Co prawda chwilowe ochłodzenie nieco zepsuło mi kontekst postu, ale kiedy zaczynałam go pisać mieliśmy jeszcze piękną, upalną pogodę, która mam nadzieję lada dzień wróci. Przepis, który chciałam Wam dziś przekazać poleciła ostatnio w komentarzach jedna z Was i choć ja na pewno z niego nie skorzystam to pomyślałam, że może przydać się innym i szkoda by było, żeby przepadł.
Takie włosy, delikatnie rozjaśnione przez słońce mi osobiście bardzo się podobają. Dzięki jaśniejszym refleksom zyskują na objętości, wyglądają ciekawiej i bardziej naturalnie. Możemy oczywiście postawić na profesjonalną koloryzację u fryzjera albo kupić sklepową mgiełkę, która w podobny sposób rozjaśnia włosy (np. Joanny czy John Frieda), ale i jedno i drugie będzie bardziej niszczyło włosy niż własnoręcznie przygotowany spray z przepisu poniżej (nieco przeze mnie zmodyfikowanego):
1 łyżka korzenia rzewienia
1 łyżka suszonego rumianku
1 szklanka wody
sok z 1 cytryny
1 łyżeczka miodu
1 łyżka oleju
(np. kokosowego, ale może być inny – jaki lubią Wasze włosy)
1 łyżeczka cynamonu
Korzeń rzewienia mieszamy z wodą i gotujemy na wolnym ogniu przez około 10 minut. Następnie do wywaru dodajemy rumianek i całość zaparzamy przez kolejne 10 minut. Przecedzamy, dodajemy miód, cynamon i olej, a po wystudzeniu jeszcze sok z cytryny. Całość przelewamy do butelki z atomizerem (niewielką ilość – resztę możemy np. zamrozić w małych porcjach, bo trwałość takiej mgiełki bez konserwantów będzie wynosiła kilka dni). Jeśli mamy włosy wyjątkowo suche i delikatne możemy dołożyć też do mgiełki niewielką ilość dowolnej odżywki – dzięki niej włosy będą lepiej nawilżone. Przed użyciem płyn wstrząsamy i spryskujemy nim włosy przed wyjściem na słońce. Mgiełka najlepiej sprawdzi się na plaży, gdzie możemy aplikować ją kilkukrotnie i poza efektem rozjaśnienia (który oczywiście nie pojawi się od razu, ale dopiero przy regularnym stosowaniu mgiełki) uzyskamy ładne, plażowe fale :))
Jeśli zdecydujecie się wypróbować ten przepis to koniecznie mi o tym napiszcie 🙂 Za jakiś czas możecie też wysłać mi zdjęcie swoich, rozjaśnionych włosów (najlepiej przed i po) to z przyjemnością zamieszczę je we wpisie.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Anwen, dużo zostało Ci prac do przeczytania? 🙂
no właśnie, bo wszystkie czekamy na wyniki i łudzimy się, że może wygrałyśmy…
No właśnie? Będą dziś wyniki? Bo wszystkie czekamy i łudzimy się, że może jednak szczęście się do nas uśmiechnęło….
Dziewczyny, dajcie jej spokój, niech dziewczyna przeczyta bez stresu i nie czuje się poganiana. Na serio robią wam te 2 dni taką różnicę?
heh, wygrana to jak 1 na milion więc nawet się nie łudzę 🙁 Ciekawa jestem, ale przede wszystkim CIERPLIWOŚĆ moje panie:)
Ja jednak lubię swoje włosy w ciemnym kolorze więc przepis nie dla mnie ale podrzucę go mojej przyjaciółce 🙂
Nie próbowałam, ale z racji tego, że zmieniłam kolor włosów na jasny, bardzo chętnie skorzystam z tego przepisu. Pozdrawiam 🙂
Swoich nie chcę rozjaśniać ale zdecydowanie zmuszę do tego siostrę. Niech próbuje naturalnych metod, bo póki co męczy mamę o rozjaśnianie (głupia, głupia, głupiaaaa!!! siostra – mama na szczęście nie chce o tym słyszeć) a ma dopiero 14 lat 😀
http://www.anwen.pl/logout?d=http://www.blogger.com/logout-redirect.g?blogID%3D6164650490860845100%26postID%3D1829125771664666691
14 lat/początek gimnazjum to chyba bardzo normalny wiek na pierwsze eksperymenty włosowe 🙂 Jak widać po włosowych historiach to właśnie w tym wieku większość dziewczyn, a właściwie już młodych kobiet, zaczyna kombinować z włosami, makijażem. (Ja sama pierwszy raz farbowałam jeszcze w podstawówce, wakacje między 5 a 6 klasą – na czarno, miało zejść po iluś tam myciach, ale nie do końca tak było 😉 ). Jak siostra się uprze to pewnie i tak rozjaśni – po amatorsku, z koleżanką do pomocy i tanim środkiem, który spali włosy – więc myślę, że lepiej wysłuchać, wziąć do fryzjera, iść na kompromis (np. tylko jaśniejsze pasemka), bo takie kategoryczne NIE w przypadków nastolatków, którzy uczą się niezależności czasami źle się kończy 😉 Super, jeśli mgiełka siostrze przypadnie do gustu!
ja w wieku 11 lat już męczyłam mamę. Dopiero w wieku 20 lat odważyłam się nałożyć farbę apteczną (oczywiście się spłukała) a teraz kombinuję jak mieć piękny wyrazisty blond – jak na razie mam ciemny a chcę średni. Cieszęsię, że nie zafarbowałam wcześniej, ale wiadomo, jak się coś robi z głową to nawet rozjaśnione włosy mogą zachwycać
Kogo ja widzę! 😀 Próbuj przekonać siostrę, żeby jednak naturalnymi metodami rozjaśniała, szkoda niszczyć włosy, jeżeli wcale nie jest pewna, że podejdzie jej ten jasny kolor, a chce tylko sprawdzić. Moja siostra ma włosy ciemny blond, chciała rude, więc najpierw eksperymentowała szamponetką, potem uznała że serio chce rudy i dopiero teraz farbuje 😀
Ja pamiętam jak koleżanki na biwaku w podstawówce (5-6 klasa) "farbowały" sobie włosy czerwoną bibułą 😛 Ja się nie dałam na to namówić, a mogłoby to być ciekawe doświadczenie ;))
@Anonimowy – moi rodzice na podobną samowolkę zareagowaliby bardzo szybko i siostra dostałaby pogadankę, szlaban na coś i być może zostałaby zaciągnięta do fryzjera, żeby przywrócił poprzedni kolor. Nie można dziecku pozwalać na działanie na zasadzie ''jak się uprze, to zrobi co zechce postawi nas przed faktem dokonanym'', bo dziecko musi szanować rodziców, do pewnego wieku respektować ich wolę i tyle.
Młoda kobieta ma 17-18 lat. A i tak nie każda emocjonalnie wyrosła z "pieluch". Nigdy nie zrozumiem rodziców pozwalające dzieciakom na farbowanie, makijaż czy imprezy.
No ale wiedzcie, że te nastolatki i tak muszą się gdzieś wyszaleć, kombinują z wizerunkiem, szukają własnych sposobów na wyrażanie siebie, zdobywają w ten sposób doświadczenie. Oby mieli mądrych, reagujących rodziców acz z otwartym umysłem, inteligentnych emocjonalnie, kontaktowych 🙂 a nic złego im się nie stanie 😉 serio, nie ma sensu być takim do bólu sztywnym, nieugiętym, sami w tym wieku różnych rzeczy próbowaliśmy i jesteśmy cali i zdrowi, nie zepsuci. Radykalne autorytarne NIE "bo nie, bo ja tak mówię i masz szlaban" jest niewychowawcze, absolutnie niewychowawcze i nierozwojowe. W posłuchu, podporządkowaniu szacunek dla rodziców jest tylko pustym wykonywaniem poleceń jak pracownik, żołnierz, bo muszą. A nic budującego z tego nie wynika, dobrze by było, aby rodzice szanowali autonomiczność swoich dorastających dzieci. Rozjaśnione pasemka, czy kolorowe jeszcze nie czynią z nastolatka anarchisty 😉
Gdy moi rodzice powiedzieli nie to znaczyło to nie. Nie było siły żeby zmienili zdanie. Szczerze mówiąc jestem im wdzięczna za uchronienie mnie przed tzw błędami młodości. Nie robiłam nic co mogłoby im się nie spodobać. Bo wiedziałam że nie mogę. Dzięki nim wyrosła na rozsądnego, samodzielnego i mądrego człowieka. W wieku lat 17 mogłam dużo więcej niż rówieśnicy bo wiedzieli że ich nie zawiode. Teraz będąc matka przed 30 mam absolutnie rewelacyjny kontakt z rodzicami. Jesteśmy partnerami. I z racji tego że oni mnie dobrze wychowali, nikt mi nigdy nie powiedział ze coś przy własnym dziecku robie nie tak. Wolność, swoboda owszem ale trzeba sobie zasłużyć na to. Trzeba dorosnąć by być traktowany jako dorosły. Dzisiejsze bezstresowe wychowanie da o sobie znać za parę lat. Zobaczycie co się będzie działo na ulicach.
dobra już nie demonizujmy 😉 nie straszmy co się będzie działo, tych bezstresowo wychowywanych jest naprawdę mało. Zresztą w dzisiejszych czasach stres jest wszędzie, a najwięcej sami go we własnym wnętrzu produkujemy i kumulujemy nie mając świadomości jak się go skutecznie i regularnie pozbywać. A na tym zyskałoby i ciało i umysł, emocje, co odzwierciedla się na zewnątrz piękną cerą, włosami, sylwetką, dobrymi relacjami z ludźmi itd itd 🙂
hehe, a moim zdaniem rodzice rowniez powinni szanowac i respektowac potrzeby dziecka, a nie wszystkiego zabraniac. Wlosy odrosna, makijaz mozna zmyc, a dziurki w pepku nie widac- to nie tatuaz, albo colonocna imprezka. Moi rodzice pozwolili mi na wiele i jestem im za to wdzieczna. Wiele razy zalowalam glupich decyzji, ale tez nauczylam sie, ze wszystko ma swoje konsekwencje, czulam sie wolna i odpowiedzialna za siebie, wiele razy bylo mi wstyd, ale moze dzieki temu, nie zrobilam nigdy nic gorszego i szczerze mowiac, teraz jestem szczesliwa, ze moglam wielu rzeczy sprobowac, chociaz byly glupie. Nie mozna trzymac dziecka w klatce, jesli chce sie, zeby bylo otwartym na swiat, kreatywnym, radzacym sobie z problemami czlowiekiem.
A czy pozwalanie na farbowanie przez dzieci wlosow to juz objaw bezstresowego wychowania? Nie. 🙂 dziecko musi sie wyszaleć, a jeśli widzi w rodzicach oparcie to im sie zwierza, nie robi głupot itd. Wyluzujmy. 🙂 Przeciez to nie jest jakieś przekłuwanie pępka w szkolnej łazience
Ila.
Hahha! Ja jestem wlasnie w takim wieku i całe szczęście, że przypadkiem tu trafiłam, bo ominą mnie "przyjemności" typu rozjaśnianie, prostowanie itp 😀 w sumie, mam wielkie szczęście, ale współczuję moim rówieśniczkom 😉
Mnie też nie ominął etap eksperymentów z włosami, chociaż i tak nie szalałam, jak wiele dziewczyn typu dzisiaj zrobię sobie blond, a jutro czarne. Rodzice na pewne rzeczy pozwalali, na inne nie – ale nasze relacje układały się tak, że zawsze mogłam przyjść do Mamy i zapytać o wszystko, szczerze porozmawiać. Dlatego ominęło mnie wiele głupich decyzji, na jakie decydują się nie raz nastolatkowie, korzystałam też oczywiście z wieku -naście, ale dzisiaj mogę stanąć przed lustrem i śmiało powiedzieć "niczego nie żałuję", a rodzicom wiele zawdzięczam, jeśli chodzi o ten stan 🙂 Mam nadzieję, że sama również zbuduję taką więź z moimi dziećmi – nie chodzi o pozwalanie na wszystko czy zabranianie każdej, bardziej śmiałej rzeczy. Najważniejsze jest budowanie zaufania oraz wzmacnianie pewności siebie u dziecka.
Współczujesz bo kombinują z włosami? Bo szukają swojej osobowości? Bo prostują wlosy, farbują itd. ? Wlosy odrosną, serio. Nie popadajmy juz w paranoje, wszystko jest dla ludzi.
Rozumiem, że to blog o pielęgnacji włosów, ale nie przesadzajmy, zezwalanie na zmianę koloru włosów to nie bezstresowe wychowanie. 😀 Farbuję się od 16-17 roku życia i nie doświadczyłam odwyków, odsiadek w więzieniu, nadzoru kuratora, wizyty policji, egzorcysty, nastoletniej ciąży, jazdy środkiem miejskiego transportu bez biletu, kradzieży, bójki, nigdy nie spisała mnie straż miejska i nigdy nie pociągnęłam kota za ogon, mimo że miałam ich aż cztery. 😀
90% nastolatek w gimnazjum eksperymentuje z włosami. Nie wiem czy to jest dobrze. W wakacje obrębie (6osób) i farbowanie (1 osoba). Nie zapomnijmy o szamponem. Moim zdaniem w tym wieku nie powinno się zmieniać koloru, np. Z czarnego na blond lub odwrotnie. Za.dużo zmian. Do zaakceptowania jest rozjaśnianie i pasemka. Jest jeszcze głupia moda.na proste włosy (mam je naturalne). Wszystkie dziewczyny sobie prostują włosy.
Świetny przepis, ale raczej nie sprawdzi się na włosach farbowanych na ciemny brąz?
Pozdrawiam 🙂
Farbowałam kiedyś długo na czernie i brązy,a rozjaśniałam właśnie naturalnymi metodami i refleksy się pojawiały, spróbuj, nie ma reguły, ale inaczej nie dowiesz się czy działa 🙂
Anwen, a znasz może jakiś przepis na mgiełkę przyciemniającą? 😉
Na przyciemnienie najlepsza jest szałwia. Nie wiem, jak zrobić mgiełkę, ale regularne płukanki przyciemnią Ci włosy;) Pozdrawiam, Anita
Wlosy mozna przyciemnic kora debu. Mozna nia plukac wlosy po myciu albo spryskiwac. Na doz.pl jest do kupieniakora debu za jakies4 zl za opakowanie.
O to samo chciałam zapytać 😀
Nie lubię płukanek, nie wiem jak wy, ale mam wrażenie, że słabo działają …no bo jak długo trzeba by płukać włosy i jak często, żeby pigment ziołowy miał szansę wniknąć w strukturę włosów? Do tego uważać na wannę, bo zwykle pozostawiają osad A taka pasta ziołowa z łupinami orzechów, kakao, kawą, olejem nałożona na włosy pod czepek pozostawiona na pół godziny, godzinę ma bardziej odpowiednie warunki do wnikania. Choć i przy tym jest trochę roboty i brudzić też będzie. Henna jednak jest najefektywniejsza i najszybsza. Niki
Tylko czytałam, że zarówno szałwia jak i korą dębu mogą powodować przesusz 🙁
http://www.anwen.pl/2012/03/diy-naturalna-farba-do-wosow-i-inne.html
serio, wyszukiwarka do czegoś służy. Mi zajęło to mniej niż 30 sec…
serio? no to tylko pogratulować, jesteś rekordzistką ;)) tylko zdecyduj się, pomagasz linkiem czy czynisz wyrzuty za nieumiejętność samodzielnego szukania. One i tak prędzej czy później się tego nauczą.
2w1
Rumianek z cytryną i miodem to już przeze mnie znana i lubiana mieszanka, czas na nowość – wypróbuję przepis. Niech tylko przy tym nam Słońca nie zabraknie 😉
Od podobnych specyfików zaczynałam moją przygodę z rozjaśnianiem włosów. 😀 Rzeczywiście, taka mieszanka rozjaśni nam nieco włosy, ale przede wszystkim, bardzo ociepli nam kolor – korzeń rzewienia wręcz barwi na żółto i to nie tylko włosy, ale wszystko, co spotka na swojej drodze.
Później, kiedy chciałam bardziej rozjaśnić włosy, tym razem nie ocieplając odcienia, sięgnęłam po spray Johna Friedy. Kosmetyk ładnie rozjaśnia włosy, ale nieco je wysusza, sprawia, że się plączą i wymaga użycia wysokiej temperatury. Stanowczo odradzam jego użycie na zniszczonych włosach! Właśnie z powodu tego niekorzystnego wpływu, robiłam przerwy w jego stosowaniu i stosowałam odżywki nawilżające. Inny skutek rozjaśniania sprayem to nierównomierny kolor – przechodzi bardzo ładnie i gładko, ale ze względu na to, że trzeba go używać wielokrotnie, kolor jest ciemniejszy przy skórze i jaśniejszy na końcówkach. Nie da się też dokładnie pokryć odrostów.
W końcu przeszłam na farbowanie u fryzjera i z tego zabiegu jestem najbardziej zadowolona. Kolor został ochłodzony, wyrównany, po odrostach nie ma śladu. Do tego fryzjerka zaproponowała niemal niewidoczne pasemka, dzięki którym całość wygląda bardzo naturalnie. Na prawdę, po całej tej przygodzie z rozjaśnianiem, polecam udać się do jakiegoś zaufanego fryzjera i oddać swoją fryzurę w jego ręce. 😉
Dokładnie tak jak napisałaś, ale… przepisy na naturalne rozjaśnienie mają za zadanie wyłącznie sprawić efekt letnich jasnych słonecznych refleksów, tonowo. Nierównomierność, cieniowanie barwy jest tu zamierzone :))
Faktycznie ciekawy przepis, ale ja na swoich hennowanych włosach raczej się nie odważę tego wypróbować.
G.
Chyba spróbuję, chciałabym trochę refleksów nadać jeszcze swoim włosom. Miód+cytryna+heenara też fajnie robią, ale to dla miłośniczek rudości 🙂
A jak to stosować? 😉
Bierzesz te składniki, do tego możesz dodać ulubionej maski, tylko nie każde włosy lubią miód, np. moje są po nim miękkie jak szmata, przenawilżone. Znowu dla przesuszonych to raj 🙂 nakładałam na co najmniej pół godziny. Jeśli się nie boisz, możesz dodać trochę wody utlenionej, wtedy efekt przychodzi szybciej, a przy odżywce włosy się tak nie niszczą.
Ja się decyduję, ale wyrzucam rumianek, bo jestem uczulona na niego :))
A rumianek chyba sporo tam daje 🙂 Jestem ciekawa, jak wyjdzie Twój eksperyment 🙂
Zamiast rumianku zaparz kwiat lipy i chabru. Lipa nawilża i trochę rozjaśnia, chaber ochładza ewentualne żółcie i rudości. Przetestowałam i u mnie to lepiej działa
kiedyś przetestuję:)
Namówiłaś mnie:) jeszcze dzisiaj ją przyrządzę- całe szczęście, że słońce znów u mnie króluje:)
Anwen jak myślisz, czy można do tej mgiełki dodać olej z pestek malin i traktować ją wtedy jako kosmetyk ochronny na plażę?
ooo dobra myśl! 🙂 ten olej ma dość wysoki jak na oleje filtr UV – naturalny, nie syntetyczny filtr, chcę zaznaczyć… 😉
jeszcze taka myśl: w gorącym klimacie, jak np. w Tunezji ludzie używają olei z wysokim naturalnym filtrem do zabezpieczania skóry przed działaniem UV, a w Polsce gdzie klimat jest tylko umiarkowany wmawia nam się i gęsto reklamuje, że tylko syntetyczne filtry są najlepszą ochroną. Poczytajcie sobie jakie one są "bezpieczne"…
a to nie od promieniowania m.in. właśnie rozjaśniają nam się włosy? jak dodasz filtr przeciwsłoneczny, dzięki któremu kolor włosów mniej płowieje, to chyba bez sensu taką rozjaśniającą mgiełkę stosować. ale może się mylę, chociaż jak dla mnie jasno wynika tak z posta
"Przed użyciem płyn wstrząsamy i spryskujemy nim włosy przed wyjściem na słońce. Mgiełka najlepiej sprawdzi się na plaży, gdzie możemy aplikować ją kilkukrotnie"
a istnieje mgiełka przyciemniająca włosy? 😉
Tych akurat jest masa. Sama poszukaj w internecie, a nie czekasz, aż ktoś ci to pod nos przyniesie.
Witajcie dziewczyny! Dziś przyszła do mnie szczotka Tangle teezer salon elite. Czesałam nią włosy rewelacyjna, ale mam takie pytanie. Wydaje mi się, że ona jest ostra dla skóry głowy. Jak sądzicie mam takie odczucia, bo używałam zwykłych szczotek z kuleczkami na końcach czy szczotka TT ma taka lekko ostra być i się przyzwyczaję?
Sądzę, że się przyzwyczaisz 🙂
Wszystko zależy od siły nacisku 🙂 przyzwyczaisz się 😀
Co do mgiełki to jak użyjemy jej to włosy nie będą tłuste? Można normalnie używać ją po umyciu na mokre włosy?
Czy po takich naturalnym rozjasnianiu badz przyciemnianiu wlosow plukankami czy mgielkami, po jakims czsie bez stosowania plukanki, mgielki wlosy wroca.do dasnego koloru, to sie zmywa, czi nie?
To się nie zmywa.
Hej, mam takie pytanie – czy szampon Barwa nadaje się do codziennego mycia włosów? szukam jakiejś alternatywy, chce zacząć używać szamponów bez SLS, a nic innego nie mogę znaleźć oprócz babydream, którego nie chciałabym używać? może jakiś inny szampon łatwodostępny, który mogłabym wypróbować na początek?
Bez SLS jest też szampon-żel pod prysznic alterra sensitive.
Z serii BingoSpa znalazłam szamon bez SLES I SLS. Polecam
Nie nadaje sie. To zdzieracz. Może wysuszyc Ci włosy. Najlepiej stosować go raz w tygodniu lub rzadziej, tylko wtedy gdy chcesz oczyścic włosy.
A używał ktoś Natei z biedronki? Moze on bd dobry?
Szukajcie takich bez jakichkolwiek sulfatów, bazujących na glukozydach, np. wspomniany alterra sensitive oraz kolorowe alterra, ale niektóre z nich mają alkohol.
Natei sa bardzo dobrr do oczyszczania-jak barwa. Ogorkowy i winogronowy. Migdalowy mi smerdzi i nie bylam w sranie go dluzej uzywac.
A bez sls dobre saBiovaxy
czyli ten Migdalowy nie nadaje sie do codziennego mycia?;/ ehh
Kolorowa Alterra ma wspomniane sulfaty. A zanim złapiecie jakikolwiek żel Alterry, to sprawdzcie skład – bo ktoś mi się kiedyś skarżył, że w kilku produktach się zmienił i możecie mieć niemiłą niespodziankę.
Najbardziej dostępny szampon bez SLS to Babydream w Rossmanie. Choć nie wszystkim on pasuje, bo lubi plątać włosy. Lepszym wyborem byłby któryś z szamponów rosyjskich, ale są dostępne tylko w Internecie.
Kolorowa alterra nie każda wersja ma sulfaty. Sarin, ale chodzi o ten jeden konkretny żel p/p-szampon alterry sensitive, ten bez śmieci dla wyjątkowo wrażliwej skóry w jasno-błękitnym opakowaniu, sprawdzałam na etykiecie skład, nic mnie w nim nie zaniepokoiło.
Nadaje sie, tylko ja nie moglam wytrzymac jego smrodu:(
Anonimowy 14:47 serio nie każda kolorowa ma? Ucieszyłam się :D. A i dzięki za naprowadzenie na ten Sensitive, wezmę na najbliższych zakupach. 🙂
Sarin, tu jest wyjaśnienie jak należy traktować wszelkie SLSy czyli te silnie drażniące detergenty a coco-sulfate:
http://zdrowomania.blog.onet.pl/2014/01/22/czy-sodium-coco-sulfate-jest-tym-samym-co-sodium-lauryl-sulfate/
Ja akurat muszę unikać obu ze względu na podrażnioną skórę głowy, ale link przydatny 🙂
Ahhh to prawdopodobnie moja inspiracja, przepis z amerykańskiego bloga freepeople, który wrzuciłam pod ostatnią MWH:
zaparzyć rumianek wlać do buteleczki (małej może 100 ml) z atomizerem do połowy, sok z 3 cytryn, łyżeczka cynamonu, na oko troszkę miodu (pół łyżeczki), łyżeczka oleju kokosowego (lub innego, który włosy akceptują, on nie rozjaśnia a ma nawilżać, aby włosy po takim zabiegu nie wysuszyły się na wiór) uzupełnić ciepłą wodą. Połączyć przez wstrząśnięcie w buteleczce, spryskiwać nawet całe włosy i na słońce 🙂 mikstura działa aplikowana systematycznie.
Anwen dość go zmodyfikowała, bo np. łyżka oleju a łyżeczka (z całą łyżką taki eliksir jest bardziej emolientowy, a nie każde włosy lubią na słońcu, wietrze takie dociążenie, chociaż można wówczas potraktować go jako olejowanie :)), rumianek wraz z rzewieniem (dla niewprawnych może być uciążliwy w użyciu) i sok z 1 cytryny kontra z 3 cytryn (w ilości zamyka się siła cytryny i słońca, efekt może być delikatniejszy, ale jak kto woli).
Adi
cytryna na włosach jest tak samo destrukcyjna jak te drogeryjne świństwa, nie polecam
a w maseczkach domowych też? i w płukankach domykających łuski? w szamponach oczyszczających? myślę, że nie masz na myśli samej cytryny, ale to jak działa na słońcu na włosy. Tylko zauważ, że w przepisie jest ochronny olej, rumianek też chroni, nawilża, podobnie miód 🙂
fakt – ale nieraz nieźle robiła za lakier w okresie gimnazjum – głupia byłam, wiem:)
aaaa lakier, coś kojarzę, tak jak i lakierowanie cukrem, żelem lnianym, z tym że faktycznie cytryna pozostawiona przez cały dzień na włosach może zrobić niemałe kuku 😉
Tak raczej miałam na myśli rozjaśnianie na słońcu ;D Chociaż sama cytryna (nie rozcienczona) jest w ogóle niebezpieczna na włosach 🙂
PS. Jezeli chodzi o te ochronne produkty to tak mozna ze wszystkim np. prostuję codziennie włosy bo używam silikonów i olejowania. Kazda wymowka dobra, odbiegając juz od tego czy chodzi o ten sposób z cytryną czy nie 😀
PPS. poczułam jad ?
A może dziewczyna, która podsunęła pomysł na mgiełkę podeśle zdjęcie? 🙂 Jestem bardzo ciekawa efektów.
zdjęcia z bloga FP wyglądają tak:
http://blog.freepeople.com/2014/05/ultimate-natural-hair-lightening-spray/
Adi
Hej, przepraszam, że tak nie na temat, ale czy można jednocześnie łykać tabletki drożdżowe i pić pokrzywę? Czy to się jakoś wyklucza nawzajem? Bardzo proszę o odpowiedź i z góry dziękuję! 🙂
Można, tylko jedno piłabym ranem, a drugie wieczorem, żeby uniknąć rewolucji żołądkowych 🙂
To jest wręcz zalecane, bo pokrzywa wypłukuje witaminę b.
Te fale kuszą, ale rozjaśnianie to zdecydowanie nie dla mnie… Jest coś co zapewni fale i jednocześnie nie rozjaśni?
mgielka z sola 🙂 na 100ml ok pol lyzeczki soli+troszke zelu do lokow+tyle samo odzywki 🙂 dziala cuda,ale musisz powgniatac porzadnie ja we wlosy.
Na pewno wystarczy zwykła sól, a nie chodzi o tę morską?
Plus nie polecam używania takiej mgiełki za często
http://www.anwen.pl/2011/06/patenty-pielegnacyjne-cz-iv-plazowe.html pisałam kiedyś o takiej mgiełce:)
Ja uzywalam zwykla sol kuchenna i to dosc czesto i baaardzo mi ta mgielka nawilzyla wlosy. No ale moje wlosy w kazdym wypadku odstaja od reguly. ::D
Ja też lubię ten efekt naturalnego rozjaśnienia przez słońce 🙂 Ale chyba przy tym pozostanę, bo boję się cytryny w połączeniu z moimi wrażliwymi końcówkami. Ale post trafiłaś idelnie, podsyłam już link dziewczynie, która mnie o to pytała 🙂
Nigdzie nie mogę znaleźć korzenia rzewienia – można bez niego?
a gdzie się w ogóle kupuje/zdobywa? pierwsze słysze w ogl o czymś takim jak rzewień hehe
http://www.doz.pl/apteka/p15063-Korzen_rzewienia_ziolo_pojedyncze_50_g zamawiasz i odbierasz w najbliższej aptece, tylko zamówienie musi być powyżej 20 zł 🙂
W aptekach stacjonarnych też są zioła do kupienia, no i sklepy zielarskie.
Rzewień to po prostu rabarbar. Używa się korzenia, nie łodyg i liści.
Hej DZIEWCZYNY lub Anwen powiedzcie mi czy do olejowania włosów nadają się oleje z Lidla:
olej z orzeszków ziemnych
olej z kiełków kukurydzianych z aromatem imbiru i trawy cytrynowej
olej sezamowy tłoczony na zimno
olej kukurydziany
takie oleje w pojemności 250 ml będą w ofercie Lidla już od poniedziałku 2 czerwca.
Który się nadaje? 🙂
Olejuję BDFM lub Alterrą ale pomyślałam o zmianie 😛
Ja planuję kupić ten sezamowy tłoczony na zimno – na pewno się nada 😀
Ja na włosy nakładam olej z Biedronki i działa od niepamiętnych czasów 😉 Ponoć olej kukurydziany jest dobry do włosów.
nadają się
Ja też planuję kupić olej sezamowy – jest jednym z lepszych dla zniszczonych włosów. 🙂
Sezamowy nierafinowany poza korzyściami dla włosów jest też niezawodny w usuwaniu toksyn przez skórę 🙂 po prostu aplikuje się go na całe ciało wmasowując na godzinę przed kąpielą, a później zwyczajnie zmywa myjadłem. Detoks nie dla ciężarnych rzecz jasna. Bliższe info w sieci 🙂
Sezamowy nierafinowany jest też w InterMarche za 17,99 nie pamiętam jaka pojemność ale chyba 200 ml.
Gdzie skombinować ten korzeń rzewienia? Można to kupić w aptece tak jak inne ziółka? Nie mam pojęcia co to w ogóle jest, pierwsze słyszę tę nazwę. Proszę o wskazówki 🙂
Najlepiej w sklepie zielarskim, albo w internecie 😉
Korzen rzewenia to korzen rabarbaru 🙂 ja mam np. w ogródku ale mysle ze spokojnie mozna kupic w jakims sklepie zielarskim 🙂
google nie boli 🙂
Rzewien to przeciez nasz poczciwy rabarbar 🙂
a zna ktos przepis na taka mgielke tylko przyciemniajaca kolor?^^
http://lmgtfy.com/?q=mgie%C5%82ka+przyciemniaj%C4%85ca+
Mógłby ktoś powiedzieć, co np robi cynamon? I czy korzeń rzewienia jest niezbędny? 😉
Cynamon dodaje rudości, a rzewień (czyli rabarbar) 😉 też ma rozjaśniać.
Dziękuję.
spróbuję wykorzystać, bo tęsknię za moimi jasnymi włosami, ale też nie chcę ich niszczyć, bo już są w miarę zdrowe 🙂 dlatego też postaram się wykorzystać ten "nieinwazyjny" sposób i zrobić zdjęcia :)))
Wypróbuję na pewno! I zrobię zdjęcia, jak będę systematyczna to może potem Ci je prześlę 🙂
Czy można użyć czegoś zamiast cytryny? Mam uczulenie na cytrusy, niestety, a bardzo chciałabym rozjaśnić włosy :/
sprobowac mozesz dodac zamiast tego wody utlenionej
Nie dodawaj wody utlenionej! Nic tak nie zniszczy włosów jak to! Jestem tego przykładem, włosy się po tym sypią i łamią jak siano. Jak można w ogóle komuś polecać wodę utlenioną, z czystej złośliwości jedynie.
Ale wlosy sa martwe wiec nic cie nie uczuli jesli nie rozpylsz na glowe twarz czy rece a na same wlosy
jak ktos zadaje debilne pytania to tez ma taka odpowiedz ;> poza tym woda utleniona jest strasznie slaba…
a cynamon nie powoduje czasem rudej poświaty?
na blogu był wpis o płukance cynamonowej, tam sprawdź
idealna na lato 🙂
Ja spróbuję,już jestem ciekawa efektów ;))
Świetna sprawa , ostatnio rozjaśniałam włosy samym korzeniem rzewienia, efekty bardzo fajne , także mgiełka na pewno też się spisze 😉
Hej kochane. Czy polecacie jakiegos dobrego fryzjera w woj. Świętokrzyskim?
Jak ostatnio robiłam mgiełkę z cynamonem to neistety ale buteleczka z atomizerem poszłą w cholerkę – tj. nie dała rady psikać mgiełki z odrobiną cynamonu :/
To jesteśmy już dwie xD
Trzy;)
Mam pytanie bo chcę zakupić prostownice i mam na oku dwie formy Rowenta jedna z powłoką ceramiczną a druga ma powłokę miedziano-krzemową 😀
Może poradzisz jaką ;>
Oczywiście prostownica głównie dla mamy 😀
Dziewczyny mam pytanie co do korzenia rzewienia.. to ma byc taki suszony ? czy moge sobie wykopać w ogródku i z tego ugotować wywar.. bo nie wiem :<
Jeśli masz własny to jeszcze lepiej 🙂
Kupilam sobie ten spray rozjasniajacy John Frieda, ale okazalo sie ze efekt daje jak sie spryska wilgotne wlosy i potem suszy suszarka. Ja nie uzywam suszarki wiec sprobowalam ze dwa czy trzy razy i tak stoi sobie w szafce w lazience 🙂 Moze z takim wlasnorecznie zrobionym sprayem bede miala wiecej powodzenia hehe tylko gdzie ja dostane u siebie korzen rzewienia… Matko, ja nawet nie wiem jak to po niemiecku sie nazywa hehe, ale pomysl jest super 😀
Mozesz spryskac i nie musisz po tem tego suszyc suszarka, moga ci same wyschnac. Ja uzywam, na moje wlosy wystarczy 2 razy powtorzyc. Powiem ci ze nie widac zniszczenia.gdybys uzywala tego non stop to pewnie widac byloby zniszczenie,dlatego trzeba uzywac rozsadnie. Efekty widoczne sa juz po pierwszym uzyciu. Ja polecam ten produkt do wlosow ciemnych blond i srednich blond.
Co do Johna Frieda to bardzo wysusza włosy- nie polecam. A taki naturalny spray może być ok.
To jest produkt nie do ciągłego stosowania. Mozna uzywac raz na jakis czas i krzywdy nie zrobi. Jesli ktos psika 5 razy, bez przerwy to włosy sie zawsze przesusza. Ten produkt trzeba umiejętnie stosować.
Ja już jakiś czas temu zrobiłam podobną mgiełkę tylko nie dodałam miodu, oleju i cynamonu. Ale jak następnym razem będę przygotowywać to dodam te składniki 🙂 U mnie mgiełka działa (mam naturalnie średni blond), widać jaśniejsze refleksy. Dodatkowo włosy są fajnie uniesione u nasady i są dłużej świeże 😉
Dziewczyny wiecie może gdzie kupić taki korzeń rzemienia do takiej mgielki ????
poczytaj inne komentarze…ruszyc kawalek myszka Vi sie nie chce?
Gdzie w Krakowie można kupic korzeń rzewienia? 🙂
supermarkety,zielarskie i apteki.
w aptece będzie trudno, ale w zielarskim na pewno kupisz 🙂
Czy może rozjaśnić farbowane włosy ( chodzi mi bardziej o słoneczne refleksy)
Ocet też rozjaśnia i jest kwaśny jak cytryna.
dziewczyny jakie polecacie czepki jednorazowe do maseczek? lepsze sa foliowe czy takie z włokniny?
Jednorazowki takiebjak sa w sklepach. Mam cala rolke i jest super. Czepej bym musiala myc a takwyrzycam i heja.
A w jakim sklepie znalazłaś te jednorazówki? Jakaś chemia gospodarcza, kiosk? 🙂
A, przepraszam, myślałam, że piszesz o czepkach, a jak napisałam komentarz zdałam sobie sprawę, że o torebkach jednorazowych XD.
A ja osobiście wolę foliowe czepki 🙂
ja wykorzystuję do tego zwykłą folie spożywczą, tobie z niej czepek owijając głowę i te nie muszę potem tego myć 🙂
Dziewczyny mam do Was pytanie na trochę inny temat, potrzebuję opinii na temat kosmetyków z serii Organique. (Mam na myśli te http://allegro.pl/show_item.php?item=4288857723) Wiem, że Anwen polecała wersję Anti Age, ale może któraś z Was stosowała tę? Jest do zniszczonych włosów, skład marzenie, ale przed kupnem może znajdę kogoś kto jej używał.
Pozdrawiam Was serdecznie, Ola ;))
Hej dziewczyny!!
Jeśli byłybyście zainteresowane kupnem maski biovax do włosów blond, a się wahacie. Macie tutaj recenzję: http://thecarmensblog.blogspot.com/2014/05/recenzja-maski-do-wosow-biovax.html Dopiero zaczęłam blogować pierwszy raz w życiu, więc bądźcie wyrozumiałe. Pozdrawiam!!
Świetny wpis, na pewno skorzystam z tej mgiełki. Czegoś takiego szukałam. Już niedługo ją przetestuję.
hej mam pytanie czym różni się rozjaśnianie włosów od dekoloryzacji i czy na farbowane włosy można nałożyć rozjaśniacz?
Hej!
Chciałabym zacząć bardziej dbać o moje włosy, ale wydaje mi się, że powinnam zacząć od określenia ich kondycji. Niestety nie znam się zupełnie na tym i nie wiem, czego potrzebują moje włosy. Farbuję je na ciemno (kolor podobny do mojego naturalnego) od ok. dwóch lat, ponieważ zaczęły siwieć już ok. 7 lat temu (mam 23 lata… :/), zrezygnowałam póki co z silikonów i myję szamponem z SLSem (żeby zobaczyć jak faktycznie wyglądają). Mam nową suszarkę remingtona d3710 i suszę je niską temperaturą. Włosy są miękkie w dotyku i gładkie. Na co powinnam zwrócić uwagę żeby zacząć pielęgnację "na całego"? 😉 Pozdrawiam!
Na forum na pewno wiele osób cos Ci doradzi i napiisze co masz robić 🙂
Anwen, co zrobić jeżeli chce rozjaśnic włosy, ale rumianek mi je strasznie przesusza? Moge połaczyć go z olejem, czy bedzie wtedy działał? Jak często robić takie płukanik? po każdym myciu i zostawic, czy przed myciem i spłukać? Wiem, że pytania nie do końca odnoszą się do postu, przepraszam.
mozesz dodac go mniej i tak jak anwen pisala mozna dodac odzywki.razem z olejem pomoga zapobiec przesuszowi. To jest mgielka,tego sie nie splukuje. Zostawiasz i idziesz na slonce xd Czytaj wpis dokladniej,odp na twoje pytanua byly w tekscie. Mozgu tez zacznij uzywac 🙂
Anonim z 21:54 pytał o płukankę rumiankową a nie mgiełkę…
Patrząc na to zdj zachciało mi się wakacji… Eh!:D
A kiedy będzie aktualizcja Twoich włosów z okresu ciąży ?
Anwen, czy można pić drożdże i brać tabletki CP jednocześnie? Nie znam się, dlatego wolę się zapytać, czy coś się z czymś nie "kłóci"? Proszę o odpowiedz. Pozdrawiam
W przypadku suchych i zniszczonych włosów stanowczo odradzam przeprowadzanie zabiegu przed albo w trakcie plażowania 😉 efekt kolorystyczny będzie faktycznie wzmocniony, ale włosy Prawdopodobnie bardzo przesuszone. sam rabarbar i rumianek mogą to powodować, a w połączeniu ze słońcem maksymalnie wysuszyć włos na końcach.
Może moje mysie włosy trochę by rozjaśniło;)
dziewczyny a czy jeśli do tego wywaru dodam odżywki np. joanny bez spłukiwania, nawilżającej z miodem, to przedłużę trwałość wywaru? W końcu w tych odżywkach chyba są jakieś substancje konserwujące? Pytam bo trochę nie chce mi się gotować jej co 3 dni i chciałabym jakoś przedłużyć jej przydatność do użycia 😉
Pomocy!wczoraj farbowalam włosy po encanto,użyłam tej samej farby,ale kolor wyszedł dużo ciemniejszy niż zwykle.czy maseczka rozjasniajaca z drożdży,miodu i cytryny nie wypłucze mi keratyny?
Zaznaczam,że Encanto robiłam dwa tygodnie temu
Pomocy!wczoraj farbowalam włosy po encanto,użyłam tej samej farby,ale kolor wyszedł dużo ciemniejszy niż zwykle.czy maseczka rozjasniajaca z drożdży,miodu i cytryny nie wypłucze mi keratyny?
Anwen,a można do takiej mgiełki dodać jedwab z CHI? Jeżeli tak to ile, żeby nie przesadzić? 😉
Można dodać FEOG do utrwalenia?
Zrobiłam, próbuję pierwszy dzień 😀 cynamon zapycha mi dozownik w buteleczce ,a olejek rycynowy i oliwa z oliwek przy zbyt dużej ilości sklejają mi włosy więc trudno to nakładać, ale będę robić i wyczekuję efektu. Właśnie czegoś takiego szukałam, mam trochę złotawe włosy, trochę koloru orzechów laskowych i chciałabym uzyskać jeszcze bardziej złoty efekt, normalnie mam go dopiero gdzieś pod koniec wakacji, a chciałabym już teraz 🙂
Olejek rycynowy przyciemnia włosy, weź inny. Mieszankę przelej przez sitko, potem przez gęstą ściereczkę. Ja tak sobie załatwiłam dwa psikacze:( Dopiero po ścierce pompka zaczęła działać. A rumianek i cynamon są drobniusie i potem potrafią się sypać z głowy jak łupież (błeee)
Ja właśnie jestem w trakcie przygotowywania mgiełki i już nie mogę się doczekać efektów 😉 Pozdrawiam Julka 🙂