy mi się właśnie inna.
Miałam identycznie jak Ty z Blueberry – tak jej pożądałam, a koniec końców okazała się bardzo przeciętna…
Ja ostatnio kupilam sobie maskę z biedronki (najpierw próbkę) z perfect me natural oils repair tą zieloną. Moje włosy ją polubily wiec nie myśląc ze to może być efekt chwilowy poszłam po pełnowymiarowe opakowanie za 10 zł. I? Nie zawiodlam sie! Moje włosy ją uwielbiają a co dziwne nie widzę różnicy powierzchownej czy nałoże ją na 30 min czy na 5. Dla mnie jest cuuuudowna i się z nią nie rozstane póki co. 🙂 dodatkowo mi świetnie pomaga przy olejach 🙂
Mam trzy saszetki, muszę ją wreszcie przetestować 🙂
udało Ci się dorwać bez problemu tą maskę ??
Tak. Mam to szczęście ze u mnie są zawsze w biedronce;)
Przetestuj bo warto;)! Pozdrawiam;)
W Gdańsku widziałam te maski w pełnowymiarowych opakowaniach w Biedronce przy NOT-cie, koło Madisona, może ta informacja komuś pomoże 🙂
One są też dostępne w Super-Pharm i w Naturze, duże rozmiary. W mojej Biedronce już dawno ich nie było. Też uwielbiam zieloną. I pomarańczowy szampon 🙂
Mam 3 ukochane kallosy, jest to właśnie blueberry, multivitamin i aloe. Jednak one działają bardziej jak bogate odżywki, do miana maski im daleko, chyba że dodamy z łyżeczkę oleju i inne półprodukty 😉
Musze w koncu zakupic aloe 🙂
Ja szukałam jej z 2 miesiące stacjonarnie. A jak już kupiłam to strasznie się zawiodłam, bo oprócz okropnego puszenia nie było zupełnie nic innego na moich włosach.
Mam zdrowe włosy a to co maska Blueberry wola o pomstę do nieba. Niesamowity puch
Blueberry jest fajna,jednak i tak najbardziej wolę banana
Nie można "najbardziej woleć"
Banana jest świetna do mycia włosów, nie obciąża
Ale często podrażnia skalp 😉
O nie wiedziałam o tym, ale to pewnie przez substancje zapachowe?
Zależy czyj 😉 moja skóra głowy uwielbia kallosy 🙂
U mnie też się nie sprawdził, był zdecydowanie za lekki. Dlatego nie zdecydowałam się na kallos pro tox.
Zmywacze z gąbeczką bardzo często są w netto ?
U mnie żaden kallos szału nie zrobił. Ostatnio kupiłam odżywkę bez spłukiwania hegron ( nie sprawdził sie do mycia) oraz olejek z olejem z krokosza bawiarskiego. Szkoda ze Natury nie ma w Częstochowie.
A dla mnie wersja blueberry idealna, nie wiem który już litr zużywam, chyba piąty 🙂
A wie ktoś do kiedy promocja na kallosy? Ela
One w Naturze sa chyba zawsze w tej cenie (mam na mysli to małe opakowanie) 🙂
Ja kupuję kallosy litrowe po 8 zł więc 6 zł za takie małe opakowanie to dla mnie za dużo stanowczo. Uważam że zadna wersja kallosow nie moze być super maską, chyba ze po dodaniu czegoś do niej, lub po prostu traktując ją jako odżywke, świetnie się spisują też do mycia włosów.
Właśnie ta dyspropocja cenowo-pojemnościowa jest bardzo niefajna, ale z drugiej strony ciężko zużyć litrowego Kallosa, zwłaszcza gdyby jednak się nie sprawdził. Ja narazie nie kupuję już Kallosów ani dużych ani małych, dużych nie byłam w srtanie zużyć przed terminem i wróce do nich dopiero jak zapuszczę wymarzoną długość
Duże Kallosy dobrze jest kupować z kimś do podziału. Ja swoimi zawsze dzieliłam się z siostrą i przyjaciółką 😉
To chyba tylko ja jestem takim "pożeraczem" kallosów, bo litrowy starcza mi może na 2 miesiące :p
Według mnie dobry jest Kallos Cherry. Polecam go osobom o tak zniszczonych włosach, jak moje, które były prostowane, rozjaśniane i farbowane przez pięć lat 😉
Własnie ostatnio zakupiłam Kallos Cherry. Włosy wyglądały ładnie, kiedy użyłam jej na 30 min przed myciem, gdy użyłam jej po myciu prezentowały się niespecjalnie.
Mam też Jantar, pod choinkę dostałam cały zestaw, szampon, wcierkę i mgiełkę. Szampon mega mocny według mnie, zmywał klej, którego nie domył żaden inny szampon… Już go nie ma, bo mąż mi go zużył… Do wcierki jestem za mało systematyczna, ale używam jak mi się przypomni, no i mgiełka, jest całkiem fajna.
Szampon najlepszy, jaki w ostatnim czasie dorwałam to Barwa Naturalna z siemieniem lnianym, na moje suchary jest super 😉
Mam takie same zdanie o Kallos bluberry. Dobra dla włosów nie wymagających czyli takich które nigdy nie było rozjaśniane rozjasniaczem. Zdecydowanie lepsza jest maska Ziaji masło kakowe. Anewn jeśli Twoje włosy są dalej wymagające polecam Ci do włosów olejek z loreal kerastase elixir ultime. Cena nie jest niska, ale mi starczyło na rok.
Niekoniecznie 🙂 Ja mam bardzo wymagające, rozjaśniane włosy i Kallos Blueberry u mnie się sprawdza świetnie 🙂
To Loreal czy Kerastase?
ZIAJA – ZIAI
Może miałaś rozjaśniane raz włosy, i wcześniej nie były malowane kilka lat ciemny kolorem. Ja moje włosy rozjaśniałam kilka razy w bardzo krótkim czasie, i niestety od połowy głowy były bardzo spuszone po olejku drogeryjnym typu Syoss czy Aussie,a nawet po lubinamy często Mythic oil( wcześniej kładłam maskę)
Oczywiście każde włosy są inne.
Pomyliłam się w nazwie, chodziło mi o Kerastase Elixir Ultime Imperial Tea.
Akurat były, najpierw schodziłam z czerni do blondu, a potem z czekoladowego brązu 🙂 Rozjaśniałam je wielokrotnie i ten Kallos się u mnie sprawdza. To, że u ciebie się nie sprawdził nie znaczy, że u wszystkich osób z rozjaśnianymi włosami się nie sprawdzi.
Nie znam olejków Syoss ani Aussie, nie używam takich marek 🙂
Chyba miałaś mieć ban na zakupy włosowe takie jak maski?:D
U mnie wszystkie kallosy (a testowałam aż dwa:D ) wywołują taki efekt:/
Najlepszy komentarz 😀 😀 😀
ja ostatnio kupiłam w hebe maskę do włosów Anna, w bioło- niebieskim opakowaniu z pompką. Nie znam się na składach za bardzo, ale przy moich wysoko/średnio porowatych kręconych włosach dobrze się sprawdza. Bardzo ładnie wygładza 🙂
Ja uzywam Kallos z kilkoma kroplami oleju z awokado i jestm bardzo zadowolona.
Tez lubie taki miks 🙂 Kallosy sa dobrą baza do tuningu 🙂
Ja pierwszy raz kupiłam odżywkę w piance, ale nie jestem do niej przekonana na razie 😉
Jak potrzebujesz zmywacza z gąbka to Golden Rose maja taki �� jeżeli chodzi o odzywki z tej serii ja sobie bardzo chwale z aloesem bodajże w zielonym opakowaniu działa cuda z moimi suchymi włosami, szkoda tylko ze w dużej wersji jej nie ma ��
Jest litrów wersja, jeśli o Kalossie mówimy 🙂
Zamość moje miasto 😀 Teraz wcieram Jantar i nie mogę się doczekać efektów, a najbardziej zależy mi na szybszym poroście 😀
Anwen,a nowy skład Jantaru działa tak samo dobrze jak stary?
A zmienił się skład?
Ale to już chyba parę lat temu się zmienił, bo ja niedawno natrafiłam na wzmiankę o Jantarze na blogu Anwen( chyba z 2012 roku :P) i zastanawiałam się właśnie czy kupić. Jednak na paru innych blogach widziałam, że skład się zmienił ( te posty też były pisane parę lat temu :D, może 2013), a część opinii była niepochlebna więc stąd się wzięło moje pytanie 🙂 Sama wcześniej nie stosowałam Jantaru, dlatego jestem zielona w tym temacie 😉
Trzeci Anonimek ma rację 🙂 Jantar był hitem na blogach ładnch parę lat temu, wtedy oczywiście zmieniono skład i od tamtej pory dalej ma swoje grono wielbicielek, ale pojawiają się też opinie krytyczne. Trudno mi powiedzieć czy jest ich więcej czy porównywalnie z tym, ile było przed zmianą składu.
Zauważyłam, że ostatnio jego skład (i opakowanie, w sensie papierek) zmienia się mniej wiecej raz w roku? A nie wiem czy przyglądałyście się ostatnio Jantarom w Biedronce, jak widziałam kilka dni temu wcierkę to miała jeszcze inną szatę graficzną niż na zdjęciu Ani, i tak się zastanawiam czy z Biedronkowym Jantarem nie jest tak jak z lip tintami, że niby ten sam produkt a jednak skład i działanie gorsze od tego z drogerii
Heh, trzeci anonimek to ten sam co pierwszy i ten co pisze teraz :D. Dzięki wielkie, może w końcu się zdecyduję przetestować Jantar na sobie :*
Aniu, spróbuj tego kallosa użyć kilka myć pod rząd. Po pierwszym użyciu myślałam, że to taki zwyklak, a gdy zaczęłam używać regularnie działał wspaniale, według mnie to najlepszy z kallosów a sporo ich używałam. i też mam wymagające, wysokoporowate włosy.
Jakiś czas temu też się skusiłam na wcierkę Jantar. Byłam sceptycznie nastawiona, ale efekty przeszły moje oczekiwania. Warunek jest jeden – regularna aplikacja.
DZIEWCZYNY, ja mam włosy niskoporowate, zdrowe, niefarbowane i zastanawiam się którą maskę zakupić. Kallos Multivitamina, Omega czy Blueberry ? a może Ziaja Kakaowa? doradźcie 🙂
Mam takie włosy jak ty (tylko że ja farbuję końcówki), miałam wszystkie 4 i powiem Ci że u mnie każdy sprawił się super :)). Ale wzięłabym jednak Multivitamin, bo ładnie pachnie (kwiatowo) i jest lekki, na pewno nie obciąży Ci włosów i w razie czego można go wykorzystać do mycia odżywką, a pozostałe wymienione są ciut cięższe (ale nadal dośc lekkie, wiem to brzmi głupio ;p) i zwłaszcza Blueberyy móglby ci obciążyć włosy dzień po zastosowaniu
Omega dociąża, blueberry jest bardziej lekka 🙂
Ja kupiłam mnóstwo wcierek na triny.pl oraz w aptece, teraz mam wielkie testowanie ;)) czy któraś z Was stosowała Amol lub jego zamniennik Aromatol jako wcierkę? Jeśłi tak to jakie efekty?
Niestety nie 🙂 Może dziwne pytanie ale jak kupujesz na triny.pl? :/
AQ
Kurczę, moim zdaniem kupowanie tam, nie różni się w żaden sposób od reszty sklepów internetowych :). Jedynie wyszukiwarka kuleje gdy szukasz firmy Ecolab, mają ją jakoś dziwnie zapisaną i lepiej szukać konkretnego produktu przez Google lub wybrać z zakładki "marki". Fajnie że już za 90zł masz darmową dostawę. normalnie dodaję produkty do koszyka i składam zamówienie, wybieram doistawę i płacisz zwykłym przelewem (na maila dostajesz nr zamówienioa, tytuł przelewu itd.) albo Payu jak na Allegro
Dziękuje za odp 🙂
Dziewczyny, chciałam kupić jantar na dozie, ale jest obecnie niedostepny i zauwazylam, ze pojawila sie chyba nowa wersja jantar MEDICA wcierka, jest drozsza, ma inny, ale wciaz fajny sklad, wiecie cos o tym??
Ostratnio wyszła jakaś nowa seria Jantaru i na blogach dziewczyny wspominały o ampułkach, więc ta wcierka pewnie tez wchodzi w jej skład? Penwnie to to samo co Radical zwykły i Radical med, o wcierce (jeszcze) nic nie wiem, ale Monika z Sophieczerymoja polecała niedawno ampułki, pisała że włosy jej podrosły na nich 3cm
na moich porowatych włosach Kallosy się nie sprawdzają
U mnie nie sprawdzają się maski Kallosa. Miałam dwie, które są szerzej polecane, ale nie dały żadnych efektów.
Świetne propozycję kosmetyków i to w bardzo atrakcyjnych cenach, po które warto się skusić i to jak najszybciej. Z tego co widzę są to dość naturalne kosmetyk bez zawartości zbędnych parabenów i innych składników, które niekoniecznie dobrze wpływają na nasze włosy. Choć najbardziej kusi ich cena!
Ja ostatnio kupiłam szampon do włosów w kostce w lush z czystej ciekawości jak się sprawdzi taka forma mycia i jestem mile zaskoczona 🙂
U mnie Kallosy nie specjalnie działają :<
ale jesteś dziwna, wszyscy jechali do Częstochowy na sdm,jedyna taka okazja pełno obcokrajowców a Ty uciekasz…lol
Widać nie każdego interesują katolickie uroczystości. Są inne okazje by spotkać obcokrajowców np. w obcych krajach 🙂
I nie każdy w Polsce musi być katolikiem.
W Czestochowie byly poprzednie SDM w tym roku sa w Krakowie
ta rodzina nie poznaje zadnych obcokrajowcow,w obcych krajach to tylko all inclusive. Biedna Zuzia, wychowywana jest w zamkniętym środowisku 🙁
All inclusive to tylko opcja wyżywienia, nikt cię siłą w hotelu nie trzyma 😉 mozna poznawac tylu obcokrajowcow ilu tylko się , więc martwic o zuzie się nie musisz 😉
Wow, widzę że pisze osoba z otoczenia Anwen, która jest w stanie ocenić jak wychowywana jest jej córka 🙂 Zajmij się proszę swoim życiem, zamiast pluć jadem na blogu
Dziewczyny, czy w Naturze nadal jest dostępna aloesowa maska Natur Vital? Na ich stronie internetowej ich niestety nie ma, a stacjonarną Naturę mam daleko więc wolę najpierw wybadać sprawę zanim się przejadę…
tak,sa, ostatnio kupilam po przecenie 🙂
Duzo zalezy od drogerii, ale jednak najczesciej jest tak, ze niby jest w sprzedazy, ale fizycznie nie do dostania bo wykupiona… 😉 Najlepiej bedzie jak przed wyprawa zadzwonisz i ewentualnie poprosisz o odlozenie 😉
Właśnie różnie to bywa, w mojej Naturze np. jest, ale dziewczyny już wielokrotnie pisały, że ją wycofali
Już wiele razy spotykałam się z sytuacją, kiedy patrzyłam na ich stronie internetowej i dany produkty był dostępny w sprzedaży. Po czym szłam po niego i oczywiście okazywało się, że go nie ma 😛 Bądź odwrotnie, czegoś nie było na ich stronie po czym nagle moje kuzynki czy koleżanki je tam znajdywały. Nigdy nic nie wiadomo z nimi, powinni usprawnić ten system 😛
Ja niedawno kupowałam w promocji, ale zauważyłam, że lubi znikać z półek na jakiś czas, chyba takie ma wzięcie 😀
Ja jagodowego Kallos bardzo lubie 🙂 zapach fenomnalny i działanie całkiem niezłe jak za taka cenę 🙂
Jantar to był kiedyś mój absolutny hit! 🙂
Próbowałam jeszcze później go stosować, ale nie działał tak dobrze jak na początku, kocham go jeszcze za ten zapach! <3
Za tymi szamponami też się rozglądałam, to samo się tyczy Kallosa. Wszyscy go tak wychwalają, ale ja szukam czegoś mocniejszego, czaję się na produkty OGX, testowałaś coś może Aniu? 🙂
U mnie też ten kallos się nie sprawdził, efekt był taki sam jak opisujesz. Za to bardzo spasowała mi wersja bananowa – może Tobie też się spodoba 😉
Mieszkam w małej miejscowości i u mnie bardzo ciekawe kosmetyki jak i te zwykłe jak np kallos można znaleźć w Drogeriach Polskich
Może komuś się to przyda
Tak to już bywa- pełno pozytywnych recenzji, a później… klapa. Ale co Jantar, to Jantar:)
Witaj Anwen, masz doswiadczenie z farbowania wlosow henna khadi czarna o cieplym odcieniu, podpowiedz co moge robic zle ze kolor wyszedl brazowy i wyplukuje sie gdzies po 1-2tyg, slabo i na krotki okres czasu sie farbuja. Rozdrabniam henne z troche ciepla woda mieszam do konsyst gestej smietany i po chwili nakladam na wilgotne wlosy poprzednio umyte szamp z sls i po splukaniu nie nakladam odzywki i nie myje dwa dni wlosow. Po dwoch dniach myje delik szamponem i uzywam ulub odzywek, dodam ze to moje nie pierwsze farbowanie. Prosze o odp pozdrawiam 🙂
Może za krótko trzymałaś?
Zapas Jantara zawsze mam schowany w szafie. Co więcej, raz na jakiś czas w Biedronce można znaleźć wcierkę ze starym składem, przeważnie w promocji z szamponem.
Co do Kallosa Blueberry – jest na mojej wishliście razem z pozostałymi owocowymi wersjami 🙂
Jeśli chodzi o moje włosy to polubiły kallosy z bananem i z aloesem. Świetnie je nawilżają i obciążają. Za to kallos z keratyna nie jest dla mnie ponieważ powoduje puch na moich cienkich włosach.
Ten szampon widziałam ostatnio we wszystkich bułgarskich sklepikach. Sama kupiłam mocno proteinową maskę z rumiankiem. Pozostałe kosmetyki z różą, różą i różowe. Masakra! Nie cierpię zapachu róży
Haiti
dla mnie odżywka jantar jest genialna, używam z przerwami od jakiś 3 lat 🙂
Czy ktoś tu używał lotionu Vitapil? Jest bardzo drogi, a nie chciałabym wydawać pieniędzy na byle co :/
To mój ulubiony kallos, więc od siebie polecam.
Mam za to inny problem, może poświęciłabyś któryś z następnych postów na temat przedwczesnego siwienia? Może znasz jakieś sposoby, żeby je zatrzymać? 🙁
Mimo, że zapach tego szamponu herbal care jest ten sam, to skład zmienił się razem z etykietką. Chyba nie jest już tak oczyszczający jak kiedyś bo ma teraz polyquaternium w składzie i włosy nie są po nim takie tępe jak po tym starej wersji.
Wcierka Jantar <3
Ja ostatnio w naturze skusiłam się na Kallos Multivitamin, zobaczymy jak się sprawdzi 🙂