włosy nadmiernie obciążone – zbyt dużo emolientów i humektantów,brak objętości u nasady i strączkujące się końce
W ostatnim wpisie przyznałam Wam się, że tęsknie czasem za moimi starymi, “prawie idealnymi”, czarnymi włosami, mając na myśli oczywiście ich kondycję, bo idealne nigdy nie były i nie będą. W ramach terapii samopocieszającej przejrzałam swoje stare zdjęcia włosów w poszukiwaniu tych, na których udało mi się je uwiecznić podczas tzw Bad Hair Day. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że i mi takie dni wtedy się zdarzały, ani to, że teraz zdarzają mi się dosyć często 😉
Skąd się bierze Bad Hair Day?
Pomijam oczywiście sytuację taką jak moja obecnie czyli wtedy, gdy nasze włosy są po prostu zniszczone i trzeba naprawdę ‘cudu’ by osiągnąć Good Hair Day 😉 Zwykle, gdy nasze włosy są w przynajmniej dość dobrej kondycji, BHD jest skutkiem źle dobranych kosmetyków bądź nieodpowiedniej stylizacji. Pisałam Wam już o tym jak ważna jest równowaga PEH czyli pomiędzy proteinami, emolientami i humektantami. To właśnie jej zaburzenie skutkuje masakrą na naszej głowie.
Nadmiar humektantów
znów spuszone, źle wystylizowane – nadmiar humektantów przy wysokiej wilgotności powietrza
Jeśli przesadzimy z humektantami, zwłaszcza jeśli wilgotność jest wysoka, a punkt rosy ‘nieodpowiedni’ to możemy spodziewać się mocno spuszonych włosów. Długotrwale przesadzanie z substancjami nawilżającymi skutkuje oklapniętymi i strączkującymi się włosami. Przy jednorazowej wpadce zwykle wystarcza wygładzenie włosów kroplą oleju, który zapobiegnie dalszej ucieczce bądź absorbcji wody z/do włosa.
Nadmiar emolientów
włosy bez objętości, smętnie wiszące – zbyt dużo emolientów
Nadmiar emolientów skutkuje mocno obciążonymi, a wręcz wyglądającymi na tłuste włosami, które straciły objętość i się strączkują. Tak może zadziałać źle dobrany lub niedokładnie spłukany olej albo zbyt emolientowa, za ciężka maska. W tym przypadku jedynym ratunkiem jest ponowne umycie włosów, a jeśli nam się spieszy to po prostu spięcie ich i ewentualne użycie suchego szamponu u nasady.
Nadmiar protein
Gdy nasze włosy dostaną zbyt dużą dawkę protein (przeproteinowanie) za jednym razem to staną się suche i spuszone. Będą wyglądały na zniszczone, a w ekstremalnych przypadkach, gdy są wyjątkowo wrażliwe mogą rzeczywiście ulec zniszczeniu. W tym przypadku również dobrze jest włosy umyć i to solidnie, z użyciem SLES, a następnie dostarczyć im humektantów i emolientów – tych pierwszych najlepiej przed, a drugich również po myciu. Na szybko możemy spróbować wygładzić je olejem lub np. taką odżywką.
Nieodpowiednia stylizacja
Czasami zły wygląd naszych włosów jest spowodowany ‘jedynie’ nieodpowiednią stylizacją lub wręcz jej brakiem. Wielokrotnie zdarzało mi się przeżywać Bad Hair Day po tym jak poszłam spać z mokrymi włosami lub suszyłam je na szybko ciepłym strumieniem powietrza ustawionym na Turbo wianie. Nie mówiąc już o tych wszystkich razach, gdy próbowałam nowej metody kręcenia włosów i zamiast loków otrzymywałam fryzurę a’la piorun w miotłę strzelił. W takich przypadkach wyjątkowo przydatna jest umiejętność plecenia efektownych warkoczy czy upinania włosów w inny sposób. Ja zwykle ratuję się wtedy koczkiem – ślimaczkiem lub tym bez gumek i spinek.
Ostatecznie zostaje nam zawsze taka czapka 😉
link: http://szafa.pl/c16056154-bad-hair-day-czapka-na-wymiane.html |
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Moje włosy nigdy pewnie nie będą wyglądały tak dobrze jak Twoje w najgorszy bad hair day, więc ten post tylko mnie zirytował…
a czemu miałyby tak nie wyglądać? weź pod uwagę, że w tym okresie, z którego pochodzą zdjęcia moje włosy były naprawdę w 'prawie idealnym' stanie 🙂
Ale post sam w sobie jest bardzo przydatny,więc nie wiem skąd tak negatywny wydźwięk komentarza
Bo moje włosy są po prostu marne. Jedynym ich plusem jest ilość. Ale nie mają ani szczególnego koloru, nie są ani proste, ani się ładnie nie kręcą. W pomyślny dzień można je jako-tako podpiąć, ale w dotyku i tak są sztywne i szorstkie. Powyżej pewnego pułapu nie podskoczysz.
Shasta – no dla mnie właśnie nie miał. Oczywiście nie wątpię, że Anwen miała dobre intencje, ale ja bym się akurat dała pokroić, za ten jej rzekomy "bad hair day"…
to je pofarbuj??
Hmm brzmi jak historia mojego życia… ładne skręty uzyskałam tylko po kąpieli w morzu i suszeniu na słońcu
Z takim podejściem na pewno nie podskoczysz 🙂 Nie poddawaj się 🙂
Też tak miałam do niedawna. Jednak nie odpuszczałam pielęgnacji i wciąż szukałam "złotego środka". Teraz włosy prezentują się dużo lepiej 🙂 Życzę cierpliwości i wytrwałości w poszukiwaniach! Bedzie dobrze! 🙂
Dobrze, że chociaż nick dobrze dobrany 🙂
Co do farbowania – wtedy to dopiero jest dramat. Niestety, farba bardzo pogarsza ich kondycję, a henna spłukuje mi się po dwóch tygodniach (muszę myć głowę codziennie).
Zuzz a – a propos, ładny skręt uzyskałam, jak mnie na działce burza złapała w parny dzień i biegłam do domu w deszczu. Potem rzeczywiście było nieźle 😉
PaniPonura, polecam Ci bloga aniamaluje.com oraz martapisze.pl
Mam nadzieję, że po lekturze tych blogów zmienisz swoje nastawienie i nick na PaniPozytywna! 🙂 I nie piszę tego złośliwie. Wiesz, po co porównywać swoje włosy z innymi? Może lepiej po prostu napisz jak je pielęgnujesz, jakie są największe problemy, a wspólnie Ci pomożemy dobrać pielęgnację? Skoro o nie dbasz, a nie widać efektów, na pewno jest jakiś błąd, który osoby postronne szybciej zauważą. Byłoby to bardziej konstruktywne. Rozumiem takie dołki, ale trzeba działać! 🙂
Zawsze może być lepiej. Może robisz coś źle?
Moje włosy są baaardzo marne ale dzięki niektórym radom czasem wyglądają o niebo lepiej, w dotyku tez bywają duuuzo lepsze niż zazwyczaj. Trzeba wszystkiego próbować do skutku 🙂
No widzisz Pani Ponura to jest jednak jakaś nadzieja, wystarczy przeprowadzić się w jakiś bardziej burzowy zakątek świata i będziesz cieszyć się ładnym skrętem.
Komentarz o bardziej burzowym zakątku świata jest tak żenujący, że aż mi wszystko opadło, i dziękuję – mój nick mi odpowiada.
A pielęgnacja? Poprawna moim zdaniem, stosuję szampony bez SLS (Alterrę najczęściej, one mi najbardziej odpowiadają), raz w tygodniu barwę, olejuję w miarę regularnie, co drugi dzień, czasem codziennie, po umyciu nakładam odżywkę/maskę bez silikonów raczej, ale czasem Niveę, i tyle. Nie suszę, lekko ugniatam, bo pozostawione same sobie to jakaś kpina, a potem podpinam. I szczerze mówiąc więcej robić to mi się zwyczajnie nie chce – codziennie tracić czas na jakieś skomplikowane zabiegi to nie dla mnie. Nie mówię, że oczekuję lśniącej tafli, ale kurde – nie zasługuję na to suche siano, zwłaszcza, że wszystkie farbowane dawno ścięłam.
ja tam nawet Cię trochę rozumiem jedno mnie zastanawia że najbardziej odpowiada Ci alterra jako szampon ja próbowałam i po alterr szamponach jest dramat nigdy już nie użyję pomimo użytej potem odżywki i ja jednak aż tak bardzo bym silikonów nie omijała chyba teraz zwłaszcza latem to myślę że ta nagonka na silikony i ich unikanie mnie zaszkodziła
Może warto by było użyć jakiś silikonow ale nie w towarzystwie protein? Czy przy ugniataniu włosów uzywasz jakiejś pianki/żelu/mleczka do loków? Z doświadczenia wiem że dobry stylizator to połowa drogi do ładnego skrętu 🙂 nie poddawaj się! 😉
Jeszcze może wyjaśnię: najzwyczajniej oglądając taki "bad" hair day wpadam w lekką frustrację, ale oczywiście rozumiem, że dla kogoś to może być prawdziwy bad hair day. Cóż, ludzie mają różne atuty, moim nie są włosy, choć i tak mogło być gorzej. Szkoda tylko, że moje długoterminowe wysiłki przynoszą tak marne rezultaty.
PaniPonura napisz wprost "mam brzydkie włosy, bo nie umiem o nie dbać, więc niech wszyscy z ładnymi umrą" Jak twoim zdaniem nałożenie odżywki na godzinę to strata czasu to czemu jęczysz tak na te swoje włosy. Albo w te albo we wte, mało kto ma ładne włosy bez pielęgnacji. Nałóż maskę na włosy na noc i idź spać, to chyba nie jest problem i strata czasu.
Wiesz co PaniPonura, teraz to mi wszystko opadło jak przeczytałam twój komentarz.
Miej pretensje tylko do siebie. Twoja pielęgnacja jest poprawna, ale bardzo uboga. Żeby mieć wymarzone włosy to trzeba o nie walczyć – wzbogacić pielęgnację. Szampon bez SLS i maska to zdecydowanie za mało.
Nic samo się nie zrobi, a Ty jeszcze piszesz, ze Ci się nie chce – więc nie oczekuj włosowego cudu.
Ja też chciałabym mieć takie włosy jak Anwen w BHD. Ale się nie poddaję, kiedyś znajdę dla nich złoty środek, ale nie zniechęcam się i nie wylewam swoich żali, że "ten post mnie zirytował". Wręcz przeciwnie – dał mi więcej siły do walki o piękne i zdrowe włosy.
A skąd wiesz, że tego nie robię? Napisałam przecież, że nakładam olej na włosy. Używam też masek. Ale oczywiście wiesz lepiej…
Nie stosuję żadnych stylizatorów – kiedyś używałam żelu lnianego, ale one wtedy schną godzinami, a jak ktoś myje włosy rano, to nie bardzo chce, żeby mu potem tak straszliwie długo schły.
A co robisz?? Bo na razie tylko jęczysz i wylewasz swoje frustracje.
Weź się dziewczyno do roboty, zobacz co Anwen robiła na początku ze swoimi włosami. Każdego dnia maska, odżywka, olej, dodawanie półproduktów. Przy braku rezultatów nie pisała, że jej się nie chce.
Napisałaś że "codziennie tracić czas na jakieś skomplikowane zabiegi to nie dla mnie" – dla mnie też nie. Ale olej czy maska na kilka godzin to wcale nie żadna filozofia. W tym samy czasie mogę ugotować obiad, pozmywać czy zwyczajnie odpocząć. A nawet naolejowane włosy związuję w koczek i idę na rower. Tracę wtedy czas??? Nie sądzę. I ja i włosy korzystają. A spłukanie maski czy oleju to tak naprawdę 5 minut roboty.
Ale nie….narzekaj dalej. Powodzenia.
Pani ponura wychodzi na to, że masz z natury suche włosy. Myślę że gdybyś je porządnie nawilżyła byłby ładny skręt.
Jakiego oleju używasz?
Ja mam podobne włosy, suche z natury. Poprawna pielęgnacja z dała mi proste włosy.
Przed nią miałam ani proste ani kręcone.
U mnie najlepszą decyzja było :
Olej macadamia który nie zmywam do końca.
Myje tylko skórę głowy, w trakcie mycia w ogóle nie masuje dolnych partii.
Potem co 2 mycie nakładam najpierw coś nawilżającego (humektanty ) w moim przypadku to maska natur vital aloes na 15-40 minut
Potem coś co zatrzyma nawilżenie ( emolienty)
Tutaj stosuje maski z olejkami bardzo dobrze sprawdza się isana Oil z kilkoma kroplami olejki np macadamia.
Wyżej opisany zestaw stosuje co drugie mycie. Normalne mycie również Kończy się nałożeniem oleju, nie myciem dolnych partii i nałożeniu maski z olejkiem.
Cały czas zmieniam maski trzymając się tego schematu i naprawdę widzę różnice. Jak widzisz wcale nie trzeba siedzieć 3 godzin e łazience.
Spróbuj kiedyś, życzę powodzenia.
Ola
W ogóle widzę, że się niepotrzebny shitstorm zrobił. Ja nie oczekuję, że będę mieć włosy jak Anwen, bo jak pisałam, wyżej pewnego pułapu nie podskoczysz, zwłaszcza że WALCZYĆ to mi się o włosy nie chce, walczyć mogę o rzeczy bardziej istotne. Ja o włosy dbam, zapewniam im przyzwoite warunki i nie krzywdzę ich (np. suszarką czy prostownicą, co dawno temu robiłam i chociaż ładnie wyglądały przez jakiś czas) i uprzejmie chciałabym nie mieć sztywnego siana na głowie. Co niestety one mają najwidoczniej w wiadomej części ciała.
PaniPonura – z jednej strony rozumiem frustrację kiepskim stanem włosów, ale nie rozumiem dlaczego naskakujesz na ludzi, którzy zachęcają Cię do opisania swojej pielęgnacji, by zwrócić Ci konstruktywną uwagę na braki, czy błędy. Sama teraz od nowa rozgryzam potrzeby moich włosów, bo mi pół roku temu odbiło i z henny dwa razy skoczyłam na farbę, co nie pozostało bez skutku na stanie włosów. Z tego, co piszesz to masz wysokoporowate włosy. Jeżeli henna Ci się wypłukuje, a farby chcesz uniknąć, to pomyśl o bezbarwnej hennie (cassia), którą po prostu je odżywisz i nadasz głębi i blasku swoim naturalkom. Druga sprawa – równowaga między proteinami, humektantami i emolientami – każdy ma inny ten punkt równowagi. Silikonów nie unikaj tak zawzięcie, bo przy właściwym obchodzeniu się z nimi (i pilnując, by się nie nawarstwiły) są potężną bronią jeśli chodzi o ochronę łuski przed zniszczeniami. Poczytaj o wielkości cząsteczek poszczególnych silikonów i dopasuj taką, która jest odpowiednia dla wysokoporowatych włosów. Na wszelki wypadek wspomnę też o wiązaniu włosów na noc, choć pewnie znakomita większość kobiet ma świadomość, że to ważny krok przed nocną wojną z poduszką 😉 Pielęgnacja, to nie tylko szampon, maska i olej. Osobiście świetne efekty widziałam po dodawaniu do maski spiruliny, czy ziółek w stylu eclipta alba, które kupisz w każdym sklepie internetowym z naturalnymi kosmetykami (ziółka z natury lubią suszyć, ale w masce sprawdzają się świetnie). Co do oleju – też musi być dobrany do typu i potrzeb włosa, ale pamiętaj, że olej sam w sobie nie nawilża tylko otula włos. Tu znowu jest kwestia równowagi, łączenia pewnych produktów, etc. Wszystko znajdziesz na blogu Anwen oraz u Czarownicującej, która o porowatości włosów i pielęgnacji dopasowanej pod tym względem stworzyła wręcz biblię 😀
Kolejna, ale chyba najważniejsza sprawa – zwróć uwagę na stan skóry i paznokci, bo jeśli z nimi też jest nie najlepiej, to czas zacząć szukać współwinnego w niedoborach witamin i wartości odżywczych w organizmie. Zmiana, czy wzbogacenie diety mogą wiele dać. Ja co wiosnę mam pozimowe dramaty, tytułem niedoborów + konieczności wiosennego oczyszczenia organizmu. Taki mały reset odblokowuje coś w systemie i od razu robi się lepiej, bo i witaminki się lepiej przyswajają i toksyny już nie zalegają.
A przede wszystkim zmień nastawienie – tu nikt nie chce usiąść Ci na głowie i udręczyć, tylko podpowiedzieć Ci jak powinnaś zadziałać, zmotywować i dać powód, by uwierzyć, że się da.
Napiszę jeszcze raz, bo widzę, że niektórzy, jak Karolina, postanowili nie czytać poprzednich odpowiedzi, a dorzucić swoje trzy grosze,
prawie codziennie nakładam olej (obecnie arganowy) przed myciem, na 30 minut do godziny,
potem po umyciu maskę na kilka minut, Biowax, glorię, aloesową, co tam mam, albo po prostu odżywkę,
rzadko nakładam coś bez spłukiwania, bo zawsze mi to obciąża włosy bardzo, jeżeli już to coś w spreju i tak zostawiam włosy do wyschnięcia.
OLA, staram się myć szamponem tylko skórę głowy, ale że mam jeszcze dość krótkie włosy, jest to dość trudne i – nie ukrywajmy – szampon na te włosy trafia. Suche to one są niewątpliwie, ale oczywiście nie, nie mogę myć co dwa dni, bo skóra głowy przetłuszcza mi się jak najęta, nie mogę nawet umyć włosów wieczorem, muszę rano (rano i tak zwykle ćwiczę, więc potem muszę włosy umyć, bo inaczej czuję się nieświeżo).
I właśnie ja mam wrażenie, że mi się teraz bardziej kręcą, odkąd dbam o nie bardziej niż tylko odżywką Pantene. Może powinnam nawalić silikonów i dać sobie spokój 😉 Zresztą po to zapuszczam włosy – pomysł jest taki, żeby je związywać w kok, coby się przesadnie w oczy nie rzucały. Ale to jeszcze dłuuugo, a w międzyczasie chciałabym jakoś wyglądać, a nie jak rażona piorunem.
hm nie wiem czy może stosujesz też odżywki z alterry? skoro Ci odpowiada szampon to spróbuj tez z maska lub odżywką tą z granatem, nieziemno nawilża, i spróbuj kupić 2 różne preparaty-odżywki i na zmiane na przyklad dwa razy to a dwa razy to i myślę że będzie lepiej bo włloski lubia za szybko sie przyzwyczaić do jednego kosmetyku i pozniej juz on nie działa tak samo spróbbuj powodzenia 🙂
Dziewczyny podsunęły Ci też rady, nie tylko krytykę – czemu się do nich nie odniesiesz?
Bardzo ważny jest rodzaj oleju, powiedz nam, jakiego używasz? 🙂 źle dobrany będzie szkodził i tyle.
Ola dobry ma trop. A próbowałaś mycia włosów odżywką? Kasia na fali też ma kręciołki, pięknie nawilżone, domyślam się, że właśnie przez odżywkomycie. Mnie też ta metoda bardzo służy, bo również mam suche włosy.
Agata – ale ja przecież prawie od początku piszę, co robię. Skórę i paznokcie mam ok, badania w normie, to nie niedobory, tylko marne włosy. I naskakuję wyłącznie na osoby, które uparcie twierdzą, że nic nie robię, a oczekuję cudów, tak akurat nie jest, bo jest wyraźna różnica między "cudem" a w miarę przyzwoitym stanem włosów.
Jedyna rzecz, do której naprawdę nie mam nabożeństwa, to zaopatrywanie się w jakieś alchemiczne półprodukty i bawienie w domowego chemika. Wolę wystarać się o porządną maskę, ale gotową. Jedyne poświęcenie, na jakie jestem gotowa, to dodanie oleju lnianego do glorii i nałożenie tego przed myciem (niezłe efekty).
Nie wiążę włosów przed snem – są za krótkie. Mogę spiąć je w kitkę, ale taką ciasną, nie dałabym rady w tym spać.
Anonimowy – mam tę maskę z granatem, bardzo dobrze się u mnie sprawdza (tj. bardzo dobrze w porównaniu z innymi). I oczywiście stosuję różne produkty naprzemiennie. Tru story.
A ja trochę rozumiem Panią Ponurą. Moje włosy są cienkie, delikatne, jest ich mało, przetłuszczają się i mimo że są zdrowe, niefarbowane to daleko im do włosów Anwen z Bad Hair Days. Na ich gęstość i grubość nic nie poradzę niestety. Na to że klapną po pół godzinie też… Wychodzę jednak z założenia, że nie ma co porównywać bo się tylko człowiek zdołuje, trzeba się cieszyć tym co jest. Tylko czasem ciężko się tego trzymać gdy wychodzę z domu całkiem zadowolona z ich wyglądu i spotykam same znajome o pięknych, długich i lśniących czuprynach…
No właśnie – człowiek nawet bywa zadowolony z tego, co ma, a tu nagle ktoś zamacha piękną czupryną i jeszcze powie, że ma bad hair day. Można się sfrustrować.
Co do mycia odżywką – próbowałam dawno temu. Na pewno były lepiej nawilżone, ale moja skóra głowy bardzo protestuje przeciwko tej metodzie, nawet stosowanej co drugie mycie.
PaniPonura – frustracja z twoich komentarzy wręcz się wylewa. Ogarnij się, kobieto. Skoro włosy Anwen były w świetnej kondycji to chyba normalne, że taki wygląd to dla niej był BHD, nie?
ojejku nie rozumiem tego najeżdżania na człowieka, dziewczyna ma problem nie radzi sobie ale wszyscy od początku najeżdżają to nie dziwne ze się wkońcu denerwuje ;/
Może zmień olej? Arganowy nie zawsze działa cuda. U mnie po zmianie olejów nastąpił wielki pozytywny włosowy skok. I czemu tak właściwie nie używasz silikonów? W taką pogodę mogą się przydać do zabezpieczenia włosów przed gorącem. Jeśli pielęgnacja nie działa, to trzeba coś zmienić, żeby zaczęła działać. Oczywiście z przeciętnych włosów nie zrobi się cudu na głowie, sama mam włosy średnie, a codziennie widuję w pracy koleżankę, która ma na głowie po prostu włosowe marzenie i wiem, że do tego poziomu nie doskoczę, bo 10 cm w kucyku to żadną metodą zagęszczania się nie dochrapię, ale i tak jestem zadowolona z tego, co mam.
Ponura, polecam więc metodę na ananasa: wiążesz włosy na czubku głowy, delikatnie myjesz skalp szamponem, dokładnie spłukujesz. Rozwiązujesz koczek, nakładasz odżywkę myjącą na niewilgotne końcówki, masujesz, spłukujesz. Sprawdza się też przy myciu włosów mydlnicą, bo też lubi podsuszać.
PaniPonura, szampony Alterry mają w składzie Sodium Coco Sulfate – substancję prawie identyczną jak SLS, tylko nieco bardziej rozcieńczoną i pozyskiwaną z innego źródła. Nie są więc tak łagodne, jak mogłoby się wydawać. Poza tym, skoro Twoje włosy lubiły mycie odżywką, może warto wypróbować metodę OMO? Zawsze to dodatkowe zabezpieczenie przed utratą nawilżenia.
PaniPonura wiem jak się czujesz. Czytając twój wpis czułam nostalgie, jakbym cofnęła się o 5 lat. Od dziecka marzyłam aby mieć piękne długie włosy i o nie dbałam ale z marnym skutkiem. Nie poddałam się i teraz jestem na etapie tak pięknych i długich wlosow jakich nigdy nie mialam:) Wiecej wiary w sobie bo opisując swoje wlosy pare lat temu opisalabym je tak samo jak ty. A propos odzywke z pantene odradzam bo u mnie rozdwajala koncowki i wysuszala wlosy. Spróbuj ją odstawić na pewien czas i zobacz czy sa jakies efekty;)
@PaniPonura spróbuj może innego oleju, jeśli masz wysokoporowate włosy to arganowy może się na nich nie sprawdzać tak jak kokosowy! Polecam z pestek malin(niestety dość drogi), pestek winogron lub lniany 😉
I głowa do góry! W końcu będzie dobrze, też nie raz wątpię w całą tą pielęgnacje i jeszcze do końca nie odkryłam czego tak naprawdę potrzebują moje włosy, ale nie poddaje się i uczę się na błędach. 🙂
Pozdrawiam, Keira
Ponura
Ja też mam krótkie ( do ramion)
Staram się po namoczeniu nałożyć odżywke by je ochronić przed spływająca pianą.
Ja obecnie zużywam zapasy i mam w planach kupić dwie, trzy porządne odżywki i się ich trzymać. Juz zamówiłam małe próbki joico k pak reconstruktor i hydrator. Jak się sprawdzi kupie pełnowymiarowe i dokupie coś do stosowania w przerwie od joico (o ile się sprawdzi)
Mam dolne partie Rozjaśnione i do póki nie odrosną muszę dużo nad nimi pracować
Pozdrawiam,
Ola
Do Pani ponura : http://sklep.herbatint.pl/ polecam 🙂
Dziękuję wszystkim za rady – szampony Alterry lubię, bo nie podrażniają mi skóry głowy, są tanie i bardzo łatwo dostępne. Jak utrafię, kupuję też inne, najlepiej wspominam pomarańczę i chilli love 2 mix, ale trudno go dostać w sklepie. Wczoraj ten olej arganowy zadziałał całkiem nieźle w połączeniu z silikonami z Nivei (oczywiście wyglądało to dobrze przez 2 godziny, bo potem postanowiłam się zdrzemnąć i fryzurę trafił szlag, ale to już wyłącznie moja wina). Ale co z tego, skoro one i tak są koszmarnie sztywne? Spróbuję z lnianym, nieźle się u mnie sprawdzał. Kokosa nie tykam, bo puszy i śmierdzi niemożebnie.
Metodę na ananasa wypróbuję na pewno, jak włosy mi podrosną, na razie są zdecydowanie za krótkie. Spróbuję nałożyć odżywkę przed szamponem, może nie będzie to zajmować za dużo czasu. Ale i tak jestem sceptycznie nastawiona. Z faktem, że nie mam ciemnych prostych włosów nie pogodzę się pewnie nigdy.
No i co??? To Anwen ma dodawac tylko takie posty na których ma okropniejsze włosy niz TY bo inne cie beda irytowac? Dziewczyno dorosnij troche. Jedni maja piekne włosy bez wiekszej pielegnacji a drudzy chocby nie wiadomo co nalozyli i tak beda mieli ledwie zadowalajace. Wiele nie zalezy od nas.Nie mozna podchodZic z takim nastawieniem.
PaniPonura ja mam takie włosy jak opisujesz jeśli nie stosuję się do kilku zasad. Głównie jeśli nie nałożę po myciu jakiś stylizatorów. U mnie jest to odżywka bez spłukiwania Joanna Naturia len i rumianek a później żel z siemienia lnianego ale nie taki bardzo gęsty. Piszesz, że Tobie odżywka bez spłukiwania obciąża włosy, może dajesz jej za dużo albo na już zbyt suche włosy? Zauważyłam, że nakładanie czegokolwiek (odżywka, glutek) po myciu na zbyt odsączone z wody włosy skutkuje katastrofą. Drugą sprawą jest olej. Ja jeszcze idealnego nie znalazłam i nadal szukam ale na moich włosach olej arganowy czynił największe spustoszenie – sztywność, suchość, szorstkość. Ogólnie, choć bardzo chcę olejować włosy i jak pisałam szukam ideału, widzę, że moje włosy najlepiej wyglądają po umyciu odżywką (balsam Mrs. Potters aloes i cośtam). Wtedy nie muszę nakładać ani oleju ani maski. Tylko mycie, odżywka bs i glut i jest pięknie – włosy gładkie, mięsiste, nawiżone, ładnie skręcony i błyszczące. Wtedy cały rytuał trwa ok 5min + schnięcie. To jest moja minimalistyczna opcja a i tak dająca najlepsze rezultaty. Także jeśli nie masz chęci do przesadnej pielęgnacji i straty czasu polecam wypróbować. Piszesz, że glut schnie długo. Owszem ale przy takiej minimalistycznej opcji mycia zostaje dużo więcej czasu na schnięcie. Jak się spieszę używam suszarki z dyfuzorem na chłodnym nawiewie i skręt jest jeszcze ładniejszy. Dodam, że na moich suchych włosach mycie na co dzień łagodnym szamponem bez sls niezbyt się sprawdza, strasznie je plącze i wysusza. Ja mam natomiast ten problem, że włosy na drugi dzień są już zdecydowanie bardziej suche i sztywne i nie wiem jak przedłużyć świetny efekt z pierwszego dnia. A włosów myć codziennie nie muszę i nie chcę, bo mi się wolno przetłuszczają. Ktoś ma podobny problem?
Lilka
Jak zaczynalam olejowac wlosy nakladalam go zbyt duzo, glowe mylam wtedy non stop chociaż z reguły 2-3razy na tydzień mi wystarcza. Teraz nakladam tylko od ucha w dol, od czasu do czasu na skalp daje rycynowy ale wtedy zawsze robie peeling glowy, moze na krotkich wlosach olej tez zostaje Ci na skalpie, zatyka go i najzwyczajniej w swiecie zbyt przetluszcza?
Hahaha ale to miej do siebie pretensje, że masz takie brzydkie włosy, nie do kogoś, że post wrzucił.
W życiu rzadko dostaje się to, na co się zasługuje, a włosy to nie jest najgorsza niesprawiedliwość. Powinnaś znaleźć odpowiedni sposób stylizacji włosów, zwłaszcza, że masz falowane. Moje również bez stylizacji wyglądają koszmarnie i są spuszone. Nie wychodzą u mnie ugniatanie, żele i inne rzeczy, które polecają dziewczyny falowanym włosom. Teraz zawijam je na noc na opaskę i mam ładne fale rano, są mięsiste, puszyste i błyszczące. Bez tego mam suche siano na głowie.
Ewa
Ta czapka jest najlepsza 😀
Ja mam wrażenie, że ostatnio ciągle mam BHD 😉 A to wszystko przez to, że jeszcze nie ogarnęłam humektantów, emolientów i całej reszty trudnych wyrazów:) Jestem na etapie olejowania i nakładania jedwabiu. Długa droga, ale jestem pełna nadziei. Niedługo "zima", to i czapki będzie można nosić:)
Pozdrawiam 🙂
Ja też. Ale to wina upałów
Moje włosy tez ostatnio przechodzę BHD, przez ostatnie 2 tygodnie codziennie stosowałam aloes i olej lniany na noc. Rano mycie Facellem i Garnier Emolientowa odżywka i kropla serum Marion, dwa razy e tygodniu kallos sillk lub nivea intense repair. A włosy nadal wyglądają zle .. 🙁
Może któraś z Was znala by na to rade ?
wydaje mi się że dwa razy w tygodniu kallos silk lub nivea to chyba za dużo protein i może przeproteinowałaś sobie włosy.. spróbuj może ograniczyć tymczasowo pielęgnację do szamponu i odżywki/maski i zależy jak często myjesz włosy, ale może raz lub dwa razy w tygodniu olej. Spróbuj też nakładać olej na krócej niż na noc , może Twoje włosy wolą krótsze przetrzymywanie oleju , może wystarczy im 2 godzinki ? 🙂 no i oczywiście końcówki też zabezpieczaj . ale spróbuj wprowadzić pewien minimalizm bo być może tego wszystkiego jest zbyt dużo.. 🙂 może jeszcze nie odnalazłaś produktów które będą dla Ciebie odpowiednie.. trzeba czasu aby odnaleźć swój ideał , ale myślę że warto 🙂 pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂
Może ten aloes puszy ci włosy? Albo źle dobrany olej?
Aloes w upały też może nie być najlepszym pomysłem – u mnie w taką pogodę sprawdzają się tylko emolienty, emolienty i jeszcze więcej emolientów 😉
Przekarmienie obstawiam – detoks w formie mocniejszego szamponu + środek d/s myślę, że pomoże 😉
I p.s. Stosowałaś aloes (sok) w formie nierozcieńczonej? Jeśli tak, to jego niskie pH mogło zrobić Twoim włosom krzywdę. Dodatkowo możliwe jest też wspomniane wyżej przeproteinowanie, odstawiłabym produkty proteinowe na 2-3 tygodnie co najmniej.
Włosy myje codziennie, raz w tygodniu stosuje barwe na całość włosów. Faktycznie wydaje się ze to ten aloes, ale włosy są wtedy gladsze po wysuszeniu ale tylko na chwile. Ogólnie są jakies przyklapniete, niby długie niby jest ich sporo a wyglądam jak ulizany kurczak.
Fajny pomysł na post 🙂 Ale nie wiem jednego po czym rozróżnić dlaczego włosy są spuszone – czy po proteinach czy po humektantach? Chodzi mi o mój przypadek ;gdyż stosuję zarówno jedno jak i drugie i trudno mi orzec z czym przesadziłam. Włosy są właśnie suche; plączące się spuszone a ja nie wiem jak im pomóc.
też mam z tym problem:/ Nie umiem odróznić wlosow spuszonych przez humektanty i proteiny..
Po humektantach będą po prostu spuszone, a przy przeproteinowaniu będą suche, szorstkie i mogą być trudne do rozczesania.
Jeśli stosujecie jedno i drugie w zwiększonych ilościach to w zasadzie ciężko orzec.
Super post bo ja ostatnio się zastanawiam co się dzieje z moimi włosami, nadmiar humektantów jak i przeproteinowanie widząc po "efektach" zdjęciowych u Ciebie to ja przeszłam znacznie gorzej a obecnie moje włosy po umyciu i odżywce są spuszone całkowicie, od nasady po końce, zarówno olej jak i olejek do końcówek czy stylizacji chłoną jak sucha gąbka jedyne co ich natłuszcza to olejek kokosowy ale po nim mam wrażenie że są jeszcze bardziej suche i spuszone ja nie wiem co robię źle i nie tylko mam bad day hair ale i non stop takie dni, chłoną wszystko a są suche i sztywniejące i spuszone- nijak je idzie rozpuścić bo nie układają się wcale- podpowiecie coś?
Trochę nie rozumiem jak może je natłuszczać olejek kokosowy i jednocześnie je puszyć, to się przecież wyklucza. Może spróbuj olejować je przed myciem jakimś innym olejem np. lnianym. Poza tym napisz dokładnie jak wygląda Twoja pielęgnacja.
no niby wyklucza a tak jest kokosowy zaczęłam stosować do olejowania przed myciem, potem po myciu oczyszczeniu włosów z oleju nakładam odżywkę do spłukiwania nieustannie nivea long bo lepszej nie znalazłam jak dotąd i jak wyschną są miękkie przez chwilę a za chwilę się puszą 🙂 – czytałam że niektórym jednak olejowanie nie służy może i tak jest w moim przypadku (lniany też próbowałam ) i próbowałam olejować na mokre i na suche na ciut mokre jest lepiej
jak wyschną to na długości i w końcówki muszę coś dać na ten moment jest to rzadziej jedwab z GP a częściej olejek pielęgnacyjny loreal
zastanawiam się nad odżywką bez spłukiwania albo balsamem ale czy to nie będzie za dużo?
czegoś nie ogarniam ale nie wiem czego
Nivea jest proteinowa, po kazdym myciu jak jej uzywasz to mozliwe ze je przeproteinowalas. Sprobuj czegos emolientowego np garnier oleo repair 😉
Skoro oleje się nie sprawdzają to może spróbuj nafty? Czytałam, że wiele osób, u których olejowanie nie dawało rady nafta dobrze działała. .
W Twojej pielęgnacji brakuje mi też masek,wydaje mi się, że sam olej nie wystarczy. Ja ze swojej strony mogę polecić Ci pomarańczowy Biowax do włosów zniszczonych- mnie bardzo pomógł- to jest właśnie maska emolientowa. Albo co jeszcze mi przychodzi do głowy, to, że możesz mieć falowane/ kręcone włosy tak jak np. ta dziewczyna- http://kokardka-mysi.blogspot.com/2013/03/wasze-wosy-u-mysi-gdy-wosy-udaja.html
No i zgadzam się oczywiście z poprzedniczką co do tej odżywki 🙂
miałam biowaxa tego pomarańczowego nie widziałam niestety efektu wow oprócz tego że włosy chłonęły go strasznie i bez problemu się rozczesały ale może ta odżywka faktycznie bo ja jej już spory czas używam i faktycznie po każdym myciu i myślałam o garnier bo po ich serii kiedyś włosy były fajne. Nie mam kręconych włosów ale falują się naturalnie od zawsze mam rzadkie włosy- naturalnie byłam rudzielcem a my rudzielce mamy z natury najrzadsze włosy, dziś niestety już naturalne są ciemniejsze taki mysi brąz no i siwe więc muszę malować co jakiś czas, zmienię odzywkę i zobaczymy- chyba kurczę zawsze tak jest że włosy się przyzwyczajają do danego produktu a ja ciągle o tym zapominam. Jesteście Kochane – Dziękuję za rady i odpowiedzi 🙂
P.S. poszperałam poczytałam i wygląda na to że mam przeproteinowane włosy 🙁 muszę się pilnować
Widziałam Cię ostatnio koło Twierdzy, niestety włosy miałaś związane i nie mogłam ich zobaczyć na żywo w całej okazałości, ale oczy masz obłędne! 😉
Czapka super;)
Hehehe, czapka fajna! 😀
A i mam jeszcze jeden problem- jak przewidzieć jaki będzie punkt rosy następnego dnia- w prognozach pogody jest podany jaki jest aktualnie ale nie jaki będzie jutro…
Byłabym wdzięczna za pomoc 🙂
Też mam ten problem właśnie 😉
Hej 🙂 czy temp. punktu rosy to to samo co punkt rosy? Bo jesli tak to rozwiazaniem jest pogoda icm na stronie http://www.meteo.pl – oni tam podaja temp punktu rosy rowniez na nast dzien 🙂 tylko trzeba wybrac model pogody UM na 60/72h ten taki zolto – pomaranczowy 😉
Wg. wikipedii to samo. Ale znalazłam prognozę w której jest podawany po prostu punkt rosy. 🙂
Trzeba wejść na tę stronę: http://polish.wunderground.com/global/stations/12566.html ; Anwen podała ten link pod postem o punkcie rosy ale wczoraj jakoś go przeoczyłam. I teraz u góry jest pogoda dzisiejsza; a niżej pogoda na następne 10 dni. W tej tabelce dla 10 dni trzeba wybrać zakładkę- table,- a następnie wybrać interesujący nas dzień. Pokazuje się wtedy bardzo dokładna tabelka z punktem rosy podanym co do godziny. 🙂
Jak ja mam BHD to nie pozostaje mi nic innego jak włosy związać w kok, bo u mnie objawia się to zazwyczaj puszeniem i tym że włosy są wszędzie 😉
U mnie murowane spuszenie wywołuje maska Natur Vital z aloesem. Zawsze kiedy jej używam, niezależnie od sposobu – włosy latają poskręcane w sprężynki dookoła głowy.
Spróbuj nałożyć po jej spłukaniu emolientową maskę lub odżywkę przynajmniej na kilka minut 🙂
Dokładnie – u mnie ta metoda działa idealnie, a wszystko dzięki Tobie Gapo, to Ty zainspirowałaś mnie złożoną pielęgnacją 😉
U mnie kompletny bad hair day był zawsze po balsamie na kwiatowym propolisie Babuszki Agafii. Co włosy, to inne upodobania 😉
odżywka po masce, bez przesady to już jest na prawde przesadzone.
I mnie również 🙂
Wielkie dzięki!
Ja mam to samo po Wax Camille. Bez względu na pogodę i stan włosów, po tej masce mam włosy tak strasznie spuszone i suche, że mam ochotę się utopić :p
Bo jest w niej duża dawka protein.
Używaj jej po czymś nawilżającym np aloes, gliceryna. Po niej nakładam coś emolientowego i jest git.
Z uwagi na cały proces używam jej może 2 razy w miesiącu.
Świetny post! 🙂 Aż jutro zamiast użyć maski emolientowej, wezmę tą z proteinami 😀
Dlatego ja mam taki 3 tygodniowy schemat:
jeden tydzien maska mocno emolientowa
drugi tydzien mocno humekantowa
trzeci tydzien bomba proteinowa ( np. laminowanie)
i pomiedzy myciami odzywki humekantowo/emolientowe i wtedy miare rownowaga sie trzyma a jak cos jest zle to latwo mi wylapac po czym bo wiem czego w danym tygodniu uzywalam
Ostatnio pozegnalam sie z naturalna henna z powodu barwy czerwien wisnia zamiast miedzi skumulowany barwnik przeszlam dekoloryzacje delikatna ale przesuszyla wlosy po wielu zabiegach odzywczych jest lepiej ale kondycja po zaprzestaniu hennowania spadla objetosc sie zmniejsza henna sie wyplukuje mimo to bie che babcinej wisienki na wlosach placenta jest juz w drodze bede dzialac Aurelia
Należałoby chyba do czynników wpływających na BHD dodać:
– hormony, czyli miesięczny cykl
Cos tam jeszcze, ale zapomniałam.u mnie strasznie suche. Nie umiem.juz sobie poradzić z nimi 🙁 a były takie ładne juz. Wlosomanniaczka jestem od 9 miesięcy i mam wrażenie, że wracają do dawnego stanu 🙁
O wpływie hormonów na włosy też bym chętnie poczytała…
Ja tez ostatnio mam ciagly BHD, wlosy sie pusza i nic im nie pomaga! ale moze nastapi i u mnie Good Hair Day!
Turbo wianie 🙂 – bardzo mi się spodobało to określenie, chyba sobie zapożyczę 😉
Też często korzystam z turbo wiania, ale z zimnym nawiewem. Czy to niszczy włosy? Mam bardzo delikatne.
Podlaczam się się do pytania 🙂 Czy chłodnym nawiewem ustawionym na maksymalna moc niszcze włosy? 🙂
Myślę że tak- mocny strumień powietrza może uszkodzić wrażliwe włosy, do tego je mocniej pląta, a my podczas rozczesywania także je podniszczamy. Ale nie dajmy się zwariować, włosy to włosy, nie nerka. 😀
A ja mam pytanko – jak poradzić sobie ze strączkowaniem włosów? Wydaje mi się że nie przesadzam z kosmetykami… zresztą czy czegoś używam czy nie po chwili mam strąki! Czy podcięte włosy ze zdrowymi końcówkami czy nie – zawsze to samo. Ladne sa po rozczesaniu ale przez chwile. Poradzicie coś?
Pozdarawiam!
Maryska
Wpisz w wyszukiwarkę bloga bo kiedyś był post 🙂
Kochana, zmień przyrząd do czesania! Polecam szczotkę z włosia dzika 🙂 Ja mam z firmy Gorgol i jestem bardzo zadowolona, ale poczytaj też o Khaja 🙂 Strączki odchodzą w zapomnienie, a wita nowa, puszysta fryzurka 😉
Dzięki za podpowiedzi 🙂 fakt poszukam na blogu ale to jak tylko przesiądę sie na kompa (cierpliwości nie mam szukać czegokolwiek na tel) Zmiana szczotki może faktycznie by pomogła 🙂 chociaż gdyby mój facet zobaczyl u mnie kolejną to chyba dostanę w czape 🙂
W kazdym razie dzieki dziewczyny za odpowiedź ! 🙂
M.
U mnie jest z tym wszystkim różnie, ale ogólnie teraz, po ścięciu, włosy układają się bardzo dobrze i nie sprawiają mi żadnych problemów 🙂
Szczerze mówiąc nie jestem wybitną znawczynią kwestii emolientów, humektantów i protein 😉
Mi się często zdarza taki dzień 🙁 wtedy związuje włosy bo nie mam siły nic z nimi robić ;p
Twoje zdjęcie z BHD to na którym zbierasz kwiaty mleczu wygląda jak moje GHD 🙁 Marzę o tak długich włosach… Moje się wyruszają gdy tylko sięgna łopatek 🙁
Ania S.
Też tak mam. Ale nie poddaje się. Ważne żeby zabezpieczać końcówki i nie narażać ich na zniszczenia. Może ocierają się o ubrania, poduszkę albo zmień produkt do zabezpieczenia końcówek? Chyba, że używasz wysokiej temperatury albo włosy są rozjaśniane? Niestety zniszczenia trzeba ścinać żeby nie postępowały w górę.
Życzę powodzenia w walce o piękne, długie i zdrowe włosy :*
Chodzę i śpię w związanych, zabezpieczam olejem z pestek malin, rozdwojenia podcinam co 2 miesiace, suszę chłodnym nawiewem. Niestety rozjaśniam je gęstymi pasemkami i tu tkwi problem 🙁 W innej koloryzacji siebie nie widzę 🙂 Również życzę powodzenia i wytrwałosci ! :*
Ania S.
Myślę, że większość z nas nie została obdarzona idealnymi genami i nawet pielęgnując włosy, doprowadzając je do "idealnego" (pojęcie względne) stanu, miewamy bad hair days. 🙂 Tak wiele zależy np. od pogody, która przecież z dnia na dzień może nas zaskoczyć, przez co dobierzemy nie te produkty co trzeba. U mnie każda wysoka temperatura wiąże się z suchymi, "pustymi" włosami i pomóc może tylko zmiana pogody. 😉 Zawsze można zrobić koczka czy podpiąć włosy, albo rozpuścić i aż tak się nie przejmować, bo przecież cżłowiek to nie tylko włosy, ale przede wszystkim osobowość.
Aniu, nic się nie martw. Jesteś mega pozytywną osobą, zrobiłaś kawał dobrej roboty, a obecny ich stan jest tylko wynikiem zmian i eksperymentów, dzięki czemu możesz raczyć nas nowymi przemyśleniami, a blog i jego tematyka trwa dalej i nawet się poszerza! 🙂
Poza tym jest powiedzenie, że "szewc w dziurawych butach chodzi". Na ten moment pasuje idealnie! 😉 Buziaki :-*
"fryzurę a'la piorun w miotłę strzelił" rozbawił mnie ten tekst 🙂
Nie wiem co ostatnio dzieje się z moimi włosami. Nagle są obciążone chociaż stosuje ciągle to samo, dużo emolientów (oleje przed myciem i po kilka kropel do maski) zawsze to lubiły a teraz nagle nie. Nie wiem czy to przez pogodę czy polepszył się ich stan. Ale czasem obawiam się czy nie wyjdę z domu z obciążonymi włosami chociaż nakładam teraz mniej oleju. Niestety zaczęły się też szybciej przetłuszczać. Ciężko tak z dnia na dzień zmienić pielęgnację. Ale mam nadzieje że będzie coraz lepiej i nauczę się ich na nowo. Dzięki twoim postom i książce wiem jak poradzić sobie z włosowymi kryzysami i poprawić stan włosów 🙂
Dziękuję Aniu że jesteś z nami i że dzięki tobie zaczęłam bardziej dbać o włosy i o siebie :*
Anwen, a próbowałaś kiedyś kosmetyków z tej serii? http://koki.com.pl/788-2868-thickbox/vitalderm-argan.jpg To moje nowe odkrycie! Jest efekt WOW i jest fajny skład! 🙂 Są dostępne w aptekach.
Moje włosy strączkują się niemilosiernie. A BHD zazwyczaj mam kiedy upnę chociaż lekko wilgotne włosy
Hohohoho, ja mam BAD HAIR DAY codziennie, i nie przesadzam ani troszkę 😛
Dziewczyny, może podpowiecie coś początkującej włosomaniaczce?
Od niedawna postanowiłam – pora zadbać o włosy!
Nie chcę być jednak wybitnie ortodoksyjna i nie wyrzucam od razu wszystko co ze SLS, silikonami, alkoholami itp. Powolutku pomalutku będę się starała dojść do wprawy.
Jedna sprawa jednak nie daje mi spokoju. Jak to jest, że jak włosy wyschną mi samoistnie, to to jest MASAKRA, są oklapnięte, postrączkowane, po prostu wyjątkowo nieatrakcyjne… Natomiast wystarczy wysuszyć je suszarką z ciepłym nawiewiem i od razu jest efekt WOW. Piękne, puszyste, pełne objętości, mimo, że używam dokładnie tych samych kosmetyków. Czy ze mną jest coś nie tak? 😀
🙂 🙂 🙂
Tak, nie czytasz postów. Nawet jest napisane, że u Anwen samo wysuszenie suszarką daje lepszy efekt…
Wiem o tym, jestem tylko ciekawa dlaczego tak się dzieje i czy jest na to jakiś 'złoty środek'? 🙂
Przecież nie musi czytać każdego posta. No bez przesady.. Sama napisała że jest początkująca więc miała prawo coś pominąć 🙂
Wszystko z tobą w porządku 🙂 niektóre włosy lubią suszarkę a inne nie.
Jeśli musisz suszyć to lepszy dla włosów będzie chłodny nawiew. Ciepły stosowany często może zniszczyć włosy.
Ale suszarka też nie jest taka zła tylko pamiętaj o zabezpieczeniu włosów.
Żeby dodać objętości wilgotne włosy związuje w koczek na czubku głowy 🙂
Dziewczyny, ostatnio się tak zastanawiałam, czy wszechobecne "strączkowanie" nie jest aby przejawem tendencji włosa do kręcenia się.. Co Wy na ten temat myślicie? 😉
Nie wiem. Moje są proste a i tak się mam ten problem. Pomaga mi tylko szczotka. Może spróbuj wydobyć skręt? 🙂
każdy ma inne wlosy, widocznie może byc tak u ciebie
Dziewczyny; proszę doradźcie czym mam myć włosy aby się tak nie plątały. Do tej pory myłam szamponem Babydream z Rossmanna i kiedyś świetnie się sprawdzał ale ostatnio ten szampon strasznie je plącze. Może znacie coś godnego polecenia i w miarę taniego?
A ten drugi Babydream ulatwijacy rozczesywanie? Etykieta z lwem
Może odżywką? Albo low shampoo z yr? Uzylam go tylko raz ale już jestem zachwycona 🙂
a może za bardzo sie przyzwyczaiły do niego i nie działa tak dobrze juz? spróbuj na zmiane z innym stosowac
Ten low shampoo rzeczywiście wygląda bardzo zachęcjąco. 🙂 Spróbuję zastosować jako zamiennik z BD. Dzięki za wszystkie odpowiedzi 🙂
Ja ostatnio często miewam BHD, bo włosy (tak jak cała ja;)) nienawidzą tej pogody… Nie ma dla nich nic gorszego od upałów… :/
zawsze myślałam, że bad hair day to zjawisko kompletnie od nas niezależne. takie, które po prostu się zdarza, nie da się zapobiec, trzeba przetrwać 😉
Ehh moje ostatnio są ciągle oklapnięte… Mimo, że są cienkie. Może po prostu potrzebuję wizyty u fryzjera ?
Ja ze swoimi też nie mogę dojść do ładu, są albo przeproteinowane, albo za śliskie, za gładkie i strączkujące się. A poza tym niestety cienkie i przyklapnięte, ale walczę cały czas!
Anwen ratuj proszę 🙁 trzy tygodnie temu byłam u fryzjera zafarbować odrosty na czarno. Fryzjerka robiła to farbą wella professional. Do dnia dzisiejszego włosy lecą mi dosłownie garściami są wszędzie już nie mówiąc o myciu ich wtedy jest masakra :((( czytałam na twoim blogu że to może być przez PPD. Proszę powiedz jak Ty ograniczyłaś wypadanie ja mam ampułki szampon i nic 🙁 , używałaś później jeszcze henny khadi do koloryzacji ? a może znasz jakieś farby bez tego składnika po których nie wypadają włosy? liczę na odowiedź z góry dziękuję ! 🙂
Kozieradka, ampulki radical, joanna rzepa
Dermatolog! To może być mocna reakcja alergiczna!
Mimo, że czytam Twojego bloga od dawna i studiuję wszystkie metody poprawienia kondycji włosów, to i tak przeważnie mam fryzurę a'la piorun w miotłę strzelił… Żaden ze mnie włosomaniak, choć marzę o pięknych, zdrowych włosach. Dodatkowo złe doświadczenia z fryzjerami spowodowały, że końcówki obcinam sama raz na długi czas… groza… Całe szczęście, że koki całkiem nieźle mi wychodzą (widać na moim insta: yeshkas) 😀 Zawsze to jakieś wyjście a w takie upały taka umiejętność naprawdę się przydaje.
nienawidzę mieć bad hair day xd
chyba nikt nie lubi 🙂
Ja mam dzisiaj bad hair day 🙁
Jak mam BHD to ratuje mnie jedynie ponowne umycie włosów lub warkocz 🙂 Czapka też niczego sobie 😀 Mam wrażenie, że moje włosy są czasami zmęczone i chcą mi powiedzieć "wyluzuj z tą pielęgnacją".
masz strasznie przeswit z tyłu…wycieniuj wlosy
co ma prześwit do wycieniowania? zresztą Anwen ma wycieniowane wlosy..
no właśnie i to są stare zdjęcia i w dodatku zrobione w BHD
Dziewczyny doradzicie mi czym myć włosy w te upały? 🙂 Myje włosy wieczorem a następnego dnia popołudniu włosy zaczynają się przetłuszczać. Normalnie wytrzymują ok 1,5 dnia a teraz niecały dzień 🙁
myje włosy na zmianę babydream i szamponem z barwy ziołowej (aktualnie czarna rzepa)
stosowałam peeling kawowy i cukrowy i nie pomogły z tym problemem
nie stosuje masek przy skórze głowy 🙂
Ja się poddalam i postawilam na częstrze ale delikatne mycie włosów…
Można myć glinką albo zmieszaną odżywką z glinką. Spróbować zawsze można.
Dziękuję za odpowiedzi 🙂 lecę czytać o glince i wypróbować ten sposób. Mam nadzieję, że pomoże
Może doraźnie suchy szampon u nasady?
Nie lubię za bardzo suchych szamponów. Czuje się wtedy trochę nie świeżo. Ale może będzie dobry na wyjątkowe sytuacje. Spróbuje sie przekonać 🙂 Dziękuję :*
Mnie w bad hair day ratuje ciasny kok. Ale czapka jest ekstra 😉
świetna czapka 😉
Równowaga humektantowo-proteinowo-emolientowa to podstawa ;
Mój niezawodny sposób :
3 tygodnie-pielęgnacja emolientowo-humektantowa
1 Tydzień-proteinowa ..
Bad hair day nie zarejestrowałam 🙂
Ostatnio, przez te upały, mam wieczny bad hair day :/
http://wizaz.pl/Fryzury/recznikowanie-wlosow-plopping?utm_source=Newsletter-2&utm_medium=E-mail&utm_content=Article-4-TITLE&utm_campaign=Newsletter_20072015&nb=true
moglabys poswiecic post ręcznikowaniu? 😉 twoja próba itp? 😉 mi swietnie wydobylo skręt!
Jak odróżnić włosy straczkujące się od zbitych loczki fal?
Moje włosy są teraz w stanie niemal idealnym – miękkie w dotyku, naturalny połysk, przejeżdżając po nich ręką czuję, że są zdrowe i mocne. Tyle że… Codzienny BHD to mało powiedziane. Jeśli kiedyś uważałam, że długie włosy to mus, tak teraz codziennie myślę o ścięciu ich na długość ucha. Doprowadzają mnie do szału i rozpaczy, sterczą we wszystkie strony, wszystkie gumki i spinki natychmiast z nich zjeżdżają, a ja wyglądam jak czarownica z Salem (w najlepszym wypadku). Ostatnio nawet moja mama, mistrzyni warkoczy i upięć, poddała się, stwierdzając że nie umie mi pomóc i zdyscyplinować tego bałaganu. Pewnie coś robię źle – tylko co, skoro teoretycznie są we wzorowej kondycji? I tak po latach troskliwej pielęgnacji dotarłam do punktu, gdzie tęsknię za swoimi trochę spalonymi, troszkę rozjaśnionymi, farbowanymi, dalekimi od ideału włosami ;p Pozdrawiam wszystkie walczące z BHD 😉
JJ
Mam podobny problem – moje są "zbyt zdrowe", śliskie i ciężkie, w ogóle nie jestem w stanie ich związać. Pomaga mi kontrolowane podsuszanie ziołami i proteinami – zwiększa chwytność i podatność. Eksperymentuję ze stylizatorami (próbuję delikatnie oblepić włosy, żeby nie były takie śliskie). Szczotka z włosia dzika też bardzo pomaga je ujarzmić (tylko trzeba uziemiać każde pasmo).
Czy twoje włosy są spuszone albo elektryzują się, czy po prostu żyją własnym życiem? Może spróbuj je bardziej dociążyć (a nawet przeciążyć)?
Niestety nie mam żadnego zdjęcia, ale żeby opisać obrazowo: jeśli kojarzysz, jaką fakturę mają pierwsze włosy u małych dzieci, to tak właśnie wyglądają moje. Takie "pierze", każdy osobno, każdy sterczy w swoją stronę. Nie nazwałabym ich ciężkimi, bo one raczej lewitują ;p, chociaż z elektryzowaniem nie mam i nigdy nie miałam problemu. Polecasz jakieś konkretne kosmetyki, które u Ciebie pomagają :)?
Moje są w takim razie trochę inne, ale na Twoim miejscu bym przede wszystkim dociążała żeby nie latały (np. treściwymi, emolientowymi maskami lub wzbogaconymi cięższym olejem, np. sezamowym albo masłem shea, po lnianym robią się sztywne). Jeśli wierzchnie warstwy baby hairów się puszą albo latają, pomaga mi wygładzenie szczotką z włosia i związanie tak żeby były w środku, zwłaszcza w początkowych godzinach po wyschnięciu (syndrom dnia zero). Nie rozumiem na czym to polega, ale działa – po związaniu nawet na krótko są lepsze.
Muszę też uważać na wahania wilgotności.
Czasem udaje mi się je ujarzmić odżywkami bez spłukiwania nakładanymi na suche włosy. Działają nawet zwykle Fructisy w rodzaju Oleo Repair, tylko zapach mnie męczy. Silikonowe sera nic dla mnie nie robią, są za lekkie.
Na podatność i chwytność: chlust[sic] keratyny do maski po myciu albo suchy szampon w proszku na długość, albo spray/olejek z solą (gotowce Bumble and bumble, czuję, ze proszę się o falę hejtu, ale co poradzić, skoro je lubię 😛 Pewnie można znaleźć coś podobnego, chodzi o typ. Ten suchy szampon to praktycznie sama biała glinka i mąka.). Wtedy łatwiej je związać, gumki się nie ześlizgują, a warkocze nie zsuwają pod wpływem grawitacji w dół. Bardzo lubię też Texture creme, ale to raczej na długość niż górę. To coś jak kleista odżywka bez spłukiwania. Utrwala formę.
Myślę, że lakiery do włosów też mogłyby się sprawdzać w takiej sytuacji. Albo odżywka w sprayu przed pleceniem.
Proteiny i zioła są skuteczne, tylko trzeba uważać żeby nie przesadzić i nie doprowadzić do przesuszu. Moim ideałem jest szampon i odżywka John Masters Organics Bare – tylko po nich mogę zrobić francuza, który wytrzymuje cały dzień i dłużej. Włosy są po nim bardzo mocno odbite, mają ogromną objętość i są podatne na układanie.
Dziękuję za pomoc, jesteś nieoceniona! Pomysł z keratyną na pewno wykorzystam, muszę też poszukać jakiegoś większego spisu emolientowych masek, bo nie ukrywam, że do idealnych włosów doszłam trochę na skróty i czytanie składów nadal jest mi obce ;p
Podwyższona wilgotność powietrza to dla mnie tragedia od zawsze, w deszczowe dni nawet nie ma co ratować sytuacji 😉
W takim razie jutro idę ściąć fantazyjne cieniowanie i degażowanie, z którym aktualnie się użeram (teraz już w ogóle nie mam co marzyć o wiązaniu włosów, każde pasmo innej długości), i wprowadzę w życie Twoje sugestie 🙂
Koleżanki, czy termoloki bardzo niszczą włosy? Chciałabym używać w miarę regularnie, może ze 4 razy w miesiącu, ale nie wiem czy się nie skończy na totalnie zniszczonych włosach.
Wg mnie nie powinny Ci zniszczyć włosów.
Anwen, czy masz przerzedzone włosy na czubku głowy? A może to kwestia oświetlenia?
Ja mysle, że to jasny odrost na tle ciemnych włosów daje taki efekt…
W upały takie dni zdarzają się zbyt często.
Dziewczyny ! Liczę na Waszą pomoc 🙂
Otóż od ponad dwóch tygodni, codziennie, mam taki bad hair day. Włosy były w całkiem dobrym stanie i nie wiem co może być przyczyną takiej zmiany. Są strasznie suche, oklapnięte, końcówki- jak dotąd zbite- strasznie się strączkują.
Farba- jak zawsze color&soin, olej- kokosowy, łopianowy (myślałam, że to jego 'wina', ponieważ dopiero go kupiłam, ale od tygodnia go nie używam i dalej jest tak samo), szampon- argan oil z kolagenem i dove nutri oils, maski- kallos algae i kallos pro-tox, odżywka- nivea long repair, zabezpieczanie końcówek- biovax.
Dzisiaj zrobiłam laminowanie żelatyną, bo myślałam, że to przez brak protein, ale nie widzę poprawy, chyba jest jeszcze gorzej.
Staram się nie przebywać na słońcu, w chlorowanej wodzie też się nie taplam. Macie jakieś pomysły ?
myslę ze za dużo, przeproteinowanie, a skoro po laminowaniu ''chyba jest jeszcze gorzej'' to odstaw kosmetyki i ze 2 razy umyj mocnym szamponem wlosy i dopiero zacznij maski odżywki ale mniej ich stosuj
dzięki za ten wpis 🙂 na razie ciężko jest mi się ogarnąć z tymi wszystkimi emolientami, proteinami i humektantami, ale wszystko przede mną
czy dałoby radę tak, w niedalekiej przyszłości zrobić wpis i mgiełkach , ale o tych sklepowych , bo się pospieszyłam i kupiłam dwie mgiełki farmony na początku mojego włosomaniactwa (radical mgiełka ze skrzypem polnym, druga jantar-mgielka z wyciągiem z bursztynu) i obie na drugim miejscu w składzie mają alkohol denat I najgorsze, że nie mogę ocenić czy wysusza to włosy czy nie? miałyście podobny problem ?
Dziewczyny mam do Was ogromna prosbe bo nie jest to moja mocna strona.
Pomozecie przeanalizowac mi sklad maski.?
Ingredients: Aqua (Water) , Cetearyl Alcohol , Behentrimonium Chloride , Cetyl Esters , Glycerin , Boswellia Serrata (Olibanum) Extract , Butyrospermum Parkii (Shea Butter) , Panthenol , Parfum (Fragrance) , Glycereth-26 , Tetrasodium EDTA , Cetrimonium Chloride , Dipropylene Glycol , Isopropyl Alcohol , Citric Acid , Magnesium Nitrate , Magnesium Chloride , Benzyl Alcohol , Methylchloroisothiazolinone , Methylisothiazolinone .
Jest to maska Andrew Barton. Sos help me! Treatment mask.
Jest to zdecydowanie najlepsza maska jaka mialam kiedykolwiek, najlepiej sprawdza sie na moich wlosach. Na przestrzeni kilku lat wracam do niej regularnie i nigdy sie nie zawiodlam.
Problem w tym, ze za kilka dni bede robic zabieg chococo i chcialam Was zapytac bo jak dobrze wiecie po tym zabiegu nie powinno stosowac sie kosmetykow z silikonami. Wiec jak wyglada moja maska pod tym wzgledem dziewczynki?? Please help 🙂
Ja rozumiem, że piękne włosy to wizytówka kobiety.. Ale podporzadkowywanie zycia włosom to już chyba lekka przesada… ludzie naprawdę cierpią na świecie.. włosy to naprawdę żaden problem…
zalezy dla kogo, ja tam wole dbać o swoje włoski cały czas, wolę taką ''używkę'' niz te niebezpieczniejsze 🙂
Myślę, że dbanie o włosy to i tak lepszy sposób na "marnowanie" cennego czasu, niż czytanie blogów o tematyce, która Cię nie interesuje, i w dodatku komentowanie ich. Dziewczyny przynajmniej mają jakiś namacalny efekt, a szeroko pojętym cierpiącym ludziom Twoja uwaga i tak nijak nie pomoże 😉
Gdy mnie dopada bad hair day wiążę włosy w koński ogon albo zaplatam warkocz. W moim przypadku to chyba jedyne rozsądne wyjście. Pozdrawiam Anwen!
b-urb.blogspot.com
Anwen, na jednym ze zdjęć zbierasz mlecze/podbial. To na syrop?