Kolejne spożywcze odkrycie, którym chciałam się z Wami podzielić 🙂 Seler naciowy omijałam od dawna szerokim łukiem przez jego charakterystyczny, wyrazisty smak. Podobnie jak było z natką pietruszki dopiero po zmiksowaniu go z jabłkiem okazało się, że seler może mi smakować. Pierwszy koktajl wypiłam raczej z musu niż dla przyjemności, ale po pewnym czasie nie tylko zaakceptowałam ten smak co wręcz baaardzo go polubiłam! Dziś chciałabym i Was przekonać do tego bardzo zdrowego warzywa 🙂
Co takiego zawiera w sobie seler?
Podobno w selerze znajdziemy aż 86 dobroczynnych składników! Wszystkich Wam oczywiście nie wymienię 😉 ale na pewno warto wspomnieć chociażby o witaminie C, której w selerze jest nawet więcej niż w cytrusach. Oprócz tego seler zawiera witaminy z grupy B (w tym kwas foliowy i witaminę PP), których braki w organizmie odbijają się między innymi na naszych włosach i sporą dawkę witaminy E. Jeśli chodzi o minerały to seler jest bogaty w fosfor, wapń, potas i cynk, a także magnez i żelazo.
W selerze znajdziemy również sporo błonnika i bardzo mało kalorii (około 5 w 100g), więc to idealne warzywo w dietach odchudzających. Z racji niskiego indeksu glikemicznego (IG-15) seler jest polecany również w diecie Montignaca.
Jakie ma właściwości?
- pobudza przemianę materii
- przyspiesza trawienie
- oczyszcza organizm z toksyn
- działa uspokajająco i przeciwdepresyjnie
- jest naturalnym afrodyzjakiem 😉
- ma działanie moczopędne
- likwiduje zaparcia
- wzmacnia układ odpornościowy
- likwiduje obrzęki
- nawilża skórę
- nadaje gładkość cerze
- wzmacnia włosy
- chroni przed wolnymi rodnikami
Jak go jeść?
Jeśli tak jak ja dawniej nie jesteście fankami smaku selera proponuję zacząć właśnie od koktajlu z jabłka (całego), selera (ja daję jedną łodygę) i wody mineralnej. Zmiksowane na gładką masę dają bardzo pożywny i smaczny posiłek, który upodobały sobie podobno hollywoodzkie gwiazdy dbające o linie 😀 Możemy zamiast koktajlu wycisnąć z nich sok (w sokowirówce), ale wtedy stracimy większość błonnika i już się tak nim nie najemy. Mi takie koktajle z powodzeniem zastępują kolację (już od kilku miesięcy) i pomagają schudnąć 🙂 Od stycznia zgubiłam już ponad 6 kg i już niewiele zostało do osiągnięcia celu :))
Seler możemy też przegryzać pomiędzy posiłkami. Idealnie pasuje do wszelkiego rodzaju dipów (na diecie polecam te robione na jogurcie) i z powodzeniem zastępuje chipsy, paluszki czy krakersy na imprezach :)) Możemy go dodawać również do sałatek czy zup. W koktajlach fajnie łączy się też z kiwi czy marchewką, ale mi osobiście najbardziej pasuje wersja z jabłkiem.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS W związku z tymi moimi ‘dietowymi’ wpisami pomyślałam, że mogłybyśmy zrobić kolejną, tym razem nieco inną, wspólną akcję: miesiąc zdrowej diety. Nie wiem jeszcze jak dokładnie miałaby wyglądać, ani czy byłybyście czymś takim w ogóle zainteresowane, więc dajcie mi znać w komentarzach co o tym myślicie 🙂
Komentarze
Oj tak jestem za miesiącem zdrowej diety.
Tylko po co się odchudzasz ,przecież masz taką piękną figurę , zazdroszczę ci jej 🙂
chcę wrócić do mojej dawnej figury przy której czułam się najlepiej 🙂 i już prawie mi się to udało :))
też jestem za tym miesiącem 😀
ja też:))
jasne, w większej grupie zawsze raźniej 🙂
Mam tak samo – lubię się taką, jaka jestem – ale tęsknię za czasami, kiedy ważyłam 7 kilosów mniej ;/
Nie ma żywności na świecie która zawierałaby kwas foliowy- jak już zawiera foliany, a to duża różnica, kwas foliowy jest natomiast syntetyzowany wyłącznie chemicznie. Anwen, pisałam do Ciebie kilka miesięcy temu na facebook'u z prośbą o pomoc, ale nie wiem, chyba nie odczytujesz wiadomości od nieznajomych, wieć odpowiedzi się nie doczekałam 🙂
6 kg to dużo, gratuluję 🙂
chętnie zasięgnę Twoich rad odnośnie diety, a koktajl dodaję do mojej listy "must try" 😉
dzięki :)) w sumie nie było to aż tak trudne jak myślałam
6 kg- przy mojej wadze już 3 robią sporą różnicę. Przez 4 miesiące udało mi się utrzymać 52 kg, teraz znów wróciłam do 54 i gorzej się czuję, ale to chyba przez to, że moja aktywność ruchowa jest ograniczona przez uczelnię, a dieta polega na przypomnieniu sobie o jedzeniu, gdy jestem już naprawdę głodna.
K.
Zdradzisz co dokładnie robiłaś?:) Marze żeby zgubić 6 kg i póki co nie jem fast foodów i słdyczy
Ja seler lubię, nie lubię za to jabłka, także Twój przepis jest dla mnie na wagę złota. Może też zastąpię takim koktajlem kolację? Albo chociaż podwieczorek?
PS. Jak oceniasz szybkość wypłukiwania się farby względem henny? Bo mi się farba wypłukuje bardzo szybko (fakt, że myję włosy codziennie nie pomaga) i zastanawiam się, czy się nie przerzucić na hennę. Zwłaszcza że po ostatnim farbowaniu nie dość, że posypały mi się włosy, to jeszcze stan koszmarnie pogorszył (a wcale nie rozjaśniam!)
a jaki kolor? 🙂 bo jeśli czerń to niestety ale henna wypłukuje się baaaardzo szybko, jeśli rudość to stawiałbym na hennę
Ciemny chłodny brąz (u mnie musi być chłodny odcień, w ciepłych wyglądam jak siedem nieszczęść, a moje włosy niestety mają tendencję do wpadania w takie rudości-miedzie).
Widziałam zdjęcia efektów w internecie i wyglądało to ślicznie, dokładnie tak, jakbym sobie życzyła. Pytanie, ile to wytrzyma…
A i pytanie, co to jest szybko Twoim zdaniem. Bo u mnie po dwóch tygodniach z koloru zostaje jedynie wspomnienie…
ojj to niestety nie pomogę, zapytaj kogoś kto farbuje na taki kolor (może Idalia?) a co do trwałości to mi zależy na takim kolorze, który w ogóle się nie wypłukuje 🙂 i taki właśnie mam
A ja właśnie myślałam, że Ty masz czarny…
Tak czy owak – dzięki 🙂
henna jest supertrwała, łączy się na stałe z keratyną we włosie, i się nie wypłukuje. Tzn. zdarzają się takie przypadki(szczególnie pierwsze malowania henną) ale im częściej się nakłada tym trwalej się łączy.
Henna jest fajną opcją bo jest naturalna, odżywia, pogrubia włosy…ALE nie jest dla osób, które są niezdecydowane co do koloru tj. nagle nie zachcą blondu. Farby chemiczne nie łapią po hennie, henna jest ograniczona kolorystycznie, nie da się nią rozjaśnić włosów. Trzeba mieć to na uwadze.
Dzięki za odpowiedź. Na pewno ciemny brąz to dla mnie najlepsza opcja kolorystyczna. Dwa razy trzasnęłam się na blond i dwa razy żałowałam srodze. Także chyba wybieram hennę 🙂 Do rudości mnie w ogóle nie ciągnie. Moje farbowanie to zawsze było poszukiwanie najładniejszego ciemnego brązu.
Polecam zacząć od jaśniejszego bo przyciemnić zawsze można, gorzej tak jak wspomniałam w drugą stronę :)(rozjaśnianie chemiczne może skończyć się zielenią). Poza tym nakładana na siebie henna po całości włosów ciemnieje z czasem, przynajmniej w przypadku naturalnej henny(czyli rudej, bo brązy to nie jest czysta henna a mieszanka z basmą[inna roślinka]. Co jest jeszcze istotne-by henna była henną 🙂 a nie wyrobem hennopodobnym, lub jakimś mixem nie wiadomego pochodzenia. Dobra jest np. Khadi, ma certyfikaty.
Miesiąc zdrowej diety to świetny pomysł! 😉 Chciałabym do sierpnia zrzucić kilka kg bez szkody dla moich włosów, a jaka może być lepsza motywacja do zdrowej diety i odchudzania niż akcja z innymi włosomaniaczkami? 😀
to w takim razie pomyślę nad założeniami akcji :))
zgadzam się, super by było 🙂
Popieram! Również muszę do sierpnia zrzucić trochę sadełka:)
Monika
Jestem jak najbardziej za. Od jutra zaczynam dietę owsiankową!
Idealna akcja!!! Ja sie pisze, co prawda, bede przez 4 miesiace mieszkać w hotelu i obawiam sie ze to moze ograniczyć moja dietę, ale moze dam rade 😀
Przed chwilą zjadłam 😀 haha . Jest bardzo smaczny !
Miesiąc jedzenia czegoś specjalnie z myślą o włosach i urodzie. Może być seler, może być świeży sok marchewkowy, pestki słonecznika… Dobry pomysł:)
W zasadzie to nie taki głupi pomysł ta akcja. Sama jakoś nigdy nie umiem się zmobilizować do zdrowej diety, a nie powiem, ale by sie przydała. Chetnie sie przyłącze.
na pewno się dziś skuszę 😛 Przekonałaś mnie tymi gwiazdami 😛
jak komuś przeszkadza smak to proponuję jeszcze dorzucić banana 🙂 wychodzi pyyyyszny deser 🙂
Ja już od dawna nosze się na jedzenie selera naciowego, ale jakoś nie mam natchnienia jak go jeść, ten pomysł jako koktajl z jabłkiem wydaje się bardzo ciekawy i może w końcu wezmę się za tego selera 😀
a co jeszcze robisz, żeby schudnąć? 🙂
http://www.anwen.pl/2013/01/piatkowa-inspiracja-wosowa-20-wosy-na.html tutaj wszystko opisałam 🙂 teraz jeszcze dodatkowo piję duuuużo wody
Nigdy nie jadłam selera naciowego, ale słyszałam, ze cudownie smakuje posmarowany…masłem orzechowym! 😀
Gratuluję spadków! :*
dzięki 🙂 spróbuję na pewno z tym masłem bo stoi mi w lodówce i nie miałam na nie ostatnio żadnego pomysłu 😀
Z tego co piszesz to ten seler ma same plusy, koniecznie muszę go spróbować 😀
A miesiąc zdrowej diety to świetny pomysł. Ja już od jakiegoś czasu się za to zabieram i na razie mi nie wychodzi :/ xD
świetny pomysł! taka akcja wiosną jest o tyle łatwiejsza, że po pierwsze łatwiej się zmobilizować -wiadomo każda z nas chce do lata uporać sie z problemami skórno-sylwetkowymi, a po drugie jest taka mnogość świeżych warzyw i owoców w coraz niższych cenach, że dobranie bogatej i urozmaiconej diety nie będzie aż takie trudne xD Ja od kilku dni już sobie taką dietę zapodaję, ale chętnie się dołączę – może jakieś nowe pomysły na potrawy i sposoby na dłuższą sytość odkryję 🙂 Taak ta woda to moja pięta achillesowa… od tego można zacząć
Bardzo popieram "miesiąc zdrowej diety"! Sama od wczoraj postanowiłam zdrowiej się odżywiać i zacząć w końcu ćwiczyć. Póki co jest to tylko kilka wyrzeczeń, o których napisałam w notce: http://wlosocentryzm.blogspot.com/2013/05/a-od-dzis.html . Chętnie przyłączę się do akcji, jeśli takową zorganizujesz 🙂 A sam seler i tak kupię przy najbliższej okazji 😀
Ja tez nie lubię smaku selera ale w koktajlach juz tego tak nie czuć 🙂 nie wiedziałam że ma aż tyle właściwości 🙂
Ja już od jakiegoś czasu z powodzeniem robię sok z selera, jabłka i ogórka- zadziwiająco pyszny!
Z ogórkiem też próbowałam, jest to takie.. orzeźwiające ;D Ale to był mój pierwszy i raczej ostatni raz 😉
Bardzo dobry i zdrowy przepis na koktajl. Osobiście uwielbiam wszystkie zielone koktajle 🙂 Polecam ananas plus natka pietruszki 🙂
A jak ktoś nie lubi smaku selera niech dobierze lubiane przez siebie owoce 🙂 pychota 🙂
Seler jest zdrowy, fakt. Ale jego smak strasznie mnie odrzuca. Po prostu nie mogę się przemóc. :/
+ Mam jeszcze takie pytanko. Walczyłam z wypadaniem włosów, bezskutecznie. Od kiedy zaczęłam pić dużo wody (przy takiej samej pielęgnacji: Hipp na długość, Babydream, Garnier AK) na szczotce zostają mi dosłownie dwa. Problem zadziwiająco szybko zniknął.
Czy to możliwe, że to dzięki wodzie? Samej mnie to nie przekonuje, ale przecież nie używałam niczego nowego, odżywiam się tak jak zawsze, pielęgnuję tak jak zawsze. Tylko ta woda :O
W związku z chroniczną nadwaga, wizją pokazania się ludziom w kostiumie kąpielowym, a na koniec zamknięciem za zakłócanie spokoju i obrazę estetyki jak najbardziej byłabym zainteresowana takimi wpisami. W szczególności, gdy dotyczyły by takich koktajli jak dziś z dodatkowym bonusem w działaniu na włosy 🙂
Seler z początku też nie lubiłam ale w jakimś filmiku urodowym usłyszałam o nim i się do niego zmusiłam- w formie soku (marchew, jabłko, seler, pietruszka, burak i odrobina cytryny. Niebo w gębie!) Niestety pech chciał, wczoraj skasowałam silnik mojej sokowirówki, a że nie wiem kiedy pozwolę sobie na zakup nowej.. Pozostaje mi się przekonać do 'przegryzki', choć to nie będzie łatwe 😉
jestem jak najbardziej za 🙂 dla mnie to będzie idealna motywacja by trzymać się diety 🙂 tylko czy akcja będzie dotyczyła urozmaicenia diety w zdrowe produkty, czy też np. unikania słodyczy i smażonych dań? 😉
czy Anwen robisz taki koktajl? blenderem? 🙂
ANNA
dokładnie takim: http://www.anwen.pl/2012/04/nietypowy-haul-i-znow-o-odzywianiu.html 🙂
super pomysł z tą akcją, zawsze mnie to bardziej motywuje, aby wytrwać w postanowieniu 🙂 Fajnie by było żebyś podała różne inne przepisy na takie koktajle (jeżeli nie będzie jednego określonego ;))
ja uuuwielkbiam seler w sałatce! pychota 😀
Ja też nie przepadam za selerem naciowym, ale taki w formie koktajlu mógłby być dobry, jabłko trochę go stonuje :D.
Akurat ostatnio zaczęłam myśleć o odchudzaniu ale to czego mi brakowało, to motywacja 🙂 A co może motywować bardziej od tego, że wpłynie to też na stan moich włosów? 😀
Ja jakoś nie potrafię przekonać się do selera…
chętnie wziełabym udział w takiej akcji 🙂
ja lubię smak selera 😉 do takiego koktajlu warto by dodać kapkę jogurtu, żeby wit. E miała szansę się wchłonąć 😉
Ja jestem bardzo za tym miesiącem! Coś, co by mnie zmotywowało do diety jest zawsze mile widziane 🙂 Nie myślałam nigdy, żeby spróbować selera, ale teraz na pewno to zrobię.
Bardzo go lubię, a ostatnio nie mogę kupić na żadnym z moich bazarków! ;/
(Za to dziś przyniosłam pyszne, młode marcheweczki) 😉
muszę się w końcu zaopatrzyć w blender:) i wtedy to dopiero będę sokować i koktajlować.
Z chęcią przyłączę się do akcji. 🙂 Ja w ramach zdrowego miesiąca podjadam rzodkiewkę z własnego ogródka 😀
Jak tylko przeczytalam ze ma dzialanie moczopedne od razu zakonczylam czytanie notki:D bede wiedziec zeby teraz unikac selera…
Czemu tak się tego boisz… to nie znaczy, że będziesz popuszczać w ciągu dnia ;] z pewnością taki lekki detoks nie zaszkodzi, z moczem wydalamy przecież toksyny
Bo i tak mam slaby pecherz a czesto wychodze w miejsca gdzie nie mam mozliwosci zrobienia siusou wiec na kilka godz przed wyjsciem nix nie pije 😉
Miesiąc zdrowej diety o tak! Od dawna chce sie zmotywować i nic. Zazwyczaj kończy się to zjedzeniem połowy tabliczki czekolady, kiedy taką upatrze w domu. Proponuje picie samej wody, a zamiast słodyczy jeść owoce, warzywa, przekąski. Pić może właśnie jakieś zdrowe koktajle, podobne do tego u góry. I hmm.. nie mam pojęcia
super, od dawna się staram przerzucic całkowicie na zdrową dietę, a taka wspólna akcja da mi dużo motywacji 🙂
Świetny pomysł !:D
Do soków nie dodawałam, ale uwielbiam chrupać go ot tak, między posiłkami 😀
Myślę, że powinnaś skupić się na włosowych akcjach 🙂 aczkolwiek sam pomysł jest bardzo fajny.
zawsze jest w moim domu 🙂 wcinam ja i królik.
Jestem jak najbardziej za – sama myślałam o akcji w tym stylu, ale hmm chciałam uderzać w ćwiczenia (a dokładniej w przysiady)
Można coś takiego zorganizować, nagłośnić sprawę na blogach 🙂
Notka – bądź gotowa na plażę 🙂
Przyda się miarka, zeszycik, dużo wody i hops – zaczynamy dzień od 10 przysiadów, zwiększając dawkę ćwiczeń każdego dnia. Do tego dieta – a przecież teraz w sklepach pełno świeżych i TANICH owoców i warzyw <3
O tak, róbmy tą akcję :D:D:D:D:D
Anwen, mam nadzieję, ze to przeczytasz i coś poradzisz, a przede wszystkim znajdziesz "winowajcę"…
Otóż mój problem polega na tym, że zachęcona pozytywnymi opiniami (w tym też Twojej :P) o farbie Color&Soin postanowiłam zmienić drogeryjne farby na nią. Miesiąc temu zafarbowałam włosy kolorem 5N – jasny szatyn. Wszystko było super, włosy niezniszczone, nie wypadały, tylko kolor niestety okazał się za jasny i nie wyrównał koloru moich włosów (duży odrost). Cierpliwie poczekałam miesiąc i kupiłam w aptece kolor ciemniejszy – 3N (ciemny szatyn). Co się okazało po aplikacji… Włosy suche, łamiące się i wypadające garściami! Trzeci dzień ze szczotki zbieram kłęby włosów… Zaczęłam używać kozieradki, nawilżam skalp… Mam nadzieję, że przestaną wypadać ;( ale cały czas zastanawiam się jak to możliwe, żeby ta sama farba dała tak róźne efekty :/ o co chodzi? :(((
hej 🙂 spotkalo mnie to samo, Kupiłam odcień 5N odrosty wyszły rudawe, wszystko zbyt jasno, nierowno pokryte. Teraz zastanawiam się nad wyrownaniem koloru odcieniem 3n tylko po twoim poscie boję się. Możesz napisac mi jak wyszedł ten kolor 3n tzn czy ładny chłodny brąz czy prawie czarny?, czy szybko sie wyplukuje na rudo itd. Bardzo proszę o odpowiedz…
Tez mam ochote na wspolna akcje zdrowego odzywiania. Ostatnio nazbieralam pokrzyw i skrzyp i sie ziolka susza. Pije wiecej wody i czuje sie zdecydowanie lepiej. Niestety brakuje mi motywacji na cwiczenia 🙁 Ale koktajle swietna rzecz i na pewno bede miksowac 🙂
O, ja jestem na tak! Normalnie nie mam dość silnej woli, żeby coś systematycznie robić, ale już po dwóch włosowych akcjach u Ciebie wiem, że taka zbiorowa mobilizacja jak najbardziej na mnie działa 🙂
seler naciowy działa przeciwdepresyjnie? jako dietetyk raczę się z tym nie zgodzić, poza faktem, że każde jedzenie działa przeciwdepresyjnie, jeśli nasza depresja dotyczy anoreksji. w dzisiejszych czasach non stop trafiam na informację o "działaniu przeciwdepresyjnym", które jest po prostu wyssane z palca. tyle w temacie.
A ja uważam, że właśnie takie warzywa (zawierające dużo witamin z grupy B, wit. C i magnez) są naturalnymi antydepresantami. Przecież nie od dziś wiadomo, że niedobór witamin z gr B może powodować zaburzenia emocjonalne w tym również depresję, magnezu zaś nerwowość, bezsenność, rozkojarzenie. Co do witaminy C, to bez niej ciężej wchłania się witamina E i żelazo oraz ogólnie czujemy się apatyczne. Częstą przyczyną depresji jest niedobór witamin i soli mineralnych.
Proponowałabym, aby jedna, konkretna dieta była ułożona dla wszystkich, którzy chcą wziąć udział w akcji + ważne, żeby nie tylko odchudzała, ale i pomagała na włosy 😉 Wtedy chętnie i ja przyłączę się do akcji 🙂
ja wolę jabłko i pietruszkę, za selerem mocno nie przepadam 😉
Na pewno przyłączę się do tej akcji 🙂
Jestem za! Pomysł bardzo fajny, no i zdrowy, to przede wszystkim. Już od dawna chciałam wziąć udział w takiej akcji z włosomaniaczkami,no i proszę, jaka fajna okazja się tutaj formuje 🙂
Jestem chętna na miesiac zdrowej diety 🙂 czekam na szczegóły :***
Właśnie kupiłam sobie identyczny blender i w końcu będę mogła korzystać z dobrodziejstw mojego ogrodu 🙂
Aśka
Ja od stycznia też zrzuciłam 6kg 😀 jestem bardzo za takim miesiącem diety. Sama stosuję dietę tylko zdrowotną (aczkolwiek jest to powiązane mocno z włosami), ale niestety zdarzają mi się dyspensy które absolutnie nie są dobre:(
Kiedyś nie znosiłam selera naciowego ale od kilku lat jestem jego wierną fanką 🙂 Przegryzam go na surowo razem z marchewką i jabłkiem 🙂
Kochana Anwen, czytam twoje posty z wielką chęcią i już od dłuższego czasu. Fajnie, że propagujesz zdrowy styl życia (który wiąże się również z dbaniem nie tylko o włosy, ale i ogólnie urodę :-))
Do mojego życia chciałam wprowadzić po maturze o wiele więcej ruchu i w końcu wziąć się za siebie. Niemniej jednak z powodów zdrowotnych, ćwiczenia muszę odłożyć na najbliższe dwa miesiące… 🙁 Dlatego skorzystam na pewno z takich przepisów pozwalające zrzucić zbędne kilogramy 🙂
Fajnie, że masz taki przekaz i jesteś dla wielu ludzi inspiracją do działania, oby tak dalej! <3
Aniu nie przestawaj pisac bloga 🙂
Gdyby nie Ty pewnie nie zajęłabym się swoimi włosami,dziękujemy za wszystkie rady,posty i czas włożony w pisanie ich :*
Uwielbiam seler naciowy, a to, że ma tyle plus jego spożywanie, to nie wiedziałam 😀
Jestem za miesiącem zdrowej diety Anwen:-) super pomysł:-)
A ja ciągle czekam aż mi natka urośnie, bo chce w końcu pić soczki z nią w roli głównej 🙂 Poza tym ostatnio jem dużo warzyw (głównie szpinak) 🙂 A pomysł bardzo fajny tylko właśnie trzeba byłoby wymyślić coś 'uniwersalnego' żeby nie było problemów z jego realizacją 🙂
A ja właśnie zrobiłam sałatkę z przepisu Megi z bloga megilounge (pycha!) z selera naciowego a tu masz zaglądam i… post 🙂 nie podejrzewałam że seler naciowy jest tak zdrowy będę robić ją od teraz częściej
Jabłko z selerem nie jest posiłkiem! I ciężko mówić o zdrowej diecie jedząc takie kolacje… Świetnie by się natomiast nadawało jako towarzysz jakiejś ryby lub mięsa z brązowym ryżem.
Posiłek to białko + węglowodany + tłuszcz, tak się buduje piękne, zgrabne ciało.
Tyle, że białka z węglowodanami nie powinno się łączyć. Garstka pestek dyni także może być posiłkiem, nie "głównym" ale jednak 🙂
Wlaśnie wzięlam z pólki w sklepie, bo uwielbiam korzeniowego, a naciowego jakoś nigdy nie jadlam, teraz wiem ile stracilam, bo jest puszny i je się tak inaczej niż korzeniowy, w ogóle latwiej się go zjada, bez obierania, o ile ktoś lubi ten smak. Soczystość! Nie mając blendera, użyjcie tarki i zmieszajcie z innymi skladnikami surówki – jest równie przystępny jak w koktajlu. Aaaa listki można wrzucić posiekane jako dodatek do pesto (np. rukolowo-rzodkiewkowych), bo pesto z samych listków selerowych to raczej nieee, chyba że się ktoś uprze.
~ czarnuszka
Ja często przegryzam seler naciowy, trzymam go w wodzie w wazonie bo ładnie się prezentuje ale zaraz go nie ma:d 😛 bardzo go lubię i nigdy nie myślałam jakie ma witaminki:) także jestem zadowolona tym bardziej!:)
Mi też za pierwszym razem nie posmakował, ale już drugi raz nie spróbowałam 🙂
Ot w końcu jest wiele innych wartościowych warzyw, każdy znajdzie jakieś dla siebie.
świetna jest sałatka z selera naciowego, razowego makaronu, kurczaka z ogromną ilością curry i jogurtem:) polecam dla mnie pycha!
z chęcią bym o czymś takim przeczytała, bo też próbuję schudnąć a mam wolne do października wiec mam czas :)))
Tak!!! Robimy i to szybko! I może niech to będzie miesiąc, który pozwoli zmienić życie na lepsze!
Ja też niedawno odkryłam seler naciowy, a to za sprawą tej sałatki:
http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/salatki_jablka/zielone_jabluszko/przepis.html
Jest to o tyle fajny przepis, że można go dowolnie modyfikować: zazwyczaj nie daję awokado, ale wrzucam grzanki, lub ugotowany ryż, albo jakieś mięsko 🙂 Mój Mąż ją strasznie polubił (teraz wciąż kupuje seler naciowy). Fajnie, że seler jest taki zdrowy – nie wiedziałam 🙂
Mam pewne pytanko 🙂 Wynalazłam ostatnio u Ciebie na blogu metodę farbowania z odżywką. Czy mogę ją normalnie połączyć z farbowaniem na olej czy to nie będzie tak samo skuteczne? 🙂
ja od tamtego roku seler jadam , w surówkach , sałatkach … też lubię jego smak..
a co do akcji to możemy pic koktajle czy tez zajadać warzywa mnie nie przeszkadza zjadam je codziennie wiec się na pewno przyłączę ,uwielbiam owoce i warzywa :)))))))))))))0
Seler naciowy (2 łodygi)+jabłko to mój sposób na siemię lniane. Dodaję jeszcze do tego kawałek imbiru i pół cytryny.
hmmm seler naciowy bardzo lubię:) spróbuję z kiwi, bo za jabłkami nie przepadam (szczególnie zblenowanymi) a pietruszki wręcz niecierpię:P
Bardzo lubię seler naciowy, zawsze go po prostu podgryzałam, ale lada moment będę miała odpowiedni blender, to z przyjemnością wypróbuję ten koktajl 🙂
a ja mam takie głupie pytanie… to chodzi o tą natkę zieloną, a nie o biały korzeń, tak? Wybaczcie głupie pytanie, ale nawet nie wiedziałam że tą natkę się je? U mnie w domu używa się jedynie korzenia, do zup itd.
Czy ten naciowy można kupić wszędzie?
jestem za ! 🙂
Kochana Anwen!!! A co robisz, gdy świeżo umyte i wystylizowane włosy spotka deszcz?! Ja często zapominam parasola i później wyglądam, jakbym włosów nie myła od tygodnia (te cholerne, kwaśne deszcze!). Czy masz na to jakiś sposób?
A ja przy wzroście 158 cm ważę 50 kg :(. Może ten seler pomoże mi zrzucić jeszcze 3-4 kg.
Jak ktoś nie lubi smaku selera, to polecam koktajl seler naciowy + pomidory z puszki lub sok pomidorowy lub świeże pomidory i troszkę pieprzu. W smaku zbliżone do pomidorówki;)
Dziewczyny, wprawdzie nie na temat, ale dziś w rossmanie natknęłam się na przeceny odżywek i masek Alterry i Isany, są jeszcze tańsze 🙂
Uwielbiam sałatki z selerem naciowym ;D A do tego nasiona słonecznika- mniam ;D
Podchodziłam kilka razy do selera naciowego, jednak nie mogę się przełamać 😀 Na pewno wykorzystam Twoje rady i wypróbuję w różnych sałatkach i koktajlach 🙂
u mnie niestety seler powoduje dość intensywną reakcję alergiczną. Tak naprawdę unikanie go nie jest proste. np. zup na mieście nie jem, bo w polskiej tradycji warzywny wywar przeważnie go zawiera. Składy mieszanek przypraw też zawsze muszę skontrolować.
Ale znając jego właściwości żałuję, bo muszę omijać go szerokim łukiem! 😉
seler po wielu trudach zdobyty !
od jutra zaczynamy przygodę :))
Długo tu nie byłam, dopiero czytam ten wpis o selerze, a przyznam, że od marca do kwietnia był on nieodłączną częścią mojego śniadania. Codziennie zjadałam jedną łodygę, już po pierwszych dwóch dniach zauważyłam zanik wzdęć i zmniejszenie objętości brzucha. Należę do osób szczupłych, nie mam nigdzie tłuszczu, jednak brzuch zawsze mi wystawał i czułam się ciężko. To dlatego, że nie stronię od jedzenia tego, na co mam ochotę, moja przemiana materii pozwala mi na wszystko, nie przytyję. Nie jadam słodyczy i chipsów, bo mi nie smakują (tak, paradoks, ale naprawdę czuję obrzydzenie, gdy jem coś słodkiego, no chyba, że to truskawki czy wiśnie z domowego kompotu), ale sięgam po ciężkie potrawy z mięsem i tłustymi sosami.
Seler sprawił, że zaczęłam czuć się lżej, ale nie zauważyłam, żeby miał jakikolwiek wpływ na włosy. Dla każdego, kto chce się czuć dobrze i lekko polecam zjedzenie selera chociaż raz w tygodniu. Koszt jest niewielki, smak i włóknistość może nie każdemu się podobać, ale dla takiego samopoczucia naprawdę warto.
~ Mevennus.
Zapomniałam napisać, że pomógł również w likwidacji zajadów w kącikach ust, witamina B w tabletkach nie wchłaniała się tak dobrze, jak ta zawarta w selerze.
~ Mevennus.
Kiedyś czytałam o tym selerze i nawet próbowałam go jeść w miarę regularnie ale jakoś mi to nie wychodziło. Poza tym smak selera jest dla mnie jakiś odstraszający, już wolę drożdże… pozdrawiam 😉
_____________________
http://mojworkcamp.pl
A ja polubiłam seler jako surówkę. Pocięty w cieniutkie plasterki (nie przeszkadzają wtedy włókna) i doprawiony soskiem z cytryny wymieszanym z miodem i rozcieńcznoym wodą (dla liczących kalorie) lub z sosem vinegret (ja mój sosik robie na oleju lnianym, więc to dla mnie idealny sposób na włączenie obu składników do codziennej diety). Mam zamiar przygotowywać go sobie w ten sposón na przegryzkę do pracy. Mój tata zajada sałatkę z selera naciowego z pomidorem, olejem lnianym i pieprzem cayenne na śniadanie. Też smaczne.
Koktajl seler+awokado+sok jabłkowy+olej lniany jest świetny. Awokado ma właściwości nawilżające, więc jeżeli nie damy rady go zjeść to idealnie sprawdzi się jako maseczka na buzię 😀 🙂
Anwen nie wiem czy ktoś przede mną pisał i czy dalej praktykujesz i piłaś seler naciowy zmiksowany z truskawkami? Też nie czuć selera a można go sprytnie przemycić w takim koktajlu:)
Bardzo polecam dodać do koktajlu z selera naciowego i jabłka także kiwi, jest bardzo zdrowe. Taki koktajl to obecnie jedyna forma przemycania do mojej diety zielonych warzyw. Jestem w ciąży i mam do nich szczególny wstręt, ale ze względu na dobro synka wymyśliłam sobie, że właśnie w takich koktajlach przemycę świeży szpinak czy selera. Oczywiście z mnóstwem owoców:)
Bardzo lubię czytać Twoje teksty, a ostatnio zwłaszcza o macierzyństwie. Jednak czytając komentarze pod nimi miałabym ochotę czasem na Twoim miejscu wyłączyć funkcję komentowania… Np. w notce o planowanej wycieczce z córką – komentarze w stylu "samolubna matka, która na dodatek zniszczy spokój innym wczasowiczom". Jest to straszne. Sama też słyszę wiele nieprzychylnych tekstów o macierzyństwie, np. czytam do brzuszka i moje "życzliwe koleżanki" śmieją się, że jestem nawiedzona i tylko tracę czas, bo przecież dziecko i tak nic nie rozumiem. I weź tłumacz, że to nie o to chodzi… Eh… Przykłady można mnożyć. Pozdrawiam Cię serdecznie , Magda