Droga Aniu!
Zacznę od tego, iż mam niskoporowate, grube i
baaardzo proste włosy. Od 2,5 roku zapuszczam włosy, a od 1,5 świadomie o
nie dbam, stosuję oleje, wcierki, łagodne szampony, maski, domowe
kuracje itp.
Od kiedy pamiętam, mam problem z bardzo sztywnymi,
śliskimi i trudnymi do układania włosami, które autentycznie nie chcą
współpracować w żaden sposób. I nie jest to zwyczajny problem z
układaniem się. W dotyku wydają się wręcz twarde, jakby włókno włosa
było zrobione z nylonowej żyłki. Nie są one specjalnie długie ani
krótkie (około 40 cm), są minimalnie cieniowane (schodzę od 1,5 roku z
wieloletniego cieniowania). Skręcone w koczka-ślimaczka sterczą z niego
na wszystkie strony, co wygląda komicznie (wg niektórych przypominam
Statuę Wolności :P), zaplecione w warkocz wyślizgują się z niego,
zakręcone na lokówkę lub wałki prostują się po dosłownie kilkudziesięciu
minutach, oczywiście również przy zastosowaniu utrwalaczy ( z samym
zakręcaniem też mam problemy- wyślizgują się i “uciekają” z wałka), nie
mówiąc już o innych, bardziej wymyślnych fryzurach, których wykonywanie
kończy się zawsze niepowodzeniem – włosy wychodzą z upięć, pojedynczo
lub całymi pasmami odstają jak druty. Strasznie mnie to irytuje, bo
ciągłe noszenie rozpuszczonych włosów jest bardzo niepraktyczne i
zwyczajnie nudne, w kucyku wyglądam dość niekorzystnie, więc staram się
go nosić jedynie w domu lub sporadycznie wychodzę w nim “do ludzi”,
podpinanie ich milionem wsuwek jest męczące – odciskają się na skórze i
wyrywają włosy. Próbowałam nawet trwałej, ale tylko spaliła mi skórę i
końcówki, a włosy nawet nie drgnęły.
Wiem, iż niektórzy mogą mi
zazdrościć odpornych włosów, ale dla mnie to momentami katorga. Nie mam
pojęcia, co jeszcze mogę z nimi zrobić żeby je jakoś “zmiękczyć” lub
chociaż poprawić odrobinę ich układanie się.
Bardzo proszę Cię o pomoc i z góry dziękuję.
baaardzo proste włosy. Od 2,5 roku zapuszczam włosy, a od 1,5 świadomie o
nie dbam, stosuję oleje, wcierki, łagodne szampony, maski, domowe
kuracje itp.
Od kiedy pamiętam, mam problem z bardzo sztywnymi,
śliskimi i trudnymi do układania włosami, które autentycznie nie chcą
współpracować w żaden sposób. I nie jest to zwyczajny problem z
układaniem się. W dotyku wydają się wręcz twarde, jakby włókno włosa
było zrobione z nylonowej żyłki. Nie są one specjalnie długie ani
krótkie (około 40 cm), są minimalnie cieniowane (schodzę od 1,5 roku z
wieloletniego cieniowania). Skręcone w koczka-ślimaczka sterczą z niego
na wszystkie strony, co wygląda komicznie (wg niektórych przypominam
Statuę Wolności :P), zaplecione w warkocz wyślizgują się z niego,
zakręcone na lokówkę lub wałki prostują się po dosłownie kilkudziesięciu
minutach, oczywiście również przy zastosowaniu utrwalaczy ( z samym
zakręcaniem też mam problemy- wyślizgują się i “uciekają” z wałka), nie
mówiąc już o innych, bardziej wymyślnych fryzurach, których wykonywanie
kończy się zawsze niepowodzeniem – włosy wychodzą z upięć, pojedynczo
lub całymi pasmami odstają jak druty. Strasznie mnie to irytuje, bo
ciągłe noszenie rozpuszczonych włosów jest bardzo niepraktyczne i
zwyczajnie nudne, w kucyku wyglądam dość niekorzystnie, więc staram się
go nosić jedynie w domu lub sporadycznie wychodzę w nim “do ludzi”,
podpinanie ich milionem wsuwek jest męczące – odciskają się na skórze i
wyrywają włosy. Próbowałam nawet trwałej, ale tylko spaliła mi skórę i
końcówki, a włosy nawet nie drgnęły.
Wiem, iż niektórzy mogą mi
zazdrościć odpornych włosów, ale dla mnie to momentami katorga. Nie mam
pojęcia, co jeszcze mogę z nimi zrobić żeby je jakoś “zmiękczyć” lub
chociaż poprawić odrobinę ich układanie się.
Bardzo proszę Cię o pomoc i z góry dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie,
Ania
MOJA PORADA:
Tym razem z prośbą o poradę zwrócę się głównie do Was, bo z taką sytuacją jak u Ani spotykam się pierwszy raz. Sama mam włosy raczej podatne i na pewno nie super proste, a i nikt dotychczas nie pisał ze mną o takim problemie. Znam osobiście co najmniej dwie osoby o takich włosach jak Ani, ale pierwszej z nich pomogła trwała, a druga po prostu lubi swoje, zawsze rozpuszczone, proste włosy i nawet nie próbuje z nimi nic więcej robić.
Z takich nieco drastycznych sposobów na zwiększenie porowatości oprócz wspomnianej wyżej trwałej jest na pewno rozjaśniane. Nie wiem jaki dokładnie kolor włosów ma Ania i czy w ogóle chciałaby je farbować, ale na pewno delikatne rozjaśnienie ich, a następnie ewentualnie pokrycie docelowym kolorem sprawiłoby, że włosy stałyby się bardziej porowate, a co za tym idzie i łatwiejsze w obsłudze.
Druga metoda, nie niszcząca włosów to użycie suchego szamponu na całej długości włosów. Pokryte warstewką produktu staną się bardziej szorstkie i łatwiej je będzie upiąć. Jest to patent, który sprawdza się właśnie przy takich zbyt śliskich włosach.
Przed każdym upięciem warto też włosy najpierw zakręcić (najlepiej lokówką) wtedy pasma nie będą aż tak odstawały i nie będą tworzyły efektu a’la Statua Wolności 😉
Jeśli chodzi o stylizatory to w przypadku takich włosów jak Ani najlepiej sprawdzają się pianki, one również nadadzą włosom lepszą do układania strukturę i sprawią, że staną się bardziej plastyczne. Ania spokojnie może pozwolić sobie na te najmocniejsze pianki, również z alkoholem. Pianki powinny tez sprawić, że loki będą bardziej trwałe u Ani.
Jestem bardzo ciekawa czy jest tu ktoś o takich włosach jak nasza dzisiejsza bohaterka i jeśli tak to czy znalazła na to jakiś skuteczny sposób. Dajcie znać w komentarzach co jeszcze doradziłybyście Ani 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Nie pomogę, ale chętnie poczytam jak pomoc.
Ojej, nieciekawie 🙁 Ja niestety nie pomoge za wiele, bo zwyczajnie nie siedze dobrze w temacie wlosowym, ale hmm… moze faktycznie uprzednie skrecenie, nastepnie potraktowanie np woskiem, czy pomada i kolejno docelowe upiece, na koniec utrwalone lakierem by sie sprawdzilo?
też mam proste niskoporowate, strasznie śliskie wlosy, tylko moje nie są twarde, tylko bardzo miękkie, i też nie są podatne na układanie. ale że i tak jestem totalnym fryzurowym beztalenciem to jakoś bardzo mi to nie przeszkadza, że są jakie są 🙂
Zupełnie jak moje! Cienkie, miękkie niskopory. biedni fryzjerzy zawsze myślą, że takie miękkie włosy są podatne na układanie a tu niespodzianka.
Po wielu próbach sprawienia, by cokolwiek się z nimi "działo" odpuściłam. Chcą być proste – niech im będzie, może wiedzą lepiej 😉 Nie cieniuję, zapuszczam, zwykle nie spinam i cieszę się taflą jak spod prostownicy.
Stają się trochę mniej niepodatne po proteinach (stosowanych b. ostrożnie, zawsze z mocnym nawilżaczem w pakiecie), które dodatkowo trochę je usztywniają – włosy staję się "jędrniejsze", mniej wiotkie, sprawiają wrażenie grubszych, a przy tym są mniej oklapnięte.
Mam takie same włosy. Pamiętam jak raz przed weselem poszłam do fryzjera, żeby mi zrobił loki, to po ich zrobieniu wszyscy zachwycali się jakie one są lekkie jak piórka. Tylko co mi z tego jak zaraz się prostują, ale w sumie też mi to już nie przeszkadza. Tylko najgorsze jest to, że często są oklapnięte.
Anonimku czy możesz podać jakie konkretnie kosmetyki stosujesz mówiąc o " po proteinach (stosowanych b. ostrożnie, zawsze z mocnym nawilżaczem w pakiecie)"
I ja mam ten sam problem. Włosy mam cienkie i oklapnięte. W ogólnie nie są podatne na stylizację. Czasem myślę o trwałej, ale i tak mam mało włosów ;/. Zapuszczenie nie wchodzi w grę, bo wygląda to strasznie- dwa wiszące, długie, proste kosmyki, dlatego ścinam włosy. Maksymalna długość – do łopatek i lekkie cieniowanie. Przynajmniej mają dzięki temu więcej objętości. Pozdrawiam
Łączę się z Wami w… bólu?
Choć nie, ja swoje włosy lubię. Miękkie, śliskie, niskoporowate i idealnie gładkie… Fryzjerzy zawsze myślła, że fryzury (szczególnie warkocz) to najlepsze, co z nimi można zrobić. I błąd! Wychodzą z niego jak porąbane na wszystkie strony 😉
Ale polubiłam je. Nie mam problemu z tym "jak one leżą?", bo zawsze leżą identycznie.
Jedyne moje problemy – elektryzowanie się ich i porozdwajane końcówki, którym NIC nie pomaga.
A jak Twoje włosy reagują na oleje?
Ja za to mam wlosy zupelnie przeciwne: cienkie, delikatne, latwo niszczace sie I mega podatne ba ukladanie. A gdtbym miala takie jak Ania, pewnie zrobilabym sobie fryzurke a'la Egipcjanka, pewnie wiecie o co mi chodzi: wlosy do ramion sciete na prosto I prosta grzywka "od linijki" . Bardzo mi sie takiw fryzury podobaja a u mnie nigdy by sie to nie sprawdzilo bo moja grzywa wywijala sie we wszystkie strony.
Mnie też się taki fryz mega podoba 🙂 Ale niestety nie dla mnie 🙁
ja też mam problem z włosami..
są cienkie i przetłuszczające się…
brak mi objętości..
Pomocy!!:(
olejowanie skalpu i wcierki, ewentualnie suplementy – na zagęszczenie (baby hair)
stylizacja, np. pianki nadające objętości – przy okazji powodują też, że włosy wolniej się przetłuszczają
Jak czytam list Ani, to jak jakbym czytała swój list…
Ja mam grube, gęste włosy.. tyle, że ja prócz przypięcia grzywki nie robię z nimi nic. Proste są w naturze, jeśli chciałabym je jakoś upiąć to robią to samo.. wyślizgują się, a loki…. jak nie dostaną pianki i tony lakieru wcale się nie trzymają.. Muszą specjalnie być zawinięte w papiloty/wałki z użyciem pianki na mokrych włosach i dopiero rano przygotowane do "wyglądania" bo tak to też nie mogę mieć nic innego. Kucyka także robię tylko w domu. Włosy proste to czasem i katorga, ale to kwestia przyzwyczajenia. Co prawda ja nie mam zamiaru próbować trwałej ani rozjaśniać włosów…. wystarczą mi takie jakie są. Jestem pewna, że rozjaśnianie by zrobiło z nich tylko siano, a trwała też nic nie dała. 🙂
To jest niestety bardzo podobny przypadek do moich, używam teraz odżywek do włosów przetłuszczających się i normalny- nieco pomaga. Na końcówki wtedy daję olej arganowy, bo tylko one (około 5-10 cm) sie puszą. Oczywiście pianki dużo dają, ale boję się zniszczenia włosów, a jestem w fazie zapuszczania, walczę o każdy centymetr więc nie chcę ich obcinać ze względu na zniszczenia. Na trwałą nigdy się nie zdecyduję więc chyba jedyne co mi pozostało to polubić moje włosy.
P.S. Anwen szykuję się do napisania MWH. Myślę, że jeszcze trochę mi brakuje do ideału więc jeszcze troszkę zaczekam, ale mam nadzieję, że niedługo poznacie się z moimi włosami :D.
Pozdrawiam, Paula O.
osobiście znam taka dziewczyne o takich włosach bardzo mocnych, sztywnych i bardzo grubych, włosy ma do pasa, nie jest wlosomaniaczką i jej takie włosy odpowiadają albo rozpuszczone albo upięte w przygładzony mocny kucyk, pamiętam że kiedyś spróbowała odżywki kallos latte i bardzo jej odpowiadała, jakieś olejowanie czy szampon besilikonowy raczej nie wchodzi w gre bo gorzej wyglądają, osobiście nie wiem co doradzić ale myśle że odżywki nawilżające mogły by nieco pomóc chociażby ta aloesowa z Natury, albo kupić pare półproduktów jakiś zmiękczających np. stężony aloes, panthenol, z biochemii urody i samemu coś próbować metoda prób i błędów, może warto też spróbować kremowanie wlosów
nawilżenie włosów niskoporowatych najczęściej kończy się jednym wielkim przychlapem, obciążeniem i wyślizgiwaniem się z wszystkiego, co się da
moje włosy też się wyślizgują z każdego upięcia, tyle że są raczej miękkie. ale ja już się pogodziłam z tym, że nawet w kucyku smętnie zwisają, bo sterczącego kucyka tworzyć nie chcą i gumka z nich zjeżdża 😉
Mam podobnie… jak nie dbałam o nie, to, jak na ironię, lepiej się układały, chociaż końcówki były w stanie agonalnym. Teraz są zdrowe i pomimo, że odstawiłam silikony na długości ( zwłaszcza te "ciężkie") i używam raczej lekkich formuł to brak im objętości przy nasadzie i błyskawicznie się przetłuszczają.
Kobieto masz zdrowe włosy i ten "problem" z nimi to zwykła fanaberia.
ta wiecznę obciażenie i smętne wiszenie, bo nie da się ich upiąć, w przypadku, w którym przychlap jest standardem to faktycznie fanaberia
Jest, jest… to najzwyklejsze wymyślanie, bo nie ma się prawdziwych problemów. Jasne, że zawsze może być lepiej, ale robienie ze zdrowych, niewypadających włosów takiej tragedii jest po prostu śmieszne.
Co ty robisz na blogu dotyczącym włosów skoro dbanie o nie, to dla ciebie wymyślanie i fanaberia?
Chyba że masz problemy z wypadaniem, co sugeruje drugie zdanie. Współczuję wówczas, zarówno włosowych problemów jak i zawiści.
W zasadzie o każdym problemie poruszanym na blogach kosmetycznych można tak powiedzieć. Wypadają ci włosy? Przynajmniej masz ręce. Nie rosną ci włosy? Ciesz się, że masz co jeść. Puszą ci się włosy? Grunt, że jesteś zdrowa. Masz łupież? Masz też żyjących bliskich. I tak w kółko. Reguła jest taka, że najbardziej bronią tych "prawdziwych problemów" ci, którzy nie posiadają żadnych ani problemów, ani zajęć… 😉
Anonim z 25stycznia 20:22 wygrał Internet. Idealne podsumowanie.
Ten list dowodzi, ze kobieta nigdy nie jest zadowolona ze swoich wlosow 😀 Jak mamy porowate, to narzekamy, ze nie sa gladkie i sliskie, jak mamy cienkie to chcemy grube, jak mamy grube to sa za grube itd… 😉
Ale rozumiem Cie droga Aniu, bo mam kolezanke z takimi wlosami i rzeczywiscie nigdy nie widzialam jej w innej fryzurze niz rozpuszczone wlosy… raz osobiscie uczesalam jej wlosy w warkocz francuski i nie dosc, ze bardzo sie nameczylam, zeby okielznac te wlosy, to po godzinie prawie wszystkie wylazly sobie na wolnosc 😀
Ja bym radzila sprobowac fryzur "na mokro", np jak chcesz fale to naloz pianke na wilgotne wlosy i zaplec w warkocz od czubka glowy i podsusz suszarka, jak beda calkiem suche to rozpusc – powinno dac rade, Ta sama metoda mozna zrobic loki na apaszce. NIestety z upieciami nie wiem co Ci poradzic :/
Znam problem Ani, bo sama mam dokładnie takie włosy! Rozjasniałam je kilka razy i faktycznie były wtedy bardziej podatne na układanie i jakby bardzie szorstkie i puszyste, ale to wskutek ich zniszczenia!! Teraz wracam do starych prostych jak druty włosów i jestem z nich zadowolona – u mnie na miękkość i podatność na układanie najlepiej działają oleje 🙂 O kolejnych rozjasnianiach nie ma mowy!
Hej! Zwracam się z prośbą do Was dziewczyny,bo już nie wiem co robić. Od kilku miesięcy walczę z wypadaniem włosów… Szampony,odżywki,wcierki,suplementy,a włosy jak lecą tak lecą. Oczywiście nie ominęłam wizyt u lekarza, anemi nie mam, z atrczycą wszystko w porządku. Ale niedawno zwrociłam też uwagę,że wypada mi bardzo dużo nowych, krótkich, tak z 6-7 cm włosów,ale tez bardzo dużo baby hairów, z cebulką, ok 1, 2 cm.. Poradzcie cos, bo widze,ze moich wlosow wciaz ubywa i co gorsza, to co wyrosnie, tez wypada ;<
A może myjesz włosy facelle?
Mi pomoglo wcieranie stezonego zelu aloesowego w skore glowy (nie myje od razu, zostawiam na noc i nad ranem nie ma sladu,jesli jednak przy tym twoje sie przetluszczaja to rano umyj je odzywka). Do tego prtzed kazdym myciem szamponem czyli 2 razy w tygodniu wcieram olej rycynowy, niewuielka ilosc i na sam skalp, przynajmniej sie staram. Po trzech wcieraniach zelu aloesowego pomoglo. To moj stary sposob i podzialal nawet, gdy mialam nadczynnosc tarczycy.
Zrob badania na tarczyce i morfologie, Moze to jakis powazniejszy problem
Ja polecam olej rycynowy kładzony na skalp, jest bardzo gęsty więc możesz zmieszać z jakimś innym np. łopianowym (ja kładę solo ale umiem zmyć rycynę z głowy samą odżywką)
Mi swojego czasu ograniczył wypadanie do 1-2 włosków dziennie.
Nie. Włosy myję Joanną Rzepą. Morfologia jest okei, tak samo badania tarczycowe. Dlatego zachodzę w głowę i zastanawiam sie,co może byc przyczyną tego wypadania. Odzywiam się normalnie…. a co do olejku rycynowego, kiedy próbowałm na głowę ale jest starsznie oporny i wykorzystuje na rzęsy 🙂
Ja tak miałam, jak załapałam łupież tłusty po jakiejś chorobie z gorączką. Męczyłam się z nim ponad dwa lata. Oprócz wypadania włosów nie zauważyłaś żadnych białych kuleczek na skórze głowy?
Mnie bardzo wypadaly po szamponie joanna rzepa. I wlosy sie lamaly kruszylu bardzo suche byly. Wiec moze tojego wina. Bo ja po nim takmialam…
zrób badania pod kątem wypadania adrogenowego, odwiedź ginekologa (sprawdź, czy nie masz zespołu policystycznych jajników), zbadaj poziom hormonów męskich i żeńskich, odwiedź dermatologa, żeby zbadał Twój typ łysienia. Ja już od prawie roku zmagam się z androgenowym łysieniem, POLECAM każdemu wierzbownicę drobnokwiatową!! Dzięki niej włosy mam już silne, podczas mycia wypadają 1-3 włosy a nie cała garść, nie wstydzę się swojego przedziałka i mam mnóstwo baby hair 🙂 olejuję włosy olejem Khadi i kaktusowo-czosnkowym z Vatiki, wcieram też jantar i alpicort e (z polecenia dermatologa).
Ależ ja tu widzę swoją włosową kuzynkę, a dokładniej włosy mojej siostry!!
Dam sobie loka zausznego uciąć, że pomoże jej maska głęboko nawilżająca, OMO, olejowanie – zapewne może żywcem próbować moich olejów.
Właśnie chciałam wysyłać Anię do Ciebie po porady. Też myślę, że pomoże zmiękczenie włosów – olejowanie, omo, jeszcze ich dociążenie. Zrobią się jeszcze bardziej śliskie, ale za to nie powinny sterczeć. Polecam do utrwalenie np. warkocza żel w sprayu Hegron – to kombajn upięciowy, utrwali wszystko, szczególnie podgrzany suszarką.
Co do upięć – u mnie najwięcej dawał żel (lniany albo aloesowy) nieodkruszony i na takich sucharkach upięte coś. I milion wsuwek i przemyślana konstrukcja.
Baaardzo ważne jest odpowiednie cięcie.
Chciałabym dotknąć tych włosów 🙂
Od razu pomyślalam o Czarownicujacej 🙂 Ujemnie porowate włosy 😀
Ktoś opisał moje włosy o.o
Jeśli o upięcia chodzi, to tak jak pisała Anwen, suchy szampon bardzo dużo daje. Czytaj kok nie rozpada się przy pierwszym gwałtowniejszym ruchu głową. O jakimkolwiek zakręcaniu autorka listu nie ma nawet co marzyć, trzeba zwyczajnie polubić proste. Na miękkość dobrze robi odżywka z awokado od garniera (ta żółta).
A odstające włoski to "piorun w szczypiorek" xD Pomaga tona lakieru do włosów aplikowana na sam koniec kręcenia koka.
odżywka z awokado od garniera to jedyna odżywka po nałożeniu której włosy mi wypadają w ilości 3 razy większej niż po każdej innej, choć uwielbiam jej zapach i konsystencję. Może któraś z dziewczyn wie, który składnik z tej odżywki może powodować wypadanie
Nigdy nie potrafiłam określić porowatości swoich włosów, ale czytając o włosach Ani to jakbym o swoich czytała.
I niestety – ja na nie też nie znalazłam sposobu. Trwałej nie robiłam, ale rozjaśnianie wcale u mnie nie pomogło. Owszem, zniszczyło włosy, ale jak się nie chciały układać, tak nadal się nie układały. Włosy wychodzą z warkocza, kok sam się rozłazi, nawet rozpuszczone żyją własnym życiem…i nie ma na nie rady.
I powyższy komentarz o "fanaberiach"… no cóż… chciałoby się czasami zrobić jakieś fajne upięcie, a w naszym przypadku jest to niemożliwe!
Jeśli chodzi o rozjaśnianie to mogłabyś spróbować ombre i zobaczyć jak zareagują Twoje włosy czy faktycznie jest to sposób aby zwiększyć ich porowatość 🙂
Zaakceptować i polubić! Olejować, nabłyszczać, zapuszczać – wtedy jak będziesz mieć włosy długie, zdrowe i pięknie zadbane staną się Twoją największą urodową zaletą! Broń Boże trwałej, rozjaśniania i niszczenia. Popracuj nad nimi, żeby błyszczały jak tafla jeziora i zwracały uwagę. O takich włosach marzy niejedna dziewczyna! Mia
Ja niestety nie mogę pomóc 🙂
Też mam takie sztywne, śliskie włosy i to serio nie jest fajne cały czas nosić je rozpuszczone, rozczesanie ich po całym dniu w szkole to przyjemność dla masochistów… Wszelkie koczki wyglądają na nich po prostu brzydko, bo włosy odchodzące od skóry włosy są tak proste i przylizane, że wyglądają jakby były mega cienkie i przetłuszczone. Oprócz tego oczywiście po kilku godzinach wokół głowy można zauważyć po prostu aureolę ze sterczących, krótszych od reszty kosmyków. Oleje trochę pomagają, ale tylko jeszcze potrzymam je na głowie tak z 5 godzin, aczkolwiek efekt nie utrzymuje się zbyt długo, ponieważ ciężar włosów po niedługim czasie powoduje ponowny przyklap. Póki co polecam po prostu częstsze mycie i ,to co mi pomaga, suszenie ich głową w dół po każdym myciu (oczywiście tylko chłodnym nawiewem). Jeśli któraś odkryła sposób na takie włosy chętnie się dowiem ; )
Ja mam średnioporowate, proste, do pasa i absolutnie niepodatne na stylizację. Chodzę zawsze w rozpuszczonych (w okresie zimowym na drogę zaplatam je w warkocz żeby się bardzo nie ocierały o kurtkę i szalik) i nie narzekam. Proste włosy są fajne, pewnie że czasem się chce coś zmienić, ale najlepiej się czuć najlepiej ze sobą!
Włosy zawsze wyglądają tak samo, więc bawię się makijażem oczu, kolorami na paznokciach.
Mam bardzo podobne włosy, z tym, że tak samo, jak jakiejś koleżanki wyżej – są miękkie, a nie twarde, co jednak nie czyni ich w żaden sposób łatwiejszymi w obsłudze. Jedynym przypadkiem trwałych loków, które przetrwały całą noc, była moja studniówka – siedziałam wcześniej dobrą godzinę u fryzjera, takiej ilości pianek, lakierów i wszystkiego nigdy nie miałam na włosach, do tej pory nie wiem, jakim cudem nie spaliła mi włosów – tyle trwało układanie każdego pasemka. Moim jedynym patentem na upięte dosyć wyjściowe włosy jest spanie w kilku ciasnych koczkach (to jedyna słabość moich włosów, ale zabieg wymaga mistrzostwa – przed zrobieniem koczków włosy nie mogą byc ani za mokre, ani za suche oraz wgnieść w nie muszę idealną ilość pianki czy czegoś podobnego, jakiekolwiek odchylenie w którąkolwiek stronę i wszystko na marne – spanie w tym oczywiście też nie należy do największych przyjemności), rano koczki rozpuszczam, włosy zbieram jak najwyżej gumką do włosów, na to nakładam wypełniacz lub po prostu większą frotkę, a włosy po pasmach przypinam dookoła. Wychodzi z tego taki "bardzo messy bun", loki oczywiście rozkręcają się po półgodzinie, ale w upięciu wyglądają dużo bardziej "miękko" (tzn. nie sterczą na wszystkie strony jak druty) i nawet jak się rozkręcą, fryzura wygląda super. A największy jej plus – nie licząc magicznych zabiegów z koczkami wieczorem – upięcie tak włosów rano zajmuje koło 2-3minut. Im nieporządniej, tym ciekawszy efekt 🙂
W takim razie kolejne pytanie: jakie oleje posiadaczkom takich włosów najlepiej pomagały?
Może jakaś pasta do stylizacji by tu pomogła chociaż troche 🙂
WAŻNE odnośnie akcji picia siemienia lnianego!!!!
Czy któraś z Was zauważyła po kilku dniach wysyp kaszki, krostek (nie pryszczy!) na twarzy??
Organizm się oczyszcza czy coś jest źle??nic innego w pielęgnacji nie zmieniłam.
Pomocy :/
Pozdrawiam.
tak, ja po siemieniu lnianym Nic innego w pielegnacji nie zmienilam. Jestem w kropce.
Anonimku i co teraz zrobimy?? pić dalej by się oczyściła cera do końca, czy odstawić??tylko dziwne że to taka kaszka, malutkie krostki, a nie pryszcze, nie rozumiem tego :/ może ktoś doradzić co robić w takiej sytuacji?? pić dalej czy odstawić? Pozdrawiam.
A ja mam rozjaśniane włosy i są tak samo nie do opanowania:/ tona lakierów i pianek a rozprostowane są po godzinie i co gorzej w trakcie tej godziny wyglądają jak pogniecione jak psu z gardła.
Z tego też faktu nie wiem jaka jest ta ich porowatość…
żel jakiś mocny jest troche lepszym specyfikiem- trwałość z1,5h
natomiast najlepsze było papranie się w piwie i nawijanie na papiloty na całą noc to chyba dało mi jakieś 3 godziny fal
Moje włosy również są dosyć grube i śliskie, ale nie aż tak jak autorki listu. Są raczej proste, ale na końcach się zawijają. Z kręceniem ich nie mam problemu, ale warkocz czy inne upięcie to dla mnie mission impasible. Pół godziny i już wszystko rozwalone. Spróbuję metody na suchy szampon. Może to coś pomoże 😉
Myślę, że jeśli Ania miałaby rozjaśniać (niszczyć!) włosy tylko dlatego, żeby były bardziej porowate to jest to zły pomysł 🙁 . A rozpuszczone włosy, długie, gęste i grube wyglądają właśnie najpiękniej 🙂 . Postaraj się je zaakceptować, nawilżaj i olejuj i przede wszystkim postaw na proste cięcie. Nawet nie wiesz ile dziewczyn Ci ich zazdrości!
Ja mam takie włosy jak wyżej opisane, a zazdroszczę kręconowłosym, które mają raczej suche włosy, pełne cudownej objętości :3 Moje są pocieniowane i zastanawiam się właśnie nad prostym cięciem, ale czy włosy nie będą w takim wypadku układać się jeszcze gorzej? :S Moje się trochę wywijają (nie można tego jednak nazwać falami), każdy włos w inną stronę i obawiam się, że nie będzie to dobrze wyglądać, kiedy zetnę włosy na prosto. Czy to wywijanie się włosów, to może być "zasługa" cieniowania, czy po prostu taka jest ich natura?
Suche włosy raczej nigdy ładne nie są, często są porozdwajane albo pokruszone (chodzi o takie ekstremalne przesuszenie przez rozjaśnianie, lub długotrwałe poddawanie włosów prostowaniu) . Co do kręconowłosych uważam że mają trudniejsze zadanie niż my – z prostymi włosami. Często włosy falują się jak chcą i puszą jeśli nie są dobrze nawilżone. Co do wywijania się włosów najczęściej jest to właśnie zasługą cieniowania, włosy są różnej długości i zupełnie inaczej się układają, te dłuższe są przyklapnięte a krótsze odwijają się w różne strony. Najlepiej by było obciąć na równo, a jeśli ktoś nie lubi cięcia od tak zwanej linijki to może postawić na półokrągłe cięcie 🙂
Ja zawsze myślałam, że mam raczej wysokoporowate włosy (na pewno takie były, za czasów rozjaśniania do bieli), ale widzę, że mam podobne włosy do Ani, tylko, że ja nie mam dużego problemu z upięciami, może dlatego, że mam znacznie dłuższe włosy. Ale jeśli chodzi o kręcenie ich to też nic nie działa, prócz lokówki na 180 stopni C 🙁 a i tak się prostują po jakiejś godzinie – dwóch :/ wiem, że to nie jest żadna rada, ani nic pocieszającego, ale nie jesteś sama ;*
marzę o takich włosach 😉 najlepiej byłoby je docenić, dobrze obciąć i polubić 😉
Zakręcanie włosów na piwo podobno dobrze działa na takie mało podatne, które się szybko prostują.Zapach podobno się ulatnia.
Dziewczyny!
Wchodźcie i rejestrujcie się na karmimypsiaki.pl !
To nic nie kosztuje i zajmuje mniej niż pół minuty,a można naprawdę pomóc! 🙂
Jeśli chcę zrobić koka, to mocno tapiruję włosy, ale to naprawdę bardzo mocno (lakieruję zarówno przed i po tapirowaniu oraz po upięciu koczka). To nie służy włosom, ale na takich wysokoporowatych nie powinno uczynić większych szkód. Z rozczesywaniem natapirowanych włosów również nie mam problemów, bo po całym dniu, niema nie ma po nim śladu.
Kochana, mój chlopak (jako ze Azjata) tez ma takie sztywne włosy. Polecam poczytac o tym typie włosów (azjatyckim).
http://answers.yahoo.com/question/index?qid=20070923212422AAEqQHq
Też mam chłopaka Azjatę, i on by ułożyć jakkolwiek swoje krótkie włosy wklepuje w nie na mokro masę mocnego żelu, może to pomoże dziewczynom o takich sztywnych, grubych włosach…
Mam identyczny problem mnie pomoglo rozjaśnianie chociaż mam tak podatne wlosy na plątanie, ze powinnam je co 30 minut rozczesywać
zanim zaczęłam znęcać się nad włosami miałam podobny problem. zastanów się, czy twoim problemem nie jest PRZEDZIAŁEK. tak, to prozaiczne, jednak jeśli ciągle mamy takie same włosy to one później się przyzwyczajają do danej fryzury. Mi zmienianie przedziałka z jednej strony na drugą przy każdym myciu pomagało. Bardzo dużo też pomogła mi grzywka. Włosy nagle zaczęły wyglądać jakby posiadały własną energię. Jeśli chodzi o wiązanie, to robiłam pióropusz (bardzo duża spinka żabka, pół koczek, zapięcie i wystające z niej kosmyki skierowane ku górze), czasami musiałam poprawiać włosy, jak zaczynały mi się lekko wychylać, ale nawet wtedy, jak nie było to już zbyt misterne to wyglądało dobrze.
Ja z chęcią wróciłabym do takich włosów, przed miliardowym farbowaniem, ale los chciał, żeby zaczeły się falować.
hmm. czemu kobiety jak maja proste włosy chca miec loki,a jak maja krecioolki to za wszelka cene chca miec proste, chociazby ja przez wiele lat akceptowalam swoje 'fale' 😀
ja bym nie próbowała zwiększyć porowatości na miejscu Ani. stylizacja – raczej tu bym szukała pomocy. ale jeśli chodzi o porowatość – na pewno trudniej działać w drugą stronę (zmniejszać), więc jak Ania raz zwiększy, to potem może być kłopot. a porowate włosy, poza tym że są bardziej podatne, mają chyba same minusy.
Dokladnie! Poza tym wcale nie ma gwarancji, ze jak zwiekszy porowatosc wlosow to wlosy beda sie lepiej ukladac, moze byc jeszcze gorzej!
nie nie nie. na takie wlosy jak opisane wyzej, nie pomoze ani tapir, ani lokowka, szkoda je tez specjalnie niszczyc! Wlosy sa odporne, twarde, trudne do zniszczenia- czyli "gotowe", trzeba im tylko nadac ksztalt. Czyli: dobre ciecie, ktore uwydatni zalety. Kolezanka bedzie codziennie "uczesana" i gotowa do wyjscia, skoro wlosy sie nie odksztalcaja. A potem tylko: olejowanie, maski, zeby by;y miekkie i blyszczace. Przekuc wady w zalety!! 🙂 pozdrawiam
Tapir zdecydowanie pomaga, jeśli chcę upiąć włosy.
Mam dokładnie tak samo!
http://vod.pl/poznaj-prawde-o-szamponach,145757,w.html Co o tym myślicie?
Nie wiem czy Ania wie i stosuje taką metodę, ale wsuwki można wpinać dużo efektywniej: http://www.youtube.com/watch?v=Nyg6BHD_FTk – 1:55
Mam proste, długie włosy i zawsze tak przekręcam wsówki, żeby trzymały mi się na głowie:)
Myślę że niedobrym pomysłem jest zejście z cieniowania, ja też zeszłam na prosto i ich kondycja jest lepsza od olejowania, są proste i śliskie, wszystko wyłazi z warkocza i koka właśnie dokąd są ścięte na prosto. Teraz zastanawiam się nad delikatnym pocieniowaniem bo jednak nie wiem po co je dalej zapuszczać skoro żadnej fryzury nie da się zrobić, mimo że długość do połowy pleców…
sama się z takim problemem wiecznie borykam. Od jakiegoś roku godzę się z tym,że nigdy nie będzie mi dane cieszyć się fajnie ułożonymi lub zakręconymi włosami 🙂
Martina
Zamien sie,ja mam krecone wlosy ktore po prostowaniu prostownica wytrzymuja moze godzine.Proste jak druty,moje marzenie…ehhh
Mam takie same wlosy i nawet tak samo na imie. Sposób na ukladanie wlosow w moim przypadku..1.wlosy nie moga byc świeżo po myciu 2.najlepsze takie pól – dniowe 3. Pianka najmocniejsza jaka jest 4. Wlosy zawijam w ruloniki 5. Kazdy rulonik przypinam wsuwka 6. Oczywiscie ruloniki spinam nieregularnie 7. Powstaje pieknie ułożony nieład ale jednak z klasa 8. Spryskuje najmocniejszym lakierem 9. Dopinam kwiatka … Pytaja mnie potem czy bylam i fryzjera dzisiaj 🙂 p.s. Zbyt duża ilosc odzywki do włosów nie służy ukladaniu 🙂 pozdrawiam
W dzieciństwie miałam włosy bardzo odporne na wszelkie zabiegi. Loki wychodziły ładne, ale prostowały się całkiem po kilkunastu minutach. Babcia-fryzjerka przed I komunią walczyła z moimi włosami (chciałam mieć piękne loki). Próbowała nawet zrobić mi lekką trwałą, ale efekt był znikomy. Pomogło dopiero zakręcenie włosów na wałki po wcześniejszym zwilżeniu piwem. Od 6 lat farbuje włosy na ciemny brąz (ale przewinęła się też czerwień). Są nadal naturalnie proste i śliskie, ale zauważyłam, że są też trochę bardziej podatne na zabiegi stylizacyjne (chociaż od jakiegoś czasu bardzo rzadko sięgam po lokówkę, papiloty czy wałki). Z warkoczami czy innymi upięciami faktycznie mam problem, ale głównie dlatego, że moje włosy są mocno cieniowane.
mi pomogło na sztywne włosy olejowanie olejami indyjskimi. jakies 2 miechy intensywnego olejowania i powinno być lepiej.
może lanolina…?
Jeśli chodzi o zmiękczenie włosów i ogólnie podatności na falowanie itp to u mnie aż za bardzo w tej dziedzinie sprawdził się szampon "Yes to Carrots" i wcierka Jantar (efekt uboczny to był chyba).
Moje włosy też sa mało podatne na jaką kolwiek stylizację. Chciałabym, zebym bardziej się falowałyi kręciły od warkocza np. jeżli są w nim całą noc to włosy fajnie pofalowane, ale efekt znika po 3-4 godzinach. Włosy robia się po prostu proste… Nie wiem może żel z siemnia by tu coś pomógl, no i tak jak Anwen napisała pianki… Tylko, że jak dziewczyna ma niskoporowate włosy, przypuszczam, że nie zniszone to po co je niszczyc jakimś utrwalaczami 🙂 Skoro nawet trwala nie pomogla… to chyba zostaje sie z tym pogodzic i pokochac swoje włosy 🙂
To najlepsza rada! Zawsze gdy denerwuję się, że takie niepodatne, proste, nudne, myślę o tysiącach dziewczyn katujących się prostownicami by uzyskać to, co my mamy z natury i tych biednych curly girls, których włosy reagują spuszeniem na każdą zmianę wilgotności, temperatury, wiatr, "bo tak".
Testowałam żel z siemienia, liczyłam na delikatne beach waves – nic 🙁 Włosy były fajnie usztywnione (z natury są cienkie i wiotkie) ale efekt fal utrzymał się… godzinę. Po 4 godzinach ugniatania, siedzenia z turbanem, naturalnego schnięcia. Dałam sobie spokój ze stylizacją 😉
mam to samo 🙂 i moją radą jest je ZAAKCEPTOWAĆ, bo jak dla mnie są one piękne i je uwielbiam mało tego każdy mi je chwali ich zazdrości mimo ze jak dla mnie nie maja jeszcze idealnej długości i nie są tak zdrowe jak włosy Anwen.
pozdrawiam Aga
Mojej szwagierce pomogła delikatna trwała: zwiększyła objętość i porowatość.
mam podobne włosy. Pomaga odżywka garniera awokado&karite oraz olejowanie – włosy są śliskie ale bardziej miękkie przez co podatniejsze na układanie, mniej wyłażą z koczka i mniej sterczą. Aby uniknąć przyklapu niestety odzywki i oleje stosuje od wysokości ucha albo tylko na końcówki. suchy szampon nieco pomaga przy upięciach, lakier absolutnie nie – natychmiastowy przyklap a wszystko jak się rozłaziło tak się rozłazi. co do upięć – u mnie warkocz jest trwalszy jeśli zrobię go na wilgotnych włosach. No i zawsze suszę włosy suszarką – gdy schną naturalnie są dużo bardziej śliskie i oklapnięte.
Anwen coś dla Ciebie (dla innych oczywiście też;)) http://vod.pl/poznaj-prawde-o-szamponach,145757,w.html
Pozdrawiam,
Mia
Wszystko się zgadza w tym liście z moimi włosami poza tą sztywnością, niestety od niedawna są również niskoporowate, ale od zawsze były całkowicie oporne na jakąkolwiek stylizację, np. loki bez użycia ciepła u mnie nie mają szansy powstać 😉
wysłałam MWH, ale nie wiem czy moje włosy się nadają. :)))
Łojesu, jakbym czytała o swoich włosach, tylko, że ja mam mało gęste. Nie da się zakręcić, pofalowac, nic, po 20 minutach są idealnie proste.
Bardzo przydatne porady – dzięki 🙂
Aniu!
Mam podobny problem do Twojego – podobny, bo moje wlosy sa falowane, no i nie urodzilam sie z takimi, lecz dorobilam sie ich po dlugim leczeniu sterydami. Moje dotad jasnobrazowe, proste i raczej cienkie wlosy wypadly (to byla tragedia, niczym nie dalo sie tego zahamowac), a na ich miejscu wyrosly ciemnobrazowe, a niekiedy nawet czarne, falowane i ekstremalnie mocne, wrecz sztywne wlosy, wlasnie o takiej zylkowatej konstrukcji, o jakiej wspomnialas.
Do rzeczy – nie wiem, czy akurat Tobie to pomoze, ale po kilkumiesiecznej walce moge wytypowac kilka produktow, ktore u mnie sie sprawdzaja:
– szampon Alterra migdal i jojoba albo makadamia i figa – te najbardziej, ale wszystkie sa bardzo dobre
– olej sezamowy – wlosy sa bardziej miekkie i miesiste, czesto mieszam tez sezamowy z lnianym i z orzecha wloskiego i taki miks tez im sluzy, ale najwieksza roznice zauwazylam wlasnie po sezamowym
– odzywka Isany do wlosow kreconych (taka w duzym, walcowatym opakowaniu), ktora rowniez je zmiekcza
To, co wplywa na nie tragicznie, to wszelkie wysuszacze i obklejacze – wtedy robia sie jeszcze sztywniejsze i prostuja sie, wygladam jakbym miala miotle na glowie, ktorej niczym sie nie da przyklepac 😛
Moze u Ciebie sie to nie sprawdzi, ale warto sprobowac!
pozdrawiam, Kasia
Jak można mieć problem z takimi włosami? Dałabym wszystko za mocne i proste włosy. Sama mam bardzo wysokoporowate, które puszą się niemiłosiernie, ale nie chcą przybrać wyglądu ładnych loków. 🙁
może pomoże rozcieńczenie szamponu (a następnie odżywki) sokiem aloesowym? u mnie spowodowało to, że włosy stały się śliskie, dociążone, ale przy okazji baaardzo miękkie i lejące się, a nie sztywne. Ale ja mam włosy wysokoporowate.
Masz tzw. męski włos..wiem bo moja kolezanka ma takie same i uslyszala to od fryzjera…
Anwen w której konkretnie drogerii kupujesz tą aloesową maseczke do włosów?Tak wiem,że z natury,ale ja byłam w 3 jej sklepach i ciągle jej nie ma:(
Dawno jej nie widziałam. Miewają problemy z dostawami, często zdarzało mi się czekać kilka tygodni na dostawę jakiegoś kosmetyku, który nigdzie indziej nie jest dostępny.
Poczekaj cierpliwie, zadzwoń do nich raz w tygodniu z pytaniem kiedy będzie.
Kiedy będzie nowy post z serii: Na zakupy z Anwen? 😀 Wczoraj mi się przypomniało,że była taka seria, a dawno jej nie było 🙂
jak dla mnie to wlosy szkilste.opisywala je mysia – kokardka mysi
a co jeśli włosy również się ześlizgują ze wszystkiego, są miękkie i cienkie ale zadbane, odżywanie itd., nigdy nie farbowane, w kucyku są oklapnięte (przez chwilę bo zaraz i tak gumka się ześliźnie), po lokach nie ma śladu za kilka godzin 2- 3h max, a rozpuszczone bardzo się plączą w supełki ??? Jakie to włosy?
kolor naturalny blond, 70cm. Ja to dopiero mam problem z uczesaniem 🙂
Jakbym czytała o swoich! 🙂 Dodatkowo są ciężkie, przyklapnięte i zbijają się w strączki. Niestety – cudów nie można zrobić. Lokówki raczej unikam (może z 4 razy w życiu coś nią robiłam), zwykle noszę włosy rozpuszczone, ewentualnie w warkoczu lub kucyku. Co do stylizacji … mi pomogło nawinięcie na noc włosów na chusteczki nawilżane, jakieś 4 godziny miałam mocny skręt, potem luźniejszy, a pod wieczór pofalowane 😉
Na oleje włosy nie reagują, z dużą ilością mazideł bez spłukiwania się nie lubią, ale za to błyszczą jak głupie … Coś za coś 😉
Fajnie byłoby zobaczyć zdjęcie włosów. Nie wiem czy to włosy typu "drut" (azjatyckie – Chinki, Japonki). Moja Mama takie miała – piękne. A co do porad to olejowanie, kremowanie, nadawanie śliskości (laminowanie, płukanki zakwaszające). Żytczę wytrwałości…
ja dodaję "puszka" moim włosom poprzez płukanki ziołowe (wysuszajace), najczęściej pokrzywę. wiem, że może się wydawać, że taki problem to nie problem, bo włosy są przecież zdrowe, ale wieczny przyklap jest tragedią 😛 i tylko to mi przeszkadza, bo lubię nosić włosy rozpuszczone.
Hej kiedyś widziałam na blogu wpis chyba o pielęgnacji włosów w tygodniu czy jakoś tak . Jeżeli można to proszę o jakiś link :).
Ja mam bardzo proste i bardzo niskoporowe włosy, ale nigdy nie nazwałabym ich uciążliwymi, wręcz przeciwnie, są bardzo łatwe w utrzymaniu, nie wymagają niesamowitej pielęgnacji ani zabaw jak przy cg, absolutnie obce jest mi pojęcie bad hair day. Jasne, są trochę nudne, ale na pewno nie uciążliwe. Trochę wydumany problem.
A kiedy tydzień w zdjęciach ok drugim blogu
Mam takie same wlosy, zauwazylam, ze sa bardziej poddatne na ukladanie jak umyje je mydlem Alep. Nawiasem mowiac polubilam je taki jakie sa, wszyscy je chwala, ze wygladaja bardzo zdrowo.
Aniu, a czemu nie użyjesz tej metody do zejścia z czarnych włosów? Twoim na pewno bardzo nie zaszkodzi 😉
http://www.anwen.pl/2012/07/czytelnicy-maja-gos-dominika.html
Ja też mam takie włosy, jeśli loki to tylko spanie w wałkach, na piankę nakręconych daje jako takie efekty i to jest moja rada 😉
Witaj Anwen ! Ja ostatnio sie poddalam w ratowaniu moich długich cieniowanych włosów i udałam sie do fryzjera… z ciężkim jak głaz sercem podcięłam włosy aż do ramion. postanowiłam sobie, że zacznę dbac o włosy jak nigdy dotad i przede wszystkim regularnie, by szybko odzywkać poprzednią dlugość. obecnie naturalnie będe róbowała zejść z bardzo ciemnego brazu do mojego naturalnego koloru. Moje włosomaniactwo tak na prawde dopiero się zaczyna i mam pare problemów z doborem odpowiednich kosmetykow. nie umiem rownież określić porowatosci moch włosow. Anwen Pomocy !! 🙁 Pozdrawiam Ola
Mam takie właśnie jak Ani, irytujące, proste włosy. Mnie pomaga spinanie ich na noc wilgotnych w koczka, rano ładnie się falują, co prawda skręt zaraz znika, ale włosy stają się bardziej podatne 🙂
Tez mam dokładnie takie włosy. Mojego fryzjera bardzo cieszy ich sztywna struktura i zawsze mi o tym mowi i widze że ma z nich dużo frajdy. Przez długi czas rozjaśniałam czuprynę po to żeby lepiej sie układała, ale wróciłam do mojego naturalnego blondu i nie próbuje na siłę robić sobie na głowie karbowanej owcy. 😀
Mam dokładnie takie same włosy ! Nie da się kompletnie ich upiąć, kitka lub koczek wytrzymują max 30 minut, są sztywne, śliskie i zawsze budzą podziw fryzjerek (tyle lakieru, a i tak nie chcą się trzymać). Moja metoda na nie to nierobienie nic. Niestety, ale w grzywce nie wyglądałam dobrze (oklapnięta i sztywna). Stawiam głównie na pielęgnację i na to, żeby moje włosy układały się same (czyli na prosto). Nie bawię się już podkręcanie prostownicą. Nie rozjaśniajcie takich włosów ! 3 lata temu pofarbowałam na blond i do teraz żałuję.. Obecnie moje włosy są długości za ucho i są zdrowe jak przed farbowaniem 🙂 MOJA RADA: w naszym wypadku WIĘCEJ ZNACZY MNIEJ, czyli im bardziej damy im żyć własnym życiem (oczywiście odpowiednio pielęgnując), tym będziemy lepiej wyglądać. Serio.
Widzę, że niestety nie ma dobrego sposobu na takie włosy… Ja mam taki problem z 6 latką – jakbym tych włosów nie upieła w połowie dnia nic z tego nie zostaje. Dodatkowo musimy uważać na szampony, bo robią się podrażnienia.
Jedyny plus, że póki co się nie przetłuszczają i nie zbijają w strąki….
U mnie to samo. Od czasu jak zaczęłam farbować włosy zrobiły się proste jak druty. Delikatne, miękkie i cienkie, oklapnięte i bez życia. Nawet po lokówkę za chwile się rozprostowują. Już nie wiem co robić :/