od lewej: czerń – po 1 rozjaśnianiu – po wizycie u Sylwii – zbyt ciemne po samodzielnych farbowaniach – po wizycie u Viru – po zabiegu keratynowym i podcięciu (zdjęcie można powiększyć) |
Zeszły rok był dla moich włosów najkrócej mówiąc trudny. Dałam im nieźle popalić, ale teraz z perspektywy czasu nie żałuję ani jednej z decyzji, które podjęłam. Wręcz odwrotnie bardzo się cieszę, że w końcu odważyłam się na zmiany, bo dzięki nim zyskałam dużo więcej niż tylko nowy kolor. Ale od początku…
Ci co śledzą mojego bloga uważnie, pewnie lepiej niż ja orientują się co dokładnie działo się z moimi włosami w 2015 roku. Jak napisałam na blogu prawie dokładnie rok temu w końcu “dojrzałam do tego by rozjaśnić włosy nawet kosztem pogorszenia ich kondycji”. I rzeczywiście tak się stało w 3 turach:
na które zdecydowałam się pod koniec lutego i z którego niestety nie byłam zadowolona. Co prawda kondycja włosów praktycznie nie ucierpiała, ale kolor był bardzo daleki od tego co chciałam osiągnąć, a jasne pasma wyglądały po prostu źle. Trzy tygodnie później znów wylądowałam na fotelu u fryzjera…
i znów nie byłam zadowolona z efektu. Tym razem kolor wyszedł o wiele lepiej – miałam wymarzony średni brąz, ale włosy były mocno zniszczone. Oczywiście mogłam się tego spodziewać, bo usunięcie tylu warstw czarnej farby z moich wrażliwych włosów musiało się tak skończyć. Większym problemem było to, że kolor nałożony przez Sylwię wypłukał mi się w ciągu kilku myć, a ja zostałam z brzydkimi czerwono-rudo-blond-zielonymi włosami. Zafarbowałam je kilka razy samodzielnie (najpierw doradzając się Sylwii, a potem Viru), aż w końcu uznałam, że wciąż są za ciemne, więc wybrałam się na…
z którego w końcu byłam zadowolona. Na mojej głowie zagościł wymarzony brąz – nieco jaśniejszy na końcach i średni u góry. I chociaż od mojej wizyty minęły już ponad 2 miesiące to nie musiałam go korygować (zafarbowałam jedynie odrosty), bo wciąż mi się podoba. Wiem, że wzbudził on na blogu wiele kontrowersji i rozumiem, że może Wam się nie podobać, tym bardziej, że zdjęcia nie oddają takiego koloru jaki ja widzę na żywo. Niestety tak jak uprzedzała mnie Viru włosy nie przeżyły drugiego rozjaśniania i ich kondycja (kilkanaście cm końców) była tragiczna. Tym razem udało mi się ją poprawić dopiero po
Włosy po nim odzyskały zdrowy wygląd, blask i gładkość jak za swoich najlepszych czasów. Mimo to zdecydowałam się na cięcie, bo były okropnie porozdwajane i pełne białych kropek (nie raz kilka cm od końcówki). Jak wiadomo spalonych włosów skleić się nie da nawet najlepszym zabiegiem, a nie chciałam by zniszczenia postępowały co raz wyżej, poza tym takie połamane końce po prostu wyglądały źle (zwłaszcza z bliska). Zdecydowałam się więc na
od początku mojego włosomaniactwa i przyznam szczerze na początku byłam na siebie strasznie zła, że aż tak dużo obcięłam. Zaczęłam już planować jakie kuracje zastosuję by jak najszybciej włosy zapuścić, ale po kolejnym myciu odkryłam, że takie krótkie układają się o wieeeeele lepiej, wyglądają na gęstsze, a i bardziej pasują do mojego kształtu twarzy (trzeba było słuchać Viru 😛 ). Chyba już wystarczająco długo miałam takie do talii by zaspokoić swoje odwieczne marzenie o naprawdę długich włosach, a teraz mogę z radością nosić takie krótsze 🙂
Podsumowując – dzięki temu co się działo w 2015 roku odkryłam nie tylko to, że wolę siebie w krótszych włosach, ale i na nowo samo włosomaniactwo – znów mam motywację by bardziej kombinować z pielęgnacją, a testowanie nowych produktów jest łatwiejsze, bo różnice w efektach są widoczne gołym okiem 🙂 Cieszy mnie to teraz podwójnie, bo ułatwi mi to pewien projekt, który zaplanowałam na 2016 rok. Ale o nim i moich włosowych planach na ten rok napiszę już innym razem.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Dla mnie teraz wyglądasz lepiej, w brązie, niż w czerni, eydawała mi się za ciężka dla ciebie. Długość teżasz fajną. Czekam na kolejne posty 🙂 Pozdrawiam 😉
Brąz dodał delikatności, naprawdę ładnie 🙂
Szkoda długie bardzo mi się podobają 🙂 Mam nadzieję że jeszcze kiedyś je zapuścisz.
Uwielbiam fryzurę z 2 i całość z 3 zdjęcia.
Jak dla mnie najpiękniejsze są te po wizycie u Sylwii. Cięcie, długość, kolor. Wszystko 🙂 Tydzień temu podcięłam włosy i też byłam wściekła, że są o wiele krótsze, ale teraz jestem zadowolona. Nie są takie problematyczne i wyglądają ładnie nawet przy minimalnej pielęgnacji 🙂 Trzymam oczywiście kciuki, żebyś w pełni zrealizowała swój plan, powodzenia !
Ania S.
zastanawiam się czy to nie kwestia tego, że to jedyne zdjęcie na którym włosy są proste 🙂
Coś w tym może być, gdyż sama prostuję włosy 😉 Ogólnie cudownie na tym zdjęciu wyglądają. Mają też taką długość do jakiej dążę 🙂
Ania S.
Śliczne są te Twoje brązowe włoski <3 Takie delikatne 🙂 A i długość taka jaką osobiście najbardziej lubię 🙂 Piękne ! <3
Wyglądasz Anwen pięknie!(moim zdaniem) 🙂 I rewelacyjna zmiana. Bardzo ja lubię, lubię Twoje brązowe włosy. Po prostu.
Zdejmowanie czerni po latach to nie jest prosta sprawa, niestety.(znam to ! :-/ )
No dobra:) czekam na więcej!
pozdrawiam Cię Anwen 🙂
Długie, piękne, czarne włosy były Twoją wizytówką, Aniu przez długi czas 🙂 Ale te krótsze coraz bardziej mi się podobają i fakt, że wiele przeszły ale tym większą inspiracją jesteś dla nas! 🙂
Widać, że się lepiej czujesz w jaśniejszych włosach 🙂 Mnie się podoba! I podoba mi się też, że ten złoty sweter po takim czasie tak dobrze wygląda 😉
wbrew pozorom nie noszę go za często, więc pewnie dlatego, ale podoba mi się jak wygląda na zdjęciach dlatego tak często się na blogu pojawia :))
wszystkie zdjęcia z fleszem 🙁 to takie trochę oszustwo jednak
Chcesz oszustwa idź do zusu
"lubię to!"
A ja lubię czerń na włosach. Bardzo mi się podoba, jest według mnie głębokim, sensualnym, a jednocześnie eleganckim i szykownym kolorem. 🙂 Co nie oznacza, że uważam ostateczny wynik za brzydki-włosy na ostatnim zdjęciu przepięknie się ułożyły,a kolor nie wygląda najgorzej. Choć z brązów najbardziej podobają mi się czekolady ala Penelope Cruz i Eva Longoria.
Najważniejsze jednak, że Ty się dobrze czujesz w nowej odsłonie.
Wow! Ostatnie zdjęcia totalnie inspirują! 😀
na zdjęciu włosy po wizycie u Sylwii wyglądały najlepiej- mówię tutaj o kolorze. szkoda, że szybko się wypłukały.
też jestem tego zdania:) czerń też wymiatała:)
Zdjęcie drugie podoba mi się najbardziej, ale to ze względu na wymodelowanie, jeśli chodzi o kolor to daleko mu do brązu o jaki Ci chodziło. Na ostatnim zdjęciu po podcięciu są super! Dobrze, że je podcięłaś, bo nie ma sensu nosić długich i zniszczonych włosów. Lepiej mieć trochę krótsze, ale za to zdrowsze. Świetnie się układają. 🙂
Anwen, bardzo Cię proszę dodawaj zdjęcia z fleszem i bez!
Każdy wie, że flesz ukrywa faktyczny wygląd włosów, zawsze są pełne blasku i wygładzone. Ja rozumiem, że obecnie jest taka, a nie inna pogoda. Jednak mimo to, inne blogerki potrafią wstawiać zdjęcia w wersji pierwszej jak i drugiej. Niestety przez wstawianie większości zdjęć z fleszem jesteś strasznie nieautentyczna. To nie jest hejt typu "hejtuję, bo lubię". Czasem poczytuję Twój blog od początku istnienia, bierny czytelnik, raczej nie komentuję. Jednak bardzo Cię proszę i zauważyłam, że w komentarzach pod różnymi postami masz podobne prośby. Wstawiaj zdjęcia z fleszem i bez. My czytelniczki, włosomaniaczki czy też nie – znamy magie flesza…
jak tylko mam możliwość to dodaję 🙂 niestety jak widać mam ją rzadko 🙁 późnym wieczorem (a wtedy najczęściej robię zdjęcia) bez flesza po prostu zdjęcia zrobić się nie da
ładnie Ci w tym jaśniejszym kolorku!
ja tam wolę takie krótsze ( chociaż i tak b długie) niż tkaie zapuszczane na siłę strąki
Bardzo, bardzo podoba mi sie obecny efekt. Oby tak dalej! 🙂
Zmienił się kolor, zmieniła się długość, ale ich piękno nie zmieniło się wcale, zawsze cudowne, nawet jak Ty na nie narzekasz 🙂
Ja nie byłam "fanką" Twojej czerni,ale nie krytykowałam, bo uważam, że każdy powinien nosić to co mu się podoba 🙂
Moim zdaniem obecny kolor i długość bardziej do Ciebie pasują 🙂
Mi za to szalenie podobają się zarówno brązowe jak i czarne włosy u Ciebie, ale brąz który finalnie otrzymałaś jest krótko mówiąc – fenomenalny 🙂 I racja – lepiej mieć krótsze a zdrowe włosy, niż długie i zniszczone :3
Bardzo jestem ciekawa tych planów 🙂
Bardzo przyjemnie czyta mi się takie podsumowanie – bo raz, że jest pozytywne, a dwa – działa jak zachęta do zmian, przynajmniej dla kogoś tak zachowawczego jak ja. Mam wysokoporowate z natury włosy, które w dodatku strasznie wolno rosną, i trudno bez dodatkowej motywacji podjąć mi jakiś krok, żeby zamienić te ,,wymarzone zapuszczone" na po prostu twarzowe.
jak dla mnie ostatnie zdjecie to miedziany kasztan taki odcien..
Tak psioczysz na sylwie a w rzeczywistości ona uzyskala duzo lepszy efekt jesli chodzi o koloryzacje niż ta twoja viru.. moze i zniszczone, moze kolor szybko sie wypłukal ale porownujac zdjecia ktore dodalas tuz po obu wizytach to niebo a ziemia. Ta koloryzacja u viru wyglądała jaby jakas uczennica uczyla sie na tobie. Pewnie zostane zjechana albo sama autorka nie pusci mojego komentarza ale to tylko moje zdanie.
psioczę właśnie dlatego, że kolor bardzo szybko się wypłukał, płacąc taką sumę spodziewałam się efektu który będzie trwały a nie zniknie po 1 myciu
Możliwe, że po każdej fryzjerce pierwszy kolor by się tak splukal,bo włosy były wytrawione z pigmentu.
Karolina
Oczywiście, że to normalne, że kolor się szybko wyplukiwał, tak jest ZAWSZE na początku po rozjaśnianiu, a już zwłaszcza jak się ściąga taką warstwę czerni.
Anwen potrzebuje Twojej rady.
Mam włosy cienkie, średniej gęstości ( 7,6 cm w kucyku), są wysoko-porowate przez schodzenie z czerni. Fryzjerka która pomagała mi zejść z czerni spaliła mi włosy! Dosłownie. Miałam włosy jednej długości mniej-więcej do zapięcia od stanika. Zrobiły mi się teraz jakby dwie warstwy długości, jedne smętne kosmyki do łopatek i inne krótsze ( te które najbardziej się spaliły) dwa centymetry przed ramiona. Obcinałam raz końcówki te najbardziej popalone ( 2 cm). Dziś jestem umówiona do fryzjera na ścięcie. Zastanawiam się nad kolejnym ścięciem 2 cm lub… Nad obcięciem ich wszystkich na równo – Czyli miałabym długość przed ramiona. Trochę się boje drastycznego cięcia gdyś nie lubię siebie w krótkich włosach, jednak te smętne dłuższe kosmyki które zostały wyglądają mizernie… Jak myślisz? Odważyć się i ściąć na równo? Czy podciąć dziś co nie co i zostawić w spokoju… Błagam, doradź. Tak bardzo chciałabym mieć długie włosy, ale teraz to jest po prostu tragedia… :((
Camillia
Camilla powiem Ci tylko tyle, jeśli one rzeczywiście są popalone to 2cm nic nie zmieni, kilka dni po obcięciu znów będą tak samo porozdwajane, wiem, bo sama to przerabiałam. Obetnij maksymalnie tyle ile jesteś w stanie znieść by wciąż czuć się dobrze. Ja też się bałam większego cięcia, a ostatecznie jestem zadowolona. Mam nadzieję, ze ty też będziesz 🙂 a te kilka cm więcej odrośnie przecież za kilka miesięcy
Na Twoim miejscu ściełabym wiecej niz te 2 cm. I tak beda sie bardziej kruszyc wiec nie bedzie mozliwe szybkie zapuszczenie, wiec lepiej sciac wiecej i zapuszczac od nowa zdrowsze..
Dziękuje za radę Anwen, masz rację 2 cm nic by nie zmieniły. Dlatego obcięłam więcej.. Poszło jakieś 10 cm i teraz końcówki to rewelacja! Mimo, że jest dość krótko to tragedii nie ma. Teraz biorę się za intensywne przyśpieszanie wzrostu włosa. 🙂
A tak wgl nie mogę się napatrzeć na Twoje włosy, ten kolor i cięcie… Moim zdaniem wyglądasz teraz dużo korzystniej niż w czerni! 🙂
Pozdrawiam. Camillia
Dziewczyny!!!Odkryłam nowego grala w pielęgnacji włosów!! Jest nim miodowy szampon Propolia dostępny w wielu sklepach internetowych. Moje rozjaśniane włosy się po nim dosłownie BŁYSZCZĄ i co najważniejsze NIE PLĄCZĄ PRZY ROZCZESYWANIU!!! Nigdy nie udało mi się osiągnąć takiego efektu, po żadnym szamponie!!! Nawet przy myciu szampon się inaczej ślizga 😀 Jak bym je myła odżywką tylko że po tym szamponie włosy są odbite od nasady! Szczerze wam polecam!
Wrzucam też skład tego cudeńka:)
INCI: Aqua, Citrus Aurantium Amara Flower Water*, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoyl Glutamate, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate, Citric Acid, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Mel*,
Lavandula Angustifolia Flower Water*, Bambusa Arundinacea Stem Powder, Citrus Paradisi Peel Oil*,
Lavandula Hybrida Grosso, Herb Oil*, Saponaria Officinalis Root Extract, Cocomidopropyl Betaine, Parfum, Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol (1), Limonene (1), Linalool (1)
skład szamponu jaki znalazłam Propolis jest trochę inny niz ten co podałas bo ma sls…….
BO SĄ DWA RODZAJE TYCH SZAMPONÓW JEDEN JEST BEZ SLS SPRAWDŹ NA STRONIE BeeYes.pl Mam ten szampon, jest świetny!!!:)
Anwen zrobisz wpis "50 faktów o mnie"?
myslę, że to: http://www.anwen.pl/p/o-mnie.html wraz z podlinkowanym tam wpisem wystarczy 🙂
Włosy jak zawsze cudowne!
Dziewczyny mam pytanie do was, chce sobie kupić odzywkę do rzęs ,już nawet miałam wybrana ale ma w składzie lumigan,poczytałam dużo o tym, ze to jest niebezpieczne dla oczu i są skutki uboczne. jednak zrezygnowałam z niego bo nie chce ryzykować, ale powiedzcie czy słyszałyście o odzywce prolash+ ? pisze ze niema w składzie żadnej chemii tylko naturalne składniki, działa w ogolę ta odzywka? lub może polecicie coś bezpiecznego,ale dzialajacego bez tego bimatoprost-u w składzie?
Tak mi się właśnie wydawało, że coś mocno skróciłaś te włosy. I dobrze, w takich "krótszych" (;)) jest Ci o wiele lepiej. To nie prawda, że włosy im dłuższe, tym lepsze.
Gratuluję udanej przemiany kolorystycznej. Śledziłam na bieżąco, ale podsumowanie też fajnie przeczytać.Ciekawe, co to za projekt szykujesz! 🙂
Jakie cudne włosy! *.* Ja też takie chcę :/
Kolor najładniejszy był na 3 zdjęciu, szkoda że tak szybko się wypłukał
Od początku bawiły mnie te ataki na Ciebie za to, że "zniszczyłaś" sobie włosy i już nie inspirujesz;) nyślę, że teraz tym bardziej inspurujesz;)
Piękne wlosy 🙂 gęstość długość kolor 🙂 marzę o takich. Ela
http://allegro.pl/olej-sesa-do-wlosow-180ml-gratis-zesta-czepki-i5242928818.html
proszę o opinie na temat tego oljeku czy warty kupna ??
dziękuje ci anwen 🙂
Ja polecam tej olej. Nakladany na skalp przyspiesza wzrost wlosow, wlosy rosna grubsze I zdrowsze. Mozna tez nakladac na cale wlosy, ale mi go szkoda. 😀
Jestem początkującą włosomaniaczką i mam pytanie dotyczące wcierek, ile powinna trwać kuracja i jakie odstępy czasowe powinniśmy zachować pomiędzy kuracjami? Pozdrawiam. D.
kuracja powinna trwać minimum miesiąc, żeby zadziałało cokolwiek i nie dłużej niż jakies 2-3 miesiace jedna wcierka, zeby się skóra nie przyzwyczaila do niej. Zmieniaj co jakis czas z odstępami takimi jak ci pasują, około tydzień- miesiąca przerwy.
Twoje włosy od kilku lat i wciąż się nimi zachwycam 😉 nie ważne czy czarne czy brązowe.
A tak poza tym …
Droga Aniu oraz czytelniczki, jestem w 4 msc ciąży i chciałabym zrobić keratynowe prostowanie Encanto, w domu, czy to wskazane czy sobie darować? Dziękuję za odpowiedź!!!
Marta
Nie jestem Anwen ani nie jestem w ciąży ale odpuscilabym sobie ze względu na formaldehyd w składzie.
Moja kuzynka robila encanto bedac w ciazy ale u fryzjera i nic zlego sie nie stalo.
wydaje mi się że to słaby pomysł. a to czy się coś złego stało czy nie to nie wiadomo. trudno oczekiwać żeby skutki kontaktu płodu z formaldehydem były widoczne gołym okiem i od razu
Aniu piękne masz teraz włosy 🙂 Wspaniale wyglądasz w TYM kolorze i w tej długości włosów. Jestem u Ciebie od maja 2015r. to mój pierwszy komentarz 😉 zaglądam co parę dni i cudownie się Ciebie czyta, podziwiam Twoje opanowanie, spokój i OGROMNĄ wiedzę!!!Trzymam kciuki za nowy projekt 🙂
Jedyną słabą zmianą w 2015 r. był szablon bloga. Jest bardziej „nowoczesny”, ale wygląda na niedokończony. Brak jest wystarczającego światła z lewej strony w kategoriach, posty nie są w feedzie dostatecznie wyeksponowane. I te trzy paski fioletu u góry są jakby puste…
Dziewczyny, mam kręcone włosy, o które dbam od ponad pół roku. I mam pytanie, moje włosy najlepiej wyglądają gdy pójdę spać z mokrymi tylko rozczesanymi i odsączonymi w koszulkę + odżywka b/s. Nie robię tego zbyt często ale lubię ten efek. Myślicie że moje delikatne włosy bardzo na tym ucierpią?
…no tak, zaiste przyjemnie się śpi na mokrej plamie i w koszulce mokrej na plecach ;D
myślałam, że Twoje czarne włosy były najpiękniejsze ale powiem Ci, ze patrzac na te zdjęcia zebrane razem brąz wygrywa ! super zmiana 🙂
Dziewczyny, pomozcie!
Olej kokosowy puszy moje wlosy,ale z drugiej strony po zadnyn innym oleju nie byly tak miekkie i blyszczace. Znacie jakis podobny do kokosa olej,ktory by nie puszyl wlosow, ale tak samo pielegnowal je?
Skoro olej kokosowy Cię puszy, to znaczy że musisz stosować te nie wnikające, olej kokosowy jest wnikający, stąd ten skutek. Szukaj w takich które mają większe cząsteczki, np. migdałowy, arachidowy. Tutaj masz więcej o doborze oleju do porowatości: http://wlosomaniaczkowa.blogspot.com/2015/09/dobor-oleju-porowatosc-wosow.html
A może kokos trzymany dosłownie godzinkę? Z nim często jest tak, że im dłużej trzymany, tym mocniej puszy 😉
Mam dokładnie to samo – też wolę siebie w krótszych włosach, a różnica jest naprawdę kolosalna, bo z włosów sięgających do kości ogonowej zeszłam do długości do ramion. 😀
Pod ostatnim wpisem zamieściłam swoje pytanie, jednak nie uzyskałam żadnej odpowiedzi a ponieważ zależy mi na niej bardzo toteż wklejam je jeszcze raz 🙂
Anwen na pewno słyszałaś o "wcierce" (jeżeli można to tak nazwać) z maści końskiej, te z rodzaju 25 ziół, jest chłodząca i rozgrzewająca, dostępne teraz w biedronce na bazie wody z alkoholem na 3 miejscu w składzie. Osobiście zawsze mam maść chłodzącą w domu i wręcz nie wyobrażam sobie bez niej życia 🙂 Co myślisz o wcieraniu czegoś takiego w skórę głowy, osobiście wypróbowałam na miejscach zmienionych chorobowo (mam takie zgrubienia na skórze głowy, na samym czubku, nizoral pozbywa się problemu na 1-2 tygodnie a później niestety nawraca) i byłam zaszokowana bo swędzenie ustało niemal natychmiast, normalnie potrafię drapać je do krwi co powiedzmy szczerze za zdrowe nie jest i to nie tylko dla włosów. Na całym ciele nie mam żadnych niepożądanych skutków używania takiej maści, czy skóra głowy może zareagować inaczej? Mam tu na myśli stosowanie długofalowe.
Pozdrawiam.
A ja się cieszę z Twoich zmian, choć może trochę egoistycznie 😀 Swojego czasu sama miałam rozjaśniane włosy i nie umiałam sobie poradzić z ich pielęgnacją -wyglądały naprawdę źle, więc w końcu ścięłam ;c. Ale znowu rozjaśnienie koloru mnie kusi, a Twoje włosy są przykładem na to, że rozjaśnianie nie oznacza suchych i tępych kosmków. Dałaś mi nadzieję na jaśniejsze włosy bez dużych strat na ich wyglądzie 😀 A i na blogu powiało świeżością, więc wszystko na plus
Tak mówiąc szczerze ta płaska czerń była bardzo nieszczególna.
Nie znam NIKOGO, komu pasowałby taki jednowymiarowy, nienaturalny kolor. Nawet natrualne brunetki mają jaśniejsze refleksy we włosach, natomiast farbowana czerń jest zawsze sztuczna, wciąga światło jak czarna dziura.
Super że umiałaś spojrzeć na siebie trochę inaczej, może bardziej krytycznie i ostatecznie ewoluowałaś w bardzo dobrą stronę. Gratulacje.
Te pozytywne zmiany dotyczą zarówno koloru jak i długości włosów. Nie ma nic gorszego niż zafiksować się na punkcie jakiejś stylizacji i nosić się tak do wieku emerytalnego. Czas nie stoi w miejscu, a my jesteśmy starsze (niestety), bardziej dojrzałe, siłą rzeczy ciągle się zmieniamy, więc i nasze stylizacje powinny się zmieniać
Pozdrawiam
Piękne włosy, moim zdaniem dobrze, że zrezygnowałaś z czerni. Ja przez 8 lat farbowałam na czarno, ale przed 30 poczułam się w tym kolorze jakoś tak staro. 😉 Najpierw przeszłam na brąz a niedawno zrobiłam ombre.Teraz marzy mi się pociągnięcie blondu na całych włosach, ale to może zrealizuję na wakacje, no i jestem na etapie zapuszczania.
Inne dziewczyny noszą czerń po 30. po 40. bez względu na wiek i to nie kwestia wieku, postarzania kolorem i zmian rysów twarzy czy pojawiających się zmarszczek. Rzecz w tym, że z czasem zmieniają się poglądy i wewnętrzna wizja samej siebie. Dziś obstaję przy mega długich włosach w czerni bo tak siebie widzę i tak chcę być odbierana przez otoczenie, i nie wyobrażam sobie by jutro za rok miało być inaczej. Za pół roku coś się wydarza, obraz własnej osoby ewoluuje, chcę być inaczej postrzegana, bo np. wykułam jakąś nową cechę charakteru i nie jestem już tamtą "ja" sprzed roku.
dokładnie tak było w moim przypadku, lepiej bym tego nie ujęła :))
a nie-włosowe podsumowanie roku na drugim blogu bezie?
Piękne włosy, myślę, że w obecnej długości włosów i kolorze jest Ci najlepiej. 😉 I duży plus za farbowanie Herbatint'em 😉 Ja nim też farbuję, ale kolorem 7m – mahoniowy blond. 😉 Pozdr. Ada