Droga Anwen!
Jestem włosomaniaczką od roku, uwielbiam Twojego
bloga:) Dzięki Twoim poradom, głównie dotyczącym olejowania włosów i
wyeliminowania SLSów, stan moich włosów naprawdę się poprawił. Teraz
niestety czeka je wielkie wyzwanie, i bardzo bym nie chciała
zaprzepaścić rocznych starań… Otóż już pod koniec czerwca…
lecę na trzymiesięczny wolontariat do Afryki! Czekają tam na mnie
bardzo skromne warunki, ale też, mam nadzieję, cała masa potrzebujących
dzieciaków:)
bloga:) Dzięki Twoim poradom, głównie dotyczącym olejowania włosów i
wyeliminowania SLSów, stan moich włosów naprawdę się poprawił. Teraz
niestety czeka je wielkie wyzwanie, i bardzo bym nie chciała
zaprzepaścić rocznych starań… Otóż już pod koniec czerwca…
lecę na trzymiesięczny wolontariat do Afryki! Czekają tam na mnie
bardzo skromne warunki, ale też, mam nadzieję, cała masa potrzebujących
dzieciaków:)
Piszę do Ciebie po pomoc – jak się przygotować na
taką wyprawę? Mam bardzo duże ograniczenia dotyczące bagażu, zarówno
wagowe jak i objętościowe. Na miejscu raczej nic nie kupię, to taki
ośrodek “pośrodku niczego”. Wiem, że nie przepadasz za udzielaniem porad
w stylu “jakie kosmetyki”, ale to dosyć wyjątkowa sytuacja…
taką wyprawę? Mam bardzo duże ograniczenia dotyczące bagażu, zarówno
wagowe jak i objętościowe. Na miejscu raczej nic nie kupię, to taki
ośrodek “pośrodku niczego”. Wiem, że nie przepadasz za udzielaniem porad
w stylu “jakie kosmetyki”, ale to dosyć wyjątkowa sytuacja…
Jaki
wziąć szampon? Bez SLSów przez 3 miesiące raczej nie dam rady,
zwłaszcza że tam ilość kurzu, brudu i tym podobnych znacznie przekroczy
to, co mam w Polsce… Normalnie używam Babydream, a co tydzień-dwa
szampon Barwy. Może jednak na wyjazd coś z silikonami…? Najwięcej
wątpliwości mam co do odżywki, wolałabym nie brać nic do spłukiwania, bo
tam raczej ciężko o bieżącą wodę, a kontakt z zimną wodą z wiadra
jest… brrr, powiedzmy, że chcę go ograniczyć do minimum:) Na maski
raczej na pewno nie będzie czasu i możliwości, może ewentualnie trochę
olejku przed myciem. Przydałoby się jakoś zabezpieczyć włosy przed
słońcem, niekoniecznie tylko czapką:)
wziąć szampon? Bez SLSów przez 3 miesiące raczej nie dam rady,
zwłaszcza że tam ilość kurzu, brudu i tym podobnych znacznie przekroczy
to, co mam w Polsce… Normalnie używam Babydream, a co tydzień-dwa
szampon Barwy. Może jednak na wyjazd coś z silikonami…? Najwięcej
wątpliwości mam co do odżywki, wolałabym nie brać nic do spłukiwania, bo
tam raczej ciężko o bieżącą wodę, a kontakt z zimną wodą z wiadra
jest… brrr, powiedzmy, że chcę go ograniczyć do minimum:) Na maski
raczej na pewno nie będzie czasu i możliwości, może ewentualnie trochę
olejku przed myciem. Przydałoby się jakoś zabezpieczyć włosy przed
słońcem, niekoniecznie tylko czapką:)
Włosy mam cienkie, średnio porowate, falowane, ciężkie w rozczesywaniu. Poradź
Anwen, proszę! Jak najlepiej pielęgnować włosy w tak ekstremalnych
warunkach, żeby nie powrócić do stanu sprzed roku, czyli pokruszonych
piórek?
Anwen, proszę! Jak najlepiej pielęgnować włosy w tak ekstremalnych
warunkach, żeby nie powrócić do stanu sprzed roku, czyli pokruszonych
piórek?
Bardzo na Ciebie liczę!
Dziękuję za poświęcony czas i pozdrawiam serdecznie!
gagula
MOJA PORADA:
Dziś mamy naprawdę ciekawą sytuację i będę potrzebowała Waszej pomocy, bo po pierwsze nigdy nie byłam w Afryce, po drugie mam inne włosy niż gagula, a po trzecie nie wyjeżdżałam nigdy na tak długo i nawet ciężko mi sobie wyobrazić co konkretnie może się przydać. Liczę na to, że wśród Was znajdą się osoby, które będą również potrafiły podpowiedzieć najlepszy zestaw kosmetyków na taką podróż. Ja ze swojej strony mogę polecić:
1. Szampon – nie kombinowałabym z silikonami, bo jeśli włosy są cienkie to na dłuższą metę taki szampon się nie sprawdzi. Postawiłabym na to co gagula używała do tej pory i co jej się najbardziej służyło czyli zestaw Babydream + Barwa. Barwę przelałabym do niewielkiego podróżnego pojemnika. Przez te prawie 13 tygodni spokojnie zużyje 100ml, a być może i to okaże się za mało (to już trzeba samodzielnie ocenić 🙂 ). Jeśli jednak nie chciałaby brać dwóch szamponów zawsze można spróbować wziąć ze sobą jedynie sodę oczyszczoną i ją dodawać do mycia raz na 1-2 tygodnie. Najlepiej jednak byłoby najpierw zrobić próbę, bo taki sposób oczyszczania włosów nie sprawdzi się u każdego.
2. Olej – podstawa wyjazdowej pielęgnacji gaguli. W tym przypadku najlepiej byłoby olejować włosy jak najczęściej i jak najdłużej (oczywiście na długości, a nie na skalpie). Olej zwłaszcza jeśli dobierzemy odpowiedni (najwyższy naturalny filtr UV ma ten z pestek malin) będzie dodatkowo chronił włosy przed szkodliwym działaniem słońca. Dobrze też byłoby nosić je jak najczęściej upięte wtedy po pierwsze możemy paradować z olejem, którego nikt nie zauważy (w rozsądnych ilościach), a po drugie ograniczymy mechaniczne uszkodzenia włosów.
3. Odżywka – postawiłabym na silikonową odżywkę bez spłukiwania w sprayu. W tym wypadku też nie kombinowałabym tylko zabrała ze sobą sprawdzonego Gliss Kura. Nie wiem czy gagula już ich używała i czy wie, który z nich najlepiej się u niej sprawdza, ale jeśli nie to może przejrzeć KWC i blogi i poszukać opinii osób o podobnych do siebie włosach.
4. Serum do zabezpieczania końcówek – ja bym pewnie zabrała swojego ulubieńca czyli Mythic Oil, ale sprawdzi się każde silikonowe serum. W tak ekstremalnych warunkach sam olej na pewno nie wystarczy.
Co do zabezpieczenia przed słońcem to akurat w Afryce kapelusz/chustka będą moim zdaniem niezbędne i pod nimi warto właśnie chować włosy lub ewentualnie naolejowane spleść w warkocz 🙂 Będąc ostatnio na wakacjach wypróbowałam również olejek do ciała z filtrem UV na włosy i ta metoda świetnie się sprawdziła.
Ciekawa jestem Waszych propozycji 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Mam do Was jeszcze jedną sprawę, która mnie męczy od dłuższego czasu, a mianowicie kwestia maili. Od kilku miesięcy nie odpisywałam już na żadne pytania, które mi przysyłałyście z kilku powodów. Zaczęło się od braku czasu i konieczności zrezygnowania z niektórych okołoblogowych aktywności, ale później nawet, gdy ten czas już powiedzmy miałam to ilość wiadomości w skrzynce (kilka tysięcy) skutecznie mnie odstraszała i kończyło się na tym, że po przeczytaniu kilku ostatnich wiadomości rezygnowałam, bo wiedziałam, że i tak nie dam rady odpisać na wszystkie. Męczyło mnie też to, że odpowiedź na 80% Waszych pytań albo znajduje się już na blogu albo dotyczy kwestii na jakie nie odpowiadam (np. farbowanie, jakie konkretnie produkty dla mnie). Mimo to wyrzuty sumienia, że gdzieś tam może jest ktoś, kto czeka i liczy na pomoc, nie dawały mi spokoju. Postanowiłam więc zrobić reset mojej skrzynki (oznaczyłam wszystkie wiadomości jako przeczytane) i przede wszystkim zmienić taktykę. Od teraz mail anwen09@gmail.com jest już nieaktualny, a jeśli naprawdę zależy Wam na tym bym spróbowała Wam pomóc to piszcie tutaj:
poradyanwen@gmail.com
Jeśli pisałyście do mnie i nie dostałyście odpowiedzi, a Wasz problem jest wciąż aktualny to możecie przesłać swojego maila jeszcze raz właśnie tam. Postaram się wrócić do zwyczaju “mailowej środy” i minimum raz w tygodniu odpisywać na Wasze wiadomości 🙂
Komentarze
Nie mam pojęcia co powinna zabrać, bo jestem początkującą włosomaniaczką która cały czas popełnia gafy z włosami to chciałam bardzo pogratulować odwagi ! Niewiele osób by się na coś takiego zdecydowało, sama nie wiem co bym zrobiła gdybym ja miała jechać na 3 miesiące do Afryki, a wiadome jakie są tam warunki. Naprawdę wielki SZACUN ! 🙂
Tak sie zastanawiam nie przeczytalas zadnego z tych kilku tys mejli a ten akurat tak? Ale ma fart laska ze akurat zdazylas przeczytac i odpisac przed jej wyjazdem
Hm…. może napisała do niej niedawno? Zazwyczaj na pierwszy ogień idą maile te, które dopiero co przyszły, nie uważasz? Poza tym chyba jednak musiała przeczytać jakieś, skoro mówi, że 80% dotyczy tego, o czym na blogu już było, so…
Myślę, że olej na taki wyjazd to podstawa. Słyszałam, że w starożytności w krajach śródziemnomorskich kobiety w trakcie największych upałów i suszy, kiedy nie było wody, do pielęgnacji i mycia włosów używały właśnie oleju (konkretnie chyba oliwy z oliwek) 🙂 Nie wiem jednak na ile to jest prawda i jak taka pielęgnacja mogła dokładnie wyglądać.
Tez nie bylam nigdy w Afryce, ale jakos cos tam sie dopowiem na podstawie tego opisu Anwen 😀 Na Twoim miejscu wzielabym cala buteleczke tego szamponu, ktorego uzywasz najczesciej. Pomysl nad tym jak czesto uzywasz oczyszczajacego i przelicz ile to razy wyjdzie w ciagu 3 miesiecy (wez pod uwage to jaka ilosc szamponu nakladasz na wlosy) tak mniej wiecej i na oko bedziesz wiedziec ile potrzebujesz barwy 🙂 Ogolnie polecalabym zakup mniejszych buteleczek i do nich przelania odpowiedniej ilosci. W razie czego opisz zeby bylo ci latwiej rozpoznac co jest co. Olej -> tak jak mowila anwen najlepszy bedzie z nasion pestek malin bo zawiera filtry uv. Co do odzywek bez spukiwania to nic ci nie poradze bo dopiero cos tam zaczynam testowac, ale poczytaj na wizazu opinie, w tym przypadku wlasn 🙂 do zabezpieczania mysle z
A jeśli nie olej z pestek mailn (ze względu na dostępność, cenę czy cokolwiek innego), inne oleje też mają SPF. Według tej grafiki olej z nasion marchwi ma nawet wyższe niż malina (ale i z dostępnością jeszcze gorzej chyba…) W każdym razie oleje to jest to 🙂
http://clothingcult.com/clothingimages/468787_546844138701540_1772185778_o-1024×1024.jpg
Według tej infografiki olej z nasiom
Wow gratuluję wielkiej odwagi i jeszcze większego serducha 🙂
Myślę, że można pokombinować aby szampon był jednocześnie żelem pod prysznic, zawsze to trochę mniej kosmetyków.
też tak bym poradziła, ja używam babydream kopf-bis-fuß waschgel jako szamponu i żelu i sprawdza się bardzo dobrze. Jest uniwersalny, jak nie masz cery problemowej, to nawet jako żel do twarzy. I płyn do higieny intymnej. 🙂 Ola
Może Facelle? Nada się do ciała i do włosów 🙂
Zgadzam się 🙂
Dobrze na wyjazd zapakować kosmetyk o wielu funkcjach: polecam na przykład Mydło z Aleppo do włosów i ciała (Planeta Organica), jest bardzo wydajne (wystarczy na 3 miesiące, nawet przy codziennym stosowaniu), posłuży jako szampon, żel pod prysznic, żel do mycia twarzy 😉 Powodzenia na wolontariacie!
Moim zdaniem przede wszystkim należy zabrać coś o właściwościach przeciwgrzybiczych i antybakteryjnych, np. olejek z drzewa herbacianego, Salicylol, żeby wcierać w skórę głowy w razie problemów (łupież/świąd), które mogą wystąpić chociażby ze względu na zmianę wody i kontakt z "brudem o wyższym poziomie", że się tak wyrażę.
Dokladnie 🙂 Mysle ze to podstawa. Ja po zmianie szamponu lub odzywki ktora moim wlosom i skorze glowy nie odpowiada dostaje lupiez albo objawia sie to jakims stamen zapalnym badz uczuleniem. zazwyczaj mam takze zwiekszone wypadanie wlosow, dzialam wtedy wcierkami na wypadania a i tak nic nie dziala, a lupiez "wychodzi" po kilku dniach a ja zawsze o tym zapominam ze to ON jest tym skutkiem zlych zmian. Ale zawsze wtedy pomaga mi szampon Zoxin-Med. i bardzo go polecam. ratuje mnie z opalow i problem ustaje juz po 2-3 uzyciach. A wiadomo ze takie problemy nie beda pojawiac sie codziennie (oby wcale) wiec nie trzeba brac calego opakowania. Teraz mozna go kupic w takich porecznych saszetkach. Mozna zabrac ze soba np 2 lub 3. Miejsca zajma tyle co nic a zawsze mamy je w razie koniecznosci 😉 Takze mysle ze cos o wlasciwosciach antybakteryjnych, przecizgrzybicznych to podstawa w takich warunkach, klimacie i przy takich zmianach.
na pewno na jej miejscu nie wzięłabym szamponu bez sls i tylko odżywki bez spłukiwania. głupota, ja bym się bała. skąd wiemy jaka tam jest woda, jak zareagują włosy? wg mnie będą mega splątane bez porządnej odżywki czy maski i autorka będzie mieć zamiast mniej problemów to więcej – z rozczesaniem i wyrywaniem włosów przy próbach rozplątania…
Autorce listu polecam szczerze szampon Rossmann 2w1 (aloes). taki zielony, w 500ml butelce, dostępny za grosze (jakieś 5-6zł?). dla mnie jest świetny, włosy mam takie jak Ty, jedynie rozjaśniane. i jednak wzięłabym jakąś odżywkę (oprócz tej b/s), bo nie wiadomo czy się przyda.
ze swojej strony życzę Ci również miłego wyjazdu 🙂 pozdrawiam Ola
Też używam tego szamponu i również mam o nim pozytywne zdanie. Mimo że skład bardzo długi i może się przez to wydawać niewart uwagi, to jednak jest dokładnie na odwrót, przynajmniej w moim przypadku.
Pozdrawiam,
Magda
Myślę, że Anwen podpowiedziała trafnie 🙂 Może jeśli nie chcesz brać dwóch szamponów to weź tylko oczyszczający, o ile to nie zniszczy Ci włosów 🙂
Hmmm mysle, ze w Afryce o olejowaniu wlosow dowiesz sie wiecej niz bedac w PL 😉
Ja myślę, że nie. Hinduski olejują włosy, a nie Afrykanki.
afrykanki tez. i olejow raczej tam bedzie sporo
do autorki listu : jak załatwiłaś sobie taki wolontariat ?
Prawie każda uczelnia taki oferuje 🙂
Wystarczy wpisać w google "wolontariat". Ludzie to aż tak boli poświęcić 2 minuty na znalezienie informacji? Już się boję co wyrośnie z tego pokolenia.
O matko, a co z Ciebie wyroslo, ze tak niemilo odpowiadasz na zwykle pytanie? Moje pokolenie osiagnelo wiecej niz wasze, wiec daj sobie siana.
Ja bym się przede wszystkim na miejscu autorki dowiedziała, jakie warunki sanitarne panują w miejscu, gdzie będzie. Może się okazać, że dostęp do wody będzie bardzo ograniczony i nie będzie okazji myć włosów parę razy w tygodniu. Ja bym postawiła jednak na szampon z sls, bo w upale głowa bardziej się poci, plus wspomniany kurz i piasek. Odżywka silikonowa to podstawa, tak samo jak olej. Ja osobiście nosiłabym włosy ciągle upięte i przykryte, wtedy nie trzeba ich myć tak często i można paradować z olejem w rozsądnych ilościach. I końcówki też się nie niszczą wtedy.
Naprawde wyjatkowa sytuacja, mialabym trudnosci z doborem kosmetykow do swoich wlosow i codziennie mycie byloby tam niemozliwe:P
Gagula, mogłabyś powiedzieć, z jaką organizacją wyjeżdżasz? Też planuję wolontariat.
Z Afryki pochodzi sporo dobroci włosowych- masło shea, aloesy…Może na miejscu znajdziesz coś, co będziesz mogła dorzucić do pielęgnacji 🙂
A,
Wlasnie, wieeelkie serce i wielka odwaga. Wielki czlowiek. 🙂
A mogłabyś opisać dokładniej ten wolontariat? Jaka to organizacja itp? Jejku naprawdę Cię podziwiam 🙂
Poważnie 100 ml przez 13 tygodni? Ja tyle zużywam ma 3 razy… Jak wy to robicie?
Zartujesz???przeciez szamponu dajesz tylko odrobine, wcierasz w skore w rozne miejsca. Dziewczyny maja racje, to ty uzywasz za duzo szamponu.
mi babydream 250 ml starcza na miesiac przy uzywaniu co 2gi dzien 😉
No wlasnie ja tez sie zastanowilam. Co roku ma wakacje tygodniowe zabieram 200ml
No co Wy? Na jedno mycie to jakieś pół łyżeczki do herbaty,czasem może trochę więcej, ale na pewno mniej niż 5 ml. Jakbym używała takie ilości co piszecie to bym chyba z godzinę musiała pianę spłukiwać.
To na ile Ci starcza odżywka skoro 100ml szamponu starcza na 3 razy 😉
Ja tez zuzywam duzo szamponu i to nie dlateo ze chce tylko dlatego ze jak biore mniej to mi sie nie pieni a ja nie lubie bez piany myc. Nie wiem moze to problem wody lub czegos ale ja musze porzadnie na dłon wylac szmaponu. I popieram 100 ml to góra na 5 x mi starcza
12.51
pół łyżeczki do herbaty? chyba zartujesz na moje wlosy grube i długie to chyba z 2 łyżki.
Oczywiście, że tyle wystarczy.Rozcieńczam szampon na dłoni i myję tylko skalp.Taka ilość bardzo dobrze się pieni a spływająca piana spokojnie domywa włosy.
Co do długiego olejowania na długości- byłabym ostrożna, bo naolejowane włosy bardziej przyciągają kurz, a zanieczyszczenia też niszczą włosy. Chyba, że włosy mają być cały czas spięte 🙂
Mam bardzo podobne włosy jak autorka listu i bez odpowiedniej pielegnacji tez sie lamia i krusza, co moge polecic to
Do mycia wlosow:
czarne rosyjskie mydlo – nawilza wlosy, nie placze ich, sa po nim czyste, nie trzeba uzywac odzywki, mozna nim umyc cale cialo, zmysa oleje, nie przetluszcza, starcza na ok. pol roku
Szampon babydream gwarantuje, ze bedzie za slaby, Barwa wysuszy wlosy na wior !
Odzywka bs polecam CeCe z kreatyną w sprayu luz sprawdzonego glosskura
Olej z pestek malin tak jak z pestek truskawek na moich wlosach sie nie sprawdzil, mysle, ze nie powinnas kombinowac tylko zabrac ten ktory Ci sluzyl do tej pory
Serum na koncowki jakiekolwiek 😉
Suchy szampon w razie duzego przetluszczenia a braku czasu by umyc, lub braku wody – nigdy nic przeciez nie wiadomo, moze jej zabraknac jak akurat bedziesz wracac na lotnisko do polski a glupio bylo by wracac z kluskami na glowie 🙂
Polecam tez gumki invise bobble bo jak naolejujesz wlosy nie wchlona oleju
Radze tez nie chodzic Ci za czesto w naolejowanych wlosach np. Caly dzien bo skora glowy bedzie Cie swedziala, caly kurz i piasek bedzie sie kleil do skory bedzie ciezko Ci to zmyc
Polecam napjsac na fanpeagu Martyny Wojciechowskiej o porade, jest super kobietka i podrozniczka na 100% Ci doradzi 🙂 my mozemy jedynie spekulowac
No i na koniec gratuluje Ci odwagi i zazdroszcze bo spelniasz jedno z moich nie spelnionych marzen, ktorego juz nie zrealizuje, powodzenia i daj nam znac za 3 miesiace co sie sprawdzilo.
Pozdrawiam Ann 🙂
Bardzo dobra,rzeczowa porada.
Ja bylam w afryce i powiem tak jak poprzedniczka, babydream bedzie za slaby, barwa moze wysuszyc. Glowe bedziesz myla rzadziej,to ci gwarantuje,dlatego wez taki szampon ktory oczysci wlosy ale i je nawilzy. Co do oleju wbrew pozorom mam bardzo mieszane odczucia- bedzie ci ciezko z nim chodzic,splukiwac, emulgowac etc. Postaw na dobra,ale minimalna pielegnacje. Po za tym nie bedziesz miala czasu na cudowanie nad wlosami. Zdecydowanie tez radze je wiazac i chowac za chustkami/czapka z daszkiem etc. Jesli sie zdecydujesz na odzywke, wybierz ta dobra skladowo, bez splukiwania.. gliss kury sa wydajne i wygodne, ale szybciej beda ci sie po nich wlosy przetluszczac:( sklad maja taki sobie. Niestety prawdopodobnie konce wlosow po powrocie beda sie nadawaly do podciecia. Dla mnie dlugie wlosy w Afryce to byl problem, czesto zalowalam ze ich nie skrocilam przed wyjazdem. Powodzenia:-)
oo Wojciechowska jest super babka. taka normalna.
ja polecam warkocz dobierany a koncowke wsadzic pod czesc dobierana na glowie. taki koczek plaski wyjdzie. Wygodna, ladna, wlosy schowane.
Bylam w Azji, mieszkalam przez miesiac w podobnych warunkach. Musze powiedziec,ze uratowalo mnie silikonowe serum i drogeryjny olejek (tez z silikonami) uzywany w niewielkich ilosciach po myciu. Wzielam ze soba tez zwykla odzywke do splukiwania i faktycznie kilka razy mialam okazje jej uzyc,wiec bylo warto 😉 poza tym nosilam kapelusz, ktory chronil wlosy,ale tez twarz przed spaleniem 😀 nic nie boli tak jak spieczona buzka 😀
Czy któraś z was próbowała pisać maile do producentów kosmetyków, żeby stworzyli jakąś nową linię produktów? Jak można na tych producentów wpłynąć?
Napisz mail'a i sie przekonasz. Wydaje mi sie jednak, ze cos takiego ma male szanse na zaistnienie. Nowy kosmety wymaga testow alergicznych, pozwolen itp, potrzebny jest tez dobry marketing, reklama, opakowania, etykiety. Duza kasa stoi za wprowadzeniem czehos moweho na rynek, ale jesli masx zajebisty oomysl to pisz i probuj 🙂
Hehehe….
a co ty chcesz zeby ci stworzyli?
W firmach kosmetycznych prace nad nowymi recepturami trwają cały czas, ponieważ każdemu zależy na wprowadzeniu czegoś nowego, unikalnego albo po prostu zauważalnego. Przykładem może być nagły wysyp kosmetyków z napisem bez parabenów, bez barwników. Wprowadzenie produktów na rynek trwa średnio około roku, a trafienie w gust kupujących znacznie przewyższy koszty badań, które nie są wcale takie kosztowne.
Myślę, że dobry pomysł mógłby jakąś firmę zainteresować, tylko nie zawsze jest możliwe wykonanie stabilnego produktu. Warto próbować:)
Gratuluje odwagi 🙂 brawo dla takich ludzi jak Ty.
Twoje wlosy zejda na drugi plan a pielegnacja bedzie bardzo ograniczona wiec moze jakis zabieg pielegnacyjny przed wyjazdem np. keratynowe prostowanie? Tak tylko mysle, moze inni cos podpowiedza.
Dokladnie tak, a jesli nie chcesz prostowania, wystarczyłby taki zabieg keratynowy utrzymujący się wlasnie 3 miesiące.
tylko, ze i tak trzeba pielegnowac wolsy, by potem jak sie keratyna wyplucze nie bylo nimilej niespodzianki.
Ja bym się i tak zaopatrzyła w 3-4 jednorazowe saszetki z maseczkami do włosów. Być może będzie okazja ich użyć, a jak nie, to przecież zajmują tak mało miejsca, że można wcisnąć je w byle zakamarek plecaka/walizki 🙂 Tak samo pewnie zrobiłabym z szamponami. W niektórych drogeriach czasami dają jakieś próbki, jeśli poprosimy. Ja dostałam parę razy jako gratis do zakupów w aptece lub sklepie zielarskim próbki balsamu myjącego do włosów z Sylveco. A np. jutro są dostępne w Lidlach maseczki w saszetkach 20 ml po 1,99 zł. 🙂
Dobry pomysl z maskami w saszetkach, a nuz sie cos uda nalozyc.
Myślę, że szampon z odżywką 2w1 mógłby się sprawdzić. Wiadomo, cudów nie zdziała, ale to chyba lepsze niż sam szampon 😀
Bez przesady, nic się nie stanie jeśli dziewczynie sie poplącza wlosy od braku odżywki 😀 Dostrzegam jakąś niezrozumiałą desperację. Wystarczy wziąć dobry szampon (pot, brud i te sprawy) – nie stanie się katastrofa. A skoro znajdzie się woda na zmycie szamponu to juz odżywki zwykłej nie? Chociaż taka w sprayu to nie jest zly pomysł. Olej to bym odstawiła, tu dopiero wody i szamponu się namarnuje. Gdzie Wasza logika? o.O
Popieram….
A ja bym radziła wziąć szampon w kostce Lush, ma SLS, co przyda się w takich warunkach, praktycznie nic nie waży i nie ma ryzyka rozlania się po bagażu. A mi jedna kostka starcza na ponad 2,5 miesiąca a myje włosy 3-4 razy w tygodniu 😉
mi starczyla na pare meisiecy.
polecam te z rosmarynem i olejkiem herbacianym. wlosy mylam co dwa dni.
Hej, włosy staraj myć się tylko u nasady – e sensie skórę głowy co kilka myć – oszczędzisz tym samym szampon. Ja zabrałabym jeden szampon i Nivea Long Repair – kocham tę odżywkę i nie znam nikogo kto by tej miłości nie podzielał. Oleju bym nie brała, na miejscu coś znajdziesz. Miłej podróży.
Kasia
Kasiu milo mi, Aga jestem i nie lubie tej odzywki. jej zapach mnie mdli i urtzymuje mi sie okolo 2 dni. Wykoncze i nie kupie.
Przede wszystkim gagula – gratulacje, Afrykę odwiedzałam wielokrotnie i wolontariat w Rwandzie to niespełnione marzenie mojego życia, niestety mam już prawie 30 lat, praca, ciągłe zmiany miejsca zamieszkania a w najbliższych latach plany założenia rodziny, rzucają czarne światło na spełnienie tego marzenia… zazdroszczę Ci i dałabym wszystko by cofnąć się o te kilka lat swojego życia gdy było na to mnóstwo czasu. To najpiękniejsza forma rozwijania siebie, po takim doświadczeniu wiesz, że każda decyzja, którą podejmiesz w życiu będzie słuszna. Pamiętaj też, że dobro powraca 🙂 Po tym czego doświadczysz niezależnie od tego co spotka Cię w życiu, będziesz wiedziała, że nigdy nie jest na tyle źle by nie mogło być jeszcze gorzej. Nie będziesz się bała już niczego. Jeśli prowadzisz bloga – poproszę o adres 🙂
Po każdej wizycie w Afryce, ale nie tylko tam – w każdym kraju okołorównikowym, moje włosy nawet po 3 dniach bez ochrony są wysuszone do granic a objętość każdego włoska chyba zmniejsza się dwukrotnie.
Nie byłam nigdy tak długo w Afryce, ale mieszkałam na tej samej szerokości geograficznej w Dubaju – przez 2 miesiące. Na co dzień temperatura wynosiła 45-55 stopni i nic nie było mi straszne gdy po wielu latach wypróbowaniu wszystkiego, łącznie z całym blogiem Anwen, w takiej temperaturze – najszybciej, najskuteczniej i najpewniej do dzisiaj sprawdzają się u mnie te 3 produkty po których moje włosy wyglądają lepiej niż w dzieciństwie.
Olej z avocado – raz na tydzień z łyżką maski do włosów.
Maska okropnie nawilżająca Label.m., odżywka Honey&Oat Label.m.
Label.m. to produkty do, których włosy się nie przyzwyczajają i są piękne niczym po kerastase – ale w Label.m nie mamy siarczanów i chlorków sodu, przede wszystkim to produkty, które chronią włosy przed działaniem czynników zewnętrznych i promieniami UV, nie nadbudowują się na włosie jak sls.
Raz na trzy tygodnie łyżka sody oczyszczonej do szamponu – też używam barwy.
Ale to wszystko w warunkach ekstremalnych lecz z dostępem do pełnoprawnej łazienki.. 🙂 Czy będziesz miała warunki i czas by poza umyciem włosów zrobić coś jeszcze – to pytanie do innych osób.
SLS nie nadbudowuje się na włosach. To substancja powierzchniowo czynna.
Ja wprawdzie nie do Afryki, ale długi wyjazd w ciepły klimat i wzięłam mydło marsylskie w kostce do ciała i twarzy, można też wziąć aleppo, bo jest mega wydajne… Do włosów szampon orientany z trawą cytrynową- mała butelka starczyła mi na kilka miesięcy, super się pieni, wystarczy kropla, szkoda że nie kupiłam go na wyjazd… Olej z pestek malin i gliss kur w sprayu to chyba najlepsze wyjście, chyba że coś z cięższymi silikonami 🙂
Szczerze mówiąc ,najważniejsza rzecz- ZABIERZ FILTR SpF 50+++( inaczej jako europejka zniszczysz sobie w Afryce skórę na zawsze, a poparzenia grożą CZERNIAKIEM!!! )Owszem, włosy są ważne,ale raczej ciężko Ci będzie w takich warunkach o nie zadbać .Włosy odrastają, a skórę masz tylko jedną,
wiec weź kilka filtrów SPF+++ 50 .Pamiętaj-nie zostawaj sama z mężczyznami, nie chodź NIGDZIE SAMA!!!W zasadzie nie wiem, czy wiesz na co się narażasz.Gwałty tam są powszechne, proszę CiĘ uwazaj na siebie i powodzenia.
Jup. Afryka czarny kraj, czarnych ludzi. Nie byłam rasistką póki nie pojechałam do Afryki i nie poznałam rdzennych mieszkańców. Tak samo Arabusy u nas na english division. Zero kultury, zero empatii, nadmiernie głośni i strasznie narzucający się. Jak już się jeden przyczepi to ciężko się pozbyć. No i przede wszystkim zero szacunku do kobiet. Naprawdę uważaj, bo biała kobieta będzie miała "powodzenie".
No i szkoda nie wspomnieć, że pomożesz jednej wiosce, wykopiesz studnie, przyjedzie pan dyktator, wszystkich zarżnie i tyle z tej pomocy. Nie łudźcie się. Oni tam mają kasę. Ale to jest jak wielki kraj Cyganów. Miliony ludzi żebrzą dla jednego szefa kraju.
Popieram, bardzo sensowny komentarz
Ja jednak polecam mocniejszy szampon, niekoniecznie barwa, ale coś mocniejszego niż baby dream. Skóra głowy w takim upale plus okrycie głowy skończy się przyspieszonym przetłuszczaniem. Ja polecam żel marseillais mleczko migdalowe i biała brzoskwinia, są wydajNe, włosy są miękkie a do tego 2 w 1 bo to żel pod prysznic ; p Jeśli twoja skóra dobrze reaguje na sls, to nie masz się o co martwic, do tego olek i silikonowe serum to takie minimum. Wiadomo, że baniak odżywki tez byłby mile widziany. Możesz też wziąc np. Jakiś sprawdzony krem do rąk, by od czasu do czasu kremowac włosy. Najlepiej w takich długich wyjazdach sprawdzają się właśnie kosmetyki 2 w 1, facelle tez mógłby być dodatkową opcja.
Hej Wolontariuszko!
Jakiś czas temu przeprowadziłam się z Polski do miejsca o całkiem innym klimacie. Moje włosy zaczęły się zachowywać bardzo dziwnie, i nie tak jak byłam do tego przyzwyczajona. Duża wilgotność i wysokie temperatury też się dały mi we znaki. Moim zdaniem, jeżeli jedziesz do miejsca gdzie będzie bardzo sucho i gorąco, warto byś wzięła ze sobą szampon z sls- poradzi sobie z kurzem i brudem a i Ty będziesz się czuła świeżej. Jeśli kiedykolwiek miałaś problemy z łupieżem polecałabym wziąć małą buteleczkę takiego szamponu, który zwalcza u Ciebie tą dolegliwość (osobiście nie rozstaję się z Nizoralem). Dobra odżywkę be spłukiwania z silikonami, które będą tworzyły ochronną warstewkę a upał nie będzie im się tak dawał we znaki ( z własnego doświadczenia wiem, że odżywki z tylko i wyłącznie składem naturalnym są za słabe i nie dadzą sobie rady w trudnych warunkach). Do tego olej, i tak jak dziewczyny pisały chustki, warkocze, koczki, włosy nie będą splątane, a promienie słońca trochę będą mały utrudniony do nich dostęp. Mimo, że jak piszesz miejsce do którego jedziesz to ośrodek pośrodku niczego, myślę że kobiety dają sobie tam radę 🙂 Będziesz miała okazję wypróbować ich sposoby na pielęgnację. Życzę powodzenia i wspaniałego niezapomnianego wyjazdu!
haha robienie sobie warkoczy z błotem to ich sposób na higienę…. albo dreadow. Wiec cos takiego odpana
A olejowe serum? tylko raczej z jakims konserwantem skoro to tyle czasu… po jego nałożeniu włosy w kok i nikt nie zauważy, a później mycie 😛 ja zawsze zabieram na wyjazdy (oczywiscie nie takie długie…) podziwiam! i życze powodzenia 😀
Spotkałam sie z podobnym problemem gdy po rocznej pielęgnacji dostałam prace za granica każdego drugiego miesiąca. Prace w której nie ma czasu na pielegnacje lub zakupy i mogę polegać tylko na polgodzinnej pielęgnacji z własnych produktów. Mój zestaw: Olej kokosowy, szampon:equilibra lub alterra bo są delikatnie mocniejsze a jednak nie maja typowego slsa, maski biowax w saszetkach, glisskur bez spłukiwania zolty olejowy lub nowy taki rozowy/purpurowy i serum 🙂 sprawdza sie i nie jest wymagający. Pozdrawiam
Jeśli planujesz wziąć płyn do hihieny intymnej to warto wziąć np. płyn Facelle który świętnie się sprawdza w roli łagodnego szamponu do włosów. Jeśli wybór jest między dwoma szamponami – ja ze względu na temperature i brud wybrałabym szampon z SLS, ale troszkę łagodniejszy niż Barwa, np. apteczną Dermene przeciw wypadaniu włosów (jest łagodna dla skalpu). Z odżywek bez spłukiwania wybrałam Naturię – miód i cytryna, można nią od czasu do czasu umyć włosy! Jeśli chodzi o olejki to na pewno taki który możesz nałożyć na włosy, twarz i ciało – u mnie byłby to arganowy lub z wspomniany olej z pestek malin. Pozdrawiam Cię serdecznie i gratuluję odwagi!! Popatrz też na pozytywne strony – przez 3 miesiące Twoje włosy nie zaznają suszarki, stylizacji, prostownicy, przeproteinowania… :))
Super sprawa 🙂 Ja mogę doradzić Ci suchy szampon – np. batiste, są też w małych pojemniczkach 🙂 Przyda się w sytuacji kryzysowej 🙂 Powodzenia!!
To może ja coś bo byłam 🙂
Przede wszystkim nie zmieniaj produktów. Weź sobie mocniejszy szampon, bo tam będzie na prawdę gorąco i wilgotno. Babydream możesz zabrać w wielkiej butli jako płyn do twarzy i żel pod prysznic. Odżywkę najlepiej lżejszą niż stosujesz tutaj, z dodatkiem silikonów- jeśli będzie zbyt lekka dodasz oleju.
Olej weź też w miarę lekki, jeśli Ci sluży- kokos na przykład. Wilgotność i pył osiadają na głowie, nie łudź się, że będziesz je dłuuuuuugo olejować. Plus silikonowe serum na końce.
Afryka jest gorąca i wilgotna, w wioskach, a pewnie tam będziesz, jest ogrom pyłu. Ciężko utrzymać olej na włosach, jeszcze ciężej używać delikatnych szamponów i ciężkich masek, bo włosy natychmiast robią się brudne. Ja postawiłam na związywanie swoich jak najczęściej- dzięki temu nie musiałam ich jakoś ekstra odżywiać, bo w koczku wyglądały całkiem dobrze.
W każdej większej miejscowości (np CapeTown czy coś gdzie występują domy wyższe niż 1 piętro;)) spokojnie kupisz wiele produktów do włosów arabskich i indyjskich.
Miłego wyjazdu, na pewno będzie super 😀
Gagulo, przede wszystkim wieeelki szacunek za Twoją decyzję 🙂
Jeśli chodzi o kosmetyki, to ja mam jeszcze troszkę inny pomysł: a gdyby wziąć ze sobą butlę odzywki do mycia, np. balsamu Mrs. Potter's? Mam typ włosa podobny do Twojego i kiedy myłam włosy tą odzywką, to nałożenie czegoś do spłukiwania okazywało się zbędne. Wtedy rzeczywiście psikacz typu Gliss-Kur albo odżywka b/s (polecam Ziaję z lekkimi silikonami, np. Intensywne Nawilżanie) powinny załatwić sprawę. Dodatkowo takim Potter'sem rozemulgujesz też nałożone olejki, więc łatwiej będzie Ci je zmywać. Na koniec dodam, że u mnie mycie Potter'sem skóry głowy totalnie nie sprawdziło się i definitywnie Ci tego nie radzę, piszę o tych balsamach raczej w kontekście dodatku do szamponu z SLeS.
PS. Anwen, dostałam się na See Bloggers, a widziałam parę dni temu że jesteś jednym z gości uświetniających to wydarzenie! Już nie mogę doczekać się spotkania z Tobą, pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w lipcu 🙂
Ale pamiętaj, że wyrzucą jej prawdopodobnie płyn na lotnisku przekraczający 100 ml.
To dotyczy tylko bagażu podręcznego 🙂
Przecież nie musi tych kosmetyków zabierać do podręcznego. A do rejestrowanego bagażu możesz zabrać nawet 5-litrowy baniak z szamponem. 😉
No z bagażu podręcznego tak. Ale myślisz, że jedzie na tak długi czas tylko z podręcznym? O.o
Świetne porady :)!
Osobiście bardziej niż Gliss Kura polecam BC Moisture Kick – najlepsza odżywka w sprayu bez spłukiwania, jaką kiedykowleik miałam. Naprawdę szczerze polecam 🙂 Włosy po niej są mięciutkie i aksamitne, odzywka pięknie pachnie i jest wydajna (mam włosy do pupy). http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=14477
Ta mgiełka kosztuje 40zł! :O jak za kosmetyk, który ma jedynie ułatwić rozczesywanie to zdecydowanie nie warto przepłacać.
Dziewczyny, a może olejowe serum w sprayu by się sprawdzało? Bo może być ochronne (z olejami z SPF) i nawilżające i odżywcze, a łatwiej je zmyć niż sam olej. Skoro gagula chciałaby nakładać olej przed myciem, może niech to będzie serum? Fakt, że wymaga zabrania nie tylko oleju ale i odżywki… Ale za to mniej oleju ;), więc kwestii bagażu może aż tak nie zmienia, za to może wtedy nie będzie potrzebna odzywka b/s?
Ja na Twoim miejscu wzięłabym Czarne mydło. Jest tak wydajne, że spokojnie powinno wystarczyć na 3 miesiące. Mydlinami spływającymi z włosów możesz się jeszcze sama umyć (w miarę możliwości, bo jak rozumiem z wodą ciężko). Po głowie chodzą mi jeszcze Czarne Mydło Afrykańskie i Aleppo, które nie zanieczyszczą środowiska 🙂
Co do oleju z pestek malin: jeden z moich ulubionych, JEDNAK ze względu na cenę (26zł za 50ml) radziłabym Ci go używać na twarz. Co do włosów: na Twoim miejscu kupiłabym na co dzień najtańszy olej, nawet rzepakowy, bo systematyczne olejowanie w takich temperaturach na pewno przyniesie efekty. Ew. weź jakiś swój, sprawdzony, nie kombinuj.
Jestem bardzo ciekawa w jakie konkretnie miejsce jedziesz. Może tamtejsze sposoby na włosy okażą się dobre i dla Ciebie? Albo znajdziesz jakiś fajny olej na miejscu? 🙂
Podziwiam i pozdrawiam, A.
Każdy kraj ma swoje lokalne produkty, w Afryce na pewno też mają coś do pielęgnacji włosów. Może się okazać, że znają jakieś ciekawe zastosowania roślin, owoców itp., które są skuteczniejsze niż nasze europejskie kosmetyki. Ja bym się tak nie martwiła, to jest szansa na odkrycie czegoś nowego w pielęgnacji włosów.
Na własnym przykładzie powiem autorce listu, że na jej miejscu nie rezygnowałabym przede wszystkim z 'nawilżaczy'. W Afryce (nie wiem, gdzie konkretnie się wybierasz) panują takie upały, że w tydzień, ze stosowaniem filtrów nasza skóra MOŻE zamienić się w jedną wielką katastrofę. Promieniowanie UV robi swoje, oj robi. W moim przypadku zeszła skóra z nosa i pojawiły się bąble z płynem surowiczym. Także sprawy mogą pójść nie po naszych myślach. Jeżeli masz jasne oczy i włosy (blond lub tym bardziej rude!) filitry 50 to konieczność na taki wyjazd. Ale wracając do tematu włosów. Koniecznie zapakuj olej, można kupić mini odżywki do włosów do spłukiwania. Wiadomo, że warunki mogą okazać się różne. Jednak na 3 miesiące bez maski / odżywki? Twoje włosy mogą zacząć się buntować! Myślę, że konieczne są gumki do włosów i to mnóstwo. Związanie włosów to podstawa!
Trzymaj się 🙂
Moze wybrobowalabys plyn Facelle takie 3w1?
A może wziąć 2 w 1 tzn. płyn do higieny intymnej, który posłużyłby także jako szampon. Pamiętam, że kiedyś na wyjazd nie wzięłam szamponu, bo miałam płyn i szczerze mówiąc spisał się niesamowicie.
Może warto by też zaopatrzyć się w hennę bezbarwną i zaaplikować ją przed wyjazdem? (czytałam, że henna daje ochronę przed słońcem).
Poza tym myślę, że warto wziąć jakiś mini-spryskiwacz (do 100 ml). Nie znam się na mgiełkach i nie używam, ale myślę, że jakaś ciekawa, wypróbowana odżywcza mgiełka stosowana codziennie byłaby ogromną wygodą.
Myślę, że Anwen opisała wszystko świetnie, ja tylko dodam, że zamiast zwykłego szamponu do oczyszczania można zabrać szampon w kostce (np. Bomb Cosmetics), który jest malutki i nie zajmie dużo miejsca.
Polecam czarne mydło Babuszki Agafii. Można nim myć włosy i ciało i nawet twarz. Jest mega wydajne w wygodnym słoiku i nie skończy się nawet przed upływem wolontariatu w Afryce:)
Ja bym też postawiła na coś przeciw grzybiczego i przeciw bakteryjnego. Włosy zniosą 3 miesiące bez masek i nawet na samym szamponie z SLS'em, natomiast ciężko im będzie się pozbierać po skórze głowy zainfekowanej grzybicą, przywiezioną z okolic Afryki, która w tego rodzaju "cuda" może obfitować przez wzgląd na klimat i stosunkowo kiepskie warunki sanitarne.
Ewentualnie dobierz jakiś olejek.
Przede wszystkim zazdroszczę autorce maila takiego wyjazdu 🙂 To musi być niesamowita przygoda i jeszcze pomoc innym, coś pięknego. Co do włosów, to nie potrafię nic już dodać to Twojej listy, olej przede wszystkim. Szkoda, że autorka nie napisała jakie ma konkretnie ograniczenia, wtedy mogłybyśmy jej skomponować kosmetyczkę 😉
A może suchy szampon jeszcze się przyda; bo jeśli będzie problem z wodą; byłoby to rozsądne. Albo jeszcze zdrowiej byłoby używać jakiejś sproszkowanej glinki- myślę, że dostać taką w Afryce to nie problem-aby ograniczyć przetłuszczanie.Bardzo pomocne w rejonach gdzie brakuje wody. Olej to oczywiście podstawa; starałabym się go nawet lekko niedomywać- ale to zależy jakie autorka ma włosy- u mnie przy dużym Słońcu włosy wysychają i taki olej LEKKO niedomyty wygląda ok.
Myślę, że może autorka pozna też jakieś ciekawe zwyczaje tamtejszych kobiet- mogą one znać skuteczne sposoby dbania o włosy naturalnymi środkami; może nieznanymi w Polsce.
Zdecydowanie szampon w kostce z lusha! Można Jim myc tez ciało I twarz. Dla mnie cudowny najlepszy I niezastąpiony! dovtego bardzo malutki a starcza na ok 4 miesiace codziennegi mycia dłuich wlosow. Mnostwo rodzai, na pewno coś wybierzesz 😉
Ja zasugeruję zabranie małego opakowania białej glinki – można ją wcierać w skalp i ograniczać częstotliwość mycia. Jeśli dostęp do wody będzie naprawdę kiepski może się to przydać.
A może czarne bądź cedrowe mydło agafii? Posłuży do mycia ciała, twarzy, włosów – nie będzie trzeba zabierać tylu kosmetyków.
Może takie kosmetyki, które można używać do wielu rzeczy np. płyn do higieny intymnej facelle, odżywka którą można myć włosy itp.
Powiem Ci z własnego doświadczenia, najlepiej weź kosmetyk wielofunkcyjny, ja na swój wolontariat wezmę w tym roku Mydło miodowe Bania Agafii:
http://mazidelka.pl/szampony/297-mydlo-miodowe-do-ciala-i-wlosow-altajski-miod-wrzos-300ml.html
jest idealne do mycia ciała i włosów, nie za silne, nie za słabe, jeśli wolisz zioła to możesz też wybrać mydło cedrowe z tej samej serii. To świetny wybór, bo umyjesz się nim od stóp do głów i bardzo wydajne.
Jeśli chodzi o zabezpieczanie włosów to kupiłam olejek z pestek malin z tej strony:
http://www.ministerstwodobregomydla.pl/olej-malinowy-30ml
ma naturalny filtr, więc powinien się sprawdzić.
To chyba Twoja pierwsza wyprawa? Jeśli tak to obiecuje Ci, że nie będziesz zajmować sobie głowy dbaniem o włosy a one nie ucierpią znacznie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!
Amelia
Ja tak całkiem z innej beczki. Chciałam Was dziewczyny zapytać czy któraś stosowała biotynę w większych dawkach niż ta w biotebalu i innych dostępnych w aptekach stacjonarnie suplementach bądź lekach. Czytałam ostatnio trochę na ten temat i z blogów kilku osób dowiedziałam się, że biotyna ma ogromny wpływ na procesu wzrostu włosów, paznokci itd. w naszym organizmie. Zamówiłam więc sobie biotynę firmy Puritan's Pride 10,000mcg i już wiem, że przesadziłam z dawką, więc planuję je brać co 2 dni. Wybrałam akurat tę firmę bo moja mama zamawia suplementy tej firmy w hurtowni i ponoć są to suplementy w 100% pochodzenia naturalnego. Jest też mnóstwo innych firm, być może tańszych. Głównie chodzi mi o to, ze szukałam czegoś, co będzie miało tej biotyny sporo bo wszystkie te dostępne stacjonarnie w aptekach mają jej po prostu śladowe ilości, a na pewno za mało by pogonić trochę te moje oporne włosy do wzrostu 😉 czytałam, że już połowa tej dawki, którą ja zamówiłam spowodowała u jednej blogerki przyrost włosów rzędu 2-5 do 3 cm miesięcznie. U drugiej nawet 4cm, gdy normalnie włosy rosły im ok 1-1,5cm na miesiąc. Jestem ciekawa co myślisz o tym Anwen i co o tym myślą inne zapalone włosomaniaczki 🙂
Myślę, że biotyna może pomóc; ta witamina jest wręcz słynna z silnego wpływu na włosy i paznokcie. Nie wiem czy na przyrost ale na pewno się wzmocnią. Co do preparatów szczególnie wieloskładnikowych- dawki w jakich wszystkie suplementy są tam zamieszczane są po prostu śmieszne. Dla przykładu- witamina C w popularnym preparacie dawka 100 mg- to nie może zadziałać skoro dawka zalecana wynosi 1-3 gramy!
A dlaczego piszesz ze przesadzilas z dawka? Zaobserwowalas jakies dzialania uboczne?
Nie, wszystko jest ok, tylko czytałam, że 750mg to już jest bardzo duża dawka…ale nadmiar biotyny jest wydalany z organizmu, więc nie następuje jej kumulacja. Obserwuję odrost bo mam włosy rozjaśniane, więc dam znać czy przyrost mi się zwiększył 😉
Ufff… cale szczescie 🙂 bo ja tez biore biotyne. Bralam 7500 przez jakis czas a pozniej zmienilam na 10000 i powiem ze roznica zadna, porost jak byl 4 cm tak jest 3 – 4 cm nawet jezeli zwiekszylam dawke :/ u mnie tez zadnych zlych skutkow, same plusy 🙂 teraz dopiero zauwazylam ze nie wszytskie wlosy rosna w tym samym tempie
Ale ogólnie biorąc biotynę włosy rosną Ci szybciej? Bo ja mam wrażenie, że tak tylko, że jednocześnie też piję drożdże i w sumie nie potrafię określić czego to zasługa.
Tak, biorac tylko biotyne. Teraz rosna tak z 3 cm na meisiac a wczesniej mialam 2 takie miesiace ze rosly 4 cm, ale to juz przeszlosc niestety 🙁 najlepsze rezultaty byly wlasnie po tej 7500, po 10000 nic nie przyspieszylo – moze to juz jest max, 5cm to by bylo bardzo duzo jednak, 4 cm to bylo dla mnie mega duzo, normalnie na miesiac rosly 1,5 cm.
bede ja brala dopoki wlosy nie urosna do planowanej dlugosci i zrobie przerwe. Drozdze lubie ale to nie dla mnie bo zaominam o przygotowywaniu ich.
Ciekawa lista. Tylko jak się dobrze przygotować na wyjazd do Afryki zanim się tam pojedzie pierwszy raz? Trudna sprawa, bo są sytuacje których nie da się ani przewidzieć, ani przeczytać 🙂
Może ja nie będę się na ten temat wypowiadać bo jestem naprawdę początkującą włosomaniaczką ale naprawdę podziwiam gratuluję i życzę powodzenia 😉 Chciałabym spytać o moje włosy Sa zniszczone puszace się i do tego bardzo kołtuniące Jeśli nie posmaruje ich żadnym jedwabiem ani innym silikonowym serum mam naprawdę wielkie problemy z plataniem Ale kiedy to zrobię zaczynają się strączkowac I w takiej i takiej wersji wyglądają bardzo brzydko Nie mam pomysłu co z nimi robić:(
spróbuj je dobrze odżywić i nawilżyć przed myciem
Przed myciem nakładam na kilka godzin olej (oliwę z oliwek)
Przed myciem nakładam na kilka godzin olej (oliwę z oliwek)
Dziewczyny kiedy piszecie o tych odzywkach w sprayu Gliss Kur to macie na myśli któraś konkretną czy one wszystkie są takie świetne?:)
Kazdebwlosy lubia inaczej;) skladowo najlepsza zolta i zlota bodjaze.
Chyba najczęściej polecana jest wersja z olejkami (złota lub żółta) 🙂
Dla mnie żadna, po każdej bardzo elektryzują mi się włosy.
Moje włosy są po nich sianowate. Polecam Radical, zielony
Witaj Anwen!
Mam pytanie dotyczace picia drozdzy. Czy to prawda ze drozdzy nie powinno sie slodzic np. Slodkimi sokami? Czy takie slodzenie wpływa na przyswajanie skl. odzywczych? prosze o odpowiedz
pozdrawiam Magda
Nie powinno sie slodzic. Boze, przeciez ten temat byl ciagle walkowany.
A po co to Boze…nie czytam każdego komentarza a w wpisie o piciu drożdzy nie było bezposredniej informacji o słodzeniu słodkimi sokami. Nawet w ksiązce Anwen jest napisane ze aby zniwelowac paskudny smak drożdzy mozna dodac do nich miodu a jak wiadomo miód tez jest słodki.
Cześć dziewczyny! Doradzicie mi lokówkę albo falownicę, aby uzyskać podobny efekt do takiego – http://www.styllowe.pl/wp-content/uploads/2014/10/delikatne-fale.jpg .Mam ciężkie, gęste włosy – termoloki na mnie nie działają, bo w mig się rozprostowują. Marzy mi się taki właśnie naturalny efet takich hollywoodzkich fal, a nie weselnych loczków. Pomożecie?:)
Prostownica i trochę techniki 🙂 ale jeśli masz ciężkie włosy, to nie gwarantuje cudów.
Z jakiejś przyczyny przypomina mi się Gra o Tron i Khal Drogo z naolejowanym czarnym warkoczem sięgającym pasa, którym każdy sie zachwycał 😀
Haha 😀 Przyznaj, że imponujący był ten warkocz! Na prawdę takie ciemne, mocne i grube włosy to marzenie 😉
Co do samego wpisu: ogromny szacunek dla autorki listu za zdecydowanie się na taką wyprawę, jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji włosów to chyba Anwen wszystko wymieniła co najpotrzebniejsze.
Fajnie że ruszą odpowiedzi na pytania i jest nowy email do tego. Czy mogła byś za aktualizować blogi na spisie włosomaniaczek, wiele jest nie aktywnych i wiele nowych które mogły by zostać dopisane
Bardzo ciekawy wpis! Widać, że znasz się na rzeczy 😉
A ja zamiast oczyszczacza do włosów, mydła do ciała i proszku do prania polecam wziąć mydło cedrowe Agaffi. Moje ostatnie odkrycie to właśnie zastosowanie tego mydła do prania. Dopiera znacznie lepiej i znacznie szybciej niż proszek do prania i w dodatku radzi sobie z takimi plamami z którymi odplamiacz miał problem. Do tego Babydream do włosów i ciała. A jakie ilości wszystko zależy jak często będzie się tam myło włosy. Niektórym starcza 2 razy w tygodniu inni muszą codziennie.
A może jakieś serum termoochronne np. z Mariona? To mała buteleczka a może w jakimś stopniu zabezpieczy włosy przed wysoką temperaturą.
Dobra porada, nie wiem co się dzieje i jak to się dzieje, ale jakoś zawsze jak się pakuję, to rzeczy się mieszczą, a gdy wyjeżdżam to już niekoniecznie. I to tego się mnożą! Magia 😀
Ja mam zapewne pytanie z serii tych glupich;) a mianowicie czy olej pozostawiony na wlosach w tak wysokich temperaturach, sloncu nie bedzie dzialal jak olej do opalania np ciala?? Mysle ze wiekszosc osob kiedys probowalo olej rzepakowy i na slonce czyli smazenie;) pozdrawiam
To może ja się wypowiem 🙂 Byłam miesiąc w Ekwadorze, w mieście woda była tylko 2 razy dziennie i to zimna, w dżungli zimna jak lód i brudna, więc też nieciekawe warunki do pielęgnacji włosów 🙂 Włosy mam rozjaśniane, połamane i mocno plączące się, suche na końcach lecz tłuste u nasady. Zamiast szamponu używałam płynu do higieny intymnej Venus aloesowy – wzięłam butelkę pół litra i trochę mi na koniec jeszcze zostało, używałam jej też do mycia ciała, dobrze się sprawdziło. Do tego mini buteleczka jedwabiu na końcówki, odżywka w sprayu Marion "7 efektów" b/s i tyle. Było całkiem okej, nie musiałam podcinać końców po powrocie do Polski ;). Polecam noszenie związanych włosów, np warkocz upięty potem w koczka (nie poplączą się i nie poniszczą). No a poza włosami, zadbaj o nawilżenie skóry i używaj wysokich filtrów. Pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu 😉
Może spróbować wziąć szampon bądź odżywkę z Insight Antioxidant, z witaminą E, więc chroni na pewno w jakimś stopniu przed słońcem, nie próbowałam tego, ale ogólnie wygląda obiecująco ta linia kosmetyków, planuje kupić kiedyś 🙂 Albo ogólnie poszukać kosmetyków pod kątem antyoksydacyjnym, ochrony przed słońcem, może z mentolem na ochłodzenie skóry głowy? Takie moje luźne skojarzenia/propozycje, nie miałam okazji testować się kosmetycznie w ekstremalnych warunkach 🙂
Na pewno przyda się także suchy szampon 🙂
Aniu strasznie rzadko dajesz wpisy, np cykl jak o wlosy dba, zakupy z Anwen…
Mi też ciężko poradzić gaguli co powinna zabrać bo taki wyjazd jest na prawdę baaardzo ekstremalny, warunki pogodowe mało sprzyjające a i brak ciepłej bieżącej wody robi swoje 😉 Niemniej jednak, chciałam pogratulować jej odwagi w podejmowaniu takiej decyzji, to nie łatwa podróż i zadanie. Życzę udanego i owocnego wyjazdu 🙂
Bez żartów-szampon przeciwko wszawicy. Niestety to moze być tam problem, a jak rozumiem ciezko bedzie tam kupic. Życzę świetnej wyprawy !!!Wiejka
cedrowe mydło babuszki Agafii, the best of the best, może służyć zarówno jako szampon, jak i żel do mycia ciała. Stosuję go do każdego mycia włosów, nie zamieniłabym go na żaden inny szampon. Dodatkowo jest bardzo wydajny.
Dla małych afrykańskich dziewczynek cienkie, nie ekstremalnie skręcone, europejskie włosy to pierwszorzędna zabawa! Pewien chłopak, który był na misjach w Afryce pokazywał nam zdjęcia, na których wolontariuszki non-stop były obwieszone przez małe fryzjerki 😉 Robiły całe głowy w drobne warkoczyki, wyglądało trochę jak dredy. Myślę, że jak pozaplatają sobie tych warkoczy już ile będę chciały, to można tak pochodzić kilka dni bez rozplatania – umyć jakby z wierzchu. To może w jakiś sposób uchronić przed zniszczeniami. A! O olejować dopiero po zabawie 😉
Ja też niedługo wybieram się w dłuższą podróż, ciekawy post!
ja gdy wyjeżdżam na 2 tygodnie to jestem zmieszana, i nie wiem co wziąć a nie wyobrażam sobie pod jakim wyzwaniem stoi teraz gagula 😉 bardzo interesujący post 🙂
Polecam nasze Duo Packi na wyjazd! W nich szampon i odżywka, które spokojnie starszą na wyjazd! Dostępne różne serie 🙂 sprawdź na naszym facebooku -> Inoar Polska
Spedzilam prawie rok w Afryce, pracujac w upalnymsloncy, caly czas na swiezym powietrzu. Moje wlosy bez pielegnacji byly w oplakanym stanie. Na kolejny wyjazd pojechalam zaopatrzona w baterie masek, olejow, szamponow pielegnacyjnych. Oczywiscie, nie zuzylam nawet polowy zaopatrzenia. Wbrew pozorom, na miejscu sa dostepne sklepy prowadzone przez Hindusow z produktami Himalaya oraz olejami kokosowymi i Amla. W nich zawsze mozna uzupelnic swoje zapasy. Sprawdzony szampon, bogata odzywka, maski w saszetkach, cos do zabezpieczania koncowek. Do tego olej, chociaz w nadmiarze obowiazkow trudno bedzie zagospodarowac czas na jego zalozenie i zmycie. Nie wspominajac o problemach z brakiem wody… Przede wszytskim zakrywac twarz i wlosy przed sloncem, bo potrafi wyrzadzic nieodwracalne szkody i postrzec zauwazalnie w ciagu krotkiego nawet czasu.