Jakiś czas temu w Krakowie, podczas jednego z wielu spotkań blogerów, w których miałam okazję brać udział poznałam Klaudynę. Opowiadała wtedy o swojej pasji – ziołach i o blogu, na którym opisuje ciekawe przepisy, w których je wykorzystuje. W każdym jej zdaniu było słychać szczere i niesamowite zainteresowanie tematem, a także niewątpliwą wiedzę, więc jak tylko wróciłam do domu wpisałam w wyszukiwarkę adres Ziołowego Zakątka i przepadłam!
Zachwycona nie tylko ogromem ciekawych i baaaardzo inspirujących przepisów, ale też przepięknymi zdjęciami jakimi okraszała je Klaudyna wracałam na jej bloga regularnie. Po kilku miesiącach dowiedziałam się, że wkrótce ma powstać jej książka i już wtedy postanowiłam sobie, że będzie moja :))) Planując zakup wyglądałam premiery aż niespodziewanie pewnego dnia dostałam maila od Klaudyny z pytaniem czy mogłaby mi podarować jeden egzemplarz. Nie mogłam odmówić :))
Kiedy odebrałam książkę z poczty to cały wieczór spędziłam na przeglądaniu przepisów, planowaniu tego, co w pierwszej kolejności przetestuję i zachwycaniu się naprawdę cudownymi zdjęciami!
W książce Klaudyny znajdziemy nie tylko wspomniane w tytule posta 90 przepisów na kremy, maści, sera, peelingi, toniki i wiele, wiele innych kosmetyków, ale także bardzo ciekawie omówione zioła, oleje, masła kosmetyczne czy olejki eteryczne wraz z ich właściwościami (taka wiedza przyda się każdej włosomaniaczce). Dowiemy się na czym polega produkcja domowych mydeł czy perfum, poznamy technikę przyrządzania maceratów czy ziołowych octów, ale przede wszystkim zostaniemy zainspirowani!
Klaudyna potrafi w tak sugestywny sposób opisywać wszystkie sporządzone przez siebie kosmetyki, że naprawdę czytając to mamy ochotę od razu pobiec do sklepu, a potem do kuchni by wypróbować je na sobie.
Znalazł się tu również rozdział poświęcony włosom, a w nim przepisy na najbardziej kultowe wśród włosomaniaczek zabiegi (jak chociażby laminowanie czy olejowanie) i kilka takich, których ja jeszcze nie miałam okazji testować 🙂
Mi osobiście bardzo spodobało się to, że większość przepisów jakie znajdziemy w tej książce jest prosta do przygotowania i nie wymaga od nas jakichś, nie wiadomo jak trudnych do zdobycia, składników. Każdy z przepisów jest też opatrzony informacją o tym, ile zajmie nam jego przygotowanie, jaki jest poziom trudności, dla jakiego typu skóry/włosów jest przeznaczony kosmetyk, który przyrządzimy, jaka jest jego trwałości i jak powinniśmy go przechowywać.
Książkę oczywiście polecam wszystkim osobom, które lubią bawić się w samodzielne przygotowanie kosmetyków, bo jestem pewna, że znajdziecie tu nie jeden przepis dla siebie. Będzie też idealna na prezent (również taki dla siebie 😉 ), bo naprawdę nie znam osoby, która miałaby rękach tę książkę i nie była nią zachwycona.
Na koniec mam dla Was niespodziankę i dwa egzemplarze książki “Ziołowy Zakątek. Kosmetyki, które zrobisz w domu” do wygrania w konkursie. Wystarczy, że wypełnicie formularz zamieszczony poniżej i odpowiecie w nim na konkursowe pytanie. Autorzy dwóch najciekawszych według mnie odpowiedzi dostaną książki.
Regulamin konkursu:
1. Organizatorem konkursu jest blog: anwen.pl.
2. Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Nasza Księgarnia
2. Konkurs trwa od dziś do 10 lipca 2014 do północy.
4. Mogą wziąć w nim udział wszyscy czytelnicy bloga i nie trzeba być jego publicznym obserwatorem.
5. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na blogu w ciągu 2 tygodni od jego zakończenia.
6. Zastrzegam sobie, że zwycięskie odpowiedzi mogą nie być publikowane.
7. Jedna osoba = jedno zgłoszenie.
8. Wysyłka nagrody tylko na terenie Polski maksymalnie w ciągu 2 tygodni od daty ogłoszenia wyników.
POWODZENIA 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Jeju, cudowna książka… szukam podobnej, ale o właściwościach wszystkich składników pokarmowych, tj. warzyw, owoców, itd. w formie opisu, a nie tabelki. Czy ktoś zna taką książkę? Jak tak, byłabym wdzięczna za podanie tytułu :*
Jeśli mniej więcej orientujesz się w angielskim to jest przydatna stronka – w formie tabelek, ale naukowo dowiedzione informacje, klarowne i czytelne.
http://ndb.nal.usda.gov/ndb/nutrients/index
wiesz co jesz, poradni ze znanego programu, ale są też inne tego typu książki np. Irena Gumowska czy wiesz, co jesz ?
Klaudynie przyglądam się już od jakiegoś czasu także na YT gdzie opowiadała o swoich studiach zielarskich w Krakowie. Sama szukałam podobnego kursu, studiów nt ziół, ale tu na Pomorzu nie ma nic w tym temacie, a dojeżdżanie do Krakowa byłoby szaleństwem.
Książka wygląda bosko, a jakie piękne strony <3
Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką. Czy ona jest ogólno i łatwo dostępna? Chętnie kupiłabym egzemplarz dla siebie 🙂 Sabina
Tak, na allegro można kupić, albo w księgarniach.
jest w empikach 🙂
Anwen musisz napisać swoją książkę :)! Koniecznie <3
Dokładnie! Rewelacyjny pomysł! Cała włosowa wiedza w jednej książce… 😀
Uwielbiam Klaudynę – też bym chciała pojechać do Estonii… Świetna jest i jej blog – uwielbiam *.*
Tak, to prawda, ziołowy zakątek to świetne miejsce, dla każdej ziołomaniaczki. Zakup książki rozważam na poważnie, no chyba, że uda mi się zdobyć ją w rozdaniu.
Ja właśnie zakupiłam 🙂 Znalazłam w cenie 46,68 zł na tej stronie http://bonito.pl/k-1751755-ziolowy-zakatek-kosmetyki-ktore-zrobisz-w-domu Myślę, że cena jest ok, tym bardziej, że jest opcja odbioru osobistego. Niby na innych stronach można kupić jeszcze taniej, ale trzeba doliczyć koszty przesyłki. Nie mogę się doczekać, już w poniedziałek będę ją miała w rękach! 🙂
Dołączam się do postu powyżej: Aniu pisz swoją książkę! Jak dziecko będzie spało, codziennie skrobniesz trzy zdania i się nazbiera 😉
Oj, nie wiem czy przypadkowo nie poszły dwa (identyczne) zgłoszenia z mojej strony. Przepraszam Cię bardzo, mam zbuntowany sprzęt. Pomysł na konkurs niesamowity. Jak znalazłam Zielony Zakątek nie mogłam przestać go czytać! Aż obudziły się we mnie zapędy do kucharzenia. 🙂
Po zdjeciach skojarzyla mi sie z bardzo znana ksiazka (a w zasadzie dwie) Jamesa Wonga "Grow your own drugs". Mam obie ibardzo podobaja mi sie przepisy na domowe kosmetyki. Ta ksiazka, a takze strona autorki bardzo ciekawa. Do tego piekne zdjecia. Chyba mam co czytac przez weekend :))
Tak!!! Anwen, napisz swoją książkę:)
Chętnie kupiłabym książkę Twojego autorstwa, Anwen! Pomyśl o tym 😉
Trzy razy tak! 😀
4 razy TAK 😀
Również popieram ! 🙂
A po co? Blog jest lepszym rozwiazaniem.
Piękna książka i piękna zawartość 🙂
Nie ma jak zamowic ta ksiazke? Nie moge wziasc udzial w konkursie bo nigdy nie robilam wlasnego kosmetyku…:(
To wykaz sie kreatywnoscia i wez udzial…
Uwielbiam bloga Klaudyny, mnóstwo ciekawych informacji.
super ta książka 🙂 wysyłam zgłoszenie 🙂
super ksiazka, przy pierwszej wizycie w Polsce od razu ruszam po nia do ksiegarni
ja nie wiem jak zrobić kosmetyk, dlatego potrzebuje tej książki, by się tego nauczyć i kupię ją, bo szans na wygranie jej w konkursie nie mam żadnych 😀
Muszę kupić tą książkę .
Fajnie ze jest fragment o włosach. 🙂
Bardzo bardzo bardzo chętnie znalazłabym się w posiadaniu tej książki – rzeczywiście pięknie zdjęcia i duża ilość (zapewne) ciekawych domowych przepisów.
Bardzo fajna ta książka. 🙂
Mam do Ciebie pytanie, jako, ze dopiero zaczynam przygodę z włosomaniactwem, mogłabyś mi poradzić co mam zrobić w sytuacji gdy w mojej mieścinie nie są dostępne szampony bez sls (konieczne do olejowania włosów), a gdy jadę gdzieś dalej raczej nie kupię ich na tyle by mogły mi starczyć na parę miesięcy, raczej, ok.2 sztuk.Kupowanie w internecie też raczej odpada.Czy gdybym po każdym olejowaniu myła włosy szamponem bez sls, a na co dzień wraz z tym składnikiem, widoczne byłby jakieś efekty olejowania? Czy na Twoich włosach po zastosowaniu sls efekty olejowania były widoczne?
Pozdrawiam, kinga
Wbrew pozorom olejowanie i mycie wlosow szamponem z sls sie nie gryzie ;);););)
A widać wtedy jakieś efekty olejowania? 🙂 Bo czytałam, ze środek sls to środek, który mocno oczyszcza, a więc zmyje olej z włosów.I właśnie nie wiem czy z zastosowaniem tego szamponu będą widoczne jakiekolwiek efekty 🙂
Wysłałam zgłoszenie, co prawda przepis nie jest mój, bo nie zaufałabym sobie na tyle żeby pomieszać wybrane wg siebie składniki i nałożyć to na głowę ;P
Książka mnie bardzo zaciekawiła, sama mam zeszyt i w nim spisane takie domowe przepisy na maseczki, odżywki, płukanki itp. 🙂
Też mam zeszyt 🙂 Nawet wpisuję ile na co wydaję ale ostatnbio coraz mniej systematycznie
Czy myślicie, że ten jedwab http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=44278 byłby dobry do zabezpieczania końcowek?
Nada się 🙂
A mnie akurat książka nie przypadła do gustu 🙂 Znalazłam kilka anglojęzycznych, które bardziej mi podeszły.
A z ciekawości, jakich?
Mam chyba większość anglojęzycznych na ten temat, jeśli masz coś ciekawego do polecenia to chętnie uzupełnie biblioteczkę:)
Podałabyś tytuły?
Świetna książka. Bloga Klaudyny ( swoją drogą to imię bardzo bardzo do niej pasuje 🙂 ) poznałam dzięki serii, którą prowadziła w DDTVN , przesympatyczna i uśmiechnięta dziewczyna 🙂
Kochana Anwen.
potrzebuję pomocy..
dzisiaj nałożyłam na skórę głowy olej BDFM i lekko 'wmasowałam' w skalp, umyłam szamponem babydream i nalozyłam Biovax do włosów blond, i podczas spłukiwania
1) wypadło mi mnóstwo włosów
2) wlosy po godzinie musiałam umyc szamponem z sls bo były tłuste
czy moje włosy i skóra głowy jest dziwna, ze co bym nie nalozyła wypadaja mi setki wlosow?
prosze o pomoc :-(( jestem załamana
Bardzo duzej ilosvi osob wypadaja wlosy po olejowaniu skalpu ;););)
Olej nakładałaś oczywiście na brudny skalp? Oczywiście 😉 wiele kobiet tak robi i nie wiedzą w czym rzecz, że tłusty brud w połaczeniu z olejem uśmierca cebulki. Może pora na jakąś ankietę w sprawie olejowania skalpu i włosów oraz konsekwencji z tym związanych? Co rusz czytam komentarze o niemal takiej samej treści, jesteśmy w martwym punkcie. Dziewczyny muszą zmienić podejście do olejowania, nie na brudną skórę z oszczędności zużywania kosmetyków, wody, energii (suszarka) tylko na oczyszczoną umytą, np. dzień po umyciu. Jeżeli chcę mieć zadbane włosy, to robię to rozsądnie, nie oszczędnie paradoksalnie kosztem włosów. I czy olejowanie musi się odbywać przed każdym myciem? Raz na tydzień wystarczyłoby dla utrzymania efektu. Oleje nadbudowują się na włosach, mogą je obciążać, przy olejowaniu raz na tydzień zniknąłby ten problem. Przy olejowaniu na czysty skalp zniknąłby problem masowej migracji włosów, a ten widok potrafi nieźle wkurzyć czy rozstroić, przez to o niczym innym się nie myśli tylko o tych stale wypadających włosach.
tak, na brudny skalp… a dlaczego to usmierca cebulki?
zawsze jak naloze cos na skalp to mam cos jakby łupiez i wypadaja wlosy
a nakladalam juz nawet Biovax do wlosow wypadajacych…
pomoocy ;(((
Wystarczy nie nakładać oleju na skórę głowy i po problemie ;D
Skoro olejowanie skalpu Ci nie służy, to olejuj same włosy przecież 🙂 Ja próbowałam, ale powyskakiwały mi krostki i wzmożyło się wypadanie, dlatego olałam olejowanie skalpu, za to stosuję wcierki 🙂
Agarette
Jakie polecacie szampony na łupież tłusty?
Stosowalam nizoral ale pomaga tylko na krótki czas. 🙁
Vichy Dercos Anti-Dandruff Treatment Shampoo do łupieżu tłustego
Dzięki tej notce wpadłam na jej bloga i jestem zachwycona. Pamiętam ją z filmiku o soku z brzozy :).
Anwen, myjesz wlosy rano czy wieczorem ?
Anwen, czy to ma być przepis w formie wierszyka?
Ałała……
Też wysłałam zgłoszenie, a nuż, widelec się uda:)
Nóż sie pisze.
Poprawiaczko od siedmiu boleści, nóż włóż do kieszeni, a NUŻ przestaniesz poprawiać bezmyślnie. 😉
Witaj Anwen, mam problem ze skora glowy z ktorym nie potrafie sie uporac. Non stop pojawiaja sie na niej paskudne gulki wielkosci 20groszowki z ropa w srodku, twarde jak kamienie, bolace, na poczatku probowalam wyciskac ale zaprzestalam tego bo boli okropnie i wiem ze to nie byl madry pomysl. Ale samo czesanie boli bo zahaczam o to wszystko. Czesc rozwalam oczywiscie niespecjalnie. Do tego borykam sie z problemem lupiezu, ale jak uzywam nizoralu albo zoxin med to jest ok. Prosze cie o rade, czy wymaga to konsultacji dermatologa, pytam wpierw ciebie bo moze cos na ten temat wiesz a ja do lekarza musze raz ze dojechac a dwa ze ciezko sie niestety dostac do dermatologa. Zostawie swojego maila, gdybys miala czas odpisac, czy mozna cos z tym zrobic bylabym ci wdzieczna. mademoiselle555@wp.pl
Nawet nie pytaj, od razu odwiedź lekarza. Może on ci też doradzi metodę pielęgnacji, jeśli nie pójdziesz teraz, za miesiąc możesz być łysa. Naprawdę, miałam pewnien problem ze skòrą i gdyby nie porada lekarza, ręce bym miała cały czas w ropie i krwi… Możesz też wysłać zdjęcie przez internet, są takie strony, gdzie medycy się wypowiadają. 🙂
Anwen, dopiero wróciłam zza granicy.
Bardzo się cieszę, że książka Ci się podoba!:)
Nie jestem osobą, która lubi komentować blogowe wpisy ale w końcu się zebrałam. Cały blog jest bardzo inspirujący, powyższy post nie jest wyjątkiem. Książka wygląda niezmiernie interesująco. Istotnie po zobaczeniu pięknych zdjęć ma się ochotę od razu zabrać za robienie kosmetyków. Jest to pozycja ciekawa nie tylko dla włosomaniaczek ale każdego, kto interesuje się ziołami 🙂
Kiedyś próbowałam robić kosmatyki ale szybko się zniechęcam. Teraz kupiłam skrzypolen z biotyną i włosy skóra i paznokcie w końcu są zdecydowanie mocniejsze i wglądają lepiej.
Strasznie lubię takie ciekawostki… 😉 domowe sposoby są niezastąpione. Nie raz mi uratowały życie. Twoja książka będzie dla mnie biblią kosmetologii 🙂
Mam nadzieję, że mój przepis nawet jeśli nie wygra, to może chociaż komuś też się przyda, a jest naprawdę słuszny 😉
Bardzo czekam na książkę Klaudyny, niestety do końca lata z całą pewnością nie będzie miejsca na dodatkowe wydatki.
Czy są już gdzieś wyniki? 🙂