Wtedy już się totalnie wkurzyłam i złożyłam oficjalną reklamację w salonie (jak na razie brak odpowiedzi :/). Moje włosy znów były czarne tylko wyglądały jak zniszczony mop. Możecie sobie wyobrazić jak się czułam za każdym razem jak popatrzyłam w lustro. Załamanie nie trwało jednak długo, bo zmotywowana przez mamę “Ania na pewno coś da się z tym zrobić, w końcu znasz się na tym, więc działaj” przy kolejnym myciu opracowałam plan zrównoważonej pielęgnacji PEH, który pierwszy raz od rozjaśniania dał efekt WOW:
W planach mam farbowanie w najbliższym czasie, bo niestety u nasady mam już spore odrosty, a i kolor na długości trochę zrudział. Mam zamiar nałożyć tę samą farbę co ostatnio tylko zmienię może minimalnie proporcje, tak by zaraz po farbowaniu włosy znów nie wyszły czarne. Marzy mi się też powrót do ombre (choć to moje było widoczne tylko do 1 mycia), bo zawsze o nim marzyłam, ale nie wiem czy i kiedy się odważę je zrobić.
Tym postem chcę Wam też pokazać, że musicie się poważnie zastanowić, jeśli chcecie rozjaśnić włosy, bo nawet najlepsza fryzjerka nie jest magikiem i nie da Wam 100% gwarancji, że włosy nie ucierpią. Musicie być świadomi, że kondycja po takim zabiegu może być naprawdę fatalna, ale nawet wtedy nie ma się co załamywać, bo nie ma sytuacji bez wyjścia!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Dasz radę! 🙂
A ja uwazam ze tuz po rozjasnianiu byly ladniejsze. Ale coz ile osob tyle opinii. 😉
Aniu, wszystkie stałe czytelniczki wiedzą, że Twoje włosy bardzo ucierpiały, choć wiele pisze, że "nie jest tak źle"… :-/ Hmm…
Zdjęcie w szaro-różowej bluzie, po prostu koszmarek!
Przepraszam, ale naprawdę mnie przeraziło! Nie do takiej Anwen przywykłam 🙁
Wierzę jednak, że za jakiś czas, Twoje zregenerowane włosiska, znów będą obiektem westchnień setek/a nawet tysięcy kobiet i zachęcą je do poświęcania im więcej uwagi, a także do gruntownych przemyśleń przed działaniami, których mogą dłuuugo żałować 😉
Ojej, straszna przygoda. Tak czy siak umiesz sobie z nimi poradzić, więc to zawsze dodatkowe zbieranie doświadczenia i na pewno pomożesz dziewczynom, którym się przytrafiło coś podobnego. Trzymam kciuki.
Aniu, niesamowity postęp :3 Gratuluję wytrwałości i przede wszystkim niesamowitej pogody ducha.
Powiem szczerze, że twoja przygoda z farbowaniem i rozjaśnianiem skutecznie mnie zniechęca, żeby próbować na własnej głowie koloryzacji- dobrze mi z moim kolorem 🙂
Anwen, pisz do nas czesciej- może w koncu uda to mi sie to wszysto wykorzystać. moje wlosy to tez siano, mimo zenie prostuje,nie susze.. juz nie wiem co robic:(
Aniu, a jak zamierzasz dbać o to, aby utrzymywać kolor w chłodnej tonacji? Ja używam gencjany, ale niestety z moim rudziejącym brązem ona w ogóle sobie nie radzi :/ Znasz jakiś kosmetyk z niebieskim barwnikiem w składzie? 🙂
jeszcze takiego z niebieskim barwnikiem nie znalazłam 🙁 na razie wystarczy mi taki odcień jaki daje sama farba, kolor mimo, że nie całkiem chłodny bardzo mi się podoba
Kojarzy mi się niebieski szampon Joanna Ultra Color System. On jest co prawda dla blondynek, niweluje żółty odcień, ale chyba nie zaszkodzi spróbować.
Szkoda, że nie znalazłaś, bo mój kolor właśnie ciągle rudzieje 🙁 Ale dzięki za odpowiedź i Twój kolor rzeczywiście ładny:)
Niebieski barwnik ma srebrna płukanka Delia:
http://www.delia.pl/pl/produkty/wlosy/ad/plukanki,31/plukanka-do-wlosow-srebrna,119
ale o ile dobrze pamiętam w tej samej płukance jest i trochę czerwonego
Ooo, a gdzie można dostać Delię ? Bo chyba nie widziałam jej stacjonarnie :> A Joanna ma chyba tylko fiolet w składzie 🙁
Szukaj w kioskach i lokalnych drogeriach; szampony Joanny – mają fiolet (mimo nazwy :))
a może niebieska pianka z venity albo toner la riche directions? trochę dodać do maski i wymieszać.
Delia jest w rossmanie za kilka zl, sama kupilam srebrna i hmm owszem dziala ale trzeba, przynajmniej u mnie, dac jej duzo wiecej niz pisza na opakowaniu 😉
Moja mama Delię ostatnio kupiła w Rossmannie 🙂
http://www.idaliablog.com/2014/03/joanna-ultra-color-system-czyli-moj.html# Może się przyda 🙂
Zielony barwnik niweluje rudosc ja nawet widzialam takie farby z zielenia ktore niwelowaly rudy blask
Anwen jak nie znalazlas ? A ALchemic???!!! Oni maja niebieska odzywke i ja mam do rudych (podsyca kolor)ale maja tez niebieska do blond ktora gasi rudosci goroco polecam jest super kosztuje 50 zl okolo ale jest wydajna i pigment trzyma sie na wlosach
http://www.davines.com/pl/take-home/all/alchemic-system-pl srebrna do blond gasi rudosci!!!
Na ochłodzenie koloru polecam odżywkę farouk tone and shine kolor black orchid (do ciemnych włosów) bardzo długo tego używałam
Fajne płukanki i z delii i z joanny za dosłownie 3-4 zł widziałam w drogerii natura
Anwenko, martiw mnie to, ze jesli znow nalozysz te farbe to wyjda jeszcze ciemniejsze. Jesli chcesz miec wlosy w kolorze obecnym to wybierz ton jasniejsza niz chcesz otrzymac, plus wybierz farbe z 1 po przecinku, 1 oznacza popoel-zimny odcien lub wybierz nature np 6 czy 6.0, np garnier naturals. Maja duzo barwnika zielonego przez co nie wyjdzie ci cieply. Zmniejsz czas farbowania i wode do jakis 3% max i osiagniesz zamierzony efekt 🙂
Płukanki z Joanny nie mają niebieskiego barwnika, a taki jest potrzebny do ochłodzenia rudości
Miałam podobną historię – włosy po dekoloryzacji nie wyglądały źle, ale z czasem zaczęły się kruszyć i ich zły stan był coraz bardziej widoczny. Do tego kolor szybko zrudział, czego nie znosiłam. Na końcówki pomogło cieniowanie – nie straciły optycznie na długości, ale jest ich znacznie mniej. Z rudością – po przetestowaniu wielu niebieskich i fioletowych kosmetyków do włosów, od płukanek poprzez szampony do tonerów – poradziłam sobie za pomocą La Rich'e Directions color Neon Blue – łyżeczka dodana do maski na włosy. Pigment jest bardzo silny więc efekt jest natychmiastowy, ale oczywiście zabieg trzeba regularnie powtarzać. Ten odcień niebieskiego nie wypłucze się do zieleni jak Midnight Blue który kiedyś stosowałam, tylko ślicznie wyszarza włosy.
Do anonima z godz 20:38 – a gdzie się coś takiego kupuje? Nigdy o tym nie słyszałam 😉
Jest taki uzdatniacz do wody w akwariach BACTOSAN, który ma w składzie błękit metylenowy i farbuję nim sobie od lat końcówki na niebiesko. Można dostać w prawie każdym zoologicznym, kosztuje koło 6-8 złotych, stosuje się jak gencjanę.
Dziadova, a to na pewno bezpieczne, nie zniszczy włosów? I czy da się tym tylko schłodzić kolor, a nie zafarbować na niebiesko? 😀 Czuję się zachęcona, chociaż trochę się boję.. 😀
tonery la riche np tu http://www.greyhair.com.pl/ lub na allegro
Dziadova, a jesteś pewna, że to bezpieczne dla włosów, nic im się nie stanie? I czy da się tylko schłodzić kolor, żeby nie wyszły całe niebieskie 😀 Bo trochę się boję spróbować 😀
No jak widać najważniejsze w twojej pielęgnacji jest : Nie poddawać sie! 🙂 Efekty są spektakularne 🙂
A teraz mam małe pytanie i liczę na pomoc ogromnego grona wlomaniaczek, mianowicie:
Mam duzy problem jeśli chodzi o farbowanie włosów, nie wiem jak to nazwać ale farba sie ich nie trzyma. Po pierwszych farbowaniach chciałam wrócić do swojego naturalnego koloru, jednak zbliżała sie studniówka no i w tak ważnym momencie cieżko było pokazać sie z odrostem na wysokości ucha. Wiec w ruch poszła farba byłam zadowolona z efektu który trwał tydzien? Po takim badź krótszym czasie farba sie strasznie wypłukuje robiąc na moich wlosach nieudane ombre… może ktoś mam pomysł dlaczego tak sie dzieje i może jak sobie z tym poradzić
Mam to samo…
Ja juz nawet zdecydowałam sie na dużo ciemniejszy odcien ale i to nic nie pomogło… a najgorszy jest fakt, że oba kolory bardzo sie od siebie różnią. Góra ma fajny ciemnobrązowy, chłodny odcień a na dole rudo-złote nie wiadomo co…
Jejku myślałam, że tylko ja tak mam.. Fryzjer już zmieniał mi farby- myślałam, że może coś moim włosom nie pasuje, nawet w pewnym momencie na to rude wypłukane coś nałożył troszkę ciemniejszy brąz niż wyżej.Było ok może ze 2 tygodnie i znów to samo
Może kondycja (porowatość, nawilżenie) włosów na długości różni się od tych przy głowie i po prostu farba inaczej "łapie"? Nie tylko kolor, ale np na porowatych łatwiej "wchodzi" więc początkowo dobrze się trzyma, a na włosach o mniejszej porowatości farba nie wnika tylko działka bardziej powierzchniowo (łatwiej ja zmyć). A końce… rudzieją i są jaśniejsze od słońca… Nawet jak normalnie jest to prawie niewidoczne to obarwiają się przy farbowaniu…?
Widzę że jest nas trochę tylko ciekawe czy jest jakieś rozwiązanie. Bo to jest strasznie uciążliwe a ścięcie włosów o jaśniejszym odcieniu byłoby zbyt drastyczne…
A może masz "włosy szkliste"? Na blogu Mysi kiedyś o nich czytałam, że to włosy na które nie działa pielęgnacja, ale może i farbowanie można pod to podciągnąć?
A.
Też mam ten problem. Mam włosy do pasa, ogólnie w dobrej kondycji, niskoporowate, ale kolor… przez lata lądowało na nich prawie wszystko: Garniery, Castingi, henna (która dawała wspaniały, naturalny, naprawdę przepiękny efekt – niestety nie mogę zdzierżyć tego zapachu 🙁 ), potem o matko Schwartzkopf Blond Ultime, C&S, teraz Allwaves. Kolor różni się na długości: góra jasniejsza, środek ciemniejszy, końcówki znów jaśniejsze i za cholerę nie jestem w stanie tego ujednolicić. Nawet jesli po farbowaniu wygląda ok, to ekspresowo sie wypłukuje do stanu wyjściowego. Rekordzistą jest C&S, który zniknął już po 2 tygodniach (a myję włosy łagodnymi szamponami 2x w tygodniu). Myślałam, że farba profesjonalna złapie mocniej, ale gdzie tam…Nie mam pomysłu, co z tym zrobić. Najchętniej ścięłabym na zero i hodowała naturalki, ale żal 🙁
A tak poza tym.. Anwen, robisz fantastyczą robotę, pisząc tego bloga. Wielki szacun za ten szczery, emocjonalny wpis. Twoje włosy były przepiękne i niesamowicie inspirujące, a nawet teraz mimo zniszczeń potrafią wyglądać wspaniale! Głowa do góry, włosy szybko odrosną, zetniesz zniszczenia i już niedługo znów będziesz z nich super zadowolona 🙂 A ja w międzyczasie będę śledzić, co tam na nie kładziesz – może trafi się coś, co się łaskawie utrzyma równieź na moich kudłach 🙂
Widzę że nie tylko mi tak szybko się wypłukuje farba ;)) Chociaż ja tylko sporadycznie farbowałam włosy to i tak każda farba z każdym myciem się wypłukiwała a po jakiś 2 tygodniach koloru prakrycznie nie było. Mam blond włosy i myje codziennie je ;/ ale np jak pofarbowałam kiedyś na miedziany blond drogeryjna farba to codziennie, po każdym myciu miałam rózne odcienie na włosach, począwszy od miedzianego blondu, rudy, w słoncu nawet pomarancz az do swojego blondu ale juz troszke ciemniejszego niz przed farbowaniem, dlatego tez zrezygnowalam z jakiegokolwiek farbowania bo u mnie sie to nie sprawdza kompletnie.
Sposobem na wypłukującą się farbę jest prepigmentacja, szczególnie jeśli na jaśniejszą farbę nakładamy ciemniejszą. Jednak ten zabieg nie jest taki prosty i trzeba mieć trochę wiedzy żeby go wykonać. Może warto zapytać o ten sposób zaufanego fryzjera, albo po prostu zaryzykować i zrobić to w domu, ale trzeba dobrze znać się na numerkach żeby nie było katastrofy.
Prepigmentacja plwinna pomoc i nie jest to zabieg trudny, wrecz przciwnie 🙂 wybierz farbe nature bez odcienia czyli.np 0 pp przecinku i pamietaj, wybierz ton jasniejsza niz chesz uztskac. Oxtdant rozciencz do 1,8 lub 2%. Na mocno plowiejace wybierz 3%-blondy. Rozrob i poloz na wloski na 20-30minut.im wieksza woda tym ktocej. Po uplywie czasu nic moe splukuj! Naloz na to farbe docelowa z odcieniem badz bez, rozrobiana normalnie i na caly czas z opakowania. Ma.loniec zapien, potrzymaj chwile zmyj i gotowe:)
Większość natur drogeryjnych z .0 ma zielony pigment, a prepigmentacja "wgryza" go we włos, dlatego jest to dość ryzykowne, bardziej polecałabym lekko ciepłe odcienie do tego zabiegu.
Anwen, dasz radę! już raz pokazałaś, na początku swojego włosomaniactwa, że jesteś w stanie wyjść nawet z tych najgorszych 'włosowych' opresji 😉 potrzeba do tego trochę czasu i trochę więcej cierpliwości, ale w końcu postawisz na swoim 🙂 trzymam kciuki no i dołączam się do intensywnych zabiegór na rozjaśnianych włosach, o swoje walczę już coś koło 7-8 miesięcy (progres jest!)
Ja naprawde tego nie rozumiem, dlaczego wszyscy na Ciebie sie zucily, ze masz zniszczony wlosy i teraz Twoj blog juz nie bedzie taki popularny, bo nie masz dlugich czarnych wlosow? dla mnie jest wlasnie odwrotnie! Sama zmagam sie ze zniszczonymi po farbowaniu wlosami i obecnie Twoj blog bardziej do mnie przemawia niz jak mialas zdrowe niskoporowatki! I chyba wiekszosc czytelniczek tak ma! Wiec zycze Ci, Aniu, cierpliwosci i napewno juz niedlugo Twoje wlosu znowu bede wywolywaly furore (a moim zdaniem i dalej tak jest!)
Trafiłaś w samo sedno:) Sama mam spalone końce po rozjaśnianiu sprzed 2 lat i sianowatą górną warstwę po dwukrotnym ubiegłorocznym balejażu (za każdym razem rozjaśniacz szedł na całą długość pasm). Wygląda to tak, że na końcach i wierzchniej warstwie mam zniszczony puch, a od spodu gładkie loki. A po dzisiejszym poście widzę, że da się coś z tym zrobić. Nie będę się wypowiadać za innych, ale teraz, gdy sytuacja Anwen wygląda podobnie do mojej będę tu zaglądać częściej. Karolina
Jak dla mbje blog Anwen dopiero teraz zrobil sie ciekawy. Poznalam ja gdy miala wlosy idealne i wszystka ja przeciazalo wiec teraz kiedy sama zdecydowalam sie na rudy ktorry idealnie mi pasuje (schodzilam z brazu) moge sobie z ciekawoscia czytac bloga.
Anwen! Chcialam tylko powiedziec ze masz wlosy b ladne i wcale sow tak nie zniszczyly. Nie gniewaj sie na zadna Sylwie bo to nie jej wina.Przeciez po pielegnacji twoje wlosy wygladaja lepiej niz u niejednej dziewczyny wiec dobrze powiedziala ze sie nie zniszcza… rozjasnianie zawsze uszkadza wlos wiex jak na takie zejscie z koloru sie na prawde nie z iszczyly sa nadal idealne
Mnie za to bardzo cieszy, że Anwen zdecydowała się na zmianę koloru – bo w brązie jest jej po prostu znacznie ładniej niż w czerni. Długo zastanawiałam się, dlaczego trzyma się tego niezbyt twarzowego koloru, dopiero teraz zrozumiałam, jak trudno jest zmienić kolor farbowanych włosów.
Mam włosy niskoporowate, ale zupełnie inne niż Anwen (naturalnie blond, cienkie, proste), podczytywałam bloga dla przyjemności, bo moje kłaki wymagały i tak zupełnie innej pielęgnacji niż jej. Za to trochę egoistycznie ucieszyłam się, że prostowłosa Bondhaircare wróciła do naturalnego koloru, bo wreszcie jej metody mogły się sprawdzić też u mnie 😉
Aniu strasznie przykro mi czytać to co napisalas i oglądać zdjęcia 🙁 Wiem co przechodzisz, ja swoje włosy musialam ściąć a i tak były w opłakanym stanie. Powiem Ci, ze Olaplex bardzo mi pomogl, ale potem zachcialo mi się znów iść na rozjaśnianie drugi raz (tak jak Ty) tylko ze z Olaplexem. Pomijając juz w ogóle to, ze tym razem to była masakra kolorystyczna a ja znów jestem czarna to nabawilam sie więcej zniszczen, a w domu nie mam juz Olaplexu. Zamowilam go i czekam kolejny raz aż przyjdzie, a narazie sypiam w tym #3, ale nie wiem czy to da rade. Widząc twoje zniszczenie to nie wiem czy Olaplex tutaj pomoże, bo ja miałam jednak mniej zniszczone, ale mam nadzieję, że tak! Sama mam nadzieję ze tym razem znów mi pomoże, ale póki co to jest to tylko nadzieja.
Katarzyncia T, gdzie zamawiasz Olaplex? Moje włosy marzą o takim specyfiku, a trochę boję się zamawiać w ciemno na ebayu.
Skąd zamawiasz Olaplex ? 🙂
Magda
Pewnie Cię to nie pocieszy, ale teraz te wszystkie komentarze typu " przecież wcale tak nie ucierpiały, pieścisz się jakbyś do platyny rozjaśniała etc." …. no cóż, sama wiesz najlepiej, że jednak ucierpiały. Ale na zdjęciu z dzisiaj jest naprawdę dobrze:) Aniu, bo jak nie Ty to kto?:D Będzie super:)
Ja rozjaśniałam sama w domu czarne włosy, obecnie mam jasny blond. Zaczęłam w marcu, skończyłam tydzień temu, w sumie były to dwa rozjaśniania i ostatni raz farba, by wyrównać kolor. Mogę powiedzieć, że moje włosy jakoś specjalnie nie ucierpiały, jednak postawiłam na pielęgnacje na maxa. Jestem zadowolona, że nie poszłam z tym do fryzjera, po prostu się bałam i widzę na Twoim przykładzie (niestety :(), że dobrze zrobiłam.
Mi się wydaje, że to zależy od włosów. Nie tyle od ich kondycji, co tolerancji na zabiegi fryzjerskie. Ja sama mam takie "śmieszne" włosy, że ich kondycja się prawie w ogóle nie zmienia – ani jakoś znacznie nie poprawia pod wpływem pielęgnacji, ani drastycznie nie pogarsza po zabiegach fryzjerskich (schodziłam w swoim życiu z czerni do miedzi jednym rozjaśnianiem i nie przypominam sobie jakiś ogromnych zniszczeń). Są sobie cały czas w takim lekko podniszczonym stanie i niewiele się da z tym zrobić.
Tez tak mam i juz sama nie wiem co gorsze. Co z tego ze moge sobie bez wyrzutow sumienia zmieniac kolor bo i tak nie wyplywa to na ich stan, skoro nawet gdy nie farbuje, nie prostuje tylko obchodze sie z nimi jak z jajkiem ich stan wcale duzo sie nie polepsza, jedynie keratynowe prostowanie daje spektakularny efekt ale to i tak tylko na miesiac, pozniej jak preparat sie wyplukuje znowu jest to samo. A naprawde bardzo dbam o wlosy… Olejuje przed kazdym myciem, po myciu maska na minimum pol godziny, a wlosy jakie byly takie sa i to czy rozjasniam 4 razy w ciagu dwa dni czy nie farbuje pol roku nie ma zadnego wplywu… Smutne.
wow świetna przemiana 🙂 Dzięki Twojej wiedzy włosy po krótkim czasie są niesamowite <3
Ja jestem początkująca tak od stycznia i na razie jestem na etapie eksperymentów, ale mam nadzieję, że jesienią będę już wiedziała co moje włosy kochają i będę miała stały plan pielęgnacji. Przed chwilą umyłam włosy odżywką garnier a&k…mam nadzieję, że mi to posłuży 😀 czekam aż wyschną
Mam do Was pytanie, otoz czy koncowki podcina sie maszynka gdy wlosy sa mokre czy suche? Caly czas obcinam na mokre i niestety ciagle sie rozdwajaja 🙁 jak Wy uwazacie?
Fryzjerka podcinała mi maszynką suche, dzięki tej metodzie końcówki nie rozdwajają się znacznie dłużej, a przynajmniej u siebie zauważyłam taki efekt 🙂
Wydaje mi się, że na sucho 🙂 Zrezygnuj z mokrych włosów podczas strzyżenia i zaobserwuj końcówki. W sumie to może być wiele powodów rozdwajania…polecam Ci dodatkowo jeszcze je czymś lepiej zabezpieczać. Pozdrawiam
Włosy powinno strzyc się na mokro z tego względu, iż włos nie jest wtedy miażdżony. Taka jest teoria 😉 Co do rozdwojonych końcówek po maszynce- problem z maszynkami jest taki, że one są często po prostu tępe chyba, że mamy swoją własną maszynkę i nią strzyżemy włosy raz na jakiś czas. U fryzjera maszynka pracuje bardzo często i o ile krótkim włosom różnicy brak idealnego naostrzenia nie robi, to z długimi może być różnie.
Polecam w ogole nie podcinac wlosow maszynka a nozyczkami. Nie kazdemu maszynka sluzy niestety.
Z tego co zauważyłam, to w salonach obcina się na sucho. Raz miałam cieniowane końcówki tą metodą. Efekty? Fatalne. Suche i postrzępione końce. A jeśli chodzi o rozdwajanie to nie przypisywałabym tego maszynce tylko złej diecie.
A
Podcięcie końcówek maszynką da nam tylko efekt prostej linii włosów, maszynka nie zapobiega rozdwajaniu końcówek.
Anonimku z 22:52, a powinno się strzyc na mokro z tego powodu, który wymieniłam. Jest ściśle określone, jakie w jaki sposób wykonuje się dany rodzaj strzyżenia, a to, czy ludzie się go trzymają czy też nie, to inna sprawa 😉 Rozdwajanie się końcówek jest spowodowane złą dietą tylko w takim przypadku, kiedy końcówki to część włosa, która wyrosła już za czasów tej złej diety, kiedy włosy rosły już osłabione, cieńsze, bardziej delikatne. W innym wypadku to czynniki zewnętrzne i naturalne predyspozycje spowodowane typem włosa. Maszynki w salonach są często bardziej tępe od nożyczek i jak najbardziej mogą przyczynić się do szybszego rozdwajania się włosów, tak jak i tępe nożyczki…
Ponadto istotny jest również sposób strzyżenia- już przy lekkim skosie końcówki mogą się bardziej niszczyć ze względu na to jak są zakończone. Więc inaczej jest, jak się strzyże włosy na równo w całość, a inaczej, jak się to robi "warstwami", wydzielając sekcje i separacje. A jak ktoś ma grube, zdrowe włosy to i tak mu wszystko jedno 😀
Nożyczkami podcinamy na mokro, maszynką zawsze na sucho 🙂
Ja niestety jestem załamana stanem mojej czupryny i rozważam nawet zakup peruki żeby dac spokój włosom i nic z nimi nie robić. Olaplex jest może ok do regeneracji i potrafi podreperować włosy do stanu używalności ale na pewno nie przywróci włosom stanu idealnego. Rozjasnianiu z Olaplexem tez mowie stanowcze NIE jeśli myslimy o włosach juz podniszczonych. U mnie w tej sytuacji sie nie sprawdził.
dobrze, że o tym napisałaś, bo rozważałam zrobienie ombre z olaplexem u fryzjera, a tak to chyba się wstrzymam 🙁 ale sam olaplex i tak przetestuję :))
Niestety w tym wypadku ten cud się nie sprawdził 🙁 Jestem pewna, że ombre na Twoich włosach nawet z Olaplexem to byłby gwóźdź do trumny dla włosów ;( Ale koniecznie przetestuj regenerację bo jest super 🙂
czekam z niecierpliwością na recenzję kuracji olaplexem :))
Katarzyncia T, widzę, że masz duże doświadczenie jeśli chodzi o Olaplex. Uważasz, że u osoby, która nigdy nie malowała włosów, lekkie sombre z jego użyciem dałoby radę?
Jeśli dobrze zrozumiałam, to Olaplex nie regeneruje łuski włosa, a jedynie jego wnętrze. Łuska włosów rozjaśnianych jest bardzo "potargana", "poharatana" i stąd taka szorstka. Każde kolejne rozjaśnianie jeszcze bardziej ją "tępi". Może się mylę.
Tez tak uwazam, ombre bedzie równal sie ze ścięciem włosów, w twoim przypadku Anwen rozsądniejsze by było zrobić pigmentacje włosów na długości i na końcach tam gdzie farba się mocno wypłukuje – pisała o tym mysia
Myślę, że u osoby, która nigdy nie malowała włosów Olaplex się sprawdzi i kondycja włosów się nie pogorszy 🙂 Nie jestem tego pewna – musiałby to przetestować ktoś z bardzo zdrowymi włosami, ja swoje zniszczyłam, ale była to już druga dekoloryzacja na moich włosach więc w takim wypadku odradzam.
Dasz radę Aniu, wierzę w Ciebie 🙂 Ważne żeby się nie załamywać. I dziękuję mocno za szczerze napisanie co i jak z tym rozjaśnianiem – bo ja też na czarno farbuję włosy, i teraz tylko upewniłam się, że to mój kolor 😉
Szkoda ze tak pózno ostrzegłaś nas(mnie) przed taka radykalna zmianą bo wczoraj z ciemnego brązu zrobiłam ombre też zapewniona że włosy na tym bardzo nie ucierpią a jednak JESTEM ZAMANA! przeszukuje od wczoraj Twojego bloga szukając cudu który choć trochę pozwoli mi poprawić ich stan. Tak bardzo mi szkoda dwóch lat świadomej pielęgnacji która pozwoliła uzyskać wymarzoną długości i kondycje włosów, teraz wszystko legło w gruzach ;( P.S włosy tez zostały znacznie skrócone czego nie mogę przeżyć..
będzie lepiej 🙂 widzisz, że u mnie dało rade to i Ty sobie poradzisz
a byłaś też u Sylwii?
W domu mnie pocieszają podobnie jak Ciebie że "coś" się znam na włosach (dzięki Tobie) to szybko je zregeneruje i tylko ta myśl mnie pociesza 😉 Nie u Sylwii, jestem z Rzeszowa i tu odwiedziłam polecany Salon. Fajnie się złożyło ze w jednym czasie rozjaśniłyśmy włosy to teraz razem z Tobą będę je "naprawiać" 😉 P.S tez chce w miesiąc uzyskać taki efekt jak Ty 😛 Pozdrawiam :*
Anwen polecę Ci drugi raz dobrego fryzjera, myślę, że byłabyś zadowolona https://pl-pl.facebook.com/kaniafryzjerstwo
drogie czytelniczki. prosze was o pomoc. jakis cza temu wyjechałam z polski do uk z zapasem własnych kosmetyków do wlosow. minął jakis czas i moje zapasy sie kończą. chciałabym was prosić o radę jakie kosmetyki w Anglii sa dobre, jakich używać. niestety nie mam zbyt duzo czasu aby czytać recenzje w internecie gdyż pracuje. wspomnę tylko jeszcze ze kiła dni temu włosy z brązu zostały pofarbowane na kolor bordo. sa zniszczone poprzednimi farbowaniami. prosze o pomoc. moje włosy sa wysokoporowate i zniszczone. pozdrawiam
Jest bardzo duzo dobrych kosmetykow np. W Hollands and Baratts ale dosc drogie. Poszukaj w supermaketach np. W Sainsburym ciekawe kosmetyki firmy Palmers, polecam bardzo. Ciekawe szampony, odzywki i maski z dobrymi skladami i duzo taniej mozna znalezc w TkMaxxie rowniez.
Mi na zniszczone wlosy pomogly olej araganowy I sesa mozesz kupic przez uk amazon. Na amazonie jes duzo fajnych kosmetykow do wlosow. Dobra maska jest tez z dr.organic: organic moroccan aragan oil.
Hej hej, ja też mam zapasik z Polski:) Jeszcze trochę mi zostało, ale kiedy się skończy to mam zamiar ponownie sięgnąć po szampon Australian Organics (kupowałam w Holland and Barrett). Odżywek tej firmy nie próbowałam, ale słyszałam pozytywne opinie. Spoko odżywki to seria Garnier Ultimate Blends z różnymi olejami. Warto poczekać na promocję, bo czesto w Bootsie, Superdrugu albo w Sainsbury's są po 2 funty, a naprawdę ich wydajność jest rewelacyjna. Co do składu to musisz sama ocenić, bo jeszcze nie jestem biegła w tej dziedzinie;) Ja Stosuję jako pierwsze O w OMO, czasem też jako drugie. Fajne olejowe serum to natomiast Eliksir Odżywczy Loreal Elseve (Uwaga na "upiększający" z tej samej serii -ma alkohol!). Czasem Sainsbury's ma go w promocji- 7 funtow, a jest bardzo wydajny i pięknie pachnie. Maski odpowiedniej póki co nie znalazłam na angielskich półkach, ale najczęściej sięgam po domowe:)
Anwen strasznie mi się zrobiło żal Ciebie po tym poście:( Ale nie ze względu na włosy, tylko przez to jak wiele nerwów i smutku Cię kosztowała ta akcja…
dziękuje! wiem gdzie uderzać 🙂
A ja serdecznie polecam wybrać się do sklepu z pakistańskimi/hinduskimi produktami – można bardzo tanio kupić oleje do włosów. Zdarzało mi się też kupować naturalne kosmetyki w sklepie Real Foods, ale tam już ceny są wyższe. Warte uwagi są również marki własne drogerii Boots (szczególnie szampony kokosowy i rumiankowy) i Superdrug (świetne i baaardzo tanie odżywki).
Pozdrawiam!
K.
– Inecto Pure Coconut/Pure Argan/Pure Olive Oil (Home Bargains, Bodycare, B&M)
– Xpel Argan Oil odzywka (Poundland, Bodycare, B&M, Home Bargains)
– Xpel Macadamia Oil odzywka/maska (jak wyzej)
– Xpel Biotyna/Keratyna (jak wyzej)
– Schwarzkopf Essence Ultime (wszedzie- sklady piekne)
– Odzywki Superdrug (kokos+migdal, malina+macadamia, wisnia+figa – piekne humektantowe sklady)
Dopisze jak sobie cos wiecej przypomne, tego jest tutaj MNÓSTWO tylko trzeba szukac, niekoniecznie w Holland&Barrett's.
dziękuję!
3 lata temu miałam dokładnie ten sam problem:) Najłatwiej dostępne są Garnier ultimate Blends w której serii znajdziesz odpowiednik sławnej A&K. Dobre i treściwe są odżywki Aussie dostępne w Boots. Dobrze wspominam maski z Tresemme takie zielono-białe W Hoolland&Barret cudowny jest olejek arganowy, który robi cuda na wysokoporowatych włosach. Lepszy jest chyba tylko olej z pestek winogron z Tesco. Świetny jest też olej z orzechów włoskich z Asda.
Teraz mogę z całą szczerością powiedzieć: WOW. Dopiero teraz widać, ile Twoje zabiegi dają. Cieszę się, że zdobyłaś się na pokazanie stanu włosów i trzymam kciuki za poprawę i szybki przyrost.
Jaaaaa…a myślałam, że niepotrzebnie dramatyzujesz nad stanem włosów. Od kiedy je rozjasnilas narzekalas na ich stan, a zdjęcia pokazywały piękne klaczki 🙂 Niesamowite, że potrafisz je doprowadzić do takiego stanu, wyglądają super. Nie dziwię się, że nie chciałaś pokazać wczesniej tych zdjęć i że chcesz spróbować ollaplexu 🙂 Czekam na recenzję tego specyfiku 🙂
moje wlosy, wypadające krecone wygladają identycznie jak te Twoje po rozjasnianiu ! tylko ze sa sporo krótsze i jest ich 3 razy mniej.a skora glowy swedzi i wypadaja garsciami. nic nie pomaga. waxy, olejki. jestem załamana. zawsze mialam klopoty z wlosami. slabo sie kreciły i byly cienkie i mdłe 🙁 chce mi sie plakac. zazdroszcze! masz piekne wlosy!
Jak swędzi i włosy lecą to może ŁZS. Poczytaj u łojotokowej głowy.
Mam ten sam problem i znalazłam rozwiązanie 🙂 Kupiłam w aptece glicerynę. Gliceryna zatrzymuje wodę więc idealnie nawilża suchy skalp, do tego działa łagodząco na podrażnienia. Co z nią robię? Wlewam do miseczki olej zimnotłoczony (aktualnie mam lniany), dodaję kilka kropel gliceryny (ok 3-5), dodaję trochę olejku rycynowego, potem kilka kropel olejku z drzewa herbacianego (działa antybakteryjnie) lub/i olejku pichtowego (również ma działanie antybakteryjne). Mieszam i taką mieszankę wcieram w skórę głowy, potem robię krótki masaż. Na świąd pomagają mi płukanki ziołowe np z pokrzywy, rumianku, nagietka, tymianku (wszystko co działa antybakteryjnie). Płuczę nią włosy po każdym myciu.
A
Aniu, pomyśl sobie, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wiadomo, że zniszczenie włosów do przyjemności nie należy i ile się stresu najadłaś, to Twoje, ale… ja sobie tak pomyślałam, że dzięki temu wszystkiemu będziesz miała dla Czytelniczek kolejne, sprawdzone na sobie rady. Nie jest sztuką pisać o pielęgnacji, kiedy ma się piękne włosy. Sztuką jest z "sianka" na nowo zrobić bujną, przepiękną czuprynę 🙂
Aniu, po Twoim ostatnim poście zapisałam mamę na Olaplex w Katowicach 🙂 stan jej włosów jest tak tragiczny, że raczej już nic go nie pogorszy, więc postanowiłyśmy spróbować 🙂 zrobię zdjęcie przed, po i po kilku dniach, i Ci wyślę- może w jakiś sposób pomogę, bo zawsze fajnie zobaczyć jak coś działa na "normalnym człowieku", a nie zdjęciach z sieci 🙂
Jaka cena i w jakim salonie jeśli mogę spytać?
Daniel Pasierb, 50- 100 zł, zależnie od długości włosów 🙂
Ej no! Wszystkie chcemy zobaczyc! Nie tylko anwen…
Jesli mozesz wklej zdjecia pod najswiezszym wpisem na blogu, duzo osob jest ciekawych. Wrzuc na stronke typu voila itp np i wiecej nas obejzy 🙂
Tak właśnie zrobię 😀 9 maja mamy wizytę 🙂
widząc teraz Twoje włosy, aż ciężko mi uwierzyć 🙂 ale jedyne, co mogę napisać, to byś się nie martwiła, bo przechodziłam przez coś gorszego, mianowicie moje naturalne, miodowo-złote włosy regularnie rozjaśniałam w domu różnymi rozjaśniaczami i farbami i to przez lata. a jak kolor nie wyszedł taki, jaki być miał, to potrafiłam je farbować następnego dnia na inny. i też wydawało mi się, że jedynym wyjściem będzie użycie maszynki i ścięcie się na łyso 😀 a jednak 2 lata cierpliwej, świadomej pielęgnacji zdziałały cuda i moje włosy przeszły ogromną metamorfozę. dziś pozbyłam się dosłownie ostatnich odpadków farby (i połowy moich włosów, ale to z własnego kaprysu 😉 ) i cieszę się swoimi pięknymi, zdrowymi włosami. także MOŻNA i pewnie Ty sama o tym wiesz 🙂
Można, ale 2 lata to kupa czasu 🙁 Ja to mogę powiedzieć tylko, że od lutego jestem e depresji przez swoje włosy 🙁 w pewnym momencie nawet przestałam jeść. Olaplex pomógł mi dojść do siebie, byłam nim zachwycona i poszłam na dalszą dekoloryzację przy jego użyciu co zmasakrowało moje włosy i płaczę już od dwóch dni, a Olaplex wykonczylam juz wczesniej i znów muszę czekać aż do mnie przyjdzie z USA. Mam nadzieję, że tym razem znów pomoże. Ja już nawet nie mam co ścinać, chyba, że na łyso.
Anwen, oxydant 1.8% zawsze będzie przyciemniał Ci kolor. Poza tym radzę odrost farbować normalnie 30/35 minut, a resztę włosów na 20 minut, bo cała ta dekoloryzacja się zmarnuje. Teraz Twoje włosy są mocno porowate, więc będą chłonęły farbę jak gąbka i dlatego też będzie Ci wychodził ciemny odcień. Z resztą ja bym Ci poleciła teraz kłaść na odrost farbę na poziomie 6tym, a na resztę włosów spokojnie na 8mym na 3% oxydancie plus dodatek olejku np. arganowego, Wtedy będzie to efekt delikatnego sombre i końce nie będą się przyciemniać (tak bym zrobiła sama klientce po dekoloryzacji jeśli nadal chciałaby zachować efekt sombre i mieć chłodniejszy odcień). Jeśli będziesz farbować je całe mieszanką 6tki i 5tki, to w końcu one wchłoną sobie tak barwnik, że z powrotem będą ciemne :/
tylko, że u mnie efektu sombre i tak już nie ma, ale dziękuję za radę – będę o tym pamiętała przy koloryzacji 🙂
Niekonieczńie bedzie tak jak piszesz. Wlosy zniszczone faktycznie chlona duzo farby, ale przy wlosach porowatych nic sie nie trzyma. Farba z poziomu 5 po tygodniu wyplukiwala mi sie do platyny ktora probowalam nia zakryc, i to nie raz czy dwa tylko caly czas. Dopiero po okolo 3 miesiacach czyli jakis 7 czy 8 farbowaniach kolor zaczal sie jako taki trzymac,
Ja tam wiem, ze porazisz sobie z włosami. Zresztą patrząc na zdjęcia idealnei widać jak pielęgnacja potrafi zdziałac cuda 🙂
Jakiś czas temu (jeszcze przed blogowaniem) było gorzej, miałaś znacznie mniejszą wiedzę i dałaś radę to teraz z taką dawką informacji o włosach jaką posiadasz nie dałabyś rady?:)
Według mnie dla bloga ta sytuacja jest bardzo na plus. Doda wiary wielu czytelniczkom, a i śledzenie Twoich zmagań jest ciekawsze niż recenzje produktów stosowanych na zdrowych włosach.
Do tego mam nadzieję, że wiele włosomaniaczek, szczególnie początkujących, zrozumie, że włosy są dla nich, a nie one dla włosów i jeśli chcemy zmiany to można ją z głową przeprowadzić, nawet kosztem włosów. Bo jaki sens np. chodzić ciągle w spiętych włosach, bo rozpuszczone się niszczą, skoro lepiej czujemy się w rozpuszczonych? (z taką sytuacją ostatnio się spotkałam-właścicielka wręcz ubolewała, że nie może nosić włosów rozpuszczonych w pracy, na spacerze, zakupach itd., bo "niszczą się" i nie przyjmowała nawet faktu, że zawsze może na czas drogi do pracy spiąć, a tam, skoro czuje się znacznie lepiej, je rozpuścić).
Powodzenia Anwen! 🙂
Aniu, dziewczyny mam kilka pytań o Olaplex 🙂 Gdzie będziesz robiła Olaplex ? Lub gdzie będziesz kupowała kosmetyki do domowego wykonania zabiegu i ile kosztują te produkty? Ile mniej więcej powinna kosztować mnie ta usługa u fryzjera, żeby mieć pewność za jakość zabiegu ale nie przepłacić?
Mam włosy kręcone, średnioporowate, średniej grubości i niedawno zakończyło się po ciążowe wypadanie. Farbuję tylko kilka razy do roku (na specjalne okazje) zmywalnymi kremami na swój naturalny brązowy kolor. Uważam, że moje włosy są w średnim stanie, nie są tragiczne ale nie są też w pełni zdrowe. Świadomie pielęgnuję je dopiero od ok 8-9 miesięcy. Czy na takie włosy też mogę zastosować Olaplex? Czy to zabieg raczej dla włosów farbowanych/rozjaśnianych ?
No różnicy widać jest, przy tak niskim oksydancie nie dziwi mnie ze ciemno wyszlo. kiedys mi fryzjerka platyne przyciemniala i na odroscie piekny kolor a konce mi szare wyszly, zrobila inna farba na malym oksydancie 1.8… mialam rudo mega ciemne….wiec masakra. potem schodzilam znow do jasnych iwe wiem jak to ciezko oganac wlosy. teraz tez mi fryzjerka jakis czas temu wlosy zniszczyla i z kolorem i kondycja. Bo dbam o wlosy. i nie mialam tak tragicznych jak po pierwszym myciu po powrocie od fryzjera. Ostatnio w hebe kupilam maskę seri z miodem i olejiem migdalowym. Już po pierwszym myciu lepiej bylo. olejek przed, potem maska ta i wlosy po miesiacu maskowania nią są w o niebo lepszej kondycji 🙂 Nie sa takie spuszone i suche. nawet nastepne dwa dni. Polecam 🙂
Jak zobaczyłam zdjęcie gdzie masz "siano" to przypomniały mi się moje włosy kiedy to jako gówniara rozjaśniałam je do totalnie BIAŁEGO koloru za pomocą rozjaśniacza z Joanny 😀 Zaczęło się od niewinnych pasemek, balejażu, a potem całe włosy i tak przez kilka lat robiłam odrosty i też trochę na długość dawałam, bo zawsze robiły się żółte i ciemniejsze. Mając naturalny odcień włosów średni ciepły brąz, sprowadziłam moje włosy do koloru totalnie białego. Codziennie je myłam, suszyłam i prostowałam… W czasie studiów postanowiłam znowu zostać brunetką i pofarbowałam u fryzjerki na brąz, który wyszedł czarny a sprał się do rudego brązu więc je co miesiąc farbowałam na ciemny zimny brąz. Aż w końcu powiedziałam sobie STOP! I przestałam farbować włosy. Przeżyłam odrost, i mam w miarę naturalny kolor włosów.
Moje włosy jak były rozjaśniane i farbowane na ciemne odcienie- także były takie sianowate i ciągnące się jak guma. Na szczęście obeszłam się bez cięcia, ponieważ postanowiłam się pogodzić się z ich wyglądem i postanowiłam o nie zadbać. Więc jeżeli ja z tego jako tako wyszłam, Ty także dasz radę! 😉 Cierpliwość to najlepszy sprzymierzeniec w takich sytuacjach!! ;-D
Bardzo Was proszę o poradę. Mój chłopak ma strasznie suchą skórę głowy, naskórek mu się złuszcza, co wygląda nieestetycznie. Prosił mnie o radę, ale nie bardzo umiem mu pomóc. Ma okropną wodę w domu i myślę, że to jest główna przyczyna, bo sama mam miotłę na głowie jak u niego myję włosy. Nie namówię go na olejowanie i inne cuda, ale może znacie np. jakiś łagodny i sprawdzony szampon do takiej wrażliwej i suchej skóry? Będę baaardzo wdzięczna za pomoc:)
Może spróbujcie szampon apteczny Emolium?
A jak Emolium nie pomoże (dla mnie to jeden z najbardziej wysuszających szamponów jakie znam. Być może wyjątkowa reakcja, ale zdarza się.) możecie spróbować szamponu neutralnego Natura Siberica. Albo balsamu myjącego Sylveco. (Skład łagodnego szamponu, żeby nazwa nie zrażała ;)) Największą szansę pomocy widziałabym w Cerkogelu, tylko nie wiem czy dasz radę namówić chłopaka na używanie go. Spróbować warto. Żel jest bezzapachowy, bezbarwny, łatwo go nałożyć, a nakłada się go jakieś 30 min przed myciem włosów. Nawilża i złuszcza nadmiar martwego naskórka. Mi opanował ŁZS.
Może filtr do wody…?
mi pomogło smarowanie skalpu żelem aloesowym.
Myślałam o nim, ale na wizażu ma skrajne opinie i to mnie trochę zniechęca :/ Myślałam o Isanie med z mocznikiem, ale tu jest sls na drugim miejscu.
Moze niech myje glowe w mineralnej? Troche z tym roboty ale pomoze
Dziękuję za pomoc 🙂
Tż ma taki problem i pomogla zmiana szamponu na isana urea. Oraz oleuje mu skore glowy raz na jakis czas:D baedzo to polubil bo chyba kazdy fscet i w sumie nie tylko lubi relaksujacy masaz skory glowy, jaki mu wtedy serwuje. prxywyknal do mieszkania z wlosomaniaczka.
Emulsja do skóry głowy Emolium, Jantar i olejowanie skóry głowy. Plus łagodne szampony. Piszę jako osoba z AZS, którego rzuty pojawiają się na skórze głowy.
Aniu 🙂 Przechodziłam przez to samo, co Ty – włosy rozjaśniłam z czarnego do blondu (!) na dwa razy, rozjaśniacz bodajże Joanny, robiła wprawna fryzjerka, ale metodą budżetową. Dzięki temu trafiłam na Twojego bloga, włosy ciągnęły się jak guma i miały kolor kurczaka – standard. Wiem, że w takiej sytuacji pewnie niewiele Cię pocieszy, ale: 1. Masz wiedzę, jaką posiada mało która z nas, i sama sobie udzielisz najbardziej profesjonalnej pomocy. Nam zostaje metoda prób i błędów i opieranie się na Twoich doświadczeniach. Dodatkowo wyszukałaś zabieg Olaplex, o którym nigdy nie słyszałam (a teraz pewnie będę na niego zbierać), i mimo fali nienawiści, jaka przetoczyła się pod postem o nim uważam, że to świetny pomysł. 2. Myślę, że Twój blog może stać się teraz bardziej atrakcyjny dla czytelniczek – gdy ma się zniszczone włosy, widok perfekcyjnych, lśniących fal nie podnosi na duchu, lubimy czytać, że ktoś zmaga się z problemem razem z nami 😉 Oprócz tego sama niejednokrotnie pisałaś, że danego kosmetyku czy zabiegu nie możesz rzetelnie zrecenzować, bo Twoje włosy są w dobrym stanie i zwyczajnie nie widać różnicy. Dla Ciebie osobiście to żadna pociecha, ale my dostaniemy rzetelne recenzje, a Twój powrót do idealnego stanu włosów będzie dla nas ciekawą lekturą. 3. Masz pewność, że Twoje włosy wrócą (choć nie możesz określić, kiedy to nastąpi) do stanu idealnego, a mam wrażenie, że niektóre z nas, mimo starannej pielęgnacji, straciły już nadzieję, że na ich głowach kiedykolwiek to nastąpi. Powodzenia w zmaganiach, wbrew opiniom niektórych wg mnie to właśnie teraz pokazujesz doświadczenie prawdziwej włosomaniaczki 😉 Pozdrawiamy ja i moja niezmiennna-niezależnie-od-pielęgnacji-szczotka-na-głowie 😉
To zalezy od osoby. mnie wlasnie motywuje jak widze sliczne wlosy. wiem, ze warto a jak zly dzien przyjdzie to zaraz do historii wlosowej ide i widze, ze jednak mam nalozyc olej, wmasowac odzywke i isc ugotowac len.
Mam tak samo;) Bylam w ciężkim szoku jak czytałam pierwsze opinie z serii "teraz będzie bardziej ludzko (?!), motywująco, ciekawie". Szanuje oczywiście ten sposób myślenia ale nie rozumiem go. Po motywację takiego rodzaju wystarczy sięgnąć do starszych wpisów. Powtórka drogi Anwen to nie musi być jedyna motywacja teraz. Mnie tez dopinguje zawsze widok już zdrowych i zadbanych włosów;) Co nie znaczy że teraz dla mnie blogowanie Ani straciło na wartości tak jak dla niektórych straciło w momencie kiedy autorka miała'prawie idealne' włosy;)
Tyyyle złego naczytałam się na temat Twoich decyzji włosowych, ale osobiscie Cię podziwiam. Moze kondycja troche ucierpiala, al wizualnie sa wspaniale, naprawde duzy uklon. I nie zwracaj uwagi na takie komentarze. Byly, sa i będą;)
cieplutko pozdrawiam!
No jak bym miała dziś pieniądze, to bym już dziś szukała Olaplexu. Tylko wazne, by był z pewnego źródła. Myślę też, że sposób pielęgnacji sprzed rozjasniania spotegowal efekt siana. Gdy ja używam oleju kokosowego, to mam wlosy jak siano, a olej winogronowy jest jak balsam. Może spróbuj teraz oleju winogronowego, bardzo nawilża suche porowate włosy.
Jako specjalistka super wyszłaś z "opresji". Niestety sama przerabiałam takie radykalne zmiany na moich włosach (kiedyś rozjaśnianie z granatowej czerni, blond pasemka, 2 razy zabieg trwałej ondulacji, strzyżenie prawie "na chłopaka") i doprowadzenie po nich moich kosmyków do satysfakcjonującego kosztowały mnie sporo czasu, pracy i systematyczności. Ale jak to mówią, kobieta zmienną jest 😉
Anwen, biedna jesteś! Współczuję Ci bardzo. Czytam Twojego bloga od dawna, nie Ty jedna, straciłaś ostatnia włosy….
Chciałabym tylko powiedzieć, że szczerze odradzam wszystkim włosomaniaczką robienie czegokolwiek w salonach Maniewski. 🙂
Miałam jakieś 3 tygodnie temu (nie)przyjemność skorzystania z ich usług w salonie w Katowicach. Zachwycona zdjęciami, które publikują na fejsie i cudami, jakie robią na długich włosach.
Nie powiem, atmosfera świetna, co dało wrażenie profesjonalizmu i uśpiło trochę moją czujność. Poszłam z włosami równymi mniej więcej do talii, naturalnie falowanymi. Włosy w zupełnie dobrej kondycji. Prosiłam o podcięcie 5 cm i zarysowanie litery U, trzy razy podkreślałam, że nie chcę cieniowanych. Zwykle moje wizyty u fryzjera kończyły się tym, że przód miałam bardzo krótki – do brody, a tył mega pocieniowany. Mam bardzo dużo włosów i fryzjerzy zwykle chcą mi je na siłę cieniować, żeby były lżejsze. Mimo wyraźnych próśb tylko o podcięcie!
Powiedziałam, że tak się zdarzało i bardzo proszę, żeby ich w ten sposób nie traktować. Zwłaszcza, że chcę zostać przy tej długości na lato.
Babka była przesympatyczna, przejęła się, wydawało mi się, że się dogadałyśmy. Po cięciu, włosy zostały przepięknie ułożone i wyglądały się nieźle. Wyszłam zadowolona, niczego nie podejrzewając, bo włosy z tyłu sięgały do wysokości stanika.
Wróciłam do domu, zadowolona z nowej fryzury i dopiero siostra uświadomiła mi, co się stało. Zapytała czy wpadłam pod kosiarkę. Przejrzałam się w lustrze jeszcze raz i jeszcze raz…. Rozpłakałam się dopiero jak zrobiła mi zdjęcie.
Włosy z tyłu zostały ścieniowane, w ten sposób, że miałam dwie długości. Większość włosów została z tyłu ścięta NA RÓWNO! do wysokości szyi, może 1/10włosów sięgała smutno do stanika, taki kosmyk. Co to jest za cieniowanie?
Koleżanki, które zobaczyły mnie następnego dnia, z przerażenim zapytały co się stało i że ten kosmyk wygląda jakby był doczepką.
Wszystko rozumiem, naprawdę. Ale robienie czegoś takiego jest zwyczajnym chamstwem.
Chodzi mi o to, że fryzjer nie uprzedza nas o tym jak włosy będą wyglądały po, i nieważne czy to o długość chodzi czy to o ich kondycję.
Gdyby babka powiedziała do mnie, mam taką propozycję, zróbmy coś nowego, obiecuję, że w cieniowanych będzie pani wyglądać tak i tak, etc. To może jeszcze bym to przełknęła. Ale pochwaliła stan włosów i potem takie coś.
Zastanawiam się też nad reklamacją, bo to cieniowanie wygląda paskudnie, a różnica między najkrótszym a najdłuższym kosmykiem wynosi z 15 cm. Już nie mówię o tym ile to cm od tali…
To jest chyba najdłuższe 5 cm jakie widziałam.
Moja obserwacja jest taka, że włosy na tych wszystkich zdjęciach wyglądają dobrze, bo są świetnie wymodelowane.
A pierwszy raz w życiu myślałam, że dogadałam się z fryzjerem.
Odrosną. Ale następnym razem idę do fryzjera z siostrą albo przyjaciółką.
Dziewczyny uważajcie!
Anwen pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia.
Niech drożdże i wcierki będą z nami.
Kaja
Złóż reklamacje! Co za chamowa…
I rób zdjęcie przed koniecznie, żeby mieć podstawę reklamacji.
Możesz nim też potem straszyć koleżanki;)
jaka straszna hostoria! od razu mi sie moje sciecie rodem z horrou przypomnialo, gdy to mialam podciac koncowki na moich do pasa dlugich, prostych wlosach a wyszlam od fryzjera z krzywa, grywka jak u konia i wlosami do ramion…jakbym miala na sobie peruke a la kleopatra 🙁 3 lata temu to bylo…pierwsze poltorej ryczalam w poduszke przed kazdym wyjsciem gdzies… moze to przesada, ale kurcze jak wlosy wiele potrafia nam zniszczyc :/ mam nadzieje ze da sie cos z tym zrobic i ja bym do tego fryzjera wrocila i domagala sie zwrotu pieniedzy.
straszne. Mogę Ci z ręką na sercu polecić fryzjerkę która zrobi dokładnie to co chcesz.
Poszukam Salonu Metamorfoza na Murckach. Monika jest cudowna a jej doświadczenie i kolejki na wizytę dużo mówią o jej profesjonaliźmie.
To jedyna fryzjerka której jak mowię 2 cm to 2 cm.
Ja nigdy fryzjerow nie lubilam, chodze tylko podcic wlosy i mowie z gory ile. Ale szczerze mowiac zawsze mi je rozczesza i pokazuja czy tyle jest ok. Nigdy nie mialam wiekszych problemow. Raz, jak powiedzialam, niech pani zetnie to, co podniszczone i poszly wlosy. Fakt, ze bylo to motywacja by co 6 tygodni cm obcinac. i wlosy urosly ladnie.
a nie lubie fryzjerow, bo nie lubie jak mi ktos we wlosach grzebie.
nie rozumiem, ze ktos tak robi. choc mysle, ze jest wielu dobrych, ktorzy potrafia sluchac i komunikowac sie z druga osoba.
a ja byłam u Maniewskiego w Krakowie i jestem bardzo zadowolona 🙂 (farbowanie jak i cięcie)
ja nie u Mamiewskiego, ale w salonie Berendowicz&kublin zostałam podobnie potraktowana. Poszłam z włosami praktycznie do talii, obciętymi na prosto. Pani zasugerowała, że nada im trochę życia, ja stwierdziłam, że raz się żyje, a włosy i tak odrosną i pozwoliłam jej działać. Skończyłam z jakimś dziwnym cieniowaniem, jedna warstwa w pewnym momencie miała wygryzioną dziurę. Z podkulonym ogonem wróciłam do swojej fryzjerki, którą przez chwilowe zaćmienie zdradziłam, a która obcina zawsze tyle, ile chcę i zgadzamy się co do tego, że moje włosy wyglądają dobrze bez cieniowania 😉
O kurcze da się temu jakoś zapobiec? też planuje rozjaśnić z rudych na blond, ale troche sie boje…Martyna
Z rudych na blond absolutnie nie rozjaśniaczem tylko dekoloryzatorem, ja się tak pozbyłam czerwieni z różowymi tonami i teraz cieszę się blondem i całkiem dobrym stanem włosów 🙂 Za to po rozjaśnianiu 3 lata temu musiałam wyciąć wszystkie włosy bo były tak zniszczone, a udało się je rozjaśnić z rudo-czerwonego na jasny rudo-różowy. Wszystkie zdjęcia są u mnie na blogu, również te "ku przestrodze" 😉
Rozjaśnianie to to samo co dekoloryzacja. Zeby wykonać dekoloryzację używa się oksydant i proszek rozjaśniający. Rozjaśnianie to utlenienie barwnika włosa naturalnego, a dekoloryzacja to też rozjaśnianie ale włosów farbowanych, czyli usunięcie sztucznego barwnika.
"…ale nawet wtedy nie ma się co załamywać, bo nie ma sytuacji bez wyjścia!" – racja : )
Od tego momentu naprawdę zaczynam Ci wierzyć jeśli chodzi o włosy, zniszczone włosy to takie ludzkie 😛
Trzymaj się, kto sobie poradzi z włosami, jak nie Ty 🙂
Ja schodziłam z rudego do blondu SAMA. I tylko dzięki temu moje włosy są obecnie w bardzo dobrej kondycji mimo rozjaśniania. Wyedukowałam się na blogu Mysi (http://kokardka-mysi.blogspot.com/) o KĄPIELACH rozjaśniających i tym sposobem schodziłam przez niemal rok do wybranego koloru. Dodając do tego intensywną pielęgnację nie zrobiłam sobie krzywdy. Poczytaj i spróbuj sama. Dasz radę! Wiedza to podstawa.
Gdybym ściągała kolor u fryzjera byłoby to robione zapewne tylko przez rozjaśniacz a nie delikatnie poprzez kąpiele rozjaśniające i miałabym taki sam problem tak ty. Da się! 🙂
Paulina
Witam, tu kolejna Paulina ktora z Blogiem Mysi schodzila z czerni do chlodnego jasnego brazu, wlosy nie ucierpialy, zyskaly wymarzony kolor 🙂 pozdrawiam i polecam rozjasnianie w domu! 🙂
ale zniszczone
Ale uratowane!!!
Siemka Anwen i Dziewczyny:)
Ja nie na temat, ale…
Kupiłam sobie słynny szampon Catzy i z zaciekawienia weszłam na stronę producenta, a tam – tajemnicza linia kosmetyków "haircur hairexpress" produkowana przez Brelil (jakaś spółka córka Catzy?). Według obietnic producenta cały zestaw (szampon, maska, lotion) ma przyspieszać porost włosów dwukrotnie. Składu nigdzie nie ma, cena mało zachęcająca (250 zł za cały zestaw i to jeszcze słabo dostępne). Ktoś miał z tym styk? Wydaje mi się, że to bujdy jakieś;)
Anwen pisała kiedyś o takim naciąganiu… Nie kupuj, naprawdę! M.
Aniu kiedy mialam platynowy blond wlosy zaczely mi się kruszyc i ciągnąć jak guma.przyciemnilam wlosy szamponem i zaczęłam stosować maskę z avonu oliwa z oliwek po około miesiącu juz było widać poprawę. Włosy stały się miękkie i odżyly . Polecam Ci sprobowac tej maski … laminowanie włosów w moim przypadku dało efekt krótkotrwały:/
No niestety, ciężko jest uniknąć takiego efektu przy schodzeniu z koloru. Sama sobie zmasakrowałam włosy, wyrównując czarne do blond naturalnych i właściwie dopiero teraz, po 4 miesiącach zaczyna robić się lepiej, najgorszy był chyba trzeci miesiąc, wtedy wyszły mi wszystkie zniszczenia.
Dokładnie tak jak napisałaś: nie ma sytuacji bez wyjścia. Jesteś niesamowita, że udało Ci się tak spektakularnie (to dobre słowo) odratować swoje włosy 🙂
Nieno, zdziałałaś cuda! Mi nigdy nie udałoby się tak widocznie poprawić stanu włosów w ciągu jednego mycia. Znasz się na tym co robisz i Twoja mama ma całkowitą rację w tym stwierdzeniu!
moje kłaki też przy rozjaśnianiu ucierpiały. Transformacja z czerni do platyny. Fakt, przez kilka mieisęcy chodziłam z kurczakiem na głowie, ale teraz już jest lepiej. Przyznaję, dużo musiałam podciąć, ale robiłam to po kawałku, nie że naraz 10 cm, tylko co miesiąc ok 2 centymetry. Nie było widać mocno różnicy. Rozjaśnianie było w domu, u fryzjerki byłam tylko raz. ale powiedziała mi fajną rzecz: niski oksydant trzymany dużej mniej szkodzi niż wyższy trzymany krócej. Dlateg teraz jak rozjaśniam odrosty używam wody 6% (i czasem są jeszcze rozjaśniam) i trzymam nawet i godzinę (tzn najpierw pół godziny na samych odrostach a potem rozmasowuję na resztę włosów, żeby kolor był równomierny). I rzeczywiście, włosy cierpią dużo mniej.
Jeśli chodzi o taką pomoc doraźną, tu mnie cuda zdziałało laminowanie. Ale to już wiesz sama 😉
Dziwi mnie to, że Twoje włosy uległy aż takiemu pogorszeniu! Przecież miałaś je bardzo zadbane i nie rozjaśniałaś do platynowego blondu.
Możesz zdradzić, jak modelujesz, układasz grzywkę? Układa się w cudowny sposób, wygląda bardzo dobrze, jest odbita u nasady i nie wchodzi w oczy oraz nie zasłania twarzy, naprawdę świetna sprawa. Ja całe życie nosiłam grzywkę na prosto i teraz, od jakiś 2 lat, hoduję ją natarczywie, zaczesując na któryś bok, ale niestety przeszkadza mi to, jak opada na twarz.
Naprawdę świetną decyzję podjęłaś, że przeczekałaś ten okres największej rozpaczy i dopiero teraz opublikowałaś tego posta. 🙂
Wielkie brawa i wyrazy szacunku, że dopiero teraz taki post się pojawił. Podziwiam Cię, za to, że tak dzielnie zniosłaś falę hejtu od jakiś wariatek, mierząc się jednocześnie z takim rozczarowaniem po fryzjerze, po którym jednak oczekiwano sporo. Nie ma się co dziwić, Sylwia "czaruje" włosy, ale jak widać na Twoim przykładzie, ta magia u niektórych znika po wyjściu z salonu.
Anwen, dasz radę! Trzymam kciuki 🙂 i wielki plus za odwagę, że pokazałaś te zdjęcia, bo wiem ,że na pewno miałaś dylemat przez te wszystkie docinki niektórych osób. Ja też kiedyś miałam ombre, zniszczyło mi tylko włosy, wydaje mi się, że pomimo, że nie ma już po nim śladu, końcówki nadal pamiętają te czasy.. ;/
Mam taki problem i nie bardzo wiem jak go rozwiązać. A mianowicie jak farbuję odrosty, farba nie "chwyta" moich włosów z tyłu głowy… Już próbowałam ją nakładać najpierw na to problemowe miejsce, żeby zdążyło dłużej zadziałać, pilnowałam, by farba dobrze pokryła włosy, nawet dawałam jej więcej. I nic! Odrosty już są do połowy głowy, a ja nie wiem jak to naprawić. Nie bawię się z rozjaśniaczem, nikt nigdy nie przekona mnie do jego użycia, ale z drugiej strony nie wiem co mam z tym zrobić 🙂 Będę wdzięczna za wszelkie rady 🙂 Pozdrawiam.
A ja mam włosy, których nigdy nie farbowałam, nie prostuję, nie używam lokówki, nie suszę nawet (!) włosomaniaczką jestem od prawie 3 lat, a moje włosy wyglądają jak Anwen po rozjaśnianiu. Gdybym miała zdjęcie porównawcze sprzed włosomaniactwa i po trzyletnim praktykowaniu intensywnej pielęgnacji (oleje, proteiny, humektanty, żel lniany, CG, silikony….. wszystko) nie zauważyłybyście żadnej poprawy:( Już powoli się poddaję, bo nie mam na nie sił. W czerwcu idę do endokrynologa, bo wydaje mi się, że to sprawka niedoczynności tarczycy. Czy któraś z Was ma podobny problem?
Ja miałam, dokładnie to. Po kilku latach nadal siano. Przy wysokoporowatych falach okazało się ze, uwaga uwaga, sprawdza się minimalizm. Nie przestawaj szukać! 😉
U mnie np. olej winogronowy był ostatnią deską ratunku. Dzieki niemu z dnia na dzień włosy stały się dociążone. No i dobrze działał też żółty szampon loreala z ceramidami, ale niestety dostałam po nim uczulenia. Drugim dobrym szamponem był szampon z zeń-szeniem, miałam wrażenie, że wypełnia i zmiękcza włosy.
oj faktycznie wyglądały tragicznie chyba wybrałaś zły salon… ja miałam 4 dekoloryzacje w odstepach miesięcznych z czarnego do jasnego blondu i włosy mam aktualnie tak zdrowe jak przed.
podziwiam Cie…
sama chcialam zrobic sobie ombre ale szkoda mi wloskow 🙂 ja takze schodze z czerni ale z cierpliwoscia poczekam 🙂
ty umiesz sie nimi dobrze zajac takze szybko je doprowadzisz do porządku pozdrowienia
Kibicuje i trzymam kciuki! Choc…. niestety nie rozumiem za bardzo…. od tak dawna czytam u Ciebie o pielegnacji o tym zeby swiadomie dbac o wlosy itd. i ok. podcinach. stosuje oleje, od ponad pol roku zameczam sie nawet widokirm swoich odrostow by wrocic do naturalnego koloru po rozjasnianiu… A tu… ok. Stalo sie. Sa rozjasnione. Kolor jest Twoj to wazne ok… ale po co to farbowanie w miesiac po tak radykalnych zmianach. Jasne, ze moze nie jest to dokladnie idealne to co chcesz, ale wlosomaniaczki zawsze chca idealnych gruszek na wierzbie. Zawsze moze byc lepiej… moze jednak dac szanse radom wszystkich wlosomaniaczek i wykluczyc to co wlosom szkodzi ewidentnie (farbowanie) i skupic sie na ich doglebnrj pielegnacji. Pewnie to trudne miec wlosy w nie-idealnej kondycji w kolorze ktory sie wyplukuje i moglby byc jeszcze lepszy ale… po prostu nie rozumirm czemu te wlosy jeszcze bardziej katowac. Czy beda pieknieksze po farbie? Coz… przesuszone wlosy nie sa piekne niezaleznie od koloru…moze lepiej uczynic z tej sytuacji atut a nie ciagle serwowac im nowe przezycia.
Wlosy sa dla kobiety a nie kobieta dla wlosow. Jesli wlosy sprawiaja, ze sie dziewczyna zle czuje, bo ma miks brzydkich kolorow na glowie to poszla po fabre, delikatna, jak fryzjerka polecila.
A co do naturalnego koloru po rozjasnieniu, to Anwen nie chce wrocic do niego, tylko chce miec chlodny braz. W swoim nie czuje sie dobrze. chyba, ze cos pomieszalam
Ja bym byla wdzieczna losowi, jakbym nie musiala farbowac. ale neistety siwe wlosy na czarnych. widac nawet pare mm odrostu.
przy siwych włosach farbowanie co miesiąc to niestety mus 🙂 ta farba jest na szczęście naprawdę delikatna, więc i włosom na długości specjalnie już nie zaszkodzi
Uwazajcie na sole amonowe, o których pisała kiedyś Mysia. Mogą poważnie uszkodzić wnętrze włosów, a te uszkodzenia pojawiają sie nawet po miesiącu i dłużej od farbowania.Farba nazywa się wtedy "bez amoniaku".
Anonimie z 01:17, jest multum włosomaniaczek, które włosy farbują, a ich kondycji może im pozazdrościć niejedna kobieta, która po farbę nie sięga. W związku z tym, iż wiele włosomaniaczek z różnych względów włosy farbuje, nie szafowałabym podobnymi stwierdzeniami jak to: "moze jednak dac szanse radom wszystkich wlosomaniaczek i wykluczyc to co wlosom szkodzi ewidentnie (farbowanie) ".
Anwen, ja sama farbowałam yo coloring 8.2 z utleniaczem 3% i wyszedł własnie ciemny brąz:) to bardziej krem koloryzujący niż farba więc nie zniszczy włosów
Ania! życzę wytrwałości. Widziałam jak "napadły" Cię dziewczyny pod wpisem o olaplexie… nie przejmuj się i działaj! ratujesz włosy wielu dziewczynom i właśnie Twoje eksperymenty mogą się dalej do tego przyczyniać. Sama dzięki Tobie mam włosy, o których 5 lat temu nawet nie marzyłam! Dziękuję, i pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinkę 😉
J.
Mam 25 lat, cienkie, włosy do połowy pleców, ciemny brąz. Czytam Twojego bloga od ok. 2 lat. Nie jestem specjalistką od składów, stosuję to, co u mnie działa – metodą prób i błędów. Jednak po zgłębianiu wiedzy przyjęłam jedynie za słuszne: niefarbowane, prosto ścięte włosy. Żadnego farbowania, bo to niszczy. Tylko naturalki! Z kim bym nie zaczęła tematu twardo stałam przy swoim. Że najważniejsza kondycja włosów, że to jest najpiękniejsze.
Teraz uważam, że się myliłam. Od kiedy zrobiłam sobie delikatne ombre czuję się doskonale ze swoją fryzurą. Walczę z prostymi włosami, bo szybko robi mi się przyklap. Mimo zniszczeń, jakie powoduje tlenienie włosów i kombinowanie ze skrętem – warto. Bo czuję się pewna siebie, atrakcyjniejsza. Oczywiście, pielęgnacja jest istotna, ale nie po to się dba o włosy, żeby wyglądały na zdrowe, tylko, żeby były ozdobą. To tak jak ze zdrowiem – nie po to się o nie dba, żeby być zdrowym, tylko po to, żeby korzystać z życia.
Mam taki sposób na sianowate włosy: po umyciu rozczesuję włosy na mokro (wiem, wiem), wsmarowuję na mokre rozczesane włosy odżywkę bs, silikony (w normalnych ilościach, nie przesadzonych) i pozwalam im wyschnąć naturalnie. W efekcie włosy są gładkie, błyszczące, ciężkie i względnie proste (naturalnie mam fale). Jedyny minus to brak mocnego odbicia u nasady, można sobie tu pomagać późniejszą stylizacją. Gdy schną nierozczesane – siano, z suszarką (z jonizacją) – siano (trochę mniejsze, ale siano). Może ktoś skorzysta.
Ja też tak robię i też mam fjany efekt 🙂 W ogóle myślę, że sianowate włosy powinno się tylko na mokro czesać 🙂
Nie wiem, czy przeczytasz mój komentarz, raczej mnie nie lubisz, miałyśmy mały spór, a tak naprawdę nie zrozumiałyśmy sie… i choć nie komentuję twoich notatek, dzisiaj chciałabym to zrobić. Uważam, że to spora odwaga z Twojej strony, ze przyznałaś sie do zniszczonych włosów. Zawsze łatwiej pisać o naszych sukcesach. Oczywiście proszę nie zrozum mnie źle, strasznie mi przykro, że Twoje włosy zostały zniszczone. Sądzę, że reklamacja, czy już nawet samo nagłośnienie w jakim salonie to się stało, to dobry pomysł. Jeśli chodzi o same włosy, absolutnie nie jestem ekspertem, ale schodziłam (sama w domu!) z burgundowej henny do jasnego blondu i wiem jak włosy po takim zabiegu (u mnie zabiegach) mogą wyglądać. Powiem Ci, że pierwsze dwa- trzy miesiące były najgorsze. Później włosy zaczęły się wygładzać, nabrały blasku i energii. Wiadomo zniszczonego, spalonego włosa już się nie naprawi, ale już samo domknięcie łusek powoduje, że wyglądają lepiej. U mnie sprawdziły się oleje (ale musiałam całkowicie zmienić – bo zmieniła sie porowatość) dużo płukanek i masek ( tych gotowych i tych robionych w domu) Na rudości, wierz mi u mnie był ogień, działają cuda płukanki Joanny i farby z 2 po przecinku. Nie popiele, po nich wychodzi zieleń! Obecnie choć nadal rozjaśńiam włosy, wyglądają one zdrowo, są przyjemne w dotyku, błyszczą i maja się naprawdę nieźle. Myślę, że u Ciebie też tak będzie, nawet bez tego zabiegu na O… Tylko musisz całkowicie zmienić przyzwyczajenia pielęgnacyjne i odkryć czego im teraz trzeba. Życzę żeby się to Tobie udało 🙂
Też uważam, że zmiana oleju jest konieczna. Przecież powszechnie wiadomo, że olej kokosowy bardzo puszy włosy porowate. Najlepszy jest winogronowy, migdałowy.
Potwierzdzam. Pierwsze 2-3 miesiące są najgorsze, z kumulacją na przełomie 2/3 miesiąca, ale potem jest już znacznie lepiej.
Ech Kochana współczuję Ci. Chyba do tej pory żadna z nas nie zdawała sobie sprawy, że włosy wyglądają aż TAK. Ja od początku się nie dziwiłam, że chcesz użyć olaplexu, a nie myślałaś o ponownym encanto? Czy to raczej nie ma sensu? W każdym razie kto jak kto, ale Ty sobie na pewno z tym poradzisz!
O jej, to jedno zdjecie to szok, jak nie Toje klaczki. Ale przynajmniej masz plan. Od mycia do mycia maski, oleje itd, by na codzien dalej wygladaly slicznie (mi sie podobaja), A one rosnal i podcianajc kiedys pozbedziesz sie zniszczonych wloskwo. bedzie dobrze. Moze jakis wcierkowy miesiac?
A co do farbowania to ja polecam farbowanie na pasmie probnym. wiecej zabawy i roboty ale przynajmniej bedziesz pewna, ze farba nie bedzie za ciemna.
Może stopniowo rozjaśniaj do ombre. Mogłabyś skrócić włosy do pach. Pooglądaj włosy Seleny Gomez. Macie je bardzo podobne. Ona ma raz kręcone, raz proste, krótkie, długie, miała też ombre. Może w krótszych będzie ci również dobrze i wtedy mogłabyś je już zapuszczać i za jakiś czas troszkę rozjaśnić.
A wiesz, że olaplex ma już swoje odpowiedniki? Jeden nazywa sie Cureplex i jest to australijski odpowiednik, a drugi niemiecki to snaplex. Właśnie przeczytałam i postanowiłam Ci donieść:P podobno efekt jest ten sam, różnice są tylko w cenie niestety nie wiem jakie:)
Ja też o tym słyszałam, niestety żaden z tych odpowiedników nie ma w składzie tego związku co Olaplex, tylko jakieś oleje, proteiny itp. Tak więc to nie jest to samo. Gdzieś w internecie widziałam takie zdjęcia jak ktoś robił porównanie działania tych specyfików na pasemkach kontrolnych i niestety, ale tylko Olaplex dał radę.
Jestem w stanie zrozumieć jak się czułaś przez ostatni miesiac, też miałam przykrą przygode u fryzjera (i wcale nie rozjasnialam wlosów tylko farbowalam ton w ton na braz), jak tylko popatrzyłam w lustro chciało mi się płakać, przez te stresy z włosami nie mogłam spać, a włosy zaczęły wypadać. Najwazniejszy jest teraz umiar z farbowaniem żeby nie dobijac koncówek i wlosów na dlugosci, to jest najtrudniejsze, sama walcze z wypłukiwaniem sie farby, po miesiącu od farbowania końcówki zaczynają być złocisto-zielonkawe :/, muszę wypróbować pigmentację o ktorej pisała mysia, czyli wprowadzić we włosy brakujacy barwnik czyli na zieleń jest potrzebna czerwien, albo farba natura z 0 po przecinku.
Kiedyś myśłam, że rozjaśnianie to koniec świata, ale teraz nie wyobrażam sobie siebie ponownie w moim średnim brązie. Jaśniejsze kolory zdecydowanie ożywiają moją cerę a to jak szybko się wytrąci barwnik zależy tylko i wyłącznie od typu włosów – nie za bardzo od ich koloru. Sama posiadałam barwę, która na zdjęciach wyglądała prawie jak czerń a mimo wszystko farba w odcieniu średni blond daje na moich włosach ….. średni blond. Jednak cieńkie włosy mają swoje plusy:)
Wiesz co jakbym ja w lustrze zobaczyła to co pokazałaś teraz a to co miałaś jeszcze nie dawno to przysłowiowo bym się pocięła, to nie słowa krytyki ja Cie wręcz podziwiam, że jeszcze pokazałaś to publicznie i masz ochotę to zmienić/walczyć ja bym nie miała jakbym zrobiła sobie takie coś. Osobiście nigdy bym nie postawiła koloru włosów na pierwszym miejscu nie wiem co chciałaś od tej czerni jak Cie zobaczyłam na TVN to myślę wow ale laska piękne włosy ale myślę, że jak byś teraz tam wyszła to ludzie by się zastanawiali kto to i po co przyszedł. Życzę Ci powodzenia bo wątpię, że kiedykolwiek dojdziesz do tego co doszłaś.
Co Ty gadasz? Przecież Anwen miała już takie paskudne włosy jak zaczęła prowadzić bloga 😉 Pomogło wtedy encanto, a teraz chce spróbować olaplexu i włosy będą znowu idealne 🙂
Juz raz jej sie udalo dlaczego mialo by sie teraz nie udac? 🙂
Bez przesady, Anwen jak zaczęła blogować to już nie miała złych włosów. Nie wspomnę już o tym, że nawet wcześniej, jak pokazywała ich stan na wizażu, wcale nie były one brzydkie, tylko stan końcówek był słaby. Określenie "paskudne włosy" jest tu, wg mnie, nie na miejscu, chyba co poniektórzy nie widzieli naprawdę paskudnych włosów 😉
No rzeczywiscie tragicznie wygladaly te czarne wlosy jak MOP(zasluzona reklamacja WALCZ). Ale mama twoja miala racje dalas rade. Az nie wierze ze tak ci sie udalo poprawic ich stan bez przycinki :)) Cudo jak nie te same włosy:)))
Ależ masz miotłę na głowie, twoje włosy stały się jeszcze cieńsze, porowate, suche i przerzedzone. Po pielęgnacji niby coś tam uładziłaś, ale widać, że włoski są cieniutkie i smętne. To takie reanimowanie trupa tak naprawdę. Będziesz się tylko frustrować ogromem pielęgnacji potrzebnej, by uzyskać efekt dostateczny. Zetnij do ramion, dziewczyno, ulżyj tym biednym włoskom 🙁 Koleżanki cię pocieszają z dobrego serca, że jest ok, ale nie – nie jest. Po takiej traumie, najlepszym lekarstwem będą nożyczki…
dziękuję za radę 😉
Kurde nie wiedzialam ze tak mozna! A jasie mecze z maskami a sa przeciez prostsze rozwiazania jak nozyczki…
hahah 😀 "koleżanki cię pocieszają" 😀
Koleżanki pocieszają, ale na szczęście są jeszcze szczere komentatorki, które Cię, Anwen, wyprowadzą z błędu 😀 Całe szczęście, że prowadzisz bloga, inaczej żyłabyś w kłamstwie 😀
No ale niestety taka prawda, dosadnie napisana, ale prawda…
ja Wam powiem, ze to nie kolezanki tu pisza pocieszajace wpisy a to Anwen sama je pisac, by nie siegnac po nozyczki. seeeriooo.
a do dnonimka, to miotle mamy na pierwszym zdjeciu, potem sytuacja juz calkiem inaczej wygalda.
To byłby słaby ruch, gdyby osoba prowadząca bloga o pielęgnacji włosów je obcięła tylko dlatego że nie wierzy w powodzenie pielęgnacji. 😉
Ojej, moje włosy po dwukrotnym rozjaśnianiu (tydzień po tygodniu) nie były nawet w połowie zniszczone jak Twoje :/ współczuję :*
pewnie między innymi dlatego, ze były rozjaśniane na dwa razy, a nie na raz jak moje 🙂 w każdym razie masz szczęście :))
Aniu, a nie myślisz, żeby wrócić do farbowania henną? ja teraz stoję przed dylematem czy nie wrócic do henny po latach ale jakoś nie mogę się zdecydować.
u mnie henna się nie sprawdziła, więc nie planuję do niej wracać 🙂 zbyt szybko się wypłukiwała
……….. Bo henną farbuje się często.
Poza tym te zielonkawe końcówki to NIE jest wina henny, a tego, że ŹLE je wtedy henną zafarbowałaś. Nie obwiniaj jej więc o to a siebie.
Odwal się od henny.
"Odwal się od henny."- cóż za kultura, no proszę! Że się posłużę stereotypem: takie słowa pasują raczej do solarki, której włosy mają barwę bardzo jasnej żółci, a doczepy widać z daleka 😉 Ale, jak widać, to stereotyp, dresiary mogą również farbować się henną 😀
U mnie henna też się nie sprawdziła i co? Też każesz mi się od niej odwalić? 😀
Bo henna farbuje sie czesto? Tzn. co mycie? Mi henna nie chwycila wlosow. Od mycia do mycia. I nie, ja nie zrobilam tego zle, dokladnie tak jak na instrukcji i khadi nie dalo rady. po 2 probach podziekowalam. Wiec mysle, ze ja jak i Anwen mozemy sie dowalic do henny, ze nie zawsze dziala.
Oh, przepraszamy wszystkie hennę.
Ja z kolei usłyszałam od fryzjerki, podobno znającej się na rzeczy, że nasze słowiańskie włosy w ogóle nie nadają się do farbowania henną… 🙁 Kobiety Bliskiego Wschodu stosują hennę nie do zmiany koloru, ale do odżywienia włosów i nadania im ładnego połysku. Używają jej co ok. 8 miesięcy – ich włosy i tak są ciemne, więc nie ma problemu z odrostem. Częstsze stosowanie sprawia, że kolor na długości ciemnieje, a włosy mogą się nawet uszkadzać (wiadomo, nadmiar ziół wysusza), dlatego henna nie jest dobrym rozwiązaniem, jeśli zamierzamy co miesiąc farbować odrosty…
Zastanawiam się ile w tym prawdy, nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką teorią 🙂
A.
dokladnie ..
Henna jest beznadziejna. 😉 Trzeba hennować co tydzień, tracić kilka dni na to, śmierdzi tak że każdy domownik dostaje migreny, a przesusza tak samo jak rozjaśniacz. Nikomu nigdy nie polecę henny, wręcz odradzam każdej zainteresowanej osobie już od paru lat. Nie przeproszę henny. 😀
Niech każdy robi co mu się podoba 🙂 sa zwolennicy i przeciwnicy ale każdy może spróbować. Ja hennowalam juz włosy z 5 razy i w tym momencie mi się w ogóle nie wyplukuje. A zapach…kwestia gustu 😉 mi tam nie przeszkadza. Gorzej wali np olej neem :p
"Odwal się od henny" 😀
Ahahahahahahahah, "odwal się od henny", nie wierzę xDDD
Nie obwiniać o to henny, ona jest niewinna… anonimowy z 00:47 mam nadzieję że to prowokacja, a jeśli nie to raczej nie znasz się na hennie. Przy rozjasnianiu albo farbowaniu zieleń zawsze wychodzi na wierzch.
po co taka agresja ;o ? sprzedawczynią henny jesteś? daj Anwen spokój, dość stresów dziewczyna miała…
Mam pytanie :)czy henne khadi ciemny brąz da się rozjasnić bez efektu zieleni?
Piękne są pomimo wszystko ?.
A ja mam 2 pytanie do was i do Cb Anwen ?.
– Mam gęste włosy i mam problem z olejowaniem skalpu. Mam wrażenie, ze zamiast na skore glowy nakładam na włosy u nasady. Macie może jakiś patent, aby sb z tym poradzić?
– Pomimo dobrej pielęgnacji (PEH, olejowanie, delikatne szampony, nie używam silikonów, niż gdy nie farbowałam włosów, po suszarkę sięgam rzadko, po lokówkę i prostownice raz na pól roku, nie używam kosmetyków do stylizacji) mam suche włosy. Są wysokoporowate, owszem ale caly czas wydaje mi się, ze czegos im brakuje. Schną błyskawicznie – wystarczy im godzina. Co mogłabym zrobić?
Ja poradziłam sobie z suchością (co prawda tylko końcówek) za pomocą aloesowej maski naturvital 😉
A może nie powinnaś rezygnować z silikonow? Ja też mam wysokoporki i uzywam odzywek, masek, które zawierają silikony, ale oprócz tego dużo dobroci wysoko w składzie. Mokre włosy rozczesuje grzebieniem z szeroko rozstawionymi zabkami i nakladam na klaczory mleczko wygladzajace (tez ma silikony) a jak wlosy wyschna nakladam silikonowe serum na konce 😛 Jesli jednak nie chcesz silikonow to stawiaj na mocno emolientowe odzywki/maski i zabezpieczaj konce kropla olej. Aczkolwiek stawialabym na silikony, bo wcale nie sa zle. Ja co 2,3 mycia stosuje szampon z SMS lub SLS i wszystko mi domywa, a tak to lagodny hipp. Co do olejowania skalpu to ja też mam takie wrazenie, ale myślę że to tylko tak się wydaje. Możesz tez spróbować aplikować na skalp olej strzykawka. Pozdrawiam:)
Bardzo Ci wspolczuje. Super, ze dobra pielegnacja przynosi tak niesamowite rezultaty. Ale wydaje mi sie tez, ze masz bardzo delikatne wlosy. Moje sa w podobnej kondycji, tyle, ze ja po latach farbowania na czerwienie i czernie zeszlam w ciagu kilku miesiecy do blondu (w domowym zaciszu metoda szalonych eksperymentow z rozjasniaczami, farbami i dekloroyzatorami). Ale tak jak piszesz, wlosy ordastaja, a dzieki systematycznemu podcinaniu i intensywnej pielegnacji mozna ten czas przetrwac z dobrze wygladajaca czupryna:)
dobrze Ci się wydaje, moje włosy nie są cienkie, ale mają bardzo cienką i delikatną łuskę, przez co łatwiej ulega ona zniszczeniu 🙁 pisałam o tym kiedyś na blogu 🙂
A ja znalazłam sposób na włosy, żeby wyglądały tak jak przy równowadze PEH – płukanka parafinowa! No dawno nie miałam tak cudownie miękkich, błyszczących, dociążonych końców [też są po rozjaśnianiu ;))]. Świetny sposób, jak się nie ma czasu na dłuższe odżywienie :))
spróbuj na pewno 🙂 a możesz napisać jak dokładnie ją robisz?
dokładnie! bardzo ciekawie to brzmi 🙂
Paulina
Są na internecie różne proporcje, ale ja do szklanki ciepłej wody przegotowanej (ok. 250-300 ml) wlewam maks. 2-3 kropelki nafty kosmetycznej, mieszam i moczę najczęściej te zniszczone końce 😉 Co prawda, minusem jest, że tracą na objętości, ale końcówki się nie plączą (co jest naprawdę osiagnięciem przy wysokoporach!), są wygładzone i gładkie 🙂 A włosy same wyłażą z koczka 🙂
U mnie działa niezależnie od użytego szamponu czy odżywki 🙂 Ale jeszcze nie testowałam na dłuższą metę.
Aniu czy możesz napisać ile kosztowała Cię ta metamorfoza? Na stronie Maniewskiego nie ma dokładnego cennika na dekoloryzacje. Będę wdzięczna 🙂
Moim zdaniem to wina salonu i fryzjerki. Schodziłam z czerni do blondu (!) i nikt mi nie popalił włosów, nie były gumowate! Walcz o reklamację.
drażnią mnie Twoje zdjęcia z tym zamkniętym ,,jednym '' okiem,jesteś osoba publiczną boisz się rozpoznania??? czy flesz tak Cię oślepia ???
mam propozycję 😉 spróbuj zrobić sobie zdjęcie z otwartym okiem 😀 oczywiście patrząc przez wizjer aparatu
Haha, tez to zauważyłam, bo wygląda to zabawnie, ale przecież nie da się zrobić fotki bez mruzenia oka 😀
Ciebie i tobie podobnym to wogole wszystko drażni. Taki typ. Uwazaj na zmarszczki jak takie byle co cie denerwuje.
No problem, sama tak robie, przynajmniej wygladam jak czlowiek a nie jak spiaca krolewna…
A po drugie, po co patrzec przez wizjer, mozna zrobic normalnie. Eh…
Umarłam 😀 😀 😀
Ale się uśmiałam 😀 😀 😀
Anwen nie zamyka oka, ona nam oczko puszcza.
tez sie ludzie nie maja czego czepiac.
Hahahahha, nie mogę ;D gratuluję spostrzegawczości, tak na serio xd
Boże, dziewczyno, jakaś Ty tępa. Przepraszam za określenie, ale żadne inne nie przyszło mi do głowy 😀 Na prawdę czepiasz sie jak mucha gó**a. Wykorzystaj propozycję Anwen, może wtedy rozkminisz o co chodzi 🙂
A ja nawet nie zwróciłam na to uwagi 🙂 Nie macie ludzie innych problemów? 😛
Witam! c: Potrzebuję porady. Byłoby miło, gdybyś mi odpowiedziała, ale nie pogardzę żadną opinią. Otóż moje włosy to fale do pasa i chciałabym teraz mieć long boba. Aktualnie mam pozostałości z grzywki, która sięga do połowy szyi i te włosy są lekko skręcone na końcu. Czy pozostałe włosy też będą się tak zachowywać? To chyba bardzo ważne, bo nie chcę mieć jakichś loczków. Dziękuję za odpowiedź. c:
Wiesz co, to raczej jest niestety nie do przewidzenia… Ja miałam wcześniej włosy za łopatki i były bardzo delikatnie falowane, a z tyłu to już w ogóle o wiele słabiej – tyle co nic, po prostu "krzywe włosy". Ścięłam je na boba i teraz z tyłu mam mocno falowane, a tam gdzie wcześniej się ledwo wiły – mam burzę loczków 😉 Więc tak też może być, i na przykład mi ten efekt podoba się bardzo, ale jeśli Ty takiego nie chcesz to chyba bym Ci mimo wszystko odradzała… Chyba, że ściąć i zrobić Encanto?
Aniu, mała literówka "popatrzyłam w lustru" 😉 P.s. włoski i tak piękne
już poprawiam – dziękuję :))
to blog o włosach, nie o modzie czy makijazu… Akurat twarzy nie musi wcale pokazywać jeśli nie chce..
Fajnie, ze pokazałaś też te gorsze dni twoich włosów, bo to mnie zmotywowało, że i dla moich jest jakaś nadzieja, zaraz dokładnie zabieram się za przeczytanie o PEH-u i będę działać. 😀
Anwen strasznie mi przykro, że Twoje włosy tak ucierpiały, ale na pewno sobie z nimi poradzić i dalej będą tak piękne 🙂 Faktycznie dużo ostatnio przeszły, ale nie myślałam, że włosy w tak idealnej kondycji mogą aż tak ucierpieć, dlatego dziewczyny uważajmy z rozjaśniaczami i farbowaniem, to chyba najgorsze zło dla włosów…
Anwen dlatego pisz teraz często o Twoich sposobach na odżywienie włosów 🙂
Czuję się też trochę oszukana, po obserwuję od dawna stronę Sylwii i pięknie wyglądające włosy "po metamorfozie" a okazuję się, że to pewnie tylko chwilowe, przez stylizację i silikony …
Pozdrawiam Cię kochana 🙂
Ale duża zmiana 🙂 Teraz wyglądają bardzo dobrze
Będzie dobrze! 😀
a ja mam dla Ciebie Anwen mala ankiete, jakbys moga cofnac czas to:
1.zrobilabys to ponownie,
2. zostala przy czerni
3. sprobowala zejsc z czerni poprzez farbowanie tylko odrostow
🙂
4. zrobiłabym to tak jak planowałam na początku czyli nie za 1 razem, ale w kilku turach rozjaśniania np. co miesiąc czy trzy tygodnie 🙂
🙂 dziękuję za odpowiedź! Będzie dobrze!
Bardzo współczuję i domyślam się, że lekko Ci z tą świadomością nie jest… Podziwiam, że i tak świetnie radzisz sobie z ich okiełznaniem.
Pomimo wszystkich przypuszczań o Olaplexie, oczywiście bardzo kibicuję Tobie i Twoim włosom, jeśli się zdecydujesz!
Anwen !!! Sylwia Gaczorek ma Olaplex, widziałam dzisiaj na snapie 😉
wątpię, aby anwen po tym wszystkim poszła jeszcze raz do Sylwii ;/ za taką kasę powinni się wstydzić
Ania dziewczyna z jednej z Twoich wlosowych historii przechodzila to samo 🙂 poznalysmy sie na studiach kiedy miala dlugie geste ciemnobrazowe wlosy pytalam jej o sekret jej wlosow i podala mi link do jej mwh na twoim blogu, od tamtej pory czesto tu wchodze :-)tez schodzila z tego koloru, kiedy przychodzila na zajecia po tych wszystkich zaniegach bylam w szoku ze tak zajechala swoje piekne wlosy, jednak w wiekszym szoku bylam kiedy po wakacjach w pazdzierniku wrocila znowu z pieknymi lsniacymi puklami, mysle ze nie ma co sie zalamywac 🙂 skoro jej suche siano w 2-3mies doszlo do tak swietnej kondycji Ty tez dasz rade!
Mnie dziwi to, że osoba, która wydawać by się mogło zna się na włosach i zna konsekwencje różnych zabiegów, oczekuje od fryzjerów sporej zmiany bez znaczącego uszczerbku na włosach, a gdy włosy okazują się zniszczone nagle chce składać reklamacje, bo nikt nie poinformował jej jak bardzo włosy będą zniszczone (Czy istnieje w ogóle jakaś skala? Mało zniszczone? Bardzo zniszczone?). Cały czas miałam wrażenie, że masz pretensje, że nikt nie wyczarował Ci cudu na głowie w postaci pięknych, zdrowym i jednolitych kolorystycznie włosów. Przecież rezultaty były do przewidzenia i naiwnym było wierzyć, że nie będą w takim stanie w jakim są teraz, a wydaje się, że będzie jeszcze gorzej, bo co chwilę nie podoba Ci się kolor i farbujesz włosy, co przecież też ma wpływ na ich kondycję… Dobrze, że dotarło do Ciebie, że nikt nie może dać gwarancji, że włosy nie ucierpią, ale zawsze myślałam, że Ty już od dawna to wiesz i nie zaskoczą Cię rezultaty ściągnięcia czerni… Twoje włosy wyglądają teraz na zniszczone na całej ich długości, a wręcz spalone, a takich włosów nie da się uratować, trzeba podcinać… Za pomocą ogromnej masy środków starasz się zamaskować zniszczenia, ale pod ich warstwą włosy nadal są w złym stanie… To tylko moje zdanie, na pewno będą odwiedzała Twojego bloga, bo jestem ciekawa jak wybrniesz z tej sytuacji, trzymam kciuki, żeby udało Ci się uzyskać to co masz w planach, bo jeżeli uda Ci się, to będzie inspiracją dla wielu dziewczyn, które borykają się ze zniszczonymi włosami.
Wcześniej robiła dekoloryzacje kilka razy bez uszczerbku na włosach, więc może myślała, że rozjasnianie ich też bardzo nie zmieni. A tu niespodzianka.
popieram kolezanke, sylikony to zakryja, ale podczas mycia sama znasz i czujesz prawde. nie traktuj tego jako hejt, ze zalezy nam ze by dlugowlosa Anwen sciela wlosy, nie… ale ,mozesz wstawiac cudne zdjecia, az nagle odwazylas sie pokazac sioano..bo njak ktos rozjasnial, a sama rozjasnialam to wiem, ze nia ma cudu …scinac i dbac z nowym kolorem. ale tez mnie ciekawi jakie cuda bedziesz robic.
Z tego co zrozumiałam Anwen myśli o złożeniu reklamacji nie z powodu zniszczeń, tylko z powodu tego że farba ktora miała wyjść brązowa, wyszła czarna.
Chociaz uwieelbiam tego bloga dokladnie to samo pomyslalam! … to wszystko bylo do przewidzenia…
Nie rozumiem o co chodzi krytykującym – co niby w obecnych włosach Anwen – pierwsze zdjęcie od góry z prawej- jest takie straszne? Setki dziewczyn na ulicach mają brzydsze. Na zdjęciu widzę normalne włosy bez żadnych ogromnych zniszczeń.Jakie 'spalone'? Przynajmniej kolor twarzowy
Być kobietą, być kobietą 😀 I znów masz jakiś włosowy cel 😀 Najważniejsze, to nie poddawać się. Sama miałam wiele momentów załamania przy dbaniu o włosy; rozdwojone końcówki, białe końce, wypadanie, brak przyrostu.. A to na długości zależało mi najbardziej. W końcu zmieniłam moje podejście do pielęgnacji, nie myślałam już tyle o włosach, nie nakładałam tylu produktów, nosiłam je związane. I po kilku miesiącach włosy ruszyły. Nareszcie uzyskałam swoją wymarzoną długość! Nie poddałam się, po prostu zmieniłam sposób myślenia. Ale czy kobietę kiedyś zadowolisz? Nie. Zaczęłam zastanawiać się nad rozjaśnianiem. Dodam, że mam kręcone włosy, a ich zapuszczanie zajęło mi ogrom czasu. Patrząc na ten post, doszłam do wniosku, że na pewno tego nie zrobię. Bo jeśli Anwen nie poszło po jej myśli, to ja chyba zostanę łysa 😀 Wiem, że na pewno dopieścisz swoje włosy i że w najbliższym czasie wszystkie otworzymy buzie ze zdziwienia 🙂 Ja jednak nawet nie będę próbowała nikogo zadziwiać, jestem pewna, że nie byłoby czego ratować z moich delikatnych kręciołków. Szkoda, że nie można uzyskać jaśniejszego koloru bez włosowej rewolucji.
Trzymaj się swojego, ładnie Ci w nim 😉
Od jakiegoś czasu z dużą fascynacją obserwowałam poczynania Sylwii Gaczorek na facebooku i na snapie. Do pewnego momentu byłam zachwycona, bo takie cudowne ombre oh! Ale… w pewnym momencie stwierdziłam, że ona tworzy włosowe klony, 90% zdjęć, które widziałam, prezentowała prawie identyczne włosy. Sylwia naśmiewa się z komentarzy takich jak mój, twierdząc, że taki ma styl pracy, ale mimo wszystko nie przekonuje mnie to.
Poza tym mam wrażenie (chociaż oczywiście mogę się mylić 🙂 ), że ona widzi cel i do niego dąży, nie biorąc pod uwagę, jak dany zabieg wpłynie na kondycję włosów (vide: 7h rosjaśniania).
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierzę, że dasz sobie radę :))
ja po mojej dekoloryzaci tez przezyłam szok pani zapewniala mnie ze nie znisza sie wlosy a jak umylam w domu to maskra ,popalone wlosy takie jak Twoje i sciełam je , mysle ze tez powinnas to zrobic sciac do ramion , to nie jest moja zlosliwosc wyrażam swoje zdanie , nie ma co na sile zapuczac zniszczonych włosów, wiem ze sciecie pewnie było by trudne dla ciebie ,bo kiedys pisałas ze nigdy bys nie scieła włósów ,ale chyba czas najwyższy to zrobic :(,pozdrawiam
Hej! Może moje doświadczenia pomogą komuś 😉 Trzy lata temu zrezygnowałam z farbowania włosów na ciemny, czekoladowy brąz na rzecz naturalnego koloru średni blond. W dodatku wymyśliłam sobie powrót do naturalnych włosów pół roku przed ślubem i postanowiłam jeszcze je zapuścić. Najpierw chodziłam z odrostami – było ciężko, przy ciemnych włosach jasny odrost wygląda jak łyse placki. No ale dałam radę przez 3 miesiące. Kiedy odrost był już dość znaczny, poszłam do zaufanej fryzjerki która przeprowadziła "kąpiel ściągającą farbę" (podobno rozjaśnia o 2-3 tony). 2 miesiące później powtórzyłyśmy zabieg. Włosy mimo tego że są cienkie i delikatne ucierpiały minimalnie. Oczywiście wszystkie możliwe sposoby Anwen poszły w ruch 😉 – olejowanie, maski, odżywki, łagodne szampony itd. Ogólnie polecam zabieg ściągający kolor, który opisałam. Wymaga on cierpliwości, to fakt i jest dość drogi ale pozwolił mi iść do ślubu bez odrostów, z zadbanymi i długimi za ramiona włosami.
Pozdrawiam,
Agata
Hej. Mam problem z domyciem włosów na długości i od dłuższego czasu nie mogę ich domyć, ciągle wyglądają na obciążone i muszę je częściej myć. Nie wiem w czym jest problem;/ teraz używam szamponu equalibra wzmacniająca, maski: biowax argan i złoto, egualibra, kallos algae. Olejuje olejkiem kokosowym i alterą. Moje włosy są niskoporowate, i przetłuszczają się u nasady.
Proteiny powinny pomóc 🙂
Może za rzadko je oczyszczasz albo nie do końca domywasz olej 🙂
Aniu kiedy zmienisz wyglad bloga bo troszke dziecinny
cd. próbowałam myć włosy na róże sposoby, używałam różnych szamponów, barwa, trzy zioła, biowax, altera ( wszystkie do włosów przetłuszczających się, ale trycholog u którego byłam odraził mi używanie szamponów sls i szamponów do włosów przetłuszczających się), myślałam, że nakładam za dużo oleju, wiec po nałożeniu oleju moczyłam włosy i później nakładałam maskę i myłam szponem, ale to też nic nie dawało, nakładałam maskę przed myciem i po, ale też ciągle wyglądają na niedomyte, myłam włosy tylko szamponem i nic na nie nie nakładałam na włosy, ale to też nic nie daje, mam wrażenie, że ten problem zaczął się jak zaczęłam dbać o włosy, ale nie jestem w stanie przypomnieć sobie w jakim to dokładnie momencie było. I nie mam pojęcia co zrobić, żeby dokładnie umyć swoje włosy żeby w końcu wyglądały na świeże. Może masz jakąś radę?
Hejka Anwen 🙂 Widzę, że miałyśmy podobny pomysł na siebie tzn swoje włosy
u fryzjera sciągałam czerń ( henne też tam miałam) wyszedł mi fajny kolor, ochłodzony był zielona i różową farbą – włosy o dziwo nie dostały po tyłku, jak Twoje – dekoloryzacja jednak nie niszczy tak włosów, jak rozjaśniacz dwa zabiegi miałam i mam calkiem niegłupie ombre
http://wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=5934787&d=1426092437
pozdrawiam i wytrwałości życzę
Miśka
Aniu przeczytałam post, zobaczyłam zdjęcia i oniemiałam. Włosy po usłudze wyglądają faktycznie nie dobrze, nie dziwie się że złożyłaś reklamację sama również nie zostawiłabym tego ot tak sobie. Nie rozumiem po co skoro wyjściowym kolorem miał być brąz, Sylwia rozjaśniła włosy do blondu ( zdjęcia z instagramu na to wskazują) to oczywiste że znacznie pogorszyła tym ich kondycję i przyczyniła się do ich gorszego stanu o czym powinna była Cię uprzedzić. Nie chce myśleć ile włosów po takiej metamorfozie musiałaby ściąć osoba która nie ma pojęcia jak doprowadzić je do odpowiedniego stanu. Ale jako prekursorka włosomaniactwa dasz radę, trzymam kciuki i czekam na nowe posty:) pozdrawiam, Wiola.
Aniu ale przeciez wystarczy wpisac czym grozi rozjasnianie, jeszcze jak mialas tyle warstw czerni, henny ktd nalezalo ,ocniej, to i zniszczenia sa..mozna miedzy bajki wlozyc jak fryzjer powie ze nie zniszczy, tez sciagalam jak ty i fryzjerka 3 razy pytala sciagamy,ale niech pani pamieta beda zniszczone i byly ale podcinanoe o dbamie dalo efekt..
Ja taki susz często mam po suchym szamponie, nie trzeba rozjaśniania 😀 mimo że przy odpowiedniej pielęgnacji są już całkiem niezłe! Dlatego suchy szampon to dla mnie jedynie awaryjne sytuacje, bo dostałabym depresji widząc częściej na moim kochanym włosiu takie kuku! ;D buziaki!
Nie mogę uwierzyć (już wierzę), że po rozjaśnianiu włosy mogą tak źle wyglądać. Naprawdę jak mop 🙁 Boże jaka szkoda takich pięknych włosów. Na szczęście widzę, że odpowiednia pieleŋnacja naprawde działa cuda i włoski wracają do swojego pięknego wyglądu :)))
Rozumiem Twoją złość, jednak jak dla mnie skutki zabiegu rozjaśniania są powszechnie znane, szczególnie w sferze włosomaniaczek. Nie rozumiem dlatego trochę Twojego zaskoczenia stanem włosów. Ale rozumiem żal do fryzjerki, że wmawiała Ci coś innego. Nie pozostaje nic innego jak walczyć o włosy. Pocieszający jest fakt, że nie jesteś jedyna, która walczy o włosy zniszczone rozjaśnianiem 🙂 Powodzenia 🙂
Ja też miałam rozjaśniane włosy z czerni do jasnej radości i też na raz ale włosy nie były tak zniszczone czy przesuszone zwłaszcza, że było to za czasów kiedy nie interesowałam się pielęgnacja. Wiec ja rozumiem zaskoczenie.
Anwen ile cm włosów scielas ?
Anwen, ogromna prośba! Jest szansa na notkę dotyczącą włosów dysplastycznych i ich pielęgnacji? Byłabym ogromnie wdzięczna, bo mam z tym niemały problem, który podejrzewam że nie dotyczy tylko mnie 🙁
Droga Anwen, oraz wszystkie czytelniczki,
Proszę o pomoc i radę, szukam farby o chłodnym odcieniu brązu, która NIE będzie wypłukiwać się do ciepłego brązu. Wszystkie które do tej pory miałam tak własnie reagowały, a bardzo mi się ten cieply odcień nie podoba 🙁 Mój naturalny to brązowy. Chciałabym, aby byla to farba dość delikatna chociaz wątpie że taka w ogóle istnieje..
Poszukaj w farbach herbatint. Mają ładne popielate kolory. Ja używam popielaty kasztan, wyszedł dość ciemny ale faktycznie był chłodny i do tej pory na końcach taki pozostał.
Aniu 🙂 jestem swiezo po testowaniu kremu olaplex no 3 . Robie to drugi dzien z rzedu zostawiajac go na pare godzin :). Pierwsze spostrzezenie – pierwszego dnia krem wsiaknal we wlosy calkowicie i nie pozostawil tlustej wartwy. Dzien drugi – krem zostawil delikatny film na wlosach. Po tych dwoch dniach moge powiedziec ze wlosy sie wygladzily latwiej sie je rozczesuje to na pewno ale niestety na popalone rozjasniaczem pare miesiecy temu koncowki nie wiele wplynal, byc moze sie wzmocnily i troche pogrubily ale dalej widac roznice w strukturze . byc moze gdybym zastosowala kuracje numer 1+3 olaplex efekt bylby calkowicie satysfakcjonujacy.pozdrawiam i zycze powodzenia w walce o zdrowe wlosy !
Hmm nieźle Ci się udało. Wiele przed Tobą ale wiem ze dasz rade ! 🙂
Przepraszam ze tutaj ale MOZE MI KTOS POMOŻE? mam dylemat. Mam ŁZS. Czy mając ŁZS mogę olejować włosy na całą noc ? Czy to może pogorszyć stan mojej głowy w jakis sposób ?
Dodam ze chodzi mi o olejowanie włosów na długości od ucha w dół. Bez skory głowy 🙁 ? Proszę o pomoc was !
To tak jest jak ingeruje się w naturę.
walka z wiatrakami, siana nie uratuja sylikony i maski, efekt czasowy, pozorny tylko nozyczki..
Anwen, nie wiem czy dostrzeżesz mój komentarz w takim gąszczu komentarzy. 😉 Ale polecam Ci serdecznie niepozorną maskę lnianą z Sylveco. Sama miałam włosy rozjaśniane trzy dni temu – przy czym moje włosy są i cienkie, i rzadkie, i raczej porowate – i myślałam, że już nic im nie pomoże. Kupiłam maskę w oczekiwaniu na zestaw z Joico i L'oreala i jestem w szoku jak wygładziła i zmiękczyła przesuszone włosy. Nawet zabieg emolientowo-proteinowo-humekantowy mi tak nie pomógł jak właśnie ona.
spoko, to dopiero początek. włosy jeszcze długo będą dochodziły do siebie, a efekt wow zaraz zamieni się na jeszcze gorsze niż były wcześniej zniszczone włosy. urok rozjaśniacza, Przechodziłam to, gdy miałam efekt wow, cieszyłam się, że pielęgnacja w końcu coś dawałą, ale gdy za pare dni moje włosy wyglądały jak kłębek siana załamywałam się że ta pielęgnacja nic nie daje. Dopiero po około pół roku albo i dłużej widać było prawdziwe zmiany 🙂
A moje włosy wyglądają jak Twoje bez rozjaśniania…. Bez używania kiedykolwiek prostownicy, farby, używaniu raz na rok suszarki, olejowaniu, maskowaniu, nawilżaniu, odżywianiu, diecie itd. Czytając komentarze się załamałam 🙁
Dziewczyny kto jest chetny aby zlozyc sie i zamowic ten olaplex? Kamila
Dziewczyny! Nie ma co się załamywać 🙂 Pisałam już o tym wiele razy..Przez 7 lat prostowałam włosy, codziennie (czasami popadając w paranoję potrafiłam prostować włosy nawet do 10 razy dziennie, byle były proste jak druty), nie używając ŻADNEGO spray'u ani jedwabiu na końce. Używałam tony lakieru do włosów. Farbowałam co jakieś 2-3 tygodnie na różne rudości i okropne czerwienie. Kiedy wściekłe kolory na głowie mi się znudziły, postanowiłam zmienić kolor włosów na brąz. W domyśle miał być to jasny brąz, który wychodził praktycznie czarny. Nic się nie zmieniło, dalej prostowałam, lakierowałam i farbowałam włosy. Tym razem co jakieś 2 tygodnie, bo mój naturalny kolor to "złoty" i wyglądałam jak skuns z jasnym odrostem 😉 Nie muszę nikomu pisać, jak wyglądałam z tą kupą siana na głowie? Moje włosy były mocno pocieniowane i wyglądałam jak oskubany kurczak – dosłownie. Mam cienkie i delikatne włosy. Oświeciło mnie 2 lata temu i zdecydowałam się na dekoloryzację. Po latach zawitałam w salonie. Fryzjerka od razu mnie uprzedziła, że włosy mogą mi wypaść + że będą bardzo zniszczone. Zgodziłam się na zabieg, chociaż cały czas martwiłam się, czy nie wyjdę np. w połowie łysa. Cały zabieg schodzenia z czerni do pięknego, jasnego brązu + ombre trwał jakieś 2 godziny. Włosy zostały na swoim miejscu. Z salonu wyszłam bardzo zadowolona i postanowiłam zapuszczać naturalki. Włosy odrosły, zaczęłam o nie dbać, ale rok temu znowu ubzdurałam sobie, że chcę mieć ładny blond. Mimo wizyt w różnych salonach kolor nie był taki jak chciałam. Od czerwca do sierpnia rozjaśniałam i przyciemniałam włosy aż 5 razy! Później dodatkowo psikałam sprayem rozjaśniającym JF i w listopadzie tamtego roku zafarbowałam włosy na średni blond z firmy Londa. Od 6 miesięcy nie farbuję włosów i nie zamierzam – jestem pewna w 100%, że wracam do swojego naturalnego koloru. Sprawa jest prosta – najlepiej zostawić włosy w świętym spokoju :). Odstawiłam suszarkę, lokówkę, prostownicę..Noszę rozpuszczone włosy, myję codziennie. Nie ma dnia, żebym "czegoś" nie miała na włosach. Różne maski, oleje, wcierki. Próbuję wszystkiego. Włosy się kruszą, buntują, ale ja się nie poddaję – co 3/4 miesiące podcinam na prosto i obchodzę się z nimi jak "z jajkiem". Myślę, że trzeba spędzić troszkę czasu na blogach, wypisać sobie produkty, które Was zainteresują, sukcesywnie je kupować i próbować, próbować, próbować..Bycie systematycznym i zdeterminowanym jest najważniejsze 🙂 A podcinanie końcówek jest najważniejsze 🙂 I bardzo polecam zabieg kosmetykami Joico, który poprawia kondycję włosów 🙂 Pozdrawiam, stała czytelniczka 😉
Droga Anwen, jeśli nie odpowiedzieli Ci na reklamację w przeciągu dwóch tygodni, to mają obowiązek spełnić Twoje żądanie, jakie podałaś w tej reklamacji 🙂 wiesz o tym? Pozdrawiam serdecznie
Witam no tak naprawdę widać zmianę po tym półtora miesiącu czasu. Masz bardzo ładne włosy i jesteś naprawdę piękną kobietą. Ciekawy jestem tylko, co jakie środki stosujesz, że masz tak piękne włosy to może podpowiedziałbym coś swojej dziewczynie.
Rozjaśniałam włosy jakieś 2 tygodnie temu z ciemnego brązu do takiego złocistego blondu, ale nie ucierpiały tak mocno jak ty opisujesz swoje, choć wydawałoby się że powinny ucierpieć jeszcze bardziej. Przed rozjaśnianiem moje włosy były w dobrej kondycji, ale nie tak jak twoje ;). Długie, średnio porowate. Teraz ja widzę że są trochę wysuszone (ale ktoś z boku tego nie zauważy), zaczęły się lekko puszyć i elektryzować na końcach, ale po każdym kolejnym myciu wydają się być w coraz lepszej kondycji i wracać do siebie. Włosy myję co jakieś 3 dni i za każdym razem pełna pielęgnacja. A wygląda to tak:
1. Oliwkę Babydream nakładam na suche włosy na 2-3 godziny.
2. Spłukuję włosy ciepłą wodą, odciskam wodę i kładę na 30 min pod kompres maskę: łyżeczka Kallos Keratin, łyżeczka odżywki Natura Siberica z efektem laminowania, łyżeczka nafty kosmetycznej, pół łyżeczki oleju rycynowego, pół łyżeczki oliwy z oliwek, łyżeczka soku z cytryny, łyżeczka miodu z mniszka lekarskiego, łyżeczka mąki ziemniaczanej.
3. Spłukuję maskę i myję włosy szamponem Natura Siberica z efektem laminowania.
4. Kładę odżywkę Natura Siberica z efektem laminowania na 2-3min na długości, po tym czasie dokładam troszkę Nivea Long Repair żeby dostarczyć włosom trochę silikonów i wszystko dokładnie spłukuję.
5. Po pół godzinie trzymania włosów pod ręcznikiem spryskuję odżywką b/s loton natural, która zapobiega elektryzowaniu się, suszę i zabezpieczam końce serum z Mariona Olejki Orientalne.
Anwen, jakie masz dlugie wlosy ? ile cm?
Mam istotne pytanie. Olejowanie włosów jest bardzo chwalone, ale ja niestety nie widzę wielu pozytywów… Mam gęste, kręcone włosy. Po pierwszym olejowaniu loki stały się drobniejsze a włosy lżejsze. Przed wyschnięciem byłam niby zachwycona. Do kolejnego mycia niby też, włosy lśniące i nawet miłe w dotyku. Ale wykonałam już olejowanie kilka razy i teraz zauważam, że moje włosy, nawet następnego dnia wyglądają na mokre (efekt mokrej włoszki przy rozpuszczonych włosach), a po pewnym czasie na wierzchu robi się lekkie "siano". Zależy mi na lśniących, miękkich włosach, ale niestety nad tym przewyższają inne rzeczy. Co może być przyczyną? Czy może źle zmywam olej? Staram się to robić dosyć dokładnie metodą OMO, masuję kilka minut skalp szamponem. Czy może to powód źle dobranego oleju (Johnson Baby)? Choć za peirwsyzm razem był nawet fajny efekt.
Z tego co wiem to Johnson's Baby ma w ofercie kilka rodzajów oliwek, więc super byłoby gdybyś podała nam skład. Z tego co sprawdziłam, to oliwka klasyczna i łagodna to niestety właściwie sama parafina 🙁 Która owszem, niektórym włosom służy, ale raczej nie jest to idealny olej do olejowania włosów.
Skoro masz włosy kręcone, to moim zdaniem najbezpieczniej byłoby założyć, że są wysokoporowate i dobrać olej pod tym kątem, na przykład lniany. Jeśli wolałabyś taki drogeryjny, to np. Ecolab jest na bazie lnianego.
NIE MOGĘ UWIERZYĆ, ŻE TO ZROBIŁAŚ. Pomyśl o tym , że ja przez ponad 10 lat miałam takie coś na głowie tylko, że blond i wmawiałam sobie, że jest ok….Fajnie dajesz radę z pielęgnacją stan się poprawiła!!
Pozdrawiam
O jej… faktycznie sianko. Rozjaśnianie to drastyczny zabieg, sama schodziłam z ciemnego brązu do jasnego blondu i póxniej długo cierpiałam skutki rozjaśniania
Pozdrawiam
strudelka
I właśnie po takich wpisach doceniam moje blond włosy (rozjaśniane) 🙂 Powodzenia w regeneracji :3
Anwen, czytam twojego bloga od ok miesiąca, dosłownie go pochłaniam post po poście. Przed rozjaśnieniem miałaś włosy w super stanie, jednak teraz możesz mieć w super kolorze 🙂 Jako czytelniczka sama mająca zniszczone włosy z niecierpliwością czekam na nowe wpisy o Twojej walce o ich blask. Odnajduj metody ratowania włosów, odżywiania i poprawiania ich wyglądu, oczywiście dziel się swoimi odkryciami z nami:) Wiem, że jest już na blogu trochę takich informacji, ale teraz możesz powtórnie zweryfikować tamte metody oraz zawsze możesz wpaść na coś nowego. Trzymam za ciebie kciuki!
Szczerze współczuję, też przez to przechodziłam.
Mnie skrzywdziła farba Garnier Olia (nie pamiętam jaki kolor, jakiś średni brąz) włosy miałam szorstkie, gumowe, permanentne kołtuny na karku. Szczerze, były w lepszym stanie po robieniu ombre rozjaśniaczem Joanny.
Spróbuj kuracji z Olaplexem – w większych miastach można znaleźć salon, który o nim już słyszał.
Ja ostatnio rozjaśniałam ze średniego blondu do platyny – włosy nie tylko się nie zniszczyły, ale są w lepszym stanie niż wcześniej. Co prawda swoje kosztuje, ale warto.
BTW, właśnie dzisiaj natrafiłam w księgarni na Twoją książkę. Zaraz zabieram się do czytania 😀
Ja jestem teraz w podobnej sytuacji, a może nawet gorszej, bo rozjaśniałam włosy 2 razy w odstępie miesiąca. Ściągałam hennę. Zostało jej już bardzo mało na moich włosach, ale ich stan drastycznie się pogorszył. Teraz jestem o 1 miesiąca po drugim rozjaśnianiu i moje włosy w oczach wracają do formy. Może komuś jeszcze to pomoże, ale moje włosy uratowały 3 rzeczy. Na noc przed myciem 1-2 razy w tygodniu robiłam sobie maskę: żel lniany (2 łyżki gotowane w szklance wody) brałam pół szklanki tego glutka, rozpuszczałam w nim łyżkę masła shea, łyżkę oleju lnianego i łyżkę oleju rycynowego, do tego dodawałam mocznika ze zrób sobie krem i ekstrakt wzmacniający włosy ze zrób sobie kram oraz troszkę keratyny. Spałam w takich sztywnych włosach, rano podgrzewałam ręcznik i nagrzewałam jeszcze jakieś 30 min głowę. Potem myłam włosy delikatnym szamponem i nakładałam maskę lnianą z sylveco wzbogaconą ekstraktem wzmacniającym włosy, mocznikiem i keratyną. Po spłukaniu odżywki polewałam jeszcze głowę zimną wodą octem winnym. W skórę głowy po myciu wcierałam jantar, a włosy pryskałam mgiełką (woda destylowana+mocznik+keratyna+ekstrakt wzmacniający włosy+mleczko pszczele w glicerynie), a w końcówki wcierałam kilka kropli olejku macadamia.
Jestem zachwycona efektami po miesiącu. Myślałam, że będę musiała ściąć włosy na krótko, a teraz widzę, że jeszcze miesiąc lub dwa i wyprowadzę je do stanu przed rozjaśnianiem 😉
mogłabyś wysłąc link tych kremów yo.coloring 5.2 i 6.0 nie moge nigdzie ich znalezc. Dziekuje