Przez kilka lat byłam wierna aptecznym farbom Color&Soin, które są delikatniejsze dla włosów i skóry głowy od tych zwykłych, drogeryjnych. Gdyby nie zmiana koloru to na pewno wciąż bym ich używała, ale niestety ich brązy mi nie odpowiadały. Przerzuciłam się na farby profesjonalne (Kemon, Inebrya, Wella Ilumina, Inoa), ale i z nich nie do końca byłam zadowolona. Owszem kolory zwykle wychodziły ładniej i były trochę łatwiejsze do przewidzenia (dzięki oznaczeniom), ale miałam wrażenie, że skóra głowy nie jest do końca zadowolona. Szukając czegoś co mogłoby je zastąpić trafiłam na Herbatint i ich chłodne brązy. Ja wybrałam odcień 5C czyli Jasny popielaty kasztan:
Farba Herbatint przypomina mi trochę C&S, bo ma podobną, żelową konsystencję, która idealnie rozprowadza się na włosach. W porównaniu z gęstą i jakby lepką Inoą, której używałam wcześniej, teraz farbowanie to czysta przyjemność. Dzięki takiej konsystencji farba jest też bardziej wydajna i połowa opakowania spokojnie wystarczyła mi na pokrycie całych odrostów, a nawet włosów mniej więcej do ucha.
Jeśli chodzi o kolor to tuż po farbowaniu był u mnie naprawdę ciemnym, chłodnym brązem. O dziwo już po pierwszym myciu kolor wypłukał się na tyle, by na pewno nikt nie mógł go pomylić z czernią. Wciąż był też chłodny. Teraz po 4 tygodniach od farbowania, gdy pigment wypłukał się jeszcze mocniej niestety trochę się ocieplił, ale nie na tyle by gryzł się z resztą moich włosów. Zarówno naturalne odrosty jak i dalsza, farbowana Inoą część ładnie się komponują i całość wygląda dobrze, więc z kolejnym farbowaniem jeszcze chwilę poczekam.
Jeśli chodzi o siwe włosy to Herbatin pokrywa je bardzo dobrze, ale niestety szybciej się z nich wypłukuje przez co są bardziej widoczne po ok. 2-3 tygodniach od farbowania. Jest to na pewno minus, ale jak na razie nie zniechęcił mnie on do farby, zobaczymy jak będzie po dłuższym używaniu, gdy siwych będzie więcej.
Jeśli chodzi o inne efekty farbowania to zarówno włosy jak i skóra głowy bardzo dobrze zareagowały. Te pierwsze były bardziej błyszczące i ani trochę nie przesuszone, a skóra nie swędziała ani nie piekła. Nie było mowy o żadnym, nawet najmniejszym podrażnieniu, a co za tym idzie włosy wypadały po farbowaniu w normalnych ilościach.
Jeśli chodzi o skład to oczywiście nie jest on w 100% naturalny (takie rzeczy to tylko w hennie), ale w porównaniu z tradycyjnymi farbami Herbatint wypada bardzo dobrze:
Kolor który ja używałam niestety zawiera PPD, więc osoby uczulone na tę substancję absolutnie nie powinny Herbatint używać, ale mogę się domyślać, że jest jej tu mniej niż w tradycyjnych farbach.
Farby Herbatint dostępne są w aptekach i sklepach z naturalnymi kosmetykami. Ja swoją zamawiałam w sklepie Triny.pl i zapłaciłam ok. 43zł. Nie jest to mało, ale porównywalnie do tego ile kosztują profesjonalne farby, więc nie narzekam, tym bardziej, że opakowanie wystarcza mi na 2 użycia 🙂
Podsumowując nie jest to może farba idealna, ale na pewno na tyle dobra, że jak na razie planuję nią regularnie farbować swoje odrosty i nie szukać już niczego innego :))
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
Komentarze
Aniu tez farbowalam długo tymi farbami swoje włosy i byłam bardzo zadowolona ☺w Częstochowie kupisz je w sklepie Naturalna Medycyna za ok 40zl ☺teraz farbowalam henna Fitokosmetik i tez bardzo Ci ją polecam☺Pozdrawiam,Magda
oo to idealnie się składa bo ten sklep mam dosłownie kilka kroków od domu :))
Dziewczyny, a na jakiej ulicy jest ten sklep?
Sobieskiego 🙂
<3 Kiedy farbowałam Herbatint był dla mnie najlepszy:D
Na ich stronie jest podana informacja, że w ciemnych farbach procent PPD wynosi 0,5, a w jasnych jeszcze mniej 🙂 też kiedyś używałam i byłam zadowolona, teraz moja mama farbuje nimi włosy i podziela moja zdanie 😀
ugrysowa.
Nie farbowałam swoich włosów ale bardzo ciekawa jest przedstawiona farba przez ciebie 😉 Pozdrawiam:)
Właśnie zastanawiam się nad pofarbowaniem włosów na podobny kolor, ale nie wiem czy nie byłby on dla mnie zbyt ciemny…
Piękny kolor;-) a te farby sa we wszystkich aptekach?
Jak na razie mam czas na farbowanie ale za kilka lat może wymyślą cos idealnego :p
Cieszę się, że napisałaś o mojej ulubionej farbie do włosów, którą używam w różnych konfiguracjach już chyba ze 3 lata. Dobre jest w niej to, że odcienie można ze sobą mieszać. Ja najczęściej mieszam odcień kasztan z serii naturalnej 4N i jasny kasztan 5N. Mieszam też czasem odcień popielaty kasztan z serii popielatej z jasnym kasztanem z serii naturalnej. Ogólnie z tego, co wiem farby z serii popielatej lub złotej służą do tonowania odcienia więc zaleca się ich mieszanie z farbą z serii naturalnej dla trwałości koloru, zwłaszcza jeśli farbuje się siwe. Przekonałam mamę do tej farby i też farbuje tylko Herbatintem. Przy doborze kolorów mogę tylko powiedzieć, że mogą wypadać ciut ciemniej niż na zdjęciu czy opisie więc polecam branie jaśniejszego odcienia niż się docelowo chce osiągnąć.
Bo siwe włosy należy farbować naturą. Zależy to, oczywiście, od stopnia siwizny (czasami jest to kwestia zmieszania farby o odcieniu naturalnym z farbą o innym odcieniu, a czasami należy dokonać najpierw pigmentacji, stosując właśnie naturę).
Skoro masz już doświadczenie, to może mogłabyś mi doradzić? Moje naturalne (niestety już dosyć mocno siwiejące) włosy mają odcień całkowicie zimny, taki powiedziałabym grafitowy/szary/popielaty.. Nigdy nie udało mi się go uzyskać żadną farbą, wszystkie brązy wychodzą za ciepłe. Jaki dobrać odcień, aby był maksymalnie najbliższy naturalnemu?
Na wizażu jest cały wątek o próbach uzyskania zimnego brązu. Ogólnie rzecz biorąc, to ciepłe tony zazwyczaj jednak wybijają, jest to naturalne i nie wróżę Ci, niestety, zbyt dużych sukcesów jeśli chodzi o utrzymywanie zimnego brązu. Prędzej farbowałabym odrost naturą (albo naturą z popielem czy perłą) i stosowała tonery w celu ochłodzenia koloru. Może wypowie się jeszcze ktoś, kto lepiej zna się na brązach. Jak dla mnie, utrzymywanie chłodnego brązu jest bardzo trudne, farbowane brązy i ciemne blondy nijak się mają do naturalnych chłodnych odcieni.
Ja mam włosy w kolorze ciemny brąz w chłodnym odcieniu. Farbuję w proporcji pół na pół kasztan i jasny kasztan z serii naturalnej, wtedy nie wychodzą czarne. Czasem mieszam jasny kasztan z kasztanem popielatym i jest również kolor ok. Kolor jasny kasztan wypłukuje się na moich włosach z rudą poświatą więc żeby osiągnąć mocno chłodny kolor sugerowałabym zrobienie mieszkanki np. popielatego jasnego kasztana z kasztanem z serii naturalnej wówczas wyjdzie dość ciemny kolor ale powinien być całkowicie chłodny. Sama muszę się skusić przy następnym zamówieniu na zakup jasnego kasztana popielatego, żeby go pomieszać. Proponuję wybrać kolor o ton jaśniejszy niż ten który chcemy osiągnąć, chyba nawet na ich stronce jest napisane, jak wybierać kolor. Ogólnie ja robię zamówienie ze strony Herbatintu i jak zamawiałam pierwszy raz to jakaś pani do mnie zadzwoniła się zapytać czy mi nie pomóc w doborze koloru, więc wiem, że można się poradzić, na pewno lepiej wiedzą jak wypadają na włosach poszczególne kolory.
z wielką chęcią obejrzałabym zdjęcie pół na pół kasztan/jasny kasztan, sama przymierzam się do zakupu po raz pierwszy i nie do końca orientuję się jak kolory wychodzą 🙂
Sliczny kolor.
a jakim wieku pojawiły Ci się siwe włosy?
na starość 😉
Jak dla mnie za dużo w tym kolorze czerwonego pigmentu (bo to jednak kasztan). Syos'y też się szybko wypłukują. Też jeszcze szukam swojej farby idealnej.
mnie herbatint uczula 🙁 a więc niestety ale…
Bardzo ładny brąz. Na zdjęciu ciężko jest uchwycić dokładnie odcień włosów. Ja również farbuję na brąz ale fryzjerskimi farbami na poziomie złocistej 6 (w nazwie to ciemny blond), a wychodzi dość ciemny brąz. Wcześniej farbowałam 4.3 i włosy były właściwie czarne. Stopniowo przechodzę na jaśniejszy odcień brązu. Cyknęłam zdjęcie w domu przy oknie bez lampy to zobaczyłam włosy czarne 🙁 Jedynie na zdjęciach na dworze wygląda na brąz albo z lampą, wtedy jest ładny złoty brąz taki jak lubię. Zastanawiam się nad rozjaśnieniem włosów w ten sam sposób jak u Ciebie albo zrobieniem kąpieli rozjaśniającej. Jednak boję się zniszczenia włosów. A Ty z perspektywy czasu co radzisz? Rozjaśniać czy schodzić z ciemniejszego koloru odrostem?
Od pewnego czasu wrzucam info sprawdzające 😉 jednak zero odzewu, żadna z was nie zna farb Natalique? Zawsze to opinie innych użytkowniczek zadziałają pomocniczo.
Farby organiczne Natalique nie zawierają PPD, amoniaku, nie alergizują, są bezpieczne dla skóry głowy i włosów (po rozjaśnianiu nie są zniszczone) z odżywczymi olejkami, bez parabenów, 11 kolorów w tym rozjaśniacz, kolory trwałe, ceny od 31-50 zł w zależności od koloru/ użytych składników.
Być może do kupienia tylko w sieci, a może już się pojawiły w sklepach eko.
słaba reklama 😉
nawet bardzo słaba…..
Haha więcej zalet w jednym zdaniu chyba sie nie dało wcisnac:D i reklama może i słaba ale skoro jak widać "kontrowersyjna" to chyba dziala, założę sie ze nie jedna z was wpisala nazwe w google;)
Ale to nie reklama… po prostu pytam 🙂 zresztą, jakby na to tak patrzeć jak wy, to cały internet jest reklamą, łącznie z tym blogiem 😉 oj dziewczyny. A zalety po prostu skopiowałam. I dalej zero odzewu 😀 może w ogóle o nic nie pytać?
tak, ja też kiedyś wpisałam nazwę w google, żeby sprawdzić czy w ogóle taka farba jest. No i jest, tylko widocznie słabo znana, niepopularna, albo nie ma zasięgu szerokiego. Ot i cala tajemnica mojego wpisu, a wy dalej szukacie spisków, jak to firmy chcą was podejść, brawo 😉
I jeszcze jedno… bo tak sobie myślałam, że chodzi o to aby pytać, polecać sobie coś czego ktoś używa, a inni nie słyszeli, a także szukać najlepszych rozwiązań, skoro te drogeryjne często okazują się badziewiami niszczącymi i włosy i nerwy, każda chce czegoś naturalnego bez agresywnej chemii, bez PPD, które wżera się w skórę a domyć to cholerstwo ze skalpu to kilka dni potrzeba przynajmniej u mnie i jeszcze swędzi. No to wchodze oznajmić że coś takiego się pojawiło, szukajcie jak chcecie, ja też poszukam, ale pewnie już nie napiszę jeśli przetestuję i okaże się strzałem w 10. Nie mam bloga więc nie zrobię wpisu "reklamowego" 😉
Pytanie brzmi, jakie inne barwniki ma ta farba. Czy są to tylko barwniki ziołowe, czy jakiś inny syntetyczny zamiennik PPD?
Widziałam w Dani i Francji salony fryzjerskie oferujące farbowanie 100% organiczne, gdzie klientek nie brakowało, choć pewnie kosztowało trochę, ale czy to były te farby to nie wiem. Ale wpisałam nazwę, pojawia się w Europie, kwestia czasu jak zaczną ją sprowadzać do Polski. Na jednym blogu pojawiła się ta nazwa, nie wiem czy można tu podawać linki do blogów, najwyżej sobie poszukacie, jeśli Anwen usunie link
http://www.pepsieliot.com/zdrowe-wlosy-czyli-co-zrobic-zeby-prestidigitator-mogl-trzymajac-za-wlosy-wystawic-cie-za-okno/
zdjęcie i opis pod koniec posta, może jest tez więcej jej postów o tym farbowniu, ale blogerka Pepsieliot nie jest włosomaniaczką, więc nie oczekujcie takiego posta konkretnego i ze zdjęciami włosów, w każdym razie z brunetki stała się b.jasną blondynką, z tyłu włosy wyglądają perłowo -i sobie chwali, bo podobno obylo się bez istotnych zniszczen, a ja bym chciała zobaczyć zdjęcia zafarbowanych włosów w zbliżeniu i porównac z farbowaniem drogeryjnym i jak długo taki blask się utrzymuje.
Jak zobaczę skład to uwierzę 🙂 Jestem bardzo ciekawa, jaka to naturalna substancja nada włosom odcień perłowego blondu i jaka wcześniej wywabi naturalny pigment (bo przecież podczas farbowania rozjaśniającego zachodzą dwa procesy). Jeśli jest to możliwe to fenomenalnie, byłby to prawdziwy przełom 🙂
Ja z Herbatintu z początku tez byłam zadowolona a po kolejnych farbowaniach leciały mi włosy coraz bardziej aż przestałam nią farbować. Przestawilam sie na farbę z Natur&Soin w kremie. I poczułam różnice nie wypadały mi aż tak jak przy Herbatincie. Teraz z 4 miesiące odstawiłam farbowanie całkowicie zeby zregenerować włosy i zeby odpoczęły. Także nie każdemu służy ta farba.
Witam. Chciałabym prosic Cię o radę bo od dawna wchodzę na Twojego bloga i twoje rady uratowaly moje mocno zniszczone wlosy. Mam włosy farbowane od lat na czarno i teraz chciałabym je lekko rozjaśnić do ciemnego brązu. Mogłabyś mi polecić jakiś dobry mało inwazyjny rozjasniacz? Moje włosy z natury są słabe mają skłonność do wypadania nie chciałabym zostać łysa 🙁
Może wystarczy kąpiel rozjaśniająca? 🙂
Raz próbowałam ale niestety efektów zero:-( nic nie ruszyło
nigdy nie farbowałam włosów i w sumie zamierzam utrzymać ten stan jak najdłużej, ewentualnie zdecydowałabym się na hennę; zbyt bardzo boję się odrostów 😛
Mam tak jak Ty, też boję się odrostów, chociaż czas zacząć działać- siwulce atakują 🙂
Hej, ja mam taki problem z włosami, że są bardzo oporne na farbowanie. Jakiś czas temu zamarzył mi się rudy kolor (naturalne to ciemny brąz) wybrałam się do fryzjera i fryzjerka musiała mi trzymać farbę o wiele dłużej aby włosy chwyciły kolor ostatecznie kolor i tak nie był aż tak bardzo intensywny i w większości po dwóch myciach wypłukał się. Po tym czasie miałam długą przerwę od farbowania, aż zamarzyły mi się refleksy na włosach i historia ta sama włosy nie chciały chwycić koloru i efekt praktycznie żaden.
Od dłuższego czasu waham się pomiędzy wyborem farby z amoniakiem i "naturalnej", czyli z solami amonowymi w zamian. Czytałam, że w przeciwieństwie do amoniaku, który ulatnia się wraz ze zmyciem farby, sole amonowe pozostają we włosie w efekcie niszcząc je dłużej i bardziej. Czy ktoś na podstawie doświadczenia mógłby rozwiać moje wątpliwości? Mam bardzo cienkie i rozjaśniane włosy, chciałabym farbowaniem szkodzić im jak najmniej 😉
Znajdziesz mnóstwo dziewczyn, które lubią farby z solami amonowymi. Fakt jest taki, iż liczy się całościowy skład farby, a nie tylko jeden składnik. Owszem, sole amonowe wcale nie są żadnym cudem, włosy mogą po takich farbach wypadać, mogą być mocniej zniszczone, niż po farbach z amoniakiem. Ale nie ma farby idealnej dla każdego, musisz testować na sobie.
Z solami amonowymi jest kłopot, bo siedzą we włosie niestety dłużej niż amoniak. Także właściwie nie ma o co się rozbijać. Mnie też kiedyś to chwyciło, ale odpuściłam, amoniak szybko się ulatnia.
Piękny kolor 😀 Aż poszukam może jakiś ciekawy blond by był? 🙂
czenu zrezygnowalas z inoa?
bo miałam wrażenie ze włos mi po niej mocniej wypadają 🙁
hmm, a czy nie pisałaś jakiś czas temu, że na razie nie będziesz sama farbować? i że Viru to zostawisz? pytam, bo coś mi się skojarzyło, że widziałam taką Twoją odp na komentarz pod postami o nowej fryzurze 🙂
pewnie 🙂 ale miałam na myśli włosy na długości, a nie odrosty 🙂 Pofarbowanie tych drugich to żadna filozofia i nie wyobrażam sobie z tym jeździć do Viru co miesiąc czy półtora, może gdybym ją miała na miejscu, ale i tak moim zdaniem byłby to zbędny wydatek 🙂
😀
Chyba przerwa od blogowania okazała się być potrzebna 😉 Twoje posty pojawiają się częściej i widać że pisanie wciaz jest dla Ciebie przyjemnością:) Ela
cieszę się w takim razie 🙂 mi na pewno była potrzebna :))
Dobrze, że nie ma rudej bo bym kupiła 😀
Anwen, jakim aparatem robisz zdjęcia? 🙂
najczęściej Canonem 500D
"mogę się domyślam się" ot, wkradł się błąd 🙂
poprawione 🙂 dziękuję!
Cześć Anwen! Tym razem piszę komentarz w sprawie nie dotyczącej włosów. Wiem, że lubisz czytać książki więc moze akurat Ciebie również zainteresuje ta akcja. Biorę udział w fajnej książkowej zabawie , fajnie byłoby żeby któraś z włosomaniaczek również wzięła udział w zabawie. Polega na wymienianiu się książkami. Informacje umieściłam na blogu ze względu na to, ze każda włosomaniaczka pochodzi z innego miasta i fajnie byłoby wymienić swoje gusta dotyczące literatury.
Więcej szczegółów u mnie http://wlosytakieszalone.blog.pl/2016/01/20/ksiazkowa-akcja/ . Pozdrawiam!
Od kiedy moje naturalne platynowe włosy zaczęły ciemnieć, zaczęłam nie lubić swojego koloru… Niestety nie jest to nawet mysi blond, który na swój sposób jest piękny i mogłabym taki mieć… Nie lubię swojego koloru, który w każdym świetle wygląda inaczej – nigdy dobrze, a gdy przy okropnym sztucznym świetle łapie rudą poświatę to chowam włosy w koku, żeby nie było tego widać (niestety ten kolor zupełnie mi nie pasuje). Niedawno usłyszałam, że mam piękny miodowy kolor i tak naprawdę staram się do tego koloru jakoś przyzwyczaić, ale wiecie co? Mimo tego, że kolor moich włosów nie zachwyca, nie zdecydowałabym się na farbowanie. Latanie do fryzjera z odrostami, co więcej chodzenie na co dzień z odrostami to nie moja bajka… Poza tym utrzymanie włosów farbowanych/rozjaśnianych na blond bez żółtych tonów jest raczej trudne i wiem, że takie włosy nie zawsze wyglądają tak perfekcyjnie jak po wyjściu od fryzjera.
Dbam o to co mam i wiem, że najpiękniejsze włosy, to włosy zadbane… 😉
Cześć, też szukam w miarę nieszkodzących farb, i znslazłam Multicolor Venity, czy znasz może skład? Czy jest bezpieczny?
Mam nadzieje, ze któraś z was wlosomaniaczki lub moze sama Anwen;) bedzie mi w stanie pomoc!
Pare tyg temu zrobiłam sobie blond sombre z którego jestem zadowolona, ale kompletnie nie wiem jak sie zabrać teraz za ich regeneracje, bo co jak co ale rozjaśniacz robi swoje. Mam włosy wysoko porowate kręcone takze ciężkie do pielęgnacji:/
Do tego jestem mamą 22m synka i 5m córeczki takze pielęgnacja ogranicza sie do minimum, bo nie mam na to czasu;(
Moje włosy zrobiły sie ostatnio takie ,ciężkie' i nie sa sypkie po spłukaniu odzywki – mam nadzieje ze wiecie o co chodzi.
Myłam je oczyszczającym szamponem, ale nic to nie dało:/
Mimo iż nie sa gęste układają sie tragicznie:/
Jakie oleje najlepiej używać, żeby ich nie ocieplić i czy ktos mógłby mi doradzić jakąś dobrą maskę do rozjaśnianych włosów?
Przepraszam, ze komentarz kompletnie nie na temat postu, ale jestem lekko zdesperowana:)
Pozdrawiam wszystko zabiegane mamy! Xxx
Ewa
Podoba mi się taki kolor włosów. Ja 2,5 roku nie farbuję.
Aniu zrobisz jakis filmik, masz swietny glos
raczej nie 🙂 filmiki to nie moja bajka, prędzej już jakiś podcast 😀 ale wątpię czy ktokolwiek chciałby słuchać
Droga Anwen! Kiedy będzie recenzja produktów BRAUN z "Urodowe przygotowania do świąt " ? Jeśli nie na tym blogu ( bo komuś się nie podobała współpraca z Braun ) , to może na tym drugim blogu lub na Facebook ( na Facebook napisałam wiadomość prywatną ). Serdecznie pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na recenzję.
A ja chciałam wyrazić podziw dla zawsze pięknych zdjęć, z świetnie wyeksponowanymi i zaaranżowanymi kosmetykami, jak z reklamy, bardzo przyjemnie się patrzy 🙂
dziękuję :)))
Dziewczyny, jakie sklepy internetowe, w których sprzedawane są kosmetyki do włosów polecacie? Widzę, że Awnen współpracuje z Triny. A oprócz tego macie jakieś sprawdzone i tanie:)?
helfy.pl, lawendowaszafa24.pl 🙂 chociaż w lawendowej czekam już 3 tydzień aż doślą mi zamienione kosmetyki ;]
Polecam farby firmy phyto;) Świetny skład!
Anwen, Color&soin właśnie wydalo linie farb z literka A (ashy). Robiłam właśnie lazurowy braz 2a, jest naprawde chlodna czernia. Ja tez sie zniecjecilam do tej farby robiac kiedyś kolor 3n ciemny braz, który wyszedl cieply, à to bardzo do mnie nie pasije. Teraz jestem bardzo zadowolona, może powinien być nieco jasniejszy. Może pomieszam nastepnym razem 2a I 4a…
Dziewczyny, a Hebratint pokryje rozjaśniane pasemka w takim samym stopniu jak resztę włosów? 😉
Anwen, dalej farbujesz Herbatintem? Widzisz jakąś różnicę między farbowaniem całości a samych odrostów?
Gdy pierwszy raz pofarbowałam 5C na całej długości, efekt był tak jak pisałaś – bardzo ciemny brąz, który po pierwszym myciu znacznie się wypłukał, potem po trzech tygodniach włosy były rudawe. Po prawie 6 tygodniach zafarbowałam odrosty, ale kolor był już inny – nie było mowy o chłodnym odcieniu… Teraz (2 tygodnie) włosy są rozjaśnione i mocno rudawe (mój wyjściowy kolor to brąz).
Stąd pytanie, czy to jest taka jednorazowa farba czy jednak cały czas się u Ciebie sprawdza?
Anwen jesteś jedyną osobą, która może mi pomóc. Dwa miesiące temu ściągałam czerń z włosów po kilkunastu latach farbowania. Włosy musiałam ściąć i to dość sporo. Farbowałam herbatintem w kolorze ciemny blond. Chciałam uzyskać brąz ale były takie wypłowiałe i sprane. Kupiłam jasny kasztan i…wyszły czarne. Jest jakaś szansa pozbycia się tego bez ponownej dekoloryzacji? Nie chce już drastycznie niszczyć włosów i poważnie zaczynam rozważać całkowite ogolenie sie.