Ola być może nie miała na włosach wszystkich kolorów tęczy ani też nie katowała ich prostownicą, ale mimo to jej historia moim zdaniem zasługuje na uwagę, a jej obecne włosy są naprawdę piękne! Zobaczcie same:
Moja włosowa historia nie będzie zbyt długa,
właściwie namówiła mnie do niej przyjaciółka włosmaniaczka. Przez wiele lat z
moimi włosami niewiele się działo, ale zmiany, jakie w nich zaszły w ostatnich
latach zasługują na swoją własną opowieść.
właściwie namówiła mnie do niej przyjaciółka włosmaniaczka. Przez wiele lat z
moimi włosami niewiele się działo, ale zmiany, jakie w nich zaszły w ostatnich
latach zasługują na swoją własną opowieść.
W dzieciństwie moje włosy były bardzo cienkie i
delikatne, dlatego przez kilka lat były obcinane “na chłopaka”.
delikatne, dlatego przez kilka lat były obcinane “na chłopaka”.
Później stały się nieco grubsze, dzięki czemu
mogłam je zapuścić. W tym samym czasie, ku mojej późniejszej rozpaczy,
ściemniały do popielatego blondu. Przez kilka lat szkoły podstawowej włosy żyły
własnym życiem, a ich pielęgnacja ograniczała się do przypadkowego szamponu i
odżywki. Nie były jednak zniszczone, nie plątały się i potrafiły wyglądać
naprawdę dobrze.
mogłam je zapuścić. W tym samym czasie, ku mojej późniejszej rozpaczy,
ściemniały do popielatego blondu. Przez kilka lat szkoły podstawowej włosy żyły
własnym życiem, a ich pielęgnacja ograniczała się do przypadkowego szamponu i
odżywki. Nie były jednak zniszczone, nie plątały się i potrafiły wyglądać
naprawdę dobrze.
W gimnazjum, jak większość włosomaniaczek,
przeszłam okres buntu włosowego. Obcięłam włosy do ramion i mocno
pocieniowałam. Chociaż cieniowanie często kończyło się płaczem, długo nie
rezygnowałam z takiego obcięcia dobijając włosy prostownicą, co skończyło się
rozdwojonymi końcówkami i ogólnym osłabieniem włosów. Poza tym postanowiłam
pozbyć się “nijakiego” koloru i przetestowałam chyba wszystkie
dostępne rude szamponetki. I chociaż większość obiecywała kolor na tydzień,
nigdy nie wypłukiwały się z moich włosów do końca.
przeszłam okres buntu włosowego. Obcięłam włosy do ramion i mocno
pocieniowałam. Chociaż cieniowanie często kończyło się płaczem, długo nie
rezygnowałam z takiego obcięcia dobijając włosy prostownicą, co skończyło się
rozdwojonymi końcówkami i ogólnym osłabieniem włosów. Poza tym postanowiłam
pozbyć się “nijakiego” koloru i przetestowałam chyba wszystkie
dostępne rude szamponetki. I chociaż większość obiecywała kolor na tydzień,
nigdy nie wypłukiwały się z moich włosów do końca.
W liceum zrezygnowałam z cieniowana i
szamponetek, zaczęłam też regularnie używać odżywek i masek, dzięki czemu udało
mi się doprowadzić włosy do dużo lepszego stanu. Jednak po studniówce
popełniłam największy włosowy błąd – ombre. Niestety moja fryzjerka nie miała o
nim pojęcia i zamiast upragnionego łagodnego przejścia koloru dostałam blond z
kilkucentymetrowym odrostem. Mocne rozjaśnienie bardzo przesuszyło włosy i
wręcz spaliło końcówki. Przez kolejny rok próbowałam zniwelować różnicę kolorów
przez blond pasemka, jednak niewiele to dało. Pomimo regularnego stosowania masek nawilżających włosy nadal były
suche i wyglądały jak smętne strąki.
szamponetek, zaczęłam też regularnie używać odżywek i masek, dzięki czemu udało
mi się doprowadzić włosy do dużo lepszego stanu. Jednak po studniówce
popełniłam największy włosowy błąd – ombre. Niestety moja fryzjerka nie miała o
nim pojęcia i zamiast upragnionego łagodnego przejścia koloru dostałam blond z
kilkucentymetrowym odrostem. Mocne rozjaśnienie bardzo przesuszyło włosy i
wręcz spaliło końcówki. Przez kolejny rok próbowałam zniwelować różnicę kolorów
przez blond pasemka, jednak niewiele to dało. Pomimo regularnego stosowania masek nawilżających włosy nadal były
suche i wyglądały jak smętne strąki.
Na pierwszym roku studiów poznałam przyjaciółkę,
która wciągnęła mnie we włosomaniactwo. Zaczęłam używać delikatniejszych i
dopasowanych do moich delikatnych włosów naturalnych szamponów, odżywek i
balsamów. Wtedy też rozpoczęłam swoją przygodę z olejowaniem, dzięki czemu
włosy przestały być tak bardzo suche.
która wciągnęła mnie we włosomaniactwo. Zaczęłam używać delikatniejszych i
dopasowanych do moich delikatnych włosów naturalnych szamponów, odżywek i
balsamów. Wtedy też rozpoczęłam swoją przygodę z olejowaniem, dzięki czemu
włosy przestały być tak bardzo suche.
Po dwóch latach walki z ombre przez dodawanie
pasemek zdecydowałam się raz na zawsze doprowadzić włosy do ładu. W tym celu
pokonałam kilkaset kilometrów i powierzyłam moje włosy zaufanej fryzjerce z
Kielc, która pofarbowała je na naturalny kolor i obcięła większość cieniowanych
włosów. Wreszcie widać było, że mam na głowie fryzurę, a nie tylko włosy. Okazało
się też, że mimo wszystko moje włosy są grube i proste.
pasemek zdecydowałam się raz na zawsze doprowadzić włosy do ładu. W tym celu
pokonałam kilkaset kilometrów i powierzyłam moje włosy zaufanej fryzjerce z
Kielc, która pofarbowała je na naturalny kolor i obcięła większość cieniowanych
włosów. Wreszcie widać było, że mam na głowie fryzurę, a nie tylko włosy. Okazało
się też, że mimo wszystko moje włosy są grube i proste.
Postanowiłam dać włosom chwilę wytchnienia od
farbowania. Dalej stosowałam naturalne szampony, maski i olejowanie. Niestety kondycja
włosów pogorszyła się w ostatnia wakacje spędzone głównie na świeżym powietrzu.
Chociaż starałam się je chronić, włosy sporo się rozjaśniły i zmatowiły. Po
powrocie do domu znowu były suche i zbijały się w strąki. Olejowanie niewiele
im pomagało.
farbowania. Dalej stosowałam naturalne szampony, maski i olejowanie. Niestety kondycja
włosów pogorszyła się w ostatnia wakacje spędzone głównie na świeżym powietrzu.
Chociaż starałam się je chronić, włosy sporo się rozjaśniły i zmatowiły. Po
powrocie do domu znowu były suche i zbijały się w strąki. Olejowanie niewiele
im pomagało.
We wrześniu postanowiłam spróbować czegoś
zupełnie nowego i zdecydowałam się na farbowanie z olaplexem w poleconym przez
znajomą salonie Da Vinci w Poznaniu, który mogę polecić każdej włosomaniaczce
poszukującej dobrego fyzjera. Zdecydowałam się na ciemny kolor, a sam zabieg
był strzałem w dziesiątkę. Kolor był intensywny i nie wypłukał się ani trochę
przez 3 miesiące. Włosy były gładkie i lśniące, dzięki czemu mogłam przestać
olejować je jak szalona. Chociaż nigdy nie wyglądały lepiej, popadłam trochę we
włosomaniaczą skrajność i fundowałam im codziennie inny zestaw szamponu,
odzywki i co jakiś czas masek, żeby zapobiec plątaniu.
zupełnie nowego i zdecydowałam się na farbowanie z olaplexem w poleconym przez
znajomą salonie Da Vinci w Poznaniu, który mogę polecić każdej włosomaniaczce
poszukującej dobrego fyzjera. Zdecydowałam się na ciemny kolor, a sam zabieg
był strzałem w dziesiątkę. Kolor był intensywny i nie wypłukał się ani trochę
przez 3 miesiące. Włosy były gładkie i lśniące, dzięki czemu mogłam przestać
olejować je jak szalona. Chociaż nigdy nie wyglądały lepiej, popadłam trochę we
włosomaniaczą skrajność i fundowałam im codziennie inny zestaw szamponu,
odzywki i co jakiś czas masek, żeby zapobiec plątaniu.
Kiedy miesiąc temu przyszedł czas na kolejne
farbowanie, zdecydowałam się również na zabieg pielęgnacyjny O’Right w tym
samym poznańskim salonie. Od fryzjerki dostałam też dopasowane do mojego typu
włosów szampon, odżywkę i olejek O’Right, które miała utrzymać efekt zabiegu.
Początkowo myślałam, że to tylko krótkotrwały bajer, jednak od miesiące włosy
są niezmiennie zdrowe, gładkie i niepoplątane, w co nadal nie do końca mogę
uwierzyć 🙂
farbowanie, zdecydowałam się również na zabieg pielęgnacyjny O’Right w tym
samym poznańskim salonie. Od fryzjerki dostałam też dopasowane do mojego typu
włosów szampon, odżywkę i olejek O’Right, które miała utrzymać efekt zabiegu.
Początkowo myślałam, że to tylko krótkotrwały bajer, jednak od miesiące włosy
są niezmiennie zdrowe, gładkie i niepoplątane, w co nadal nie do końca mogę
uwierzyć 🙂
Moja pielęgnacja:
·
włosy myję codziennie kameliowym szampon O’Right
i bambusowa odżywka O’Right (czasami przed myciem nakładam na nie odżywkę)
włosy myję codziennie kameliowym szampon O’Right
i bambusowa odżywka O’Right (czasami przed myciem nakładam na nie odżywkę)
·
na końcówki nakładam olejek kawowy O’Right lub
serum wzmacniające z Biovaxu
na końcówki nakładam olejek kawowy O’Right lub
serum wzmacniające z Biovaxu
·
raz lub 2 razy w tygodniu nakładam na dłużej
maskę z aloesu Natur Vital
raz lub 2 razy w tygodniu nakładam na dłużej
maskę z aloesu Natur Vital
·
co drugie mycie wcieram w skalp Placentę, bo
wypadające długie włosy wyglądają przerażająco
co drugie mycie wcieram w skalp Placentę, bo
wypadające długie włosy wyglądają przerażająco
·
farbuję włosy co ok. 2,5 miesiąca
farbuję włosy co ok. 2,5 miesiąca
·
staram się nie suszyć, nie prostować ani nie
lokować włosów
staram się nie suszyć, nie prostować ani nie
lokować włosów
Komentarze
Anwen gdzie można wyslać swoją wlosową historię?
Włosowe historie można wysłać na mail:
mojawlosowahistoria@gmail.com
pozdrawiam! 😉
Bardzo dziekuje 🙂
ostatnie zdjęcie – tak wyglądają moje wlosy 🙂 tylko są trochę dłuższe 🙂
Fajna historia i piękne włosy, niestety widać, że punktem zwrotnym było farbowanie olaplexem i dobranie kosmetyków fryzjerskich. Nie jest oczywiście w tym nic złego, sama pewnie gdybym miała więcej gotówki spróbowalabym. 😉 Dlatego bardziej przemawiają do mnie "naturalne" historie i gdzie kodycja wynika z duzego wkladu pielęgnującej i wiedzy oczywiście. Bardziej motywują mnie historie pewłne poszukiwać, że tak to ujmę 😉 Mimo wszystko, włosy piękne 😉
Zgadzam się z tobą, mnie też bardziej motywują historie, gdzie produkty są pochodzenia naturalnego albo łatwo dostępne, bo mogę pokombinować, wypróbować i w końcu wiem, co pasuje moim włosom i nie mając dużo w portfelu można mieć piękne włosy, jednak kiedyś Anwen poruszyła temat olaplexu i w sumie warto zobaczyć efekt na innych niż jej włosach. Nie każdemu też naturalna pielęgnacja włosów pasuje, tak samo nie każdemu przypasuje chemia.
Włosy piękne, autorko MWH, mi podobają się także na zdjęciu po ścięciu cieniowanych włosów z naturalnym kolorem, nie wiem, jak wyglądasz w tej teraźniejszej długości, bo nie ma zdjęcia z twarzą, ale tamta długość zdecydowanie jest twoja 😉
Racja!
Po co cała ta otoczka, po takich zabiegach każde włosy będą wyglądać dobrze. Cała historia traci sens… Tu akurat liczy sie efkt końcowy.
Wow jakie piękne włosy! Jak widac w niemalze kazdych drzemie potencjal tylko trzeba umiec go odpowiednio rozbudzic :)) Moglabym wiedziec ile konkretnie kosztuja te zabiegi w salonie i gdzie on konkretnie jest? Rowniez studiuję w Poznaniu :))
Heh to ja jestem tego antyprzykładem 😛 Kiedyś myłam włosy tylko szamponem, odżywka czy maska od wielkiego dzwona, coś na końcówki, jednak nie interesowałam się składami i to serum robiło więcej szkody niż pożytku, jednak włosy miałam bardzo błyszczące i falowane, mniej niż u zdjęć bohaterki ale bardzo je lubiłam. Zniszczyłam je najbardziej chodząc w mokrych i rozpuszczonych spać, bo suszarka to przecież "zło". Teraz gdy robię wszystko jak trzeba, peelingi, mycie szamponem z sls i bez, składy bez złych alkoholi, odżywki po każdym myciu, głównie emolientowe itd to są bardzo proste i ulizane i szybciej się przetłuszczają.. Pójdę chyba do fryzjera i poproszę o cieniowanie wydobywające fale, może to coś da.
Z emolientami też można przesadzić. Ja silikony i emolienty muszę stosować bardzo ostrożnie, inaczej jest przyklap (cienkie włosy). Moim włosom (chociaż są proste) pomógł glutek z siemienia lnianego – on ładnie unosi wszystko. Zrobiłam sobie wersję z odrobiną oleju kokosowego (na szklankę glutka wchodzi około łyżka, może minimalnie mniej). Jak nakładam serum na końcówki, to też z tym. Wcześniej chyba z miesiąc miałam przyklap po przeprowadzce (zmiana wody).
Poza tym jeśli używasz odżywek do spłukiwania to poeksperymentuj z nimi, może wymień na inne. U mnie sam long repair daje przyklap, ale zmieszany z garnier avocado okazuje się działać idealnie 😀 Na razie nie znalazłam lepszego sposobu na perfect hair day. Samym glutkiem lnianym też można rozcieńczać odżywki przed użyciem – wtedy nakładasz ich mniej, a masz je jak rozprowadzić równomiernie. Ja bardzo lubię mieć "dużo" na głowie 😀
super, a mozesz powiedziec u jakiej fryzjerki bylas w Da Vinci?
U Kamili 🙂
Włosy faktycznie przepiękne 😉
Warto jednak zaznaczyć, że bohaterka historii nie doprowadziła włosów do tak świetnej formy dzięki własnym staraniom, wszystko wykonał za nią fryzjer. A każdy potrafi wyłożyć kasę na przysłowiowy stół. Takie moje zdanie.
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda 🙂 niestety, jak widać, nie do końca służyło jej olejowanie, więc dobrze że zdecydowała się na zabiegi.
Zacznijmy od tego, że wygląd włosów zależy w największym stopniu od genów, na które przecież wpływu nie mamy. Osobom, które po prostu mają dobre geny wystarczy to, że nie będą mocno tych swoich włosów niszczyć. No ale czy naprawdę istotne jest, jak bardzo cackamy się z włosami i ile wysiłku wkładamy w ich pielęgnację, czy też ważny jest ostateczny efekt i to, jak włosy wyglądają?
Jakby jedna wizyta u fryzjera mogla zrobic, ze kazde wlosy beda tak wygladac to blogi takie jak ten nie bylyby potrzebne Wizyta u frzyjera pewnia tansza niz wszytskie kosnetyki, wcierki, oleje itd. Wiele z nas jeszcze nie odkryla kosmetykow zrobionych dla niej. Sama od 15 miesiecy szukam, probuje, mialam drogie, tanie, samorobione. Czesc sie sprawdza, czesc nie ale tych moich jeszcze nie znalazalam.
Fajna historia.
Wlosy ladne, liczy sie efekt
piękne włosy, a ja ciągle nie mogę moich kręconych doprowadzić do stanu używalności, chociaż robię co mogę 😀
Mam to samo! 😛
Piękne długie włosy! 🙂
Ale pięknie się zagęściły! 🙂
Gdyby tak moje chciały się tak zagęścić.. Anwen polecisz mi dobrą mocno nawilżającą maskę? Mam bardzo suche włosy z natury, a przez farbowanie jeszcze bardziej i nie mogę sobie z nimi poradzić.
Mi np. służy Natur Vital, mocno nawilża, a moje wlosy baaaardzo o to wołają. Odżywka z Alterry granat i aloes rownież, chociaż radziłabym nie używać jej codziennie, bo w takim wypadku ma tendencje do przesuszania. Dobrze działa miód dodany do maski, ja np. mieszam go z moim hiciorem jeżeli chodzi o Kallosy – Hair Pro-tox, który notabene zawiera w sobie i proteiny, i emolienty, i humektanty. Co najciekawsze, moje włosy nie trawią protein i nawet najmniejsza dawka zmusza mnie do kilkudniowej walki z puchem, a Kallos Pro-tox nie puszy ich wcale 😉
Spróbuj dodać do swojej maski pół łyżeczki miodu, wiem że nie każdemu on służy, ale w moim przypadku fajnie nawilża moje suchutkie włosy
aussie 3 minutes miracle deep repairing mask. W rossmanach. Moze nie najtansza ale serio dziala, bez patrzenia na te wszystkie humektenty i inne cuda.
Spróbuję z miodem 🙂 A gdzie kupię tą maskę Natur Vital?
W drogerii Natura 🙂
Niestety, ombre bardzo rzadko dobrze wygląda, nawet jak zajmie się tym dobry fryzjer… Włosy piękne, gratuluję takiego postępu:)
Dobrze wygląda, jak nie zajmuje się nim fryzjer, tylko natura;-)
Na przedostatnim zdjęciu po prostu cudowne ! 🙂 Tak jak Iloncia2208 chciałabym spytać jak można się z Tobą skontaktować w sprawie włosowej historii? Na maile nie odpowiadasz…:(
piękne masz włosy 😉
piękne 🙂
Chciałabym zapytać jaki jest koszt takiego zabiegu?
Czy po olapexie włosy się puszyły? Mam z tym straszny problem, a chciałabym mieć 2 w 1 – i farbę i zabieg dzięki któremu włosy były zdrowe i przestały się puszyć. wlatują mi na twarz i nie wiem co z nimi zrobić 🙁
Te kosmetyki O'Ritght są strasznie drogie ?
Cześć Kochane! Wiem, że może nie jest to najodpowiedniejsze miejsce na takie pytania, więc z góry przepraszam Anwen, ale zaryzykuję i poproszę Was dziewczyny o pomoc 🙂
Chciałabym zastosować na włosy 'odżywiająco-wygładzający olejek do ciała i kąpieli z brazylijskimi jagodami Acai' …
SKŁAD: Sesamum indicum (sesame) seed oil, isopropyl myristate, mineral oil, peg-8 dilaurate, parfum, benzoic acid, bht, tocopherol, coumarin, linalool, limonene.
Wydaje mi się, że mogę zastosować go na włosy, ale nie znam się aż tak dobrze, więc bardzo proszę – spójrzcie na skład 😉
Z góry dziękuję – Iwona.
Kiedyś gdzieś znalazłam informację o BHT, że jest rakotwórcze, więc jeśli chcesz nakładać na włosy, że na włosy to powinno być ok, ale nie na skórę, tam może lepiej omijaj
Ja nie zdecydowałam się na ten salon w Poznaniu, z powodu skrajnych opinii w Internecie… Jakoś tak wszystko było dość niejasne, bo wszelkie dobre opinie wyglądały jak reklama, a dziewiczy, które pokazywały czasem efekty (zniszczonych, zupełnie zle obciętych włosów) skutecznie mnie zniechęciły.
Ale fakt, włosy ze zdjęć to efekt starań fryzjera – ja do swoich dochodziłam dwa lata, metodą prób i błędów (w poście z rozdaniem na moim blogu wstawiłam zdjęcie – trzy lata temu i teraz). Gdybym wtedy poszła dla fryzjera i wyrównała kolor, zrobiła Olaplex czy inne cudo, a zamiast oleju i soku z aloesu używała fryzjerskiej maski pewno już dawno cieszyłabym się zdrowymi, długimi włosami 🙂
Dziewczyny które używały Encanto w domu. Bardzo trudno je wykonać z pomocą przyjaciółki? Ile trwał u was zabieg (+ jaką macie długość i gęstość włosów). Mama mnie straszy że spalę sobie włosy, jak się przed tym maksymalnie uchronić? Dziękuję za odpowiedzi 🙂
Dołączam sie do pytania 🙂 i dorzucam swoje: co lepiej wykonać jako pierwsze: rozjaśnianie (z olaplexem) czy Encanto? W jakim odstępie czasu je wykonać?
Nie ma to jak napisać odpowiedzieć i zamiast ją opublikować wylogować się z konta 😀 hahaha więc piszę jeszcze raz…
Ja Encanto robiłam sama bez pomocy bo nikt nie podjął się tego wyzwania, ale przynajmniej też nie spowodowałam czyjejś śmierci poprzez uduszenie… taaak, można się udusić więc najważniejsze, otwarte okna i drzwi. Zabieg trwał około 4-5 godzin na włosach za ramiona. Co, żeby nie spalić sobie włosów? Wysuszyć do końca keratynę, ja byłam na tyle nieuważna, że popełniłam ten karygodny błąd przez co końcówki łamały się niemiłosiernie. Efekt? Byłam mega zadowolona przez ponad miesiąc ale wraz z wypłukiwaniem musiałam ratować włosy bo niestety proteiny im nie służą. Myślę, że z pomocą przyjaciółki powinno pójść gładko 😉
Pozdrawiam serdecznie i powodzenia
Ja dzis zorbilam sobie sama zabieg True Keratin, nie jest trudny a z pomoca kolezankj napweno latwiejsze
Gdzie i jak wysłać swoją włosową historię???
No dobra – włosy piękne, ale sama historia wrażenia nie robi. W skrócie "nie dbałam o włosy, a potem zrobiłam farbowanie z olaplexem i kupiłam na maksa drogie kosmetyki i stał się cud" 😉 Włosów oczywiście ZAZDROSZCZE 😀 A tak z innej beczki to pytanie mam do Was kochane włosomaniaczki: O co chodzi z moimi włosami, bo mam krótkie tzn do wysokości brody, zapuszczam, olejuję, cuda wianki robię, a problem zawsze ten sam, czyli splątane końce gdy włosy już wyschną. O suszeniu suszarką nawet raz w miesiącu gdy się gdzieś spieszę mowy nie ma, bo po tym jest najgorzej, choć suszę dosłownie chwilę na chłodnym nawiewie to jak rozczesuję potem włosy to dosłownie grzebień się na końcach zatrzymuje i potrafię wyrwać włosy nawet, jak jest wiatr dzieje się to samo. Koszmar jakiś. Sera silikonowe strasznie obciążają mi włosy bo są cienkie. Co tu począć??
Mi np. właśnie silikonowe sera plączą końcówki 🙂 może twoim końcówkom czegoś brakuje? To właśnie one są najbardziej narażone na czynniki zewnętrzne. Poza tym nie wiemy jak i czym je pielęgnujesz, wiec cieżko stwierdzić, co mogłoby ewentualnie im szkodzić. Samo odstawienie suszarki nie sprawi, że włosy nie będą sie plątać. Mi np pomaga na to spryskanie ich mgiełką, najbardziej lubię aloesowo-olejową 😉 I jeszcze jedno: czeszesz włosy na mokro? Wszędzie przed tym przestrzegają, a ja np nie wyobrażam sobie nie uczesać moich wlosow gdy są mokre, bo w innym wypadku, gdy zacznę rozczesywać podeschnięte, połowę powyrywam, tak sie splączą 😉
A może serum z Green Pharmacy? Jest lżejsze od większości serów
Może źle dobierasz kosmetyki? 🙂 Bo czasami możemy nałożyć najlepsze olejki i maski, a stan włosów może się nawet pogorszyć.
Pozdrawiam
Może odżywka bez spłukiwania, płukanka lniana albo wodą po ryżu/makaronie? To bardzo dyscyplinuje włosy 🙂
Polecam laminowanie żelatyną. Przynajmniej u mnie się to sprawdza, a efekt laminowania utrzymuje się do mniej więcej 2-3 myć i włosy ładnie się rozczesują. No i oczywiście mgiełka – jednak trzeba znaleźć swoją. U mnie też zadziałały płukanki z pokrzywy i płukanki z soku cytrynowego (za to po szałwii włosy się plątały). Może twoje włosy, jak moje nie lubią czesania na sucho i muszą być chociaż trochę wilgotne.
na początek zmieniłabym olej albo szukała zamiennej metody i odstawiła mnie po olejowaniu się właśnie plątały bez względu jakiego oleju nie użyje, po odżywce nivea long jest spoko, ja mam cienkie i rzadkie włosy i tez lubią się plątać od zawsze ale po odżywce pięknie się rozczesują- tak ja rozczesuję je na mokro delikatnie grzebieniem – nie wyobrażam sobie inaczej po wyschnięciu bym nie rozczesała, ostatnio przeszły wiele więc też gdy schną zaczynają swoje fanaberie i tu – musisz spróbować wcierać coś delikatnie w końcówki- zanim wyschną i potem też- nie ma złotego gotowego środka, u mnie były olejki, jedwab z Green Farmacy, może to być również krem np do rąk jakikolwiek tzn smarujesz ręce kremem i delikatnie gładzisz końcówki- zamiast olejowania może spróbuj kremowania- musisz po prostu spróbować rożnych metod niekoniecznie wcale skomplikowanych włosy się przyzwyczajają i trzeba zmieniać pielęgnację, płukanki czy maski z siemienia lnianego też są dobre ale to wymaga cierpliwości 🙂 ja obecnie testuję oliwkę dla dzieci w żelu i póki co nie są tłuste i nie sklejają się rozcieram w dłoniach i przejeżdżam po końcach – taki patent dla leniwych 😉 może postaw na olejki na same końcówki są lżejsze od silikonów i przede wszystkim często przeczesuję włosy grzebieniem o szerszych ząbkach.Zmień nawyk i kosmetyk i obserwuj i polecam minimalizm 🙂 Ann
Hmmm może problem jest trywialny i wynika ze zposobu mycia? Myjesz włosy pod prysznicem czy głową w dół? Może już na etapie mycia trzeba je lekko "rozczesywać" placami? Może czesz rzadkim grzebieniem po rozprowadzeniu odżywki? Albo może robisz jak mogą siostra, czyli pocierasz włosy o włosy i się plączą wtedy? Spróbuj lekko masować skórę głowy, a długość pokrywać pianą ruchem rozczesującym, a nie trącym.
Oczywiście dziewczyny wyżej też mają rację, ale tak mi wpadła do głowy inna przyczyna.
Piękne włosy 🙂
Cudownie się zmieniły! 🙂
Włoski na przedostatnim zdjęciu najładniejsze ! Aż sama mam ochotę pozbyć się cieniowania 🙂
Ania S.
W odpowiedzi na komentarze "Anonimowych" odnośnie tego, że tutaj całą robotę odwalił fryzjer czy tam olaplex. Co to za różnica czy wyda się 200 zł na jedną czy dwie rzeczy i dojdzie się do takiego stanu, a wyda się 200 zł na tony kosmetyków? Szczerze? Uważam, że wszystko jest dla ludzi i nie można kogoś uważać za niegodnego publikacji tutaj bo nie doszedł do czegoś dłuższą, mozolną drogą.
Ja ze swoimi lichymi włosami nie miałabym tego co mam dzisiaj gdyby nie zabieg prostowania keratynowego cocochoco, który robię sama w domu. Dzięki temu udaje mi się coś zapuścić. 3 lata starań przyspieszyłam w jeden dzień o dobre 10 lat XD
totalnie się zgadzam! pogięło niektóre osoby z tym "poszła na skróty" etc. poszła, sprawdziło się, więc co was boli? że niekoniecznie ktoś chce ładować tonę rzeczy na włosy i testować kosztem portfela i potencjalnych alergii? ja się nastestowałam włosomaniaczo miesiąc. a potem uczulił mnie olej rycynowy i kozieradka, a po cudownych szamponach bez sls miałam na głowie przylizanego kłaka.
także – trochę więcej pomyślunku, a mnie jadu 🙂
No właśnie, kazdy dba o siebie w sposób jaki jemu pasuje, a nie ze względu na innych 😉 A widzę, że dużo osób uważa ze kazdy musi wybierać tą dłuższą i cięższą drogę pielęgnacji..
Trafiłaś w sedno. Ja już nie mogę patrzeć na te resztki przeróżnych odżywek, maseczek i olejków. Zawalają łazienkę, kurzą się, lepią od tłustych rąk ( 😉 ) Po ponad roku szaleństwa włosowego przechodzę na skrajny minimalizm. Sprawdziłam już co mi służy. Jeden lepszy szampon i odżywka, olejek nuxe. Cenowo wyjdzie na to samo, o ile nie taniej, a jaka oszczędność czasu, miejsca i głowy (na ogarnięcie tego całego majdanu). Od czasu do czasu może sobie coś ukręcę z sentymentu, ale raczej z kuchennych produktów (miód, jogurt, jajko, jakiś jadalny olej i te sprawy). Robię czystki w łazience, mam szlaban na kupowanie nowych rzeczy, dopóki nie wykończę wszystkiego i już nie mogę sie doczekać tej przestrzeni…
Zgadzam się z Wami dziewczyny.
Ja po pół roku szaleństwa też odpuściłam masowe kupowanie masek itd .
Mam kilka sprawdzonych i ich się trzymam.
Używam to co działa.
Najczęściej są to produkty fryzjerskie.
Wydam mniej na wodę,stracę mniej czasu na mycie.
Efekt mnie zadowala więc po co się męczyć?
Jakie ładne i lśniące 🙂
Kochana napisz proszę jaka farba uzyskałaś tak piękny brąz?
Oj tak, podbijam pytanie 🙂
Hey, Wiecie może czy da się gdzieś kupić hennę khadi za +-20 zł?
Albo może któraś wie czy ta henna http://allegro.pl/khadi-czarna-henna-do-wlosow-100-gram-i5991903539.html to prawdziwa henna czy cos hennopodobne bo nic nie moge znalezc w internecie na temat tego produktu.. Proszę o odpowiedz
Niestety oryginalnej henny Khadi nie kupisz za mniej niż 30 zł i to w sklepie stacjonarnym :/. Kiedyś jej używałam, ale zaczęła powodować migreny toteż dałam sobie spokój, ale ta co kupowałam w sklepach Helfy miała inne opakowanie. Osobiście raczej bym tego nie kupiła bo wydaje mi się, że lepiej dołożyć trochę więcej pieniędzy i kupić coś sprawdzonego. Ale słyszałam, że firma Orientana wypuściła swoje henny do włosów za ok 25 zł/100g w puszce. Może warto się przyjrzeć właśnie im?
A cxy to sa na pewno 100% natiralne henny te z orientany? Bo chcialBym miec pewnosc ze bedzie to xos jak khadi ale z inna nazwa, ze naturalne i dzieki regularnemu stosowaniu oblepiajafe pogrubiajace wlos
Hmmm…widziałam to tylko w jakiejś gazecie, ale na stronie producenta napisane jest tak:http://www.orientana.pl/produkty/pielegnacja-wlosow/henny/henna-czarna100g/
Czyli skład raczej ładny i podobny do Khadi ;). Po rozrobieniu też wygląda tak samo. Z tym, że w gazecie widziałam puszkę o objętości dla włosów krótkich i póldługich i ta jest za 24 zł. Wersja do długich kosztuje już 35 co jest porównywalne z Khadi. Jaka puszka by Ci wystarczyła to byś musiała już sama ocenić:).
Wróć, tej małej się nie opłaca kupować raczej bo to tylko 50g. Widać w gazecie była błędna gramatura. Nigdy nie ufaj prasie ;p
Bardzo ładny efekt 🙂 i super kolor ! mimo, że droga do takiego efektu nie była naturalna, włosy są bardzo ładne. A chyba o to chodzi 🙂
Piękne włoski 🙂
A ja mam pytanie do Anwen i dziewczyn troche z innej beczki. 🙂 Co sadzicie o oleju rumiankowym na wlosy ? Stosowala go ktoras z Was ? Moze rozjasnic lekko wlosy ? Bo w sumie na tym by mi zalezalo a dostalam go w prezencie i nie wiem jak wykorzystac.
Wow jest takie coś?!
no właśnie dostałam go z Chorwacji 😉
Moje włosy bardzo się polubiły z olejem rumiankowym. Rozjasnienia na razie nie zauwazylam ale mam prawie czarne włosy.
A moge wiedziec czy stosujesz go sam czy jako mieszanke z jakims olejem podstawowym ?
Zdjęcie nr 6 (z tymi anielskimi blond lokami) jest cudne! 🙂
Piękne włosy! Gęste, błyszczące i takie…mięsiste! aż chce się dotknąć 🙂
sliczne wlosy, ja niestety farbuje srednio raz na dwa miesiace a to znacznie je oslabia…
Dziewczyny – co to jest ta Placenta z historii i czemu to idzie na skalp?
Ja mam maskę zdobytą o nazwie "Dolce placenta", ale ją kładę na długość. Taka ogromna puszka, której zużyć nie mogę. Efekt daje na moich włosach jak jakiś silikon i poza tym nic szczególnego. Rozcieńczam nią nivea long repair, bo nie jest gęsta i pomaga z wydobyciem tej odżywki z opakowania 😛
To sa takie ampulki do stosowania na skore glowy 🙂 Btw. mam odlewke tej maski i rzeczywiscie jest okropna. Nie wiem jak mozna porownywac ja z Kallosem 😛
http://www.studio-fryzur-image-anna-swieboda.likerate.pl/
Nie byłam u niej od dłuższego czasu, ale ostatni byłam bardzo zadowolona 🙂
Bardzo ładne włosy 😉
Czy można wiedzieć u jakiego fryzjera byłaś w Kielcach?
Włosy masz piękne 😉