Tym razem mam dla Was historię inną niż wszystkie. Taką bez licznych włosowych eksperymentów i szczęśliwego, robiącego wrażenie zakończenia… Czasami jest tak jak w przypadku Kariny, że na drodze do pięknych i zdrowych włosów stają nam przeszkody, które nie tak łatwo ominąć. Nie wolno się jednak poddawać czy załamywać, trzeba walczyć i dziś chciałabym, żebyśmy dodały nieco otuchy i nadziei Karinie 🙂
Kiedyś miałam piękne zdrowe włosy…. było to bardzo dawno temu, bo gdy poszłam do pierwszej liceum wpadłam na wspaniały pomysł. W pogoni za osobistym pięknem, którego szuka każda nastolatka
postanowiłam się przefarbować na czarno, co było najgorszym pomysłem w
moim życiu.
postanowiłam się przefarbować na czarno, co było najgorszym pomysłem w
moim życiu.
Oczywiście cały czas farbowałam je farbami drogeryjnym z
dużą ilością amoniaku oraz codziennie prostowałam co przyczyniło się do
całkowitej destrukcji moich cieniutkich włosów. Po 1,5 roku postanowiłam,
że się wezmę w garść i zaprzestałam farbować. Chyba nie muszę wspominać
jak okropnie wyglądały moje włosy wysuszone do ostatniej kropli,
rozdwojone i z odrostami do polowy głowy… okropieństwo!!! 😉
dużą ilością amoniaku oraz codziennie prostowałam co przyczyniło się do
całkowitej destrukcji moich cieniutkich włosów. Po 1,5 roku postanowiłam,
że się wezmę w garść i zaprzestałam farbować. Chyba nie muszę wspominać
jak okropnie wyglądały moje włosy wysuszone do ostatniej kropli,
rozdwojone i z odrostami do polowy głowy… okropieństwo!!! 😉
Dałam jednak radę i po 2,5 roku (bo moje włosy strasznie powoli rosną )
odzyskałam naturalny kolor, Nadal nie byłam jednak zadowolona z jakości moich włosów, gdyż były one suche, matowe i łamiące się chociaż nie wykonywałam na
nich już żadnych drastycznych zabiegów. Bardzo się temu dziwiłam, ale cóż mogłam począć. Stwierdziłam, że może one już takie są i nigdy
nie będę miała już pięknych włosów.
odzyskałam naturalny kolor, Nadal nie byłam jednak zadowolona z jakości moich włosów, gdyż były one suche, matowe i łamiące się chociaż nie wykonywałam na
nich już żadnych drastycznych zabiegów. Bardzo się temu dziwiłam, ale cóż mogłam począć. Stwierdziłam, że może one już takie są i nigdy
nie będę miała już pięknych włosów.
Około rok później
zorientowałam się, że gubię bardzo, bardzo dużo włosów. Na początku to
bagatelizowałam, tłumaczyłam sobie, a to zmianą pory roku, a to tym, że te,
które muszą to i tak mają wypaść i że to naturalna kolej rzeczy.
zorientowałam się, że gubię bardzo, bardzo dużo włosów. Na początku to
bagatelizowałam, tłumaczyłam sobie, a to zmianą pory roku, a to tym, że te,
które muszą to i tak mają wypaść i że to naturalna kolej rzeczy.
Z miesiąca na
miesiąc włosy leciały coraz bardziej. Przerażona tym stanem płakałam i
panikowałam, bo bałam się że zostanę całkiem łysa….. W tym okresie
zaczęłam szukać pomocy w internecie i takim sposobem znalazłam twój blog
ANWEN;) Zaczęłam kupować witaminy, pić drożdże, wypróbowałam oleje na
wypadanie włosów, ale nic nie pomagało. W końcu otrząsnęłam się z amoku i
udałam się do specjalisty. Okazało się, że to NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY:(((
miesiąc włosy leciały coraz bardziej. Przerażona tym stanem płakałam i
panikowałam, bo bałam się że zostanę całkiem łysa….. W tym okresie
zaczęłam szukać pomocy w internecie i takim sposobem znalazłam twój blog
ANWEN;) Zaczęłam kupować witaminy, pić drożdże, wypróbowałam oleje na
wypadanie włosów, ale nic nie pomagało. W końcu otrząsnęłam się z amoku i
udałam się do specjalisty. Okazało się, że to NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY:(((
Po 7 miesiącach zażywania tabletek wypadanie trochę ustąpiło, ale moje
włosy są teraz bardzo rzadkie po intensywnym wypadaniu i bardzo matowe. Czasami tracę wiarę w to, że uda mi się zapuścić długie, piękne włosy. Choć staram się jak mogę już od roku to i tak nie widzę jeszcze dużych efektów swojej zawziętej pielęgnacji:( Trochę już się poddaje, choć wiem, że w tych sprawach potrzeba na to dużo, dużo czasu.
włosy są teraz bardzo rzadkie po intensywnym wypadaniu i bardzo matowe. Czasami tracę wiarę w to, że uda mi się zapuścić długie, piękne włosy. Choć staram się jak mogę już od roku to i tak nie widzę jeszcze dużych efektów swojej zawziętej pielęgnacji:( Trochę już się poddaje, choć wiem, że w tych sprawach potrzeba na to dużo, dużo czasu.
Jako
kobieta czuje się bardzo źle z tym, że na głowie mam tylko kilka włosów, zwłaszcza, gdy
patrzę na inne dziewczyny, które mają ich istną burzę. W ciągu tego roku dwa razy ścięłam większą ilość włosów, bo chciałam by wydawały się choć trochę gęstsze ;/ Pokazuje tutaj kilka zdjęć – wszystkie są robione od momentu
mojej przygody z włosomaniactwem.
kobieta czuje się bardzo źle z tym, że na głowie mam tylko kilka włosów, zwłaszcza, gdy
patrzę na inne dziewczyny, które mają ich istną burzę. W ciągu tego roku dwa razy ścięłam większą ilość włosów, bo chciałam by wydawały się choć trochę gęstsze ;/ Pokazuje tutaj kilka zdjęć – wszystkie są robione od momentu
mojej przygody z włosomaniactwem.
Obecnie moja pielęgnacja wygląda tak:
Myję włosy dwa razy w tygodniu szamponami z ISANY, przed myciem
oczywiście olejuję oliwką z BABYDREAM (końcówki) w skalp wcieram na
przemian SESE, KHADI, ALME, HEENARE. Używam również oleju kokosowego.
Czasami dodaje do maski puder KALPHI TONE. Po myciu stosuje odzywke ISANY z olejkiem z BABASSU (zrobiłam
sobie zapasy, bo obecnie jej już nie ma w sprzedaży), a także różnego
rodzaju odżywki z ALLTERY i maski: KALLOS LATEE, MASKA ALTERRA GRANAT I ALOES, I MASKA PRO-SALON. Jeśli chodzi o wcierki to używam Jantar. Piję też drożdże i skrzypokrzywę.
oczywiście olejuję oliwką z BABYDREAM (końcówki) w skalp wcieram na
przemian SESE, KHADI, ALME, HEENARE. Używam również oleju kokosowego.
Czasami dodaje do maski puder KALPHI TONE. Po myciu stosuje odzywke ISANY z olejkiem z BABASSU (zrobiłam
sobie zapasy, bo obecnie jej już nie ma w sprzedaży), a także różnego
rodzaju odżywki z ALLTERY i maski: KALLOS LATEE, MASKA ALTERRA GRANAT I ALOES, I MASKA PRO-SALON. Jeśli chodzi o wcierki to używam Jantar. Piję też drożdże i skrzypokrzywę.
Te wszystkie zabiegi sprawiają, że włosy są mocniejsze u nasady i
mniej ich wypada, ale przede mną jeszcze długa droga w dążeniu do
pięknych włosów.
Bardzo proszę o komentarze
osób, które również cierpią na tę chorobę, żeby napisały czy można odzyskać ładne włosy, a nie cienkie i matowe…
osób, które również cierpią na tę chorobę, żeby napisały czy można odzyskać ładne włosy, a nie cienkie i matowe…
Komentarze
2 razy w tygodniu ? :O zazdroszcze! 🙂
Ja też zazdroszcze! 😀
pewnie mały błąd się wkradł 😉
mi się włosy ogólnie podobają, i wierze,że uda Ci się je doprowadzić do takiego stanu o jakim marzysz, trzymam kciuki!
dlaczego błąd? Znam osoby, które również mogą myć włosy 2 razy w tygodniu mają je na prawdę bardzo ładne 🙂
Dlaczego błąd? Mycie 2x w tygodniu jest takie nietypowe? 😀 Nie wiedziałam 😉 Przecież to nie jest jakoś bardzo rzadko.
Ja też myję 2x w tygodniu 🙂 chyba , że mam chęć na maskę to częściej 😉
ja zawsze myje w środy i soboty :))
Ja też myję włosy 2 razy w tygodniu. Czasem nawet raz w tygodniu się zdarzy :)I włosy nigdy nie są przetłuszczone 🙂
Moja mama ma bardzo suche włosy i potrzebuje je myć nawet raz na dwa tygodnie! Okropnie jej tego zazdroszczę, bo ja muszę co drugi dzień…
Ja również:)
Mogłabym myć co 5 dni, gdyby nie to, że pod koniec brak im nawilżenia:)
kochane włosomaniaczki to nie jest błąd tylko naprawde myję je 2 x w tygodniu poprostu wiecej nie potrzebują. Dziekuje za wszystkie miłe komentarze;* ale jeszcze przede mna długa droga bo w chwili obecnej nadal mocno wypadają:( Karina
Hej nie załamuj się ja choruje od 6 lat i rzeczywiście włosy mi wypadały ale jak zaczęłam łykać euthyrox i zaczęła mi się stabilizacja hormonów to powiem ci szczerze że mniej wypada. Piję drożdże, siemię lniane,łykam Biotebal 5(biotyna),łykam olej z wiesiołka no i wykonuje wszystkie inne zabiegi na włosy plus zdrowe odżywianie oraz porządna dawka sportu. Zrób koniecznie USG i Ft3 i Ft4 żeby wykluczyć hashimoto a to co innego niż niedoczynność tarczycy. Podstawa leczenia to dobry endokrynolog. Nie załamuj się jak unormujesz hormony na odpowiednim poziomie to zobaczysz że problem wypadania minie lub zmniejszy się.Myśl pozytywnie to nie koniec świata-życzę powodzenia i zdrowia
ja tez jestem zalamana! twoje wlosy sa piekne w porownaniu z moimi! leca mi jak szalone.boje sie ze lysa zostane! lykam eutyrox od dawna,mam ustabilizowane hormony a wlosy dalej leca …. ja mam niedoczynnosc spowodowane hashimoto!!!!
U mnie to samo. Wyglądają identycznie. Do tego co je podetne, żeby wyrównać to za jakiś czas znowu robią się na końcach takie postrzepione przeswity – jak nieudane ,,pazurki,,. Włosomaniactwem zajmuje się od ok. 5 lat. Od kilku miesięcy mam zdiagnozowaną niedoczynność. Płakać się chce, bo tyle pracy się wkłada a tu hormony się zachwieją i włosy zaraz lecą… a marzenie o długich włosach jest od dziecka… i patrzy się na inne włosowe historie i na spektakularne efekty i depresja bierze… ale skoro leki mają pomóc… to staram się nie tracić nadziei. Podobno trzeba przy tarczycy bardzo mocno je odżywiać od środka- witaminy i składniki odżywcze, bo niedoczynność hamuje metabolizm- czyli włosy pozostają mocno niedożywione… grunt teraz to się nie poddać chociaż łatwo nie jest 🙁
Ja lykam novothyral 75. I wlosy w ciazy i po ciazy mialam dosc geste.
Do tego mam pcos wiec uzywam loxonu 2.
No i wlosy mi sie znow przerzedzily… zaczelam puchnac i zbadalam ft3 i ft4 i znow ponizej normy niedoczynnosc. Mam zwiekszona dawke. Wlosy mniej suche. Ale ja mam lojotok i myje codzien. A do tego cale mega spuszone teraz lepsze ale niestety rzadsze. Kupilam doczepy clip in i tapiruje lekko.
też mam bardzo mało włosów.. ehh zazdroszczę Ci Anwen tej "burzy, istnej burzy włosów"
Ja mam niedoczynność tarczycy 🙂 zaczęło się w lutym 2012, a w kwietniu zaczęłam brać euthyrox (50 wtedy). Mi osobiście nie wypadało wcale więcej włosów, ale byłam ogólnie nie do życia, mega dół, ciągłe zmęczenie, +10kg bez zmiany żywienia…Jednym słowem masakra. Wzmożone wypadanie zauważyłam dopiero koło października jak zaczęłam brać większą dawkę (88). Trwało to 2-3 miesiące, nie powiem, żebym regularnie stosowała wcierki, ale w kóncu ustało!
Teraz mam super mocne włosy, jednak jest ich 2 razy mniej niż na początku mojego włosomaniactwa 🙁 (również zaczęłam styczeń 2012). Teraz walczę o to, żeby odrosło ich więcej 🙂 Także nie martw się, jeśli nadal Ci dużo wypada, unormujesz dawkę i będzie git 🙂
Witam w klubie 😉 też mam tarczycę, a o tym, że ją mam dowiedziałam się zaraz po maturze (czyli 3 lata temu), jednak miałam ją już podejrzewam od początku technikum. Oczywiście oprócz nagłego przybrania na wadze (chociaż z tym zawsze miałam problem) pojawiały się też inne aspekty choroby, czyli to wspomniane zmęczenie, obniżony nastrój, które były zawsze brane przez najbliższych za lenistwo, no i to nieszczęsne wypadanie włosów i sucha skóra. Najgorzej włosy wypadały mi tuż zanim dowiedziałam się o chorobie, chociaż nigdy nie były bardzo rzadkie, w tedy na prawdę się przerzedziły… nie przejmowałam się tym jednak, bo jakoś nigdy mi na włosach nie zależało (teraz już tak;)) W każdym razie, Ameryki nie odkryję, że jest to wina hormonów. Na szczęście są od tego leki (większość chyba bierze euthyrox). Też na początku brałam 50, potem 75 w weekendy, a w zwykłe dni dalej 50, w końcu zmieniłam lekarza i nowy przepisał mi 88, w tedy dopiero TSH spadło mi do 4 coś, ale to jeszcze za wysokie, więc teraz biorę 112 🙂 jeżeli hormony będą w normie, to i włosy nie będą wypadać! Osobom chorym na tarczycę pewnie nie uda się całkowicie zahamować tego wypadania, ale na pewno zredukować do minimum. Trzymam za Ciebie kciuki! I życzę cierpliwości 😉 będzie Ci potrzebna 🙂
Może źle Cię zrozumiałam ale dla ścisłości – tarczycę ma każdy, to gruczoł jak wiele innych a problemem może być jej nadczynność lub niedoczynność – jak w waszym przypadku.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w walce o piękne włosy 😉
ja jestem po operacji tarczycy juz 17 lat. kiedys na wlosy nie zwracalam uwagi. odkad wpadlam we wlosomaniactwo i zaczelam sie nimi bardziej zajmowac zauwazylam ze wypada mi duzo wlosow. zawsze byly cienkie i przetluszczajace sie. a hormony mam w normie. biore euthyrox N75. moja endokrynolog twierdzi ze wina wypadania nie jest tarczyca tylko stres. a tego niestety mam spora dawke – glownie w pracy choc w domu rozniez 🙁
ewa
Hej, ja też cierpię na niedoczynność tarczycy – i to galopującą,spowodowaną chorobą hashimoto. Na bloga Anwen trafiłam w październiku 2012 a teraz – po pół roku! Już mam dużo gęstsze włosy u nasady, mimo kolejnych rzutów choroby i meeeega wielkich dawek euthyroxu. Bardzo pomogły mi kuracje wewnętrzne – drożdże piwowarskie i olej z wiesiołka. I radykalna zmiana diety, szczególnie odstawienie cukru, mięsa i nabiału + dużo ruchu, bo niestety mamy tendencję do zatrzymywania wody w organizmie przez niedoczynność. Te rady dotyczące diety które napisała Anwen też są pomocne.
Pozdrawiam i trzymam kciuki żeby Tobie też się udało! Żałuję że nie robię sobie zdjęć, bo moja zmiana jest spektakularna i jest w dużej mierze zasługą Anwen (i mądrego endokrynologa). Ale za to wszyscy znajomi którzy pytają się co zrobiłam z włosami są odsyłani tutaj więc robię reklamę 😉
Ja się leczę na niedoczynność chyba już od 10 lat, okazało się, że mam podobnie jak koleżanka wyżej Hashimoto.. Na bloga Anwen trafilam w lipcu i od tamtej pory dbam o włosy, które niestety jak leciały tak lecą.. Miały swoje "lepsze" dni, używałam chyba już wszystkiego a mimo tego dalej boje się przejechać rękoma po włosach.. W wakacje jak wróce ze studiów do domu wybieram się do specjalisty.. choroba chorobą, ale ile można lecieć na środkach przeciw wypadaniu włosów – i bez dłuższych efektów..
PS ja biore Letrox 50 😉
Hej, ja z kolei mam kombo niedoczynności tarczycy i anemii, pojawiające się co kilka miesięcy, nie wiadomo, skąd:D dopiero zmiana diety, względnie regularny tryb życia i powrót do sportu osłabił objawy, m.in. wypadanie włosów, ktore szło w setki… Nadal wierzę, że uda mi się mieć względnie gęste włosy, bo akurat na brak połysku i miękkości narzekać nie mogę.
Wcale nie wyglądają tak ,źle, widać że choć cienkie to bardzo zadbane 🙂
Właśnie sama mam cieniutkie włosy i mi nie wypadaja w wygladaja nie wiele grubsze od twoich wiec nie wygladasz zle 😉 a włosy sa bardzo ladnie zadbane tylko pozazdroscic 😉
koniecznie idź oprócz endokrynogloga jeszcze do dermatologa, mam zbliżone problemy (ostatecznej diagnozy jeszcze brak) ale w związku z hormonalnymi zaburzeniami dostałam Aplicort E i pomogło bardzo szybko, zawsze to jakieś wyjście
Też kiedyś stosowałam ten lek, działa super;)
a co to za lek Aplicort E?
Lek wzmacniający włosy i stymulujący włosy do porostu. Polecany przy łysieniu androgenowym i nie tylko. Dostępny tylko na receptę. Również go polecam!
są bardzo zadbane to rzuca się w oczy od razu są suuuuper błyszczące ja i pewnie nie tylko ja ale i wiele dziewczyn tego może Ci pozazdrościć , Aga
Można odzyskać 🙂 Ja też choruje na niedoczynność, zdiagnozowana choroba Hashimoto, biorę euthoryx na przemian 50 i 75. Jak wyrównasz poziom hormonów to wszystko zacznie wracać do normy. Na wypadające stosuje Radical i mi pomaga.
ja rowniez mam niedoczynnosc tarczycy, lecza mnie euhyroxem 50 mg, wypadanie ograniczylo sie ale w niewielkiej mierze, gdyz w miedzyczasie przyplatala mi sie paskudniejsza choroba i musze zazywac chemie… moje wlosy sa maksymalnie suche mimo odzywiania, olejowania, o takim polysku moge jedynie pomarzyc 😉 a jezeli chodzi o porost to niedoczynnosc wlasnie opoznia przemiane materii w ogole i wszystkie reakcje zachodzace w organizmie w tym takze wrost wlosa, Karina jak dla mnie uzyskalas naprawde baaardzo zadowalajacy efekt, wlosy wygladaja na superzadbane i maja piekny kolor, mysle ze dlugosci tez sie doczekasz…pozdrawiam i trzymam kciuki
włoski i tak wyglądają na zadbane i na ostatnim zdjęciu na gęstsze, chociaż jeśli przeszkadza Ci ich mała ilość możesz dodatkowo zapuścić grzywkę 🙂 poza tym podoba mi się ich naturalny kolor, w każdym świetle inny 🙂
Ja cierpie na zespol policystycznych jajnikow, mam niezyt zoladka, zespol drazliwego jelita i insulinoopornosc, przez wiele lat bralam antybiotyki oraz roznego rodzaju hormony zamnim trafilam do lekarza,ktory dobrze mnie zdiagnozowal i zalecil odpowiednie leczenie.Kiedys mialam piekne wlosy,pozniej zaczelam farbowac na wszelkie kolory,mialam dwa razy trwala ondulacje i otrzasnelam sie kiedy zostalo mi na glowie polowe z tego co kiedys…Poza tym przy mojej chorobie normą jest lysienie androgeniczne a takze problemy z cera no i nadmierny łojotok.Mimo wszystko jednak nie poddaje sie, probuje wszelkich rzeczy i na biezaco sledze tego bloga by wiedziec co jeszcze moge ze swoimi wlosami zrobic.Tak wiec nie poddawajcie sie dziewczyny, zawsze musi byc jakis sposob a Ty Karino wcale nie masz takich zlych wlosow, uwierz, ze widuje rzadsze,a Twoje wygladaja na zadbane i ladnie blyszcza 🙂 Pozdrawiam!
dziękuje za słowa otuchy;*
Czesc, w PCOS to nie jest lysienie androgenowe tylko hormonozalezne:).
autorce MWH życzę powodzenia w walce o piękne włosy – każdą chorobę można pokonać! wierz w siebie i nigdy się nie poddawaj.
a do was, włosomaniaczki, przychodzę z problemem.
bardzo dbam o swoje włosy od ponad roku, są bardzo gęste, grube. naturalny ich kolor to ciemny blond, ale od jakis trzech lat? farbuje je na ciemno. w wakacje mialam nieszczesliwa przygodę z szamponem – zafarbował włosy na bardzo bardzo ciemny brąz :< kolor się nie wypłukał, więc farbowałam na ciemno i odrosty… chcę zejść z koloru do orzechowego, ale coś widzę, że albo dekoloryzacja (droga i niszcząca) albo cierpliwe czekanie na odrośnięcie włosów i wtedy wyrównanie koloru (co wygląda okropnie ale nie niszczy i nic nie kosztuje:( ). używam teraz szamponu Ultra Doux z rumiankiem i miodem, ale zastanawiam sie, czy jakkolwiek ten kolor wypłucze. na długości włosy farbowałam ponad 4 miesiące temu, teraz same odrosty robię jaśniejszą farbą…
to mój pierwszy problem – co polecacie na domowe rozjaśnianie farbowanych włosów?
druga sprawa – moje włosy są naturalnie falowane, ale pozostawione same sobie wysychają pusząc się i przestają się błyszczeć, szczególnie na wierzchu z tyłu. suszę je więc suszarką, niestety z gorącym nawiewem i codziennie. staram sie też kilka razy w tygodniu nałożyć olej, bo włosy mam suche z natury i one piją olej litrami. problem jednak, który zauwazyłam, to to, że włosy… nierównomiernie odbijają światło :< są bardzo błyszczące, ale co kilka-kilkanaście mm jest jakby na włosie 'załamanie' i tak przez całą długość włosa. to okropnie wygląda, a włosy mam bardzo zadbane. długo prostowałam, więc może to trwałe zniszczenia, ale od roku już prostownicy nie tykam… domyślam się, że to otwarte łuski i szukam suszarki z chłodnym nawieniem+jonizacją. ale czy mogłybyście mi polecić coś innego?
Z tego co wiem, to gdy kolor chwyci za ciemny można myć włosy szamponem przeciwłupieżowym, bądź nałożyć na włosy maseczkę soda oczyszczona + odżywka. Możesz też spróbować naturalnych sposobów typu napar z rumianku jako płukanka, miód, płukanka cytrynowa (uwaga żeby nie przesadzić!). Ogólnie naturalnych sposobów jest dużo, poczytaj np forum wizażu 🙂 Co do nierównomiernego załamywania światła, niestety nie wiem co poradzić, bardzo możliwe że to pozostałości po zniszczeniach. Głowa do góry, odżywkuj, olejuj włosy i myślę że problem rozwiąże się sam 🙂
Pozdrawiam 🙂
Mam/miałam problem dokładni taki sam jak Ty, blond włosy farbowane na ciemno ,w dodatku z odrostami :c była to istna masakra, połowę grzywki miałam blond a drugą brązową. Długo nie wiedziałam co robić, robiłam płukanki, myłam szamponem przeciwłupieżowym, ale w końcu rozjaśniłam włosy, zwykłym rozjaśniaczem drogeryjnym, bo nie mogłam wytrzymać. Zapuszczenie odrostów nie wchodziło w grę, ponieważ mam długie włosy. Dbam o nie jak wcześniej, podciełam nieco końcówki i stan włosów nie jest zły. Myślę że czasem warto poświęcić trochę kondycji włosów dla dobrego wyglądu i samopoczucia. 🙂
http://www.anwen.pl/2012/03/cos-dla-blondynek.html
Tu masz cos o rozjasnaniu 🙂 i podobno olej kokosowy wyplukuje farbe ale nie wiem bo nie stosuje.
A na Zamknięcie łusek to kwaśne płukanki np z octem jablkowym, sokiem z cytryny, hisbiskusowa albo szłwiowa ale ta raczej prostuje i włosy sa po niej lsniace ale nie wiem ile jest w tym zamkniecia łusek. Olejowanie.
I moze jednak przekonasz sie do chłodniejszego nawiewu?
kiedyś często dodawałam miodu do masek pod czepek i moje farbowane włosy zjaśniały o 2 tony.. ale to było kilka miesięcy nakładania co drugie mycie.. spróbuj też płukanek z cytryną, ważna jest systematyczność, na efekty trzeba poczekać 🙂
Ja sama nie posiadam suszarki do włosów z chłodnym nawiewem, mam tylko gorący, ale znalazłam sposób aby sobie z tym poradzić 😀
Mianowicie suszarkę trzymam bardzo daleko od skóry głowy tak, że nawiew jaki pada na włosy jest po prostu ciepły, cały czas kontroluje to ręką, jeżeli czuje że jest za ciepło odsuwam suszarkę 🙂 Metoda męcząca, bo ręka zaczyna boleć po pewnym czasie, ale tragedii nie ma no i włosy się nie niszczą.
Co do załamań to po prostu myślę, że powinnaś spróbować je nawilżać tak bardzo jak tylko się da, spróbować płukanek o kwaśnym odczynie, jeżeli to nie pomoże są to trwałe uszkodzenia spowodowane prostownicą i jedyną radą będą nożyczki.
ja chłodny nawiew bardzo chętnie, planuję zakup suszarki Babyliss, ale do tego jeszcze ponad miesiąc…
popróbuję tych płukanek i miodu, słyszałam już o nim, ale te kilka miesięcy mnie bardzo bardzo zniechęca. eh.
a co do tego brzydkiego załamywania światła, dam wam zdjęcie.
http://imageshack.us/scaled/landing/6/74533295.jpg
jak je zobaczyłam, załamałam się – tak dbam o włosy, słyszę tyle komplementów, są mięciutkie, mniej wypadają, gładkie, nieporozdwajane, nic. co najgorsze, tu były suszone, ale potem związane w warkocz – więc teoretycznie mimo że były "podprostowane" – bo takie mam po suszeniu, to je pofalowałam, więc trochę swojej faktury złapały. i NIC. na wierzchu włosy są takie sianowate cokolwiek zrobię, próbuję podcinać ale nie widzę efektów… olejuję od prawie roku, bardzo często, teraz planuję robić to codziennie. z maskami średnio, jakoś mi nie słuzą, mam wrażenie, że mi usztywniają włosy i sprawiają, że sąbardziej podatne na "sianowacenie".
Rozumiem Cię, też miałam niedoczynnośc tarczycy a potem różne inne problemy hormonalne (między innymi PCOS) i mam malutko włosów, są też bardzo cienkie, mam ich na pewno mniej niż Ty. Od paru miesięcy używam Loxonu, biorę też różne suplementy i włosy się zagęszczają! Wierzę że Tobie też się uda!
Nie wyglądają wcale źle. Po Twoim opisie spodziewałam się prawdziwej masakry na głowie, a to są bardzo zadbane i odżywione włosy, które mają ogromy potencjał. Tak trzymaj i NIE ZNIECHĘCAJ SIĘ.
Kochana, czytając Twoją opowieść nastawiłam się na zdjęcia bardzo zniszczonych i nieładnie wyglądających włosów. Kiedy doszłam na koniec notki i zobaczyłam zdjęcia to moje pierwsze wrażenie 'Ej o co jej chodzi, ładne są!' 😉 Nie chcę tutaj słodzić, ale autentycznie moja reakcja była taka. Nie załamuj się, tylko bądź systematyczna i wytrwała, włosy naprawdę po jakimś czasie pielęgnacji "odwdzięczą się" i nabiorą takiego efektu jakiego będziesz chciała :D. Życzę wszystkiego dobrego :*
Też to mam! Od dawna mam zdiagnozowaną niedoczynność i do końca życia będę brać leki ;(
Niemniej jednak nie wypadały mi włosy aż tak. Wypadały na tyle, żeby pójść do lekarza i dzięki temu udało mi się szybko "załatwić sprawę" z tarczycą. Ale też nie używałam tylu agresywnych dla włosów środków co Ty. gdzieś czytałam,że niedoczynność osłabia włosy i stają się bardziej podatne na uszkodzenia, więc po prostu takie osoby jak my, muszą bardzo delikatnie traktować włosy (i skórę, bo ona też "obrywa".
Przy okazji zachęcam osoby z wypadanie włosów do zbadania tarczycy. Czasem jest to jedyny objaw niedoczynności!
Nie przejmujcie się mitem, że "jak się ma niedoczynność tarczycy, to ma się nadwagę". Np. ja nie mam, pomimo znaczniej niedoczynności.
Podpisuję się rękami i nogami pod tym co napisałaś 😉 Szczególnie 2 ostatnie zdania – ja przy niedoczynności schudłam – to było moim powodem zbadania się. A jeszcze jak zwątpiłam u lekarza i spytałam czy aby nie tyje się przy niedoczynności to usłyszałam kilka bardzo nieuprzejmych komentarzy na temat diagnozowania się po wyczytaniu gdzieś objawów… Podsumowując, tycie wcale nie jest koniecznym 'objawem', wystarczy też spojrzeć na bohaterkę dzisiejszej MWH – zgrabna dziewczyna 🙂
Dokładnie!
Ale ten mit jest tak mocno zakorzeniony, że gdy mówię, że mam niedoczynność, słyszę "Chyba nadczynność, jesteś szczupła". Wiele osób nie chce wierzyć w moją chorobę, twierdząc, że gdybym ją miała, ważyłabym więcej…
No i wiele osób nie chce się badać, choć mają więcej objawów, które mogą o tym świadczyć, ale "nie tyję / nie mam nadwagi" to na pewno tego nie mam. Tymczasem nieleczona niedoczynność tarczycy może być bardzo niebezpieczna dla zdrowia.
Chyba napiszę post o tym ku przestrodze!
ja właśnie dziewczyny też schudłam z 52 do 47 kg i to tez wydawalo mi sie dziwne bo zawsze mialam stala wage 52kg. Takze nie zawsze trzeba przytyc mi lekarka powiedziala ze to dziala tez w odwrotna stronę.
ps. dziekuje za słowa otuchy;*
Karina
No właśnie, wstyd się przyznać ale po pierwszym badaniu tsh nie poszłam od razu do endokrynologa, bo 'przecież przy niedoczynności się tyje' – sama dałam się złapać na mit… Pluję sobie w brodę, że poszłam dopiero po 1,5 roku zbadać jeszcze raz bo objawów się namnożyło i nasiliły się te co już były.. Fakt, że teraz już powinno być tylko lepiej, ale to 'lepiej' mogłoby się zacząć 1,5 roku temu gdybym nie dała się tak złapać.
Będę do Ciebie zaglądać, bo dobrze gadasz 😉
Ja mam podobny problem z tym, że mam nadczynność tarczycy i dość długo już biorę metizol i od jakiegoś czasu wypadają mi strasznie włosy. W moim przypadku to już kolejny raz, bo kilka lat temu miałam to samo, wypadła mi z połowa włosów i jak wszystko się unormowało, trwała to około roku, to włosy już tak nie wypadały. Wtedy bardzo pomogły mi tabletki MERZ SPECIAL, miałam mnóstwo malutkich włosów. Przy tym wcieram cały czas w skórę głowy olejek łopianowy + olejek rozmarynowy i jest całkiem znośnie. Także nie jesteś sama. Pozdrawiam, Paulina:>
Witam ja też tak jak pani mam nadczynność i biorę metizol ale już straciłam prawie wszystkie włosy a moja pani doktor powiedziała żebym się przygotowała na całkowite wyłysienie nie wiem co robic
Witam, nie jestem lekarzem, ale na nadczynnosc wysoce polecane jest ziolo Karbieniec (lycopus europaeus).
Masz bardzo ładne włosy! To aktualnie baaardzo powszechna choroba. Ja także mam niedoczynność tarczycy ale nie miała znacznego odbicia na włosach. Najgorszym skutkiem było to, że przytyłam nagle 10 kg i to o czym mówi koleżanka kilka postów wcześniej czyli brak chęci do życia, zmęczenie i depresja. Dopiero gdy zaczęłam się leczyć czyli brać hormony to mój organizm "zgłupiał" szybko straciłam na wadze, a włosy wypadały mi garściami przez jakieś 4 miesiące. Oczywiście, że masz szanse na zdrowe, gęste włosy!! Niedoczynność tarczycy to tylko wytwarzanie zbyt małej ilości hormonów przez tarczyce więc biorąc regularnie hormony twój organizm funkcjonuje normalnie i jak każdemu zdrowemu będą odrastać ci zdrowe włoski w miejscu tych, które wypadły 😉
Zawsze znajdzie sie ktos kto ma gorzej…
Ja to bym chciala miec tyle wlosow co ty, a mam ich chyba polowe mniej a na nic nie choruje. Takie geny, z tym nic nie da sie zrobic :(((( nienawidze swoich wlosow!
zgadzam się z poprzedniczkami, widać, że są zadbane. chyba, że z natury masz takie lejące i sypkie. ale uważam, że jeśli już to najcieńsze są mniej więcej od długość kawałek za ramionami czyli dość spora długośc koncowek, a to oznacza, że ładnie zaczynają odrastać. zetniesz jeszcze parę razy i będą wyglądać na gęstsze. wierz mi ze można wygladac gorzej…jestem tego doskonałym przykładem – mam włosów jakieś trzy razy mniej niż Ty. kilka lat rozjaśniania, prostowania, doczepiania metodą na klipsy i dziś nie wyszłabym już bez dopiętych włosów do ludzi, bo chyba każdy pytałaby się mnie czy przypadkiem nie jestem na coś chora, tak malutko mam dziś własnych włosów. Dawniej doczepiałam by przedłużyć, dziś by…zagęścić. Wiem, że to błędne koło…
Bądź silna :* Najważniejsze, że znasz przyczynę tego, co osłabiało Twoje włosy (i cały organizm). Odpowiednie leczenie na pewno przyniesie poprawę, co jednak wymaga czasu, ale po Twojej historii widać, że jesteś bardzo dzielną osobą 🙂
Ja też mam cieniutkie włosy i czasem po cichu zazdroszczę innym, ale wiem, że nie przechytrzę natury, więc postanowiłam po prostu wspierać ją najlepiej jak to tylko możliwe 😉
Pozdrawiam!!
moja siostra to ma i ma strasznie cienkie włosy , dużo ciensze niz twoje ;P ja obobiście jestem okazem zdrowia i tez mam cienkie wlosy wiec mimo choroby to chyba genetyczna norma 😛
na dwóch ostatnich zdjęciach Twoje włosy wyglądają bardzo ładnie! i nie wydają się wcale być rzadkie. Zresztą jak piszesz, że kiedyś były gęstsze to masz spore szanse wrócić do dawnej objętości 🙂 ja niestety mam takie rzadkie od zawsze, mimo że nie jestem i nie byłam chora, i na to chyba nie można nic już poradzić 🙁
trzymam kciuki,żeby się wszystko unormowało:)
Mam podobne włosy, od zawsze miałam, i mimo to uważam, że są ładne. Wiadomo, czasem marzy się bujna grzywa, ale takie delikatne włosy też mają swój urok. Jeśli Twoje kiedyś były gęstsze i mocniejsze, to jestem pewna, że z czasem uda Ci się do nich wrócić. Trzymam kciuki 🙂
Ja również chotuje na niedoczynnosc tarczycy, i jest to duzy problem jesli chodzi o stan wlosow… Od okolo miesiaca zaczełam dbac o wlosy bo łamały sie na potege o wypadaniu juz nie wspomne, poprawy jakos narazie nie widze zabardzo nie wiem co robic i tez sie podłamuje z powodu moich wlosow bo z natury mam cienkie i delikatne.
ja mam jeszcze mniej włosów i żadnych problemów hormonalnych :] karina może mieć chociaż nadzieje, że za jakiś czas, przy dobrze ustawionej terapii, troche sie jej powiększy ilość włosów. a ja? cóż… 😛
Nie jesteś w tym problemie osamotniona. Moje problemy z łamaniem się i wypadaniem włosów zaczęły się 5 lat temu kiedy byłam w liceum. Pojawiło się to zupełnie nagle jakby z dnia na dzień i do tej pory żaden lekarz nie jest w stanie wskazać tego przyczyny. Włosy najpierw połamały się i z tych postrzępionych zrobił mi się istny hełm. Wyglądało to TRAGICZNIE. Później zaczęły wypadać. Wypadały garściami, tygodniami nie było żadnej poprawy mimo wizyt u dermatologa, leków przyjmowanych doustnie, wcierek i szamponów zapisanych przez lekarza. Przepłakałam wiele tygodni. Wypadło ich tak dużo, że w pewnym momencie było ich już tak niewiele, że miałam wrażenie, że wypadanie prawie ustało bo nie miało już co wypaść 🙁 Męczyłam się z tym całe liceum. Miałam prawdziwe kompleksy. Włosów było o połowe mniej, wiecznie je związywałam i wstydziłam się, że w wielu miejscach zwyczajnie prześwitywała mi skóra ;/ Z czasem desperacja i smutek minęły i chyba się do tego przyzwyczaiłam. W międzyczasie przeszłam zabieg usunięcia tarczycy i zaczęłam przyjmować hormony. Później kiedy byłam już na 2 roku studiów wyjechałam za granicę gdzie mieszkałam przez cały rok. Nie mając w mieszkaniu ciepłej wody i możliwości spłukania jakiejkolwiek odzywki do włosów używałam tylko szamponów zakupionych w markecie. Po kilku miesiącach nagle zorientowałam się, że w ogóle nie czyszcze szczotki bo włosy przestały wypadać. Wypadało ich mniej niż powinno osobom zdrowym z pięknymi włosami. Nie wypadały praktycznie w ogóle. Włosy jednak domagały się intensywnej pielęgnacji po całym roku bez odzywki. Kiedy wróciłam do kraju miałam powtórke z rozrywki. Włosy znów połamane, wypadają. Od wielu miesięcy walczę. Herbatki, wcierki, szampony, maski, olejowanie itd itp. Co miesiąc podcinam włosy o 3cm. Od 4 miesięcy codziennie biorę żelazo po tym jak moja anemia osiągnęła stan krytyczny i poziom żelaza we krwi był praktycznie niewykrywalny. Nic więcej nie da się już wymyslić. Jedyna rzecz, która jest wstanie pomóc naszym włosom to CZAS, CIERPLIWOŚĆ I OPTYMIZM! Mam nadzieję, że po następnych wielu miesiącach lub nawet kilku latach włosy wrócą do swojego naturalnego stanu sprzed czasów liceum.
Jak dla mnie wcale nie wyglądają na bardzo rzadkie ;p
miałam dokładnie to samo – włosy też zaczęły mi lecieć, myślałam że to konsekwencja ich pofarbowania. potem okazało się, że to lekka niedoczynność tarczycy. odpowiednie leki mogą naprawdę polepszyć stan zdrowia, a także włosów.
trzymam kciuki 🙂
pięknie błyszczą i mają śliczny kolor! na pewno w końcu zgęstnieją i będzie z nimi ok, ja nie mam chorób tarczycy i też mam bardzo cieniutkie i suche włosy. Będzie ok:))
Powinnaś być z siebie bardzo dumna! Udało Ci się odzyskać naturalny kolor i masz w sobie tyle siły i energii by stoczyć walkę o piękne włosy 🙂 I muszę przyznać, jesteś już dalej, niż w połowie tej drogi! Masz piękne włosy! Co z tego, że jest ich mało? Nie liczy się ilość – liczy się jakość! Życzę powodzenia w dążeniu do celu oraz poprawy zdrowia!
Jak dla mnie widać ogromne postępy w wyglądzie włosów! Są zdecydowanie gęste i mocno odżywione. Ogromnie współczuję z powodu choroby. Co prawda ja na nią nie cierpię, ale jako pocieszenie może powiem, że niektóre moje koleżanki mają włosy z natury, nie chorując na nic rzadsze od Ciebie włosy, a nawet połowę tego. A Ty dbasz o nie, więc jeszcze trochę czasu i biorac pod uwagę to, jak było, a jak jest teraz sądzę że będzie tylko lepiej! Nie trać wiary w to i się nie poddawaj! Trzymam kciuki!
ja z kolei cierpię na hashimoto- przeskakuję z niedoczynności na nadczynność i tak w kółko od 4 lat. Nie mogę zapuścić włosów dłuższych niż do ramion, dwa razy do roku, kiedy choroba się nasila tracę połowę włosów, w zależności w którą stronę skacze mi tsh- na wiosnę są kręcone, zimą proste. Nie jestem w stanie dostosować pielęgnacji, a najgorsze jest to,że są suche i łamią się. Dałam już sobie spokój, bo wiem,że i tak nic im nie pomoże… ;(
Włoski masz naprawdę ładne 😉 nie poddawaj się, ale stosuj świadomą pielęgnację i bierz regularnie leki a będzie dobrze.
Ja też choruję na niedoczynność tarczycy od 3 lat bodajże, zdiagnozowała mi ją pani dermatolog, kiedy przyszłam do niej właśnie z problemem wypadających włosów. Teraz jest lepiej, chociaż nadal moje włosy są cienkie i rzadkie, mają okresy kiedy bardzo wypadają ale nie poddaje się, stosuję różne specyfiki, odżywiam się zdrowo…myślę, że o włosach do pasa mogę sobie pomarzyć ale mówi się trudno, to nie tragedia. Powodzenia w dalszej walce o piękne włosy ;*
serdecznie pozdrawiam 😉
pannaM
Kochana…nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę…chciałabym mieć tyle włosów co Ty masz.
Też miałam kiedyś gęste włosy, bardzo gęste włosy….ale straciłam ich z 3/4, i dalej je tracę….
Chodzę po różnych specjalistach, wydaję fortunę na wizyty, badania i różne suplementy. I chyba wszystko na nic. Każdy lekarz ma inną diagnozę, a tak naprawdę nie pomaga nic. Też podobno mam niedoczynność. Inny lekarz twierdzi, że mam tylko hashimoto, a jeszcze inni, że to jeszcze coś innego. I tak od 8 lat szukam przyczyny… a włosów jest coraz mniej….
A Ty masz bardzo piękne i zadbane włosy. Głowa do góry, wiele dziewczyn by dało bardzo dużo, by mieć włosy takie jak Ty.
Najważniejsze to żeby uśmiech z twarzy nie schodził. To jest najpiękniejsza ozdoba kobiety, a nie włosy ;-)))
Idealnie tu pasuje fragment piosenki "mam tak samo jak Ty …" 🙂
Mam niedoczynność tarczycy, nie wchłanialność żelaza i ŁZS. To trzecie jest mocno złagodzone, leki na tarczyce biorę od 5 lat, regularnie biorę suplementy diety i żelazo, a co rusz wychodzi podczas różnych wizyt u różnych lekarzy jeszcze te wyniki nie tak,a tamte niby już dobre i o co mi chodzi, a może to to, a może tamto, a jakby spróbować to, a przecież ja jeszcze łysa nie jestem to po co histeryzuje ;/ itd. A a głowie 1/3 tego co było kiedyś. Nie tylko za dużo ich wypada, ale i nie mam wielu tzw. baby hair – rośnie mi bardzo mało włosów, więc jak się mają w końcu zagęścić … Nie wiem co robić.
Może warto by było zamiast odzywek odkładać na perukę? 😉 Wtedy to chociaz będę mieć ładne włosy.
Karina ładnie Twoje włosy wyglądają. Przykro mi, ze jest gorzej niż przed laty, ale nie prezentują się tak źle jak piszesz. Wielkiej rzadzizny nie widzę. Skoro już jest trochę lepiej i nie masz z niczym innym niż niedoczynność problemów, to włosy się znowu zagęszczą.
Efekt jest już i tak świetny! Życzę Ci przede wszystkim wytrwałości, bo to najważniejsze w walce o piękne włosy. Poza tym ja wychodzę z założenia, że nie jest ważne, jak są długie i gęste, bo tu wiele zależy od natury, ale czy są zadbane, a Twoje zdecydowanie są. 🙂
Do Kariny:
Też uważam że Twoje włosy są ładne…:) nic Ci nie doradzę, ponieważ nie mam niedoczynności tarczycy a i tak moje włosy są cienkie i ciągle przyglądam się z zazdrością dziewczynom z gęstymi, grubymi włosami… Wiem, że to potrafi odebrać pewność siebie… W dodatku jeśli dba się o włosy a czynniki takie jak choroba czy geny uniemożliwiają nam uzyskanie wymarzonych efektów.
Ale Twoje włosy (zwłaszcza na ostatnim zdjęciu) wyglądają na prawdę ładnie, poza tym jesteś bardzo ładną dziewczyną:) tak więc głowa do góry:*
E? Przyznam szczerze, że czytając wpis spodziewałam się, że jego autorka ma jakieś dwa włosy na krzyż, a tutaj niespodzianka – zupełnie przyzwoite włosy, długie (dużo dłuższe od moich), lśniące i zadbane…
Życzę powodzenia w walce z chorobą oczywiście, ale trochę nie rozumiem tego wpisu…
A.
Ja mam niedoczynność i Hashimoto. Nie poddawaj się, widać na zdjęciach że Twoje włosy są bardzo zadbane, lśniące (nie widzę tego matu). Regularnie je podcinając – niewielką ilość, na pewno zwiększysz ich gęstość. Próbuj różnych wcierek (ja zamierzam teraz kupić ampułki Placenta). Przede wszystkim myśl pozytywnie i głowa do góry, masz naprawdę fajne włosy, przyjemnie się je ogląda, a na pewno będą jeszcze piękniejsze!
Masz śliczne włosy:) Zazdroszcze ci tego ze sa takie proste i lsniace 🙂 Trzymam kciuki za gestsze włosy i nie poddawaj sie 🙂
Szczerze mówiąc ja nie mam zdiagnozowanych żadnych problemów jak ty (robiłam badania na hormony tarczycy), a włosy mam chyba ze 2 razy cieńsze i rzadsze niż ty. Też zazdroszczę dziewczynom z grubymi czy gęstymi włosami, bo mimo ze zapuszczam wygląda to żałośnie, mam 5 cm obwodu w kucyku, wiszą mi takie piórka i wiem że nigdy w życiu nie bedę miała takich włosów jak większość dziewczyn, a długie włosy dodają kobiecie tyyyyle uroku:( Moim zdaniem ty nie masz się czemu martwić, zazwyczaj po leczeniu włosy odrastają i szczerze mówiąc mając taką grubość jak ty byłabym zadowolona.
Trzymam kciuki za to żeby włosy przestały wypadać;)
rowniez mam problemy z tarczyca, a raczej cala gospodarka hormonalna, ktora dziala jak chce i jak jej sie podoba.. u mnie wzmozne wypadanie wlosow udalo sie zniwelowac dzieki wcierce z cebuli, czosnku i miodu przed myciem 🙂
masz co prawda cienkie, ale nie jakoś ekstremalnie cienkie włosy 🙂
za to matowości nie widzę, ładnie lśnią 🙂
powodzenia w dalszej pielęgnacji!
Przecież normalne masz włosy.
wcale nie sa brzydkie twoje wlosy! ja bez zadnej choroby (mam nadzieje!) mam ich tyle co wiekszosc dziewczyn tylko na grzywce 🙁 tez chcialabym zwiekszyc isch objetosc ale scinac sie boje.. Powodzenia w walce dla Kariny!
Mam pytanie do włosomaniaczek – od jakiegoś miesiąca bardzo elektryzują mi się włosy, nie można ich nawet dotknąć, uczesać…Myślałam, że to z powodu mrozów, ale jednak teraz nie ma już ujemnych temperatur. Pomyślałam również, że moje włosy są zbyt suche, dlatego się elektryzuję, więc od tamtej pory 2x w tygodniu nakładam na nie maskę Alterra Granat i Aloes, jednak nic to nie dało :/ Czytałam ostatnio, że używana przeze mnie maska wcale ie jest taka dobra, bo wysoko w składzie posiada alkohol, dlatego jeszcze bardziej wysusza włosy. Może tak jest w moim przypadku, mam prośbę, czy mogłybyście polecić mi jakąś typowo nawilżającą maskę, która zawiera w sb mniej alkoholu, niż Alterra?
Może postaraj się używać kosmetyków ze składnikami antystatycznymi? Na przykład odżywka Garnier Ultra Doux z masłem karite – ona jest super, po niej włosy się nie elektryzują. Znajdziesz za 9 zł w Naturze 😉
Zrezygnuj też z czesania włosów plastikowymi grzebieniami i szczotkami. Kup sobie szczotkę z włosia albo drewniany grzebień. Stosuj jedwab na końcówki, muskaj nim pasma włosów po wysuszeniu. Aha, nie nadużywaj masek, bo one zazwyczaj mają silikony, a ich nadmiar też działa źle 🙂
Elektryzowanie się włosów nie zależy od mrozu tylko głownie od tego, że grzejemy w domach i jest bardzo suche powietrze. Przez cały okres grzewczy włosy strasznie mi się elektryzują i zawsze przy dotknięciu czegoś metalowego rażę prądem:) Fajna jest nawilżająca odżywka Garniera masło karite i olejek awokado może jej spróbuj. Ja używam, jestem zadowolona i nie muszę dodatkowo używać nawilżającej maski. Z tej alterry może rzeczywiście zrezygnuj:)
Ja oprócz niedoczynności mam jeszcze PCO, które również źle wpływa na włosy.:/ Jednak teraz się leczę i jestem na dobrej drodze:) Ostatnio "zaszalałam" i zakupiłam KAMINOMOTO i na prawdę widać małe odrastające włoski:) Na pewno bym się zgłosiła do MWH gdyby nie fakt, że po wakacjach dopadł mnie dołek i zrobiłam sobie ombre, które źle wyglądało na rzadkich włosach więc zaraz je pofarbowałam u fryzjera – obecnie walczę z przesuszeniem – no ale cóż może kiedyś się zgłoszę:)
A Ty Karinko ceep calm i powodzenia:)
przesadzasz, wcale nie masz takich rzadkich wlosów.
Też tak uważam – dałabym wiele, żeby mieć takie włosy, a ja bez żadnych chorób mam o wiele cieńsze i rzadsze 🙁
widać naprawdę dużą różnicę! bądź silna i nie zaprzestawaj pielęgnacji! :*
Na prawdę dałaś mi do myślenia. Mam ten sam problem, mimo że dbam o włosy na prawdę intensywnie już od przeszło 9 miesięcy, dalej są nie takie jakbym chciała, rosną strasznie opornie (0,5cm na miesiąc…)i nie widać żeby było ich więcej… TARCZYCA! Moje obydwie siostry mają chorą tarczycę, nie wiem czemu ja nigdy nie badałam się w tym kierunku… Czas wybrać się do lekarza…
A moim zdaniem Twoje włosy Karina nie są wcale takie złe… Widziałam o wiele gorsze. Może po prostu takie masz z natury i tyle. Jedne mają grube a inne chude, musisz je zaakceptować i tyle 😉
Nie mam niedoczynności, ale moje włosy z natury są strasznie cienkie:( Mój kucyk ma tylko 5 cm obwodu;( Nie martw się, włosy na pewno dojdą do siebie, tylko trzeba czasu:*
Współczuję, ale włosy wyglądają naprawdę dobrze. Wiadomo, że mogłoby być lepiej ale najgorzej też nie jest, nie ma się co załamywać tylko walczyć dalej o piękne włosy 🙂
Mnie również lecą włosy na potęgę. Ledwo je uratowałam tabletkami Merz Special i cytryną i jak głupia sięgnęłam po farbę… Znowu to samo. Dodam, że farba typowo drogeryjna… ;/
niestety musze cie zmartwic ja rowniez chorowalam na tarczyce zaczelo sie w wieku ok 12 lat
w dziecinstwie mialam ogromna ilosc wlosow wrecz peruke dlugoscia siegaly tylka byly o bardzo grubej strukturze z duza objetoscia wszystkie sasiadki i ciotki chcialy mnie czesac z zazdroscia patrzac na nie
teraz mam 22 lata wlosy niestety nie odrosly takie jakie byly calkowicie sie zmienily jest ich duzo owszem ale sa cienkie szybko traca objetosc nie moge miec ich dluzszych niz do poczatku biustu bo wygladaja smetnie a ja jak topielica
mam tez problem z wygladem wlosow po nocy gdyz z tylu glowy wlosy sie "wyleza" ze wzgledu na to ze sa cienkie i nie trzymaja objetosci musze podpinac je wsuwkami w tym miejscu ok wygladaja do ramion wtedy sa lekkie maja jako taka objetosc
radze ci obciac je wladnie do ramion mozliwie nie cieniowac i pielegnowac polecam ci wcierac jantar biostymine jako suplement merz special dodawanie nasiol lnu do jogurtu no i przede wszystkim olejowanie ja uzywam mieszanki amli oleju kokosowego nafty kosmetycznej i alterry do maski dodawac zel z siemienia lnianego
trzymaj sie cieplo zaakceptuj nowe wlosy i powodzenia 🙂
Nie przesadzaj 🙂 nie jest aż tak.źle! Moje włosy są, bardzo podobne, tylko że, pusza … Tyle włosów ile mam teraz, bo to i tak dobry wynik.bo w wyniku intensywnego chorowanie, miałam jedna trzecia włosów co jak teraz 🙂 w akcie desperacji scielam je na chłopca… Bo i teraz tak sobie wolno rosną ale, wesoło nie jest
Też jestem zdania że przesadzasz, wcale nie widać żeby włosy były jakieś szczególnie rzadkie. Ja też choruję na tarczycę już od 6, konkretnie Hashimoto. No i cóż moge powiedziec- z tym da się żyć. Mimo że będę brac leki do końca życia i borykam się z licznymi efektami ubocznymi to nie zaliczyłabym choroby tarczycy nawet to setki najuciążliwszych chorób. Zresztą jest to choroba bardzo pospolita, w mojej 10 osobowej grupie na studiach 4 dziewczyny mają chorobę tarczycy- wiec nie czuj się jakaś osamotniona z tym problemem 🙂
K.
W tym momencie jest mi przykro.. napisałaś że masz "kilka włosów" to świetnie bo ja mam około 70 % mniej niż Ty. Napisałaś też że czujesz się źle patrząc na inne dziewczyny z gęstymi włosami. Wiesz co? Ja czuję się źle patrząc na Twoje bo dla mnie są gęste i ładne..
Lovedesire, proszę tylko nie trać wiary! 🙂 Włosy rzadkie nie oznaczają od razu braku atrakcyjności. Niedawno zobaczyłam kobietę w bardzo krótkiej fryzurze, może nawet męskiej, ale wyglądała tak sexy, że aż pomyślałam "Kurczę, ma takie krótkie włosy, a wygląda tak świetnie". Drugim przykładem jest moja sis, która ma krótkie włoski do ramion, rzadkie z powodu ciągłego farbowania…:(, ale według mnie i tak jej w takich do twarzy, a porównując włosy teraz i na początku włosomaniactwa są o niebo w lepszej kondycji, może to nie jest burza pięknych loków do pasa, a są zadbane i lśniące.
I powtarzam dziewczyny, błagam nie traćcie wiary! :))
Marta 😉
Kochana, wszystko rozumiem.. ale to trwa 6 lat. Miałam 14 lat jak zaczęłam łysieć, wcześniej miałam w miarę normalne włosy choć i tak cienkie to teraz nie mam ich praktycznie w ogóle, one były rzadkie ale wyglądały naturalnie, teraz widać że wyglądają chorobliwie.. 2.5 cm objętość. Czyli 14-20 lata życia wycięte praktycznie bo codzienny płacz nad utrata włosów i żadne imprezy nie wchodziły w grę bo koleżanki umawiały się jak się uczesać itp a ja unikałam tematu włosów jak ognia, robiłam się czerwona i uciekałam.. Potem jak chwalili fryzury to już w ogóle cała impreza do końca zepsuta.. Uciekałam często do toalety żeby się wypłakać… Teraz mam doczepione bo nie wiem już co robić..
Twoje włosy wyglądają z zdjęcia na zdjęcie coraz piękniej 🙂
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje włosy, żebyś w końcu osiągnęła to do czego dążysz 🙂
Pozdrawiam 🙂
no, moim zdaniem też nie są wcale rzadkie. Znam kilka dziewczyn o jeszcze cieńszych włosach.
btw, tragizowanie z powodu niedoczynności tarczycy to przesada. Polecam coś z nieswoistych zapaleń jelit – ciągła anemia, niedobory żelaza, niedożywienie, sterydy i leki przeciwnowotworowe. Wierz mi, można mieć zdrowie i włosy w znacznie gorszym stanie.
ja także zazdroszczę bo muszę myć codziennie chodz przeciągam to na 2 dzien czyli pierwszy po myciu mam rozpuszczone a na 2 dzień związuje włosy także mam niedoczynność także włosy mi leciały brałam hormony ale nadal włosy mi wypadały i kiedyś gdzieś znalazłam taki krem http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=30820i naprawdę działa w listopadzie mierzyłam grubość włosów i wynosiła 5 cm a przed kuracja ok 3,5 do 4 ciężko było mi zmierzyć ponieważ zbyły krótkie ale teraz mają grubość kitka 6,5 mierzona dziś i sama się zadziwiłam więc polecam masaż tym kremikiem tylko w miejsca gdzie wypadły pozdrawiam
Chorowalam na tarczyce ale dzieki szybkim wykryciu choroby eyleczono mnie choc wlosy nie mam gestych teraz to walcze z tym i robie kuracje sokiem noni- pije go rano na czczo,wcieram nafte kosmetyczna w skalp ,olejuje wlosy i zazywam cp teraz mam mnostwo baby hair 🙂
A na co chorowałaś? Myślałam, że chorób tarczycy raczej nie da się wyleczyć do konca…
Właśnie, np. Hashimoto jest nieuleczalne i warto mieć tego świadomość.
Też wiem co to znaczy stracić o połowę na objętości, ale dziś wiem że to nie koniec świata i regularna i dobrze dobrana pielęgnacja może zdziałać cuda -autorce MWH życzę powodzenia ;*
P.S Anwen, wiem ze jestem spóźnialska ale czy mogłabyś dopisać mnie do włosowej akcji? Wysłałam przed chwilą formularz z nickiem : AtopowaOlga 😉
buziaki!
Kochana masz piękne włosy. Dbaj o nie jak się da, nie poddawaj się! :* Wierzę w Ciebie 🙂
Poza tym nie masz tak mało włosów.. moja siostra ma zdecydowanie mniej 🙁 Cienkie, wypadające piórka, a obwód kucyka to 4 cm 🙁
To wyobraź sobie moje około 2.5 cm!! 🙁 przez te włosy w ogóle straciłam radość z życia.
Mam około 2cm obwód kucyka, duże prześwity, skalp przetłuszczony a włosy przesuszone, połamane 🙁 Jak widzę takie zdjęcia jak te powyżej to MARZĘ by mieć takie piękne, długie, gęste włosy :,-(
A ja Ci zazdroszczę włosów. Długość jak dla mnie idealna(sama nie wiem czy kiedykolwiek do takiej dojdę ze względu na moje liczne przygody z farbowaniem włosów i ich prostowaniem, czego od 6 dni nie robię! :D), kolor naturalny masz przepiękny, a co do ich gęstości… Nie wygląda to źle, przynajmniej na zdjęciach, no i kilka włosów to to na pewno nie jest, więc nie poddawaj się:)Pozdrawiam :*
Patrycja.
Również mam niedoczynność – właściwie dalej oswajam się z tym faktem, bo dopiero od miesiąca znam diagnozę i biorę leki. Nigdy nie miałam problemów z dużym wypadaniem, ale zawsze włosy były dość rzadkie, cieniutkie i strasznie wolno rosły (ok 0,7cm na miesiąc). Okropnie zazdroszczę Ci długości – ja nigdy w życiu nie miałam jeszcze aż tak długich włosów – najdalej lekko za obojczyk. Przepraszam za chaotyczność, ale zmierzam do tego, że walczę z Tobą i jakbyś miała ochotę to odezwij się do mnie 🙂 Pozdrawiam cieplutko 🙂
Jeśli mam być szczera to masz naprawdę bardzo ładne włosy. Są one długie, błyszcząc, zdrowe ..i gęste .. ale podle moich chyba bardziej rzadkich już nie znajdę 🙂 Nie mam nawet w połowie tak gęstych jak Ty. Pozdrawiam i cierpię z zazdrości!
rozumiem twój ból;( jeśli masz może problem z prześwitami to polecam nanogen, ewentualnie przypudrowanie przedziałka, bo jak jest takie matowe wykończenie to prześwit się strasznie nie rzuca;)
pzdr pama
Hej, ja po takim wstępie to spodziewałam się tragedii a tu piękne błyszczące włosy.Też choruję na niedoczynność tarczycy, a dokładniej Hashimoto, biorę dawkę 150 Euthyroxu po 2,5 roku leczenia więc można sobie wyobrazić w jak zaawansowanym stanie była moja choroba, ale od roku jestem włosomaniaczką i co jak co ale objętości włosów to mi wszyscy zazdroszczą, mimo tego,że sezonowo trochę ich więcej wypada. Nie są tak błyszczące i zdrowe jak Twoje, głowa do góry. Pozdrawiam wszyskie włosomaniaczki i Hashimotki. Swoją drogą, strasznie tu dużo osób z chorobą tarczycy, nie uważacie??
Bo to strasznie popularna choroba jest. Zreszta wszystkie choroby teraz sie mnożą.
W ogóle dużo młodych osób na to cierpi. Prawie co druga moja koleżanka – zastanawiam się czy ta teoria spiskowa że kobiety z lat 1986-88 mają to przez Czarnobyl czy to czasem nie prawda 😉 Ja jestem właśnie z sierpnia 1986 i z mojego rocznika bardzo dużo dziewczyn choruje.
He he.niezla teoria:) Ja jestem z 09.86 i dostalam pociazowego ostrego zapalenia tarczycy. Moze cos w tym jest: )
A ja choć nie mam takiego problemu jak ty też mam cienkie i delikatne włosy. Moim zdaniem twoje są piękne i zadbane. Ja od dermatologa na zagęszczenie dostałam Alpicort E i Loxon 5% (w niewielkich ilościach) i mam wcierać przez 4 dni w tygodniu zmieniając lek co tydzień. Efekt po 4 miesiącach? Pełno baby-hair które już mnie drażnią bo wchodzą mi do oczu xD
Może dziwnie to zabrzmi, ale Ty jeszcze zdążysz cos na to porazić. Ja nie mam wykrytej zadnej choroby, a od zawsze mam tak cienkie włosy ;/ Nic nie pomaga.
Myślę więc że dasz radę i dokonasz zmiany na lepsze 🙂
ja także mam podobny problem, włosy przerzedzone na czubku głowy, nie stwierdzona żadna choroba, prawdopodobnie moje mieszki wrażliwe są na adrogeny i stąd ten koszmarny problem…boli to niesamowicie i czasem ręce opadają, ale trzeba walczyć :)od 3 lat bardzo dbam o włosy, poprawa o 50%, polecam olej lniany i dla lepszego samopoczucia nanogen, o którym pisze poprzedniczka.
Masz naprawde badzo ladne wlosy, glowa do gory bo bedzie jeszcze lepiej! Pozdrawiam-Monika 🙂
Moim zdaniem wyglądają bardzo dobrze. Dramatyzujesz po prostu, wyolbrzymiasz. Masz ładne zdrowe włoski 🙂
smutno mi się zrobiło jak przeczytałam Twoją historię 🙁 wiem co czujesz, też miałam mega rzadkie z tym że ja sobie zniszczyłam je farbowaniem i prostowaniem przez kilka lat…:( na szczescie teraz jest dobrze ale łącznie z czasem teraźniejszym dojście do dobrej formy włosów zajęło mi jakies… 3 lata!!! a teraz pora na zapuszczanie… Twoje wygladaja już pieknie i nie łam sie i staraj sie o nie dalej, beda cudowne!!! 🙂 <3
II. . Przyszła studniówka, nieśmiało nałożyłam szamponetkę, aż do wiosny.. kiedy nastała przepowiedziana kilka lat wcześniej przez fryzjerkę era blondu, którego naprrawdę się bałam. Włosy oczywiście farbowałam u fryzjera, uzyskałam bardzo ładny odcień ciemnego blondu, ale po miesiącu widać było już odrosty. Byłam zdecydowana zażyczyć sobie kolor 2 tony jaśniejszy, ale fryzjer z uwagi na moje cienkie i delikatne włosy nie chciał ryzykować nakładania rozjaśniacza i doradził mi rudy. Zgodziłam się, a jakże! A potem płacz jak po czerni :-). Zrezygnowałam z lokówki, ale dwa miesiące później zauważyłam u koleżanki koleżanki bardzo ładny odcień miodowego blondu. Wszystkie mnie zachęcały na zmianę gwarantując, że będzie mi bardzo pasował więc poszłam do sklepu .. i miałam! Muszę przyznać, że byłam bardzo zadowolona z uzyskanego efektu, ale było mi mało. Po dwóch miesiącach z miodowym blondem zdecydowałam się na jasny blond. Jak postanowiłam, tak i zrobiłam. To było moje ostatnie farbowanie, na oczy przejrzałam dopiero na jesieni, kiedy włosy zaczęły mi lecieć garściami. Płacz, krzyk, zgrzytanie zębów. Bałam się myć włosy, z obawy przed zostaniem z jednym włosem na krzyż. Udałam się do dermatologa, który zabronił mi farbować, przepisał tabletki i wcierkę. Zalecenia stosowałam systematycznie i choć wstydziłam się chodzić z odrostami wiedziałam, że muszę wypić piwo, które sama sobie nawarzyłam. Włosy przestały wypadać, ja zainteresowałam się pielęgnacją włosów, zaczęła się przygoda ze składami, szamponami, maskami, wcierkami, olejami, pokrzywą, skrzypem i Bóg wie czym jeszcze 🙂 Zaczęłam systematycznie podcinać końcówki. Obecnie staram się dbać o włosy. Nie kręcę, nie prostuję, mniej suszę. Z racji mojego włosowego kompleksu, nie pokażę Wam żadnych zdjęć moich włosów. Musicie uwierzyć mi na słowo, że jest naprawdę źle. Obecnie mam włosy do ramion (nigdy nie zmieniły swojej długości), bez grzywki i z "naturalnym" ombre – triumfuję ze swoimi 15 cm odrostami NATURALNYCH, ZDROWYCH WŁOSÓW na blond porażce. Zauważyłam swoje pierwsze od lat babyhair z których jestem ogromnie dumna. Jednak moja historia nie będzie miała happy endu, ponieważ wiem, że nigdy nie osiągnę upragnionego efektu długich, gęstych, brązowych włosów do talii, bo one zawsze będą cienkie, kruche i delikatne nawet z odpowiednią pielęgnacją.
Chyba każda kobieta marzy o długich, gęstych, pięknych i błyszczących włosach. Ja także. Wpisy dziewczyn objętych włosomaniactwem śledzę od jakiś 6 miesięcy, bardzo lubię czytać różne nowinki pielęgnacyjne, uczyć się czegoś nowego, ale muszę przyznać, że każde zdjęcie sprawia mi ogromny ból, bo wiem, że nigdy nie osiągnę takiego efektu. Większość czytanych przeze mnie włosowych historii opowiada o pięknych i bujnych włosach z dzieciństwa, które z różnych powodów stały się cienkie, krótkie i matowe. Efekt po przebytej pielęgnacji oczywiście jest oszałamiający. Ja swoje włosy odziedziczyłam po tacie, który jest prawie łysy 🙂 więc domyślacie się, że jest ich naprawdę N A P R A W D Ę niewiele. Od małego rodzice ścinali mi moje, krótkie, delikatne włoski "na chłopaka" przez co wyglądałam bardzo męsko 🙂 – biorąc pod uwagę to, że miałam starszego brata z którym bawiłam się samochodami. Za poleceniem lekarza wcierali mi skórę głowy różne wcierki. Włosy się lekko zagęściły, ale nigdy nie były dłuższe niż do ramion.
Ja nie cierpię na choroby tarczycy a moje włosy wcale nie są gęstsze od Twoich… ale u mnie to sprawa dziedziczenia, wszyscy od strony mojej mamy mieli słabe włosy. Ja niestety muszę myć włosy codziennie, inaczej są po prostu tłuste. Ogólnie rzecz biorąc nie poddawaj się a powoli włosy wrócą do zdrowia 🙂
U mnie zdiagnozowano nadczynność tarczycy. Leczę się od roku, jest nieco lepiej, ale jeszcze długa droga do przebycia… strasznie zazdroszczę dziewczynom, które mają piękne, zdrowe włosy, a już przede wszystkim: mają ich duużo… tymczasem ja walczę dalej 🙂
Jako Hashimotka napisze, ze musisz dbac o poziom hormonow tarczycy, a wiec badac nie tylko TSH, ale tez FT3 i FT4, niestety raczej na wlasny koszt. Przez cale zycie, bo to choroba nieuleczalna. Oba te hormony musza byc powyzej 50 proc., a Ty masz czuc sie dobrze, tj. pelna energii. Sucha skora i wypadanie wlosow to czesto skutek zbyt niskiego poziomu FT3 lub FERRYTYNY, nie badamy zelaza, lecz ferrytyne. Poza tym sprawdzamy poziom witaminy B12 i D3. Wszystkie te wartosci powinny byc POWYZEJ 50 procent normy. Cala reszta, np. szampony, pielegnacja, to rzecz w tym wypadku drugorzedna.
Powodzenia i przepraszam za brak polskich znakow
Kadewu, chora na tarczyce od 20 lat
Kurczę…powiem Ci,że się wystraszyłam…bo ja właśnie biorę od jakiegoś tygodnia tabletki euthyrox ,bo też u mnie to stwierdzono…Też mi wypadają włosy:(zawsze na wiosnę mi wypadały,ale teraz jakby więcej:(i w ogóle przytyłam.Mam zrobić sobie USG i zobaczę co dalej. Ja zażywam teraz tabletki vitapil i piję pokrzywę i stosuję podobną pielęgnację jak większośc włosomaniaczek,czyli babydream,isana,alterra,olej kokosowy,oliwa z oliwek,maska biovax keratyna i jedwab,szampon malwa,serum biovax.Bardzo dbam o włosy,bo kiedyś mi odbiło i farbowałam rozjaśniaczem w domu,ale teraz mam już swoje i podcinam regularnie. Zależy mi na ich dobrym wyglądzie ,bo w październiku biorę Ślub. Trzymaj się!Ta tarczyca potrafi dokuczyć:(
Zbadaj się w kierunku niedoborów ferrytyny, wit. B12 D3. Większość z nas je ma. Musisz je uzupełniać przez całe życie, ale warto, włosy odrosną. Musisz badać poziomy hormonów FT3 i FT4 regularnie, musisz je utrzymywać pow. 50%. Będzie dobrze.
Kadewu
co robię nie tak? wszystkie kobitki po rozpoczęciu pielęgnacji miały piękne proste, nawilżone włosy!! a ja? olejowanie dwa razy w tyg. (khadi i babydream czasami alterra brzoza) szampon babydream płyn do kąpieli bez sls i silikonów a potem odżywka (aktualnie biovax włosy suche) raz w tyg maska- żółtko, olej rycynowy, nafta, odżywka bez sls i silikonów, mąka ziemniaczana…wcieram tez kozieradkę.. odkąd zaczęłam pielęgnaję włosów wypada mi coraz więcej; nie są w ogóle nawilżone…Pielęgnacja trwa już 2 miesiące
Ej, Ty chyba troszkę przesadzasz. :)) Twoje włosy wcale nie są bardzo rzadkie. Do tego zadbane i ładne. Ja mam chyba połowę z Twoich i aż mi się płakać chce jak patrzę w lusterko.
Fajnie że nie jestem sama. Mam po prostu identyczną sytuację z włosami i dziękuję za małe podniesienie na duchu swoją historią. Od dwóch lat próbuję zapuścić włosy – z długich i zdrowych włosów do połowy pleców w odcieniu ognistej czerwieni pozostało mi parę nędznych kłaczków do ramion, przy nich Twoje włosy Karino są naprawdę gęste i lśniące… Widać czekają mnie również badania lekarskie skoro bomby pielęgnacyjne i zioła nic nie dają, włosy nadal sypią się garściami i ze wstydu nosiłabym non stop czapkę. Powodzenia wszystkim kobietkom mającym podobne problemy.
Hej dziewczyny 😉 Chciałabym się podzielić z wami świetnym
peeligiem odkrytym przez zupełny przypadek 😉 Ostatnio czytając post
Anwen nt Gomasio, postanowiłam oczywiście natychmiast zrobić przyprawę,
gdyż bardzo lubię siemnie lniane 😉 Przystąpiłam więc do sporządzania, na początek postanowiłam zrobić Gomasio
z połowy składników. Tym samym zaczęłam prażyć 4 łyżki lnu. Z racji tego, że prażyłam pod przykrywką siemie zbytnio się uprażyło,
w wyniku czego było zbyt ciemne i gorzkie. Dodałam sól po wystynięciu zblendowałam i wstawiłam w słoiczku do lodówki. Jednak po spróbowaniu
przyprawa w smaku była nadal gorzka. Stwierdziłam , że szkoda mi tego wyrzucić więc postanowiłam zużyć jako peeling.
Przesypałam do miseczki, dodałam oliwkę i żel do kąpieli. Zastosowałam tj peeling kawowy. Efekty? powiedziałabym, że identyczne a nawet i lepsze
niż po peelingu kawowym 🙂 Cóż, wydaje mi się, że to całkiem niezła i na pewno o wiele tańsza alternatywa dla sławnego peelingu kawowego 😉
Naprawdę polecam wypróbować wszystkim ;))
Rok temu wykryta niedoczynność spowodowana Hashimoto + guz na tarczycy. Anwen odkryta w styczniu, a od marca olejowanie i czuję że jest lepiej! Mam bardzo rozdwojone końcówki i trochę suche włosy, ale wiem że będzie dobrze, bo źle być nie może, prawda? Trzymam kciuki za Ciebie! 🙂
Nie masz bardo cienkich włosów i faktycznie są zadbane, dbaj o nie w dalszym ciągu, a efekty będą co raz lepsze 🙂
Masz bardzo piękne włosy i trochę się dziwię, że tak źle o nich myślisz. 🙂 Są przecież zdrowe i błyszczące, równo podcięte – są zdecydowanie ozdobą!
Myślę, że autorka podchodzi za bardzo krytycznie do siebie. Włosy wyglądają normalnie i ładnie błyszczą, po opisie spodziewałam się totalnej masakry, nie są może zbyt gęste, ale niejedna dziewczyna ma takie z natury. Gdyby mnie włosy wypadały 7mcy, to zostałabym łysa:)
Kochana, doskonale wiem przez co przechodziłaś, bo ja od roku walczę z wypadającymi włosami. Też leczę się na niedoczynnośc i biorę Eeuthyrox, ale endkrynolog powiedziała mi, że to nie w tarczycy tkwi mój główny powód wypadania włosów, ona się do tego tylko dokłada. Nie mam aż takich zaburzeń hormonalnych…
Cierpię do tego na ŁZS, łojotok, łupież tłusty i chodzę od dermatologa do dermatologa. Wiem ile kosztuje do zdrowia i cierpliwości. Dlatego życzę Ci dużo siły w walce o piękne włosy i podziwiam, że cały czas o nie dbasz… Ja straciłam do tego siłę, zależy mi żeby je po prostu na głowie miec, a nie na tym jak wyglądają…
Niestety z tarczycą walczy się ciężko… Nawet same leki mogą powodowac wypadanie włosów- przeczytaj ulotkę. 🙁
2 lata temu zdiagnozowano u mnie niedoczynność i Hashimoto. Od 2,5 roku każde czesania/mycie włosów, to dla mnie katusze. Większość aptecznych środków wypróbowałam, wizyty u dermatologów, trichoskopia,suplementy, nie wiem, czego się jeszcze chwytać i czy cokolwiek jest w stanie to zatrzymać…
jak już pisałam poniżej też mam niedoczynność, i hashimoto też, i jakoś moje włosy ostro trzymaja się głowy o.O
no ale nic, powodzenia w walce z tym pieruństwem 😉
Kedi
PS. A jeśli chodzi o Twoje włoski to są piękne, nie łam się :* Moje nie wyglądają tak nawet w 1/3 :*
Ja teoretycznie mam hormony w porządku, a mimo to moje włosy (nawet te zdrowe, przy skórze) są takie… bez życia. I w dodatku coraz częściej dopada mnie sezonowe wypadanie, co wcześniej (od trzech lat wstecz) raczej mi się nie zdarzało – zawsze miałam średniej grubości, bardzo gęste włosy.
Nie przesadzaj dziewczyno ja nie jestem chora a mam prawie tyle samo włosów co ty i nie narzekam;) przynajmniej szybko schną 😀
Też cierpię na niedoczynność tarczycy, a moje włosy są ok (tzn przesuszone po blond farbie, ale nie wypadają ani nic takiego) . Głowa do góry, nie jest tak źle :*
Keedi
tabletki biotebal – mega pomagają, jedno opakowanie 30 zl 30 tabletek, a potrzebna jest 3miesieczna kuracja .. ale naprawdę daje mega efekt. make-hair-beauty
Nie martw się, będzie dobrze! Też choruje na niedoczynność. Kiedyś włosy wypadały mi jak szalone, jednak odpowiedni endokrynolog ustawił tak dawkę, że teraz jest ok. Bardzo pomógł mi również olejek rycynowy, wcierany w skórę głowy na noc (ok. 2 razy w tyg). Najważniejsze, to nie denerwować się, bo to tylko pogorszy sprawę. Racjonalne podejście do sprawy zawsze wygrywa ze stresem. Trzymaj się ciepło!
ja choruje na troche poważniejszą i bardziej skomplikowaną chorobe tarczycy, ale włosy leciały mi tak samo, teraz biore leki od kilku lat i włosy mam naprawde gęste i grube ))))
nie ma się czym martwić, bierz leki i ewentualnie podpytaj endokrynologa o najlepszy dla ciebie preparat oni znają sie tak samo dobrze jak dermatolodzy
Na pewno się uda, mi też teraz dużo wypada (stresy itp.) ale wierzę, że się uda.
Karina powiem że chciałabym mieć takie ładne włosy! Mam włosów 3 razy mniej niż Ty, wypadają od ponad roku są cienkie, słabe i rzadkie co doprowadza mnie czasem do rozpaczy. Badałam się na wszelkie możliwe sposoby i nikt nie zna przyczyny. Ja myslę że to przewlekły stres ale nie wiem. Pocieszam się tym, że dzięki moim włosom mam już tylko jeden kompleks odnośnie mojego wyglądu wszystko inne poszło w zapomnienie 😉 Pozdrawiam Cię serdecznie!
również choruję na niedoczynność tarczycy, włosy mi wypadają, ale im dłużej biorę odpowiednią dawkę leków, tym mniej ich wypada, więc nie martw się! niech endokrynolog unormuję Ci dawkę, a włosy na pewno wrócą do normy! poza tym, ze zdjęć widać, że wcale nie są w aż tak złym stanie 🙂
powodzenia, nie załamuj się!
Jak na moje oko, to te włosy są bardzo ładne i wcale nie tak rzadkie. Ja jestem zdrowa i mam ich mniej i cieńsze 😛 Nie ma co dramatyzować 🙂
Powodzenia!
Również mam niedoczynność tarczycy spowodowaną Hashimoto od ponad 6lat..ważne przede wszystkim jest dobranie odpowiednio wysokiej dawki euhtyroxu/letroxu (przy pomocy badań ft3 i ft4 o czym rodzimi endokrynolodzy często zapominają..)i suplementacja żelaza wraz z witaminą b12, gdyż przy tym schorzeniu czesto i gęsto występuje niedobór ferrytyny i wit.b12 co objawia się m.in wypadaniem włosów..sama coś o tym wiem.więc prócz odpowiedniej pielęgnacji warto mieć to na uwadze.
bardzo pomocny przy niedoczynności jest również selen (wzmaga konwersję tyroksyny do trójjodotyroniny,która odpowiada za metabolizm)
Ja również mam niedoczynność tarczycy… Leczę się ponad rok i moje włosy nadal wypadają… Chociaż muszę powiedzieć że po 3tygodniowej kuracji z Jantarem, zaczęłay troszkę mniej wypadać. Okropna choroba… Wszystkim wydaje się, że wystarczy brac tabletki (do końca życia) i będzie w porządku, jednak ciągłe wahania hormonów i zagrożenia szczególnie dla przyszłych mam są starszne. Pozdrawiam wszystkie chorowtiki:)
Na pewno jest sposób na to,aby Twoje włosy były bardziej gęste, musisz po prostu być cierpliwa i poczekać na efekty 🙂
Włoski wcale źle nie wyglądają 🙂
Hej dziewczyny. Ja też choruję na niedoczynność od kilku lat i wiem jaka to jest nieprzyjemna choroba. Jednak nigdy nie miałam większych problemów z wypadaniem włosów, nigdy też nie miałam gęstych i szybko rosnących włosów… Niestety od jakiś 3 lat zauważyłam że moje włosy sa bardziej wysuszone ale winę zrzucam na lakier do włosów, który używam codziennie.
Miałam okresy kiedy moje włosy wypadały bardziej (zawsze na wiosnę) i poradziłam sobie z tym za pomocą tabletek ze skrzypu polnego. Polecam Wam bardzo ale tylko wersję sam skrzyp bez witamin. Pamietajcie że witaminy z tabletek nie są tak łatwo przyswajalne jak te z pożywienia (dlaczego dowiecie się z książek Tombaka). Moim zdaniem skrzyp działa najlepiej w pojedynkę (np. z colfarm-u).
wierzę, że będą gęste !
Karinko kochana! Można mieć z powrotem gęste włosy. Mam tę samą chorobę co Ty. Zanim ją zdiagnozowali wypadło mi mnóstwo włosów. Leczę się od półtora roku. Wypadanie ustało po trochę ponad pół roku i jak na razie odpukać jest nieźle. Choć włosy i skóra głowy grymaszą i muszą być dla nich bardzo delikatna (a kiedyś nic ich nie ruszało). W tej chorobie musisz mieć dużo siły i wiary, że będzie dobrze, bo stres tylko pogarsza sytuację. Wierzę, że jak tylko ustabilizuje Ci się poziom hormonów tarczycy, włosy odżyją.
ja choruję na Hashimoto i leczę się od 6 lat (ciągle nie mam dobrych wyników) i także walczę o piękne włosy! Zabieram się do napisania mojej MWH 🙂
Ja choruje na Hashimoto i tez miałam problem z wypadającymi włosami… Kazde mycie i czesanie kończyło się u mnie płaczem 🙁 Na szczęście wszystko juz wróciło do normy i mogę powiedzieć, że teraz jestem zadowolona z moich włosów 🙂 Odkąd zaczełam brać hormony włosy przestały lecieć mi garściami, a pięlęgnacja sprawiła, że są długie miękkie i błyszczące 🙂 Nie martw się po jakimś czasie Twoje włosy będą piekne ! 🙂
A ja uważam, że masz piękne włosy. Błyszczą niesamowicie, są bardzo zadbane i na czubku wcale nie są rzadkie, nie masz prześwitów. Mimo, że uważasz je za nieatrakcyjne, uwierz, że wiele kobiet i tak Ci ich zazdrości.
Mam takie same włosy jak Twoje. Ok 3 tyg temu zachciało mi się grzywki i cieniowania moich lichutkich włosów …. powiem tylko tyle , że żałuję bardzo , ale nikomu o tym nie mówię 🙂
Dzisiaj przepadłam na tym blogu 🙂 Właśnie siedzę z olejem na głowie i robię listę co kupić , alby za 2 lata pochwalić się włosami sporo za łopatki 😀
wyślij mi zdjecia włosów na angnowakowska@onet.pl mam cieniowane włoly ogólnie w złym stanie dużo by opowiadać skontaktuj sie ze mną powysyłam Ci moje zdjęcia pozdrawiam
Też wystarczy mi umyć włosy 2 razy w tyg a kiedyś wystarczyło że umyłam 1 raz w tyg 😉
A ja nigdy, ale to nigdy w życiu nie zapuściłam włosów dłuższych niż do ramion..
Mam 25 lat a na Hashimoto choruje 15 ;/ to diabelstwo powoduje,że jak włosy urosną mi 1 cm na miesiąc to jestem zadowolona, a każdy fryzurowy eksperyment (który jest moją desperacką próbą poprawy samooceny) przypłacam poźniej wiecznym i nieskutecznym zapuszczaniem.
Na blog Anwen trafiłam już kilka razy i postanowiłam tupnąć nogą – a nuż coś mi pomoże by moje włosy zaczęły rosnąć szybciej. By im ulżyć chcę przestać farbować włosy (to już prawie dwa miesiące, 1,5 cm odrostu – szał ), zaczynam wcierkę jantar plus pić żelatynę oraz siemię. Trzymajcie za mnie kciuki 🙂
Dodam, że nie znalazłam jeszcze dobrego endokrynologa 🙁
Polecam dr Izbicką z Katowic
Jesteś chora na niedoczynność tarczycy. Jeśli ma ona podłoże autoimmunologiczne dobra pielęgnacja nie wystarczy. Zbadaj poziom wit B12 i żelaza i ferytyny w surowicy krwi. Jeśli śa niedobory poproś o leczenie. Jeśli wyniki są prawidłowe poproś lekarza rodzinnego lub endokrynologa o 5% Loxon. Systematyczność spowoduje, że odrosną włosy które wypadły. Pozdrawiam;) Też jestem chora i wiem o czym mówisz.
Witam,
Mam pytanie, na które nie znalazłam odpowiedzi w sieci.
1,5 roku temu zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy. Od tego momentu przyjmuję Euthyrox 25. W tym okresie 2 razy farbowałam włosy, w dwóch różnych salonach z użyciem farb różnych firm. Jestem szatynką i wybrałam takie odcienie, aby odrosty kolorystycznie były podobne, a końcówki jaśniejsze. Zaznaczyłam w obu salonach, aby odcienie nie były ciepłe, ale chłodne (od popielu). Ku mojemu i fryzjerek zaskoczeniu, kolory wyszły ciepłe od rudości i żółci.
1,5 wcześniej również przeprowadzałam farbowania i nigdy kolory nie odbiegały od założonych.
W związku z tym, moje pytanie: czy to może mieć związek z niedoczynnością tarczycy lub przyjmowaniem Euthyroxu?
Jeśli coś wiecie na ten temat, poproszę o informacje.
Pozdrawiam 🙂 Mon
Wiesz, ja po ciąży poszłam do salonu na farbowanie i fryzjerka 3 razy pytała mnie kiedy ostatnio włosy farbowalam. A ja od ponad roku nie farbowalam ich w ogóle, a wcześniej tylko raz henna. Przed henna chyba ze dwa lata też nic… Nie mogła uwierzyć, że to mój naturalny kolor. Faktycznie były dużo ciemniejsze niż przed chorobą, a wtedy leków jeszcze nie brałam. Niedoczynność tarczycy to problemy hormonalne. I może tutaj leży przyczyna zmiany struktury czy koloru włosów.
Od zawsze miałam problemy z wypadaniem włosów. Próbowałam już wszystkiego : tanich i drogich terapii i nic… Nawet oszxzykiwania skóry głowy. Wydałem multum kasy, a od czasu choroby zero poprawy. Dopiero gdy trafiłam na produkty babuszki agafii ulzylo mi. Kupiłam szampon i wcierke. Włosy przestały wypadac i dorastają jak szalone. Szamponu używam cały czas, a wcierke przestałam jakieś dwa miesiące temu (stosowałam przez 3 miesiące, 2 razy w tygodniu). Oczywiście raz w tygodniu peeling skóry głowy, bo bez tego ani rusz. U mnie był to naturalny, rokitnikowy, ale nazwy nie pamiętam. Szampon 7zl,wcierka 14zl. Tanio i skutecznie.
Ja także myję dwa , a czasem raz w tygodniu 🙂
Polecam Ci wcierkę z Biochemii Urody (płyn wzmacniający do włosów) oraz suplement Solgar Włosy Skóra Paznokcie. Przy braniu Eutyroxu i tej pielęgnacji włosy zagęszczą się na pewno. Sprawdziłam!