Tak jak Wam obiecałam dziś na blogu recenzja produktu, który zaskarbił sobie moją sympatię w sierpniu i całkowicie zasłużył na miano ulubieńca miesiąca. Nie wiem jak Wy, ale ja mam tak, że bardzo wiele produktów mi pasuje. Przeważająca część tego, co testuję w mniejszym lub większym stopniu się u mnie sprawdza (oczywiście są wyjątki 😉 ), ale dosyć rzadko udaje mi się odkryć coś co daje u mnie „efekt WOW”. Tak właśnie było z tym balsamem i to już od pierwszego użycia. Dlatego też pomimo tych wszystkich minusów, o których przeczytacie poniżej (a jest tego sporo), ja nie mam zamiaru się z nim prędko rozstawać 🙂
Opakowanie
Po prostu okropne. Oczywiście wizualnie nie można mu niczego zarzucić, ale plastik z którego wykonana jest butelka jest tak twardy, że pomimo dwóch miesięcy ćwiczeń z Ewą Chodakowską ja wciąż mam problem z wydobyciem produktu 😉 Zwłaszcza mokrymi rękami. Ostatnio udało mi się również oderwać korek, co tylko utwierdziło mnie w awersji do tej buteleczki.
Zapach
Wiem, że się powtórzę, ale to słowo przychodzi mi do głowy jako pierwsze: OKROPNY 😉 Balsam śmierdzi (nie da się tego inaczej nazwać) takim starym, babcinym kosmetykiem. Nie jest to przyjemna jak u Joanny rzepka, tylko dusząco, ziołowo, rzepowa woń, która oczywiście jak na złość zostaje na moich włosach aż do następnego mycia 🙁
Wydajność
Tutaj również niestety balsam wypada baaaardzo słabiutko. Na moje włosy potrzebuję sporą jego ilość i po zaledwie 7 użyciach zostało mi już tylko niecałe pół opakowania. Konsystencja jest niestety dość wodnista, więc stąd taka słaba wydajność tego balsamu.
Cena/dostępność
Produkty Seboradin znajdziemy przede wszystkim w aptekach. Na pewno warto polować na promocje, bo standardowa cena, ok. 22zł za 200ml w stosunku do wydajności jest moim zdaniem za wysoka.
Skład
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol (and) Panax Ginseng Extract, Soluble Collagen, Isopropyl Myristate, Raphanus Nigra Etract, Parfum, Castor Oil, Jojoba Oil, Citric Acid
Skład tego balsamu to pierwsza pozytywna rzecz w mojej recenzji. Krótki, ale treściwy, bo znajdziemy w nim wszystko co potrzebne. Są w nim zarówno emolienty, wygładzający antystatyk (który ułatwi rozczesywanie), jak i pomocne włosom ekstrakty i proteiny. To właśnie zawartości kolagenu przypisuję tak cudowne, kondycjonujące efekty na moich włosach. Balsam nie zawiera silikonów, ani innych zbędnych składników – jest po prostu idealny 😉
Działanie
I w końcu wisienka na tym niezbyt dotąd smacznym torcie. To jak moje włosy wyglądają po tym balsamie mogę porównać jedynie do tego co uzyskałam laminując je żelatyną. Blask, wygładzenie, lekkość, sprężystość, elastyczność – po prostu wszystko co chciałabym widzieć na moich włosach. Różnica z laminowaniem jest taka, że w przypadku balsamu efekt utrzymuje się jedynie do następnego mycia. Za to Seboradin używany przez dłuższy czas regularnie ma szansę poprawić kondycję włosów nie tylko wizualnie.
Ekstrakty z czarnej rzepy i żeń-szenia aż się proszą by nałożyć Seboradin również na skórę głowy i jeśli tylko nie macie bardzo przetłuszczających się włosów możecie, a wręcz powinnyście i w ten sposób go używać.
Balsam pomimo braku silikonów sprawia, że włosy bez trudu się rozczesują, a przy tym nie strączkują mi się tak jak po silikonach właśnie. I jeszcze jedna rzecz za co bardzo go lubię – nie obciąża moich włosów tak jak inne odżywki. Nawet nałożony na skórę głowy przyśpiesza mi przetłuszczanie jedynie w minimalny sposób.
Stosowałam go zarówno tak jak zaleca producent (czyli na jakieś 3-5 minut) jak i na dłużej i efekt wizualny był taki sam. Mimo wszystko polecam Wam potrzymać go około 15-30 minut, najlepiej pod czepkiem i ręcznikiem, bo wtedy jego działanie regeneracyjne będzie spotęgowane.
Podsumowanie
Jest to zdecydowanie jeden z lepszych produktów jakie dotąd używałam. Bezsprzecznie trafia on na moją listę KWC i nie wydaje mi się bym szybko znalazła coś co go przebije. Za jego odkrycie muszę oczywiście podziękować Czarnej Orchidei, która chyba już nie mogła znieść tego jak pomimo jej pochwał ja ciągle odkładałam go na półkę „kiedyś spróbuję” i w końcu wysłała mi go na urodziny 😉 Jej recenzję znajdziecie TU, a inne opinie na niezawodnym wizażu TUTAJ. Oczywiście nie mogę Wam obiecać, że na Waszych włosach ten balsam okaże się takim samym cudem jak dla mnie, ale biorąc pod uwagę to, że Orchidea ma włosy nisko porowate, a ja raczej wysoko to jest spora szansa, że sprawdzi się on na rożnych typach włosów. Nie pozostaje mi więc nic innego jak serdecznie go Wam polecić :))
A może któraś z Was już go używała? Koniecznie dajcie znać w komentarzach jak się u Was sprawdził!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
zgadzam się co do opakowania , wydajności i zapachu , u mnie niestety ten balsam nic nie zdział..:(
U mnie stoi na półce i czeka na swój czas. Ale chyba już niedługo go spróbuję. Świetna recenzja.!
Mozę spróbuję, jestem na etapie szukania idealnego kosmetyku do moich włosów.
Mój sposób na beznadziejne opakowania- kosmetyk przelewam do pojemnika z pompką;)
przy następnym opakowaniu na 100% też tak zrobię 🙂
to bedzie pierwszy zakup jaki zrobie we wrzesniu
O u mnie też dziś o seboradinie. Zerknęłabyś na składy mojego szamponu i lotionu? Bo jesteś moim włosowym guru :*
KLIK Seboradin z naftą kosmetyczną
Kasiu widziałam właśnie :))) ale się zgrałyśmy!
kocham ten balsam miałam już dwa opakowania i na pewno kupię znowu. Zgadzam się co do opakowania, zamknięcie urwało mi się bardzo szybko i potem się z nim strasznie męczyłam 🙂
Czuję się skuszona 🙂 Akurat czaję się na zamówienie z apteki internetowej, w której kosztuje 16,49zł 🙂 Czy możesz polecić coś z tej firmy przeciw wypadaniu włosów?
Pewnie przy kolejnych zakupach wyląduje w koszyku bo mam coraz większą ochotę go przetestować. 🙂
Oj kusisz.. (:
Ja własnie zaczynam testy i jestem bardzo podekscytowana,mam nadzieje że się i u mnie sprawdzi.
a ja ostatnio byłam z mamą w aptece i pokazała mi palcem na ten balsam w gablotce i wyraźnie było widać że jest nim zainteresowana, a głupia ja nie mając o nim pojęcia palnęłam: tak pewnie mamo kup to coś do włosów naładowane silikonami, którymi je tylko z wierzchu obklei i sprawi że bd ładnie wyglądały, a w rzeczywistości bd tak samo zniszczone :/
teraz sobie włosy z głowy przez Twoją recenzję Anwen wyrywam i muszę go kupić 😀
jeszcze nie używałam, chociaż kiedyś właśnie recenzja Orchidei mnie do tego zachęciła. 'niestety' przyzwyczaiłam się do dobrych kosmetyków w niskich cenach i trudno mi teraz wydać ponad 20 zł na jeden kosmetyk 😉
Hah… Byłoby miło, gdybym jeszcze była w stanie go odkręcić ;3
(czyt. ona ma czasem trudności z odkręceniem wody mineralnej Q.Q)
Cóż… Zobaczymy czy o nim nie zapomnę ^^'
Anwen, ilekroć wchodzę na Twojego bloga, mój portfel cierpi 😀 Tyloma rzeczami kusisz! 😀 Na razie daruję sobie ten balsam, po prostu byłoby to z mojej strony niepoważne kupować coś znowu, gdy tyle tego mam, ale na pewno spróbuję go w przyszłości 🙂
Nigdy nie używałam produktów z tej firmy, ale zaciekawiłaś mnie nimi 🙂
Kiedyś go kupię. Najpierw muszę pozużywać to co mi się nazbierało. Poza tym przymierzam się do zakupu TT ^^
ciekawie brzmi 😀
Jeszcze nie wypróbowałam tej odzywki, natomiast pozostałe produkty Seboradin u mnie sprawdza się świetnie.
Balsamu nie używałam, ale gdy tylko uszczuplę nieco moje włosowokosmetyczne zapasy, to zaczaję się na jakąś promocję:) Jeszcze dziś jest promocja w SuperPharmie -20% na Seboradinowe produkty:)
Ja używałam tylko szamponu z tej firmy z czarną rzepą, był to jeden z pierwszych moich zakupów na początku mojej włosowej historii:)
Anwen, skoro uważasz, że to prawdopodobnie kolagen tak świetnie działa na Twoje włosy, spójrz na ten produkt: http://www.bingosklep.com/kuracja-kolagenowa-wlosow-bingospa-p-294.html
Ja kupiłam tą kurację w promocji, i jestem całkiem zadowolona, nic nie mogę jej zarzucić;) Ale ja nie jestem dobrym analizatorem składu itp 🙂
Jak Twoja cera? U mnie trochę się poprawia, policzki prawie zagojone, ale z brodą dalej masakra;/ Robię na zmianę maseczki ze spiruliny i aspiryny, może też spróbuj:)
Za radą dziewczyn zaczęłam smarować się olejkiem z drzewa herbacianego i po nocy już była minimalna poprawa. Tzn wypryski nie są już takie zaognione, bo niestety wizualnie lepiej nie jest…
a co do bingo to może kiedyś spróbuję 🙂 bo na razie nieco się zraziłam do ich masek – głównie przez zapach
-20% czyli ile na rękę wychodzi?
Nie pamiętam niestety:( Ale w drogerii Hebe jest też promocja trwająca przez cały wrzesień, są po 19,99 bodajże..
hmm szkoda, ze w moim miescie nie ma tej drogerii .:((
u mnie tez daje taki efekt. ale mam problem ze swedzeniem glowy-chyba przez glikol propylenowy? czy ktoras z was moze tez tak ma?i wie dlaczego?
Ale że w takiej zwykłej aptece miejskiej dostaniemy ten balsam ?
Bo jeśli tak to jutro jest mój 😉
Podpisuję się 🙂
To można go dostać w stacjonarnej aptece ? Strasznie mnie to ciekawi 😀
tak, normalnie te produkty są dostępne w aptekach. ja mieszkam w małym mieście a szampony seboradin kupowałyśmy z mamą w dwóch niezależnych aptekach bez problemu 🙂
wiwerna
Mnie jeszcze żadnen z kosmetyków Seboradin nie podpasował.
7 użyć i masz go jeszcze połowę? Wow 😀 Ja dotąd omijałam te balsamy szerokim łukiem bo patrząc na tą malutką buteleczkę bałam się, że staczy mi na 4-5 użyć 😀
Całkowicie zgadzam się z Twoją recenzją tego balsamu. Co prawda skończył mi się już jakieś dwa miesiące temu i póki co zużywam nagromadzone zapasy, ale na pewno do niego wrócę, bo działa na moje (wysokoporowate) włosy dokładnie tak samo jak na Twoje 🙂 Tylko ten zapach… Odnoszę wrażenie, że to ekstrakty są odpowiedzialne za to, że tak capi, tylko dodatek zapachowy, który miał ziołową woń zgasić… W efekcie daje mieszankę wybuchową, ale za takie efekty jestem skłonna mu to wybaczyć 😀
Kurcze, ciesze sie, ze trafilam na Twojego bloga! Bede miec niezla lekturke. 🙂
Ja mam naturalne wlosy blond, ale mialam z nimi duzo eksperymentow ( niektore to katastrofa ). Teraz doszlam do ladnych wlosow, a po lekturze bloga mam nadzieje, ze moje wlosy beda ladniejsze 🙂
Pozdrawiam
Dla mnie ten balsam to również wielkie WOW – mam włosy wysoko porowate i żadna inna maska/odżywka nie sprawiła, że były one tak miękkie, lejące i nawilżone, jak po Seboradinie 🙂 Tylko ten zapach…. Jak dla mnie nie do wytrzymania przy codziennym stosowaniu, dlatego używam go 1-2 razy w tygodniu, częściej bym go nie zniosła 😉
Ja używałam kiedyś i chyba kupię ponownie, bo warto. Chociaż fakt, drogi jest :<
chyba naprawdę warto go spróbować. 🙂
Też udało mi się oderwać korek od tego balsamu 😀
A będzie się nadawał, jak się ma przesuszoną skórę głowy? Ostatnio na większość kosmetyków reaguję nie najlepiej, a niestety, kondycja włosów na tym cierpi :/
Nie wiecie, czy może można kupić go w jakiejś drogerii, czy tylko w aptekach?
Ten balsam to istne cudo;) Uwielbiam go
nie słyszałam o nim ;> ciekawy 🙂
wlasnie wcoraj go zamowilam na dozie, i szapon seboradin do wypadajacych. mam nadzieje ze u mnie sie sprawdzi bo cena dosc wysoka
ewa
Ktoś wie w jakich aptekach można go dostać stacjonarnie? 🙂
Anwen, bardzo przyjemnie się czyta Twoje recenzje 🙂
Jak zamówisz w doz.pl to przyjdzie na następny dzień, po co Ci stacjonarnie.
A propos Ewy Chodakowskiej, jak tam efekty ćwiczeń?
Schudłaś już trochę?
Też chętnie się dowiem coś wiecej na ten temat:) Może wpis-aktualizacja?:)
Miałam tę odżywkę i tak jak ty byłam zachwycona działaniem, wszystkie minusy przestały się liczyć, a zapach pod koniec butelki nawet polubiłam 😉
Kilka tygodni po jej skończeniu kupiłam następne opakowanie i nie wiem dlaczego, ale nie działała tak dobrze jak wcześniej, była dosyć przeciętna.
Może włosy potrzebują po niej dłuższej przerwy, sama nie wiem. Na pewno dam jej jeszcze jedną szansę 🙂
jejj a ja tak lubie jak cos pieknie pachnie ;/ duzo tych minusików ale kusisz działaniem…
Ja używałam szampon i lotion seboradinu z rzepą i faktycznie wydajnośc jest koszmarna. Jak zobaczyłam że w superpharmie życzą sobie pod 30 zł to stwierdziłam – nigdy więcej tej marki.
Natomiast ja kupuję w internetowej aptece gemini (na szczęscie mam ją u siebie w mieście i odbieram za darmo) i akurat ten balsam jest po 16,49 wiec do zniesienia, choc ja wolę przyzwyczajać się do tańszych produktów, żeby w razie "chudszych" miesięcy nie musieć kombinować ;p ale może spróbuję ? łatwiej by było jakbyś dodała recenzje Green pharmacy bo wybór będzie miedzy nimi dwoma ;p
Czarna Orchidea ostatnio znów wspominała o nim na blogu, teraz Ty.. No kurcze uduszę Was dziewczyny! 😀 Do mojej listy kosmetycznych zakupów trafił kolejny kosmetyk 😀 Oby i u mnie sprawdził się tak samo dobrze jak u Was 🙂
Jest na mojej liście must-have!
Droga Anwen, używałaś może kiedyś oleju lnianego? Jeśli tak, co o nim sądzisz? 🙂
używałam sporadycznie skrzypolenu (czyli połączenia oleju lnianego ze skrzypem) więc za wiele o nim powiedzieć poza tym, że na moich włosach całkiem fajnie się sprawdza.
Ja używam, choć bardziej jako odżywkę do skóry głowy. Dla mnie hit.
lubie jego zapach:p co do działania to w zupełności się zgadzam, to włosowy cudotwórca i już nie mogę się doczekać, aż kupię go ponownie (ale najpierw zużyję moje zapasy.. teoretycznie;))
mam pytanie kompletnie nie związane z tematem;> planuje zrobić sobie dwa dredy z tyłu włosów (marzenie z buntowniczego okresu które chce w końcu zrealizować) i zastanawiam się czy w takiej sytuacji powinnam darować sobie nakłądanie na nie wszystkie specyfiki które używam dotychczas czy nie powinno to przeszkadzac? boje sie po prostu ze nie wypłucze dokładnie olejów itp. co o tym sądzisz?
Nie ma potrzeby odżywiania włosów w dredach, bo zasada jest taka, że im bardziej szorstkie, zniszczone i suche włosy tym lepiej się dredy trzymają ;p widzę to po moim chłopaku, który miał idealnie gładkie, lśniące, zdrowe włosy i z zapleceniem dredów były straszne problemy. Trochę się trzeba było namachać zanim włosy chwyciły. Dopiero po wielokrotnym dobijaniu (nawiasem mówiąc szydełko tak zmaltretuje Ci włoski, że nie ma o co tam dbać. No i takie pierwotne dredy, to były po prostu samoistnie zaplecione kołtuny=niezadbane i pokudłane ;p)jego włosy, co tu dużo mówić, zniszczyły się i nic już mu z dredów nie ucieka, super się trzymają 😀
Niestety, jeżeli włosy będą zadbane, a co za tym idzie, gładkie i śliskie, to będą się wyplątywać takie pojedyncze denerwujące włoski, których będzie coraz więcej i trudno je będzie wbić z powrotem do środka dreda.
Poza tym, jak sama zauważyłaś, będzie ciężko wypłukać specyfiki ze zbitego kołtuna.
dziekuje za odpowiedz:) w sumie jesli uzywałabym jakichkolwiek poza szamponowych specyfików, to kołtun zamiast się zwiększyc, to mógłby się rozluźnic a wiadomo, nie w tym rzecz. to bedzie dziwne szalenie dbac o stan włosów i szalenie starać sie nie dbać o poprawe stanu dredów;)
Ja mam Wallasie maskę i lotion seboradin z tej serii z żeńszeniem. Tylko trochę odstraszamnie duża zawartość alkoholu w tych kosmetykach.
Miałam go na półce i dziś po Twojej recenzji wypróbowałam… i bardzo mi obciążył włosy 🙁 po 2 godzinach od wysuszenia (z konieczności) włosy były niemiłosiernie oklapnięte 🙁 niesamowity blask i po wysuszeniu zero zapachu we włosach 🙂
może za dużo go nałożyłaś? 🙁
ja planują go wypróbiwać razem z szamponem z tej serii
Zaraz lecę do apteki, muszę go mieć 🙂 Też mam gęste czarne włosy, więc mam nadzieję, że na nie zadziała tak jak na Twoje 🙂
Mam go od niedawna i z każdym kolejnym użyciem jestem coraz bardziej zachwycona 🙂
Natalia
hej;-) czy w super-pharm jest jeszcze promocja na produkty z serii seboradin?;-)
właśnie od szamponu z tej serii i balsamu zaczęłam swoją przygodę z włosomaniactwem 🙂 lubiłam za działanie ale ten zapach.. na moich włosach również utrzymywał się przez cały dzień, czułam go nie tylko ja ale i mój chłopak, zużyłam do końca ale raczej do niego nie wrócę, a wydawało mi się że po takich zapachach jak hydrolat z kocanki nic już mnie nie ruszy ;D
Mam pytanie dotyczące używania tego balsamu 🙂 Czy lepiej używać go jako drugie 'O' w metodzie OMO czy po prostu szampon na skalp, a następnie balsam?
Uwielbiam ten zapach. Wcierałam seboradin w okresie dojrzewania na przetłuszczającą się skórę głowy. Był jeszcze w szklanej płaskiej półlitrowej butelce i miał chyba 60 % alkoholu. Włosy rosły po nim jak szalone ! Teraz mam lotion i szampon. Polecam.
Uwielbiam ten zapach. Wcierałam seboradin w okresie dojrzewania na przetłuszczającą się skórę głowy. Był jeszcze w szklanej płaskiej półlitrowej butelce i miał chyba 60 % alkoholu. Włosy rosły po nim jak szalone ! Teraz mam lotion i szampon. Polecam.
Używam wszystkich kosmetyków z Seboradinu od dobrego roku jak nie dłużej (balsam, szampon, kapsułki, lotiony) i rzeczywiście włosy są w dobrej kondycji.
W ciągu ostatniego pół roku rozjaśniałam włosy z czerni do blondu dobre 3 razy a włosy są takie jak były, a bez tych kosmetyków byłabym już pewnie łysa 😉
Polecam
Ja niestety nie mam tak dobrych wspomnień po Seboradinie, może jestem oporna na jego działanie ;), ale używałam seboradinu niger – szamponu i balsamu, zasadniczo włosy przetłuszczały mi się po nim szybciej niż przy większości stosowanych wcześniej specyfików( a teroetycznie jest do włosów przetłuszczających), do tego problemy z rozczesywaniem.
wielka szkoda, że zmienili skład na niekorzyść, bo chciałam go przetestować… :<
Uzywam Seboradin{szampony ,maski,lotiony)jest w porzadku ,pomógł bardzo .Teraz myślę o balsamie S z naftą ,czy ktoś korzystał,jakie efekty?
ZMIANA SKŁADU! Kupiłam balsam lecz dopiero w domu zauważyłam, ze jest zmiana składu.. alkohol jest na wysokim miejscu, ogólnie dużo gorszy skład i działanie ;/