Dwa zabiegi, które przynajmniej teoretycznie powinny nam zapewnić efekt cudownie gładkich, zdrowych włosów. Miliony zdjęć dostępnych w sieci pokazują metamorfozy, które w mojej głowie, a pewnie nie tylko mojej wywołują efekt WOW. Czy tak jest w rzeczywistości? No cóż moim zdaniem niekoniecznie…
Po pierwsze Encanto
Które moim zdaniem wypada lepiej niż Olaplex, bo efekt jest zdecydowanie bardziej widoczny i trwa zdecydowanie dłużej. Moje włosy po Encanto, które robiłam kilka lat temu rzeczywiście zamieniły się w taflę gładkich, błyszczących, zdrowych włosów. Na zdjęciach, zwłaszcza tych robionych z tyłu wyglądało to cudnie, ale niestety w rzeczywistości już tak różowo nie było. Włosy były tak idealnie proste, że ciężko je było w jakikolwiek sposób trwale zakręcić (dla wielu z Was pewnie byłby to plus, ale nie dla mnie), najgorsze jednak było to, że zwłaszcza po pierwszym zabiegu, gdy preparat nałożyłam praktycznie od samej skóry głowy, włosy były okropnie przyklapnięte i było doskonale widać jak bardzo są rzadkie. I z tym też niestety niewiele dało się zrobić. Za drugim razem byłam już mądrzejsza i nałożyłam Encanto tylko ‘od ucha w dół’, ale nie jest to rozwiązanie dla każdego. Gdyby moje włosy były bardziej falowane to wyglądałoby to zapewne tragicznie, a tak uzyskałam gładką taflę bez utraty objętości u nasady.
Poza tym Encento ma dla mnie jeszcze jeden minus, przez który nie zdecydowałam się na niego po rozjaśnieniu włosów. Pewnie przebolałabym nawet to, że moje włosy byłyby proste przez kilka miesięcy, ale wizja braku możliwości oceny jakiegokolwiek kosmetyku po zabiegu, w momencie gdy prowadzę bloga włosowego skutecznie zniechęciła mnie do Encanto.
Inną sprawą, o której należy pamiętać to możliwość przeproteinowania włosów i to takiego ektremalnego. O ile konkretnie po Encanto chyba się z tym nie spotkałam, tak już inne, podobne, keratynowe zabiegi dają czasem taki niechciany efekt (przykład TUTAJ). Niestety nie jest to takie zwykłe przeproteinowanie i ciężko po tym uratować spalone włosy, więc jeśli nie macie pewności jak keratyna (w Encanto czy innym preparacie) na Was zadziała to zróbcie najpierw próbę na 1 pasemku.
Sam zabieg też do przyjemnych nie należy. Trwa bardzo długo, a zapach preparatu jest naprawdę baaaaardzo trudny do zniesienia. Najlepiej byłoby go robić chyba na wolnym powietrzu, albo przynajmniej w pomieszczeniu przy otwartych oknach.
Jednak największym minusem Encanto jest jego skład, a dokładniej zawartość dyskusyjnego formaldehydu. Oczywiście można poszukać alternatyw bez niego, ale nie znalazłam jeszcze takiego produktu, który byłby równie skuteczny jak E. Zawsze widziałam głosy dziewczyn, u których po zabiegu (innym preparatem niż Encanto) efekt był znikomy lub wręcz żaden, albo wypłukiwał się po kilku myciach.
Po drugie Olaplex
Po pierwszym użyciu rzeczywiście widziałam różnicę. Włosy jak możecie zobaczyć na zdjęciu o wiele mniej się puszyły i wyglądały na zdrowsze. Niestety efekt ten minął bardzo szybko, a każdy następny zabieg z wykorzystaniem Olaplexu już tak na mnie nie podziałał. Mimo powtórzenia go aż 5 razy nadal nie jestem pewna czy Olaplex tak naprawdę w ogóle działa. Oczywiście bardzo chciałam zobaczyć to wzmocnienie włosów (te słynne załatane mostki siarczkowe), ale tak do końca nie wiem czy po prostu nie wmówiłam sobie, że dzięki zabiegowi moje włosy mniej się łamią i rozdwajają.
Olaplex to oczywiście zupełnie inny rodzaj zabiegu niż Encanto, ale mimo to często dostaję od Was pytania o to, który bardziej polecam. Pewnie część z Was powie, ze ich się porównać nie da i rzeczywiście Olaplex jako dodatek do farby i Encanto to dwie różne bajki, ale już Olaplex jako zabieg regeneracyjny (a wg ulotki można go tak stosować) można moim zdaniem porównywać z Encanto (czy innymi zabiegami keratynowymi). Niestety w tym porównaniu O. wypada baaardzo słabo. Efekt nawet jeśli się pojawia to na pewno nie jest tak spektakularny i z tego co rozmawiałam z innymi osobami, które testowały Olaplex na pewno nie jest tak trwały jak po zabiegach keratynowych.
Jeśli więc miałabym wybierać między tymi dwoma zabiegami to w tej chwili bez wątpienia sięgnęłabym po Encanto 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Envanto zmieniło ostatnio skład swoich produktów przez co nie jest już taki drażliwy. Bardzo przyjemnie się go stosuje.
Dla mnie Olaplex to kompletne dno.Nawet fryzjerki z którymi pracuje uważają Olaplex za wielkie nic.Mialam go raz jeden i moje włosy wyglądały po nim gorzej niż przed zabiegiem.NIE,ZDECYDOWANIE NIE
Wszędzie sprzeczne informacje o nim 😀
Z chęcią bym wypróbowała do farbowania ale szkoda mi kasy jeśli efekt może być żaden 🙂
Też się wahałam, ale jednak się namówiłam przy farbowaniu 🙂 tuż po efekt wow, ale włosów jeszcze nie myłam 🙂
Olaplex jest bardzo dobry jako dodatek do farby .. sama miałam rozjaśniane włosy z brązowych na blond i wyszło od razu . A dzięki Olaplex nie są w ogóle zniszczone nawet moja szefowa ( fryzjerka) była w szoku .
(ja raz w domu robiłam keratynowe prostowanie i nie zrobie wiecej, nie cierpie tych prostych włosów)
a teraz odnośnie olaplex- robiłam kilka razy: raz w salonie, ale fryzjerka amatorka i na pewno nie włosomaniaczka, nie dość,ze targała mi włosy straszliwie to jeszcze nie nałozyła nic nawilżającego (żebym wg niej mogła zobaczyć pełny efekt) i było źle. Włosy były grubsze, ale strasznie suche.
Dodawałam sama w domu do farby i z farbą jest fajny efekt, moim zdaniem coś daje, ale nie ma się co oszukiwać, nie uratuje wlosów w cudowny sposób, trzeba o nie dbac po cały czas- nawilżać olejowac itd
No a teraz już bardzo na temat- IDĘ 24GO MAJA NA FARBOWANIE(ROZJAŚNIANIE) Z OLAPLEXEM DO KRUCZKA W KRAKOWIE. Jak sobie nie zapomnę, to napiszę jaki jest efekt. Salon ma dobre opinie, jest polecany i robia wszystkie farbowania teraz z olaplexem. Zobaczymy:)
Cięłam i farbowałam (+rozjaśnianie z olaplexem ) włosy u Kruczka trzy razy. Na początków byłam bardzo zadowolona. Za trzecim razem wybrałam tam innego fryzjera no i cóż… Za mocno rozjaśniono mi włosy. Mam teraz na głowie siano, z którym kompletnie nie mogę sobie poradzić mimo regularnego stosowania masek i olejów. Teraz włosy bardzo się łamią (nie używam suszarki, prostownicy itp.). Do tego przy farbowaniu zostały widoczne niepofarbowane miejsca z siwymi włosami. Cięcie też było źle dobrane do cienkich gęstych włosów (p. fryzjerka tez miała cienkie włosy więc powinna wiedzieć jak się z nimi obchodzić). Cieniowanie na całej długości tylko spotęgowało ich puszenie się. Ogólnie to ciecie i farba podkreśliły wszystkie słabe strony moich włosów. W takim salonie coś takiego nie powinno mieć miejsca. Dlatego nie polecam umawiać się tam do młodych fryzjerów (z krótkim stażem pracy w KHC) zwłaszcza jeżeli ma się trudne włosy. Co do olaplexu to efekt po nim jest fajny ale krótkotrwały.
Masakra jakaś!!! Przecież encanto nie jest do regeneracji!!! Keratynowe prostowanie niszczy włosy i to jest tylko chwilowy kamuflaż na włosy które za każdym splukaniem są w coraz gorszym stanie. Olaplex ma formule chroniąca przed zniszczeniami które wywołują farby oraz odbudowują mostki ale efekt jest widoczny na strasznie zniszczonych włosach. Niestety 3 tygodnie temu fryzjer który jest negatywnie nastawiony do olaplexa spalił mi włosy od nasady az po same końce�� Mimo tego ze ściął 3/4 długości zostawiajac na głowie wielkie spalone nic olaplex je uratował przed ścięciem na jeżyka. A jeszcze ciekawsze jest to że po tym wszystkim rozjaśnialam w domu odrosty olaplexem i włosy sa w stanie takim jak przed spaleniem. Dziękuje i pozdrawiam
Trzeba umieć używać olaplexa a i wtedy bedą efekty
KHC może kiedyś było ok, teraz zostali sami młodzi, niedoświadczeni fryzjerzy, którzy różnie sobie radzą. Opinie wcale nie są też takie dobre. Wygląda mi to na jakąś nachalną reklamę salonu 😉
U mnie stało sie to samo. Nigdy wiecej nie użyję olaplex.
Przez Encanto straciłam włosy od połowy długości, 4h u fryzjera, kase i węch. Kruszyły się jak kruche ciasteczka od delikatnego dotyku. Moja mama stosowała ten zabieg regularnie przez rok co 2-3 tygodnie i nie może zapuścić włosów.
Olaplex uratował mi włosy. Miałam je rozjśniane z naturalnej czerni na blond (a miał być brąz) Dwa takie zabiegi, ścięcie 15cm i włosy wyglądają o kilka razy lepiej.
To mama go stosowała o wiele za często. Producent coś wspomina o miesiącu, ale praktyka pokazuje, że najlepiej stosować nie częściej niż co 3 miesiące a nawet rzadziej.
Mnie bardzo rozczarował zabieg Olaplex, namawiała mnie na niego fryzjerka. Po zabiegu super, z każdym kolejnym myciem szybko zbliżały się do stanu sprzed zabiegu (puszące się i matowe). Na pewno nie zdecyduję się więcej na ten zabieg.
Już widziałam gdzieś o prostowaniu keratynowym ENCANTO i właśnie zastanawiam się nad tym, bo moje włosy są podobne do Twoich i widzę po efektach, że opłaca się zaryzykować 🙂
Uzylam encanto raz.
Pozniej stosowalam cocochoco,a ostatnio "Inoar brazilian keratin treatment care".
Napewno nie wroce juz do encanto. Z jakiegos powodu w UK wogole sie go nie wykonuje bo uwazany jest za zbyt szkodliwy dla zdrowia.
Bedac szczerym zaden z tych 'regeneracji' nie pachnie ale przy encanto, ktore wykonywalam w masce- trudno bylo wytrzymac, okrutny zapach, drazniacy mialam przec caly czas w gardle, a uwierzcie mi nie jestem z tych nie odpornych 😉 lzawienie oczu, ktorego nie moglam pochamowac, musialam miec recznik ktorym je ocieralam. Nigdy wiecej noe mialam az takiej reakcji przy cocochoco czy Inoar.
A co lepiej wypadło cocochoco czy inoar bo właśnie też zastanawiam się nad nimi 😉 pozdrawiam
Obydwa byly ok. Jednak gdybym miala wybierac to zdecydowalabym siw na Inoar. Cocochoco jest chyba delikatniejszy jesli chodzi o efekt. Inoar ladnia wygladza, faj e wloski po nim wychodza 🙂
Miałam wykonywany Olaplex- zero efektów 🙁
Czy olaplex 1 i 2 mozna uzyc w domu jako dodatek do szamponu tj. odzywke?
Lepiej nie? Olaplex najlepiej działa podczas farbowania a do utrzymania efektów jest no.3 do użytku domowego
Witam,mój komentarz nie jest związany z wpisem, ale mam nadzieję,że ktoś mi pomoże. Dbam o włosy ok.1,5 roku, włosy są długie-do talii,ostatnie 15 cm są pamiętają czasu farbowania na miodowy blond (jestem ciemna blondynką naturalnie). Włosy strasznie się puszą, nie potrafią "zbić się" w taflę, każdy włos jest jakby oddzielnie. Byłam na badaniu utrychologa i pani stwierdziła, że moje włosy są niskoporowate na całej długości. Jednak ja wyczuwam na całej długości, nie tylko na rozjaśnionej części, jakby ubytki w ich strukturze. Widzę, że włosy jakby zahaczają o siebie o te ubytki dlatego się plączą. Czy któraś z was też tak ma? Mi się wydaje, że moje włosy są naprawdę zdrowe, oprócz tych 15 cm końcówek, tylko, że nie wyglądają załadnie, brakuje im jakby modelowania, tylko nie wiem jak je ogarnąć, bo taką już mają strukturę dziwną. Czy któraś z wasma pomysł jakby je zbićw jedną całość? Dodam, że żel lniany strasznie je puszy, włosy są w miarę proste, tylko te 15 cm się faluje
Witaj, przepraszam Cię z góry, że pozwolę sobie na taką uwagę – ale skoro masz tak długie włosy (dla mnie to już długość godna podziwu), to może zamiast się męczyć z tymi ostatnimi 15cm, to może lepiej byłoby je obciąć a postawić np na kozieradkę, czy inną wcierkę + skrzypokrzywę/drożdże/inne suplementy które najbardziej Ci pasują? Przy odpowiednim zacięciu jest szansa że za ok 6 mies miałabyś znowu włosy do talii i zapomniałabyś o problematycznych 15cm. Ale to tylko moje zdanie, osobiście nie jestem w stanie zapuścić aż tak długich włosów, więc nie wiem jaka byłaby to strata dla właścicielki 😉 pozdrawiam
Może spróbuj je zalaminowac żelatyną wg. metody Oli z sophieczerymoja, ona miesza żelatynę z oliwą i miodem. Ja robiłam to wczoraj i jestem bardzo zadowolona. Dobrze działa też Cassia robiona z żelem z siemienia lnianego. Tylko koniecznie z tymi dodatkami, bo sama żelatyna może poważnie przeproteinowac włosy a Cassia mega wysuszyć. Żelatynę trzymałam polowe krócej niż Ola, czyli ok. 20 min.
K.
Prawdę mówiąc, to opis Twoich włosów przeczy właściwie wszystkiemu, co powszechnie kojarzy się z niską porowatością. Najbardziej prawdopodobna wydaje się tu błędna diagnoza trychologa, ale nie można też wykluczyć tendencji do kręcenia się oraz jakiegoś zaburzenia w równowadze PEH. Skoro żel lniany puszy je jeszcze bardziej, to nie jest to zapewne niedobór humektantów, ale mogłyby być na przykład przeproteinowane – tylko że nic nie wspominasz o tym, żeby były jakieś gumowe/ciągliwe.
Podsumowując: myślę, że najlepiej byłoby zweryfikować ocenę trychologa. Tu znajdziesz odpowiedź: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=685039
Do pierwszego anonimka- to nie te 15 cm włosów jest takie problemowe, opisałam to żeby jakoś nakreślić jakie mam włosy. Problemem są jakby ubytki w strukturze na CAŁEJ długości, przez co włosy się plączą. Po wyjściu z domu tracą jakąkolweik formę i każdy jest jakby osobno, nie umiem tego opisać. Też mi się właśnie wydaje, że pani trycholog źle oceniłamoje włosy i muszą być wysokoporowate z natury, chociaz takie włosy zawsze kojarzyły mi się z suchymi włosami a ja nie mam takich, w dotyku są naprawdę ok, tylko że nie wyglądają..
i dziękuję bardzo za odpowiedzi!;]
Właśnie sęk w tym, że wysokoporowate włosy nie muszą być suche – to nie są pojęcia jednoznaczne, choć oczywiście często idą ze sobą w parze 🙂 Także jeśli większość włosów jest Twoim zdaniem zdrowa, to najlepiej byłoby włączyć do pielęgnacji oleje dla wysokoporowatych oraz szukać u siebie równowagi PEH, najprawdopodobniej z dużym naciskiem na proteiny, a przede wszystkim ogólnie "bogatej". No i polecałabym tu wszelkie sposoby na domykanie łuski włosa – zakwaszające płukanki chociażby 🙂
Faktycznie, umknęło mi to, że chodzi o całość. A próbowałaś olejowania? Może ono by coś pomogło, skoro humektanty je puszą…
Pewnie włosy się odwadniają, moze brak im naturalnego sebum. Rozwiązaniem jest maska z olejami, podgrzewanie, mycie bardzo ciepłą wodą, potem zamykanie łusek chłodną, suszenie naturalne, potem podsuszanie suszarką nasady, podmodelowanie szczotką ceramiczną, i chłodny nawiew na koniec, później jakies serum już na suche włosy.
Encanto z pewnością bardziej pociąga mnie efektem, ale bym chyba nie spróbowała, właśnie ze względu na formaldehyd. Już tam nawet pal sześć, że szkodliwe, bo miewam w pracy gorsze rzeczy, a w działaniach ,,na własną rękę" można zawsze wyjść na balkon czy do ogródka…
ale formaldehyd na jakieś 90% rozwalił by moje wysokoporowate włosy w drobny mak. Przynajmniej tak obstawiam na podstawie wspomnień, kiedy kolega poparzył sobie ręce formaliną. Coś mi świeci, że z włosami jest to samo – niby trochę keratyny, a z drugiej strony po prostu ścina je z zewnątrz ten podgrzany aldehyd i efekt dłużej trwa niż po samej keratynie.
Znaczy, niech nikt się jakoś mega nie burzy moimi przemyśleniami, acz coś mi się wydaje, że to nie przeproteinowanie odpowiada za te wszystkie historie z włosowymi problemami po keratynowym prostowaniu. To tak jak z alkoholem – są włosy, które go w żadnej masce nie wyczują, a są takie, którym chwila wystarczy, żeby zamienić się w miotełkę. Moje to te drugie, stąd posępne podejście 😉
Olapleksu za bardzo nie rozważałam, ale powiem tylko tyle, że żałuję, że tego nie wymyśliłam i nie opatentowałam przed tym gościem 😉
Ale Twoje włosy Anwen, wyglądają po tym zabiegu bardzo ok – chyba najbardziej zachęcające zdjęcie, jakie widziałam w sieci, bo reszta ,,metamorfoz" jakoś bardziej wygląda na interwencję fryzjera z dającym połysk lakierem i narzędziem do modelowania.
Encanto moim zbawieniem od brzydko kręcących się włosów. Od kiedy je stosuję (wraz ze świadomą pielęgnacją włosów ) słyszę tylko komplementy na temat moich włosów, że są ładne i pięknie się błyszczą. A do tego nie potrzebuję stylizacji także nie niszczę już włosów prostownicą. Warto przemęczyć się parę godzin w tym smrodzie preparatu.
Mam dokładnie tak samo:) I też uważam, że warto się przemęczyć (w moim przypadku kilka godzin, ok. 3) i spokój na parę miesięcy. Błogosławię człowieka, który wymyślił ten zabieg:)
Ja ostatnio strasznie napaliłam się na olaplex, ale właśnie obawiałam się tego że cudów nie ma, a metamorfozy z salonów fryzjerskich to w dużej mierze zasługa stylizacji.. Twój wpis bardzo mi pomógł, bo skoro jest chociaż jedna osoba negująca zbawienny wpływ tego zabiegu to znaczy że nie musi się sprawdzić u każdego, a w takim wypadku szkoda pieniędzy na to i lepiej ćwiczyć cierpliwość zapuszczając zdrowe włosy i pozbywając się zniszczonych 🙂
Sama robiłaś zabieg encanto ?:)
Prostowanie keratynowe tez można zrobić z olaplexem…
Dziwne ze zazwyczaj zachwalalas obydwa zabiegi i polecalas, a tuz po negatywnym wpisie kosmetycznej hedonistki na ich temat, Ty dodajesz niemal identyczny wpis wymieniając tylko wady tych zabiegow.. przypadek?
przypadek :)) jej wpis zobaczyłam przed chwilą, po Twoim komentarzu. Szczerze mówiąc samej ciężko mi w to uwierzyć, ale to nie pierwszy raz, gdy blogerki piszą o tym samym w podobnym czasie. A co do zachwalania przeze mnie to przeczytaj inne moje wpisy na blogu o Encanto czy Olaplexie, a zobaczysz, że pisałam już praktycznie o tym wszystkim tylko nie w jednym wpisie
Przecież blogerki piszą o aktualnych tematach, odnoszą się do pytań czytelników itd., to normalne, że tematy są podobne. Zresztą to chyba dobrze poznać opinie różnych osób na te same kwestie?:)
Widzę, że ENCANTO będzie dla mnie strzałem w dziesiątkę 🙂
A czy któraś z Was używała Nanoplex ? Ostatnio widziałam na filmiku u PannaNaturalna i bardzo zaciekawiła mnie tym produktem, tym bardziej, że cena jest znacznie niższa od Olaplexu.
Używałam 🙂 Efekt na jedno mycie, Nanoplex to po prostu odżywka, na pewno nie jest to zamiennik Olaplexu, po którym u mnie efekt się utrzymywał, także nie ma co sobie robić nadziei. Może na naturalnych włosach jakiś efekt jest, ale na farbowanych po kolejnym myciu włosy wracają do normalnego stanu. Trzeba jednak przyznać, że przez jeden dzień wyglądają oszałamiająco, błyszczące, gładkie.
olaplex super, ale TYLKO z farbą, albo rozjaśniaczem, inaczej efekt żadnen
A ja mam pytanie odnośnie pociążowego wypadania włosów. Urodziłam w grudniu ub. r. córeczkę, od około 3 miesięcy włosy mi lecą z głowy jak szalone. Włosy już są strasznie rzadkie i boję się że w końcu zostanę z trzema włosami na krzyż 😛 Nawet kozieradka nie dała rady.Mogę sobie jakoś pomóc? Ile to jeszcze może potrwać?:P Jak Ty to przetrwałaś ? :)Pozdrawiam
Zrob badania to pp pierwsze a po drugie niestety po ciazy tak sie dzieje i sama przez to przechodzilam… stawalam na glowie zeby zahamowac wypadanie, ale dopóki hormony się nie ustatkuja nie pomoze nic
Formaldehyd mnie odstrasza od zawsze..
Kochane Kobitki! Błagam pomóżcie! Już ostatnio o tym pisałam, ale niestety nie otrzymałam odpowiedzi :(. Otóż mam włosy zniszczone, popalone rozjaśnianiem (ściąganie koloru czarnego) i bardzo chciałam zrobić na nie keratynowe prostowanie. Ku mojemu zdziwieniu Pani w salonie fryzjerskim odmówiła wykonania zabiegu twierdząc, że na tak zniszczone włosy się tego nie robi, bo żeby mi keratynę wprasować musiałaby przejeżdżać prostownicą kilkukrotnie i to włosy spaliłoby mi jeszcze bardziej. Trochę się zdziwiłam bo widziałam nieraz zdjęcia "przed" i "po" i wydawało mi się, że właśnie ten zabieg ze zniszczonego siana robi (wizualnie oczywiście, nie łudzę się, że on włosy leczy) zdrowo wyglądającą taflę. Czy powinnam szukać innego salonu, czy faktycznie wierzyć fryzjerce, która zabieg odradziła? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź, z góry dziękuję i pozdrawiam. Megan
Ja bym raczej poszła za radą fryzjerki. Spalonych, zniszczonych włosów niczym juz nie uratujesz niestety, jedynie obcięcie i ewentualnie zabezpieczanie włosów silikonami żeby się bardziej nie niszczyly. No i dbanie o te które wyrastają
Bardzo mozliwe, ze ta Pani uratowala Ciebie przed dalsza destrukcja wlosa. Moze zamiast zabiegu keratynowego wykonaj najpierw Olaplex? A potem po jakims czasie zabieg keratynowy?
Dziękuję serdecznie, Dziewczyny! :* Faktycznie powstrzymam się jeszcze, jeśli uda mi się je podratować, pozbyć tych spalonych końców i nadal będę mieć parcie na keratynę to wtedy się zdecyduję. Pozdrawiam Włosozakręcone 🙂 Megan
Zdjęcia "przed" są wykonywane po użyciu szamponu oczyszczającego dlatego wyglądają na bardzo zniszczone. Lepiej nie ryzykować na bardzo zniszczonych włosach, gdyż jest nawet możliwość, że zniszczone włosy odpadną
Wniosek? Olaplex pomaga przy rozjaśnianiu, farbowaniu włosów, przy bardzo zniszczonych włosach zmaltretowanymi zabiegami.
Mam pytanie odnośnie odżywki garniera avokado i masło karite. Czy zauważył ktoś, że po dłuższym czasie ta odżywka bardziej puszy włosy niż wygładza? Czy gliceryna zawarta w składzie może puszyć włosy?
Może, jak każdy humektant. Dodatkowo są osoby, których włosy po prostu "nie lubią się z gliceryną" i już. A dodatkowo ta odżywka po zmianie składu jakiś czasu temu zawiera Isopropyl Alcohol (to jeden z tych "złych" alkoholi), który na dłuższą metę może podsuszać włosy.
Przy nieodpowiedniej pogodzie jak najbardziej. Dodatkowo z tego co pamiętam ta odżywka ma alkohol w składzie.
Ja zauważyłam taką przypadłość. Chociaż na moich włosach odżywka ta nie robiła absolutnie nic, więc szybko się jej pozbyłam, zatem nawet o dłuższym stosowaniu mówić nie mogę, ale nawet przy krótkim stosowaniu puch był.
Poczytaj o IPA, np. Eve zrobiła świetny wpis o wpływie tego alko (niby tylko drobinka jako konserwant…) na włosy. Ja np. nie mogę używać produktów z nim, od razu puch i przesusz.
Kocham Was, Dziewczyny 🙂 Właśnie uświadomiłyście mnie i uratowałyście przed dalszą destrukcją włosa, a nie mogłam pojąć dlaczemu tak wychwalana (kiedyś może) odżywka przynosi mi więcej szkody niż pożytku. Co polecicie zamiast tej odżywki? Znajdzie się tutaj duszyczka, która mi podpowie? Lubię treściwsze odżywki jako ostatni krok na włosy od ucha w dół 🙂
Żeby nie szukać daleko: odżywka z tej samej serii (Ultra Doux) z żurawiną i arganem nie ma tego złego alkoholu, a glicerynę ma taaak daleko w składzie, że nie powinna być odczuwalna 🙂
A przed zmianą składu AiK obie wersje działały u mnie równie dobrze, więc pewnie Żurawina nadal jest tak fajna, jak Awokado było przed IPA 🙂
Ja to nie wierzę w takie cuda jak encanto czy olaplex. Daje to może efekt, ale nie na stałe. Jeśli chcemy mieć piękne włosy to musimy o nie regularnie dbać i dać im czas aby same naturalnie stały się piękne, a nie poprzez takie zabiegi. Tak samo jest z przedłużaniem włosów, daje to jakąś alternatywę, ale nie na stałe…
hmmm a ja byłam zadowolona po Olaplexie. Mam bardzo cienkie włosy, a po tym zabiegu wydawały się być grubsze. Także przy następnym farbowaniu na pewno też użyję Olaplexu.
Kilka miesięcy temu robiłam w salonie balejaż rozjasniaczem z olaplex.fryzjerka namówiła mnie na rozjaśnianie na wysokiej wodzie z olaplex . Miało być pięknie . Nie było. Przez 2 tyg włosy były mięciutkie gładziutkie. Pózniej czar prysł. Olaplex się wypłukal i zostało mega spalone siano. O to tak spalone ze nie udało się przyciemnić włosów do ciemnego blondu.nie przyjmowały farby.ciagnely się jak guma .musislam bardzo dużo ściąć.nie polecam
Nie wiedziałam, że Encanto może przeproteinować włosy 😮 a skoro już o tym wiem wyjaśniłoby to dlaczego po wykonanym zabiegu w salonie fryzjerskim po pierwszym umyciu włosy były spuszone i nie mogłam za żadne skarby ich rozczesać a do tego zero efektu prostych włosów…chciałam powtórzyć zabieg ale widocznie to nie dla mnie :/ Po Olaplexie w kondycji nie zauważyłam żadnej różnicy.
W końcu encanto to keratynowe prostowanie 😉
ja jestem za olaplex bo encanto prostuje wlosy
Myslalam kiedys na encanto ale jakos pozostalo to tylko w planach :-). U mnie bardzo łatwo o obciazenie włosów u nasady więc nie ryzykowalabym 😉
Wykonuję zabieg encanto od trzech lat. Na początku robiłam go co jakieś 4 miesiące (zawsze przy dobrze wentylowanym, dużym pomieszczeniu), teraz wystarczy już na 6 miesięcy 🙂 Włosy zapuściłam do pasa, są niesamowicie miękkie i lśniące i otrzymuje dużo komplementow na ich temat 🙂 Oczywiście to nie tylko zasługą encanto, ale także odpowiedniej pielęgnacji, ale na pewno prostowanie w dużym stopniu pomogło mi zrezygnować z używania jakichkolwiek urządzeń do stylizacji na ciepło, bez których wczesniej (przy moich spuszonych falowano-kręconych włosach) nie mogłam się obejść 🙂
U mnie mija właśnie miesiąc po keratynowym prostowaniu, ale kosmetykami Purc Pure Keratin z aliexpress – recenzja na blogu. Encanto za to robiłam znajomej i zaraz po było super, ale następnego dnia włosy już się falowały, jednak to mogła być wina zbyt małej ilości produktu. Jeśli chodzi o Olaplex to wciąż nie mogę się zdecydować na wizytę u fryzjera.
Ponieważ szykuję się do dramatycznego cięcia i przekazania włosów fundacji, oglądałam strony różnych salonów w moim mieście (salon, z którego usług zazwyczaj korzystam akurat nie współpracuje z Rak'n'Rollem) i znalazłam zdjęcia opisanie jako "sombre olee – bleaching z olejem kokosowym" – czy któraś z was słyszała o czymś takim? Na zdjęciu salonowym wiadomo – wygląda pięknie i bajecznie, zwłaszcza w porównaniu ze stanem "przed". Jestem ciekawa waszych opinii, może to coś mniej unikatowego, niż mi się zdaje 🙂
a ja się nie zgodzę z tym , że nie ma alternatywy dla Encanto , ja używam kerapro ( chyba kativa to robi) tych w fioletowych opakowaniach nie mają formaldehydu nie śmierdzą a efekt u mnie utrzymuje się spokojnie przez 3-4 msc
Dla mnie zabiegi keratynowe są najlepsze 😉
Miałam robiony Olaplex miesiąc temu. Mam włosy rozjaśnianie (naturalnie mam sraczkowaty ciemny blond), liczyłam że dzięki temu w końcu będę mieć wymarzony kryształowy blond. Wcześniej miałam żółtawe włosy, i ratowałam się fioletowym szamponem, dzięki któremu miałam jaśniejsze pasemka. Wygospodarowałam 300 zł, pojechałam wcześnie rano z mojej wiochy do Bydgoszczy. Liczyłam, że w końcu będę mieć mój wymarzony kolor, ale niestety. Tylko włosy na czubku głowy miały mniej więcej taki kolor, jak trzeba. Fryzjerka chyba bała się, że spali włosy i końcówki wyszły bardziej miodowe. A po jakimś czasie, całość też zaczęła żółknąć, i muszę poprawiać płukanką po każdym myciu. Jako że jest nierówno, to po płukance końcówki mam szare, a na czubku głowy niebieskie pasemka.
Ogólnie, kondycja włosów się polepszyła, stały się bardziej miękkie. Ale Olaplex był reklamowany jako coś, co pozwalałoby na najdziwniejsze wariacje włosowe. A najwyraźniej nie starcza na ochronę włosów rozjaśnianych z jasnego blondu do białej platyny.
Keratynowe prostowanie włosów <3
kąpiel parowa dla włosów – wyrzucenie pieniędzy w błoto, włosy były tragiczne
Myślę, że te zabiegi są jak szampony i odżywki, każdy ma inne włosy, każdy zadowolony jest z czegoś innego 🙂
Olaplex, a potem Silaplex uratował moje włosy po totalnym armageddonie, jaki zafundowałam im 3-miesięcznym żeglowaniem po Chorwacji i Grecji (oczywiście nie wpadłam na to, żeby je specjalnie chronić albo zasłaniać). Mam długie blond włosy, rozjaśniane z ciemnego na bardzo jasny. Moja fryzjerka była tak załamana jak mnie zobaczyła po powrocie, że prawie odmówiła mi zrobienia odrostów (bała się, że zdejmie mi włosy razem z folią). Więc zaczęłyśmy naprawianie – pierwszy raz Olaplex, a potem już Silaplex do farby, jako odżywka i do tego kuracja w domu (czyli krok 3) – co 2-3 mycie. I jest pięknie – po 3-4 takich zabiegach (odrost co 1-1,5 miesiąca) mogłam zrezygnować z tony kosmetyków, którymi uzyskiwałam w miarę ludzki wygląd mojego siana – teraz szampon łopianowy do mycia, Silaplex lub np. Garnier Awokado jako odżywka, i trochę olejku do wygładzenia włosów przed suszeniem. Włosy zrobiły się "mięsiste", odżywione – więc raczej skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że jak w każdej pielęgnacji, trzeba postawić na cierpliwość i wytrwałość – jeden zabieg z pewnością nie przyniesie długotrwałego i spektakularnego efektu 😉
uwielbiam keratynę, bo wlosy wyglądaja ladnie i zdrowo. duzo zalezy od produktu, jaki uzywamy do tego zabiegu… ja od niedawna mam zestaw inoar i jest bardzo dobry. poprzednie produkty nie dawaly takiego efektu
Jak długo utrzymał się Pani efekt prostych włosów po encanto? Umyła Pani włosy na drugi dzień po zabiegu? Czytałam, że jeśli umyje się włosy dopiero 2/3 dni po zabiegu, to efekt utrzymuje się dłużej.
U mnie stało sie to samo. Nigdy wiecej nie użyję olaplexu