Ciekawa jestem jak wiele z Was – moich czytelniczek i włosomaniaczek słyszało kiedykolwiek o tej akcji. Ja pierwszy raz spotkałam się z nią jeszcze parę lat temu i już kilka razy chciałam o niej na blogu napisać, ale zawsze coś mnie przed tym powstrzymywało. Nie byłam pewna, jak taki wpis odbiorą włosomaniaczki, dla których włosy są przecież tak ważne i robią wszystko by je zapuścić. Sama szczerze mówiąc przynajmniej na razie nie odważyłabym się na taki krok, więc jak mogę namawiać do tego innych? Kilka dni temu jednak dostałam wiadomość od Martyny, która jest jedną z nas, a mimo to zdecydowała się na drastyczne cięcie i oddanie włosów do fundacji Rak’n’roll. List od niej skutecznie zmotywował mnie do tego, by w końcu o tym napisać.
Hej Anwen
obserwuję od początku Twojego bloga i dzięki Tobie stałam się włosomaniaczką, która skrupulatnie dba o swoje włosy.
Zapuszczałam je dłuższy czas przez przykre doświadczenie u fryzjera
(miałam popalone włosy, które fryzjerka obcięła do ramienia bez mojej zgody) walczyłam 3
lata o włosy, wydawałam cały czas pieniądze abym miała takie same włosy
jak kiedyś… Później dowiedziałam się, że jestem chora na
niedoczynność tarczycy co jest przyczyną wypadających włosów w dużych
ilościach…
Zapuszczałam je dłuższy czas przez przykre doświadczenie u fryzjera
(miałam popalone włosy, które fryzjerka obcięła do ramienia bez mojej zgody) walczyłam 3
lata o włosy, wydawałam cały czas pieniądze abym miała takie same włosy
jak kiedyś… Później dowiedziałam się, że jestem chora na
niedoczynność tarczycy co jest przyczyną wypadających włosów w dużych
ilościach…
W ten wtorek wpadłam na pomysł aby iść do fryzjera i oddać
swoje włosy dla fundacji Rak’n’Roll i przyłączyłam się do akcji ”Daj
włos” decyzja była spontaniczna we wtorek rano poczułam potrzebę, aby zacząć żyć na nowo i zmienić swój wygląd. W internecie wyczytałam, że włosy można oddać na peruki dla ludzi po
chemioterapii. Od razu napisałam do fundacji na fb aby podali mi listę
fryzjerów ze Szczecina, u których można oddać włosy. Zadzwoniłam i umówiłam się na obcięcie w tym samym dniu.
swoje włosy dla fundacji Rak’n’Roll i przyłączyłam się do akcji ”Daj
włos” decyzja była spontaniczna we wtorek rano poczułam potrzebę, aby zacząć żyć na nowo i zmienić swój wygląd. W internecie wyczytałam, że włosy można oddać na peruki dla ludzi po
chemioterapii. Od razu napisałam do fundacji na fb aby podali mi listę
fryzjerów ze Szczecina, u których można oddać włosy. Zadzwoniłam i umówiłam się na obcięcie w tym samym dniu.
Fajnie byłoby gdybyś mogła wspominać o tej akcji u siebie na blogu, aby mogło więcej ludzi pomóc. Sama miałam przez kilka lat opór przed ścięciem włosów, ale jednak odważyłam się, bo poczułam potrzebę, aby pomóc innym ludziom chociaż w taki sposób. Wiem, że dla kobiet włosy są bardzo ważnym atrybutem kobiecości, bo wiem jak ważne były dla mnie. Wysyłam swoje zdjęcia jak miałam długie włosy (na żywo były dużo dłuższe niż na zdjęciu, bo zdjęcie z przed roku) i z teraz.
Pozdrawiam,
Martyna
Utrata włosów dla kobiet po chemioterapii bywa czasem dla nich bardziej bolesna niż samo leczenie. Wiem, że być może brzmi to paradoksalnie, ale nasze samopoczucie ma naprawdę ogromny wpływ na skuteczność kuracji. Pewnie każda z moich czytelniczek zdaje sobie sprawę z tego jak ładna, dobrze dobrana fryzura potrafi nam to samopoczucie poprawić, a niestety w Polsce naturalne peruki są tylko częściowo refundowane przez NFZ i wciąż za drogie dla bardzo wielu chorujących kobiet. Fundacja Rak’n’roll wymyśliła więc akcję ‘Daj włos’, do której może się przyłączyć każda, długowłosa osoba, która chce zmienić swój wygląd a przy okazji pomóc. Możecie tak jak Martyna udać się do salonu, który bierze udział w akcji lub samodzielnie obciąć włosy w domu. Minimalna długość jaką można oddać to 25cm. Włosy mogą być farbowane, ważne jedynie by nie były zniszczone.
Wiem, że mojego bloga czyta bardzo wiele osób, ale wystarczy, że choć jedna z nich przyłączy się do akcji ‘Daj włos’, a ja będę miała poczucie, że ten wpis jednak się przydał.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Ja już od jakiegoś czasu myślę o oddaniu włosów, ale wciąż są trochę za krótkie żeby i dla mnie została pewna długość. Na razie więc zapuszczam, a za kilka miesięcy będzie wizyta u fryzjera. 🙂
Ja dzięki Twojemu blogowi i caaaaaaaaaaaałej tej wiedzy wyhodowałam całkiem długie włosy i też je obcięłam i oddałam. 🙂 Polecam wszystkim włosomaniaczkom – włosy przecież odrosną, a Wy będziecie czuć, że zrobiłyście coś dla drugiego człowieka. Przy okazji to niezły włosowy restart. 😀
"Przy okazji to niezły włosowy restart. :D"
Ano :). Chociaż mi akcja uświadomiła, że do bardzo długich włosów już chyba nie chcę wracać. No chyba, żeby znów je oddać 😉 , kto wie, może mi się jeszcze nie raz odmieni. Teraz chcę zapuścić jeszcze z 10cm (mam nadzieję, że jeszcze ładniejszych, bardziej zadbanych włosów) i myślę o zmianie koloru.
Super akcja. Słyszałam już o niej od mojej fryzjerki 🙂 Planuję ściąć włosy razem z córką w maju po jej komunii i oddać fundacji 🙂
mi mama też ścięła włosy po komunii i dobrych parę lat miałam jej to za złe jak z resztą inne dziewczynki, każda chciałaby śliczną małą księżniczką.
Po przeczytaniu twojego wpisu zdecydowałam się na oddanie moich włosów. Od dwóch lat czytam twojego bloga i moje włosy wreszcie stały się piękne, ich pielęgnacja stała się miłą częścią mojego życia, radowało mnie oglądanie jak ich stan z tygodnia na tydzień się poprawia. Tydzień temu dowiedziałam się, że jestem chora na stwardnienie rozsiane. Może to nie tak ciężka choroba jak nowotwór, ale jednak moje postrzeganie świata się zmieniło. Chcę pomóc tym, którzy przeżyli gorsze piekło. Mam 22 lata, jeszcze mi włosy odrosną 🙂 Pozdrawiam Ciebie i wszystkie Włosomaniaczki 🙂
Stwardnienie rozsiane uważasz za coś mniej poważnego niż nowotwór?! Jestem w szoku. Zawsze istnieje szansa, że nowotwór zostanie wyleczony. Stwardnienie rozsiane jest stale postępującą, nieuleczalną chorobą, która powolnie prowadzi do kalectwa, a z czasem nawet i do śmierci. Polega na zanikaniu osłonek mielinowych głównie w rdzeniu kręgowym i móżdżku, co prowadzi do zaburzeń ruchowych, pamięci, czy zespołów bólowych. Jak słyszę nazwę "stwardnienie rozsiane" to mi się włos jeży na głowie. Mam szczerą nadzieję, że twoja wiadomość była spowodowana jedynie chęcią zaistnienia, bo jeśli nie, to Ci szczerze współczuję.
melodia, SM ma różny przebieg u różnych osób… rozpędziłaś się z tym opisem, ta choroba to jeszcze nie wyrok… mnie by było przykro coś takiego przeczytać, serio są ludzie, którzy zapanowali nad rozwojem SM, cofnęli objawy i dziś funkcjonują normalnie, dieta też jest w tym pomocna, m.in. wykluczenie glutenu itp.
Peonia
Znam dwoje ludzi z ta choroba, jedna miala jeden rzut choroby i od 15 lat po tym pietwszym rzucie nie miala zadnego pogorszenia i dalej pracuje i niczym sie nie wyroznia poza przyjmowaniem lekow, druga miala 2 rzuty i gwarantuje ze tez bys nie poznala cxy jest chora. Istnieje duzo stron o tej chorobie gdzie wypowiadaja sie chorzy, naprawde SM to nie tylko osoba na wozku i to nie wyrok na smierc. Oczywiscie nie w kazdym przypadku. Nie widze celu w plskaniu i uzalaniu sie nad soba bo jestem taka chora. Ludzie maja gorsze tragedie np smierc dziecka.
popieram melodiee. opiekowalam się panią chora na stwardnienie, byla w 90 % sparalizowana…….
"Mam szczerą nadzieję, że twoja wiadomość była spowodowana jedynie chęcią zaistnienia, bo jeśli nie, to Ci szczerze współczuję. "
A czym była spowodowana Twoja wypowiedź??? Bo naprawdę nie rozumiem…
melodia! myślisz, że ona tego nie wie? nie wie na czym polega jej choroba? Daruj sobie takie komentarze pokazujące, że jesteś wszystko wiedząca, bo robisz z siebie szczerze powiedziawszy idiotę.
Anonimku, podziwiam Twoją decyzję 🙂 Moje włosy są jeszcze za krótkie, aby je obciąć i oddać, natomiast kiedyś na pewno zdecyduję się na podobny krok. Trzymam za Ciebie kciuki w walce z chorobą, widać po tym, co piszesz, że silna z Ciebie babeczka! 🙂
A koleżance poniżej gratuluję głupoty i braku taktu. Przemyśl następnym razem, co wypisujesz w internecie.
Olga
Melodia a ja współczuję tobie bo z kolei twoja wypowiedź i jakże obrazowy opis choroby i perspektyw SM był z pewnością powodowany chęcią zabłyśnięcia. Z SM można żyć normalnie i na to zapewne ma nadzieję anonimka z 13:13. Liczę, że nadzieję i siłę zachowa mimo twoich usilnych prób "uświadomienia" jej w jak kiepskim jest stanie i jak ponura przyszłość ją czeka. Wierzę, że pojmiesz niestosowność swojej wypowiedzi a jeżeli nie no to cóż.. brak empatii i rozumu to gorsze kalectwo niż to powodowane nowotworem czy SM.
Pracuję z ludźmi chorymi na SM i na nowotwory (psycholog w szpitalu), niestety ale Melodia ma sporo racji.
Melodia nie przejmuj sie ta reakcja, nie zawsze czlowiek pomysli zanim oceni. Fakt, ze dzisiejsza medycyna pozwala na to, by nie zawsze choroba bardzo uprzykrzyla i skrocila zycie, sa leki, sa przeprowadzone badania ale i tak nie ma nigdy pewnosci, ze sie nie pogorszy. Sama mialam takie odczucie jak Melodia, ze ktos sobie napisal, by napisac.
Jesli to prawda to gratuluje podejscia, choroba nie jest latwa, to taki wyrok, co zawsze wisi gdzies w powietrzu i mysle, ze dobre i pozytywne nastawienie do zycia, ze nie wazne co, nie uzalam sie i ide dalej przez zycie jest szczesciem, wiele osob nie potrafi tak. A kazdy z nas wie, ze dobre nastawienie do zycia nam je ulatwia, pozwala zyc. Mam nadzieje, ze Ty bedziesz ta osoba, co na lekach przezyje swoje zycie bez zadnych utrudnien, bo nikt nie zasluguje na to.
Wracajac do tematu to piekna akcja, choc ja bym wlosow nie sciela. Nigdy nie mialam krotkich i nie chce miec. Moglabym wiele innych rzeczy zrobic ale wlosow bym nie sciela, nie teraz. Dlatego podziwiam osoby, co daly rade. I wiem, ze to tylko wlosy.
U mnie wyjatek stanowiloby jakby ktos z bliskich mi osob stracil wlosy, wtedy to bym nawet ogolila glowe, by wesprzec te osobe ale mam nadzieje, ze nie bede musiala, bo chcialabym, by wszyscy byli zdrowi.
I moje drogie jeszcze jedna rzecz. Wpis nie jest o nowej masce, jest o pomocy, o problemie, o chorobie i klotnie, rzucanie w siebie blotem sa nie na miejscu.
Jestem fizjoterapeutka, pracuję w szpitalu. Jedną z pierwszych pacjentek po moim powrocie do pracy po urodzeniu drugiego dziecka była właśnie kobieta z sm, rok starsza ode mnie, mająca tak samo jak ja 2 dzieci, synów miałyśmy w tym samym wieku, zresztą czasem z nim przychodziła. Cudowna była, cieszyła się ze wszystkiego, u niej na razie początki, rok temu zdiagnozowana. Znam dużo osób ze stwardnieniem.rozsianym u których latami nic się nie dzieje z chorobą nie postępuje, nikt na ulicy nie powiedziałby ze ten kris jest chory. Trzymam za Ciebie kciuki! Sama chętnie oddam włosy jak mi odpowiednio urosną.
Nie rozumiem czym są pokierowane komentarze typu melodii bo to trzeba być człowiekiem bez serca zeby wypisywac czarne scenariusze życia osobie której nawet się nie zna i nie ma się z nią nic wspolnego procz zainteresowaniem włosami. Zajmij się czyms konstruktywnym na przyklad studiowaniem o dajmy na to komórkach macierzystych-multi i pluripotencjalnych które wg najnowszych odkryć powoduja całkowite zatrzymanie SM. Wg mnie zamiast oddawać włosy kobietom ktore sa w trakcie takich przezyc warto byłoby przemyslec oddanie szpiku kostnego, ktory jest miejscem wytwarzania kom.macierzystych i realną pomoca w wyleczeniu SM jak i nowotworów. Kobiety w ciązy mogą równiez w trakcie porodu pobrać płyn owodniowy który jest bardzo bogaty w komórki niewyróznicowane
Była już chyba jakaś MWH gdzie dziewczyna oddała włosy na jakąś fundację? To jest bardzo szczytny cel, moje włosięta są za krótkie, niestety, ale może z czasem uda się wyhodować odpowiednią długość.
Też pamiętam tą MWH. Sama na razie zapuszczam, ale gdy będą już odpowiednio długie i się nimi nacieszę, oddam je:)
Ja właśnie zapuszczam, żeby Dać Włos. Już prawie prawie mi się udało 🙂 Dobrze, że o tym napisałaś! 🙂
Anwen fajnie by było gdybyś dała przykład swoim fankom i również ścięła włosy, za 3 lata odrosną a Ty zapoczątkujesz we włosomanictwie coś nowego, swego rodzaju "wyzwanie", to byłby niesamowity przełom, restart włosów i nowy etap w blogu, wiele osób widząc Twój dobry gest postąpiłoby tak jak Ty. Osiągnąć taki cel w dobrej wierze dla drugiego człowieka cudowne przeżycie. Każda z nas "wlosomaniaczek" może kiedyś potrzebować takiego wsparcia, my możemy się na co dzień cieszyć długimi włosami, a chore dziewczyny będą przeszczęśliwe z peruki do ramion, baaa z każdego centymetra będą się cieszyć ogromnie. Warto przemyśleć i nie patrzeć tylko na siebie gdy w koło są inny potrzebujący(zaznaczam ,że ja się nie wymądrzam tylko już swój gest zrobiłam 3lata temu i czuję ogromną satysfakcję i jestem dumna że ktoś inny będzie równie szczęśliwy jak ja) Pozdrawiam serdecznie. Życzę dużo odwagi i dobrego serduszka kochane włosomaniaczki :*
sory, ale sugerowanie komuś publicznie, co ma robić, jest trochę "nie na miejscu"…
ale idea jak najbardziej super:)
popieram!
Aby podjąć taka decyzję trzeba być tego pewnym. Nie ma co wywierać presji na Anwen.
Myślę, że to indywidualna decyzja i każdy powinien decydować za siebie. Fajnie, że Ania napisała o tym na blogu. Mam niestety wrażenie, że ludzie, którzy usilnie namawiają ją do ścięcia włosów, w jakiś sposób jej zazdroszczą czy coś… Akcja zacna bardzo. Sama się zastanawiałam… ale 25cm to w moim wypadku prawie 3 lata… Przy czym nadal mam rzadkie włosy, że nie wiem czy 1/4 peruki by z tego była:(
zgadzam się z dziewczynami 🙂 trzeba być pewnym, żeby podjąć taką decyzję i przede wszystkim dobrze się z tym czuć. Tak jak napisała poniżej Ola – zrobienie tego tylko po to by udowodnić sobie czy innym, że jest się dobrym człowiekiem, a wewnętrznie źle się z tym czuć nie byłoby mądre. Można pomagać na różne sposoby, nie każdy musi to robić od razu poprzez ścinanie włosów. Post napisałam przede wszystkim po to by dowiedziało się o akcji więcej osób, często widzę komentarze dziewczyn, które ścięły włosy po kilku latach włosomaniactwa, bo im się długie po prostu znudziły i w tym przypadku one właśnie mogłyby przy okazji zrobić coś dobrego dla innych.
Bardzo madrze powiedzialas jednak narazie jestem za Ania tez uwazam , ze to troche za wczesnie, jednoczesnie podziwiam osoby ktore sie na to decyduja, mnie z racji tego ze jestem mloda i nie osiagnelam swojego wlosowego celu nie odwazylabym sie na to, moze tak za 30 lat wtedy bede stara i niewiem czy z dlugimi wlosami bedzie mi do twarzy;)
masz geste, grube włosy, szybko Ci rosną i wcale nie trzeba ścinać się od razu na boba, ale te minimum 25cm wymagane to już bardzo duży gest którego nie odczujesz a za rok długość będzę ta sama. Jeżeli Ty tak bardzo źle czujesz się w krótszych o 25cm włosach to co mają powiedzieć chore co straciły wszystkie włosy?? … ten kto tego nie przeżyje to nigdy nie zrozumie i tyle w temacie. Pozdrawiam
Bardzo nie lubię, gdy ktoś sugeruje zrobienie, że się wyrażę oklepanym określeniem "dobrego uczynku" opierając się na uczuciach. To jest presja emocjonalna, wymuszanie dobrego czynu z dobrego serca, wzbudzanie poczucia winy… że oto wy zdrowe, pełne życia, ze zdrowymi włosiskami po pas macie wszystko co tylko chcecie, a one nie. Włosomaniaczki mają dobre serca, ale nie każda musi od razu poświęcać się oddając włosy i czynić sobie później wyrzuty żalu, że musiała oddać swoje zadbane ukochane włosy, bo jest akcja i wstyd nie wziąć udziału, jak się będę czuła, a jak one będą się czuły itd. itd. Oby to nie wyglądało w ten sposób, to ma być świadoma, przemyślana decyzja, indywidualny wybór.
Najłatwiej o to osobom, które często zmieniają długość włosów, szybko im rosną, nie przywiązują się do jednego wizerunku. Są osoby, które chcą oddać włosy i super, że mają taki gest, widocznie potrzebują w ten sposób postąpić, zamanifestować swoje poparcie. Przy czym nie potrafię deprecjonować osób, które z jakichś powodów nie chcą tego zrobić. Nie oceniajmy po pozorach.
Z długich na krótkie to nie takie nic, to zupełna odmiana wizerunku, nie każda jest na to gotowa, długie włosy to część tożsamości. Czułabym się źle widząc w lustrze inną osobę niż do tej pory.
czarnuszka
Nie mogę uwierzyć, że ktoś wywiera na drugą osobę presję, aby ta ścięła włosy, bo ma "ładne, długie i szybko odrosną". A argument, że skoro Anwen (czy ktokolwiek inny) czuje się źle z krótszymi włosami, to co dopiero osoba po chemioterapii, po prostu mnie zszokował. Oczywiście to prawda, że te osoby czują się okropnie i warto coś dla nich zrobić, żeby im pomóc. Jednak nie kosztem swojego samopoczucia. Niby błahostka, ale bardzo istotna. Bo żeby pomagać innym, trzeba najpierw pomóc i zaakceptować samego siebie. A jest to niemożliwe, jeżeli czuje się źle nawet we własnym ciele. Prawda, że życie bardziej doświadczyło osoby po chemoterapii, ale to dzięki temu doświadczeniu często stają się silniejsze i odporniejsze od nie chorujących ludzi. Może nie każdy, ale pewnie duża ich część jest wdzięczna, że udało im się przeżyć. Oczywiście ucieszyłyby się z peruki, ale nie jest to konieczność. Możliwe, że się mylę. Myslę, że nawet na pewno się mylę, ale chciałam oświetlić sytuację chorych z innej nieco strony. W każdym razie nie należy nikogo zmuszać do takich decyzji. I tez niech nikt nie da sobie wmówić, że jest złym człowiekiem, bo nie pomaga w ten sposób. Albo że w ogóle nie pomaga. Bo nie ma nic złego w podążaniu za swoimi instynktami. Ludzie są różni i jedni odczuwają potrzebę pomagania, a inni nie. Kropka.
Też jestem zdania, że to nieładne nagabywanie i wywieranie presji na kogoś, a już mówienie, że skoro sama może się nie czuć dobrze bez długich, to jak mają się czuć osoby po chemii – buło delikatnie mówiąc nie na miejscu. Otóż nie każda osoba po chemii i nienaświetlaniach może perukę nosić, często peruka podrażnia skórę głowy, a po takich "zabiegach" trzeba na siebie szczególnie uważać. Moja mama ( po chemii i radioterapii ) ma perukę, nie z naturalnego włosa, ale zwykłą i jak sama mówi krzywda jej się z tego tytułu nie dzieje.
Też nie mogę uwierzyć w te posty. Jak tak w ogóle można? Jak można wskazywać kogoś palcem i mówić: masz pomóc innym w taki sposób w jaki ja to widzę, bo to czy tamto. Niewiarygodnie bezczelne.
Jaki trzeba miec tupet zeby cos takiego zaproponowac. I do tego pod plaszczykiem: Pokazcie jakie dobre serduszka macie! Passive aggressive i tyle. Nikt nie jest zlym czlowiekiem tylko dlatego, ze nie bedzie pomagal w sposob, w jaki ktos inny wymyslil.
Kogos chyba uwieraja zadbane wlosy Anwen…
Magdalena
Zgadzam się z czarnuszką i anonimem wyżej. Myślę, że to akcja dobra dla dziewczyn (i facetów :P) które i tak chcą obciąć włosy "bo tak", a teraz sobie uświadomią, że mogą zrobić coś dobrego przy okazji i włosy nie polecą na podłogę na zmarnowanie. Może wyjdę na egoistyczną świnię w tym momencie, ale przepraszam, każdy centymetr jest dla mnie cholernie ważny i nie zetnę ich bo akcja, bo trzeba pomagać. Współczuję tym ludziom, ale wolę ich wesprzeć chociażby finansowo. No i wiecie, jakbym była po chemioterapii i dostałabym perukę z cudzych włosów, a potem się jakimś cudem dowiedziała, że ta osoba wcale nie chciała ich ścinać, tylko poddala się presji otoczenia czy cuś i szczerze żałuje tej decyzji… no, miło by mi z tego powodu nie było. Także tego, ludzie. Zajmijcie się własnymi włosami. Amen.
"Przy czym nadal mam rzadkie włosy, że nie wiem czy 1/4 peruki by z tego była:("
Na jedną perukę i tak trzeba włosów kilku osób.
"Moja mama ( po chemii i radioterapii ) ma perukę, nie z naturalnego włosa, ale zwykłą i jak sama mówi krzywda jej się z tego tytułu nie dzieje."
Naturalne peruki są (podobno) lepiej tolerowane. Dlatego jest ta akcja, peruki z naturalnych włosów są drogie i nie refundowane.
Zgadzam się, że taki sposób "promocji" i naciskanie raczej odstasza, niż kogoś przekona.
Sama ściełam włosy za piersi na chłopaka, było to dla mnie spore wyzwanie, bo włosy to jedna z niewielu rzeczy, na które nie mogłam nigdy narzekać. Ale się zdecydowałam i nie żałuję :).
Pozdrawiam wszystkich!
sama oddaj w takim razie, zamiast namawiac do tego Anie:)
Sama mam kiepskie włosy z natury. Dbam o nie maniakalnie i w końcu po kilku latach wyhodowałam w miarę fajną czuprynę. Nie podzieliłabym się z nimi, ale za to jestem honorowym dawcą krwi i szpiku. To też jest potrzebne chorym, zwłaszcza tym na białaczkę. Polecam, jeśli ktoś ma tak samo.
a ja jak to czytałam to myślałam że Anwen się na to zdecydowała na oddanie włosow i byłam pełna podziwu
"Nie podzieliłabym się z nimi, ale za to jestem honorowym dawcą krwi i szpiku. To też jest potrzebne chorym, zwłaszcza tym na białaczkę. Polecam, jeśli ktoś ma tak samo."
Również polecam. Tylko w przypadku szpiku trzeba się naprawdę mocno zastanowić, bo zmiana zdany w ostatniej chwili to dramat chorego.
Oczywiście, jedno nie wyklucza drugiego (czy trzeciego 🙂 )
spokojnie dziewczyny, podejrzewam że to po prostu próba trollingu ze strony Anonimowej i nic poza tym 😉 dorośli ludzie decydują sami o sobie, koniec kropka.
Kasia Korus 20.32 absolutnie nikogo nie namawiam i nie zmuszam, wyraziłam swoje zdanie a dla jasności oddałam swoje włosy 3lata temu i jestem z tego bardzo dumna 🙂 Pozdrawiam
A ja uważam, że teksty w stylu "ty masz długie włosy, 25 cm krzywdy ci nie zrobi a ktoś włosów nie ma w ogóle, pomyśl jak się czuje ta osoba". No wybaczcie, może to zabrzmi egoistycznie i samolubnie, ale ta osoba nie wie o moim istnieniu, ma tak samo gdzieś moje problemy, nie byłą przy mnie kiedy wkładałam wysiłek w zapuszczanie i pielęgnację więc co mnie ma obchodzić jak ona się czuje bez włosów? Gdyby chodziło o kogoś mnie bliskiego nie wahałabym się oddać włosów, ale jeśli chodzi o obce osoby oddałabym tylko jeśli bym i tak je obcinała, bo argumenty w stylu "postaw się na jej miejscu" do mnie nie przemawiają 🙂
Anonimowy toteż napisałam, że ma zwykłą, nie z naturalnego włosa, podrażniało ale nie dlatego, że nie były to naturalne włosy, tylko skóra po radioterapii jest taka, a nie inna. Tu już większego znaczenia chyba nie ma, bo każda peruka musi mieć te włosy na czymś umocowane i to przede wszystkim ma najbliższy kontakt ze skórą. Mamie włosy zaczęły odrastać, bardziej miękkie niż przed chemią. Pozdrawiam.
"No wybaczcie, może to zabrzmi egoistycznie i samolubnie, ale ta osoba nie wie o moim istnieniu, ma tak samo gdzieś moje problemy, nie byłą przy mnie kiedy wkładałam wysiłek w zapuszczanie i pielęgnację więc co mnie ma obchodzić jak ona się czuje bez włosów? "
I po to jest też ta akcja, żeby pokazać chorej osobie, że jednak komuś obcemu również zależy…
Pewnie dużo z włosomaniaczek napisze, że to fajna akcja itd, ale może tylko mała garstka się na to zdecyduje. Dlatego mały apel z mojej strony do Ciebie Anwen: Te włosomaniaczki które oddały włosy niech to udokumentują i pokażą, że to nie boli, że pomaganie jest piękne. Dziewczyny które na prawdę to zrobiły będą w pewien sposób "nagrodzone", a przy okazji może to zapoczątkować coś zupełnie nowego. Pomaganie przez zapuszczanie, obcinanie i oddawanie! 😀 To by było piękne! 🙂
Podbijam, prosimy o dokumentacje tych cudownych czynów 🙂 świetny pomysł brawoooo :*
Jaka pomoc? Nie pomożesz w ten sposób wygrać z chorobą. Można jedynie zafundować komuś darmową perukę. Ale czy można się cieszyć że mam na sobie coś sztucznego, bo przecież to są czyjeś czyli sztuczne włosy mimo że naturalne, ludzkie. No może na 5 minut bo i tak marzy się o swoich. I z pełnym szacunkiem do chemioterapii i biednych osób które to spotyka.
Z całym szacunkiem, ale rok temu przeszłam chemioterapię. Dostałam włosy od nieznajomej mi dziewczyny (włosomaniaczki). Był to jeden z najpiękniejszych prezentów jakie dostałam w życiu! Masz rację nie pomoże to wygrać z chorobą, ale walka z nią staje się o wiele łatwiejsza! 🙂
Kobiety przywiązują dużą uwagę do wyglądu i już to, że możemy się poczuć piękne sprawia, że czujemy się i zdrowsze 🙂
fajny pomysł… ciekawe, czy moje włosy dałyby radę się zapuścić, bo póki co, przez stres, znów nie chcą odrastać :/
Mamy XXI wiek, czy nie da sie sztucznie wyprodukować włosy które łudząco będą przypominały naturalne? Można byłoby wyprodukować większa ilość peruk.
Sztuczne włosy NIGDY nie będą wyglądały jak naturalne. Niestety mimo iż są łudząco podobne, nawet te najlepszej jakości to nie zastąpią tych naturalnych 🙂 Mam dwie peruki jedną sztuczną (najlepszej jakości, bardzo drogą, sprowadzaną z zagranicy) i jedną naturalną tanią, ale uwierz mi, że różnicę widać gołym okiem, a to bardzo ważne jeśli spotykamy się z ludźmi i oni WIDZĄ różnicę 😉
To, że widać różnicę, to jedna. Poza tym niektóre osoby nie mogą nosić sztucznych peruk, bo ich skóra głowy tego nie toleruje.
Naprawdę? nawet o tym nie wiedziałam 😮
Kiedyś oglądałam reportaż o akcji Daj Włos (to było parę lat temu, wtedy miałam włosy krótkie, ale od razu pomyślałam, że jak odrosną, to oddam 🙂 ). No i tam była właśnie kobieta, która bardzo czekała na naturalną perukę, bo nie mogła nosić sztucznej przez dłuższy czas.
Słyszałam już kiedyś o tej akcji i uważam, że jest naprawdę świetna. Dobrze, że coraz więcej pisze się o tym w blogosferze kosmetycznej, zwłaszcza włosowej 🙂 Nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduję się oddać moje włosy. Jeśli urosną na tyle, żeby po ścięciu były zdatne dla fundacji, a ja zachowałabym długość do ramion, to czemu nie 🙂
A ja bym nie oddała. W życiu nie miałam długich włosów, jeśli uda mi się je wyhodować to będą moim skarbem. Podziwiam dziewczyny, które się na to zdecydują, ale uważam że nikogo się zmuszać nie powinno.
Oby tylko Tobie kiedyś nie była potrzebna taka pomoc, nie życzę Ci tego. Nie chcesz oddać to nie komentuj tematu baaa wcale nie pisz o tym i nie sprawiaj bólu tym co potrzebują. Teksty typu "ja nie oddam" są tu nie potrzebne, wręcz nie na miejscu wierz mi. Nikt Cie do niczego nie zmusza i prosić się Ciebie też nie ma zamiaru, bo są inni serdeczniejsi ludzie z wielkim sercem którzy z przyjemnością pomogą.
Jeszcze lataj po ulicy i obcinaj dziewczynom włosy, bo może one kiedyś będą potrzebować. Bez przesady. Akcję bardzo pochwalam, powinno się o niej mówić dużo i głośno, ale to nie znaczy że każdy ma się teraz rzucić i obciąć swoje włosy, zwłaszcza jeśli rosną one mega wolno. Jak napisałam – strasznie podziwiam dziewczyny, które zdecydowały się na taki krok.
Jednocześnie będę obstawać przy swoim – nie powinno się nikomu mówić że "powinien" oddać włosy, bo ma długie i ładne. To jest jego wybór czy odda czy nie i absolutnie nikt nie powinien być do tego nakłaniany.
Co najważniejsze – ja straszna taka bez serca, tylko krew oddaje cztery razy w roku i jestem zarejestrowana jako potencjalny dawca szpiku. Ale jestem najgorsza, bo powiedziałam że nie oddam włosów.
Anonimie – eeeee tam. Ja też bym nie oddała. Mam włosy do pasa, ale po prostu NIE. Zapuszczam je od wielu lat, nie było to łatwe.
Podziwiam, ale ja za nic w świecie!
Aga
A dlaczego ma nie pisać? Nie napisała nic złego, nikogo nie potępiła. Jak Anwen pisze, że nie odda bo nie, to jest ok, bo ona jest gloryfikowana w blogosferze(to nie jest żadna obraźliwa aluzja z mojej strony do niej, tylko stwierdzenie faktu). Chciała to się dziewczyny wypowiedziała, po to jest internet. Jak komuś sprawia ból taki komentarz po co wchodzi na bloga o włosach? Ba, po co wychodzi na ulicę, włosy wszędzie. Dystansu trochę, koleżanko wyżej.
Droga/drogi anonimowy – blog jest po to aby komentować. Jedyne, czego należy się wystrzegać, to obraźliwe wpisy i każdy dobrze wychowany człowiek ma tego świadomość. Anwen napisała przecież wyraźnie, że naświetla tutaj włosomaniaczkom tylko temat, a każdy może sam zdecydować, przy czym zarówno ten co odda jak i ten, który na ten krok się nie zdecyduje, są takimi samymi wartościowymi ludźmi. Widzisz moja droga ja wiem, że mnie to czeka, po badaniach rodzicielki wiem, że jest nosicielką jeżeli tak to można nazwać i przekazała mi wiele dobrego, ale to niestety też. Ale daleka jestem od tego, aby komuś wypominać, że jak może nie oddać włosów i jeszcze o tym pisać. Mam swoje lata, póki co chcę się nacieszyć, że jeszcze je mam i też przykro mi, ale nie zdecyduję się na krok, ponad dwa lata zapuszczania po ścięciu – po którym czułam się okropnie. Rozumiem, że moje uczucia się nie liczą, bo powinnam ściąć?
Wydaje mi się, że była na piekielnych taka historia (choć za cholerę nie mogę jej teraz znaleźć), że jakiś człowiek z fundacji na ulicy wyzywał dziewczyny z co dłuższymi włosami od egoistek czy cuś, żeby wzięły i obcięły bo im nie ubędzie… :/ Ssspoko, w sumie z jedną nerką też da się żyć…
Znalazłam!!! http://piekielni.pl/54253
"inni serdeczniejsi ludzie"?? To jest jawne wymuszanie pomagania… Pomaganie pod presją nie ma już nic wspólnego z dobrym sercem, z wewnętrzną potrzebą, jest manipulacją! Dziewczyno, opamiętaj się, nie możesz nikogo zmusić do pomagania, nie możesz licytować kto jest lepszym człowiekiem, a kto gorszym. Jedziesz na skrajnych emocjach, a ludzie nie lubią kiedy się im wytyka co powinni, bo mają dużo, mają czuć się winni z tego powodu? Pomaganie jest fajne, podnosi własną wartość, ale ma swoje granice i musi być wyborem własnym. Takie obsesyjne zachowanie wymuszające pomoc odbiera godność.
Ja też bym nie oddała.W rodzinie mam przypadek białaczki przez co praktycznie codziennie poza okresem izolacji jestem w szpitalu i wiecie co? Praktycznie każdy jest łysy. Fundacje pomagają jednostce- koszt krótkiej peruki naturalnej to minimum 4 tyś złotych- wiecie ilu osobom można byłoby pomoc za te pieniądze perukami sztucznymi dobrej jakości? Biorąc pod uwagę, że tak jak wspomniała koleżanka niżej można je kupić w granicach 50zl przeliczcie sobie. (Nie trzeba wybierać takich "teatralnych" jak ona- są przecież też zwykle).Nie podoba mi się to, że jednych traktuje się jak elity a drugim których jest zdecydowanie więcej każe cierpieć patrząc na siebie.
Podziwiam dziewczyny, które oddają włosy bo robią to w dobrej wierze- nie podoba mi się tylko system działania fundacji- spokojnie mogliby te włosy sprzedawać na peruki dla zbyt bogatych amerykańskich wymyslow czy na doczepy- dla osób nie chorych które dałyby pieniądze, za które uszczesliwiono by więcej osób syntetykami.Szpital jest strasznie smutnym miejscem kiedy widzi się tyle cierpiących osób, ale jasne ważne że w telewizji powiedzą czy w gazecie napiszą, że 2 osoby dostały naturalna peruke szkoda, że w potrzebie na oddziale jest takich osób w cholerę (ponad 60 z wymiana średnio co 2-3tygodnie)
jeszcze raz podkreśle zanim zaleje mnie morze hejtu- podziwiam decyzję dziewczyn i super jest to, że pomagają jedynie działania na wyższych szczeblach są moim osobistym zdaniem do dupy.
Zmija37, proszę nie myśl w ten sposób, nie nastawiaj się, nie życz sobie źle… genetyka to nie wszystko, nie decyduje w 100% o chorobie, jest jeszcze pomijana psychika, czyli emocje, konflikty wewnętrzne, które są swoistym zapalnikiem dla rozwoju choroby, nie tylko nowotworowej, zatem nie każdy z markerami nowotworowymi zachoruje, nie każdym człowiekiem targają te same emocje – notabene nad którymi można i należy zapanować, kontrolować swoje myśli i uczucia, zmieniać wzorce myślowe. O tym traktuje nowa medycyna germańska, emocjonalne przyczyny raka. Pozdrawiam.
Anonimowy ja sobie źle nie życzę, ja jestem po prostu realistką, co ma być to będzie, nie drżą mi na tym tle kolana i nie dostaję nerwicy, zapewniam, mam większe problemy w tej chwili, a jednak funkcjonuję. Po prostu stwierdzam fakt, że mam w tej chwili 50% szans i póki jestem zdrowa chcę się nacieszyć mozolnie hodowanymi włosami, bo nigdy nie były piękne, więc każdy maleńki sukces cieszy.
" Fundacje pomagają jednostce- koszt krótkiej peruki naturalnej to minimum 4 tyś złotych- wiecie ilu osobom można byłoby pomoc za te pieniądze perukami sztucznymi dobrej jakości?"
Peruki sztuczne są refundowane. Naturalne nie. Naturalne peruki są rozdane za darmo przez fundację.
Myślę, że ścinanie włosów tylko po to, by udowodnić sobie i innym, że jest się dobrym człowiekiem, nie jest potrzebne. Ale jeśli ktoś ma długie włosy i chce zmienić fryzurę – nie ma lepszej motywacji 🙂 Ja niestety mam za krótkie włosy, więc nie mogę oddać tego, co zetnie mi fryzjer, ale może kiedyś… Serdecznie pozdrawiam, rewelacyjna akcja.
Ola
i tak pewnie większość włosomaniaczek uzna, że ich włosy są jeszcze na to "za krótkie"…
nie mieć włosów, a mieć jakiekolwiek to wielka różnica, naprawdę możecie pomóc JUŻ DZIŚ!!! Nie czekajcie! Ja sama rok temu byłam łysa, a dziś mam piękne półdługie włosy które dostałam od włosomaniaczki Justyny Z. 🙂
jak to bylas lysa i masz poldlugie wlosy? na zdjeciach widze wlosy do pasa i na pewno nie sa peruka… mozesz wytlumaczyc?
ja jestem na tym zdjęciu (ta w ciemnych włosach 😉 blondyna to moja najlepsza przyjaciółka, prowadziłyśmy kiedyś wspólny blog :)) po roku są już w niezłym stanie 😉 Nie będę pokazywać swojej karty choroby, ani wypisu ze szpitala bo nie muszę na szczęście niczego udowadniać 🙂 http://2.bp.blogspot.com/–q28Ap6iY0g/U_DVIgAEyNI/AAAAAAAAAcY/9PRC0dnvVPM/s1600/DSC_0095.JPG
ale chętnie mogę na przykład pokazać swoje obecne zdjęcia i może zdjęcia w peruce naturalnej i sztucznej 🙂 Co wy na to? 🙂 Może same zobaczycie różnicę 🙂
"ale chętnie mogę na przykład pokazać swoje obecne zdjęcia i może zdjęcia w peruce naturalnej i sztucznej 🙂 Co wy na to? 🙂 Może same zobaczycie różnicę 🙂 "
Bardzo chętnie!
Powiem szczerze, że dla mnie największą motywacją do oddania włosów było właśnie zdjęcie jednej dziewczyny w peruce otrzymanej dzięki tej akcji. Naprawdę można poczuć, że to się komuś przyda :).
Bardzo bym chciała zobaczyc takie porownanie:) tylko nie podpisuj zdjec, zobaczymy czy zgadniemy ktora peruka jest sztuczna a ktora naturalna;)
Polne_maki Tk, proszę, pokaż! Ja mam dopiero 17 lat, włosy akurat zapuszczam, ale zakładam że kobieta zmienną jes i jak bede scinać, to oddam, postanowione 🙂
bardzo chętnie zobaczymy 🙂
pozdrawiam:)
Ja napisałam pierwszy komentarz i widzę, że mógł zabrzmieć nieuprzejmie, za co przepraszam. Nie musisz niczego udowadniać, po prostu ostatnie zdjęcia to fotki przyjaciółki, jak się okazało, i mocno się zdziwiłam ;). Jeśli chcesz, pokaż nam zdjęcia w różnych perukach, jestem ciekawa :). Pozdrawiam!
Bardzo fanie ,ze dalas taki post. Mam w domu dwa, dosc dlugie warkocze (jeden po scieciu wlosów po komuni 13 lat temu, drugi z przed 4-rech lat) ,caly czas chcialam oddac na peruki ale wtedy fryzjerzy brali od kilogramam. Teraz nie bede sie zastanawiac co z nimi zrobic. Dowiem sie gdzie w okolicy jest fryzjer który bierze udzial i od razu biegne sciac ponownie i oddac wszystkie wlosy:)
Pozdrawiam wszystkie wlosomaniaczki. WLOS,TO NIE NOS,ODROSNIE (taki mi mówili jak bylam mala)
Ja również zapuszczam włosy jeszcze przez rok (nowa szkoła, nowy wizerunek :)) i oddaję. Wyjdzie tego ok. 40 cm 🙂
Warto również wspomnieć o Ani z kanału Czeszemy która oddała włosy prawie do pasa
ja zapuszczam włosy tylko po to, żeby je potem obciąć i oddać od czasu pojawienia się mwh, której bohaterka oddała swoje włosy tej fundacji właśnie:) szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać, bo uważam, że w długich włosach jest mi nie do twarzy i oczami wyobraźni już jestem po 'ścięciu'. chcę oddać 30 cm, brakuje mi jeszcze ok. 5 cm – mam nadzieję, że wytrzymam;)
Przymierzałam się do tego od długiego czasu, zapuszczałam dzielnie włosy (choć niesamowicie mnie denerwowały). Zostało mi jakieś 8cm do zapuszczenia i co? Włosy przestały rosnąć przez problemy hormonalne, z którymi się w najbliższym czasie nie uporam 🙁 Od 3 miesięcy urosły o centymetr… Ścięłam więc normalnie i spróbuję kolejny raz jak wyjdę zdrowotnie na prostą.
Ja również oddałam włosy na tą akcję. Komuś na pewno się przydadzą bardziej, ale również ja coś zyskałam – nową fryzurę 🙂 I w krótkich włosach jest mi bardziej do twarzy 😛 Polecam!
juz tyle razy scianalam wlosy z dlugich na krotkie ze gdybym wiedziala o tej akcji to na pewno bym oddala! zwlaszcza ze mam grube i geste wlosy
Heeeej 🙂 jestem nowa na blogu, bardzo mi sie tutaj podobna kilka rad znam, z kilku na pewno skorzystam. Mimo wszystko chciała bym sie zapytac ( była o tym mowa w Dzień dobry tvn) o osilikowaniu włosów, ( tz. oczyszczeniu) czy mogła bys szybko tutaj napisać napisać na oczyszczenie ? czy to jest ten peeling (cukier + maska)?
Aga 🙂
Nie, mycie szanponem z silniejszym detergentem.
Piękna akcja. Ja mam swój 30 centymetrowy warkocz jeszcze z komunii, sprzed 17 lat 😮 ale takie stare włosy chyba się nie nadają, chociaż są nadal błyszczące i ładnie wyglądają. Na głowie włosy mam zbyt zniszczone, nawet ten stary warkocz lepiej wygląda 😀
Takie "stare" też się nadają 😉 Włosy się w pewnym sensie nie starzeją, to dobry materiał 😉
haha rozbawiło mnie to 😀 dziękuję za poprawę humoru, miałam dziś przeokropny dzień… pozdrawiam :))
🙂
Ja chciałam oddać włosy w lutym kiedy ścinałam, ale część włosów była rozjaśniana a takich włosów się nie oddaje. Mam tak, że zapuszczam włosy, następnie mam ochotę na zmianę i ścinam. Teraz jestem na etapie zapuszczanie, ale wiem, że jak mnie najdzie ochota na zmianę, to włosy na 100% trafią do fundacji 🙂
Wiecie może czy wszystkie włosy nadają się na peruki? Jak się ma lekko falowane i trochę puszące, ale ogólnie łatwe w ogarnięciu to przyjmą takie włosy? Bo byłoby mi trochę smutno jakby je odrzucili już po ścięciu. 🙂
wszystkie włosy się nadają! Nawet farbowane i rozjaśniane 😉 Co więcej można je przekazać dla konkretnej osoby 🙂 To bardzo dobre jeśli mamy np. znajomą która tego potrzebuje 🙂
Koleżanka miała włosy do kolan gdy je rozpusciła. We wrześniu zobaczyłam ją w nowej fryzurze, do ramion. Okazało się potem że oddała swoje włosy którejś fundacji 🙂
podziwiam takie osoby! Na obecną chwilę nie jestem gotowa, ale jak zdecyduje się na ścięcie(prędzej czy później tak się pewnie stanie) to tylko na rzecz takiej fundacji.
Jak do tej akcji mają się rozwojone końcówki? Mam włosy zdrowe, ale niestety nie udało mi się do końca uporać z rozdwojeniami, mimo, że regularnie je podcinam to zawsze na nowo problem powraca. Czy mimo to, również mogłabym "oddać" swoje włosy?
Rozdwojone końcówki nie są problemem 😉 One i tak są "prane" w jakiejś chemii i jeśli są nawet w kiepskim stanie to to co się nada oni wykorzystują np na te krótsze włosy np. grzywkę 🙂
ja kiedys wlosy za biust scinalam na boba, ale myslalam ze oddac/sprzedac wlosy na peruke mozna tylko naturalne… wiec polecialy na podloge
widocznie zmienii zasady, bo pamietam jak pare lat temu ogladalam pytanie na sniadanie i ktos od tej wlanie fundacji mowil, ze wlosy tylko naturalne, a teraz sie okazuje ze nie tylko.
Anwen kiedy skomentujesz swoja przygode z ddtvn?
O akcji przeczytałam jakiś rok temu e gazecie i pomyślałam "Kiedyś to zrobię. ". I to kiedyś nadeszło trzy tygodnie temu. Włosomaniaczką jestem od 1,5 roku, w pielęgnację włosów włożyłam wiele czasu, energii i pieniędzy, udało mi się je doprowadzić do o wiele lepszego stanu, choć mam tak wrażliwe włosy, że i tak było sporo zniszczeń, choć nad nimi panowałam. Z włosów za talię zostały mi włosy troszkę za ramiona. I choć uwielbiam długie kosmyki, ani trochę nie żałuję tej decyzji. Tak niewiele trzeba zrobić, żeby pomóc. Włosy mi odrosną, a świadomość, że mogłam komuś pomóc, daje mi o wiele więcej radości niż długie, ładne pasma. 🙂
Z pewnością dla kogoś jesteś prawdziwą bohaterką 🙂
Też odesłałam im swoje włosy pół roku temu, ale nie czułam potrzeby robienia z tego wielkiego szumu.
Ścinałam włosy i chciałam oddać, a nie doczytałam, że mogą być farbowane 🙁 więc myślałam, że muszą być naturalne, więc nie wzięłam udziału w akcji.
Moja koleżanka obcieła tydzień temu na taką akcje a ja jszcze zapuszczę i też oddam na peruki 🙂
Dobrze mówić innym o takich rzeczach , bo dziewczyna u mnie w szkole ostatnio obcieła 40 cm zdrowych niefarbowanych włosów i wywaliła je do śmieci- bo nie miała pojęcia ,że coś takiego istnieje….
U mnie na studiach w klasie była taka akcja i WSZYSTKIE dziewczyny z dłuższymi dziewczynami ścięły włosy i oddały na tę właśnie akcję 😉
Ja od tygodnia o tym myślę. Teraz tego jednak nie zrobię, ale po ślubie i tak planuję ściąć włosy, a jeżeli mogłabym tym komuś pomóc, to nie będę w ogóle tego żałować.
Ja o tej akcji przeczytałam kilka lat temu i gdy podjęłam decyzję że chcę się przyłączyć, to uświadomiłam sobie że moje włosy są w kiepskim stanie, więc właściwie był to główny powód dla którego zaczęłam dbać o włosy, a także wiele na ten temat czytać, w związku z tym trafiłam na wiele blogów, w tym na ten 🙂
I tak sobie o włosy dbałam, aż się im trochę poprawiło, i oddałam w marcu, w dodatku pokochałam krótkie, ale chcę znów zapuścić, aby oddać włosy jeszcze raz, bo to super sprawa. Pozdrawiam!
Szczytny cel, ja już oddałam i udokumnetowalam u siebie na blogu, mam nadzieję, że trafię do chociaż 1 osoby 🙂
Obiecuję, że jak już zapuszczę włosy i zdecyduję się je obciąć, to zostaną przekazane własnie na ten cel. Miałam sporo rakowców w rodzinie, kto wie, komu może się taka peruka przydać.
Takie akcje kiedyś wydawały mi się bardzo szlachetne, ale zaczęłam się interesować pewnymi azjatyckimi subkulturami i dość ważnym elementem stylizacji były peruki – zamawiałam włosy syntetyczne z azjii. Kiedy je zakładałam wszyscy myśleli, że to moje prawdziwe a kiedy ściągałam i miałam własne było podejrzenie o noszenie peruki. Wbrew pozorom nie jest wcale tak łatwo odróżnić włosy syntetyczne od tych prawdziwych zwłaszcza jeśli są krótkie ( mniejsze błyszczenie) i posiadają wbudowane spinki oraz imitację skóry. Te dobrej jakości można dostać w Chinach za 15 zł, ale koszty przesyłki rosną do 50, ale to i tak wychodzi mało. Wyglądałam w nich tak: http://animeazja.blogspot.com/2014/03/blond-peruka-co-o-niej-mysle.html
http://animeazja.blogspot.com/2014/01/moje-peruki-co-o-nich-sadze.html
http://animeazja.blogspot.com/2014/04/ostatnie-zakupy.html
Niestety wyglądają jak z przedstawienia teatralnego.
Jeżeli ktoś mówił, że wyglądają jak prawdziwe to kłamał. Przepraszam, że to piszę ale te peruki wyglądają karykaturalnie i nienaturalnie. Założyć od wielkiego święta dla zgrywy ok ale nosić jako na co dzień? W życiu!
Na zdjęciach się bardziej błyszczą, ale na żywo są matowe i dzięki temu ciężko je odróżnić od zadbanych włosów. Tak, da się je nosić na co dzień. Teraz wiesz, że to peruki bo napisałam komentarz o perukach. Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że to sztuczne włosy dopóki im tego nie powiesz wtedy jest "Poważnie? O! Faktycznie ….. nawet widać". Tak samo jak z dużą pupą albo nosem – nikt ich nie zauważa ale jeżeli o nich głośno powiesz stają się widoczne:)
Wierz mi ale WIDAĆ, że to peruki. Już nie chodzi o to, że błyszczą się jak wypolerowany plastik (w sposób w jaki nigdy nie będą błyszczeć naturalne włosy) ale są absurdalnie wielkie w stosunku do twojej głowy. Daje to bardzo sztuczny efekt. Jedynie ta czarna krótka jakoś wygląda.
A inna kwestia to poczułam spory niesmak czytając twoje "czemu nie przepadam za włosomaniaczkami?" Biorąc pod uwagę twoją skłonność do sztucznych, kiepskiej jakości peruk z Azji ten wpis to prawdziwy komplement dla włosomaniaczek.
Widzisz, po prostu lubię eksperymentować nie ryzykując trafieniem w zły kolor u fryzjera – nie byłoby dobrze gdyby klijentka mogła najpierw przymierzyć perukę z wybranym kolorem a potem przyjść ponownie zdecydowana na pasujący odcień? Celem peruk było zobaczenie się w innych kolorach. Absurdarnie wielkie? Moje realne włosy też są wielkie – może dlatego słyszę, że noszę perukę… hmmmm. Ta czarna wygląda ładnie bo jest krótka , długie peruki mają skłonność do świecenia. Jednak ta blond niespecjalnie się świeci i nie jest jakaś ogromna. Ja przynajmniej nie piszę jako anonim i biorę na siebie swoje słowa. Prawda jest taka, że na zewnątrz sama idea noszenia tego typu rzeczy wydaje się sztuczna, ale kiedy jest się u takiej osoby w domu to pierwsze co "daj mi przymierzyć tą bo chcę zobaczyć jak bym wyglądała ….. nie czekaj…. daj mi też tą ….. o a może ten kolor!"
Peruki są fajne. Wyglądają sztucznie, no ale to taki styl. Zarówno peruki sztuczne, jak i naturalne, mają swoje plusy i minusy. Peruki z włosów naturalnych zwykle można modelować i przycinać, są również trwalsze. Wyglądają również bardziej naturalnie. Dodatkowo nie każda skóra głowy toleruje syntetyczne materiały z których są wykonane peruki sztuczne (chociaż, z tego, co wiem, zupełnie się nie da zrezygnować z syntetyków przy produkcji peruk). Co nie znaczy, że peruki sztuczne są złe, sporo ludzi z nich na co dzień korzysta. Peruki sztuczne są zwykle łatwiejsze w pielęgnacji i nie wymagają modelowania.
Fajnie, żeby był wybór. Peruki z włosów sztucznych są refundowane, z naturalnych są dużo droższe i ich koszt nie jest w pełni pokrywany.
Ja osobiście czasami myślałam aby oddać włosy na szczytny cel. Niestety przez moją wyobraźnię nie mogłam:( Gdy je zapuszczę na pewno oddam:)
Warto. Chciałam oddać moje ścięte włosy komuś znajomemu, ale niestety, na perukę było już za późno 🙁
Ja bardzo żałuję tego, że jak byłam zdrowa i miałam włosy za tyłek to ich po prostu nie obcięłam i nie oddałam mojej koleżance z klasy 🙁 Wiele razy "przyłapywałam" ją na wpatrywaniu się w włosy koleżanek z klasy. Kiedy "dorosłam" do obcięcia włosów było już po prostu za późno :/ Żałuję, że nie mogłam sprawić jej tej przyjemności.
Martynko jak masz wskazowki dla osob choeych na nuedoczynnosc tarczycy? Moje wlosy to tragedia 🙁
Prosze o podpowiedz.
U mnie sprawdziło się: Bio silica Olimp, olejek Sesa, wapno i cynk Olimp, kwas foliowy, szampon/odżywka/maska Alterra granat i aloes, farba fryzjerska Wella touch color (zrezygnowałam z farb drogeryjnych)
Pewnie by się też przydały donacje pieniężne, bo koszt peruki to nie tylko włosy, ale głównie jej produkcja!
Cały proces można zobaczyć np. w "Jak to jest zrobione" 😉
https://www.youtube.com/watch?v=fKrs0N82jrw
Z tego, co mi się kołacze, to na stronie było napisane, że peruki również są produkowane charytatywnie. Ale nie dam głowy.
Tak czy inaczej, warto wspierać tę i inne fundacje, również finansowo.
Tak, zostają przekazane kobietom za darmo, co oznacza, że fundacja musi zapłacić z ich wykonanie. No chyba że wykonawca też je robi charytatywnie 😉
No to też właśnie napisałam. Nie dam głowy, bo strona fundacji jest teraz nieaktywna, ale wydaje mi się, że tak właśnie jest.
Świetna akcja! Jeśli ktoś ma długie, zdrowe włosy, a planuje ściąć, to super opcja żeby komuś pomóc 🙂
Ja osobiście nie zdecydowałabym się na coś takiego – moje włosy ciągle nie są w 100% idealne i ciągle są zbyt krótkie jak dla mnie. Ale jeśli kiedyś miałabym je ściąć, to czemu by nie oddać? Inaczej tylko by się "zmarnowały" ;]
Włosy oddałam już 2 razy, za pierwszym razem włosy za pas ścięłam do ramion, odhodowałam prawie tak samo długie i w tym roku ścięłam po raz drugi, już całkiem na krótko. I… jestem najbardziej zadowolona ze swoich włosów odkąd pamiętam 🙂 Nowa fryzura bardzo pasuje do mojej twarzy, kształtu głowy, stylu i usposobienia. Nadal jestem włosomaniaczką i dbam na wszystkie sposoby o zdrowie i piękny wygląd moich włosów, choć nie zajmuje mi to już tyle czasu. Nie jest zupełnie tak że obcięłam włosy żeby je zapuszczać, poświeciłam się i cierpię ale jakoś wytrzymam. Cieszę się że mogłam pomóc oddając moje włosy długie i w dobrej kondycji, i że dzięki tej akcji odważyłam się ściąć włosy na krótko, co w moim przypadku było strzałem w dziesiątkę. Polecam, jeśli ktoś czuje że ta akcja to coś dla niego – oddanie włosów to niesamowite uczucie 🙂
Grażyna
Pozdrawiam krótkowłosą włosomaniaczkę :).
Ja też po akcji chyba już nie wrócę do długich :).
Jakbym miala juz zdrowe cale wlosy pewnie bym oddala . 🙂
Ja o akcji dowiedziałam się 2 lata temu, rozpoczynając przygodę z włosomaniactwem postanowiłam ściąć to co miałam do tej pory i dbać o to co odrośnie. I tak długi kucyk powędrował do osób w potrzebie – mimo że jakościowo był słaby wierze że na coś się przydał.Zupełnie przypadkiem wybrałam salon ktory oferował taką możliwość – ale cieszę się z tego przypadku. Ważny post – dzięki temu może osoby które będą chciały zmienić swój wygląd wybiorą właśnie oferujący taką możliwość salon a nie pozostawią swoje włosy w rękach fryzjerów egoistów sprzedających je za kasę.
Nie czytam wszystkich komentarzy, może ktoś już to napisał, ale włosy nie mogą też być rozjaśniane. Dlatego ja wciąż czekam, aż będe mogła je ściąć i oddać 🙂
Natalia
Ja myślę, że jeszcze zapuszczę kilka miesięcy i podaruje komuś swoje włosy. Długość była by już odpowiednia, ale nie chcę chodzić z bobem bo to zbyt krótka fryzura dla mnie. 🙂
wlosomaniary, czy to mleczko ziaja micelarne mleczko uniwersalne, nadaje sie do stosowania jako odzywka do wlosow????????? lub jak inaczej je zuzyc niz do twarzy?
w skladzie ma wode,parafine,cyclopentansiloxane,propylen glykol……. no sklad typowy dla mleczek niestety nie moglam znalesc pelnego na internecie a za duzo przepisywania….
pomozecie???????????????
Ja bym kladla, a co szkodzi
Możesz zrobić test na pasemku kontrolnym i wtedy będziesz wiedziała jak działa.
Kiedyś czytałam o tej akcji, super sprawa! 🙂 Rozważałam nawet uczestnictwo w niej kiedy miałam chwilowy kryzys z włosami i chciałam je obciąć 🙂
Ja oddałam :)) Świetne uczucie 🙂
Też oddałam 2 tygodnie temu i nie żałuję. Teraz można zapuszczać od nowa. 🙂
Słyszałam już o tej akcii, jednak wciąż mam za krótkie włosy. Najważniejsze jest w tym to, co już zostało stwierdzone: trzeba być pewnym swojej decyzji, bardzo pewnym! 🙂
Moje wlosy rosna 1cm na miesiac i choc robie wszystko zeby szybciej rosly to nadal uparcie rosna 1 cm. Mam za krotkie,ale gdybym miala dlugie to oddalabym. Dziewczyny ktore oddaly swoje wlosy dla mnie jestescie bohaterkami. Podziwiam Was:)
Jak wychoduję ładne włoski, to też oddam. 🙂 Mają 51 cm, ale póki co jeszcze niezbyt się nadają. 🙂
Z wielką chęcią oddałabym swoje włosy od zaraz na tak piękną akcję, lecz niestety obawiam się, że moje włosy są w zbyt słabej kondycji. Właściwie to nie wiem, jak je ocenić, czy się jeszcze załapują do wymogów, czy już nie… Poznałam ten blog dopiero dzięki DDTVN, więc jestem bardzo świeżą czytelniczką, dopiero zaczynam przygodę z dbaniem o swoje włosy. Mam za to dodatkową motywację, by o nie zadbać. Może za jakiś czas…
Możesz zapytać fryzjera. Generalnie chodzi o to, żeby włosy nie były zniszczone (spalona trwała itd), nie muszą być "zadbane" w naszym, włosomaniackim sensie :).
Wpis jak znalazł! Od dwóch tygodni czekam na wizytę u mojej ukochanej fryzjerki, która współpracuje z tą fundacją, oddaję włosy w tę sobotę! 😀 To wspaniale, że piszesz o tym na swoim blogu, bo wiele osób nigdy nie słyszało o takiej akcji, a chciałaby pomóc! Pozdrawiam i życzę, żebyś wciąż się rozwijała i była dla nas tak wspaniałą pomocą i "włosową mamą" :*
Wspaniała akcja! Myślę, że Anwen – jedna z najlepiej rozpoznawalnych blogerek włosowych – powinna włączyć się do tej akcji. Obcięcie 25 cm z długości jej włosów, to nie takie znowu wielkie poświęcenie, nawet nie odczułaby wielkiej różnicy, a mogłaby zrobić wiele dla potrzebujących. DAJ WŁOS ANWEN 🙂
Już wyżej była dyskusja na temat wywierania presji. Ktoś będzie chciał to to zrobi, bez patrzenia na Anwen czy inne osoby. Każdy swój rozum ma. Teraz wszystkie dlugowlose dziewczyny będą napiętnowane bo nie oddały włosów.
A może nie zmuszajmy nikogo do pomocy? Jedni wspomogą potrzebujących w tej akcji a inni zrobią szlachetna paczkę i pomogą biednym ludziom w okresie świątecznym.
malibu jesteś kolejną, która bezmyślnie uważa, że kobieta "powinna" się poświęcać. Te czasy już mijają, kobiety już nie chcą być tylko usłużne, nie chcą być popychane, zmuszane ze względu na szczytny cel. To ma być dobrowolny wybór.
Dobrze, że o tym piszesz 😉 Sama, częściowo przez Twojego bloga, miałam bzika na punkcie włosów. Wyrosły do talii, jak chciałam. Coś trzeba było zmienić. Dałam włos. I nie żałowałam tej decyzji ani na sekundę 😉 Dziewczyny, przyłączajcie się do akcji!
Ja scielam ( dowod na blogu) i nie wiem co z nimi zrobic. Tu gdzie mieszkam ludzie dostaja dofinansowanie, czesciowe lub calkowite na peruki, wiec chyba wolalabym oddac w Polsce. Myslalam o oddaniu wlosow do jakiejs fundacji. Byla/ jest tez inna mysl- niezbyt dobra, ale chyba az takim potworem nie jestem, ze taka opcje rozwazalam- sprzedaz. Nie ukrywam, ze spora kasa kusi, ale kiedy czytam o ludziach, a zwlaszcza kobietach, ktore nie maja ani jedego wlosa na glowie, to sumienie mnie dopada i czuje sie potwornie, ze chce je spieniezyc.
Nie czuj się winna, to niczemu dobremu nie służy, zaplączesz się tylko w jakiś konflikt wewnętrzny.. Masz potrzeby finansowe, sprzedaj, jak wiele rzeczy, które sprzedaje się, aby mieć na życiowe potrzeby. To rzecz naturalna.
Kurczę dziwnie się teraz czuję… Mam długie włosy i przez te wypowiedzi niektórych dziewczyn czuję się winna, tak jakbym była złym człowiekiem przez to że nie ścięłam włosów.
I nie potrzebnie. Ja tez bym te 25 cm miala ale nie podejme sie tego i nawet przez mysl mi nie przyszlo. Po prostu nie i juz. Wyjatek jakby ktos z moich najblizszych potrzebowal. Moze to niemilo brzmi ale po co mam pisac, ze na pewno to zrobie jak wiem dzsiaj, ze niezrobie.
Za to pomaganie zawsze jest potrzebne, sa rozne metody, oddac krew, szpik, wypelnic kartke i miec w portfelu, ze jest sie dawca organow, wolontariat, jest wiele mozliwosci i pewnie cos bedzie, co mozesz robic, co bedziesz chciala zrobic.
Też uważam, że niepotrzebnie. Oddałam 30 centymetrów, ale też denerwują mnie takie nieprzyjemne komentarze…
(chociaż komentarze w stylu "w życiu bym nie oddała, co mnie obchodzi, że ktoś nie ma włosów" również mi działają na nerwy…)
Akcja bardzo fajna, jeśli kogoś ten wpis zainspiruje, to super. Z tego, co wiem, Daj Włos cieszy się dużym powodzeniem, jeśli Ty nie oddasz, może zrobi to ktoś inny. A pomóc można na różne sposoby tej czy innym fundacjom.
Ważne, żeby pomogać :).
Warto też rozsyłać informację o akcji dalej, tak jak zrobiła do Anwen. Może ktoś inny nosi się z zamiarem zmiany fryzury?
Pozdrawiam
No właśnie pomoc jest dla mnie czymś normalnym, zawsze wyślę chociażby głupiego smsa, wrzucę parę zł. do puszki jak jest jakaś zbiórka, krwi mojej nie chcieli jak chciałam oddać, ale dawcą szpiku bardzo chciałabym zostać. Ale te włosy.. no kurczę, nie. Nie wiem czy kiedyś będę gotowa na taki krok.
Rozumiem. Mi też trochę zajęło, zanim się odważyłam. Najpierw miałam włosy za krótkie, więc zapuszczałam i dbałam o nie. Byłam w 100% przekonana, że chociaż raz w życiu chcę to zrobić, ale wiedziałam, kiedy nadejdzie ten właściwy moment :). Zastanawiałam się, czy zapuścić do pasa i w rezultacie nie ścinać ich drastycznie krótko, czy ściąć na chłopaka i zapuszczać od nowa. Zdecydowałam się na to drugie.
Jeśli chodzi o włosy, to natura była dla mnie łaskawa, zawsze zbierały dużo komplementów. Rozpuszczone pióra traktowałam je trochę jak element mojej osobowości. I może właśnie, paradoksalnie, dlatego przyłączyłam się do akcji, wiem, jak włosy mogą być ważne. Początkowo miałam problem z oswojeniem nowej fryzury, ale teraz jestem naprawdę zadowolona. Chcę teraz dość do dłuższego boba, a po drodze wypróbować kilka różnych cięć, może mi coś przypadnie bardziej do gustu :).
Pozdrawiam i naprawdę zachęcam do rozpropagowania akcji! No i do przyłączania się, jeśli ktoś ma chęć :).
Chwali się to co zrobiłaś, naprawdę świetna decyzja, podziwiam. Jak kiedyś będę chciała zmienić fryzurę to na pewno włosy nie pójdą na marne i je oddam, ale w tej chwili sobie tego nie wyobrażam. Włosy są częścią mnie i uwielbiam to, że są długie, jestem już do nich przyzwyczajona. Czasem nawet śni mi się, że ścinam włosy i są to dla mnie koszmary. Wiem, że to takie płytkie. Powtarzam sobie, że jak buzi ładnej mieć nie mogę to chociaż włosy mam. Ciężko byłoby mi z nich zrezygnować.
"Wiem, że to takie płytkie. Powtarzam sobie, że jak buzi ładnej mieć nie mogę to chociaż włosy mam. Ciężko byłoby mi z nich zrezygnować."
Spokojnie, wcale nie płytkie! Każdemu zależy na wyglądzie, to normalne.
Ja ścinałam też w szególnym momencie życia, akurat skończył się mój 4-letni związek i doszłam do wniosku, że to dobry sposób na odreagowanie :). Planowala to już wcześniej, ale to zerwania wlaśnie dało mi takiego "kopa", że pewnego dnia po prostu usiadłam na fotelu i to zrobiłam.
Ja też zawsze uważałam się za nieszczególną z twarzy, chociaż teraz mi się wydaje, że tragedii nie ma, przynajmniej nie bardziej, niż w długich :D.
Ale jeśli się sobie podobasz w długich włosach, to noś na zdrowie :). Nie ma w tym nic zdrożnego!
Często tak jest, że jak zaczynamy nowy etap w życiu, czy chcemy coś zmienić to zaczynamy od wyglądu, także nie dziwię Ci się że się zdecydowałaś na taką 'metamorfozę' 😉 Dziękuję, że się odezwałaś, teraz mi jakoś tak.. lżej 🙂
Bez sensu te wyrzuty sumienia, że się nie oddaje włosy na tę akcję. Co niektórzy tutaj chyba źle pojmują tę akcję, mam wrażenie. Dla kobiety posiadanie włosów jest z reguły ważne, im zdrowsze, dłuższe tym zazwyczaj lepiej, dlatego nic dziwnego, że duża część z Was włosów na tę akcję ściąć nie chce. Jednocześnie z tego powodu, że włosy są dla kobiet tak ważne, postanowiono tym kobietom, które straciły własne włosy i z tego powodu CIERPIĄ, pomóc. Pomaganie poprzez zadanie cierpienie sobie, bo się samemu pozbawiło włosów, czy ścięło tak, że się nie podoba, jest bezsensowne, absolutnie niekonstruktywne. A tym czasem jest wiele kobiet, którym długie włosy się nudzą, więc ścinają- po licho ma tyle włosa lądować w koszu, skoro można oddać komuś, kto potrzebuje? I o to właśnie chodzi w tej akcji- o zaprzestanie niepotrzebnego marnotrawstwa. Tak naprawdę niemal każda kobieta posiadająca długie włosy, prędzej czy później je zetnie.
Półtora roku temu oddałam 35 centymetrów co oznaczało cięcie na linii brody. Dla mnie trochę za krótko, ale nigdy nie żałowałam. Włosomaniaczką zostałam dopiero cztery miesiące później (co pewnie by się nie wydarzyło gdybym nie ścięła włosów, a nie odważyłabym się ich ściąć gdyby nie ta akcja, do której i tak zbierałam się pół roku).
W każdym bądź razie z całego serca zachęcam!
Od 1,5 roku zapuszczam dla Rak'n'Roll – brakuje jeszcze 3cm 😉
gdybym jeszcze miała jeszcze co oddać 😉
Mam pytanie do tych z Was, które oddały włosy, o organizację takiego oddania włosów. Obcięłyście w domu ot tak byle jak i z tymi włosami, co Wam zostały na głowie, poszłyście do fryzjera, by nadał im ładny kształt, czy od razu u fryzjera poprosiłyście o związanie w warkocze zgodnie z wymogami, ścięcie i wymodelowanie reszty? Nie wiem, jak się za to zabrać, a i tak od jakiegoś czasu planuję ściąć swoją długą czuprynę.
Poszłam do fryzjerki :). Początkowo chciałam obciąć warkocze w domu i wyrównywać u fryzjera, ale nie znalazłam nikogo chętnego do pomocy.
Można obciąć samemu, a można także u fryzjera, jeśli pójdziesz do jakiegokolwiek fryzjera to poproś o obcięcie zgodnie z podanymi zasadami, a będzie ok, ale fundacja ma też zaprzyjaźnione salony, które włączyły się do akcji. Salony te generalnie znają zasady postępowania (ale warto jednak sprawdzać co robi fryzjer nawet w salonie współpracującym z fundacją bo czasem luźno traktują te zasady), i później sami wysyłają włosy fundacji. Lista takich salonów była dostępna na stronie fundacji, niestety ta strona już nie działa. Proponuję więc napisać do Kamili Stępień która koordynuje akcję (kamila@raknroll.pl) lub na facebooku. Gdy sama organizowałam obcięcie włosów, to skontaktowałam się z Kamilą i bardzo szybko mi odpowiadała na moje wszelkie wątpliwości 🙂
Dzięki za odpowiedzi! Szczególnie dziękuję za za adres mailowy. 🙂
O, zostałam wyprzedzona 🙂
Pomysł sprzedaży/oddania włosów podsunął mi mój chłopak, jednak znaleźliśmy informację, że włosy muszą być w nieskazitelnym stanie, zdrowe i muszą mieć długość min. 38 cm, więc żeby oddać i nie zostać z zupełnie krótką fryzurą od kilku miesięcy staram się je intensywniej zapuszczać i bardziej o nie dbać. W sumie nawet miałam w planie po oddaniu włosów wysłać Ci MWH o tym, że dłuższe nie zawsze znaczy lepsze i że można z włosami zrobić coś dobrego. W związku z tym postem już nie muszę tego robić 🙂
A tak na marginesie, też jestem ze Szczecina. Czy ktoś mógłby podrzucić adresy fryzjerów, którzy takie włosy przyjmują?
Jeśli chodzi o oddanie włosów w ramach akcji Daj Włos, to wystarczy 25cm (włosy mogą być lekko cieniowane).
Jagiellońska 93/3
Szczecin, Poland
914336699 lub 698-820-661
Pozdrawiam, Martyna 🙂
W dzisiejszych czasach warto hodować i ścinać włosy również dla siebie na zapas, bo jeszcze trochę, a zdrowi ludzie będą wyjątkami.
Przerażają mnie niektóre komentarze. Mogę się założyć, że część z was nawet nie pomyślała o pomocy, a próbuje nawrócić każdą osobę, która mówi otwarcie o braku chęci ścięcia włosów. Jestem w momencie swojego życia w którym zrozumiałam, że nie pomogę każdemu.. Jeśli tylko mam okazję, czas i środki to pomagam. Pracuję z chorymi dziećmi w ośrodku w moim mieście, tworzę dom tymczasowy do piesków w schronisku i po prostu pomagam innym na co dzień. Bo nie zapominajmy o tym, że właśnie to się liczy. Możemy wnieść starszej sąsiadce zakupy, pomóc sąsiadowi w naprawie samochodu, uśmiechnąć się do smutego człowieka. Nie musimy od razu brać udziału w każdej akcji. Jeśli mamy okazję to pomagajmy innym, ale nigdy nie działamy przeciwko sobie. Ja włosów nie zetnę, bo je uwielbiam. I tyle. Mimo, że są zdrowe i długie. Podziwiam wszystkie kobiety, które zdecydowały się pomóc właśnie w ten sposób
A śmieszą mnie fakt, że 90% komentujących nigdy nie pomoże, ale kłócić się będzie. I uprzedzam riposty – jak kiedyś będę potrzebowała włosów to kupię sobie sztuczne.
Ładnemu we wszystkim ładnie, ja bym w krótkich wyglądała jak facet lub jakiś biedak…
You made my day (:
bardzo ciekawa akcja, myślę że jest to piękny gest, choćby dlatego, że staramy się o to, żeby zapuścić piękne zdrowe włosy i jest to dla nas ogromne poświęcenie i ważna część siebie, którą można potem oddać 🙂
http://www.loveblondhair.blogspot.ie/
Witajcie, z uwagą przeczytałam wpis i komentarze. Akcja Daj włos jest bardzo ważna, ponieważ wyprodukowanie peruk z prawdziwych włosów pomoże osobom, które utraciły włosy po wyniszczających kuracjach ma znaczenie nie tylko zewnętrzne, lecz również zdrowotne. Włókna sztuczne, z których wykonywane są peruki, mogą być szkodliwe, tak samo jak odzież z poliestru czy elastanu, albo z akrylu itp. i mówię tu do wszystkich, leczących się i zdrowych- unikajcie sztucznych włókien, sprawdzajcie skład tkanin/materiałów na metce zanim kupicie ubranie.
Dziewczyny, bez przesady. Nie ma sensu poświęcać się i ścinać włosy na siłę. Fajnie jak robimy to przy okazji, jak i tak obcinamy włosy, albo jak nam na nich specjalnie nie zależy.Ja uwielbiam długie włosy i nie ściełabym ich dla kogoś, gdybym je miała…Ponad rok temu zakończyłam chemioterapię, po której wypadły mi wszystkie włosy. Przez pól roku byłam kompletnie łysa. I powiem wam, że radość z peruki jest chwilowa, jak radość z nowego ciucha. Wasze długie wlosy dają wam radość codziennie, a komuś dadzą radość na chwilę, do momentu jej ściągnięcia…A ja uważam, że radość właśnie jest w życiu najważniejsza, z takich drobnych rzeczy, jak dobre jedzenie, pyszna herbata, uśmiech bliskiego człowieka, czy własne, miękkie włosy. Więc cieszcie się nimi, a ludziom chorym lepiej podarować obecność, rozmowę. Zamiast oddawać włosy pomyślcie o cioci, wujku, koleżance, którzy chorują, bo większość z nas niestety zna kogoś takiego i zadzwońcie do nich 🙂
Bardzo wzruszyła mnie Twoja wypowiedź. Życzę Ci dużo zdrowia i żeby włosy urosły długaśne, skoro takie uwielbiasz 🙂 Pozdrawiam Cię ciepło, A.
PS. mój tata też przez to przechodził i odnosiłam wrażenie, że łysa głowa (nigdy nie nosił nawet bardzo krótkich włosów) mu przeszkadzała, chociaż sam kiedyś zażartował, że raz tyle szamponu nałożył na głowę, bo zapomniał, że jest łysy jak kolano 🙂
Droga Anwen! Świetnie, że napisałaś o tej akcji, sama wzięłam w niej udział i oddałam kilka miesięcy temu swoje włosy. Pod jednym z Twoich postów zamieściłam w komentarzu kiedyś informację o tej akcji, ale niestety znalazł się ktoś, komu to przeszkadzało. Myślę, że to świetnie, że postanowiłaś o tym napisać:) Ja zachęcam do tego typu akcji, jeśli ktoś nie może się ostatecznie zdecydować na odmianę wizerunku- gwarantuję, że oddając włosy na taki cel, nie czuć tak ich utraty:)
Kiedys chcialam tak zrobic. Scielam bardzo duzo wlosow, lecz byly zniszczone. Kiedys jak bede planowala sciecie takiej dlugosci wlosow i beda w ladnym stanie to oddam na akcje:) taki niewielki incydent a moze kogos ucieszyc na chwile chociaz :3 jednak miec wlasne wlosy, a perulki to co innego ;( bardzo wspolczuje chorym na raka ludzia:(
Wiesz Anwen, moim zdaniem sama powinnaś oddać włosy na tak szczytny cel, a dopiero potem napisać o tym na blogu…że jest taka możliwość, że warto, że cieszysz się , że pomogłaś. Bo to , iż napomkniesz o tym teraz, tak naprawdę nic nie pomoże. Daj przykład! Bo takie pisanie to wiesz..pic na wodę…
A niby czemu? Gdyby miała krótkie włosy, to też nie powinna o tym pisać? IMHO bardzo dobrze, że napisała, im więcej osób wie o akcji, tym lepiej. I tym większa szansa, że ktoś jeszcze się przyłączy. Nie sama Anwen jest na świecie z zadbanymi, długimi włosami, wśród włosomaniaczek to raczej reguła :).
Niestety sama mam znacznie przerzedzone włosy po zaburzeniach odżywiania, ale bardzo chciałabym przekazać swoje włosy do tej fundacji. Wiem, że kiedy moje włosy wrócą do normy, to będę stosowała preparaty przyśpieszające wzrost włosa, by wysłać ok. 25-30 cm włosów i to niejednokrotnie. To moje marzenie 🙂 Trzymajcie kciuki za powrót moich włosów do normy.
Przeczytałam post i wszystkie komentarze a ten temat .Ja sama 3 lata temu o malo co nie potrzebowałabym peruki po feralnej wizycie u fryzjera i od tego czasu zostałam włosomaniaczką 1 listopada mineły 3 lata mojej przygody włosy mają już 41cm i nadal zapuszczam gdy będą miały ok 70cm te 25cm ktore i tak przez 1,5 roku odrosną oddam komuś kto tego potrzebuje bardziej niż ja tak sama z siebie bez presji którą wywiera środowisko .Te 25cm i tak nie robi za wielkiej różnicy a komuś nasze wlosy mogą odmienić życie .
Akcja jest super! Swoje włosy oddałam prawie dwa lata temu 🙂 I chociaż bałam się je obciąć to jestem zadowolona, bo nikt ich nie wyrzucił do kosza – a może nawet komuś pomogły przeglądnąć się w lustrze i do siebie uśmiechnąć. Przykre było tylko to, że nie znalazłam w mojej miejscowości fryzjera, który chciał przyłączyć się do akcji.
To jeszcze nie jest ścięcie drastyczne. Ja obecnie mam włosy długości ok 5-6cm a włosy sięgały mi talii… i jestem dumna że to zrobiłam a za Ok 5lat moj włosy znów będą takie pięknejak wcześniej 😉
Strawberry (forum anwen)
Czy jest to możliwe, aby ściąć włosy samodzielnie według wskazówek, a potem przesłać je na adres Fundacji? Czy koniecznie należy zrobić to przez specjalny salon? Piszę, gdyż mieszkam w małej miejscowości na Mazurach, a salony znajdują się tylko w większych miastach, więc stanowi to problem, a moja siostra bardzo chciałby pomóc przy okazji zmiany fryzury. 😀
Z góry dziękuję za odpowiedź 😀
Moje włosy mają U warkoczu) już 20 cm, jeszcze kilka miesięcy i pójdę do fryzjera, żeby je ściąć. Ciesze się, że komuś przyniosą radość:)
Cześć. Ja swoją przygodę z włosomaniactwem zaczęłam tuż przed decyzją, że chcę zapuścić włosy dla Fundacji. Wychoduję brakujące centymetry, zetnę i znowu włosy będą mi rosnąć. Dziewczynom po chemii nie. Więc naprawdę warto.
Witam , chciałbym spotkać się z osobą postępującą i oddać swoje włosy osobiście , czy jest taka możliwość ?