Cześć Anwen!
od jakiegoś czasu (dokładnie od września) zaczęłam dbać o włosy. Nakładam odżywki, olejuję, stosuję płukanki.
Mój
problem (ale zauważyłam, ze dotyczy to tez innych dziewczyn, szczególnie
na początku włosomaniactwa) polega na tym, ze bardzo ciężko jest mi określić, co mi pomaga, a co powoduje np. puszenie, przesuszenie, gorszy
wygląd. Stosuje szampony, odzywki, oleje w różnych konfiguracjach i to na pewno nie ułatwia sprawy.
problem (ale zauważyłam, ze dotyczy to tez innych dziewczyn, szczególnie
na początku włosomaniactwa) polega na tym, ze bardzo ciężko jest mi określić, co mi pomaga, a co powoduje np. puszenie, przesuszenie, gorszy
wygląd. Stosuje szampony, odzywki, oleje w różnych konfiguracjach i to na pewno nie ułatwia sprawy.
Czy mogłabyś więc napisać, jaki jest Twój sposób na określenie, czy dany produkt Ci służy? Jak testujesz nowe kosmetyki?
Mira
Kolejny włosowy problem, z którym rzeczywiście sporo z Was się do mnie zgłasza 🙂 Muszę przyznać, że określenie tego, co nam pomaga bywa naprawdę trudne. Przede wszystkim dlatego, że bardzo dużo różnych czynników ma wpływ na ostateczny wygląd naszych włosów: pora roku, pogoda: w tym temperatura, wilgotność czy punkt rosy, to w jaki sposób włosy wystylizujemy, połączenie składników ze wszystkich kosmetyków użytych w danym dniu, a także z tych używanych przez ostatnie kilka tygodni, stan naszego zdrowia, a nawet który to dzień naszego cyklu.
Jak w takim razie testuję nowe kosmetyki:
- Nigdy nie testuję kilku nowych produktów równocześnie, bo wtedy nie wiedziałabym, który dokładnie jak zadziałał.
- Szampony – żeby przekonać się czy mi służą wystarczy mi około 2 tygodni. W tym czasie używam je do każdego mycia z różnymi odżywkami i obserwuję jak zachowują się moje włosy. W przypadku szamponów zwracam uwagę na to czy: nie podrażniają skóry głowy, dobrze zmywają oleje, czy włosy nie są po nich nadmiernie obciążone i smętne, czy nie plączą się bardziej niż zwykle i jak szybko się przetłuszczają. Dlaczego potrzebuję aż dwóch tygodni? bo podrażnienie może nie pojawić się od razu, tak miałam już w przypadku kilku szamponów i zwykle dopiero po tygodniu lub dwóch częstego używania skóra głowy się buntowała. Zwykle do mycia stosuję metodę OMO, więc nie jestem w stanie określić tego czy szampon przesusza włosy na długości.
- Odżywki – testuję zawsze ze sprawdzonym szamponem, czyli takim, który wiem, że na pewno moim włosom służy. W ich przypadku potrzebuję zwykle więcej czasu – około miesiąca, ale i to nie daje mi gwarancji, że dana odżywka zawsze będzie dla mnie tak samo dobra. Tak jak już pisałam na blogu w przypadku odżywek stawiam zwykle na takie bez dużej ilości protein, więc mogę sobie pozwolić na stosowanie ich do każdego mycia bez ryzyka przeproteinowania. Po umyciu patrzę czy: włosy nie plączą się bardziej niż zwykle, łatwo się rozczesują, są nawilżone, gładkie, błyszczące, czy się nie puszą, nie są nadmiernie obciążone, patrzę też na to jak wyglądają końcówki (zwlaszcza na drugi dzień po myciu). Staram się sprawdzić daną odżywkę zarówno na włosach wysuszonych suszarką jak i po naturalnym schnięciu. Przynajmniej kilka razy podczas testowania nie nakładam na końcówki jedwabiu ani oleju, bo to też może przekłamywać. Dobrym testem jest nałożenie odżywki tylko na połowę włosów, a na drugą połowę zastosowanie innej, najlepiej takiej która wiemy, że dobrze działa na nasze włosy albo nie nałożenie niczego.
- Maski – jeszcze trudniejsze do określenia niż odżywki 😉 zwykle potrzebuję ponad miesiąca do testów, chociaż są wyjątki, które przypadają mi do gustu od razu (np. Bioetika czy Rosyjska maska z białą glinką i ryżem). W przypadku masek zawsze sprawdzam dwa sposoby: głębokie odżywianie przed myciem i po myciu. Przy czym zaczynam od tego drugiego i jeśli się nie sprawdzi (włosy są obciążone) to przechodzę do nakładania przed myciem. Przy testowaniu masek sprawdzam czy włosy: są bardziej nawilżone niż po samej odżywce, czy są bardziej błyszczące, elastyczne, gładkie, ale czy nie są przy tym za bardzo obciążone. Po naprawdę dobrej masce nałożonej przed myciem moje włosy w tej chwili nie potrzebują już nic więcej po myciu. Przy bardziej zniszczonych oczywiście to może nie wystarczyć, wtedy najlepiej po myciu zastosować odżywkę neutralną (czyli taką która zastosowana sama nic specjalnego z włosami nie robi).
- Oleje – w przypadku olei efekty mogą być widoczne nawet po kilku miesiącach. Odstawiamy tylko te, które ewidentnie nam nie służą (np. włosy się po nich puszą, robią się sztywne, szorstkie lub za bardzo obciążone pomimo dokładnego zmycia). Taki olej, który się nie sprawdza warto też wypróbować w olejowym serum w spray’u jest duża szansa, że w takiej formie zadziała lepiej 🙂
- Wcierki – potrzebuję minimum miesiąc naprawdę regularnego stosowania by określić jak działa. Jeśli wcierka posiada alkohol lub na opakowaniu jest napisane, że po 2-3 tygodniach trzeba zrobić przerwę to oczywiście ją robię. Liczę miesiąc stosowania bez wliczania w to przerw. W ich przypadku patrzę na: wypadanie, przyspieszenie porostu, baby-hair, podrażnienie skóry głowy i to czy nie jest po niej zbyt sucha, napięta i czy nie swędzi.
- Kuracje proteinowe – efekty widzimy właściwie od razu. Oczywiście w wielu przypadkach włosy (w tym moje) wyglądają najlepiej nie od razu po kuracji, ale dopiero po następnym myciu. Jeśli włosy są szorstkie, suche, sianowate to znak, że je przeproteinowaliśmy. Jeśli następnym razem (po pewnym czasie i odpowiedniej bezproteinowej pielęgnacji) sytuacja się powtarza, można spróbować z innym typem protein. Jeśli i to nie pomoże to raczej zrezygnujmy z takich kuracji na dłuższy czas.
- Są jednak rzeczy, które dyskwalifikują dany produkt i skracam testowanie. Oczywistą sprawą jest podrażnienie, które może się zdarzyć zarówno w przypadku szamponu jak i innych produktów. Druga rzecz to wygląd włosów, jeśli przez tydzień wciąż wyglądają naprawdę źle (np. są obciążone) to też rezygnuję z dalszych testów. Oczywiście chodzi mi o to, że wyglądają gorzej niż zwykle, jeśli mamy zniszczone włosy, to nie oczekujmy cudu po tygodniu 🙂
- Sprawa testowania wygląda również inaczej w przypadku dziewczyn, które zmieniają całkowicie pielęgnację. Jeśli do tej pory używałyście jedynie szamponu i odżywki z duuuuużą ilością silikonów, a chcecie sprawdzić jak na włosy będzie działała pielęgnacja, o której piszę ja i inne włosomaniaczki to musicie zdawać sobie sprawę z tego, że włosy zwłaszcza na początku mogą wyglądać wręcz gorzej. Nie oznacza to, że taka pielęgnacja Wam nie służy, tylko, że do tej pory prawdziwy stan włosów był maskowany silikonami. Ja zawsze porównuję je do makijażu 🙂 Same dobrze wiecie jak skutecznie potrafi on ukryć nasze niedoskonałości – podobnie dzieje się z silikonami.
- Ostatnia rzecz to zapisywanie efektów. Wiem, ze dla niektórych osób może to zabrzmieć śmiesznie, ale to naprawdę ułatwia sprawę 🙂
Trochę się rozpisałam 😉 a tak naprawdę tematu wciąż nie wyczerpałam. Mam nadzieję, ze mimo wszystko wpis się komuś przyda i z niego skorzystacie.
Oczywiście napiszcie w komentarzach jaki jest Wasz sposób na testowanie nowych kosmetyków?
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS W tej chwili na mailu z poradami mam ponad 100 nieprzeczytanych wiadomości. Szczerze mówiąc trochę potrwa zanim je “ogarnę”, więc jeśli zależy Wam na szybkiej poradzie, a nie na publikowaniu na blogu w tej serii, napiszcie do mnie jeszcze raz na maila blogowego – anwen09@gmail.com tylko zaznaczcie na początku, że przesyłałyście też maila na poradyanwen@gmail.com 🙂
Komentarze
Bardzo fajnie to wszystko opisałaś:) U mnie jest podobnie, nie wprowadzam wielu produktów na raz. Moje włosy nie lubią wielkiej różnorodności. Sprawdzanie szamponu trwa u mnie jakieś 3 tyg, maski – miesiąc, oleju – miesiąc, wcierki – miesiąc. Co do odżywek to faktycznie ciężko stwierdzić czy jakaś jest dobra na 100%.
mam OGROMNĄ prośbę. czy mogłabyś napisać czy ten olejek do masażu nadawałby się do olejowania włosów? proszę o odpowiedź :):)
INCI:
prunus amygdalus dulcis oil, citrus medica limonum oil, limonene, foeniculum vulgare oil, tocopheryl acetate, citral, linalool, geraniol.
nadaje się 🙂
dziękuję serdecznie:)
pozdrawiam:)
też mam problem z określeniem czy coś mi służy. Weźmy np szampon z Babydream stosowałam go kilka miesięcy, z tą samą odzywką i nagle szampon przestał mi służyć.
Asiu to, że coś przestaje nam służyć to już oddzielna kwestia 😉 może i o tym kiedyś napiszę :))
chętnie bym przeczytała taki post:)
Jeżeli nie powstal jeszcze taki post to fajnie jakby sie pojawil 🙂
Kocham Cię! Jesteś moją inspiracją, włosowym guru i wcale nie przesadzam, dzięki Tobie nareszcie mam porządnie zadbane włosy. Rób nadal to, co robisz, bo robisz to wspaniale. Jak dobrze, że pojawił się w blogosferze ktoś taki, jak Ty.
Całuję z całych sił, Karola ♥
to naprawdę o mnie? :)) dziękuję :*
Ja używam do mycia na zasadzie szamponu- płynu do kąpieli Babydream fur Mama.
Potem nakładam maskę Gloria najczęściej, na zmianę ostatnio z maską z Bingo Spa z glinką.
Olejowanie robię raz w tygodniu, włosy myję co dwa dni- od 2,5 miesiąca to samo, efekty super.
ale od ponad tygodnia skóra głowy strasznie mnie swędzi, do tego na drugi dzień moje włosy są ju tłuste i nieprzyjemnie pachną.
nie wiem co się nagle zmieniło, że jest gorzej;/
płyn do kąpieli BDFM po dłuższym stosowaniu powoduje przetłuszczanie- wiem z własnego doświadczenia:)
U mnie balsam BDFM spowodował okropny świąd i tłusty łupież, po odstawieniu wszystko wróciło do normy, więc może u Ciebie zmiana myjadła też rozwiąże problem?
dziękuję za odp:)
to na jaki szampon warto zamienić BDFM?
chodzi mi o podobne mu właściwości, zero sylikonów, a nawilżenie
a czym i jak często je oczyszczałaś poza BDFM? skoro wcześniej Ci służył to może to tylko kwestia tego? 🙂
Tak raz na 1.5 tygodnia stosuję szampon Alterra granat i aloes, ale nawet teraz on nie powoduje, że to swędzenie włosów nagle minie;/
może to też wona czapki, gorącego powietrza w pokoju+BDFM, że jest taki efekt na włosach;/
zastanawiałam się, czy nie kupić sobie szamponu Green Pharmacy, Szampon do włosów osłabionych i zniszczonych z rumiankiem lekarskim, ale na drugim miejscu w składzie ma Sodium Laureth Sulfate, a ja chciałam coś podobnego do składu BDFM jak już, czyli zero nawet lekkich slsów
Za słabo może oczyszczasz włosy, raz na jakiś czas użyj szamponu z SLeS, altera jest słaba- według mnie, do oczyszczania.
Babydream zachwalany jako łagodny, również zawiera drażniący detergent Cocamidopropyl Betaine, oprócz tego sodium chloride, czyli zwykła sól – wrażliwe głowy będą swędzieć i piec i wysuszać się. Podobnie jest z płynem Facelle. Tak ciężko jest znaleźć szampon wyłącznie z glukozydami, czyli lekkimi detergentami (np. coco glucoside).
Pisała o tym czarownicująca:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/03/sowo-o-szamponach-i-skadnikach.html
~ czarnuszka
ja używam szamponu dla dzieci Sanosan bez Cocomidopropyl Betaine, jest dużo lepszy niż babydreamy, nie podrażnia, nie wysusza, łagodzi swędzenie ale zawiera też proteiny, więc nie stosuję masek z proteinami osobno, bo włosy są sztywne i suche, sam szampon wystarczająco dużo mi ich dostarcza. Do oczyszczania stosuję Fitomed, który ma SLS na piątym miejscu, więc nie jest tak silny jak drogeryjne szampony, które robią mi masakrę ze skórą głowy.
pozdrawiam
Aga
Aga, który Sanosan? Nie wiem czy jest ich więcej, ale na wizażu jest i ma to co mnie zwykle podrażnia:
Skład: aqua, sorbitol, cocamidopropyl betaine, lauryl glucoside, sodium lauroyl glutamate, sodium chloride, panthenol, starch hydroxypropyltrimonium(?) chloride, persea gratissima, keratin amino acids, citric acid, parfum, benzyl alcohol.
Łagodny z glukozydami jest szampon Dulgon kids, co prawda ma sól, ale go wypróbuję, tylko ciekawe co się w nim kryje pod uroczą nazwą "parfum":
Skład: Aqua, Sodiumcocoamphoacetate, Disodium Cocoyl Glutamate, Citric Acid, Sodium Chloride, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside, Parfum, Phenoxyetanol, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Allantoin, Glycerin, Lactis Lipida, Denatonium Benzoate.
~ czarnuszka
Ostatecznie zastosuję szampon DIY z mydlnicy, bo ten z Fitomedu NOT
http://www.laboratoriumurody.pl/forum/mydlnica-lekarska,t11426.html
Fellogen podała kiedyś spis szamponów drogeryjno-aptecznych dla wrażliwych głów bez silnych szkodliwych detergentów:
http://fellogen.blogspot.com/2012/09/agodne-szampony-do-stosowania-na-co.html
Sama się nawet ostatnio zastanawiałam nad ta tematyką. Staram się nie używać wielu nowych kosmetyków na raz, tylko testować je po kolei.
Ja nie mam problemu z testowaniem szamponów oraz wcierek, bo tutaj niewiele do powiedzenia mają same włosy. Jeśli chodzi natomiast o odżywki, oleje i maski, to choć dbam o włosy od ponad roku, to wraz z poprawą stanu włosów jest coraz gorzej z określeniem, czy coś mi służy, czy nie. Na początku, kiedy moje włosy nie były zadbane – od razu widziałam, czy włosy są po kosmetyku miększe, bardziej błyszczące, ergo czy im służy. Teraz, kiedy są już w miarę dobrym stanie, to wyglądają non stop tak samo, niezależnie od tego, czy nałożę na nie noc wcześniej olej (nieważne czy kokosowy czy lniany, choć są do włosów o zupełnie innej porowatości), maskę lub nie zrobię z nimi nic. Czy to oznacza, że są po prostu zdrowe i nie poprawię już ich stanu, czy może nie znalazłam odpowiednich dla nich produktów?
czekam na jakąś odpowiedź, bo zauważyłam, że mam podobnie 😉
raczej są po prostu zdrowe 😉 co nie znaczy, że nie możesz trafić jeszcze na produkty po których ich stan jeszcze bardziej się poprawi. ja co jakiś czas trafiam na perełkę po której jest efekt WOW, ale w większości przypadków muszę się doszukiwać różnic w działaniu poszczególnych produktów na moje włosy :))
Dzięki Anwen! Muszę przyznać, że koniec końców bardzo mnie to cieszy :)))
ooo super, również dziękuję za odpowiedź 😉 obecnie jedyny kosmetyk, po którym moje włosy wyglądają wyjątkowo lepiej jest balsam seboradin z żeń szeniem. Mimo to szukam dalej kolejnej perełki 😉
Moje błędy z początków włosomaniactwa 😀 wszystko naraz 🙂
Anwen- kompleksowo 🙂 Najgorzej jest jak zaczyna się pielęgnację i z silikonowej maski, odzywki, szamponu przechodzi się na kompletny detox 😉 Fryzura wygląda co raz gorzej, włosy przestają się błyszczeć, są bardziej suche i nie chcą się układać – to może naprawdę zniechęcić – a tak naprawdę włosy pokazują nam wtedy w jakiej naprawdę są kondycji.
caravely, świetnie określiłaś to zjawisko.
Anwen, bardzo dobry post. Ja przede wszystkim stawiam na testowanie olejów jeden po drugim, nigdy kilku na raz.
Caravely..dokładnie tak wyglądały moje włosy – jakby w rabarbar uderzył piorun. Przez prawie 10 lat codziennnie katowałam je suszarką, potem prostownicą, czasami kilka razy dziennie.W maju zauważyłam, że bardzo tracę włosy…zawsze mi wypadały, ale kiedy rano je czesałam nad umywalką zatykało odpływ przestraszyłam się. Stopniowo odstawiłam prostownicę – do tej pory moją najlepszą przyjaciółkę, teraz leży schowana głęboko w szafce i co najważniejsze..już nie kusi 😀 zaczęłam interesować się kosmetykami do włosów, niedawno odkryłam blog Anwen, stosuję olejek arganowy, laminowanie i naprawdę widzę poprawę. Załuję, że nie robiłam zdjęć, bo włosy są bardziej lśniące, koleżanki nie mogą uwierzyć, że nie farbuję włosków, bo mają piekny intensywny połysk 😉 i co najważniejsze..włosy przestały wypadać 🙂 Chantelle
Dokładnie. Jak wspominam moje początki, nie mogę uwierzyć, że robiłam to swoim włosom. Bardzo chciałam odstawić silikony, więc zmieniłam szampon. Nie umiałam jednak znaleźć bezsilikonwej odżywki, więc nie stsoswałam odżywki wcale. Jednocześnie, nie wierzyłam, że prostownica jest aż tak szkodliwa, więc prostowałam włosy po każdym myciu.
Tak więc skończyło się na tym, że codziennie stosowałam szampon z silnymi detergentami, nie odżywiałam i nie zabezpieczałam włosów w żaden sposób, a na koniec je prostowałam.
I nie mogłam zrozumieć, dlaczego zaczęły się puszyć i elektryzować! haha:)
Po wszystkim musiałam ściąć oczywiście.
Mógłby mi ktoś polecić jakiś dobry kosmetyk do stylizacji? Cokolwiek bym nie zrobiła na włosach trzyma mi się maxymalnie pół godziny. Jak zrobię koczka na noc, włosy skręcają mi się w piękne fale, a po niecałej godzinie rozprostowują się pod swoim ciężarem i wygląda to co najmniej słabo 🙂 Dlatego szukam jakiegoś produktu który bezpiecznie utrwali mi fryzurę 😉
Maja
podłączam się.
żel do włosów z Isany jest mocny
Albo upichcić sobie żel lniany, jest chyba najbardziej bezpiecznym stylizatorem 😉 w sieci przepisów jest mnóstwo 🙂
Albo dżem lniany. Czarownicująca o tym pisała.
Może spróbuj użyć pasty do włosów? Jest o tyle fajnym produktem, że nawet, jeśli fryzura zgubi kształt, to z łatwością można ją znowu "ugnieść". Tylko jednego trzeba się trzymać – zawsze trzeba ją najpierw dobrze rozetrzeć w dłoniach, rozgrzać, i dopiero wtedy nanosić na włosy – inaczej działanie nie będzie takie, jak być powinno, poza tym będzie ją zwyczajnie widać (słowem – nakładamy na głowę dopiero, jak nie widzimy jej na dłoniach, wtedy na pewno nie "posiwiejemy" 😉
Super post 🙂 U mnie ogromnie wazna role odgrywa tez na jak dlugo klade specyfiki na skalp i wlosy. N apoczatku siedzialam w maskach i olejach po kilka godzin, ba cala noc 😉 Okazalo sie ze moje wlosy wcale nie lubia dlugiej pielegnacji. Intensywna owszem ale olej czy maska to max godzinka, odzywka 30 min.
Pozdrawaiam i dziekuje za cudnego bloga!
Karolina
w rossmannie nowy produkt Isany – krem oliwka z olejkiem arganowym 🙂 zastanawiam się czy będzie dobry na włosy? nie moge znaleźć nigdzie składu… w sklepie przewertowałam go wzrokiem jednak średnio znam się na analizie bez pomocy googla 😛 może ktoś obeznany rzucił okiem? 🙂 produkt jest w gazetce promocyjnej – cena 6 zł z hakiem. 🙂
Anwen, a czy mogłabyś kiedyś zasugerować jakieś fryzury przejściowe? Moje włosy niestety były w opłakanym stanie, ścięłam je w październiku i teraz pojawił się ten trudny do przejścia okres, że wszystko nie pasuje i najchętniej ścięłabym je znowu i miała święty spokój ;P być może na przykładzie swojej siostry byłabyś w stanie coś doradzić 🙂
Co do tej maski Bioetika, należy ją czymś wzbogacić czy sama daje fajny efekt? 🙂
http://www.anwen.pl/2013/01/ulubieniec-miesiaca-grudzien-2012-maska.html
Testuje z umiarem podobnie jak to opisałaś:)
Mam pytanie czy mogłabyś napisać notkę o tym jak wiążesz włosy na noc. chodzi mi o koka ślimaka na czubku głowy?? Staram się go robić co noc wiązać włosy szeroką frotką nie ściskając włosów za bardzo tylko że ten kok mi się nie trzyma a rano zazwyczaj nie ma po nim śladu.
Post bardzo przydatny:) bo chociaż włosomaniaczką jestem o dłuższego czasu to czasami jeszcze się gubię.Wychodzi na to że moim włosom pasuje każdy kosmetyk jaki zastosuje a może ja nie potrafię tego ocenić sama nie wiem:D
Jeśli chodzi o olejowanie to w końcu się zmobilizowałam i nałożyłam na mokre włosy oliwkę dla dzieci nivea i włosy były później miękkie i nawilżone:)
Teraz planuje zastosować pierwszą wcierkę czytałam o nich bardzo dużo na początku planowałam zastosować jantar jednak zmieniłam zdanie i zakupie Joanna Rzepa co o niej sądzicie??
zamiast gumki używam kilku spineczek żabek (takich małych)
BlondHairCare napisała posta z ilustracjami jak robić ślimaczka na głowie.
Dziękuje za odpowiedzi:)
mam pytanie, oleje też zmywasz metodą OMO, czy po prostu olej traktujesz jako pierwsze O?
olej się traktuje jako pierwsze O ale można na pól godziny przed spłukaniem położyć na niego odżywkę, fajnie olej zemulguje i się szybciej i dokładniej zmyje, można też położyć odżywkę pod olej.
ja zmywam metodą OMO, bo wtedy wystarczy odrobina szamponu bez SLS i tylko jedno prawdziwe mycie i nie trzeba się bawić w dodatkowe spienianie szamponu 😀
A tak pytanie z innej beczki: ile masz zalegających Włosowych historii??? Super post! pozdrawiam 🙂
bardzo dużo! dobrze, że mi przypomniałaś 🙂 Jutro będzie MWH w takim razie :)))
Marta Waclau9 lutego 2013 22:53
Dziewczyny czy wasze włosy po umyciu płynem do higieny intymnej z Rossmanna są też takie tępe w dotyku. Nigdy wcześniej takich nie miałam. Po za zniszczonymi końcami, które wtedy obcinałam myśląc , że są niezdrowe i z nimi nic nie zrobię. A obecnie po umyciu mam całe takie jeśli nie zastosuję odżywki.Po odżywce granat i aloes są ok. ale dziwi mnie to, wcześniej się z tym nie spotkałam. Od miesiąca nakładam na nie oleje, odżywi nigdy ich tak nie rozpieszczałam. Ale nie widzę powalającej poprawy i do tego niepokoi mnie ta tępość ich po umyciu. Co myślicie?
OdpowiedzUsuń
Odpowiedzi
Anonimowy10 lutego 2013 06:48
Masz tak tylko po tym płynie czy innych szamponach bez SLS czy sylikonów też? Ja np używam Baby dream i po umyciu nie są najprzyjemniejsze w dotyku sztywne itp ale coś za coś – właśnie brak wszystkich 'złych' środków 😉 a jak nałoże odżywkę wszystko jest ok. Po każdym myciu i tak powinno się stosować odżywkę lub maskę.
Marta Waclau12 lutego 2013 15:02
Wczoraj umyłam szamponem z SLS i nie były takie szorstkie, czy to znaczy że płyn jest za delikatny? Ja po za składnikami odżywczymi nie stosuję nic do stylizacji. Silikonowego obecnie nie próbowałam , ale jak wypróbuję dam znać.
Odpowiedz w takim razie o czym to świadczy czy martwić się czy wszystko, ok?
włosy po umyciu mają być tępe, to dobry znak, zostały oczyszczone, po myciu konieczna jest odżywka, nie można ich zostawiać bez ochrony.
zgadam się z zapisywaniem, robię tak co mycie i z czasem zauważyłam pewne zestawy które mi służą
Witaj! Jestem w domu rodzinnym na urlopie. Zawsze korzystam z bardziej naturalnych szamponów, a tutaj moja mama ma szampon i odżywkę firmy Emmebi. Skład jest dość chemiczny (podaje skład maski): Skład: Aqua, Cetrimonium Chloride, Myristyl Alcohol, Amodimethicone, PEG-150 / Decyl Alcohol / SMDI Copolymer, Imidazolidinyl Urea, Parfum, C.I. 19140 – C.I. 42051, Trideceth – 10, Citric Acid, Glycerin, PEG-8, PEG-8/SMDI Copolymer, Palmiotyl Myristyl Serinate, Sodium Polyacrylate, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Co o tym myślisz?
Witaj Anwen.Wiem,ze masz tu bardzo duzo komentarzy itd. jednak w Tobie moja ostatnia nadzieja. POTRZEBUJE PILNIE POMOCY, OCZYWISCIE W MIARE TWOICH MOZLIWOSCI..!!!!!!!!!!!!!!!!
mianowicie mam taki problem: chcialam być blondi, rozjasnilam sie, pofarbowałam. wszystko w tydzien, kolor zostal, tylko troche go przyciemnialm – ale ja nie o tym. od grudnia mocno je pielegnuje czyli WOGOLE nie prostuje, nie maluje juz (mam 2 cm albo wiecej) odrostu. sama robie maseczki – miodowe głownie. uzywam olejku lnianiego oraz olejku rycynowego, czasem oliwki dla dzieci, stosuje zoltka jajek,czasem troche aloesu… Włosy to nadal paskudne siano, slabe są, mało ich.. stosuje biovax, odzywki aloesowe z mrs.potters. ,anprawde delikadnie je traktuje a to wciaz okropne siano ;/ Jestem załamana napawde
Dziewczyno! Wypatroszyłaś sobie włosy dekoloryzacją, wcześniej pewnie jeszcze prostując i pielęgnując byle jak i teraz się dziwisz? Po dwóch miesiącach mają być jak z reklamy? Ja nigdy swoich nie farbowałam i dopiero po roku intensywnej pielęgnacji i ścięciu zniszczonych końców mogę się pochwalić zdrowymi blond puklami. Obstawiam, że Twoje włosy nie nadają się do niczego więcej poza ścięciem, ale możesz próbować coś z nimi robić. Porozdwajanego siana nie da się "skleić". Cierpliwości i wyłącz Capsa, bo uszy bolą od krzyków.
Nie stosujesz intensywnego proteinowania. Musisz się zapoznać z planem pielęgnacji dla włosów bardzo zniszczonych (w Menu) i niestety przygotować na ścięcie pewnej ilości włosów.
moje drogie, nie mam rozddwojonych, koncowki sobie ladnie ogarniam 🙂 chodzi o to,ze martwie sie o nie.. bo tyle juz kasy poszlo,ze naprawde chcialabym zobaczyc chociaz troszke efektu. nie musisz ironizowac, w tym momencie jestem zalamana ,a planuje je zwyczajnie w swiecie zapuscic. postanowilam,ze przez 6 miesiecy beda chociaz lepiej wygladac i cos poprawy nie widze, a maseczki i rozne cuda sporo czasu mi zajmuja. przeciez to blog z poradami a ja wlasnie szukam porady, przeciez wy wszyscy po to tu jestescie, litości mi troche dajcie! ;c
Współczucie jest OK 🙂 litość – nie. Końcówki masz dobre, czyli to "paskudne siano" to puszące się włosy? Czy coś innego? Ciężko tak sobie wyobrazić z opisu.
wlasnie to mnie dziwi, konce ok, ladne, nakladam olejki po myciu jedwab.. tylko wolsy, siano, zaczynaja mi sie krecic,ale to hmm… nie jest taki skret ,ktory moglby zadowolic, jak rozczesze to zle, jak nie rozczesze to strąki. niby sama sie w to , bo zaczelam malowanie itd. zalamalam sie, znalazlam bloga Anwem i u niej bylo podobnie. tera ma piekne wlosy, a puszenia nie bylo. u mnie natomiast to masakra, chodze w zwiazanych :/ Ehh, dzieki maskom i olejkom (rycyny i lanianiego) szybciej urosly fakt, bo zapuszczam, ale ehh siana nawilzyc nie mogę ;/ nie moge znalesc zlotego srodku.. nawet nie jestem blisko
teraz*
są suche.. :/ nawilzam a tu dupa.
Poczytaj ten plan dla włosów rozjaśnianych i zniszczonych i zaopatrz się w intensywnie działającą maskę proteinową (keratyna), przy tym nawilżaj i nakładaj olej jak do tej pory. Natomiast na zbijanie się włosów w strąki pomaga płukanka z octu jabłkowego (przepisy krążą w sieci, na blogu Anwen też – vide: wyszukiwarka na blogu), która również ładnie domyka łuski, wygładza, wydobywa kolor, nabłyszcza. Dobry, konsekwentny plan i powoli doprowadzisz je do ładu.
J.
Dziękidzieki! dzis idę do apteki,która to zaopatrze sięw biovax z kreatyną (jestem zielona w tych maska itd) i olejek,koniecznie. bo rycyna i lniany nie zbyt cieszą moje włosy, a moze to ja źle robię.. W kazdym razie przeczytanie tego planu dało mi do myślenia. nie chce wydać dużej sumy na włosy, kiedyś to szpikowałam je lorealem, co oczywiscie zupełnie nic nie dało, no bo co może zrobić silikon.. mam nadzieje,ze ję naprawie i to tak konkretnie. Szkoda,ze jajko i rycyna się u mnie nie sprawdza, bo lubie tego typu maseczki. Pozdrawiam
Właśnie, silikon nie ma nic odżywczego, jedynie działanie okluzyjne, maskuje i oblepia. Działaj działaj 🙂
az sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie ;p musze zakupic wiecej olejków, to najwazniejszy punkt odbudowy. oby sie udalo…
dzięki Tobie odkryłam ulubiona glorie 😉 wczesniej nawet bym nie spojrzała na ten produkt….muszę zdobyć jeszcze tą maskę ''gloria''….
Sporo dobrych rad zawarłaś w tym poście 🙂
Mimo to jestem zdania, że prawidłowe określanie co naszym włosom szkodzi, a co pomaga przychodzi wraz z czasem i doświadczeniem.
Nie raz jest tak, że coś uważałyśmy za ósmy cud świata, po czym po pewnym czasie okazało się, że znalazłyśmy kosmetyk o jeszcze lepszym działaniu 😉
Anwen, a ja mam pytanie. Mam bardzo zniszczone włosy rozjaśnianiem, po którym połowa włosów się upaliła. Dodatkowo przez kilka lat katowałam je prostownicą.. Włosy całkiem utraciły kształt, ni to proste ni kręcone, puszą się okropnie, kruszą i wypadają. Wiesz może czy keratynowe prostowanie by im pomogło? Czy może całkowicie zaszkodzi i się upalą?
Post genialny, sama mam problem z określeniem co mi służy, a co nie. Szczególnie w przypadku szamponów, gdzie różnic praktycznie nie widzę 🙁
Mógłby mi ktoś polecić jakiś dobry kosmetyk do stylizacji? Cokolwiek bym nie zrobiła na włosach trzyma mi się maxymalnie pół godziny. Jak zrobię koczka na noc, włosy skręcają mi się w piękne fale, a po niecałej godzinie rozprostowują się pod swoim ciężarem i wygląda to co najmniej słabo 🙂 Dlatego szukam jakiegoś produktu który bezpiecznie utrwali mi fryzurę 😉
Maja
Bardzo przydatny post, sama byłam ciekawa jak dobrać odpowiednio kosmetyk:)
Duże dziękuję z mojej strony!
właśnie skończyłam czytać artykuł w którym jest przeprowadzony z Tobą wywiad i normalnie nie wierze. 28lat???? w życiu tyle bym ci nie dała, kurczę. Genialnie wyglądasz i trzeba przyznać, że twoje piękne, zadbane włosy mają na to duży wpływ :)))
dziękuję :)))) w sumie bliżej mi już nawet do 29 😛 więc tym bardziej się cieszę 😉
Czy ktoś wie, gdzie stacjonarnie dostanę puste buteleczki z atomizerem? Szukałam w rossmanach i naturach ale oni mają tylko takie zwykłe pojemniki podróżne, a chciałabym sobie mgiełkę zrobić.
Byly w zestawach podroznych w SuperPharm, a na pewno sa w Muji, jesli masz pod reka.
dzięki, ze stolicy niestety nie jestem, skoczę do Farmy obejrzę te zestawy;
a przeglądając blogi znalazłam jeszcze jeden sposób – w dozie jest woda utleniona w sprayu za 3zł
Świetny wpis, niesamowicie przydatny 😉
Czytaj więcej, pisz mniej. Na pierwszym lepszym forum znajdziesz informację, że porozdwajanych końców NIE DA SIĘ skleić.
Anwen, zamierzałam stosować wcierki zamiennie – 3 tygodnie jedna, tydzień przerwy, 3 tygodnie inna, czy muszę stosować tylko jedną, by były efekty ?
można stosować zamiennie 🙂
Hej Anwen. Mam pytanie dotyczące siemienia lnianego. 🙂 Pisałaś, że piłaś je rano na czczo. Ale czy od razu po tym jadłaś śniadanie? Bo ja jak nic nie zjem, to potem padam. 🙂 Pozdrawiam
ja nigdy nie jem śniadań, nie jestem w stanie nic przełknąć rano :/
No pewnie, że jak ktoś musi zjeść, to musi 😀 ja też nie wyrabiam bez śniadania, ale nie każdy jada, ogólnie "na czczo" to znaczy "po przebudzeniu przed zjedzeniem czegokolwiek teraz lub później"
Pytałam, ponieważ trochę obawiam się przytyć. : ) Ale dzięki za odpowiedzi.
Fantastyczny wpis, wszystko świetnie opisałaś 🙂
dziekuję :)) nie było łatwo 😉
Z wielką przyjemności wchodze na tówj blog, jest dla mnie niesamowitym źródęłm wiedzy oraz był punktem zwrotnym w pielęgnacji włosów. Teraz moje włosy sa miekkie, zdrowe, puszyste, a jak wypadną mi po myciu 3 włosy to jestem zdziwiona 🙂
Dzięki Arwen 🙂
:)))
Świetny wpis:)
A ja bym chciała się wyżalić, że po wszędzie polecanej wcierce z kozieradki masakrycznie zaczęły wypadać mi włosy. 🙁 naprawdę polecam sprawdzić na fragmencie skóry głowy, czy wszystko jest okej, zanim zaczniecie dłuższą kurację… u mnie wypadanie nasiliło się po ok. 5 dniach używania codziennie. 🙁
A to szkoda, może nie służy twoim włosom, a może wcierałaś niedelikatnie… niektórym osobom nie służy masaż skalpu, a wcierki początkowo powodują wypadanie, po czym sytuacja się stabilizuje. Nie namawiam do kontynuacji, bo nie znam przyczyny. U mnie wręcz po jednej aplikacji się wzmocniły, mało wypada. Spróbuj wcierkę z łopianu… pokrzywy.
J.
Mega przydatny post 🙂 Anwen – przeczytałam całego bloga, zaczęłam dbać o włosy i już po miesiącu widzę, że przesuszone końcówki są w dużo lepszym stanie. Włosy również 😉 Dbam dalej i zapuszczam 😉 Dziękuję za inspirację i pisz dalej, nir przestawaj! 🙂
:)))
Dokladne wiemak to jest….odstawienie slownow…moje wlosy jakby to ujac mialy "nizla impreze" pamietamze uznalam ze tak musialo byc . Ja nigdy niewiem czy moje wlosy sa obciazine zazyczaj sa oklapniete.
barddzo przydatnata mysl z maska przed myciem usze przetestwa. Bo jedynietestuje maski na basenie ( przed wejcie do wody w saunie)nie ktore swietnesie nadaja .
Ja od wrzesnia od zmiany RAYKALNEJ. mmniej / wcalenie rozdwajajacymi sie wlosaami chociaz chodze na base ( jedynie mam to szczescie ze woda jest ozonowana wiec troche lepsza)
Elajla
Tego nie da rady przeczytać. Proszę pisać po polsku!
Tak wiem dokładnie nie wiedziałam że mój tablet coś takiego zrobi, a nie da się tego poprawić :/. Pisanie na tablecie w internecie kompletnie nie idzie (przynajmniej) na moim za wolno chodzi.
Tutaj całość poprawiam:
"Dokładnie wiem jak to jest….odstawienie silikonów…moje wlosy jakby to ująć miały "niezłą imprezę" pamiętam ze uznalam ze tak musialo byc . Ja nigdy nie wiem czy moje wlosy sa obciążone zazyczaj sa oklapnięte i ciężko coś z nimi zrobić.
Bardzo przydatnata mysl z maska przed myciem muszę przetestować. Bo jedynie testuje maski na basenie ( przed wejściem do wody -w saunie)nie które świetne sie nadaja .
Ja od wrzesnia – od zmiany kosmetyków bardzo RADYKALNEJ posiadam mmniej / brak rozdwajających sie wlosów chociaz chodze na basen ( jedynie mam to szczescie ze woda jest ozonowana wiec trochę lepsza)
Elajla "
Jeszcze raz pozdrawiam i przepraszam za ten dziwny komentarz kompletnie nie wiem czemu mi sią tak napisała na tablecie. Nigdy więcej pisania takich komentarzy !! – z mojej strony 🙂
Elajla
świetnie, że taki post się u Ciebie pojawił:) na pewno pomoże wielu dziewczynom 😀
Ja mam długie włosy, więc ten blog to lektura dla mnie:-)
Witam ! 🙂
Ja po odstawieniu silikonów nie zauważyłam jakiejś drastycznej zmiany w stanie moich włosów, co to w sumie oznacza? Że lubią z nimi, czy że lepiej kontynuować pilęgnację bez nich (odżywki, szampony itp.) a zabezpieczać je jedwabiem – tak robię obecnie, gdyż mam cienkie włosy, a przy zapuszczaniu nie chcę ich zbyt często obcinać?
Drugie pytanie odnośnie tego koczka. Jak to z nim jest? Bo gdy czytam blogi dziewczyny mówią że należy włosy związać na noc, a ostatnio spotkałam się z opinią że lepiej gdy są rozpuszczone, bo kiedy je zwiążemy to są w nienaturalnym ułożeniu i przez to osłabiamy cebulki włosów?
Cale życie śpię z rozpuszczonymi i to mi służy, cebulki odpoczywają – ból po całodziennym wysokim koku jest okropny – a końcówki mi się nie wycierają, ale jak kto woli, to sprawa indywidualna. Obserwujmy ich reakcje.
Zaraz po odstawieniu silikonów można nie zauważyć, bo silikony nadbudowują się, po prostu włosy są nimi naładowane (ale są też różne rodzaje silikonu) i trochę czasu głębokiego oczyszczania zanim pozbędą się silikonu. A w tym jedwabiu na końcówki nie masz silikonu? Zazwyczaj jest. Zamiast jedwabiu można użyć oleju na końcówki, jak wolisz.
J.
Osobiście staram się robić takiego ślimaczka i spinam żabkami na noc, staram się aby był luźny bo właśnie kilka razy zdarzyło mi się że był zbyt ciasny i wtedy pojawił się właśnie ból.
Jest on dla mnie dobrym rozwiązaniem bo mam okropny problem ze stylizacją, są już dosyć długie, a nigdy nie miały dużego skrętu tylko lekkie fale, i obecnie grzywka się skręci a dół prostuje, a gdy zostaną rozczesane po umyciu to już wgl są "prawie" proste. A po takim koczku właśnie jakiś wygląd mają.
Tylko właśnie nie chce im zaszkodzić, i już sama nie wiem.
Tzn silikony odstawiłam jakoś w połowie września. Tak w jedwabiu jest ale stosuję go tylko na końcówki.
śpij w warkoczu, to taki chyba złoty środek:)
Witam!
Bardzo przydatny post zwłaszcza dla początkujących jak ja 😛
Fajnie było by napisać też co zrobić z tymi kosmetykami które nam nie podchodzą, bez sensu wrzucać je do pudełka i czekać aż się przeterminują. Sama mam takich kosmetyków 3-odzywka pantene dla mocnych i lśniących włosów,pantene-krem podkreślający loki i fale(używam mega rzadko) i balsam nivea do podkreślania skrętu którego nie używam wcale bo włosy mam po nim jak papier ścierny. Wiem że można zrobić mix do depilacji ale tak poza tym?? Może był post już o tym a ja nie dotarłam do niego ale napisze na wszelki wypaadek 🙂
http://www.anwen.pl/2011/11/co-zrobic-z-kosmetycznym-bublem.html 😉
Dziewczyny ja może trosze z innej beczki ale proszę o poradę. Koleżanka była na Cyprze i przywiozła mi mydełko niby w 100% naturalne, na oliwie z oliwek i z aromatem jaśminowym.
Skład:
Sodium Olivate, Aqua, sodium Cloride, Parfum, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Citric Acid.
Myślicie, że nadaje się do mycia włosów? Można nim myć twarz?
Jeśli nie masz wrażliwej skóry… po wodzie jest zwykle podrażniająca sól, sztuczne zapachy, konserwanty i kwas cytrynowy. Na uwagę od strony odżywczej jedynie zasługuje 1 skladnik. Twoja wola 🙂
Dziękuje za odpowiedź 😉 wolałam zapytać a nie kierować się napisem jakie to naturalne 😉
Hej Kochana w poprzednim poście pisałaś, że byłam w Czeskim Cieszynie w drogerii. Ja też ostatanio byłam tam byłam, ale nie widziałam żadnej drogeri….mogłabyś napisać mi gdzie ona jest i czy można dostać tam kosteyki alverde i balea? :*
Co do protein to naczytałam się o tym sporo i wydawało mi się, że moje włosy po tym będą super, że nagle zrobią się grube i sypkie. Faktycznie było ich jakby więcej, ale od razu po zmyciu żelatyny były szorstkie, twarde i wysuszone na pieprz 🙁 stosowałam laminowanie dwa razy: pierwszy raz z tą łagodniejszą metodą z odżywką – bez suszenia – potem nie myłam już tylko spłukałam. Efekt? Susz. Drugim razem wypróbowałam metodę z olejem i suszarką. Efekt był jeszcze gorszy niż poprzednio. Potem próbowałam maski z proteinami mlecznymi. Końce były po niej w gorszej kondycji, były suche i napuszone. Potem stosowałam maski z różnymi rodzajami protein, aż w końcu doszłam do wniosku, że proteiny w ogóle nie służą moim włosom. Może być i tak 😉
co sądzisz o keratynowym prostowaniu włosów ?:) bo się nad nim zastanawiam 🙂
DZIĘKUJĘ CI ANWEN! :* ZAINSPIROWAŁAŚ MNIE STWORZENIA NIETYPOWEJ STRONKI!
https://www.facebook.com/pages/Cosmeticcrossing-czyli-wymie%C5%84-si%C4%99-kosmetykami/207645349378434?fref=ts
Hej, zastanawiałam się ostatnio, czy puder do stylizacji i powiększania objętości- Taft Instant Volume – będzie negatywnie wpływał na włosy przy ich codziennym myciu? Bardzo ciekawi mnie Twoja opinia na temat tego właśnie kosmetyku, używałaś go może?
Pozdrawiam 🙂
M.
Ja jeszcze wciąż się tego uczę… Niestety często zmieniam kosmetyki do włosów, bo nie lubię monotonii i czasem ciężko mi określić, co jest dla nich dobre, co nie. Ale dzięki zapisywaniu sobie w notatniku co z nimi robię z jednoczesnym opisywaniem zauważalnych efektów innym kolorem, powoli się tego uczę 🙂
Bardzo przydatny post, dziękuję.
Witam
Trafiłam na Twojego bloga jakos przez przypadek,od bloga do bloga itp. 🙂
zawsze chcialam mieć piekne i zdrowe włosy i zawsze walczyłam z tym samym problemem,puszenie,włosy suche,łamliwe wypadające w duzych ilościach no i łupież który pojawił sie niewiadomo skąd(przypuszczam ze po pewnym szamopnie)i nie mogę się go zupełnie pozbyc
Kiedyś dostałam w prezencie chyba szampon z alterry i wlaśnie byłam zdzwiona że wizazanki tak go zachwalają,bo moje włosy po nim nie wygladały najlepiej,wiec odstawiłam go a właśnie teraz doczytałam ze to mogł byc efekt ciaglego stoswania szamponow z silikonami
A tak właśnie z innej beczki,znacie jakies sprawdzone sposoby na łupież i swedzącą skóre głowy?
Spokojniej może grzeczniej trochę kultury ? . Zapytała no i co stało się coś komuś że tak negatywnie reagujesz ?. Nie zażądała ' powiedz mi jak to zrobić ! " . Tylko zapytała . "Mniej internetu więcej zdrowego trybu życia " Bo cie energia roznosi 😉
Droga Anwen czy stosowałaś coś z firmy Inebrya? Ja mam z niej tylko Inebrya fluid wygładzająco nabłyszczający Crystal Beauty kryształki 100 ml jest super na końcówki więc jeśli nie próbowałaś to polecam. Zastanawiam się nad innymi produktami z tej firmy.Pozdrawiam
Z każdym postem dowiaduje się o wielu błędach,które popełniam w dbaniu o włosy 😛 Dzięki Anwen za ten post, znalazłam w nim wiele przydatnych informacji:)
To było moje noworoczne postanowienie – obserwacja i notowanie efektów;)
A o tym akurat wiedziałam 🙂
ile ja się dowiaduję z tego bloga! nie udaje mi się przeczytać całości (mnóstwo jednak było tych wpisów, na wszystkie brakuje czasu), ale czytam od jakiegoś czasu każdy nowy + komentarze pod nim. i samo to nawet sprawia, że mam wrażenie, że jeszcze trochę i zjem wszystkie rozumy 🙂 a włosy będę miała jak bogini. jak Anwen znaczy 🙂
dziękuję, Anwen :*
Bardzo przydatny artykuł, dziękuję! 🙂