Moda na minimalizm opanowała już chyba wszystkie możliwe
sfery. I bardzo dobrze! Sama od niedawna próbuję z większym lub mniejszym
powodzeniem wdrożyć tę ideę do swojego życia i o ile w przypadku mojej szafy
udało mi się to zrobić bezproblemowo tak już z pielęgnacją włosów wcale nie
jest tak łatwo. O samym minimalizmie napiszę jednak innym razem. Dziś chciałabym tylko
pokazać, że czasem i w przypadku włosów ‘mniej znaczy więcej’.
sfery. I bardzo dobrze! Sama od niedawna próbuję z większym lub mniejszym
powodzeniem wdrożyć tę ideę do swojego życia i o ile w przypadku mojej szafy
udało mi się to zrobić bezproblemowo tak już z pielęgnacją włosów wcale nie
jest tak łatwo. O samym minimalizmie napiszę jednak innym razem. Dziś chciałabym tylko
pokazać, że czasem i w przypadku włosów ‘mniej znaczy więcej’.
Przyłapałam się ostatnio na tym, że na siłę w ‘niedziele’
kombinuję z włosami tylko po to by nie przeczytać w komentarzach kolejny raz,
że się nie postarałam i że taka NdW to za mało. Na szczęście wpis u Henri uświadomił mi, że takie podejście jest nie tylko głupie, ale i niebezpieczne, bo wiele początkujących włosomaniaczek uważa, że jeśli nie nałoży na włosy tuzina różnych produktów to nie będą one wystarczająco zadbane.
kombinuję z włosami tylko po to by nie przeczytać w komentarzach kolejny raz,
że się nie postarałam i że taka NdW to za mało. Na szczęście wpis u Henri uświadomił mi, że takie podejście jest nie tylko głupie, ale i niebezpieczne, bo wiele początkujących włosomaniaczek uważa, że jeśli nie nałoży na włosy tuzina różnych produktów to nie będą one wystarczająco zadbane.
Niestety często jest tak, że w
normalne dni moje włosy wyglądają lepiej, bo właśnie zamiast niepotrzebnie eksperymentować
stawiam na swoisty minimalizm. Wybieram jedną sprawdzoną maskę czy odżywkę i nakładam
na umyte włosy. Czasem przed myciem dodatkowo je olejuję, ale też nie
zawsze, a po myciu zabezpieczam kroplą serum.
I koniec.
W ostatnim czasie udało mi znaleźć odżywkę, która zawsze
daje u mnie efekt Good Hair Day, mam nadzieję, że będzie to trwało jak
najdłużej, bo nie ma nic wygodniejszego niż znalezienie takiego właśnie produktu
i używanie go dopóki włosy się nim nie znudzą.
daje u mnie efekt Good Hair Day, mam nadzieję, że będzie to trwało jak
najdłużej, bo nie ma nic wygodniejszego niż znalezienie takiego właśnie produktu
i używanie go dopóki włosy się nim nie znudzą.
Moim włosowym „świętym Graalem” okazała się odżywka Włosy Plus Solutions, którą pokazywałam Wam już tutaj. Wczoraj też sięgnęłam właśnie po
nią i jak zwykle uzyskałam wymarzony efekt. Najpierw jednak umyłam włosy
żurawinową Barwą, a gdy już podeschły wtarłam w końce jeszcze kroplę serum
Artego. Po naturalnym wyschnięciu, a dokładniej po kilku godzinach od
wyschnięcia wyglądały tak:
nią i jak zwykle uzyskałam wymarzony efekt. Najpierw jednak umyłam włosy
żurawinową Barwą, a gdy już podeschły wtarłam w końce jeszcze kroplę serum
Artego. Po naturalnym wyschnięciu, a dokładniej po kilku godzinach od
wyschnięcia wyglądały tak:
koczek, przed rozczesaniem i po |
Od razu uprzedzę pytania o kolor – jest on wciąż brązem, takim samym od ponad dwóch miesięcy. Na zdjęciach wygląda tak ciemno, bo robione były już późno przy baaaaaardzo słabym oświetleniu i z lampą.
Jak widzicie nawet po takiej ‘ubogiej’ pielęgnacji włosy były nieziemsko błyszczące, miękkie i gładkie. Dokładnie takie jak dawniej :))) Efekt był zdecydowanie lepszy niż tydzień temu, gdy postawiłam na wieloetapowe odżywianie i oprócz tej odżywki co dziś nałożyłam jeszcze dwa inne produkty, które moje włosy lubią. Jak widać minimalizm się opłacił 😉
Pozdrawiam Was serdecznie,
Anwen
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Racja, minimalizm rządzi 🙂 Byleby trafić na jeden produkt, który da nam ten świetny efekt.
To prawda, że czasami mniej znaczy więcej. Mało tego, gdy nakładamy jednocześnie bardzo dużo produktów, ciężko jest ocenić co tak na prawdę działa i jak.
Aniu, a kiedy te zapowiadane zmiany we fryzurze? Miały być za niecałe 2 tygodnie, zgodnie z postem z 5 października. Czekamy z utęsknieniem. Co do minimalizmu, dochodzę do podobnych wniosków.
To dzisiaj
Anwen, Anwen, doradź! czy po peelingu enzymatycznym mocznikiem (stężenie 10%) powinna mnie swędzieć skóra głowy? w trakcie nie czułam nic, 0 dyskomfortu, dopiero pod koniec 10-minutowego trzymania poczułam lekkie swędzenie. i ono się utrzymuje nadal, po umyciu włosów (balsamem GP Olej Arganowy i Granat). miałaś podobne przygody?
dodam że odstawiłam kilka dni temu kozieradkę (wcierkę), bo mnie jednak podrażniła i od niej mnie konkretnie swędziało 🙁 jak sądzisz – może za wcześnie ten peeling zrobiłam?
będę bardzo wdzięczna za Twoją opinię 🙂
mocznik w stężeniu 10% jest tylko nawilżający, o peelingu się mówi gdy jest 30 % 🙂 Ale myślę że to jeszcze skutki tej kozieradki, uważaj jak narazie na nowe produkty, stosuj to co zawsze się sprawdzało i jak się skóra unormuje to dopiero testuj nowe rzeczy 🙂
dzięki! 🙂 tak właśnie myślę, że to pewnie post-kozieradkowe było. przestało swędzieć, gdy wszystko wyschło, więc następnym razem spróbuję z wyższym stężeniem 😉
CUUUUDNE fale na środkowym zdjęciu 🙂
Również wybieram minimalizm i sprawdzone produkty. Tylko w niedzielę (i to od czasu do czasu), szaleję z czymś nieznanym. Od początku swojej drogi byłam dość ostrożna w testowaniu produktów, naturalnych i kupnych. Teraz w pewnym sensie to nadrabiam. 🙂
U mnie tez minimalizm bardzo dobrze sie sprawdza;)
Pięknie się prezentują przed rozczesaniem <3
Ja zostawiłabym nierozczesane. Bardziej mi się podobają :))
Świetny koczek i efekty po 🙂
Anwen pomocy! jestem po keratynowym prostowaniu włosów i moja fryzjerka polecila mi kupić Alfaparf Lisse Design Keratin Therapy Olejek do włosów. Kupiłam od niej ten olejek plus szampon i odżywkę. i tu moje pytanie otóż w olejku strasznie czuć alkohol;/ poszukałam na necie składu i rzeczywiście jest alkohol denat;/ i nie wiem czy teraz mam go używać czy nie? niby to jest produkt profesjonalny do włosów po takim zabiegu ale czy ten alkohol nie będzie niszczył włosów? dodam że moje włosy strasznie się puszą i są ogólnie słabe i cieniutkie;/;/ jeżeli nie można olejku używać zwyczajnie np na końcówki to czy polecasz go w jakimś innym zastosowaniu które by nie niszczylo włosów?
Kup sobie serum do ekstremalnie zniszcz. włosów z GlisKur w fioletowym opakowaniu. Jest ono proteinowe i powinno być lepsze niż to z alkoholem. Tamto oddaj komuś lepiel
.
.
Właśnie tak to jest z fryzjerami.. Jeszcze za chwilę się okaże, że ma SLS, których podobno po keratynowym prostowaniu nie powinno się stosować.. A to wszystko po to, żebyś za miesiąc szła znowu, bo "efekt zlazł" albo niszczyć włosy żeby łazić i podcinać. Ja x lat temu nieświadoma czegokolwiek po włosach (miałam 16, 17 lat i pierwszy raz w życiu robiłam pasemka u fryzjera, oczywiście rozjaśniaczem) i umyłam włosy zwykłym szamponem, jedynie do włosów farbowanych, nic więcej. Oczywiście tarłam je jeszcze ręcznikiem, w efekcie były suche i gumowate, nie mogłam ich rozczesać.. Kilka dni później poszłam z koleżanką do fryzjera, z taką wieczną szopą, powiedziałam o tym fryzjerce, ta mi psiknęła włosy Schwarzkopfem Bonacure BC, jezu, jak ja byłam tym zachwycona. Powiedziała, że może mi sprzedać za 50zł, że nie jest to dostępne w sklepach, a ja rzeczywiście nie widziałam takiej odżywki bez spłukiwania na półkach. Ale nie kupiłam bo nie miałam tylu pieniędzy przy sobie. Potem znalazłam w swoim mieście sklep z artykułami fryzjerskimi, gdzie kupiłam za 20zł… Nie wiem czy była promocja, czy nie, ale kupiłam ją chyba później jeszcze raz lub 2 i zawsze w podobnej cenie (na przestrzeni kilku lat, bo do dzisiaj mam resztki jednej, a akcja toczyła się w 2010 roku).
A ten olejek można inaczej jakoś wykorzystać? np rozcieńczać nim odzywkę lub cos w tym stylu? czy to nie ma sensu całkowicie? nie chce tak łatwo jej się pozbywać:)
Mi taki efekt na włosach bardzo się podoba, muszę wypróbować tą odżywkę:) mam pytanie- ostatnio zakupiłam w hurtowni fryzjerskiej nożyczki do włosów, są chyba dobrej jakości ale niestety kosztowały prawie 150 zł;/ obcinam sobie nimi rozdwojone końcówki. Ostatnio spędziłam pół dnia na wycianiu tych rozdwojonych włosów. Mój problem polega na tym że włosy rozdwajają mi się naprawde wysoko, czasem w połowie długości włosa, czasem na jednym włoosku jest kilka takich rozdwojeń;/ po takim dniu intensywnego wycinania myślałam że uporałam się z większością włosów, jednak pare dni później zauważyłam że na moich włosach są kolejne rozdwojenia tak jakbym ich nigdy nie obcinała;/ czy to możliwe że robię coś źle? włosów nie prostuję, staram się o nnie ostatnio naprawdę dbać….przerażam mnie fakt że włosy zamiast wyglądać ładniej wyglądają coraz gorzej niestety;/
Też tak kiedyś miałam zanim zaczęłam codziennie zabezpieczać końcówki olejkiem z serum lub samym serum! No i dodatkowo rozdwojone końce trzeba obciąć dość wysoko żeby nie postępowały dalej, także warto zrobić jedno drastyczne cięcie, a później już tylko zabezpieczać i nie doprowadzić do kolejnych rozdwojeń!
Pozdrawiam i życzę powodzenia! Keira
Komentarz będzie długi, więc jak nie chcesz czytać, to przewiń do miejsca, gdzie jest odstęp, tam jest meritum tego, co chciałam Ci napisać 😛
Włosomaniaczką tak na poważnie jestem od lipca, wcześniej kupowałam byle jaki szampon, odżywkę również, wystarczyło, że koleżanka powiedziała, że jest wspaniała, gdy maska nałożona zadziałała rewelacyjnie, była przeze mnie stosowana przy każdym myciu, mimo że widziałam, że już po 2gim zastosowaniu nie ma efektów, to ja dalej używałam, czekając aż cudownie znów zadziała albo się skończy. W 2 klasie liceum codziennie kręciłam włosy, włosy przez 3 lata liceum rozjaśniłam 2 razy, rok po roku, najpierw pasemka, rok później całe włosy na rudo, za jednym i drugim razem po farbowaniu ciemną farbą. Włosy też suszyłam cały czas, to możesz sobie wyobrazić, jakie były. Rzadko chodziłam do fryzjera, właściwie to przy owych rozjaśnianiach miałam ścinane albo jak szłam je zrobić znów na ciemno. No i właśnie 3cia liceum, postanowiłam odstawić totalnie wszystko, co ciepłe, suszarkę, lokówkę prostownicę.. Ale, że ja od wieków myję włosy na noc, to zaczęłam łazić spać z takimi mokrymi.. Przyznam bez bicia, że robiłam to aż do owego lipca tego roku (liceum zaczynałam w 2009), w sensie, że chodzenie z mokrymi włosami spać, bo ciepła już nie ruszałam. Oczywiście jako, że jeszcze maski nie działały bo były cały czas stosowane, myłam zazwyczaj włosy tylko szamponem, ewentualnie 2w1 z odżywką. Jednak od 2012 postanowiłam nie obawiać się nożyczek, obcinać te zniszczenia, bo włosy wcale nie rosły (matura, koleżanka, która miała włosy krótsze ode mnie i to nie jakieś tam 2cm tylko powiedzmy 10cm nagle miała widocznie dłuższe- kolejny powód do głębokich refleksji). No i chodziłam co te 3 miesiące do fryzjera, potem obcinałam sama, ale trochę rzadziej, jak bardziej odrosły, bo nie chciałam ich cały czas skracać, tylko chociaż pozbywając się zniszczeń mieć na podobnym poziomie (włosy zazwyczaj sięgające zapięcia stanika) i w tym roku, na sylwestrze znajomi i koleżanki na studiach mówiły mi, że jakie już mam długie włosy (zwykle sięgające zapięcia stanika ledwie, wtedy były tak na połowie długości od owego zapięcia do tyłka- dodam, że włosy mam lekko falowane, zazwyczaj przy końcach). No to oczywiście pękałam z dumy, że w końcu ktoś do mnie powiedział, że mam całkiem długie włosy. Właśnie od owego 2011 nie rozjaśniałam już włosów, od tego momentu do dzisiaj farbowane były 6 razy, w 2011 2 razy, w 2012 1 raz, potem przerwa do 2014- 2 razy na blond, bez rozjaśniania, chodziło mi tylko o jaśniejszy kolor i potem odnowę koloru, oczywiście po 3 miesiącach mi się znudziło i na sylwestra 2014/2015 było ostatnie, na czarno, bo wiedziałam, że się wypłucze za ileś miesięcy mniej więcej do mojego naturalnego, jasnego brązu. Wracając do tego roku, po sylwestrze, pochwale długości włosów, tak spojrzałam na nie któregoś dnia lepiej.. Postrzępione końce, połamania w cały świat, wzięłam nożyczki i chyba ścięłam całą długość dłoni, było ciężko ale jednak, zadowolona z siebie, w słońcu jak stałam, to zobaczyłam, że mimo ścięcia one są dalej masakrycznie połamane i to wysoko, pomimo dużego ścięcia kilka dni przed, szczególnie na prawej stronie. Wtedy mnie olśniło, że śpię na tej stronie.
Gdy wciągnęłam się we włosomaniactwo, okazało się, że chyba najgorsze co mogłam robić po całkowitym wykluczeniu ciepła, zaprzestaniu farbowania na 2 lata (potem znów mi coś odbiło ale no nie rozjaśniałam, chociaż farba może i mogła wpłynąć na te złamania ale no nie aż tak bardzo) było to, że notorycznie chodziłam spać w mokrych, rozpuszczonych włosach.. Teraz nie śpię tak nawet, jak są suche, związuję. Więc może też chodzisz tak spać i to jest Twój problem? Tak, jak mój. Heh a unikałam ciepła jak ognia, a w sumie to o wiele lepsze niż chodzenie spać w mokrych włosach, myślałam, że im pomagałam a tu o.
Teraz moje włosy wyglądają już ludzko, jednak tych wysokich złamań to się za szybko nie pozbędę. I znów kończę na włosach do zapięcia od stanika, na dodatek znów powinnam podciąć owe zniszczone końce, bo będzie jeszcze gorzej.
Aha i zapomniałam, jeżeli obcinasz pojedyncze włoski w domu, wieczorem przy lampce (:P) jak to i ja robiłam, a potem wychodzisz w słoneczny dzień i nie widzisz efektów, cóż no nie da się. Włosy jak się łamią, no to niestety nie pojedynczo, całymi koloniami, na różnych długościach i właśnie patrząc na koniec włosa, obcinając jego kawałek, nie widzisz, że wyżej też zapewne było zlamanie i efektów nie ma. No i do tego włosów jest tyle na głowie, że wszystkich nie da się wyciąć. Moim zdaniem, jeśli nie chcesz się denerwować, że to, co robisz nie przynosi efektów, to powinnaś sama podciąć wszystkie włosy, nie pojedyncze. Wiadomo, jeśli wymagane jest 10 cm to np ścinaj co 2cm co 2 miesiące, zejdzie się no ale to jedyne wyjście, skoro nie chcesz ścinać nie wiem ile, bo taka zmiana jednak rzuca się już w oczy. Mam nadzieję, że trochę pomogłam 😛 Albo opisz lepiej, co robisz z włosami, to postaram się wymyślić coś innego, znając lepiej Twój przypadek 😛
Ale pięknie się prezentują. Jak widać: mniej znaczy więcej! 🙂
Właśnie trafiłam na naprawdę dziwny filmik… https://www.youtube.com/watch?v=4a5wCEEagmw Czy takie coś nie niszczy jeszcze bardziej włosów? Przecież Coca-cola psuje nawet zęby!
tylko że włosy to nie zęby 🙂 przypuszczam, że chodzi o kwaśny odczyn Coli (pH ok 2). Ktoś wymyślił że można wypróbować ją jako płukankę… skoro można robić płukanki np octowe, to czemu nie z coli która jest kwaśna?
dlatego ze cola to sam cukier a nie kwasna i dlatego ze wyzera kamien np na umywalce to co mzoe zrobic z włosami….
Nie niszczy jeśli umiejętnie się użyje. Ania już kiedyś pokazywała na blogu
wyżera kamień bo jest kwaśna…
Widać, że brązowe i pięęęęęęękne:) Aniu, kiedy wybierasz się do Viru?
Właśnie kiedy? Czekam z niecierpliwością 😉
Śliczne włosy 🙂
No i to jest brąz. Ja widzę brąz, z refleksami, ślicznie się prezentuje :):) no to czas, bym dziś użyła biovaxa aloesowego, jeszcze nie wiem jak wypadnie na mych dość porowatych grubych włosach i czy potrafi ujarzmić wierzchnią poskręcaną puszącą się warstwę.
Widzę fajnie pocieniowane włosy na środkowym zdjęciu i znów skręca mnie na lekkie cieniowanie.
Aha, to ten inny koczek. Czyli że opuszczony niżej, luźniejszy…
Piękne włosy 🙂 U mnie minimalizm także się sprawdza chociaż mam włosy farbowane na blond i wydawałoby się że potrzebują więcej 🙂
Mija półtora roku od momentu kiedy zaczelam zabawe w olejowanie i równowagę peh. Moje nigdy nie farbowane, nie prostowane włosy wymagały po prostu nawilzenia i odżywienia. Przekopalam cala mase blogow, rad i porad, testujac wiele olejow, masek, ziol i odzywek. Stan moich wlosow niewiele się poprawil. Mam za to nieodparte wrażenie, ze ja i pozostale wlosomaniaczki, ktorym ciągle coś z wlosami nie trybi, zostalysmy zrobione w balona. Moze przez producentow, moze przez owczy ped, albo wlasna nadgorliwosc. Zastanawiam się ile nas jest, czy czasem nie więcej niż tych, ktore maja lustrzane tafle zamiast wlosow. Moze przydalaby się ankieta, żeby zbadać stan rzeczy?
Patrzac od strony, hm powiedzmy historycznej, sklaniam sie ku mysli, ze postami o minimalizmie zostały przekreslone miesiące, jeśli nie lata misternie budowanych teorii nt pielęgnacji wlosow.
Pozdrawiam cieplo
Marta
Właśnie czasem tego nie rozumiem. Skoro przetestowałaś tyle kosmetyków to czemu nie trzymasz się tych, które służą Twoim włosom? 🙂 przecież po takim czasie myślę, że można wyłuskać te produkty, które były najlepsze i szukać na podstawie ich składów dalej. Tak samo z olejami i rzeczami, które naszym włosom nie odpowiadają. Ja dbam o włosy od jakichś 2 lat i wiem, że moje włosy protein nie lubią, chyba, że w Nivea, lubią za to oleje, maski emolientowe, nie lubią aloesu, ale lubią gliceryne. 🙂
Dokładnie.
W pewnym momencie u mnie przestały się sprawdzać te "sprawdzone" – dalsze szukanie przyniosło rozczarowanie plus łojotok i wzmożone wypadanie (niekoniecznie przez kosmetyki). Żadnej bujnej grzywy i tafli. Stan gorszy niż trzy lata temu.
Bo włosy Anven po rozjaśnianiu zmieniły się i nie działają już na nie te same kosmetyki? Bo włosy różnie działają na te same kosmetyki w zależności od dnia(punkt rosy), bo włosy przyzwyczają się do kosmetyków i przestają na nie dobrze reagować? Pewnie by się jeszcze coś znalazło…
Nie mogę się trzymać tych, które służą moim włosom, gdyż po prostu nadal nie wiem które to są. Przez to właśnie że czały czas stosowałam złożoną pielęgnację. Kierując się różnymi wskazówkami wprowadziłam żelazną zasadę –
1. olejowanie przed każdym myciem ("chociaż na 5 minut, jeśli nie masz czasu"),
2. emulgowanie odżywką
3. mycie szamponem
4. maska lub 5. odżywka,
6. serum na końcówki.
Biorąc pod uwagę, że chciałam wypróbować działanie każdego produktu (z punktów 1-5) przez powiedzmy ok 8-10 myć, nie zmieniając przy tym składu pozostałych, wyszło multum kombinacji. Oczywiście wprowadzenie tylko jednej zminnej, wynika z tego ż chęci poznania wpływu teg konkretnego produktu na włosy.
Nigdy nie przyszło mi z kolei do głowy, żeby sprawdzać działanie pojedyńczych produktów, np. tylko szampon, ewentualnie szampon i odżywka. Inna rzecz, że po tym testowaniu żaden produkt mnie nie zachwycił. Są lepsze, gorsze, i to wszystko. A i nawet te z truden wyselekcjonowane "pewniaki", po pewnym czasie stają się nijakie w działaniu.
Pozdrawiam
I jeszcze dwa słowa o złożonej pielęgnacji włosów.
W podlinkowanych powyżej postach można zobaczyć efekty NdW róznych dziewczyn.
Niemal w każdym przypadku, gdy włosy są matowe i suche była zastosowana złożona pielęgnacja z olejowaniem włącznie. Żeby to sprawdzić proponuje otworzyć kilka linków – tych na których włosy się błyszczą i tych, gdzie na pierwszy rzut oka są matowe.
Wbrew temu co twierdzą właścielki tychże matowych włosków, i temu co mówią niezliczone ochy i achy pod postem, ich włosy wyraźnie wyglądają jakby brakowało im nawilżenia. Nie wiem, czy tylko ja mam takie wrażenie?
Wierzę, że włosy po tej złożonej pielęgnacji mogą być miekkie, albo mieć nadzwyczajną objętość, ale bardzo mi przykro blasku tam żadnego nie ma, ile by się nie wpatrywać w dane zdjęcie i niezależnie od pobożnych życzeń i sympatii dla właścicielek.
I myślę, że można złozyć to na karb zbyt dużej liczby produktów, niestety :/
też nie rozumiem, o co chodzi w tym komentarzu – testujesz, trafiasz na coś fajnego i się tego trzymasz. dla mnie największym eksperymentem było mycie włosów odżywką. gdy skończę 1, sprawdzę drugą, którą już kupiłam i będę używała tej, która mi odpowiada. tak samo z maskami i olejami. szampon mam 1 familijny, pokrzywowy do oczyszczania, bo u mnie się sprawdza. i tyle. nie wiem, po co kombinować, skoro ma się już swój "idealny" zestaw włosowy.
pewnie gdy odrosną mi naturalne kłaczki, zmienię nieco pielęgnację, ale dopiero wtedy, gdy dotychczasowa NAPRAWDĘ przestanie się sprawdzać 😉
inna sprawa, że ja z tych alergicznych i łatwo podrażnialnych, więc tym bardziej 5 razy się zastanawiam, zanim polecę do drogerii po kolejną maskę czy odżywkę 😉
Czemu nie trzymamy się kosmetyków które służą? – Pewnie Dlatego że testowanie czas a efekty nie równe jest wyborom. Bo nasze włosy się zmieniają raz potrzebują protein za chwilę już nie itp.
Ja też wciąż testuję i w sumie każdy kosmetyk albo poprawia nam wygląd albo wręcz przeciwnie. A sedno pielęgnacji jest w naszej codziennej diecie i tego co dostaje nasz organizm bardziej niż na głowie, w stresie, w hormonach itp.
Dbanie o włosy które już mamy i są "męczone" każdego dnia w różny sposób jak wiadomo trudne i stąd całe włosomaniactwo lub jego brak. Obserwacja tuż po też jest często mylna bo bywa że mamy efekt wow na chwilę po myciu i wyschnięciu a na drugi dzień beznadzieja a ja mam chwilami beznadzieję tuż po a na drugi dzień włosy są w super kondycji i tak w koło by można. Więc z tym testowaniem jest jak jest 🙂 wa włosy i tak swoje fochy wciąż mają. to niekończąca się historia.
Ja walczę z wypadaniem od lat bezskutecznie, wypadają ale rosną nowe i tak w koło równe nigdy nie będą bo się przerzedzą a potem puch baby hair i od nowa. Zrozumiałam w końcu też że minimalizm sprawdzał się zawsze
No ale podczas olejowania możesz rozpoznać taki olej, który włosom najbardziej pasuje. Wystarczy kilka razy nałożyć i zobaczyć jakie są efekty. Po szamponie to nie ma co wiele oczekiwać wg mnie. Ma być delikatny dla skóry głowy, nie powodować podrażnień i myć. Drugi mocniejszy do oczyszczania. Później odżywka czy maska do emulgowania, to raczej też nie ma co w niej szukać cudów, wystarczy prosty skład. Dopiero po umyciu maska/odżywka która ma już szanse zadziałać i tutaj szukać swoich typów, To, że pewniaki nie działają może wynikać z tego, że włosy się już po prostu przyzwyczaiły i najlepiej na podstawie składu szukać podobnych produktów. Zobacz czy Twoje włosy lubią i wyglądają lepiej po emolientach, czy może proteiny a może humektanty. Jeśli po żadnym z tych składników, to może zmieszać je razem i spróbować. Jeśli włosy są suche to może postawić na emolienty i nawilżanie, jeśli oklapłe to może troche protein. Nie wierzę, że nic nie przypadło włosom do gustu, coś musi być 🙂
Aż się wtrące 🙂 też jestem wlosomaniaczka od ok półtora roku i ja jakoś nie mogę dobrać kosmetyków. Olej? Każdy działa tak samo bez wyraźnego efektu a przetestowalam ich dużo. Zwykła maska czy odżywka? Też bez efektu. Połączone składniki razem? Minimalna poprawa po kilku myciach nie działa. Oczywiście były przerwy żeby włosy się nie przyzwyczaiły, Ale po powrocie do tego co działało już nie działa tak dobrze. Stosowalam naprawdę wiele kombinacji a efekt czesto jest losowy. Raz zadziała następnym razem nie. I wierzcie dziewczyny nie chodzi o pogodę. Czasem mi przykro jak widzę dziewczyny które niszczą włosy albo nie dbają a mają długie i piękne. Mój TŻ jak ja chce kupić nowy kosmetyk mówi "po co skoro to i tak nie działa". Bo nie dziala. Po prostu niektórzy są w stanie po odżywce osiągnąć blyszczaca tafle a inni muszą się pogodzić ze swoim losem 🙂
A u mnie minimalizm się nie sprawdza 🙁
Super ! Ja bardzo lubię jak pomimo minimalizmu moje włosy są idealne. Czasem z powodu braku czasu, właśnie takie rozwiązania są najlepsze !
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Masz przepiękne włosy. Czekoladowa tafla.
Dziewczyny, pora jednogłośnie stwierdzić, że Ania powrociłą do stanu wlosów sprzed rozjaśniania! 😉 Cudowne! musze rozejrzeć się za tą maską 😉
Przepiekne 🙂 aż chce się dotknąć 😉
Super, ze piszesz o takich minimalistycznych metodach! Dzięki temu pokazujesz, ze każda, nawet najbardziej zabiegana czytelniczka, może osiągnąć "efekt wow" niekoniecznie spędzając w łazience długie godziny i wydając majątek na wymyślne kosmetyki 😉 pozdrawiam
Hehehe….widzę, że przynajmniej 4 dziewczyny oprócz ciebie też wybrały minimalizm. Mam podobnie. Wieczorem olej, rano ulubiony szampon, sprawdzona odżywka i kropla serum. I włosy lepsze niż po kombinacjach. Ale o tym wie każda doświadczona włosomaniaczka. Te niedoświadczone muszą kombinować, żeby znaleźć ulubione kosmetyki.
Abrakadabra
olej mycie maska i serum to już nie do końca minimalizm dla normalnej pielęgnacji – czyli dla nie włosomaniaczek a niekoniecznie niedoświadczonych.
Anwen cokolwiek zrobisz z włosami to pięknie wyglądają. Marze o takiej długości , ale to jeszcze conajmniej półtora roku zapuszczania. Póki co mam wlosy do zapiecia stanika , ścięte na prosto bo schodze z cieniowania i po 9 miesiącach pielęgnacji (po odkryciu Twojego bloga) są w zupełnie lepszej kondycji. Prędzej miałam na głowie wycieniowane siano a teraz dąże do gładkiej tafli. Jeszcze trochę brakuje mi aby wyrównać wlosy ale zagęszczenie idzie w dobrym kierunku, mam na głowie ok 6centymetrowe bejbiki ktore odrastaja po drastycznym wypadaniu poporodowym. Jestem przeszczesliwa gdy po każdym myciu i zawiązaniu wlosow nad karkiem sterczy mi ta "młodzież" 🙂 wszystko dzięki kozieradce, czarnej rzepie, wodzie brzozowej a teraz jantarze. Mam nadzieję że kiedyś spełni się moje marzenie o włosach do tali , miałam takie w podstawówce , lecz w gimnazjum je scielam i teraz mam 24 lata i daze do wlosow z przeszłości. Pozdrawiam wszystkie wlosomaniaczki :*
Klaudia
Mam tak samo, 24 lata i marzę o takich włosach, jakie miałam kiedyś, w czasach podstawówki, zdrowe, długie, o idealnym dla mnie kolorze, niestety pod koniec ścięłam je, a w gimnazjum w ogóle torturowałam – farbowaniem, prostowaniem, cieniowaniem… Nie lepiej w liceum i później… Moim ostatnim błędem było zrobienie ombre, bo chociaż wcześniej dbałam o włosy i udało mi się dużo je zapuścić, musiałam obciąć moje ombre, bo ciągle się kruszyły (pomimo pielęgnacji). Teraz włosy mam lekko za ramiona, w naturalnym kolorze, wyrównane.Pielęgnacja minimalna, bo moje włosy nie lubią przeciążenia, są dość ciężkie i przy zbyt dużej ilości kosmetyków wyglądają, jak ulizane. Moim ziołowym sprzymierzeńcem jest pokrzywa, kocham ją po prostu 😉 W postaci herbatki, szamponu, czy płukanki jest niezastąpiona. Ostatnio testuję serum z Radicala, bo przy jesiennej pogodzie tracę więcej włosów. Teraz za każdym razem, gdy mam ochotę z nimi pokombinować w sensie farbowanie, ścięcie…, myślę o pięknych włosach aktorek z telenowel i od razu mi przechodzi, Ana Brenda Contreras -> to ostatnio mój włosowy wzór. W ogóle mam wrażenie, że oglądam telenowele, by popatrzeć na piękne włosy aktorek i nie obchodzi mnie, czy to doczepy, ile pracy mieli styliści itp. Liczy się tylko efekt końcowy 😉
Tak jak mówisz , efekt końcowy jest piękny ale one na codzień na pewno tak ślicznie nie wyglądają. Trzeba się cieszyć z tego co mamy i dbać żeby wlosy były jeszcze bardziej zachwycajace 🙂 mam takie zdjęcie z końca podstawówki , gdy byłam z rodzicami nad morzem i mam długie rozwiane zdrowe wlosy i co patrzę na to zdjęcie to chce te wlosy odzyskać. Człowiek docenia te wlosy po latach a wtedy chciało się zmienić długość , kolor. Teraz wiele bym dała dla tych zdrowych naturalek 🙂
Klaudia
Kochana a gdzie można kupić ta odżywkę ?
W poście jest przecież odnośnik pod którym jest kilka miejsc, w których można kupić odżywkę.
Pytaj w aptekach. Ja kupilam szampon z tej serii tylko ze przeciwlupiezowy wlasnie w aptece 🙂
Pięknie
U mnie też często minimalizm się sprawdza 🙂
Tez lubie minimalizm moj sprawdzony sposob na goodhairday to umyc wlosy szamponem naturvital z aloesem, potem maska biovax na wypadanie na godzinkei potem kropla serum na mokre wlosy i po ich wyschnieciu koncowki i wlosy idealne !!
Wow, trzymanie maski na głowie przez godzinę to minimalizm??? To w dalszym ciągu jest przeginanie z pielęgnacją… Ja się ograniam z odżywką czy maską w 5 minut (w tym czasie myje ciało) i wsio.
to po co ci maska skoro na 5 min, jak nic nie zdąży zrobić ona, to tak jak odzywke po prostu ją uzywasz..
Spotkał się ktoś z tą odżywką stacjonarnie we Wrocławiu?
A z kolei u mnie (włosy długie, gęste, grube i suche) ostatnio GHD osiągam przy zastosowaniu szamponu z granatem i aloesem z Alterry, odżywki Timotei with Jericho Rose Moc i blask (świetnie sobie radzi z nawilżeniem moich włosów, nabłyszcza i ułatwia rozczesywanie, ponadto wysoko w składzie wyciągi roślinne!), a w końcówki wcieram Ekstremalne serum z serii Gliss Kur Serum Deep-Repair. Polecam do wypróbowania 🙂
Moje wolą konkretne odżywianie 😉
Czy na ostatnim zdjęciu nie widać prześwitów na czubku głowy?
Ja wprawadziłam minimalizm już jakiś czas temu, który na razie polega na nie dokupywaniu produktów do włosów. Mam ich teraz chyba 37, było 52 ale oddałam mało skuteczne!
Wiecie jakie przemyślenie najabrdziej mi pomaga w ograniczeniu? Takie, że kupując stale cos nowego, polecanego można wydać każde pienądze, taaak limitu nie ma można wydać nawet całą wypłatę a i tak produktów jest znacznie więcej niż mamy pieniążków w portfelu-to działa i za każdym staram sie omijać pokusy, chodź jest jeszcze kilka produktów , które na pewo wyprubuję!! 🙂 Pozdrawiam
I to jest blask 🙂 Ślicznie wyglądają Twoje włosy. Musze koniecznie zainteresować się tą odżywką 🙂
Aniu śliczne włosy. Coraz lepsza kondycja po rozjaśnianiu 🙂
Moim włosom jest dosłownie obojętne co z nimi zrobię, nie miewam super efektów. Nieważne czy nałoże olej, czy użyje odżywki z proteinami, emolientami czy humekentami. Nigdy lepiej, czasem gorzej. Nie wiem co robię źle 🙁
Mam takie pytanie do Was… Z wypadaniem włosów już nie daję sobie rady. Za każdym razem jak przejade ręką po włosach wylatuje mi ich mnóstwo. problemów z wypadaniem nie miałam nigdy. Choć włosy nie rosły i słabo reagowały na pielęgnację to na ich gęstość naprawde nie musiałam narzekać. 12,5 cm, wierzcie lub nie. teraz została mi z tego połowa. Wiem, że przyczyną wypadania jest 'poporodowe wypadnie włosów'… ale własnie dziwię się, że mnie dopadło, gdyż w czasie ciąży moje włosy nie trzymały sie głowy, a wylatywały w normalnych ilościach. Dlaczeo wiec dopadło mnie to poporodowe wypadnie i czemu wypada ich AŻ tyle. Obecnie mam mysi ogonek, a włosy nie przestaja wylatywać. Jakieś rady? Będę bardzo wdzięczna.
P.S Włosy Ani jak zawsze olsniewające :))
Pisalam juz wyżej. Jestem rok po porodzie i dopiero od niedawna wlosy przestały mi drastycznie wypadac , lecz wypadają nadal już w normalnych ilościach. Pomogła mi kozieradka, czarna rzepa, woda brzozowa a teraz jantar. Myślę , że na wszystko trzeba cierpliwości. Dbaj o wlosy a za jakiś czas na pewno zaczną odrastac i wrócą do gęstości.
Pozdrawiam
Klaudia
zbadaj poziom hormonow taczycy TSH, FT3 i FT4 i udaj sie z wynikami do dobrego endokrynologa
Czy na badania poziomu tych hormonów trzeba mieć skierowanie od rodzinnego? 🙂
Nie, mozesz zrobic prywatnie 🙂
Anwen, mam pytanie odnośnie łysienia androgenowego – czy wypadały Ci przy nim babyhair? Mi wypadają i obawiam się, że to zwiastun androgenowego ;(
U mnie równiez minimalizm sprawdza się najlepiej, czasami włosy potrzebują odpoczynku aby nabrać siły i witalności same w sobie 🙂
http://hairheaven.pl/pl/p/Olej-z-nasion-bawelny-30-ml/96 używał ktoś tego olejku? nie wiecie, czy będzie nadawał się do wysokoporowatych włosów? bo nigdzie nie moge znalezc informacji a boje sie ostatnio cokolwiek na nie nakladac, chyba je przeproteinowałam :((
Mi dokładnie ten olej z nasion bawełny świetnie się sprawdził. A włosy mam wysokoporowate, w dodatku gdy go używałam były świeżo po dekoloryzacji, więc w bardzo słabej kondycji.
Dziękuję ! 🙂
Czy mozecie mi kochane sloneczka polecic jakies peelingi do skory glowy? Mam na mysli gotowe produkty. 😉 Jakos nie podpasowaly mi domowe peelingi typu kawowy czy cukrowy.. 😉
blogspot.com/mulinomaniaczka
Cerkogel 30 % 🙂 żel keratolityczny do skórygłowy, jest w miarę tani i dostępny w większości aptek, całkiem przyjemny produkt
Z planety organici 🙂
http://hairheaven.pl/pl/p/Natura-Siberica-myjacy-scrub-dla-skory-glowy-rokitnikowy-200-ml/121 ja polecam ten 😉
Z gotowych produktów do peelingu skóry głowy widziałam dwa:
– Natura Siberica, Myjący Rokitnikowy scrub dla skóry głowy dla wszystkich typów włosów 200 ml;
– Planeta Organica, Morze Martwe – maska do masażu poprawiająca wzrost włosów 300 ml.
efekt wspaniały! 🙂
Zawsze widok twoich włosów w koczku wzbudza we mnie ukłucie zazdrości (no i podziwu, oczywiście) – u mnie ta "spodnia" warstwa włosów, nad karkiem, nigdy nie wyglądała najlepiej (mimo, że pamiętam o niej w pielęgnacji, nie moczę podczas gorących kąpieli, nie męczę akcesoriami do włosów, a nawet czasami podcinam końcówki tych krótszych włosów)… A twoje są zawsze gładkie i lśniące. Nie wiem, czy to efekt naturalnej "urody", czy wzmożonej dbałości, ale gratuluję. 🙂
Niedziela dla włosów cudne efekty, ale ktoś z domowników pewnie ja lub córcia przyniósł wszy!!!!! Walczę już kilka dni. Robali na razie nie widzę, ale włosy bardzo mocno ucierpiały?
Droga Anwen czy mogłabyś coś poradzić na szkody jakie wyrządziły preparaty na insekty? I co robić gdyby znowu się pojawiły? Może znasz delikatniejsze sposoby na tego typu problemy? Ja mam obsesję i pewnie trochę to potrwa, a ta chemia zniszczyła i tak już delikatne włosy. O córci nawet nie wspomnę. Wyć mi się chce??? Mam nadzieję, że mnie nie schłostacie za ten temat???
Na przyszlosc sproboj olejkow eterycznych, 100% naturalnych, np. dr Beta Polleny. Olejek z drzewa herbacianego i olej kokosowy. Podobnie dziala lawenda, tymianek i geranium.
czym farbujesz włosy? ładny kolor