… czyli zestaw, który obecnie sprawdza się u mnie najlepiej!
Co jakiś czas udaje mi się skomponować takie zestawienie kosmetyków, które na moich włosach działają “idealnie” 😉 Potem zaczynam testować coś nowego i wkrótce zapominam o moim “idealnym zestawie”. Tym razem pomyślałam, że opiszę i pokażę go Wam na blogu, tak by za jakiś czas w razie potrzeby móc bez problemu do niego wrócić :)))
1. Mycie
2. Odżywianie
3. Zabezpieczanie
Mythic Oil, Loreal
4. Stylizacja/walka z wypadaniem
Jak widzicie nic pracochłonnego czy czasochłonnego, a efekt przynajmniej dla mnie jest idealny 😉 Włosy są ładnie odbite od nasady (dzięki kozieradce), przetłuszczają się minimalnie wolniej niż zwykle (również za sprawą kozieradki i szamponu), a na długości są pięknie nawilżone, mięsiste i zupełnie nie obciążone (maska). Dzięki silikonom z Mythic Oil są bardzo błyszczące, wygładzone i cudownie pachną.
Oczywiście ani ten zestaw ani żaden inny nie sprawdzi się tak samo na wszystkich włosach. Jak dobrze wiecie każdy z nas jest inny, jego włosy mają inne wymagania, a także przebywa w innych warunkach (wilgotność powietrza i temperatura też mają ogromne znaczenie). Dlatego też nawet idealne określenie naszej struktury czy porowatości włosów nie musi oznaczać sukcesu.
Oczywiście znalezienie kogoś o podobnych do nas włosach i podpatrzenie co u niego działa najlepiej jest świetnym drogowskazem (możecie np. poszukać u Siempre w jej serii o włosowych siostrach), ale bardzo dużo zależy od Was samych. Dobrze jest nauczyć się obserwować nasze włosy, tak by wiedzieć co rzeczywiście im służy. Pomocne w tym może być prowadzenie dziennika pielęgnacji, gdzie zapisujemy co danego dnia użyłyśmy i jaki efekt na naszych włosach osiągnęłyśmy. Ważne by zapisywać też czy włosy były suszone suszarką czy schły naturalnie, a już ideałem byłoby zapisywanie pogody 😀 ale przyznaję, że nawet dla mnie to już szaleństwo 😛 Więcej o tym jak określić co nam służy pisałam dosyć niedawno na blogu TUTAJ.
A Wy macie już swój “zestaw idealny”?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Loreal jest bardzo dobry dla włosów 🙂
az chciałby się skopiwoac ten zestaw ale wiadomo, ze na każde włosy inaczej dzialaja rózne specyfiki 🙂
o tej masce czytałam już dużo dobrego 🙂
ja niestety nie wytrzymuję z zapachem kozieradki. Próbowałam wytrzymać, jednak niestety nie jest to dla mnie. Muszę poszukać jakiegoś godnego zastępce 🙂
ja stosuję Rich oil z tej serii olejków L'oreala i jestem zachwycona! nic jeszcze ich tak pięknie nie wygładzało 🙂
Ojej i dla mnie kozieradka ma zabójczy zapach:( Też szukam zamiennika…
Ja mam swój idealny "rytuał": na nieumyte włosy nakładam maseczkę z Artiste keratynowej, miodu, oliwy z oliwek +półprodukty i ew. jakieś resztki masek, czy odżywek, zostawiam na godzinę pod czepek, zmywam szamponem z SLeS (najczęściej jest to Fitomed do suchych i normalnych), na mokre(ale nie ociekające wodą) włosy nakładam olej (najczęściej odżywczy Babuszki Agafii) i idę spać. Rano zmywam olej delikatnym szamponem (Eco Hysteria 'Ultra Gładkość') i na godzinę nakładam Biovaxa do ciemnych, później mała ilość odżywki Ziaja 'intensywna odbudowa' b/s, a na końcówki jakieś silikonowe serum:D Po czymś takim moje włosy wyglądają niemalże idealnie, choć domyślam się, że u Ciebie pewnie byłby po tym przyklap:)
O rany, strasznie dużo tych kosmetyków nakładasz i robisz tyle rzeczy. Dla jednego ideału dwukrotnie maska i każda po godzinie, olej na noc, dwukrotne mycie głowy. Nie miałabym chyba czasu na nic. Ja nakładam olej na noc na suche nieumyte włosy, rano myję, maska, coś do zabezpieczenia i finisz. Pozdrawiam Agnes
ale nie robię tego co mycie, jest to zbyt czasochłonne:D
mój zestaw idealny to: Jantar, bananowa odżywka TBS i jedwab CHI. Niestety idealnego szamponu nie udało mi się jeszcze znaleźć 🙁
ja jeszcze zestawu idealnego nie mam, ale kiedyś na pewno go skompletuję 🙂
Chyba mam swój zestaw, w jego skład również wchodzi kozieradka 🙂 Aczkolwiek bardzo lubię testować nowe produkty (to jest chore, ile można kupować kosmetyków do włosów! I ciągle mam ochotę na następne!) :PPP
Anwen ja piszę odnośnie kozieradki. Robiłaś sobie od niej jakąś taką 2tygodniową przerwę? Bo sobie zrobiłam i włosy zaczęły mi się okropnie przetłuszczać :(. Zawsze myłam je co 3-4dni (bo wcześniej nie było potrzeby) a teraz drugiego dnia wyglądają już nieświeżo :<. Myślisz, że mogła mi wysuszyć skalp? Ogólnie mam suchą cerę. Jeśli tak to jak nawilżyć skalp?
Myślę, że mogła Ci przesuszyć skórę głowy. U siebie zaobserwowałam to samo. Przestałam używać kozieradki własnie ze względu na to że baardzo przesuszała mi skórę głowy…. no i ten okropny zapach….
mi pomógl niezastąpiony jantar- już nie zrezygnuję z tej wcierki- zawsze coś kombinuję i zawsze do niej wracam. kiedyś jak miałam b przesuszoną skórę głowy to normalnie smarowałam ją na noc najprostszym kremem nawilzającym (co jest b trudnym zadaniem) a rano mylam szamponem i na skore jantar.
A może to coś innego przesuszyło skórę głowy (szampon z silnymi subst. myjącymi i solą? jantar też może), bo kozieradka to jedna z roślin z substancją śluzowo-olejową, odpowiada za nawilżenie i natłuszczenie. Ja nie zaobserwowałam takich objawów jak piszecie, ani wtedy gdy wcierałam po myciu, ani na godzinę przed myciem. Suchy skalp ratuje żel lniany, aloesowy, jeszcze nie jest za późno.
A.
Bardzo trudno znaleźć taki zestaw dla cienkich włosów, z których chce wydobyć się ładniejsze fale;)
mam ochotę wypróbować tę bioetikę;)
twój post trochę mnie zmotywował do użycia tej kozieradki, która leży w szufladzie już od 3 miesięcy ;P
Czy mogę prosić o taki mega łopatologiczny opis wcierania kozieradki? Chodzi mi o to, że wszędzie widzę zachwyty nad tym jak łatwo można się nią posłużyć, a -abstrahując od efektów po użyciu- w moim wypadku jest tak, że przy samym wcieraniu tego naparu wypada mi więcej włosów niż przy myciu :/. Jestem prawie pewna że robię coś źle, skoro ma to być łatwe, a mnie takie 'wtarcie' kozieradki zajmuje jednak sporo czasu i jest bardzo problematyczne. Opiszę może moją technikę – robię sobie ten napar, potem mając przed sobą kubek zamaczam w nim palce i zaczynając od miejsc gdzie faceci mają zakola staram się dotrzeć z nim do skóry. O ile to jest jeszcze łatwe, tak później żeby udało mi się zamoczyć tył głowy muszę się porządnie namęczyć, nie wspominając o tym, że tworzą mi się kołtuny, a wszędzie dookoła mnie mam krople kozieradki tylko nie we włosach. Help, anyone?
Przelej napar do butelki z atomizerem i zaczynając od przedziałka na środku spryskaj ten przedziałek następnie oddal się o1cm w prawo, zrób przedziałek (równolegle do poprzedniego), spryskaj przedziałek i tak całą prawą stronę głowy przedziałek po przedziałku (wraz z tyłem) a potem lewą stronę głowy. Tak jest 100 razy szybciej i wygodniej niż palcami 🙂
Na palcach po zamoczeniu i dotarciu do skalpu mało co zostaje 😉 wygodniej i efektywniej tak jak Ignis napisała, można też strzykawką, lub namoczonym wacikiem, ale najłatwiej spryskiwacz. Aaaaa i ważna rzecz – "wtarcie" nie traktujemy dosłownie trąc aż iskry lecą, szkoda włosów, łatwo się pozbyć polowy. We wcieraniu chodzi o delikatny masaż, zaczynając od skóry nad czołem, przechodząc po bokach na tył głowy, na końcu środkowa część głowy 2-5 minut. Przy czym masaż skalpu nie wszystkim służy, ale jeśli ktoś ma ciężkie ręce, to może lepiej zaniechać 😉 albo wykonywać najsłabszymi palcami, serdecznym i małym.
Ja już skończyłam po miesiącu z kozieradką, mogłabym dłużej, ale jestem ciekawa rozmarynu (już mam pewność co do wzmocnienia i sprężystości) i pewnie jeszcze w trakcie zacznę z wodą ryżową 🙂
~ czarnuszka
A jak dokladnie ten rozmaryn stosujesz?
najłatwiej jest chyba przelać do buteleczki po Joannie Rzepa, jeśli jej nie posiadasz, to pomocna będzie strzykawka bez igły:) nabierasz potrzebną ilość naparu i przesuwając po skalpie, dozujesz kropelki kozieradki, później robisz delikatny masaż i to wszystko:D
Witaj Anwen:)obserwuje Twojego bloga…tak żeby Cie nie skłamać od ponad pół roku, zaglądam tu codziennie czekając na nowy post, recenzje na cokolwiek z "Twojej głowy" dosłownie i tez nie;) Mój facet już chyba zaczął się zastanawiać czy wszystko ze mną w porządku:D ciekawe co myśli Twój TŻ (bez urazy oczywiście) 🙂 bardzo mnie zainspirowałaś w robieniu cokolwiek dla swoich włosów, zaczynałam od olejowanie olejem kokosowym, przeczytałam póżniej u Ciebie ze blond może się z nim nie polubić i ciach poszedł w kąt bo miałaś racje:) Stan moich wlosów przed włączeniem się w Twojego bloga był straszny lecz teraz gdy patrze na zdjęcia z np maja 2012 a teraz to nie wierzę ze to były moje włosy lecz teraz jestem z nich dumna choć jeszcze mi wiele brakuje ale jestem cierpliwa i wytrwala, nie kryjąc że dużo mi pomagasz… CHCIAŁAM CI BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA POMOC, ZA DZIELENIE SIE PRAKTYCZNIE CAŁĄ WIEDZĄ I DOŚWIADCZENIEM:) Jestem tu nowa ale śledze Cie juz jako włosomaniaczka:) Nie pytam o nic bo wszystko dokładnie opisujesz a czego sie u Ciebie nie doczytam uczę sie na sobie lecz myślę jeżeli będę potrzebowała porad takich fachowych to będę mogła na Ciebie liczyć;***
ja tez tak mam jak Ty:) podpisuje sie pod Twoimi slowami:)
Karolina mój TŻ na początku też tak reagował 😉 teraz już się chyba do tego przyzwyczaił i pogodził z tym :))) Jedyne na co narzeka to na robienie zdjęć włosom..
Cieszę się, że blog Wam pomógł :*
Na zdjęciu z profila… to włosy sprzed ponad 1,5 roku w trakcie niszczenia:)
Dziewczyny gdzie Wy kupujecie kozieradkę? nigdzie nie mogę jej znaleźć:/
ja kupiłam na necie na doz.pl:) tania sprawa:)
Ja uwielbiam produkty Biovax, La roche posay, Tigi Bed Head i oczywiście naftę do włosów. :>
Hmm, muszę poczytać o tej masce, bo tylko nazwa firmy obiła mi się o uszy 🙂
Mój zestaw idealny to:
1. Olejowanie olejkiem rycynowym na skalp i arganowym na resztę (nie zawsze mam na to czas, ale staram się to robić raz w tygodniu)
2. Mycie Żelem do mycia ciała i włosów Eubos Trockene Kinder Haut. Podam jego skład, bo to mało znana rzecz a dla mnie i mojego dziecka – super 🙂 (Aqua, Aloe barbadensis Leaf Juice, Sorbitol, Disodium Cocoamphodiacetate, Glycerin, Decyl Glucoside, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Sodium Lactate, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside, Lactic Acid, Tetrasodium Iminodisuccinate, Maris Sal, p-Anisic Acid, Lavandula angustifolia (Lavender) Oil, Linalool), lub moich ukochanym Babydream Fur Mama.
3. Maska Garnier Avocado & Karite lub Balsam Miód i Mleko Joanna z apteczki Babuni. Zwykle je mieszam i dodaje np ciut mocznika, miodu i kilka kropli olejku cytrynowego.
4. Płukanka z siemienia lnianego ♥ (sprawdza się cudownie u mnie, na bardzo suchej skórze głowy i prostych drutach prawie do pasa, jak również u mojego męża, który ma loczki do ramion).
W lutym minął już rok od mojej świadomej pielęgnacji włosów i ciała i teraz już mnie żadna reklama nie nabierze 🙂
Najśmieszniejsze jest to, że jeszcze rok temu uważałam, że to szampon jest najważniejszy i to on po pierwsze ma poprawić stan włosów (jak w reklamach ;PP)
Wiem, że większość ludzi tak ma…zresztą producenci nawet nie reklamują masek i odżywek, bo ludzie idą na łatwiznę i tylko myją włosy.. 😛
Mam ten szampon, ale trochę mnie denerwuje, że zostawia włosy zbyt lekkie i niestety mnie trochę wysusza, więc do codziennego mycia się nie nadaje.
U mnie kozieradka nie zdała egzaminu, przetłuszczanie było cały czas takie samo.
Dziewczyny, czy może być tak, że im bardziej odżywione i nawilżone włosy, tym mniej się kręcą? Bo moje przestają, a miały jeszcze niedawno dość duże skłonności w tym kierunku. Dzisiaj rozprostowały mi się po całonocnym ślimaku.
Ja tak miałam i zmieniłam zamiast 2x w tygodniu olej to raz w tygodniu kładę na 3h i po nim maska, maski stosuję zamiennie raz z emolientami a raz proteinowe. Może za dużo czegoś używasz?Ja przestałam stosować odżywki b/s i od razu zauważyłam że znowu zaczynają się kręcić. Moje włosy nie lubią za dużego obciążenia, mycie OMO, maski i olejowanie a do końcówek używam Goldewll elixir, Marion Natura Silk lub Inebrya fluid wygładzający na noc wiążę w ślimaka i lulu rano są fajnie zakręcone.
Mythic Oil- mega frajerska nazwa, ale działanie przednie.
ja niestety jestem w trakcie poszukiwania takiego zastawu
mam nadzieje,ze wezme sie za siebie i w koncu mi sie to uda 🙂
przy ostatniej dekoloryzacji wlosow,a tuz po farbowanie- to moje wloski sa teraz nie bardzooooo…. dobrze,ze chociaz krotkie,ale chociaz mam brazowe
Pozdrawiam
nigdy nie miałam żadnego z tych kosmetyków, może dlatego moje włosy wciąż nie są idealne… muszę się w końcu za nie wziąć 🙂
Mam dwa ulubione szampony: biokap i żel babydream. Używam wielu różnych masek i odżywek, w tej sferze eksperymentuję, ale jestem wierna mythic oil. Pachnie cudownie i świetnie zabezpiecza 🙂
wciąż komponuję, niestety z moim typem włosów pogoda odgrywa dużą rolę, chyba że je zwinę w koka i się obrażę na nie 😛
no tak, z kręconymi sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana 🙂
Muszę wypróbować ten szampon aloesowy.
Świetny post Anwen!
Wyróżniłam Twój blog u siebie
http://blog.ingliszticzer.pl/2013/03/wyroznienia.html
Zapraszam
dziękuję :))
ooo.. moze tez powinnam jakies silikony stosowac X…X bo jakos niechacy wprowadzilam bezsilikonowa pielegnacje (chociaz przyznaje szczerze – sluzy mi jak nie wiem co)
moj idealny zestaw to Garnier Avacado blabla + byle jaki szampon z sls do OMO (probowalam Facelle ale na drugi dzien juz mam tluste wlosy u nasady, a ze myje wlosy pod wieczor to to sie mija z celem), Kallos Latte lub Garnier Avocado po raz 2gi i na koniec plukanka z siemienia lnianego~ na koncowki musze cos w koncu zakupic, ale sa w dobrym stanie dosc, oprocz tych, ktore rozjasnialam i jeszcze nie przycielam 😛
Nic z Twojego zestawienia jeszcze nie miałam, muszę wypróbować, bo ideału ciągle szukam 🙂
Chyba skuszę się na wypróbowanie tej maski z Bioetiki, bo własnie skończylam ostatnie opakowanie Isany z babassu 🙂 Mam nadzieje, ze znajdę ją w Krakowie 🙂
znajdziesz – w makro :))
Ta maska z bioetiki raczej nie nada się do włosów wysokoporowatych (olej kokosowy w składzie)? Lepiej użyć kallosa lub bingo spa mlecznej?
I jeszcze jedno pytanie, do wszystkich komentujących. Macie jakiś sposób na zamaskowanie zapachu kozieradki? U mnie on przebija się nawet przez mocno pachnące maski, kilkukrotne mycia itp. Musiałam przez to z niej zrezygnować bo smród był dla mnie nie do zniesienia.
Powiem ci że jak 3miesiące temu zaczynałam świadomie dbać o włosy i pierwsze olejowanie kokosem było tragiczne tak teraz po tym czasie dodaje do olejowania kokos i używam Bioetiki jest rewela. Zaczynając miałam włosy wysokoporowate, jasny blond, plączące się strągi teraz są o niebo lepsze, zdrowsze,lśniące. Moje włosy musiały najpierw dostać porządnej dawki nawilżenia żeby kokos się sprawdził:) Co do kozieradki to jak nakładam potem maskę i zmywam to jest ok.
Jak zdenkuję któryś szampon to wtedy na bank kupię ten aloesowy 🙂
A swój zestaw mam. 😀
Olejowanie na dwie godziny oliwa + sesa, mycie BDFM, Maska garnier Oleo pod folię i ręcznik na 15 minut. Saponics na skalp a na końcówki krem do rąk isana aloesowy. Wtedy włosy sa cacy 🙂
U mnie jest to szampon Joanna Rzepa, maska Bioetika lub wszystkie od Kallosa, serum Marion na końcówki, 1 lub 2 razy w tygodniu przed myciem serum w atomizerze: woda, 3 łyżki maski jakiejś, nafta, gliceryna, czasem miód lub żółtko, olej rzepakowy, rycynowy i tak pod czepek i ręcznik na godzinę, zmywam szamponem, potem maska, serum 🙂
Fajnie, że zestaw Ci się sprawdza 🙂 Ja muszę zapolować na ten szampon!
Ten olejek mnie ciekawi…
ech droga Anwen, ja po półtora roku świadomej pielęgnacji mam gorszy okres :// włosy rosną, ale wypadają niemiłosiernie (z cebulkami o zgrozo). są miłe i miękkie, ale matowe i wiszą jak strąki 🙁 nie wiem co tu się dzieje!
Dziewuszki a stosowała może któraś z Was olej jaśminowy?
Jestem ciekawa opinii o tym olejku, ale nigdzie nie mogę takowej znaleźć ;/
Dziewczyny, ja też jestem posiadaczką maski bioetika i robi mi straszne siano na włosach, przesusza je, wyglądają okropnie, o dotyku już nie wspomnę bo mam wrażenie że po jej użyciu całe olejowanie nocne szlag trafia i nie daje żadnego efektu. Jak mogę tę maskę zmodyfikować aby ją zużyć? Próbowałam już dodawać olejku alterry i oliwy z oliwek i nic efekt kiepski, dodam że mam włosy mega suche, falowane, z nieziemsko łamiącymi się końcówkami. Pomożecie, macie jakiś sposób jak wykończyć tę maskę?
Mam taki sam zestaw ale zamiast Loreala mam olejek z Goldwella Elixir. Szampon bomba a Bioetika fantastyczna, olejek nie obciąża, świetnie nabłyszcza.
Drugi zestaw to Szampon L'biotiki pomarańczowy do suchych i zniszczonych, maska Helen Seward NUTRIVE seward mediter i na końce Inebrya Ice Cream Go Light Crystal Beauty fluid nabłyszczający jest świetny.
Gdzie kupujesz ten aloesowy szampon?
Ja go kupuje w aptece u siebie ale ogółem nie ma problemu żeby go nabyć. Też tu go dostaniesz
http://www.doz.pl/apteka/p55551-Equilibra_szampon_aloesowy_250_ml
teraz jest czasowo niedostępny ale ogółem często tam jest.
http://www.domzdrowia.pl/138430,equilibra-aloesowy-szampon-250-ml.html
Jest mega wydajny ja mam go od grudnia fakt że myje naprzemiennie z L'biotica ale opłaca się wydać na niego pieniądze,włosy są śliczne po nim.
Muszę spróbować tego naparu.
na mnie ten olejek aż tak dobrze nie działa, niestety 🙁 pomaga za to biovax z wit. A i E, i bardziej podoba mi się skład, polecam.
ciekawi mnie – używasz maski normalnie na codzień zamiast odżywki? zawsze myślałam, że odżywka powinna być codziennie, a maska tylko raz na jakiś czas.
i jeszcze jedno – co myślisz o produktach Yves Rocher? Ja wśród nich znalazłam kosmetyki najbliższe mojego ideału (płukanka octowa malinowa, szampon z nagietkiem, odżywka z owsem – co prawda są tu detergenty i polyquarty, ale w takich ilościach, że mi nie szkodzą) ale jestem ciekawa, co na to znawczyni tematu:)