Zeszły tydzień spędziłam naprawdę intensywnie 🙂 Zaczęło się od tego, że w skrzynce na listy znalazłam katalog Ikei i po przejrzeniu oczywiście następnego dnia musiałam tam pojechać 😀 Jak zwykle skorzystałam z okazji i poszłam na obiad do ikeowej restauracji, którą strasznie lubię. Niestety coś mnie podkusiło i zamiast zamówić standardowe klopsiki, dorsza czy łososia wzięłam nowość – lasagne ze szpinakiem i łososiem. Nie jedzcie tego! 😉 dawno już nie jadłam nic tak obrzydliwego i gdybym nie była tego dnia okroooopnie głodna to skończyłoby się na jednym kęsie 😀 W Ikei kupiłam tylko jedną lampę, ale nawet Wam jej pokazywać nie będę, bo jest mało fotogeniczna 😉
W środę w końcu udało nam się spotkać z Paulą z bardzo apetycznego bloga justmydelicious.com Mailowo znamy się już od dawna, ale pomimo tego, ze obie mieszkamy w Krakowie wciąż coś stawało nam na drodze by się spotkać 😉 Wybrałyśmy się z Paulą do przyjemnej kawiarni Wit Stwosz, w której poza muzyką na żywo i pysznymi koktajlami czas umilały nam dwie natrętne pszczoły 😀 Chyba obie musiałyśmy być bardzo słodkie, bo nie chciały się od nas odczepić i zupełnie nie zwracały uwagi na innych gości 😉 Pogadałyśmy o gotowaniu, blogowaniu i włosach oczywiście (te loczki Pauli na żywo są naprawdę zachwycające!), a potem przeszłyśmy się spacerkiem na Kazimierz i na moje ukochane lody 😉
W piątek za to umówiłam się na kawkę i małe zakupy z Pauliną i Aliną. Zamiast kawy wypiłyśmy w końcu po lemoniadzie w Novej, a potem jeszcze wybrałyśmy się na mrożone jogurty do Galerii Kazimierz. Nie wiem jakim cudem ja ich do tej pory nie jadłam – taka lodomaniaczka jak ja 😀 Spodobało mi się to, że lody nakłada się samemu, podobnie jak i wszystkie orzechowo-posypkowo-owocowe dodatki, a jest w czym wybierać :)) Na pewno jeszcze nie raz na nie pójdę, ale dopiero wtedy jak znikną lody na Starowiślnej (po sezonie w tym miejscu sprzedają pączki).
W niedzielę pojechaliśmy z moim Krzyśkiem na Zakrzówek, nie wiem czemu ale miałam wrażenie, że to już ostatni raz w tym roku 🙁 Było tak ciepło, że nawet trochę się opaliłam 😉 Po południu w końcu, po ponad miesięcznej przerwie, poszłam na siłownię! Dziś co prawda wszystko mnie boli (zakwasy 😉 ), ale muszę przyznać, że strasznie mi tego brakowało :))
Zdjęcia mam co prawda jedynie instagramowe, ale myślę, że coś tam na nich dojrzycie 😉
2. pizza z Da Grasso – dawno już u nich nie jadłam, ale wciąż bardzo mi smakuje 😉 moja ulubiona to ta ze szparagami, pieczarkami i ostrymi papryczkami
3. też zbieracie zakrętki? 😉
4. nowy katalog Ikea! uwielbiam i pewnie spędzę z nim jeszcze nie jeden wieczór…
5. moja ulubiona woda mineralna – Muszynianka 🙂
1. Koktajl ananasowy Pauli i mój z bananów, jabłek i jagód 🙂 Oba pyszne!
2. Buldog francuski “spotkany” po drodze na lody na Starowiślnej
3. Genialny zachód słońca. Zatrzymałam się, żeby sobie na niego popatrzeć, a po chwili zauważyłam, że dookoła mnie inny ludzie zaczęli robić to samo 😀
4. misiowy sklepik na Starowiślnej, na żywo o wiele bardziej uroczy!
5. ikeowe pluszaki
6. koty na Kazimierzu, w sklepiku, który zdobią mogłabym wydać majątek!
7. przepyszne lemoniady w Novej (wiecie już, że to moje ulubione miejsce w Krakowie? :P) Tym razem piłam truskawkową z rozmarynem :))
8. mój pierwszy w życiu mrożony jogurt! Ten o smaku orzechów laskowych jest naprawdę pyszny, ale lodów na Starowiślnej nic nie przebije!
9. dziwna mini prostownica znaleziona w Empiku, zastanawiam się czy to dla lalek czy może do grzywki… na zdjęciu trzyma ją Paulina, jeśli jesteście ciekawe koloru lakieru to zajrzyjcie TU
1. niesamowicie wygodny turban na włosy, ten mój dostałam od Pauliny (dziękuję :*), przywiozła mi go z angielskiego Primarka
2. włosy tuż po podcięciu
3. ostatnie podrygi lata na Zakrzówku :))
4. powrót na siłownię…
5. … i tu już po treningu 😉 Było super, ale dziś mam straszne zakwasy!
6. przepyszne czerwone wino, jedno z wielu które dostaliśmy w prezencie ślubnym zamiast kwiatów :))
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Lodowe jogurty bywają lepsze niż lody.
ale nie od tych ze Starowiślnej 😉
Lody na Starowiślnej są najlepsze na świecie !:)
Na lody ze Starwiślnej przyjechałam prosto z Kalisza – 10 godzin w pociągu! I nawet nie wiecie, jak się rozczarowałam 🙁 Nie zblizyły się nawet do moich ulubionych z Choice 😉
a ja zapraszam na lody Fiore do mojego Przemyśla! są niesamowite 🙂 i zdecydowanie przebijają te ze Starowiślnej. polecam także te z Nowego Sącza (niestety nie pamiętam nazwy firmy).
J.
w Nowym Sączu od Argasińskich są wg mnie wręcz paskudne!
Gdyby ktoś był w Tarnowie, to polecam lody u Kudelskiego 🙂 najlepsze w mieście
http://piekielni.pl/52864 wiem, że nie w temat, ale Dziewczyny, czytała któraś z Was? ja padłam!! 😀
heheheh 😀 miałam kiedyś podobna sytuację, tylko moja "babcia" była na tyle nieśmiała, że jedynie wyszeptała koleżance z kolejki, że chyba jestem narkomanką 😉
Niedawno odkryłam twojego bloga i jestem nim zachwycona ! Zamierzam czerpać z niego wiedzę garściami !
Chwale sobie mocno ten turban, jest bardzo wygodny 🙂 Ostatnio nabylam identyczny w Primarku tyle ze w jednolitym kolorze 😉 Piekne wlosy!
Ja tez dlugo czekalam na ten katalog i kiedy w koncu lezal pod drzwiami bardzo sie ucieszylam. Teraz codziennie go przegladam i szukam inspiracji. Niestety sklep mam daleko od siebie, wiec jak juz tam pojade, to po konkretne zakupy 🙂 juz szykuje liste.
W piątek jadę do Krakowa, także pewnie wstąpię na mrożone jogurty. 😉
Pozdrawiam,
Klaudyna
Klaudyna lepiej idź na lody na Starowiślną! :)))
Przemyślę to sobie. 😉
Najlepiej idź na Sławkowską na lody 😉 Tuż przy plantach. Pycha.
Ten Zakrzówek jak Chorwacja.. Zazdroszczę! Muszę poszukać u siebie mrożonego jogurtu 🙂
przepiękny zachód słońca 😉 a taki turban też chętnie bym przygarnęła 😉
Jestes chuda jak patyk w talii :-O! Tez tak chce :(:-P.
Zbieram zarówno zakrętki jak i zawieszki od herbat, bo wiem, że w niektórych szkołach na podobnych zasadach jak zakrętki zbierają. Katalogu IKEA nie mogę się już doczekać, ale jakoś cały czas omijają nasz teren z dostawami. Ciekawa jestem smaku lemoniady truskawkowej, a turban jest na liście rzeczy do kupienia 🙂
A czy w galerii weszłyście do Super-pharm'u? :> tak mi się wydawało, że widzę Anwen! :):)
Na ostatnim weselu jakim byłam młodzi zażyczyli sobie jakiekolwiek alkoholu zamiast kwiatów. Tak więc barek mają pewnie pełen.
Ja z mężem poprosiłam o wino:) trochę bukietów kwiatów dostaliśmy ale win prawie 40:) Mija 4 miesiąc od wesela a zniknęło tylko 1;)
O, Feel the Chill 🙂 Zaprawdę mrożone jogurty mają dobre 🙂
Przepyszne jest to wino, moja siostra odkryła je już dawno! Nawet na swoim ślubie je podała. Wiem, że jest ciężko z dostępnością Essentii, chociaż wiem, że niedaleko doe mnie jest jakiś dystrybutor, który ma te wina.
Anwen jak zawsze świetnie wyglądasz. Lubię Twój cykl "tydzień w zdjęciach", bo zawsze jest tak optymistycznie. 🙂
Muszę się dowiedzieć koniecznie czy gdzieś w Poznaniu można znaleźć taki punkcik z jogurtami 😉
W Kinepolis jest Jogoland. Osobiście jestem uzależniona od nich 😀
mrożone jogurty można zjeść także w factory w Luboniu koło Poznania 😉 nakładamy sobie je w ten sam sposób który opisuje Anwen 😉 przypuszczam, że to nawet ta sama maszyna 😉
W Malcie yo yogurt- POLECAM! Ogromny wybór dodatków i polewa która podbiła moje serce- nadzienie z kinder bueno 🙂
Oj w Ikei to 100 lat nie byłam 😀
ciekawi mnie ten turban:)
Ładny turban:) Mi ostatnio siostra przywiozła Turbie Twista:)
a propos postu Anwen o kremie antyseptycznym Himalaya, który się pojawił na blogu jakiś czas temu – jest w superpharmie w promocji za 2,99! 🙂
Oooch też chcę katalog Ikei!
Też zbieram nakrętki.
cudny mix zdjęć
uwielbiam takie posty
pozdrawiam serdecznie
MArcelka Fashion
🙂
pizza mniam 😀
Ej mam pytanie mam szanse odzyskać dawne włosy jeśli połowa mni wypadła ? :?( niestety po wakacjach, słońce słona woda i mam połowe tego na głowie co miałam 😛
Z własnego doświadczenia- tak 🙂 włosy wypadały Ci ze względu na niesprzyjające warunki, więc suplementacja+ jakaś wcierka i/lub olej+(moim zdaniem najważniejsze)zdrowa dieta, może jakaś maska i powinno być dobrze. Przeglądnij wpisy dotyczące wypadania i przyspieszenia porostu włosów. Po tego typu szkodach odrastają całkiem szybko, o ile nie zostało zaburzone ich normalne tempo wzrostu.
Pato
Lasagne z łososiem i szpinakiem brzmi dla mnie co najmniej abstrakcyjnie… 🙂 Też dostałam ten katalog Ikei, ale mam do niej dość daleko 🙂
Mamy chyba te same buty siłowniane 😉
Też byłam wczoraj w Nova na obiedzie ( i też uważam ,ze to chyba najsmaczniejsze miejsce na Kaziku ) ,a potem stałam w tym ogonie, po (chyba) ostatnią w tym sezonie porcję lodzików ..chlip , chlip
Te male prostownice wg mnir wcale nie sa dziwne. Widzialam je wielokrotnie. Sa wlasnie no do grzywek ale nie tylko. Istnieja naswiecie ludzie ktprzy maja lrptkiewlosy iwlasnie dla nich sa te prostownice zeby bylo im latwiej. Do pojedynczych pasemek wezszych i krotszych.
Hmm kurcze jadłam lody na starowiślnej, ale jako szału smakowego nie przeżyłam 😀 Może miałam jakąś gorszą 'partię', albo moje kubeczki smakowe były w tym dniu upośledzone haha 😀 Koniecznie muszę wybrać się ponownie i skosztować jeszcze raz tych lodów 🙂
Mam te same wrażenia… głównie lecą na swej sławie (jak zapiekanki u Endziora po przekazaniu ich synowi właściciela), a na dobrą sprawę te na Karmelickiej, Jana czy Sławkowskiej są porównywalne i nie ma tak straszliwej kolejki. A i tak najlepiej i najzdrowiej zrobić samemu. 15 minut roboty a ile radości!
Zgadzam sie. Juz ze zwyklego spozywczaka zwykle rozki lepsze. A co do sklepowych- lody z migdalami z lidla na patyku wymiataaaaajaaa! <3
jadłam wszystkie możliwe w Krakowie, ale nigdzie mi tak nie smakują 😉 oczywiście wszystko zależy od smaku – ja najbardziej lubię poziomkowe, truskawkowe, bakaliowe, kawowe i waniliowe 😉 a różnica od sklepowych jest taka, że w tych czuć prawdziwy smak owoców, a nie aromatu 'identycznego z naturalnym' 😀
Yuvenall – wiadomo, że własne najlepsze :))) ale łatwiej i taniej mi zapłacić 2,50zł za gałkę niż kupować poziomki i z nich robić lody
Zazdroszczę Ci Anwen, tyle się u Ciebie dzieje. Zazdroszczę tej wolności, możesz pójść gdzie chcesz i kiedy chcesz. Tego mi brakuje od kiedy jestem na urlopie wychowawczym. Kocham moje maleństwo najbardziej na świecie, ale brakuje mi tej swobody… Umówiłam się wstępnie z siostrą na wypad do kosmetyczki, może przy okazji zajrzymy do jakiejś galerii, no ale to dość odległe plany. Z jedną przyjaciółką miałam się spotkać po 20 lipca i jak do tej pory do spotkania nie doszło. Z drugą miałam się spotkać jak będzie na urlopie, jednak wyjechała i miała się odezwać we wrześniu jak wróci. Chyba nie ma czasu… Wszyscy są bardzo zajęci i zabiegani. Mam nadzieje że to powyższe narzekanie nie jest objawem depresji.
Przy tej wypowiedzi może lepiej zostanę anonimowa.
super zdjęcia, prostownica zabójcza – taka mała!
Też zbieram zakrętki- mam całą reklamówkę na balkonie i nie wiem, co z nimi zrobić, bo u mnie na uczelni już nie zbierają, a wyrzucić szkoda.
Zaciekawiło mnie to wino- nie widziałam go nigdy wcześniej, nie próbowałam. Skoro polecasz, to się za nim rozejrzę 🙂
w większości podstawówek lub gimnazjum zbierają – podrzuć do najbliższego
i praktycznie w każdej siłowni 🙂
Mi również najbardziej smakuje Muszynianka. Zawsze jak ją piję, przypominają mi się wakacje u dziadków (tak się składa, że mieszkają w Nowej Dębie ;)) Niestety w mojej miejscowości ta woda jest raczej ciężko dostępna ;(
Pozdrawiam, Natala 🙂
poluję na turban 🙂 za 3 tyg lecę do Anglii, to może uda mi się wypatrzyć jakiś w Primarku 🙂
Piłam to wino 🙂 Quint Essentia czy jakoś tak, bardzo dobre 🙂
Moja siostra ma taka miniprostownice, używa jej właśnie do grzywki, bo reszta włosów jej sie nie wywija
Jakie ładne drineczki 🙂
Pierwszy raz słysze o Novej. Gdzie ją mozna znaleźć? 🙂
na Kazimierzu. Na Estery chyba
Hej Anwen:) fajnie się czyta jak piszesz o miejscach, w których bywasz, bo bywam w nich i ja:) Nie ukrywam, że poruszając się po mieście obserwuję i wypatruję Twoich długich, pięknych włosów:) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zobaczyć je na żywo, chociaż pewnie nie odważę się do Ciebie odezwać;)
O też widziałam tego buldoga w Krakowie, tylko nie na ulicy, a w pubie, który nieszczególnie mi się podobał, więc jego nazwy nie pamiętam. Buldog był rozkoszny, aż zrobiłam mu zdjęcie! 🙂
Kochana, przenoszę się do Krakowa na studia za kilka tygodni, mam nadzieję, że wpadnę na Ciebie kiedyś w tramwaju i będę mogła popatrzeć na Twoje włosy z bliska 😀 co jest tak cudownego w lodach ze Starowiślnej? kilometrowa kolejka ostatnim razem skutecznie mnie zniechęciła do czekania ;>
Świetne 😀 Już mi brakuje lata jak tylko patrzę na takie słoneczne zdjęcia 🙁
Jogurt mrożony polecam w Yogen Fruz! Pracuję tam, jogurty na prawdę przepyszne 🙂 najbliżej dopiero w Warszawie, ale zapraszam też do Sopotu 🙂
IKEA <3 kocham od pierwszej wizyty za dzieciaka ! ;D
Pracujesz w Sopockim yogen fruzie? 🙂 Pamiętam jak się wahałam czy wysłać tam CV jak szukali, ale jednak odpuściłam … w sumie żałuje teraz 🙂
Czy jest tu wlosomaniaczka pisząca ze Stanów? :>
Ja też z Krakowa a po wpisach widzę, że bywamy w tych samych miejscach 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Będąc w Krakowie codziennie przechodziłam obok tych kotków i zawsze mi się tak podobały!
Kompletnie nie rozumiem tego szalu na punkcie mebli z Ikei. Wedlug mnie ich design jest zbyt ascetyczny, mdly a wrecz prymitywny. Juz lepiej samemu ociosac kawalek drewna- wyjdzie taniej i ladniej ;-). Moj meblowy gust jest zupelnie nieskandynawski.
Zgadzam się z Tobą całkowicie 😉 szkoda, że jestem skazana na ich meble jeszcze na kilka lat 😀
Swoja drogą- z czego wynika oglądanie jednego i tego samego katalogu (mebli, kwiatów, ubrań, czegokolwiek) przez kilka dni z rzędu? Nie rozumiem tego zbytnio 😀
Pato
co do lodów to oprócz osławionej Starowiślnej mogę polecić Argasińskich na ul. Jana. Mnóstwo smaków, które nakładają na gramy, nie na gałki 😉
Fajne takie posty ze zdjęciami:) Te koktajle wyglądają apetycznie:)
nailseyes.blogspot.com
Nie wiem, jak w Polsce, ale w Belgii klopsiki okazały się być częściowo koniną :-(.
Wino Essentia jest pyyyszne. Polecam białe.
Bardzo proszę, napisz mi ile mają długości Twoje włosy. Bo się zawsze zastanawiam 🙂 plis
nie mam pojęcia, bo ich nie mierze 😉 Ostatni raz robiłam to w maju przy okazji tego posta: http://www.anwen.pl/2013/05/jakie-sa-moje-wosy.html
Byłam teraz na urlopie w Krakowie, mieszkałam na Kazimierzu, a Starowiślną przechodziłam codziennie w stronę Starego Miasta 🙂 przechodząc tą ulicą ciągle widać było osoby zajadające się lodami i pewnie była to ta słynna lodziarnia o której piszecie ;), że też nie skusiłam się na to, aby ich spróbować 🙂 z chłopakiem myśleliśmy, że ot po prostu jest jakiś sklep, a lody kupowaliśmy gdzieś potem przypadkiem 🙂 teraz żałuję, że nawet nie miałam okazji ich ocenić 🙂 Anwen te miejsca, które wymieniasz bywałam we wszystkich, czemu nie udało mi się Ciebie spotkać, no ! 🙂 Pozdrawiam serdecznie :)!
Pluje sobie w brodę, że swego nie wpadłam na to, żeby poprosić o wino zamiast kwiatów 🙂 wprawdzie mieć łózko zawalone kwiatami to całkiem miłe (jedyna okazja w żyiu), ale fajniej byłoby mieć coś dobrego do picia na długie wieczory 🙂
W sobotę byłam w Krakowie i bardzo żałuję, że na Ciebie nie wpadłam. Niestety byłam na wycieczce z ludźmi z pracy, cały czas pędziliśmy jak szaleni, bo było mało czasu, a i towarzystwo było mało trzeźwe.
Szkoda, bo chętnie bym spróbowała tych pyszności co piszesz i miałam cichą nadzieję, że gdzieś przez przypadek zobaczę Twoje włosy na żywo i choć słowo zamienię. Pozdrawiam z Łodzi :))
ja zbieram nakrętki 🙂 uważam, że to fantastyczna sprawa, która nic nie kosztuje a pomoże potrzebującym 🙂 już mam nawet taki odruch, że nie wyrzucę butelki zanim nie odkręcę nakrętki :))))
W sensownych cenach są te lemoniady, bo smaki mają bardzo zachęcające, aż się przejdę tam ;p
NIgdy nie jadłam mrożonego jogurtu, z chęcią bym spróbowała 😀
Wino essentia uwielbiam – tani sikacz, ale przynajmniej mi smakuje:)