To pytanie w radiu zadała mi ostatnio Ola i uznałam, że jest na tyle ciekawe, że warto by było odpowiedzieć na nie również na blogu :))
“Myślę,
że to ja 😉 Kiedy prosiłam ostatnio męża, żeby zostawił mi kilka
naleśników (chciałam z nich zrobić “pseudolazagnę”), zdziwiony zapytał,
czy zamierzam je położyć na włosy…”
i w sumie coś w tym chyba jest 😉 Na pewnym etapie Włosomaniaczka zaczyna poszukiwać rozwiązań dosłownie wszędzie i tak jak napisała Judyta “widzi jajko, myśli *odżywka!*”. Ale czy tylko to świadczy o tym, że zapadłyśmy na dziwną chorobę zwaną Włosomanią?
Patrząc na nas z boku, czytając nasze blogi rzeczywiście można by pomyśleć, że jesteśmy chore i mamy fioła na punkcie naszych włosów 😉 Ale czy rzeczywiście tak jest? Moim zdaniem nie 🙂 Podejrzewam, że podobnie jak i ja, większość Włosomaniaczek nie poświęca połowy dnia na pielęgnację włosów. Mamy inne zainteresowania, swoje sprawy i włosy nie przysłaniają nam całego życia… Pisałam kiedyś o tym ile czasu dokładnie zajmuje mi pielęgnacja i jak możecie zobaczyć TU wcale nie trwa to tak długo. Co w takim razie jeśli nie czas spędzany na dbaniu o włosy decyduje o tym, że jesteśmy Włosomaniaczkami? 🙂
- osoba potrafiąca zadbać o swoje włosy i uważająca je za swój największy atut
- osoba, która jednocześnie może pochwalić się nienagannym wyglądem oraz kondycją włosów
- osoba
która obsesyjnie dba o swoje włosy, dostaje szału gdy chociaż jeden
włosek jest rozdwojony lub niesfornie odstaje. W takim wypadku szybko
sięga po maskę lub olej by jak najszybciej doprowadzić włosy do stanu
idealnego - osoba, która “z głową” wybiera kosmetyki do włosów, zależy jej na zapuszczeniu, pięknych, zdrowych i długich włosów
- pochłania
go to w zupełności i zna wszystkie dobre i złe składniki szamponów,
odżywek, wie jak pielęgnować włosy farbowane, suche, zniszczone itd oraz
sama stosuję swoją wiedzę w praktyce i może się pochwalić swoimi
pięknymi włosami - osoba która nie może wejść do rossmana
- osoba
dbająca o swoje włosy i chcąca dla nich jak najlepiej… przez co
wydaje wszystkie pieniądze na różnego rodzaju specyfiki którymi o nie
dba. Która świadomie wybiera produkty do włosów a nie łapie co popadnie.
I która je bardzo kocha - to ktoś kto świadomie pielęgnuje swoje włosy chcąc dla nich jak najlepiej? Zgłębia swoją wiedzę i stosuje ja w praktyce?
- osoba świadoma potrzeb lub dążąca do poznania potrzeb swoich włosów i starająca się je zaspokajać
- ktoś,
kto na wszystkie otaczające go przedmioty (zwłaszcza produkty spożywcze
i, rzecz jasna, kosmetyczne) patrzy przez pryzmat wykorzystania dla
poprawy stanu swoich włosów A poza tym to jest po prostu ktoś szczerze zakochany w swoich włosach - osoba świadoma, co znajduje się w kosmetykach, których używa, a do tego przekładająca zdrowie włosów nad długość
- osoba,
z której śmieje się rodzina, kiedy nakłada sobie miód do maski bądź
żelatynę na włosy i chodzi z turbanem na głowie przez kilka godzin. - parafrazując Augustyna z Hippony, włosomania to wybór drogi miłości do włosów i wierność wyborowi;)
- osoba która kocha swoje włosy, ( i w nie inwestuje ;-)), a one nie zawsze są wdzięczne. Osoba, która swiadomie pielegnuje swoje włosy i dzieli się wiedzą o pielęgnacji z innymi
- osoba,
która kocha swoje włosy i świadomie potrafi o nie dobrze dbać aby były
piękne, ale też zdrowe. To także osoba, która dba o resztę ciała, bo bez
tego pięknych włosów ani rusz - to stan umysłu, który zmusza do zadbania o swoje włosy i wydania na kosmetyki i inne akcesoria bardzo dużo pieniążków
- szaleniec, który wydaje nawet najdrobniejsze zaskórniaki na to,żeby pielęgnacja włosów była jak najbardziej właściwa
- kobieta, która duży nacisk kładzie na wygląd i stan swoich włosów gdyż rozumie jak wielki wpływ na jej wizerunek ona mają;)
- osoba,
która stosuje świadomą pielęgnację włosów, dostosowaną do ich gęstości,
struktury, porowatości, najczęściej jest to też pielęgnacja naturalna
(unikanie SLS, silikonów, parabenów). - osoba namiętnie kochająca swoje włosy i bardzo kreatywna co do doboru produktów jakich będzie używać
- osoba,
która (jak padło już wyżej) widzi np kuchnię przez pryzmat składników
włosowych. Także osoba, która potrafi dłuuuugo mówić o włosach, nawet
tym nie aż tak bardzo zainteresowanym ;p W końcu osoba, która po wejściu
do jakiegokolwiek marketu czy osiedlowego sklepu szuka kosmetyków, bo a
nuż będzie coś ciekawego i niedostępnego nigdzie indziej - jeśli Wasz TŻ mówi Wam “Ostatnio duuuużo słucham o Twoich włosach”, to to jest włosomaniactwo
- (ciężki) przypadek kobiety, która wie, że jej włosy są kobietą Trzeba dopieścić, pochwalić i kochać “pomimo”
- bez
problemu ją rozpoznasz w drogerii- trzymając w jednej ręce olejek do
ciała, a w drugiej żel do higieny intymnej, będzie mamrotała pod nosem
jakieś angielsko-łacińskie nazwy jednocześnie błądząc wzrokiem po półce z
kosmetykami do włosów.
Wszystkie te Wasze definicje są świetne, ale niestety z niektórymi zgodzić się nie mogę, bo okazałoby się, że nawet ja Włosomaniaczką nie jestem 😀 Myślę, że dużo zależy od tego na jakim etapie włosomaniactwa aktualnie jesteśmy. Na początku rzeczywiście biegamy co chwilę do sklepu i wykupujemy wszystko co można nałożyć na włosy, testujemy każdą nowinkę i patrząc na każdy produkt (nie tylko kosmetyk) zastanawiamy się czy można by go użyć do włosów 😉 Oczywiście nie każda Włosomaniaczka ten etap przechodzi, podobnie jak nie każda z nas ma długie włosy (a może nawet wcale nie chcieć ich zapuszczać) czy idealną ich kondycję (chociaż do tego dążymy chyba wszystkie).
Moim zdaniem Włosomaniaczka to przede wszystkim osoba, dla której włosy i ich kondycja są na tyle ważne, że próbuje poznać ich potrzeby i świadomie je zaspokajać. Jest to też osoba, która ‘kocha’ swoje włosy pomimo wszystko, potrafi zaakceptować to, że nie są idealne i tę swoją ‘miłość’ wyraża tym, że świadomie o nie dba i ich nie niszczy.
Oczywiście możecie się z moją definicją nie zgodzić 😉 Każda z nas ma prawo inaczej to rozumieć i niezależnie od jakiejkolwiek definicji czuć się prawdziwą Włosomaniaczką.
Zanim rzucimy się w wir zakupów proponuję zacząć od poczytania i sprawdzenia tego, co już mamy w domu. Być może nie warto wyrzucać wszystkich kosmetyków, a wystarczy dołożyć do nich bardziej treściwą maskę czy lepszą składowo odżywkę. Te produkty, których nie chcemy już używać możemy wykorzystać w inny, nietypowy sposób 😉 O takich zastosowaniach pisałam TUTAJ.
Jak już wiemy co mamy, możemy się zastanowić nad tym, co jeszcze musimy posiadać w swoim arsenale by zacząć walkę o piękne i zdrowe włosy. Przykłady takich produktów zebrałam dla Was w dwóch wpisach. W pierwszym, o tym, że włosomaniactwo nie musi być drogie znajdziecie przykładowy, stosunkowo tani zestaw kosmetyków dobrych na początek (zajrzyjcie TU). W drugim próbowałam spisać te kosmetyki, które warto wypróbować, bo z obserwacji wiem, że sprawdzają się na wielu, różnych typach włosów (znajdziecie je TUTAJ).
Oczywiście samo zebranie kosmetyków nie wystarczy 😉 Musimy ich teraz używać i to regularnie. To właśnie systematyczność jest kluczem do sukcesu. Pisałam o tym między innymi w moich 5 zasadach pielęgnacji. Jeśli jeszcze ich nie znacie koniecznie zajrzyjcie TU.
Jeśli chcemy być prawdziwą Włosomaniaczką musimy też ograniczyć, a najlepiej całkowicie wyeliminować wszystkie zabiegi, które niszczą nasze włosy. Listę takich zabiegów zrobiłam już kiedyś na blogu TUTAJ. Oczywiście nie zawsze jesteśmy w stanie ze wszystkich tych rzeczy zrezygnować, ale możemy przynajmniej starać się wybierać tak zwane mniejsze zło (jak w moim przypadku farby z niewielką ilością PPD).
Na koniec pozostaje nam już tylko testowanie kosmetyków (o tym jak określić, które z nich nam naprawdę służą pisałam TUTAJ), czytanie i dokształcanie się w tej tematyce. O stronach, które sama najchętniej przeglądam szukając włosowej wiedzy i inspiracji postaram się napisać Wam w kolejnym wpisie 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Mam na imię Asia. Jestem włosomaniaczką… XD
Czeeeeeść Aaaasia 😉
Witaj Asiu 🙂
Ja jestem Weronika i też jestem włosomaniaczką… 😀
Hej Asiuuuuuuuuuuuuu 😀
Czuję się teraz jak na spotkaniu AA 😉
Tylko każda z nas jest Anonimową Włosomaniaczką ^^
Heeej dziewczyny 😀
Ja również jestem włosomaniaczką:D
Cześć Wam, ja też jestem włosomaniaczką 😀
Nie jestem pewna co do tej anonimowości… Mam wrażenie, że wszyscy wokół o tym wiedzą:D
Cześć piękne włosomaniaczki !
Jestem Paulina i też jestem włosomaniaczką! 🙂
moi rodzice uważają, że łatwiej mnie wyżywić, niż sprawić mi radość jakimś kosmetykiem, a tym bardziej ich kupnem 😀
Ania. Włosomaniaczka od września 2012 roku.
Cześć mam włosy ; )
Ramona,włosomaniaczka od pazzdziernika 2011 r.
Hej, jestem Kasia, jestem włosomaniaczką !
PS Ania, masz bardzo ciekawy głos, i świetny wywiad.
Pozdrawiam
Hej Dziewczyny, jestem Marta i jestem włosomaniaczką, chyba od zawsze 🙂
Cześć. Mam na imię Ola i właśnie zaczęłam być włosomaniaczką. ;D
xD
baaardzo trafna definicja Anno 🙂
czuję się włosomaniaczką odkąd mnie zainspirowałaś 🙂
pozdrawiam.
te definicje to masakra – masz dużo zdrowo kopniętych czytelniczek… Aż się uśmiałam ;P
mój chłopak już nawet nie pyta, bo nie jest w stanie przetwożyć wszystkiego o czym mu mówię 🙂 ostatnio mi mówił, że powinnam sobie zapisywać wszystko, co robię. Dla mnie to kilka rzeczy, dla niego to cała lista, której mężczyzna nie jest w stanie przyswoić 🙂
myślę, że ten obrazek pokazuje to doskonale 🙂 http://itsgag.com/wp-content/uploads/2013/05/How-To-Buy-Shampoo.jpg
Bardzo fajny wpis! A definicja z naleśnikiem – boska!
Ja się czuję totalnie wlosomaniaczką 🙂 Dbam o nie najbardziej 😉
Aniu przepraszam że nie na temat, ale myśle że Ty albo dziewczyny czytające bloga mogą mi pomóc. Szukam sklepu internetowego z kosmetykami, który prowadzi dziewczyna, która ma bloga. Jeśli ktoś wie to prosze o link. Z gory dziękuje.
ja znam taki : http://kokardi.pl/ 🙂
super, dzięki o to mi chodziło 🙂
Uśmiałam się 😀 zgadzam się w fragmentem Twojej definicji, w którym uwzględniasz miłość "mimo wszystko", bo włosomania to nie jest tylko idealny wygląd włosów. Moim włosom bardzo wiele brakuje, w zasadzie jestem na początku drogi, ale ich przeciętny (nieidealny) wygląd nie przeszkadza mi w traktowaniu siebie jako włosomaniaczki 🙂
ojej, a dlaczego Włosomaniaczka to "osoba która nie może wejść do rossmana" ?
bo zaraz coś kupi;p
mnie też to zastanawiało, a teraz to wiem już, że to trafna definicja… ile mam szamponów z Rossmana i co wchodzę to wychodzę z kolejnym ;o
czuję się początkującą włosomaniaczką, a komentarz, właściwie definicja z naleśnikami świetna 😀
miałam podobną sytuację z moim D….xD
Dokladnie ten komentarz jest swietny :D. Przeczytalam mezowi i odpowiedzial, ze nie zdziwilby sie :D.
ja jestem początkującą włosomaniaczka 🙂
ja też 🙂 wreszcie wiem co zrobić z moimi włosami 😀
Jak każę mojemu TŻowi mierzyć włosy i robić im zdjęcia to zawsze się ze mnie śmieje 😉
Już się chyba jednak przyzwyczaił do mojej wariacji na temat włosów :]
Rodzina tak samo, ale już część z nich zaczyna sięgać po moje rady 😉
Uwielbiam być włosomaniaczką! 😀
U mnie to samo, nawet twierdzę, że on to lubi ;p
Mój narzeka bo ciągle się na nich kładzie, zahacza i "te Twoje włosy są wszędzie" ale mówi, że ładnie mi w nich i jakbym je chciała ściąć to by mi to wyperswadował bo piękne włosy mam 😉
Ja w sumie tak. Tzn. Czuję się włosomaniaczką.
Może nie na podstawie tych komentarzy, ale bardziej na podstawie własnych obserwacji.
Dbam o swoje włosy, by były moją ozdobą, ale nie zajmuje mi to połowy mojego życia. Robię wszystko, by były piękne i zdrowe, ale równocześnie dbam o swój portfel. Staram się dobierać kosmetyki odpowiednio do ich potrzeb, by ich skład i cena nie zwalały z nóg (negatywnie). Boli mnie, jak widzę, jak niektóre dziewczyny traktują swoje włosy prostownica + farba + reklamowe beznadziejne kosmetyki + szarpanie, rwanie, wyrywanie itp. Kiedyś nie zwracałam tak na to uwagi, teraz przyprawia mnie czasami o drżenie 🙂
Jedynej rzeczy której nie wyeliminowałam i nie wyeliminuję długo to farbowanie. Ale przerzuciłam się na hennę, więc i to będę robić naturalnie 🙂
"osoba, która nie może wejść do rossmanna" – to mnie rozbawiło najbardziej xD
Oj tak, czytanie składów ^^ mimo że rozumiem z nich ledwie kilka rzeczy, to widząc za dużo silikonów stwierdzam: "ble" i odkładam xD
hehe dokładnie:D na mnie jeszcze panie ekspedientki w sklepach patrzą się jak na kogoś kto przyszedł na inspekcję do sklepu xD
Marta, "na mnie jeszcze panie ekspedientki w sklepach patrzą się jak na kogoś kto przyszedł na inspekcję do sklepu xD"
😀 😀 😀 Nie mogę, kolejna świetna definicja włosomaniaczki 😛
Ja mam wrażenie, że kasjerki w rossmannie się na mnie dziwnie patrzą i mnie chyba już znają, bo bywam tam ostatnio nawet kilka razy w tygodniu :C Muszę to zmienić, bo zbankrutuję niedługo 😛
Zdecydowanie jestem włosomaniaczką ;)zawsze walczę o jak najlepszy stan włosów i bardzo inspirujące są dla mnie włosowe historie 😉
No to trzeba wypróbować te naleśniki 😀
czuję i poczuwam się włosomaniaczką 🙂 i zarażam i uświadamiam innych 😛
Pod warunkiem ze byłyby usmażone na oleju kokosowym xD
Jestem raczkującą włosomaniaczką, mimo, ze nie mam włosów idealnych to systematycznie staram się poprawić ich kondycję i jestem z nich dumna 😀 Zakupy uwielbiam, a jak kupuje produkty do włosów to jestem podwójnie szczęśliwa 😀
Te naleśniki i rossman… coś w tym jest…! 😛
A ja mam takie pytanie – co jest złego w rossmannie?
Raczej co dobrego 😛
Włosomaniaczką chyba jeszcze nie jestem, ale czytając ten post własnie sobie uswiadomiłam, że na głowie mam już ok kilku godzin olejek:)
Na mnie ochroniarze w Rossmannie dziwnie patrzą jak tak stoję pół godziny przy jednym dziale i czytam składy kosmetyków :p
Grupa wsparcia :D:D
Ja właśnie od jakiegoś czasu myślę, że też mogłabym nazwać siebie włosomaniaczką, o włosy dbam chyba najbardziej 😀
Mój Tż ciągle się ze mnie nabija w kwestii włosów, np. mnie podpuszcza i zaczyna mnie pytać chociażby o upięcie włosów, ja zaczynam mu się od razu opowiadać jak zrobiłam, co nałożyłam na włosy że się tak błyszczą, ile urosły w ostatnim czasie itd. dopiero po chwili do mnie dociera że nawijam bez opamiętania..i to o włosach ;D Tak, z pewnością jestem włosomaniaczką, ale zgodnie z Twoją definicją kondycja moich włosów jeszcze pozostawia dużo do życzenia, ale wytrwale walczę o swoje 😀
Dopisuje się do tej listy jak najbardziej :))
Pozdrawiam http://www.petitechere.blogspot.com
Ja przez włosomaniactwo dorobiłam się włosów… na brodzie i niestety nie tylko, teraz muszę czekać na wizyte u endokrynologa, bo nie wiem czy to przez skrzyp i porzywe,bo podobna mają coś wspólnego z hormonami ;c
włosomaniaczką jestem, cieszy mnie wszystko dobre co zrobię dla swoich włosów, są w świetnym stanie, jednak chyba nigdy nie będą mi się podobać i ich nie zaakceptuję… są cienkie, przyklapnięte, nic nie da się z tym zrobić…. i coraz częściej myślę o ich obcięciu :<
http://imageshack.us/a/img152/5397/85832213.jpg
bardzo ładne włosy! 🙂 (i wcięcie w talii 😉 )
Cienkie? Przyklapnięte? Chyba sobie żartujesz bo wcale na takie nie wyglądają, wręcz przeciwnie 😛
Raczej początkująca i starająca sie nie zwariować ;3
A ja za tydzień na ustnej maturze z polskiego będę miała również obrazy. Pierwszy plan jednego z nich ? Włosy. "Czesząca się". No bo jakby inaczej. I love hair ! 🙂
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Slewinski/Images/Czeszaca_sie.jpg
Pozdrawiam, Natalia
Wszystkie odpowiedzi jak najbardziej, wyrażają kto to ,,Włosomaniaczka'',tyle, że do mnie nie każda odpowiedź pasuje.
Np. nie jestem osobą, która próbuje kuchenne produkty zastosować na włosy (kiedyś próbowałam, ale o tym dalej. Nie służy mi miód, jajko też nie, nawet siemię lniane, które uwielbiam pić. Po takich eksperymentach moje włosy, są sztywne i suche, zamiast, a szkoda:(. Jedynie wcierka z kawy mi służy na porost, a także hamuje wypadanie, płukanka z octu i wody też się sprawdza.
Aha przypomniało mi się jak przeczytałam komentarz powyżej, na mnie w drogeriach tez dziwnie patrzą, jak czytam składy 😀
A w domu ciągle słyszę, że sobie zaszkodzę tymi kosmetykami.
"A w domu ciągle słyszę, że sobie zaszkodzę tymi kosmetykami."
Dokładnie mam to samo… -,-'
I ja. "Po co nakładasz tyle rzeczy na włosy, powypadają Ci wszystkie".
Na szczęście moja współlokatorka i facet lepiej mnie rozumieją i nawet czasami jeszcze chcą o tym sluchać;d
Patrząc na półkę w łazience ( a właściwie na zawartość) i dotykając moich kosmyków, mogę stwierdzić- TAK JESTEM WŁOSOMANIACZKĄ !!! (i dobrze mi z tym) 😀
Z włosami mam mało wspólnego,tzn.nie dbam o nie tak jak powinnam 🙁 Mam nadzieje,ze kiedyś będę mogła sie nazwać wlosomaniaczka.
Teraz zaczęłam brać biotebal na włosy i widzę różnice:)
Podziwiam cie za taka pasje i ze masz ochotę tak dbać o swoje włosy.
Zapraszam do mnie na rozdanie
Jak zostać włosomaniaczką? Zobaczyć na szczotce, na podłodze czy na rękach za dużo włosów, grubo za dużo. Albo się sobie przyjrzeć w lustrze i zacząć się zastanawiać: "Czy ja zawsze miałam takie wysokie czoło?".
Ewentualnie przeczytać na ulotce ostrzeżenie, a potem zobaczyć w internecie, że to nie takie rzadkie, że podczas zażywania leku włosy gromadkami mogą pożegnać swoje dotychczasowe miejsce zamieszkanie i udać się na wieczne wakacje do odpływu wanny czy wejście od odkurzacza.
OJ TAK…SZCZEGÓLNIE ŻE W MIESĄCU ZUŻYWAM DWIE DUŻE BUTLE ODŻYWKI! 🙂 HEH
NO CÓŻ DBAM O NIE JAK TYLKO POTRAFIĘ
POZDRAWIAM
Mam na imię X i jestem wlosomaniaczką!
Co wazniejsze jestem z tego dumna. W koncu odnalazlam swoją pasje. Wydaje zaskorniakizeby kupic nowa maske 'bo przeciez promocja!!' Ochroniarze z Rossmanna patrza na mnie jakbym chciala cos ukrasc – czy to moja wina ze czytanie skladow nowych szmponow i porownanie zajmuje tak dlugo? Mój TŻ jest włosowym fotografem a raz dziennie podchodze do niego i pytam "Kochanie czy mam miekkie włosy" Mama zabrania mi chodzić do drogerii bo mam calą szafke wszystkiego i mnie straszy ze i tak polowe wyrzuce 🙁 albo ze WYŁYSIEJE (o zgrozo)!
Na majowce ze znajomymi poklocilismy sie. Trzasnał drzwiami. Po kwadransie wrócił z bukietem…..malych pokrzywek. Rzuciłam mu się na szyje. Znajomi nie wiedziali o co chodzi, sadzili ze to jakas obelga ze zamiast kwiiatow pokrzywy. Mój TZ odpowiedzial – ona sobie je ususzy i bedzie was później poic herbatka 😀
Oczywiście Rosmanna i SP unika jak ognia bo wie ze bez wejscia "na minutkę" ze mną skonczy się półgodzinnymi zakupami.
Tak jestem włosomaniaczką! 🙂
Ha ha mój narzeczony stwierdził ostatnio że się mocno poświęcam żeby mieć piękne włosy. A ja mu odp że robię to dla siebie i dla niego by mieć piękne włosy. Więc czuję się Wlosomaniaczka:)
Tez jestem włosomaniaczką, ale zdarzało mi się świadomie je zniszczyć np rozjaśnianiem. Niestety nie mogę pochwalić się świetną kondycją włosów nie mniej jednak wyglądają one o niebo lepiej niż rok temu i mam nadzieję, że z miesiąca na miesiąc będą co raz piękniejsze 🙂 Anwen napisała w swojej definicji ważną rzecz, że swoje włosy trzeba polubić takie jakie są. Ja zawsze miałam dość moich grubych i gęstych włosów i mimo tego, że teraz czasem również mnie irytują to zaczynam co raz bardziej doceniać to co dała mi natura 🙂
Ja etap kupowania wszystkiego co popadnie i testowania mam już chyba za sobą, teraz intensywnie denkuję i dążę do minimalizmu kosmetycznego.
Też jestem włosomaniaczką i każdy ma już mnie dość gdy zaczynam rozmowę na temat swoich włosów hehe :))
Ale jestem dumna z tego, że moje włosy wyglądają tak jak wyglądają i że mimo tylu farbowań nadal są ze mną i w o wiele lepszym stanie niż rok temu 🙂
Zgadzam się z Twoim podsumowaniem definicji włosomaniaczki 🙂 Zdecydowanie wolałabym mieć kruczoczarne drobne loki, ale i tak staram się dopieścić moje włosy, by były ozdobą. Mimo to rzadko jestem z nich zadowolona, a wciąż nazywam się włosomaniaczką. 🙂 U mnie na szczęście etap 'jajek, śmietany, miodu i mleka' przeszedł, co nie znaczy, że już nie sięgam po te rzeczy. Ale nie widzę samych maseczek po otwarciu lodówki 😀
Bywam włosomaniaczką dorywkowo. Czytam te blogi, podjaram się, ale mi przechodzi za tydzień czy dwa(a zapasy rosną…). Jakoś dziwnie te treści filtrują się przez moją głowę i wskutek tego w sumie więcej zrobiłam sobie szkody jak pożytku – przede wszystkim bardzo długo nie używając wcale szamponów z SLS (permanentny tłustawy przyliz) i odstawiając na amen silikony (teraz muszę te masakrycznie siepiące się końce ogarnąć);P Ale dzisiaj cyknęłam fotkę włosów i mało co na zawał nie zeszłam jak sobie uświadomiłam ile mi urosły przez ostatnie dwa lata. W końcu mogę je rozpuścić i nie straszę. I nie włażą do oczu… ;P
Jak na razie jako włosomaniaczka jeszcze raczkuję, ale już dostałam prawdziwego fioła. Nigdy przesadnie o siebie nie dbałam, a kobiecość to coś, co uparcie odwlekam jak najdłużej, ale bawić się włosami, maziać je, upinać – po prostu to kocham :). Natychmiast po przeczytaniu tego bloga(w którym utonęłam na ponad dwa dni, żeby wszystko ogarnąć) zaraziłam włosomaniactwem moje dwie koleżanki i zarażam dalej, w końcu razem raźniej 🙂 Teraz tylko codziennie się nawzajem macamy po włosach, obwąchujemy i porównujemy doświadczenia z bieżącej pielęgnacji :). Bycie włosomaniaczką jest fajne!
Masz rację. Ja też już przeszłam okres początkowy włosomaniactwa, a teraz robię dla swoich włosów to, co one uważaja za najlepsze 😉
Co z akcją suplementacyjną? Chyba już czas na rozwiazanie 😉
Za krótko jestem w temacie by móc nazwać się włosomaniaczką. Na pewno pogłębiam wiedzę o włosach i ich pielęgnacji, rezygnuję z czynników które je niszczą.
Mimo że włosomania, zdawała się dla mnie być czasowym lekarstwem na zniszczone włosy, teraz wiem że nie wrócę już od tego co było wcześniej, czyli do prostowania/rozjaśniania/farbowania.
Taaaak, moj mąż też nie pozwala mi wchodzić do Rossmana. To chyba to.
Och Anwen! Posłuchałam nagrania i stwierdzam, że masz cuuudowny głos! Ile ja bym dała za taki!;) Czuje się włosomaniaczką w 100% I życzę ci, abyś zawsze było taką inspiracją i tak miło odbieraną osobą jak teraz 🙂 Robisz dla nas tak wiele, że nie ma sposobu, aby ci się należycie odwdzięczyć ;D
Jestem włosomaniaczką bo:
– mój TŻ ciągłe wysłuchuje monologów na temat moich włosów,
– uwielbiam słyszeć słowa "o kurde, ale Ci urosły" (włosy oczywiście),
– jedną półkę w mojej łazience w całości wypełniają kosmetyki do włosów,
– unikam Rossmanna i innych drogerii (muszę zużyć dotychczasowy asortyment!),
– kupuje ocet, herbatę, kawę, banany co TŻ komentuje słowami "tylko mi nie mów, że to też na włosy",
– koleżanki pytają "jak ty to robisz, że masz takie włosy?" a fryzjerka "co robisz, że nie masz zniszczonych końcówek" czym ja jaram się nieziemsko 😉
"osoba która nie może wejść do rossmana" – a dlaczego nie może?? bez sensu :
Ja również nie zgadzam się z długością włosów, ponieważ zapuszczać ich nie zamierzam.
Dziś powiedziałam mamie w żarcie, że chyba wypróbuję sos sojowy na włosy, to wzięła to na serio i się poważnie przeraziła 😀
Bo na pewno zakupi jakiś cudowny specyfik do włosów 😉
Ja czuję się w 100% włosomaniaczką , zwłaszcza, że mój cały dzień wiąże się z włosami, jestem fryzjerką, pragnę żeby wszyscy mieli piękne zdrowe włosy, często odmawiam zrobienia zbiegu, który wiem, że zniszczy włosy.. wracam do domu czytam , kupuję testuje na sobie różne produkty, które mogłabym polecić klientką i nie tyko.. Choć staram się, czasami nie gadać tylko o włosach, bo może to być dla innych męczące 🙂
Anwen!! Jak ty mnie inspirujesz! Tylko dlaczego ja taka leniwa jestem? 😛
Zgadzam się z Twoją definicją w 100% no i chyba musze przyznać, że i mi się udzieliło to włosomaniactwo:D choć przede mną jeszcze sporo pracy i moje włosy nie zawsze wyglądają jakbym chciała to wciąż walcze o ich lepsze "jutro":D
Brakuje mi jednego ważnego punktu – włosomaniaczce trudno przejechać spokojnie tramwajem, iść na wykład, spotkać się w większym gronie, bo wciąż myśli: o, tej przydałoby się zrezygnować z prostownicy, ta powinna spróbować wydobyć skręt ze swojej szopy, ta musi koniecznie podciąć końcówki, tej poleciłabym jakaś mocną maskę, tej przydałoby się inne cięcie… I oczywiście (proszona lub nie…) zaraża tym wszystkie koleżanki 🙂
Jestem jeszcze baaardzo początkująca, ale już próbuję wszystkim pomagać. Mam proste niskopory, więc na swoich włosach nie bardzo mogę się wyżywać i wciąż wyobrażam sobie, co bym zrobiła z burzą puszących się, kręconych włosów mojej mamy i długimi do pasa falami kuzynki, nietkniętymi nawet odżywką, gdyby rosły na mojej głowie…
Ja się czuję kompletnie. Sytuacja sprzed kilku dni:
Ja:wychodzę?
Tata: gdzie?
Ja: do sklepu!
Tata: po co?
Ja: po spódniczkę.
Tata: a to na włosy?
PS: wiesz co strasznie doceniam w Twoim blogu?
W KAŻDEJ notce, kiedy wspominasz o czymś, o czym już kiedy pisałaś, zamieszczasz konkretne odnośniki, co nam maluczkim stanowczo ułatwia rozeznanie wśród miliona Twoich wpisów. Jest to na prawdę świetny pomysł (bo w wyszukiwarce po wstukaniu jakiegoś słowa pokazuje się czasem kilkanaście propozycji) i ja to w pełni doceniam!
Marta z Łodzi
podoba mi się ten post 😀
od października 2012 wchodzę w ten biznes-włos:p
a ja się mogę dołączyć do ostatniego wpisu tu załączam ten opisz z postu powyżej:
" bez problemu ją rozpoznasz w drogerii- trzymając w jednej ręce olejek do ciała, a w drugiej żel do higieny intymnej, będzie mamrotała pod nosem jakieś angielsko-łacińskie nazwy jednocześnie błądząc wzrokiem po półce z kosmetykami do włosów."
Włosomaniactwo to poważne zaburzenie. Sama na nie choruję 😉 A co do etykiet to kiedyś jak czytałam skład w pewnej z drogerii Pani ekspedientka nie wytrzymała i podeszła z pytaniem – czy tam naprawdę jest coś tak ciekawego napisane? 😉 Pozdrawiam wszystkie włosomaniaczki.
Miałam podobnie z mężem – zapytałam go czy mogę dostać jego starą skarpetkę, a on zapytał czy to do włosów… I rzeczywiście było – do koczka 😉
Ja dopiero od tego roku zaczęłam w pełni stosować metody Anwen i moje włosy jeszcze nie wyglądają tak dobrze, ale mam nadzieję, że już niedługo będę mogła się nazwać rasową włosomaniaczką 🙂
Właśnie przyszedł mi do głowy pewien pomysł – a może by tak stworzyć coś w rodzaju galerii włosów wszystkich włosomaniaczek? Co myślisz Anwen?
swietny pomysl, uwielbiam ogladac zdjecia wlosow 🙂
Hehe, można się uśmiać czytając tego posta 🙂
Włosomaniaczka na 102. 😀 Genialne definicje, ale się uśmiałam! 😀
nie czuje się włosomaniaczką, może dlatego że kojarzy mi się ona z osobą dla której włosy są na tyle ważne że co rusz testuje coś nowego i ma szafki wypchane różnymi specyfikami 😉 skłonna jest także testować dziwne produkty które na pierwszy rzut oka nie wyglądają jak odżywka do włosów, ale mogą nią być i pozytywnie wpływać na włosy.
a ja tylko dbam o włosy, czytam składy i mam tak naprawdę jeden szampon i kilka odżywek(jedna do mycia, druga do spłukiwania, trzecia bs), jeden olej, jeden podkreślacz skrętu(żel). poświęcam minimum czasu ale wystarczająco dużo żeby włosy wyglądały maksymalnie najlepiej- co jestzwiązane z dobrym dobraniem kosmetyków i świadomością w zakresie skladow.
jak dla mnie jesteś właśnie 100% włosomaniaczką 😀
Definicje genialne, uśmiałam się ;D "Osoba która nie może wejść do Rossmanna" to mnie rozwaliło haha
Też jestem włosomaniaczką, kocham swoje włosy i dbam jak mogę o nie.
Jeszcze nie jestem włosomaniaczką ale powoli "zarażam się" od Was 🙂
włosomaniactwo to bardzo dobre określenie bo mnie naprawdę dopadła jakaś mania włosów xD jak zacznę zaczytywać się w artykuły i porady to koniec. zapominam że mam coś zrobić, że mija już kilka godzin przy komputerze… ciągle szukam więcej i więcej informacji 😉 muszę to sobie jakoś ograniczać 😉
aleś nieładnie zmieniła naglówek
Włosomaniaczki! Dla wysokoporowatych włosów o przesuszonych, porozdwajanych i łamliwych końcówkach i skalpem ze skłonnością do przetłuszczania nada się do olejowania olejek z Babydream'a? Lepiej niebieski, czy różowy? Sama już nie wiem 🙁
Też mam włosy wysokoporowate. Nie miałam okazji używać różowego, ale póki co używam niebieskiego i działa bardzo fajnie.
ja mam wlosy wysokoporowate, rozowy jest swietny, polecam tez migdalowy, jest niedrogi 🙂
Ja z racji pracy często jestem w sklepach, dlatego mój chłopak nie jest w stanie wejść ze mną do sklepu. Od dwóch miesięcy prawie za każdym razem jak jestem w sklepie coś kupuję.. Jeszcze trochę i mój budzet nie wytrzyma 🙂 Włosomaniacwto jest zaraźliwe.. 🙂
Haha rzeczywiście też zaobserwowałam,że niektóre włosomaniaczki mają bzika 😀 Ale z tymi naleśnikami to już by była przesada 😀 Na początku włosomaniactwa chyba rzeczywiście powinno się omijać rossmana 😀
ta ostatnia odpowiedź bardzo fajna, wypisz wymaluj ja 🙂 chociaż ja nie jestem prawdziwą włosomaniaczką, świadomie dbam o włosy ale mam dosłownie kilka produktów do włosów i jestem minimalistką jeśli chodzi o pielęgnację 🙂 niemniej jednak zaliczam się do grona świadomych konsumentek co mnie bardzo cieszy 🙂
Wstaw gdzies zdjecie z poprzedniego banneru, bylo sliczne, wcisnij go gdzies z boczku, proszeeee 🙂
Obecny nagłówek jest o wiele ładniejszy niż poprzedni. Mniej znaczy więcej. 🙂
Ja bym zmieniła czcionkę 😉
Super zmiana 😉 Coraz częściej tu zaglądam bo jest bardzo ciekawie;)
drogie wlosomaniaczki mam do Was pytanie ja jeszcze nie mam takiego doświadczenia więc pytam Was 😉 od 2 lat farbowalam wlosy farbami drogeryjnymi,obecnie już od 3 miesięcy nie farbuję wlosów ( mój obecny kolor to ciemny blond- jasny brąz) Czy moge pofarbowac wlosy henna ? Czy nie wyjdą mi zielone wlosy? Czy Venita to dobry wybór ?
Piekny baner!!!! Uwielbiam własnie to Twoje zdjecie.
W moim otoczeniu ludzie przestają się już dziwić wszystkim eksperymentom, przeciwnie – zaczynają mnie pytać o rady i motywują do założenia bloga 😀 Jednak rok aktywnej włosomanii odbija się w życiu 😀
Ja jestem od roku i chyba tak już zostanie:)
a mój mały synek, który jest na etapie naśladowania dorosłych, wszystko wciera we włosy… masło z bułeczki, pianę z kąpieli,
Ja się wpasowuję w to że dba o włosy i o całe ciało : )
Przez moje włosomaniactwo mój mąż wie o włosach więcej, niż przeciętna "niewłosomaniaczka";D
kiedy nakładam na włosy maskę i owijam głowę folią aluminiowa, mój mąż twierdzi, że łączę się z kosmosem… 😛
ja też jestem włosomaniaczka:)
Beata włosomaniaczka
Ja jestem początkującą włosomaniaczką ale już wszyscy mają mnie dosyć 😀
Dzisiaj usłyszałam że znam się tylko na "żelowaniu i natłuszczaniu włosów" 🙂
Hej Anven:) napisz proszę co sądzisz o kreatynowym prostowaniu włosów. To dla mnie bardzo ważne.
Mogę nawet stwierdzić że od tego zależy życie moich włosów.
Jestem Dziuńka, postanowiłam się ujawnić parę miesięcy temu… jestem włosomaniaczką!! 😀
http://www.bemyhairlover.blogspot.com
Hej:) Ja od kilku dni zaczęłam Włosomaniactwo. Bardzo zniszczyłam swoje włosy przez codzienne prostowanie. Jak wiele dziewczyn, nie mogłam pogodzić się z tym, że falują i są puszyste 😀 Po tylu latach przesuszyłam je i są teraz bardzo "puchate" i suche, końcówki porozdwajane. Jak byłam dzieckiem miałam długie, piękne i o dziwo bardziej proste włosy. Szukałam info w necie i trafiłam na Twojego bloga, co okazało się moim największym szczęściem. Od jakiegoś czasu namiętnie czytam Twoje posty, przejrzałam już chyba wszystkie MWH. 😀 Zrobiłam remanent w swoich kosmetykach i przeraziłam się. Miałam sobie do tej pory jeden szampon, a jak przeanalizowałam skład to olaboga… Najpierw radykalny krok, ścięłam je przedwczoraj. Potem zakupy i polecane tutaj kosmetyki. Starałam się zrobić to rozważnie i z głową. A teraz debiutuje w olejowaniu włosów, piciu ziół i nakładaniu odżywek. Nigdy wcześniej tego nie robiłam i trochę to dla mnie nowe, ale liczę, że się przyzwyczaję i jakoś współgram to z zajęciami na studiach. Może kiedyś pochwalę się ładnymi włosami. Powiem Ci, że to co robisz na tym blogu jest naprawdę piękne. Nie chodzi tu tylko o włosowe porady, ale i aspekt psychologiczny ( studiuję psychologię, więc to zboczenie zawodowe, że spojrzałam na to pod tym kątem ;p ) Stałaś się dla wielu dziewczyn swoistą inspiracją. Dla wielu z nich dbanie o włosy stało się czymś ważnym w życiu, oderwaniem od problemów, sposobem na stres, na relaks. Bardzo podoba mi się idea Twojego bloga Anwen i będę go z przyjemnością śledziła jednocześnie sama stając się włosomaniaczką. Życzę Ci samych sukcesów w życiu. Pozdrawiam Ciebie jak i inne Włosomaniaczki :* Buziaki!
PS: Pierwsza definicja z naleśnikami mnie rozbroiła. Ale fakt, mój chłopak jak zobaczył, ze nakładam na włosy żółtko to też miał śmieszną minę. Ale póki co cierpliwie zamawia mi na allegro wcierkę Jantar i inne takie 😀
cześć:)
Ja podobnie jak Iz. dopiero zaczęłam swoją przygodę z prawdziwą pielęgnacją włosów. Od kilku lat rozjaśniałam włosy, używałam prostownicy. Jakiś miesiąc temu trafiłam na blog Anwen i postanowiłam poprawi kondycję swoich włosów. Zaczęłam od odstawienia prostownicy i suszarki, nad czym trochę ubolewam, bo mimo używania grzebienia, włosy wyglądają na rozczochrane… Pocieszam się jednak, że to raczej kwestia ich kiepskiego stanu (przesuszenia), niż brak prostownicy.
Oprócz odstawienia czynników szkodliwych, zaopatrzyłam się w szampon Baby Dream, odżywkę 'Avokado i masło karite' Garnier i maskę Alterra, piję skrzypopokrzywę.
Z wielkim zdziwieniem czytałam wpisy o olejowaniu włosów ("Jak to, olej na włosy??"), zwłaszcza że moje szybko się przetłuszczają i myję je codziennie. Postanowiłam jednak spróbować i jak na razie wychodzi mi to na dobre 🙂 Używam oleju kokosowego, co wpływa pozytywnie także na mojego męża, on uwielbia ten zapach 🙂 poza tym zauważył, że moje włosy są bardziej miękkie i miłe w dotyku.
W styczniu zamierzam udać się do fryzjera, zmienić kolor na naturalny i trochę podciąć.
To dopiero początek, ale codziennie czytam nowe wpisy i stosuję obmyślony przez siebie plan pielęgnacji włosów. trzymajcie kciuki:)
Pozdrawiam i życzę powodzenia:)
Agnieszka.
Jestem wlosomaniaczka!! <3 <3 kocham moje wlosy
Włosomaniaczka jestem chyba od dziecka. Dbam o wlosy jak tylko moge, ale przy moich wlosach z prostownicy niezrezygnuje;/ powód? wkrótce opisze go na swoim blogu bo nie chce ci zajmowac miejsca na twoim blogu moimi wpisami 😉
Jestem totalnie włosomaniaczką do potęgi entej;D Już w południe myślę co zrobię z włosami wieczorem;D
Moje włosomaniactwo dalece wykracza poza zainteresowanie wyłącznie własną czuprynę. Widząc kogoś analizuję jego włosy:) takie zboczenie. Ponadto zarażam manią dbania o włosy wszystkich dookoła.
Definicje prześwietne, leżę ze śmiechu (mimo, że pod znakomitą większość ze swoim włosomaniactwem nie pasuję) ;).
Dodałabym: "Osoba, która we wszelkich drogeriach brana jest za złodzieja/konktrolę/tajemniczego klienta (ogólnie kogoś podejrzanego)" przez czytanie składów właśnie 😉
Anwen, powinnaś zrobić test na włosomaniaczkę. Takie jak są w gazetach ;).
Jestem włosomaniaczką 😀 niedawno mój chłopak opowiadał, jak to w kościele ksiądz mówił w kazaniu o Marii Magdalenie, która wycierała włosami stopy Jezusa. Ksiądz, żeby uświadomić jakie to było poświęcenie dla kobiety, kazał mężczyznom spytać swoje partnerki, jak ważne są dla nich włosy. Jak to mój TŻet stwierdził – "ja Ciebie nawet nie muszę pytać…" 😀
Hej dziewczyny! Pod jakim adresem znajdę forum włosomaniaczek. Gdzieś mi zjadło linka a teraz nie umiem znaleźć 🙁
Najprawdopodobniej należę do Włosomaniaczek!!Na wlosy nakładam,dosłownie wszystko
Czemu nie może wejść do rosmana??