Wczorajszy wpis spotkał się z tak dużym zainteresowaniem, że chyba powinnam co tydzień zmieniać kolor włosów. W sumie to się nie dziwie, bo prawie 1,5 roku czekałyście razem ze mną na ten moment i muszę Wam się szczerze przyznać, że podobają mi się jaśniejsze włosy (nawet jeśli tak daleko im jeszcze do kolorystycznego ‘ideału’). Teraz trochę żałuję, że tak długo z tą zmianą czekałam i nie przeprowadziłam jej jeszcze w Krakowie, gdzie na miejscu miałabym Viru i wielu innych fryzjerów. W każdym razie dziś w końcu umyłam włosy i ułożyłam je po swojemu i nareszcie mogę ocenić ich kondycję po rozjaśnianiu.
Zanim jednak napiszę Wam o niej, wypadałoby najpierw opowiedzieć co takiego zrobiłam z dziś włosami. Zaczęłam oczywiście od nałożenia sporej ilości oleju na suche włosy. Użyłam jaśminowego, bo akurat miałam go pod ręką. Chwilę wahałam się nad kokosem, który mógłby dodatkowo lekko wypłukać farbę z włosów, ale bałam się, że może spuszyć moje, zapewne mocniej już porowate włosy. Olej potrzymałam na głowie przez kilka godzin, a następnie zmyłam go szamponem Yves Rocher Volume. Na osuszone włosy nałożyłam maskę Kallos, ale tym razem wersję Silk, bo nasza akcja testowania kallosów dobiegła już końca (ankieta pojawi się na blogu jutro) i mogłam odstawić Vanillę na półkę ‘do zrecenzowania’. Wmasowywałam ją we włosy przez 5 minut metodą którą opisywałam TU po czym spłukałam.
Gdy włosy lekko podeschły wtarłam w końcówki odrobinę Mythic Oil i wysuszyłam je suszarką. Teraz, po dłuższej chwili w koczku wyglądają tak:
Chociaż nie błyszczą się już tak mocno jak po fryzjerze (po prostownicy jednak włosy lepiej odbijają światło 😉 ) to w dotyku wciąż są tak samo miękkie i gładkie jak przed rozjaśnianiem. Tak samo gładkie były też przy myciu, więc podejrzewam, że ich kondycja prawie się nie pogorszyła. Jedyna zmiana jaką na razie dostrzegam to to, że włosy nieco mocniej się puszą, ale nie mogę narzekać, bo dzięki temu wizualnie jest ich więcej, a nie wyglądają przy tym na zniszczone 🙂 Jak widzicie to rude pasmo dziś już nie jest aż tak widoczne mimo, że z kolorem nic na razie nie robiłam. Po Waszych komentarzach postanowiłam na razie nie kombinować z szamponetką tylko dać im szansę. Następną zmianę koloru planuję najwcześniej za miesiąc, a do tego czasu będę o włosy dbać jeszcze mocniej by na pewno odzyskały kondycję sprzed rozjaśniania.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Dobrze że Ty jesteś zadowolona 🙂 To najważniejsze, Tobie te włosy mają sie podobać najbardziej!
Potrzebuję rady… Jeśli mam ograniczony budżet to w co najpierw zainwestować: maskę czy olej do włosów? 🙂
Według mnie to zdecydowanie w olej 🙂
jeśli masz dobrą odżywkę, którą można by np. stuningować olejem i innymi produktami, które znajdziesz w kuchni to postawiłabym na olej, ale jeśli nie to na maskę
spróbuj pierw oliwy albo słonecznikowego – jak masz w domu i kup sobie jakiegoś kallosa za 10 zł:)
Ja bym wybrala maske, bo olej ma sie w domu. A jak kasiory brak to zawsze mozna sie troche pomeczyc i zrobic sobie domowe maski do wlosow. zawsze zostanie troche grosza w kieszeni a domowe nie sa gorsze niz kupne. trzeba tylko swoje znalezc.
😀 dokładnie, powiedzieć mamie, jak wyjdzie do sklepu że brakuje w domu oliwy z oliwek, i kupić maskę. Jak portfel pusty to może rodzina pomoże zaopatrując kuchnię w olej ;p heh
Mnie się bardzo podobają 🙂
To gdzie Ty Kochana teraz mieszkasz? Myslalam, ze w krakowie 🙂
Anwen przeprowadziła się do Częstochowy ;))
Ania mieszka teraz w Częstochowie 🙂
A w czym czestochowa przebila krakow?
w Częstochowie jest spokojnie (dobre miejsce na starość) i nikt nie biega z maczetami
W czestochowie jest tansze zycie. Pochodze z czestochowy.
To jest prywatna sprawa Ani gdzie woli mieszkac
Sama chce sobie rozjaśnić do jasnego brązu ale boje się rozjaśniania. Anwen miałaś typową dekoloryzację czy rozjaśnianie jakąś tam miksturą?:)
Przeczytaj wcześniejszy wpis 😛
piękne, zdecydowanie lepiej wyglądają nawet z tymi jaśniejszymi prześwitami niż te nienaturalnie czarne 😉
Też tak myślę. Piękny ten brąz. Ogromnie mi się podoba 🙂
A rudo czarny misz masz jest naturalny? 🙂
Nie są ani rude ani czarne. :p i każde włosy nie mają jednolitego odcienia naturalnie 😉
Za wyjątkiem czarnych. ;-P
nic bym nie kombinowała z kolorem do kolejnej dekoloryzacji – są super nierówne pasma mają swój urok a głęboka czerń zniknęła z całości podziwiam ten efekt od pierwszych zdjęć po 🙂
Super super super poważnie, Twoja chyba najlepsza decyzja wlosowa, fajnie ze to my chociaż raz możemy doradzić, może się trochę czytelniczki odwdzięczyly za tyle lat Twojej pracy nad blogiem i tez Ci pomogły!
Trzymam kciuki, żeby włosy Ci się nie zniszczyły i już nie mogę się doczekać efektu końcowego! Powodzenia 🙂
i właśnie tutaj widać, że kolor jest taki jak obiecywała fryzjerka – ciepły brąz bo rudy to na pewno nie jest 😉 naprawdę postarała się bo efekt jest ładny a i włosy nie bardzo zniszczone 🙂 a jeśli chodzi o szamponetkę to mi się nigdy nie wypłukała więc z tym rzeczywiście ostrożnie
Niesamowicie podobają mi się te kolory na Twoich włosach. Mega! Zachwycam się od pierwszych zdjęć!
Piękne są to włosy, jak dla mnie to o wiele lepiej widać ich potencjał niż w czerni. Faktycznie to rude pasmo się odznacza, ale nie jest to jakąs tragedią 🙂 Świetna metamorfoza!
Jak dla mnie jest super, piękny odcień, włosów jest optycznie więcej, kondycja wydaje się świetna. Tylko pokaż się jeszcze z przodu ;-))
Ja robiłam w tamtym tygodniu 2 razy dekoloryzatorem i włosy ledwo drgnęły. Wkórzyłam się i dzisiaj zrobiłam kąpiel rozjaśniającą na naolejone włosy. I powiem Wam że mega różnica. Włosy w koncu sie sporo rozjaśniły . I dodam że dekoloryzator 45zł a rozjaśniacz 6zł w tym użyłam go pół czyli raptem 3zł a włosy jak na dzisiaj pięknie się błyszczą.
Bardzo podoba mi się efekt, następnym razem będzie jeszcze bardziej widoczny 🙂
Mam pytanie, czy byłaś u fryzjera w Częstochowie? Jaki salon fryzjerski polecasz? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam 🙂
super że jednak decydujesz się odczekać jak to się zwykle robi po dekoloryzacji 🙂 włosy wyglądają okej jak na taki zabieg. Pomęczysz się trochę ale dasz radę a efekt na pewno będzie tego wart 🙂
Ja nadal się nie mogę nacieszyć tym jakie piękno wydobył ten kolor z Twoich włosów! Najlepsza decyzja i według mnie Tobie właśnie bardziej by pasował lekko ciepławy odcień taki jak na zdjęciu. Nie dexydowalabym się na chłodny braz w zależności od tego oczywiście jak wygląda. Przodu i jak się komponuje z twarzą 😉
Są cudne z tymi pasemkami 'czerownymi" <3 nie mogę się napatrzeć… 🙂
W moim przypadku prawdziwa kondycja włosów była widoczna dopiero po ok. tygodniu ;/
Przeczytałaś wszystkie komentarze, we wcześniejszym wpisie ;P?
Jak się moderuje, to normalne. Mój np. z jakichś powodów się nie pojawił jako opublikowany.
Pojawił się na pewno (chyba że był obraźliwy ;] ) po prostu bylo ich tyle, że nie zmieściły się wszystkie, rozwiń na dole, wczytaj wszystkie to zobaczysz swój.
Drogie Włosomaniaczki,
polećcie fryzjera ze Szczecina, od pół rok zastanawiam się nad obcięciem włosów inaczej niż na prosto, ale ciągle mam obawy przed przypadkowym fryzjerem..
Używamy olejków i masek a moje włosy dalej się pusza. Zwłaszcza górną warstwa najbardziej niszczona przez suszarke(susze na słabym nawiewie). Co robić aby poprawić kondycję włosów?????? Pomocy.
Spróbuj oleju winogronowego, słonecznikowego albo migdałowego. Teraz jest nowa linia szamponów Loreala Magiczna Moc Olejków, mają w składzie m.n. olejek słonecznikowy i lniany. Może winą jest nadmiar kosmetyków. A jak to nie pomoże, to radzę pójść na zabieg pielęgnicą lub kupić własną. Problem z głowy. Po pielęgnicy łuski włosów mi się wygładziły na dłuższy czas.
Używamy oleju ze słodkich migdałów. Może wyprobuje ten szampon…
Może to olej ze słodkich migdałów? Moje włosy go nienawidzą i na każdy kosmetyk z nim w składzie reagują okropnym puchem 😉
Może spłukujesz je zbyt mocnym szamponem? Albo może faktycznie masz źle dobrany olej? Moje włosy np. puszyły się bo rozczesywałam je jak były mokre. Może być dużo powodów, ale olejowanie jest dobrym pomysłem. Trochę cierpliwości 🙂
Tak wiem cierpliwość jest ważna i uczę się jej. Mam nadzieję,że z czasem będzie lepiej. myję zazwyczaj alterą z granatem albo szamponem natur vital…ewentualnie biały jeleń z bawełną. Tak olej jest ze słodkich migdałów. moje włosy chyba nie tolerują kokosowego….dopiero zaczynam włosomaniactwo i się uczę. Czy jest jakiś optymalny olej który wszystkim spasuje.
Oj, pielęgnica to też moje marzenie :)…
Moje włosy też nie tolerują kokosa, na drugim biegunie jest np. olej lniany, które moje włosy kochają (ale jeśli nie masz, to np. zwykły rzepakowy też był ok).
Górna warstwa włosów może być nie tyle zniszczona od suszarki, suszarka to znów nie takie zło :). Możliwe, że je uszkadzasz np. odcierając je o poduszkę, u mnie też słońce latem robi niezłą masakrę (możesz spróbować kosmetyków z filtrami).
Jeśli myjesz włosy z głową w dół, sprawdź, czy tę wierzchnią warstwę dobrze spłukujesz po szamponie, niespłykane kosmetyki też mogą zaszkodzić.
W ostateczności możliwe, że Twoje włosy reagują tak na twardą wodę. U mnie np. w domu – jedno wielkie siano, a gdy mieszkałam u eks chłopaka, gdzie woda była miękka, mogłambym nawet odpuścić sobie odżywki. Wtedy możesz przetestować chelatowanie albo płukanki.
Może faktycznie poduszka je uszkadza….nie mogę spać w koku ani warkoczu bo mam podatne w losy i rano budze się z napuszoną fryzurą (loki fale i proste w losy na glowie). Dalej będę olejowac wlosy. Spróbuje laminowac wlosy ale tez nie chcę przesadzic
dobrze, że je skrocilas, w takiej dlugosci wygladasz o niebo lepiej 🙂 czasami wlosy moga byc "za dlugie". sama tego doswiadczylam kiedys 😛
Końcówki pięknie się układają 🙂
Nie wiem jaki jest cel ostateczny, to znaczy jak jasne mają być włosy, ale na moje oko nawet w najciemniejszym miejscu jest już ok, jest ładny brąz i jedyne na przyszłość co trzeba zrobić, to zafarbować na brąz najjaśniejsze miejsca. Czyli rozjaśnianie mogłoby się zakończyć na tym jednym razie. O ile one w rzeczywistości wyglądają tak jak na zdjęciach.
Tak jak już w poprzednim poście któraś z dziewczyn zauważyła, Twoje włosy wyglądają pięknie i zachwycają jeszcze bardziej niż te ciemne:-D chyba jak większość czytelniczek jestem ciekawa jak wyglądasz z przodu w tym kolorze. Ale naprawdę bardzo ładnie wyglądają z tyłu, wolałabym nawet takie z rudymi pasmami niż te moje kilka piórek 😀 ja wiem że i tak doprowadzisz je do idealnego stanu w niedługim czasie 😀 Powodzenia!!!!
Prześliczne masz włosy! Cudowny efekt i wyglądają nieziemsko, absolutnie się w nich zakochałam!
Bardzo, bardzo ładnie! Podoba mi się kolor, nawet te jaśniejsze pasemka 🙂
Oj lubisz Ty ten szampon z YR 🙂
Myślę, że wstrzymanie siè z szamponetką to dobra decyzja. Do dziś pamiętam jaką masakrę na głowie zrobiła sobie takim produktem moja przyjaciólka… 🙁
O rany jakie one są ładne! Mówię serio! Dzisiaj widać że są ładniejsze niż myślałam:D jak już nie będzie tych kilku rudych pasemek u góry to będzie super i wtedy bym już nic nie zmieniała na Twoim miejscu:) jeszcze tylko twarz prosimy 🙂 jak nie tu to na instagrama:)
Rzeczywiście włosy wyglądają jakbyś miała ich teraz ze dwa razy więcej, coś wspaniałego! Aż chce się rozjaśniać ;)))
Świetny efekt 🙂 jak będziesz ciągle dbać tak o włosy to następne rozjaśnianie nie będzie Ci straszne 😉
Bardzo mi się podoba. Ten kolor uwydatnia to jak bardzo zadbane są Twoje włosy. Cała fryzura nabrała nowego kształtu, bo mimo, że większość włosów dalej jest czarna, to jaśniejsze pasemka sprawiają, że jest naturalniejsza i niesmolista. Pierwszy raz dołączam się do zachwytów nad Twoimi włosami, ale to prawda są bardzo ładne. Gdyby mnie tylko jakiś fryzjer tak dobrze obciął *.*
Piękne włosy, o takich marzę i do tego dążę od roku od kiedy to natrafiłam przypadkiem na Twojego bloga, Anwen. Jeszcze rok temu miałam czarne włosy, co prawda samodzielnie pozbywałam się czarnego koloru z nich (dekoloryzator Rene Blanche czy jakoś tak), ale moje włosy miały brzydki, rudawy odcień, jednak po kilku dniach ten odcień zniknął i włosy przyciemniały trochę. Może tutaj też tak będzie.
a co myslicie o odzywkach dove mam jedna w domu dove therapi intensive repair i niewiem jak czesto stosowac. malo u Cb Anven o odzywkach reklamowanych pisze na blogu
Ja stosowałam serię Dove Oxygen & Moisture – jest całkiem dobra. Szczególnie odżywka Dove Oxygen Moisture, przynajmniej u mnie się sprawdziła. Robiłam u siebie recenzję tych produktów, ale nie będę tu spamować. W każdym razie warto wypróbować.
Dove zlota olejkowa- genialna.warto
wyglądasz fenomenalnie 😀
Anwen czy żeby widzieć lepsze efekty to powinnyśmy używać przez dłuższy czas tych samych kosmetyków? Jako włosomaniaczka mam milion masek i używam co mycie innej, nie wiem czy tak powinno się robić 😛
Ciężko wtedy ocenić działanie poszczególnej maski, więc w tej kwestii wiedza włosowa się nie pogłębia. To był niegdyś mój pierwszy włosomaniaczy błąd 🙂 Według mnie najlepiej trzymać się przez dłuższy czas sprawdzonego już szamponu i jednej wybranej maski, potem zmieniać. Chyba, że włosy lubią te zmiany co mycie – ale wtedy nie znasz wpływu każdej maski na włosy 🙂
Lan Nax ma racje. Ja we wrzesniu kupilam reklamowke kosmetykow w Polsce. W Niemczech tez caly zestaw i co? i nie wiem po 6 miesiacach co mi sluzy a co nie. a chcialabym miec malo kosmetykow. nie mowiac, ze wtedy nie poitrafilam czytac skladow, kupilam wszystko, o czyms gdzies przeczytalam. teraz maska i balsam na miesiac i denkuje. By potem zaczac uzywac polproduktow (cale pudelko mam) i znalezc cos, co naprawde bed emogla nazwac moja maska, moja odzywka.
no niestety, mi brakowało w poradnikach jak się poruszać po włosomaniactwie tej uwagi, że zalegające w domu maski spowodują chaos
Bardzo ładnie teraz wygląda ten kolor, uwielbiam takie refleksy 🙂
Włosy bardzo nierówne, krótsze, przerzedzone….
Co znaczy, że nierówne? Pocieniowane? 😉
"Co znaczy, że nierówne? Pocieniowane? ;)"
😀 😀 😀
Pocieniowane tez moga byc nierowne. Tzw nierowno pocieniowane.
Fajnie, że postanowiłaś się wstrzymać. Na pewno włosom to wyjdzie na dobre:)
Piękne włosy i te kolorowe pasma 🙂
Wyglądają świetnie, po tej zmianie koloru jakby odżyły 😉
Ja postanowiłam zrobić wszystko, żeby mieć w końcu piękne włosy, a nie tylko odżywione lub niepołamane. Liczy się całość.
No wreszcie wyglądają jak typowe włosy Anwen. Takie mięsiste, pogrubione. Super efekt. I motywacja :)) odkąd jestem na w przewadze surowej diecie włosy trzymają się głowy, zagęszczają się, a dodatkowo zaczęłam pić drożdże dobrowolnie bez przymusu, z przekonaniem, że pomogą w zagęszczeniu długich końców. Bo skoro włosy już mi nie wypadają i myślę, że to będzie stały proces to teraz już nie będą mi się przerzedzać końce. i tym łatwiej o gęsty przyrost. Dziękuję! W sumie sobie też, bo śledząc wasze dokonania z drożdżami, przez długi czas przekonywałam sięi wahałam, aż sama wystartowałam.
Wtedy byłam błędnie przekonana, że drożdże zagrzybiają organizm prowokując infekcje – cofam to… te "pracujące" w ciastach drożdżowych i pieczywie i owszem – zabite, nieaktywne są bezpieczne i odżywcze.
Adriana
A co ty chleb i ciasto na surowo zajadasz, że masz tam żywe? Toż chleb i ciasto poddaje się podczas pieczenia wyższym temperaturom niż to zalewanie wrzątkiem. Nic Ci nie zagrzybią, pij na zdrowie.
Ciasto drożdżowe to anty-odżywczy prowiant, nie działa pro-zdrowotnie, wiem co mówię bo odstawiłam te wyroby i teraz wreszcie odżyłam. Ludzie na paleo i innych dietach odżywczych bez zbóż też potwierdzą. Pijcie odżywcze drożdże :)) nie zaklejajcie się ciastami.
To wygląda tak …mam czy miałam skłonności do infekcji grzybiczych, wtedy stosowałam dietę antygrzybiczą, w zaleceniach stało jak byk wywalić wszelkie drożdżowe wyroby (i cukier rafinowany, przemysłowe słodycze) co też uczyniłam, po jakimś czasie sytuacja się poprawiła… tak więc zadziałało, a później wpadłam na dietę bezglutenową czyli bez pszennych wyrobów i stało się jeszcze lepiej. Tego już nigdy nie tknę, mam zdrowe zamienniki odżywcze, nie muszę się katować tym co zwykle stoi na polskim „tradycyjnym” stole bez jakiegokolwiek efektu. Niby tradycyjne menu a nie sprzyja zdrowiu, toż polski fenomen. Po prostu wybrałam naturalną drogę.
Jelita naprawione to i pokłady witamin i minerałów już nie uciekają przez nie i włosy trzymają się głowy jak nigdy. Po pewnym czasie też włosy tak się wzmocniły, że już mogę nosić wysoki kok czy kucyk bez bólu skalpu, bez naciągniętej skóry, cebulki nie cierpią.
A nic innego poza naprawieniem jelit dietą bezlgutenowo-bezlaktozową (dopuszczam ser żółty, bo praktycznie nic w nim laktozy) i bez cukru białego nie łykałam, żadnych „cudownych” specyfików, tylko surowe warzywa i owoce w koktajlach na odbudowę odporności. Bez pierwszego etapu eliminacji glutenu&co nie obyłoby się, bo wypadanie włosów co jakiś czas sezonowo i niesezonowo (np, po farbowaniu) wracało jak bumerang.
Bonus też jest z tego taki, że się nie choruje :)) na typowe wirusowe infekcje typu grypa, które osłabiają organizm, więc dla mnie rachunek był prosty. Kto nie sprawdzi na swoim organizmie to nie ma co zaprzeczać własnymi teoriami.
Gdybym nie była włosomaniaczo usposobiona zrobiłabym to samo, w końcu każdej z nas zależy na zdrowiu, tylko nie każda wie jak się za to zabrać skutecznie.
Spisałam się, ale może to kogoś przekona, pomoże podjąć decyzję efektywnego zadbania o zdrowie.
Adriana
Hej z tymi jelitami to nie rozumiem. Jak to one są dziurawe? To gdzie to żarełko wpada do otrzewnej?. Przeca dookoła jelit i w ich kosmkach są naczynia limfatyczne i krwionośne i te wszystkie dobroci do nich się pchają, czyli właśnie maja opuścić jelito i przez jego ściankę dostać się do krwi (albo limfy, jak są tłuszczami).
Cudowne, wydaje ich się więcej i te jaśniejsze pasma są strzałem w 10! 🙂
O, jest buzia na insta^^ pasuje Ci ten jasniejszy kolor bo już nie jest tak poważnie (żeby nie powiedzieć "staro":D) dobra decyzja, pozdrawiam:)
co wy macie z tym "staro", Staro to mogą wyglądać panie po 50-tce w kruczoczarnych włosach i ostrych rysach twarzy, a nie młoda dziewczyna z zadbanymi włosami w czerni i delikatnym licem …bo te czarne były zadbane, nie wyglądały obskurnie, ładnie się wszystko razem komponowało.
Właśnie dlatego nie napisałam "staro" bo nie pasowało 😀 w czarnych włosach przeważnie się wygląda poważniej niz na swój wiek. wcześniej Anwen wyglądała jak kobieta, a teraz wygląda jak dziewczyna 😀 no wiecie o co mi chodzi 😉 czuję ze efekt końcowy tego rozjasniania będzie już w ogóle mega:D
Śliczne wlosy, widac ze bardzo o nie dbasz wiec wpadki byc nie moglo. Nie to co ja. Jak kiedys rozjasnialam (na sprawiedliwienie dodam ze to bylo jak mialam 15lat) to nie wychodzilam z domu tydzien az poprawilam to co narozrabialam na glowie. Na szczescie byly wakacje 🙂
Weszlam na ten twoj instagram zeby zobaczyc cie od przodu hehe :)) Łał włosy jak włosy ale jakie oczyyy. Ty mozesz byc lysa a te oczy cie wybronia 🙂 Pieknie ten kolor podkresla oczy:) Mega udana zmiana 🙂
Oczy i oczy… 😉 a jaki nos 😀
Nos jak nos, zupełnie normalny. Co Ty, Lord Voldemort jesteś?
Piękny kolor wyszedł.Nie widać już tych kilku rudych pasm z poprzedniej notki. Sama u fryzjera poprosiłam o ciepły brąz i miałam podobny kolor 🙂 Niestety już się w większości wyplukał (szczególnie szybko zeszły cieplejsze refleksy)
A ja uważam, że szkoda, że zmieniłaś kolor. Oczywiście najważniejsze jest to, aby zmiana Tobie się posobała. I ja nawet nie mówię, że teraz wyglądasz brzydko, bo tak nie jest. Tylko ciemniejsze włosy wydawały się jakies takie… Szlachetniejsze? Chyba nie umiem znaleźć odpowiedniego słowa, żeby wyrazić moją myśl. Chodzi mi o to, że po prostu wyglądały one cudownie i przyzwyczaiłem się do ich widoku. Ciemne są piękne!
W czarnym kolorze wyglądałaś rewelacyjnie, brąz pewnie też będzie pasował. Te rude plamy nie komponują się najlepiej, trzeba je jakoś przecierpieć.
A mi podobają się te rudości:)
Gratuluje dobrej decyzji. Sama przechodzę dokładnie przez ten sam kolorystyczny problem. Przez długi czas farbowałam się na coś co miało być ciemnym brązem, jednak kolor był zdecydowanie czernią. Po którymś użyciu farby zaczęło się uczulenie i straciłam 1/3 włosów…. Postanowiłam wrócić do naturalnego mysiego blondu (mimo ze przez pół roku próbowałam je przyciemnić henna) niestety z niezadowalającym rezultatem. Próbowałam dekoloryzatora który był jednym z najdelikatniejszych na rynku jednak po jednym użyciu co prawda ściągnął mi kolor o jeden odcień ale przy tym bardzo zniszczył mi włosy. Wtedy postanowiłam znaleść jakaś naturalną metodę do ściągnięcia farby i znalazłam witaminę c. Rozpuszczam musująca wit.c z odrobina wody i odzywki a następnie nakładam na włosy skupiając się na końcówkach i zostawiam na minimum 3 godziny. Efekt jest lepszy od "łagodniejszego" dekoloryzatora a w dodatku nie niszczy włosów (co potwierdzam bo zrobiłam to już 4 raz pod rzad:) Jeśli interesuje cie ta metoda to poszukaj w necie bo warto, gdybym wiedziała o niej wcześniej to już rok temu miałabym jaśniejsze włosy:/
Farbowałam włosy 10 lat na czarno (granatowa czerń, hebanowa,ciemne brązy). Zawsze jednak wyglądały na czarne. Góra potraktowana ciemnym brązem wyglądała troche jaśniej, reszta zawsze była czarna jak smoła. Przywiązywałam wagę do włosów od zawsze,dlatego sukcesywnie farbowałam czernią, ponieważ bałam się zniszczeń i panicznie bałam sie rozdwojonych końców, włosów z waty czy efektu ,,gumowatych'' włosów. Ale w styczniu tego roku, powiedziałam sobie, że raz się żyje i udałam się do zaprzyjaźnionej fryzjerki, która w jeden dzień usunęła mój czarny kolor do poziomu 7, czyli średniego blondu. Osiągnęłam ten efekt pastą dekoloryzującą. 25-30 min wystarczyły, żeby przy moich cienkich, niskoporowatych włosach, wyszedł tak jasny kolor. Odrost był bardzo jasny, reszta w kolorze ciemnego blondu. Fryzjerka tak jak wspomniałam położyła mi kolor na poziomie 7 i wyglądało to całkiem fajnie, byłam zadowolona. Z czasem kolor zaczął sie szybko wypłukiwać co znów uwidaczniało nierówności w kolorze na włosach więc zdecydowałam się na loreal excellence 6.03 świetlisty ciemny blond. I jestem bardzo zadowolona. Włosy są w kolorze jasno-brązowym,co prawda złocistym, a'la Marta Żmuda-Trzebiatowska, ale bardzo mi się to podoba. W miarę upływu czasu, kiedy pojawia się odrost,wygląda to całkiem fajnie,ponieważ mój odrost jest minimalnie ciemniejszy i nie odróżnia się tak bardzo,wygląda to dosyć naturalnie dlatego w końcu mogę farbować włosy w większych odstępach czasu. Zawsze czytałam o tym, jak ciężko ,,zejść'' z czerni, jednak w moim przypadku było to zupełnie bezproblemowe. Na początku włosy były przesuszone, ale naprawdę bardzo lekko. Obcięcie końcówek o 5cm, olejowanie, oczywiście odżywki po każdym myciu i maska 1-2 razy w tygodniu załatwiły sprawe. W tej chwili cieszę się pięknym kolorem,który odmładza i rozświetla buzie i pięknymi włosami. Tobie też tego życzę i trzymam kciuki za metamorfozę 🙂
Ja również farbowałam włosy na ciemny brąz wiele lat. W ubiegłym roku we wrześniu odważyłam się na koloryzację. Aby nie niszczyć włosów odbyła się ona w trzech etapach, mniej więcej co trzy – cztery tygodnie. Po pierwszej wizycie miałam podobne efekty jak Anwen, a z każdą wizytą było lepiej:-). ( Pani fryzjerka z każdą wizytą schładzała kolor, neutralizowała nierówności i zwiększała rozjaśnienie. Teraz jestem bardzo zadowolona i podtrzymuje efekt. Włosy lekko przesuszone traktuję wzmożoną pielęgnacją i jest OK. Przypadkiem wiem, że byłaś ze swoimi włosami Anwen w tym samym salonie co ja:-) To naprawdę bardzo kompetentny zakład tylko musisz prosić o jedną fryzjerkę prowadzącą, najlepiej Rita albo Sara. Wtedy nie będziesz miała tylu osób "zamieszanych' w Twoje włosy i zgłoś zastrzeżenia co do mycia i rozczesywania, myślę że odrobina asertywności nie zaszkodzi 😉