Dziś minęły dwa tygodnie od mojego ostatniego farbowania, a kolor niestety praktycznie nie drgnął. Wciąż jest zbyt ciemny, w tej chwili może już bardziej podchodzi pod ciemny brąz niż pod czerń, ale zdecydowanie nie jest średnim brązem na jaki liczyłam. Prawie rok zapuszczania jaśniejszego odrostu poszedł na marne, więc stwierdziłam, że wypróbuję kolejny sposób na szybsze wypłukanie koloru. O sposobie z Coca-Colą czytałam u Kascysko (klik) i stwierdziłam, że z chęcią go przetestuję.
Oczywiście nie spodziewałam się natychmiastowego efektu po jednej próbie, ale niestety kolor podobnie jak i po sodzie nawet nie drgnął. Zostały mi jeszcze do wypróbowania drożdże i szampon przeciwłupieżowy, a jak te dwie metody nie pomogą to będę się musiała pogodzić się z tym, że znów mam bardzo ciemne włosy i zacząć zapuszczanie od nowa…
Co do efektów po dzisiejszym włosowym SPA to muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona 🙂 Zapomniałam już jak fajnie na moje włosy działał kiedyś olej kokosowy i dziś właśnie mi to w pełnej krasie przypomniał. Coca-cola włosów ani trochę nie przesuszyła (czego przyznam szczerze nieco się obawiałam), a maska nałożona na koniec świetnie je wygładziła. Po wysuszeniu suszarką, kilku godzinach w koczku i rozczesaniu wyglądały tak:
Patrząc na zdjęcie uświadomiłam sobie, ze chyba wolę moje włosy mocniej wycieniowane 🙂 Wtedy całe układają się tak jak tu po prawej stronie. Przy ostatnim cięciu dałam się namówić na zrezygnowanie z tego, ale następnym razem na pewno każę je sobie wycieniować. Swoją drogą już by mi się przydało skrócenie włosów, ale niestety do Viru mam daleko, a w Częstochowie nie znalazłam jeszcze nikogo zaufanego.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Miejsce na Wasze linki:
Komentarze
Z tą colą to już szaleństwo 😀 czego to się na głowę nie kładzie dla efektu 😉
to samo pomyślałam! Czego to włosomaniaczki nie nałożą na włosy, żeby tylko uzyskać ładniejszy efekt ;D
Anwen, dzisiaj zamówiłam Twoją książkę i nie mogę się doczekać aż do mnie dojdzie <3
Hahah no, o coli na włosy jeszcze nie słyszałam. 😀
Marzy mi się ta seria SEBORADIN z komórkami macierzystymi. Ale coca cola? Zadziwiasz!
niedługo będziesz miała możliwość ją u mnie wygrać w konkursie 🙂
ja też organizowałam konkurs z kuracją FitoCell, no ale nie mogłam zagrać u siebie ;( więc u Ciebie na pewno wystartuję 😛
Anwen, polecasz tę serię Seboradin? Nie pamiętam czy czytałam Twoją opinię na ten temat 😀 warto zainwestować czy efekty razczej żadne?
Aniu włosy masz przepiekne!!! Ja wczoraj podcięłam i znów włosy mam prawie do ramion 🙂 Próbuję pozbyć się tego nieszczęsnego blondu, który pozostał po farbowaniu 🙁 ahh i zostało go jeszcze trochę 🙂
Ja jestem na nie. Coca-colę wolę pić.
o widzisz, a ja zdecydowanie wolę wylać ją na włosy niż wypić ;P
Podobnie jak ja 😛
Dla każdego coś miłego 😀
Wystarczy dobrze przeprowadzona dekoloryzacja i w jeden dzień zejdziesz do średniego brązu.
pewnie, ale nie znam nikogo kto by mi ją dobrze przeprowadził, a ryzykować nie mam zamiaru 😉
wystarczy poszukać, to chyba nie jest wielki problem nawet jak na kobietę, która ma teraz kaszkę w głowie 😀
Widzisz Aniu, kobieta zmienną jest. Na ciemne odcienie farbowałam 8 lat. Dwa lata temu zaczęłam schodzić z czerni i zaprzestałam farbowania chemicznego. Raz po raz przyciemniałam włosy henną, ale szybko się wypłukiwała. Kiedy całkowicie farba zeszła i mogłam się cieszyć nturalkami – pofarbowałam je na głęboki kasztan 🙂 Od kilku dni znów mam niemalże czarny, z delikatnymi brązowymi refleksami. Doskonale Cię rozumiem z tym ściąganiem koloru – widziałam jak fryzjerzy za 300 zł urządzili moja koleżankę. Pierwsze co zrobiła, to przycięła włosy do ramion. Niestety, ale dekoloryzacja niszczy a na rozjaśnione włosy i tak trzeba położyć jakąś farbę.
Ja wracałam do naturalnych bo marzył mi się rudy, ale zabrakło mi odwagi – poza tym u mnie wiąże się to z rozjaśnianiem a na długich włosach to trochę szalone. Wróciłam do ciemnych barw i nie żałuję – ale być może za jakiś czas znów będę miala naturalne barwy 🙂 Ale ściągać koloru nie polecam. To się pisze na włosach krotkich, ktore co odrosną, znów są ścinane…
A ja jako fryzjerska polecam Ci renne blanche dekoloryzator, wlosow nie rozjasnia a usuwa jedynie pigment, nie niszczy wlosow, moga byc jedynie troszke suche(ale tak nie dzieje sie u kazdego) da sie to wyrownac maskami! Wyprobuj:)
a to to to drogie?
Również polecałbym zastanowić się nad dekoloryzatorem, oczywiście jeśli nadal będziesz chciała się pozbyć czerni. Zniszczone włosy mojej siostry Renne Blanche tylko trochę wysuszył,a był trzymany na włosach, z pominięciem kilku cm u nasady i skóry, 45 minut ( w końcu to nie rozjaśniacz), bo po przepisowych 20 minutach nie było żadnego efektu. Jednak w końcu zdjął ciemnobrązowo-czerwony kolor z blond włosów, a one nie wykruszyły się 🙂
ja Ci osobiście polecam dekoloryzację chantal, jeżeli na odrost kładłaś jeden raz farbę, to powinno Ci zejść całkowicie. Ja na całe włosy nałożyłam dwie farby (miedziany i żeby przykryć to paskudztwo prawie czarny), a zeszło całkowicie. Co prawda, potem trzeba zafarbować włosy (i trzeba pamiętać, żeby wziąć o 2 tony jaśniejszy kolor, bo wychodzi 2 tony ciemniejszy – masło maślane), ale jestem bardzo zadowolona z efektu. Przetestowałam i z całego serca polecam, szkoda tak długiego zapuszczania odrostu 🙂 i w ogóle nie niszczy włosów.
Daj znać, jeżeli się zdecydujesz.
Noemi.
Anwen, ja również polecam dekoloryzator, ja swój kupiłam w sklepie fryzjerskim za 40 zł (nie pamiętam nazwy ale opakowanie miał całe pomarańczowe z granatowymi elementami – zresztą możesz kupić każdy inny profesjonalny dekoloryzator). Włosy z prawie czarnego miałam po dwóch zabiegach w kolorze rudo-brązowym. Owszem, były przesuszone, ale nie bardziej niż po drożdżach! Drożdże wysuszyły mi włosy a efekt ŻADEN! zabieg robiłam sama w domu przy pomocy siostry, wyszło prawie idealnie. Regeneracja włosów trwała około miesiąc, a gdyby nawet potrwała dłużej to i tak lepsze niż zapuszczanie kilka lat włosów i doprowadzanie ich do porządku. Później położyłam farbę podobno średni blond, ale wyszła naprawdę ciemna, powiedziałabym raczej że średni/jasny brąz, dlatego trzeba na to uważać, bo po dekoloryzacji włosy bardzo dobrze przyswajają pigment. przed zabiegiem obcięłam włosy do ramion (oczywiście nie musisz być tak drastyczna), ale trzeba przyznać, że krótkie włosy łatwiej jest opanować przy tym zabiegu, i łatwiej o nie zadbać po wszystkim. Poza tym włosy szybko odrastają, po 4 miesiącach (a mija to błyskawicznie) wcale nie wydają się krótkie a już średniej długości, po roku będą już wypielęgnowane i stosunkowo długie 🙂 a wszystkie zabiegi które miały mi o dwa tony rozjaśnić włosy w sposób nieinwazyjny mogłabym wyrzucić do kosza (zabrały mi czas, energię, nadzieję, niczego nie zdziałały a tylko włosy dodatkowo wysuszały)
Również stosowałam dekoloryzację i muszę przyznać, że włosy po niej były w lepszym stanie niż np. po farbie.
A uber hair? Myslalas o tym?
naprawdę uważasz, że w Częstochowie nie ma ani jednego dobrego fryzjera, który dobrze zadbałby o twoje włosy? Naprawdę wystarczy popytać, dowiedzieć się… W kwestii dekoloryzacji jeszcze jestem w stanie to zrozumieć. ale w kwestii podcięcia włosów? Czytanie takich rzeczy jakoś mnie zniechęca…
Ja czekałam ponad rok na moją ukochaną fryzjerkę, aż wróci z urlopu macierzyńskiego, żeby mi obcięła grzywkę i włosy w "U" :p
ugrysowa.
nie napisałam, że nie ma tu ani jednego dobrego fryzjera, a jedynie, że JESZCZE go nie znalazłam 😉
W Częstochowie jest właśnie bardzo źle z fryzjerami, ciężko znaleźć kogoś sensownego…. wiem co mówię bo przeszłam już wiele,wiele salonów fryzjerskich. Anwen, polecam Ci Black Cat Studio na ul. Focha – bardzo kameralnie, bardzo mało 'glamour' 😉 ale za to przemiły Konrad i wie co robi. Ja jestem zadowolona, ale w sumie tylko podcinam końce i grzywkę, za to jak mówię że ma być 2 cm to jest 2 cm i ani ciut więcej.
Niestety, w Częstochowie sprawa z fryzjerami ma się naprawdę kiepsko. Niektórzy w ogóle nie powinni pracować w zawodzie, inni z kolei realizują wyłącznie własną wizję i mają w nosie życzenia klientek. O ile osoby z prostymi włosami, bądź chcące tylko nałożyć farbę, być może znajdą kogoś odpowiadającego ich wymaganiom, tak dekoloryzacja czy włosy falowane/kręcone zdecydowanie przerastają możliwości częstochowskich salonów. Przyłączam się do próśb o polecenia – mam włosy kręcone (na szczęście nie farbuję), i chciałabym w końcu nadać fryzurze jakiś kształt…
Załączam również serdeczne wyrazy współczucia w związku z próbami zejścia z czarnego koloru – przeszłam to samo na niewiele krótszych włosach, niestety nie byłam tak rozsądna jak Ty i zdecydowałam się na ściąganie koloru. Cóż… Resztę historii możesz sobie dopowiedzieć 😉
Aniu, jeśli będziesz mieć chwilę na rzucenie okiem na komentarze, to Dziewczyny próbujące tego sposobu czekały trochę na efekty. Ale oczywiście nie namawiam na dalsze eksperymenty ;). Poza tym chemiczne farbowanie dostarcza jednak innej substancji i kolor może faktycznie nie ruszyć.
Jest jeszcze Borasol 😉
tak tak czytałam 🙂 zastanawiam się tylko czy jest sens dalej z colą próbować jeśli nie ma nawet mikroskopijnej różnicy 😉 Zużyję na pewno jeszcze to co mam w butelce, a potem wezmę się za drożdże, Borasol jakoś mnie odstrasza, w sumie nie wiem czemu
Dziewczyny też początkowo nie widziały różnicy, nawet Katarzyna chciała eksperyment kilka razy porzucić, by po jakiś 2-3 tygodniach, po wyjściu na światło dzienne stwierdzić "o rety, nie jestem już ultraczarna xD".
Ale fakt, chemiczna farba może po tym nie puścić.
no tak, ale za 2-3 tygodnie to ja już pewnie będę musiała włosy znów pofarbować 😉 gdybym jeszcze myła włosy codziennie tak jak dawniej to pewnie miałabym szanse zobaczyć efekty, a tak? pewnie małe szanse 🙂
Jeśli masz więc ochotę, to dokończ butelkę – będzie przynajmniej próba na włosach farbowanych chemicznie 😉
Jestem ZA 🙂 dokończ test, konsekwentnie, skoro na efekty trzeba poczekać to nie poddawaj się tak łatwo. Nawet woda utleniona nie ingeruje natychmiast w ciemny pigment, a co dopiero cola. Cukier w coli dodatkowo nawilża, chyba…? Adi
Anwen jest zlita zasada dot brazow kupuj odcien ton lub 2 jasniejszy.bo.zawsze wychodza duzo ciemniej.
to zerknij sobie na efekty mojego wczesniejszego farbowania farbą o 1 ton jaśniejsza (poziom 5) – przekonasz się, ze ta zasada nie zawsze tak działa 😉
jesli cola rusza rdze to kolor z wlosow tez powinna ruszyc troszke
Hej, mam pytanie, czy było już podsumowanie akcji z płukankami? Milly
Nie było…
Dziwne, ze nic nie ruszyło. A czy postępowałaś zgodnie z instrukcją obsługi ;P był olej wnikający (np kokosowy) pytam bo nie ma mowy o tym we wpisie?
Faktycznie włosy mają lepszy skręt w momencie gdy są wycieniowane 🙂 Ale nawet w takiej, lekko prostej formie wyglądają ślicznie, bo są po prostu zdrowe. Moja przyjaciółka ma bardzo podobne włosy do Twoich, przynajmniej wizualnie i zawsze jej mówię, żeby je troszkę pocieniowała, to zaczną jej się ślicznie kręcić. Jak podcina na prosto to skręt jej się rozprostowuje 🙂
A czy próbowałaś dekoloryzatora Chantal? U mnie kiedyś sprawdził się rewelacyjnie. Co prawda nie z czarnego koloru, ale z czekoladowego brązu. Poza tym nie zniszczył włosów.
Podziwiam odwagę, ja bym bała się kombinować z coca-cola, nawet nie lubię jej pić ;p
Bałabym się nałożyć na włosy coś z tak podłym składem chemicznym jak coca-cola 😉
woda, cukier (w Coca-Cola Light aspartam), dwutlenek węgla, karmel amoniakalno-siarczynowy E150d (barwnik), kwas ortofosforowy E338 (regulator kwasowości), aromaty, kofeina.
Hm, niejedna wcierka ma obiektywnie rzecz ujmując podlejszy skład ;). Oczywiście nie uważam, że cola to "zdrowie w płynie", to tylko porównanie ;).
Trzeba jeszcze dodać że coca-cole jednak ludzie piją, więc chyba na włosy nie powinno zaszkodzić, skoro i tak są martwe ;D Trochę wysuszyć pewnie może, ale to i tak lepsze rozwiązanie niż np. kąpiel rozjaśniająca 😛
hehe ja coca coli używam do czyszczenia kabiny prysznicowej, usuwania kamienia oraz rdzy 🙂
A tak swoją drogą dziwię się, że Anwen nie użyła najstarszego sposobu na szybsze wypłukanie koloru i delikatne rozjaśnienie czyli woda utleniona oraz cytryna. No chyba, że mi to gdzieś umknęło
To nie jest wypłukanie, tylko rozjaśnienie – zmiana barwnika w jego inną formę. Przy ilości "czerni" we włosach Ani – wysokie prawdopodobieństwo porządnego glona.
Z tą coca colą to już raczej przesada, ale maskę Seboradin i olej jak najbardziej wypróbuję 🙂
Zaskoczyłaś mnie z tą coca cola 😀
nafta! Zawsze mnie ratuje gdy kolor wyjdzie za ciemny:)
Ze zdjęcia wynika, że jednak ten rok zapuszczania jaśniejszych tak do końca nie poszedł psu w d……, bo widać wyraźnie jaśniejszy brąz na czubku i te włosy u nasady jednak z tygodnia na tydzień powinny jaśnieć.
Nie wiem czy to kwestia zdjęcia, aparatu, lampy, ale ja również widzę, że włosy na górze są jaśniejsze 🙂
Gdyby to była kwestia aparatu, czy lampy, to zmieniłyby te urządzenia kolor całych włosów, nie tylko tych odrośniętych. Ja myślę, że aparat ujawnił to, czego na co dzień w zwykłym świetle nie widać, czyli że jednak włosy u nasady są jaśniejsze, mniej trwale zafarbowane i kolor będzie z nich złaził łatwiej niż z tych przez lata przeżartych na wylot czarną farbą;)
Szampon przeciwłupieżowy nie działa. Przynajmniej w moim przypadku nie zadziałał. Podobnie jak szampony intensywnie oczyszczające. Działa za to metoda polegająca na dodaniu 2-3 kropli spirytusu salicylowego do szamponu. Robiłam tak na zmianę z olejowaniem w zupełnie innym celu, a mimochodem rozjaśniłam włosy i to zauważalnie.
Aniu jak już znajdziesz zaufanego fryzjera w Częstochowie lub okolicy koniecznie o tym napisz 🙂 również szukam kogoś dobrego w tym fachu, bo moje włosy cierpią przez nieudolne cięcie :/
Remi
Widać różnicę pomiędzy odrostem. Jak dla mnie znacząco przebijają tam ciepłe tony 🙂
A moze sprobuj zdjac kolor witamina C, taka w musujacych kapsułkach?
To nie zdejmie koloru, tylko go utleni – przy odrobinie pecha może nawet do zielonej poświaty.
Polecam Wam monoi, pachnie cudownie 🙂
Moim zdaniem masz bardzo ładny kolor więc nie ma co rozjaśniać 🙂
Może spróbuj tego:
http://www.uber.com.pl/zmywacz-koloru-do-wlosow.html
U mnie olejowanie bardzo wypłukuje kolor. Zawsze po kuracji olejkiem, spłukiwana woda jest dużo ciemniejsza…
Zafarbowałam hebanem z Joanny Naturii Organic, tą nową farbką bez amoniaku i PPD… i co… uwaga: będą peany – efekt mile mnie zaskoczył :)))) zawsze hebany i bardzo ciemne brązy z różnych marek łapały na moich wysokoporach zbyt ciemno, kruczoczarno, po raz pierwszy ten heban jest taki jak ma być. Przepisowy czas i od razu lekki naturalny odcień czerni, jakby zmieszana z bardzo ciemnym brązem. To pierwsza ważna rzecz, a druga jest taka, że po farbowaniu skalp mnie nie swędzi, nie ma plam z farby, czyściutkie przedziałki, nie musiałam przecierać tonikiem. I jak dawniej po farbowaniu z PPD wypadały,tak teraz nic, ledwo kilka/naście przy czesaniu… no żywy sukces tej marki! 🙂 A te próbki dołączonych kosmetyków moja skóra znosi wyjątkowo dobrze, też nic nie swędzi po szamponie (SLeS, cb, pq-10) odżywka dla mnie za gęsta jak maska, więc często nie nakładałabym jej, ale zostawia przyjemną miękkość i mięsistość, przy tym ten lekki heban – włosy, bajka!
Czy ktoś może potwierdzić moje wrażenia? Tez tak macie po tej farbce i tych kosmetykach?
Adi
A ja colą nie jestem zadowolona, bo czytałam na jakimś blogu o płukance z nią.
U Ciebie jak zwykle piękny blask i cieniuj te włosy jak mają się tak ładnie układać jak po prawej stronie-też wolę siebie w wycieniowanych:)
W Częstochowie polecam salon fryzjerski Olivia na ul. Skłodowskiej – Curie 13/23
Anwen a co proponujesz na przyciemnienie koloru? Oczywiście bez użycia farby/ henny?
Pozdrawiam
Ania
Wyszukiwarka jest w górnym prawym rogu :p
2 żółtka i kakao
A u mnie w lewym górnym roku 🙂
Z mojego doświadczenia polecam naftę kosmetyczną, nałożoną samą, bez żadnych dodatków. Dodatkowo szałwię lub kawę w formie mocniejszej płukanki. Tzn 2 saszetki herbaty zaparzasz w ok 1 max 2 szklankach/kubkach. Natomiast kawa normalna sypana, nie rozpuszczalna
Moje włosy nigdy nie będą tak pięknie mimo, że tak bardzo się staram:(
Ja też mam cały czas takie wrażenie…
Ale powtarzam sobie, że potrzeba więcej czasu i olejuję, nakładam maski i czekam, czekam, czekam…. :)))
to może nie czekajcie, tylko zmieńcie pielęgnację
Dla mnie najpiękniejsze włosy ma dziewczyna z blogu kosmetyczna hedonistka. Anwen za nią ��
Tylko, że ja cały czas szukam. Mam nadzieję, że może za rok moje włosy będą już w lepszej kondycji 🙂 jak narazie jestem na samym początku mojej drogi
Zerknelam w ta dziewczyne i o booooooo zeeeeeeee ….
Przebila (no, delikatnie) moj ideal piekna czyli wlosy Maxi. Cudne!
Piszesz o oleju monoi, a potem o kokosowym? Mój mózg dziś nie działa, czy to pomyłeczka jest? 😉
Anonimku, olej monoi to macerat z kwiatów tiare na oleju kokosowym właśnie 😉
Coca cola 🙂 O tym jeszcze nie słyszałam 🙂
Co do szamponu przeciwłupieżowego to moze ktos jakis polecic ?
Pozdrawiam
Łyżka maski bez silikonów, łyżka miodu i sok z połówki cytryny – to mój sposób na naturalne rozjaśnianie z czerni. Oczywiście nakładam na mokre włosy, na min pół godziny pod czepek, potem myję h&s cytrynowym i jeśli pamiętam, to do ostatniego plukania stosuję wodę z cytryną. Po ok. miesiącu stosowania widzę efekty, czarny zmienił się na ciemny brąz gdzieś tak od połowy długości, czyli na tej części włosów, która pamięta jeszcze jaśniejszy kolor.
A propo szamponu przeciwłupieżowego moze ktos jakis polecic? Dziękuję i pozdrawiam
Droga Anwen, próbowałaś miodu w celu rozjaśnienia? Mi pomógł 😉 Najpierw włosy umyłam szamponem z dodatkiem sody a później zaaplikowałam maseczkę z miodem. Dokładnie: banan, łyżka miodu, łyżka żelu lnianego i dowolna maska/odżywka dla uzyskania odpowiedniej konsystencji. Trzymałam na włosach chyba godzinę. Po dwukrotnym zabiegu udało mi się nieco rozjaśnić kolor (z czarnego zrobił się planowany ciemny brąz z pięknymi refleksami).
Pozdrawiam serdecznie, S.
Dobre, jak i cytryna na słońcu – ale oba produkty nadają złotych refleksów, czyli w tym przypadku niepożądanych, bo odcień ma być chłodny 🙂
Nie wiem, czy to pomoże, bo to co innego nieco ale szamponetki schodzą mi w całości po olejowaniu oliwą z oliwek, ściąga kolor całkowicie, przynajmniej z moich włosów. Polecam z szamponów przeciwłupieżowych head & shoulders lemon fresh. Lata temu, po farbowaniu ciemnym brązem palette pomógł mi nieco w rozpaczy 😉 nie był to cud ale różnica znaczna.
Przymierzam się do zakupu suszarki,ponieważ mam zwykłą,która ma tylko gorący nawiew. Nie wiem czy kupić zwykłą suszarke czy suszarko-lokówkę z chłodnym/letnim nawiewem. Obawiam się,że w suszarko-lokówce włosy są bliżej nawiewu i szybciej bedą sie niszczyły. Proszę o rady i ocenienie czy moje obawy są słuszne. Dodam,że suszarko-lokówka,którą mam na oku ma funkcję letniego nawiwu,a nie zimnego.
anwen, zauważyłaś, że w linkach do NdW innych blogerek są też wpisy inne niż NdW? albo mi się zdaje 😛
zrob sobie glosa poniezej 300 kolor i zoaczysz odrazu ruznice albo prosciej bardzo prosto!!!!! santotint wyplusze sie do cieplego koloru i nie kombinuj!
Zużyłam już 2l coli, ale mój kolor nie drgnął (cola nie wpłynęła również na szybsze wypłukiwanie się poświaty po herbal time)
Eve, musisz jednak wziąć też pod uwagę to, że masz we włosach "kilogramy" barwnika w porównaniu do reszty.
Cola na włosy? Odważnie 😉 nie wpadła bym na to tym bardziej po opiniach, że świetnie myję różne części samochodowe 😉 a tu taka niespodzianka, co prawda na moich blond włosach by się nie sprawdziło ale przydatna informacja.
Pomózcie prosze !! Jak rozrzedzic zbyt gesta farbe. Czy dodanie odzywki wplynie na efekt koncowy? (farbuje wlosy w odcieniach brazu). Kto ma doswiadcznie w dodawaniu odzywki do farby niech doradzi prosze.
Zauważyłam ostatnio, że nie opisujesz na pytania w komentarzach. Może tym razem będzie inaczej. 5 tygodni temu pofarbowałam włosy, najwyższy czas na pomalowanie odrostow ale… Ich nie ma 🙁 na pewno rzuciłyby się w oczy na rudym. Naturalnie włosy rosną mi tak ze odrosty farbuje co miesiąc. Jak to możliwe że włosy przestały mi rosnąć? 🙁 na dodatek wypadają
Trudno chyba odpowiedzieć na taką ilość komentarzy 😉 Włosy raczej nie przestały rosnąć, może nieco zwolniły tempo… Próbowałaś np. wcierkę z kozieradki? Mi bardzo pomogła – w kwestii wypadania szczególnie. Polecam.
Podstawowa morfologia i TSH tak najpierw 😉
Czy olej kokosowy Coco farm nadaje sie na wlosy?prosze o odpowiedz
Co za dużo to nie zdrowo… i jest to dla mnie lekka przesada, ale nie zamierzam krytykować jeżeli Wam się podoba to dobrze.
Nie rozumiem czemu trzeba iść z tymi włosami przez taką drogę pełną cierni i kłączy, aby się tym włoskom nic nie stało… i przeróżne mazidła, jejku chyba mnie to przerasta.
Rozumiem może odrobinkę was, ktoś starszej daty może mieć przeświadczenie takie, że farby to zło, dekoloryzacja = siano, puch, mat, zniszczenie… tak, to racja ale chyba 10-30 lat do tyłu. Obecnie jeżeli wie co się robi, można włosy zdekoloryzować w mig, parę kuracji z keratyną i włosy jak nowe…
No, ile pierdzielenia z tym macie… rozjaśniania miodem, cocacola o zgrozo… no tak ale blog musi się jakoś kręcić -,- powodzenia życzę.
Nie rozumiem takich komentarzy na blogu dla włosomaniaczek :p dla jednych to pierdzielenie się z włosami, a dla innych przyjemność, że można coś pokombinować a nie iść po linii najmniejszego oporu i po prostu użyć dekoloryzatora z niewiadomym skutkiem. 🙂
po co sobie tak utrudniać życie?? łatwą drogą można dojść do celu, teraz preparaty sa inne niż 20lat temu. delikatniejsze i mniej inwazyjne, to tylko takie zwlekanie, przeciąganie, sztuczki itd. by czytelników nabijać 😀
Czy ja wiem, czy sztuczki? Pewne rzeczy trzeba po prostu wypróbować, ktoś musi być pierwszy 🙂 Jedna rzecz się sprawdza, inna nie – u każdego jest inaczej. Jeśli ktoś lubi nakładać mazidła na włosy, to dla niego jest przyjemność, a nie męki i katusze 🙂
Gdyby wszystkie farby, dekoloryzatory itd nie były tak nieszkodliwe to nie było by włosomaniaczek, które by omijały te mniej inwazyjne twoim zdaniem sposoby.
Trzeba być nieźle naiwnym, żeby wierzyć, że teraz farby mniej niszczą włosy niż 20 lat temu. Otóż zmiany są, ale tylko na poziomie marketingu, reklamy, wciskania kitu i dodawania składników, które czasowo maskują problem.
A ja czytałam o Uber hair. Julia make-up schodziła z ciemnego, teraz jest blondynką. Podobno śmierdzi ale daje radę. Może poczytaj o tym?
Ja próbowałam drożdży z cytryną na całą noc. Troszkę bałam się efektu, dlatego dodałam dosłownie kropelkę oliwy z oliwek, kolor nawet nie drgnął (farbowane od kilku lat trwałą farbą, najpierw loreal, potem syoss). Chciałam zejść z czerwieni i nic, to czarnego chyba tym bardziej nie ruszy. Słyszałam też, że właściwości rozjaśniające ma kurkuma i często właśnie ją się miesza z drożdżami w maseczkach do twarzy na przebarwienia.. może na włosy też by zadziałało.
A co do szamponów przeciwłupieżowych, to podobno chodzi o te specjalistyczne typu Nizoral a nie Head& Shoulders i wtedy podobno kolor włosów może się zmienić.
Sama nie próbowałam więc jak ktoś podejmował próby z tymi produktami to czekam na jakieś informacje.
Pozdrawiam
kochana! potrzebuje Twojej pomocy..
czy olej do skóry głowy o takim składzie jest w stanie zatrzymac wypadanie włosów?
Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Dicaprylyl Ether, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Cyperus Esculentus Root Oil, Citrus Reticulata (Tangerine) Leaf Oil, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Tocopherols, Zingiber Officinale Root Oil, Parfum, Salvia Sclarea OiL, Mentha Arvensis Leaf Extract, Glyceryl Caprylate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Linalool, Geraniol
proszę o odpowiedz! 🙂
Anonimku, na to pytanie nikt nie jest w stanie Ci odpowiedzieć. Równie dobrze może Ci pomóc na wypadanie … co je wzmocnić.
Zrób sobie próbę uczuleniową koniecznie, zanim użyjesz na skalp.
Witaj mam pytanie czy ''glyceryl oleate '' zawarty w szamponie,który poza tym nie ma silikonów,olejów,ma SLES itp.ponoć ten glyceryl oleate tworzy ''film'' na włosach i czy to wpływa na działanie maseczki,którą nakładam po umyciu włosów(np.wax)?
Włosów nie da się niczym całkowicie "zasilikonować", więc nie przejmowałabym się 😉
Hm, jak już mowa o kolorze w poście, to może mój komentarz nie będzie całkiem z kosmosu wzięty, więc zamiast hejtu znajdą się osoby, które zechciałyby mi pomóc 😉
W każdym razie Dziewczyny farbujące henną, pomożecie mi troszkę? 🙂
Jestem blondynką – zarówno farbowaną jak i naturalną, tzn odstosty ok 10 cm mam ciemny blond, a reszte jakby słomiany blond, nawet nie widać aż tak tego przejścia, tzn widać, ale nie jest to aż takie chamskie jak stwierdzają moi znajomi 😀 Brwi również mam w ciemnym blondzie, cere "porcelanową", czyli biało-różową 😀
Od zawsze chciałam mieć ciemne włosy, nawet kiedyś miałam, bo farbowałam chemicznie, ale wyszedł za ciemny ten brąz, prawie czarny, a ja bałam się przyciemnić brwi, więc to nie wyglądało za bardzo dobrze, więc potem wracałam spowrotem do blondu (chemiczne rozjaśnianie :().
Teraz chciałabym zafarbować henną, żeby nie zniszczyć włosów, ale boję się, że znów źle dobiorę kolor 🙁 bo chciałabym jasny brąz, ale w chłodnej tonacji. Myślałam o Khadi, bo znajoma jej używa, ale jasny brąz jest ciepły, więc odpada, a ciemny brąz, no cóż, jest ciemny 😀
Myślicie że można je połączyć? Tzn kupić te dwa kolory i troszeczkę zmieszać? Czy może lepiej kupić ciemny brąz, ale nie rozrabiać go dużo, żeby tego barwnika w tej paćce nie było dużo? I zamiast tego dodać maseczki bezsilikowonej dużo?
Czy może po prostu zdrobić z pół opakowania ciemnego brązu (mam włosy tak troche za ramiona, cienkie więc pół spokojnie wystarczy), ale nie trzymać 4 godzin na głowie tego, tylko tak z godzinkę? Jednak moje włosy zawsze były takie, że łatwo je się farbowało, po dwóch godzinach mogłyby być za ciemne…
A czy farbowane włosy (dolne partie włosów jakby nie było pamiętają jeszcze czasy ciemnej farby, rozjaśniacza, ostro rudej farby i blond farby), pokrywają się trudniej henną? Czy to troszkę bez różnicy jak ten barwnik wniknie do tych włosów? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie będzie lekka różnica tam, gdzie mam odrosty, ale mam nadzieję, że nie będzie ona rażąca 😀
Mam nadzieję, że znajdzie się jakaś życzliwa i wyrozumiała duszyczka, która mi pomoże, bo szukam i czytam na necie o tej hennie i sama już nie wiem…
Paulina 🙂
Mieszać henny można tylko nie przewidzisz jaki kolor wyjdzie. Co do trzymania to radziłabym ci 1,5-2 h. Ja hennowałam tylko swoje naturalki więc na resztę pytań nie odpowiem ale polecam ci wpis Idalii o hennie 🙂
Dzięki 😉
Wpisy Idalii o hennie przeczytałam już wszystkie jakiś czas temu, ale w sumie warto sobie odświeżyć pamięć 😉
Postanowiłam najpierw zafarbować się ciemnym brązem, a potem ewentualnie jak będzie schodzić, będą odrosty itp, ogólnie potrzeba żeby je zafarbować kolejny raz, to wtedy postawię na jasny brąz albo orzechowy. Nie powinien wyjść rudopodobny kolor, prawda?
Paulina
Stosowałam hennę khadi 2 razy w życiu. Niedawno. Mam włosy ciemny blond rozjaśniane farbą chemiczną o kilka tonów. Nałożyłam khadi jasny brąz na PÓŁ GODZINY i uzyskałam bardzo intensywnie ciepły brąz. Po 5 tygodniach chciałam poprawić, szczególnie z uwagi na pół siwe odrosty. Tym razem położyłam jasny brąz pół na pół z khadi bezbarwną, a mimo to wyszły ciemniejsze niż poprzednio. Trzymałam też tylko pół godziny. Kolor trochę na szczęście już pojaśniał, ale nadal jest intensywny, głęboki, ciepły i świeży, a minął znowu przeszło miesiąc. Nie mam wyblakłych, wypłukanych włosów. Po barwnikach z farby chemicznej już dawno nie miałabym śladu.
Zmierzam do tego, że warto zastosować się do wskazówki z instrukcji i za pierwszym razem trzymać pół godziny, nie więcej i zobaczyć co z tego wyniknie.
I warto dobrze sprawę przemyśleć, bo mieszanki z indygo, to bilet w jedną stronę na długi czas. Szybki powrót do chemii najczęściej kończy się zielonymi włosami.
Jestem pewna tego, że chcę ciemne włosy, obawiam się jedynie, że wyjdą w ciepłym odcieniu lub za ciemne (co by nie rzec – czarne 😀 ) 🙂
Paulina
Pozazdrościć włosów, Ciekawy eksperyment z tą coca-colą, ja bym się obawiała że mi zeźre włosy. 😀
coca-cola na włosy!!! zdziwianie!!!!!!!!!
Mi na wypłukanie koloru pomógł szampon head&shoulders cytrynowy. Efekt nie był jakoś spektakularny, ale widoczny 🙂
nigdy bym nie pomyśłał, że moj ulubiony napój w postaci coca-coli kobiety mogą wykorzystywać do plukania włosow itp. Kolor chyba sam z czasem zejdzie aczkolwiek jako facet mówię Ci, ze jest piękny
Przepraszam, że dodaję komentarz nie na temat. Wczoraj zrobiłam laminowanie:
• 1 łyżka żelatyny
• 3 łyżki gorącej wody
• niecała łyżka odżywki z Pantene Oil therapy
Efektem końcowym były jeszcze bardziej napuszone włosy. Nie chcę się poddawać i spróbować kolejny raz za 3 tygodnie. Myślałam nad dodaniem innego kosmetyku i dolaniu oleju lnianego. Przyszedł mi do głowy pomysł dodania odrobiny mąki ziemniaczanej, co o tym myślisz?
Skoro włosy się napuszyły to najwidoczniej je przeproteinowałaś.
Moje koleżanki zawsze ściągały kolor szamponami przeciwłupieżowymi (Head&Shoulders najlepiej się do tego nadawał), ale to raczej zaraz po nieudanych farbowaniach. Szybko się kolor po prostu wypłukiwał. A nie wiem zbytnio jakby to wyglądało przy takim już "zasiedziałym". Ja swój czarny zdjęłam za jednym razem przez przypadek. Przy króciutkich czarnych włosach zaczęłam się farbować na czerwono żeby w Końcu któregoś dnia zrobiły się tylko czerwone. Czarny oczywiście trzymał się niewzruszony, ale pewnego dnia przy kupnie tej samej czerwonej farby nie zauważyłam, że na opakowaniu dodali pewien mały napis – "Z rozjaśniaczem". I tak ku mojemu zdziwieniu po wysuszeniu moim oczom ukazały się w całości czerwoniutkie włoski. Nie wydaje mi się, aby były bardziej zniszczone po tamtym farbowaniu niż przed, ale… przed nie były "najzdrowsze", że tak to ujmę;)
Aniu ile twoje włosy obecnie mają w obwodzie? i jaka długość, zrobisz jakas aktualizacje ?
mam w planach zrobić aktualizację na początku grudnia 🙂
Następnym razem polecam ketchup na włosy, działa wyśmienicie.
Aniu byłam wczoraj w Częstochowie i wypatrywałam Cię, miałam nadzieję, że będziesz gdzieś na spacerku z Zuzią w tak piękną pogodę ale niestety nie było mi to pisane 🙁 pozytyw za to ile się naoglądałam za włosami 😀
Anwen, a słyszałaś o tym?:
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=56903
może spróbuj tego? czytałam już masssę pozytywnych opinii i widziałam fajne efekty m.in. u Zmalowanej na YT 😉
Kwas fosforowy na włosy! Bałabym się jednak.
Ja próbowałam i sody, i szamponu. Niestety nic nie pomogło. Włosy pofarbowałam szamponem koloryzującym z "Joanny", który właśnie wycofali ze sprzedaży, bo jak się okazało to jest jednak farba…
w Częstochowie jest jedna genialna fryzjerka, Ania z Fantasy Factory (http://annagórskafantasyfactory.pl/). chodziłam do niej jeszcze jak pracowała w salonie na Targowej. Niestety mam ten problem co Ty z Viru – obecnie za daleko mieszkam ;(
Moja babcia farbuje włosy na jasny blond. Jak umyje szarym mydłem Biały Jeleń dwa razy to kolor sam schodzi 🙂 Ale na swoich włosach nie próbowałam 🙂
Aniu Kochana, polecam Ci zajrzeć na Waszyngtona do p. Joanny Piotrowskiej – super dobiera fryzury, kolory (pomoże z dekoloryzacją jakbyś się zdecydowała) i widać, że uwielbia swoją pracę. 😉
To Twoje schodzenie z czerni przypomina mi mój, dokładnie ten sam problem 🙂
Po wypróbowaniu wszystkich (przynajmniej tak myślałam) metod na zmycie koloru, postanowiłam po prostu zdjąć go u fryzjera. Wcześniej ponad pół roku intensywnie dbałam o włosy i po zabiegu ich stan wcale się nie pogorszył, a w końcu mogłam "normalnie" wyglądać 😀 (bez ponad 5cm jasnego odrostu na czarnych włosach..)
A z cieniowaniem to super pomysł, fryzura na pewno będzie wyglądać ciekawiej i lepiej się układać 🙂
No o takim zastosowaniu coli to jeszcze nie złyszałam 😀
Już drugi raz o tym słyszę… Chyba jutro przetestuję 😉
Przecież cola ściąga indygo, nie ma wpływu na farbowanie chemiczne, więc nie dziwi mnie brak efektu…