Tradycyjne płukanki octowe
pomimo, że dobrze działają na moje włosy, stosuję bardzo rzadko. Przede
wszystkim ze względu na ich mało przyjemny zapach, ale też dlatego, że zwykle
nie chce mi się lub zapominam, żeby je sobie wcześniej przygotować. Kiedy odkryłam
malinową płukankę Yves Rocher byłam nią zachwycona. Niestety jej cena nieco
mnie odstraszała od regularnego używania, więc tym bardziej ucieszyłam się jak
przeczytałam o tańszej wersji wyprodukowanej przez firmę Marion. Dziś mam dla
Was porównanie obydwu produktów, jeśli jesteście ciekawe, który z nich jest
według mnie lepszy – zapraszam!
pomimo, że dobrze działają na moje włosy, stosuję bardzo rzadko. Przede
wszystkim ze względu na ich mało przyjemny zapach, ale też dlatego, że zwykle
nie chce mi się lub zapominam, żeby je sobie wcześniej przygotować. Kiedy odkryłam
malinową płukankę Yves Rocher byłam nią zachwycona. Niestety jej cena nieco
mnie odstraszała od regularnego używania, więc tym bardziej ucieszyłam się jak
przeczytałam o tańszej wersji wyprodukowanej przez firmę Marion. Dziś mam dla
Was porównanie obydwu produktów, jeśli jesteście ciekawe, który z nich jest
według mnie lepszy – zapraszam!
Opakowanie
Wiem, że opakowanie jest raczej
mało ważnym kryterium, bo to jak ładna jest etykieta nie ma żadnego znaczenia
dla naszych włosów, ale w tym wypadku od opakowanie właśnie, a dokładnej od
otworu w butelce zależy wydajność produktu. Ale o tym poniżej 😉 Jeśli chodzi o
sam wygląd to pod tym względem zdecydowanie wygrywa Yves Rocher. Od samego
początku ich buteleczka bardzo przypadła mi do gustu 😉
mało ważnym kryterium, bo to jak ładna jest etykieta nie ma żadnego znaczenia
dla naszych włosów, ale w tym wypadku od opakowanie właśnie, a dokładnej od
otworu w butelce zależy wydajność produktu. Ale o tym poniżej 😉 Jeśli chodzi o
sam wygląd to pod tym względem zdecydowanie wygrywa Yves Rocher. Od samego
początku ich buteleczka bardzo przypadła mi do gustu 😉
Zapach
Zdecydowanie lepiej wypada Yves
Rocher. Ich płukanka pachnie malinową gumą Mambą, która oczywiście kojarzy mi
się z dzieciństwem. Zapach jest idealny, intensywny, nie za słodki i jak
najbardziej malinowy. W płukance Marion tych malin niestety trzeba się doszukać.
Czuć tam „jakieś owoce”, ale takie mocno sztuczne i chemiczne. Oba zapachy
jednak zupełnie się na włosach nie utrzymują. Po wyschnięciu nie czuć już
niestety nic.
Rocher. Ich płukanka pachnie malinową gumą Mambą, która oczywiście kojarzy mi
się z dzieciństwem. Zapach jest idealny, intensywny, nie za słodki i jak
najbardziej malinowy. W płukance Marion tych malin niestety trzeba się doszukać.
Czuć tam „jakieś owoce”, ale takie mocno sztuczne i chemiczne. Oba zapachy
jednak zupełnie się na włosach nie utrzymują. Po wyschnięciu nie czuć już
niestety nic.
Wydajność
130ml płukanki Marion wystarczyło
mi na dokładnie 5 użyć. Yves Rocher zużyłam już kilka butelek (150 ml) i wiem,
że przeciętnie kończy mi się po 10 zastosowaniach. Obydwie płukanki mają taką
samą konsystencję (wody) i różnica ta wynika tylko i wyłącznie z otworu w
butelce.
mi na dokładnie 5 użyć. Yves Rocher zużyłam już kilka butelek (150 ml) i wiem,
że przeciętnie kończy mi się po 10 zastosowaniach. Obydwie płukanki mają taką
samą konsystencję (wody) i różnica ta wynika tylko i wyłącznie z otworu w
butelce.
Działanie
Próbowałam porównać obie płukanki
pod względem działania, ale szczerze mówiąc nie było to łatwe. Na to jak
wyglądają nasze włosy ma wpływ wiele czynników, między innymi pogoda, sposób
stylizacji czy inne produkty, które użyjemy. W końcu zdecydowałam się na
„prawdziwy eksperyment” i na połowę włosów nałożyłam ocet z Yves Rocher, a na
drugą ten z Marion 😉 Co się okazało? Nie ma między nimi tak naprawdę żadnej
różnicy. Włosy były po nich tak samo minimalnie bardziej miękkie, gładkie i błyszczące. Zrobiłam
dla Was nawet zdjęcie, ale jak same zobaczycie poniżej włosy po obu stronach wyglądają identycznie 😉
pod względem działania, ale szczerze mówiąc nie było to łatwe. Na to jak
wyglądają nasze włosy ma wpływ wiele czynników, między innymi pogoda, sposób
stylizacji czy inne produkty, które użyjemy. W końcu zdecydowałam się na
„prawdziwy eksperyment” i na połowę włosów nałożyłam ocet z Yves Rocher, a na
drugą ten z Marion 😉 Co się okazało? Nie ma między nimi tak naprawdę żadnej
różnicy. Włosy były po nich tak samo minimalnie bardziej miękkie, gładkie i błyszczące. Zrobiłam
dla Was nawet zdjęcie, ale jak same zobaczycie poniżej włosy po obu stronach wyglądają identycznie 😉
Skład
Jeżeli popatrzylibyśmy jedynie na
składniki przed zapachem to w płukance Yves Rocher (na zdjęciu na dole) mamy właściwie tylko wodę i
ocet 😉 Po zapachu czyli w ilościach śladowych znajdują się jeszcze
antystatyki, łagodny detergent, kilka barwników i alkohol w roli konserwantu.
Czyli nic ciekawego, a tym bardziej nic co by tłumaczyło tak wysoką cenę…
składniki przed zapachem to w płukance Yves Rocher (na zdjęciu na dole) mamy właściwie tylko wodę i
ocet 😉 Po zapachu czyli w ilościach śladowych znajdują się jeszcze
antystatyki, łagodny detergent, kilka barwników i alkohol w roli konserwantu.
Czyli nic ciekawego, a tym bardziej nic co by tłumaczyło tak wysoką cenę…
Marion (na górze) pod tym względem wypada zdecydowanie
lepiej. Tutaj producent oprócz octu użył przynajmniej kilku naturalnych
ekstraktów, nawilżaczy i wygładzaczy, ale nadal nie jest to skład, którym można
by się zachwycać. W kąpieli odbudowującej Marion również znajdziemy łagodne
detergenty, kilka barwników i konserwanty.
lepiej. Tutaj producent oprócz octu użył przynajmniej kilku naturalnych
ekstraktów, nawilżaczy i wygładzaczy, ale nadal nie jest to skład, którym można
by się zachwycać. W kąpieli odbudowującej Marion również znajdziemy łagodne
detergenty, kilka barwników i konserwanty.
Cena
Za butelkę płukanki Marion
zapłaciłam około 7 zł. Ta z Yves Rocher bez promocji kosztuje około 25zł. Nawet
biorąc pod uwagę słabą wydajność octu Marion i tak cenowo jest on bardziej
korzystny.
zapłaciłam około 7 zł. Ta z Yves Rocher bez promocji kosztuje około 25zł. Nawet
biorąc pod uwagę słabą wydajność octu Marion i tak cenowo jest on bardziej
korzystny.
Podsumowanie
Teraz kiedy w końcu dokładniej
przyjrzałam się tym produktom i ich składom stwierdziłam, że więcej nie kupię żadnej z tych
płukanek. Ta z Yves Rocher jest przyjemnym gadżetem, który umila mi mycie
włosów swoim zapachem, ale jej cena jest zupełnie nieadekwatna do jakości ani słabego działania.
Gdyby zapach utrzymywał się na włosach dłużej być może traktowałabym ją jak
swoiste włosowe perfumy i co jakiś czas kupiła, ale w tym wypadku kompletnie mija
się to z celem. Płukanka z Marion też mnie nie zachwyciła, jej działanie jest
tak samo przeciętne (podobne efekty mogę osiągnąć przy pomocy innych kosmetyków), zapach
bardzo słaby, więc zupełnie nie widzę powodów by jeszcze kiedykolwiek po nią sięgnąć.
Mam zamiar spróbować pokombinować i sama stworzyć sobie taką pachnącą octową
płukankę z dodatkiem półproduktów i olejków eterycznych, jeśli mi się to uda na pewno Wam
pokażę 😉
przyjrzałam się tym produktom i ich składom stwierdziłam, że więcej nie kupię żadnej z tych
płukanek. Ta z Yves Rocher jest przyjemnym gadżetem, który umila mi mycie
włosów swoim zapachem, ale jej cena jest zupełnie nieadekwatna do jakości ani słabego działania.
Gdyby zapach utrzymywał się na włosach dłużej być może traktowałabym ją jak
swoiste włosowe perfumy i co jakiś czas kupiła, ale w tym wypadku kompletnie mija
się to z celem. Płukanka z Marion też mnie nie zachwyciła, jej działanie jest
tak samo przeciętne (podobne efekty mogę osiągnąć przy pomocy innych kosmetyków), zapach
bardzo słaby, więc zupełnie nie widzę powodów by jeszcze kiedykolwiek po nią sięgnąć.
Mam zamiar spróbować pokombinować i sama stworzyć sobie taką pachnącą octową
płukankę z dodatkiem półproduktów i olejków eterycznych, jeśli mi się to uda na pewno Wam
pokażę 😉
A Wy próbowałyście już tych płukanek?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Nawet nie wiedziałam, że coś takiegi jest:) Wiem, że płukanie octem winnym dobrze wpływa na włosy, ale zapach mnie zdecydowanie odstrasza. Może spróbuję tego YR.
Ja umyte włosy płuczę wodą z dodatkiem octu jabłkowego z Rossmana. Zapach czuć przy polewaniu wodą, później się ulatnia. A włosy są cudownie błyszczące. Ocet jabłkowy stosuję też jako tonik do twarzy. Dla mnie sprawdza się rewelacyjnie.
Ja poluję na Marion 🙂
ja przez przypadek wpadłam na marion, kupiłam i co do zapachu… c i ą g l e go czuje na włosach ^^
Ja kończę już drugą buteleczkę płukanki z Yves Rocher. Moim zdaniem jest bardzo dobra, ale cena jest bardzo wysoka. Ja mam zamiar teraz pokombinować z octem jabłkowym ;))
A w ogóle gdzie kupiłaś tą płukankę z Marion? Bo może też wypróbuję 🙂
w drogerii Firlit w Krakowie
na podkarpaciu dostepna jest w drogeriach WISPOL 🙂
najlepiej przelac ocet do buteleczki z atomizerem, wtedy starcza na dluzej. Zdecydowanie polecam yves-rocher
Miałam tą z YR ale mnie nie powaliła chyba pora na Marion
to tym bardziej Cię nie powali 😉
ooo, to czekam na wersję domową. Tę płukankę z Marion wypróbowałam i też mnie nie przekonała
No i słusznie ! 😀
YR kupuję na promo za 12,50 więc cena jest ok, zwłaszcza, że jest bardziej wydajna od Marion :O
Muszę zainwestować więc w taką płukankę Mariona 🙂
Hmm, kuszące 😉
no właśnie nie 😛 moim zdaniem zupełnie bez sensu są 😉
eee, tam spróbować nie zaszkodzi 😀
moim zdaniem tez strata pieniedzy 🙂 mialam obie, nie robia nic z moimi wlosami 🙂
miałam Marion i tak naprawdę powalających efektów nie widziałam.. myślałam o zakupie YR, ale po Twojej recenzji raczej zrezygnuję.
coraz więcej czytam o tej płukance Marion, chyba czas ją wypróbować 🙂
Chciałam kupić kiedyś tę z Marion, ale wiecznie było mi mało czasu. Ostatnio w ogóle nie czuję jej potrzeby, a tym bardziej po tym co napisałaś.
To u mnie było zupełnie inaczej niż u Ciebie. Marion lekko wygładzała wlosy, nabłyszczała i takie tam- bez szału. Natomiast Yves Rocher mnie powaliła- naprawdę zastępowała mi odżywkę! Specjalnie zabrałam ją ze sobą na wakacje, by nie mieć pokusy stosowania czegoś innego i świetnie się sprawdziła. Czeka na mnie kolejna jej buteleczka 🙂
U mnie podobnie – płukanka YR może nie zastępowała mi odżywki, ale włosy były po niej niesamowicie lśniące i sypkie, natomiast po Marion efekt był zdecydowanie słabszy.
Mam z Marion, napaliłam się jak szczerbaty na suchary, a okazało się, ze działanie jest znikome. Kolejny raz się nie skuszę.
Ja robiłam płukankę sama w domu, nie wiedzialam, że można kupić taką gotową^^ Jednak na razie nie kupię, deficyt w portfelu mi na to nie pozwala, tym bardziej, ze mogę się bez nich obejść^^
U mnie zwykły ocet sprawdza się znakomicie. Produkt Marion pewnie kiedyś przetestuję 🙂
jeśli przez przypadek wpadne na Mariona to chętnie kupię i wypróbuję na moich włosach 🙂
Anwen może byś zrobiła kolejną Akcję ale tym razem o piciu siemia lnianego?
Zauważyłam że teraz dużo osób je zaczyna pić więc byś miała duuuużo chętnych 🙂
już taka akcja na blogach jest 🙂
ja zdecydowanie wybieram płukankę YR- włosy po niej pięknie błyszczą, są wygładzone. po Marion nie zauważyłam niczego takiego, żadnego odżywienia, nic.
co do ceny- kosmetyki YR kupuję tylko w promocji, inaczej się nie opłaca. raz kupiłam płukankę za 10zł, innym razem za 15, więc nie jest tak źle.
ja uzywalam octu winnego z Biedronki- oczywiscie rozcienczony, tak ok. 1 lyzeczka na 1.5l wody, efekt swietny, i zapach sie nie utrzymuje we wlosach.
Miałam ochotę na płukankę z Marion,ale chyba zrezygnuję,fajne są takie porównania;-):*
Ja nie zdecydowałabym się na żadną z tych płukanek z prostego powodu – wolę kupić ocet jabłkowy – jego zapach też nie utrzymuje się na włosach, a jest bardziej ekonomiczny 🙂
Na moich się utrzymywał.
Myślałam o zakupie płukanki Marion, jako że posiadam ichni spray malinowy, ale teraz już nie wiem… na moje włosy z płukanek octowych najlepiej działa stary poczciwy ocet jabłkowy.
Testuję Marion. Na kolana mnie nie powaliła a wydajność trochę odstrasza od regularnego stosowania. Niemniej jednak jakiś tam efekt daje.
Ja używam już któreś opakowanie płukanki z marion i na pewno kupię tą z Yves rocher. Płukankę z marion osobiście uwielbiam, u mnie zapach czuć, zwłaszcza gdy po umyciu i po wysuszeniu zwiążę włosy, a potem na wieczór je rozpuszczę, mmm 🙂
w zasadzie miałam spróbować tej z mariona, ale chyba mnie zniechęciłaś. 😛
płukanki nie używałam, ale od jakiegoś czasu stosuję z tej samej serii z octem malinowym z Marion spray regenerujący, i muszę przyznać, że jakiś spektakularnych efektów też nie zauważyłam; nosiłam się z zamiarem kupienia tej płukanki z YR ale po Twojej recenzji i porównaniu chyba jednak zrezygnuję 😉
miałam tylko tą z YR, skoro podoba Ci się tak zapach to kup sobie wodę perfumowaną z yr o zapachu malin – zapach utrzymuje się zabójczo długo:)
a pachnie dokładnie tak samo??? oż Ty niedobra 😛 a miałam nic juz nie kupować w YR!
Miałam tą wodę i jest baardzo słodka, az do mdłosci,
nie polecam za ten ohydny mdły, cukierkowy zapach, ale jak kto woli
natomiast miałam tez tą płukanke malinowa i to zupełnie inny zapach 😉
Jako zapach Mariona warto kupić spray 😉 Skład bardzo podobny, zapach też,ale czuć go dłużej, gdyż nie jest spłukiwany i można go "dopsikać" w ciągu dnia 😉
A malinki kuszą mimo to kuszą ;/ 🙂
Mam pytanie. Może troche głupie ale w żaden sposób nie mogę sobie na nie sama odpowiedzieć 😀 jak użyję odżywki d/s z silikonem lotnym i/lub zmywalnym wodą, to czy przy spłukiwaniu jej one się nie wypłuczą?
W zasadzie i tak za dużo pieniędzy wydaję na kosmetyki, więc miałam wielkie wątpliwości, czy szarpnąć się na gotowa płukankę. Po Twojej recenzji już wiem, że nie mam powodu tak nadwyrężać portfela 🙂
z gotowymi płukankami octowymi do włosów spotkałam się tak naprawdę na Twoim blogu Anwen 🙂 swego czasu płukałam octem jabłkowym, tym z Rossmanna, ale lenistwo i zapach spowodowały ze zaprzestałam.
Kupiłam jakiś czas temu tą kąpiel z Marion i na początku byłam niezadowolona, ale niedawno kazało się, że stosowałam ją zbyt oszczędnie i dlatego efekty były wręcz zerowe. Dopiero ostatnio wylałam jej więcej na włosy i dopiero wtedy zauważyłam efekty 🙂 Co prawda wielkiego szału nie ma, ale zawsze o moje włosy bardziej błyszczą 🙂
nie próbowałam żadnej z nich i chyba nawet mnie nie kusi…. prawdę mówiąc ciekawa jestem twoich domowych wytworów w tej dziedzinie i trzymam kciuki żeby się udało 🙂
Nie próbowałam, ale może przetestuję tą Marion 🙂
widziałam na wielu blogach tę płukankę mariona 🙂 szkoda, że nie pachnie ładnie :/ wtedy może bym wypróbowała 🙂
ja ostatnio widziałam w markecie spożywczym po prostu ocet malinowy. nie wiem jak pachnie, ale myślę, że skuszę się i spróbuję, jak wykończę tą płukankę z YR, której mam jeszcze pół butelki 😉
Kusiło mnie ostatnio na ten ocet z Marion, ale się powstrzymałam( ilez można kupować???:)) a teraz przynajmniej zainwestuje dzięki Tobie tą dyszkę w coś innego. Co do tych octów owocowych, to próbuje wyprodukować domowo jabłkowy, ale nie wiem czy coś z tego będzie 🙂
Nie próbowałam żadnej z nich, ale po Twoim poście planuję kupić tę Marion 🙂
ja cały czas poluję na marion ;< niestety jest słabo dostępna. ale udało mi się dorwać ten spray.
genialna recenzja 🙂 bardzo mi pomogłaś, dziękuję:)
Miałam jedną i drugą i fakt są bardzo podobne jednak marion bardziej puszył włosy.Planuję zakup octu taniej i ekonomiczniej wyjdzie bo widzę że moje włosy polubiły octowe płukanki
ale się fajnie wywijaja!;d
Recenzja bez sensu. Najpierw piszesz, że obie działają na włosy tak samo, a potem, że ta z Marion jest gorsza
a gdzie napisałam, że jest gorsza? 😉
Nie mogę się doczekać octowej płukanki domowej roboty 🙂
miałam tą z YR i mam podobne odczucia co Ty
jednakże ja osobiście wolę ocet jabłkowy bio z rossmana
hej mam pytanie z innej beczki. czy aloes z ZSK można dodać do aloesowej maski Natur Vital? nie śmiejcie się, jestem nowa i nie chce zrobić włosom krzywdy ;p
z góry bardzo dziękuję <3
Daga
i jeszcze jaki ekstrakt kupić? zatęzony 10 czy 200 krotnie ?
skoro w tej masce juz jest aloes to moim zdaniem nie trzeba go dokładać
ok 😉
Mam płukankę YR, ale zachwytu brak…
Obie szału nie robią 😉
nie słyszałam nigdy o nim, ale szkoda, że małowydajny ; )
Pozdrawiam ; D
Mam tą kąpiel malinową marion – na pewno nie jest to kosmetyk must have 🙂 ewentualnie umilacz pielęgnacji – moim włosom komplenie nie służą samorobione płukanki octowe – po Marion są błyszczące, miękkie i dla mnie zapach jest wyczuwalny jeszcze godzinę lub dwie po zastosowaniu. Wyczuł ją także mój brat- "co to za słodki zapach? masz mentosy:D?" – przy okazji kolejnego stosowania (już przy nim) przypomniał sobie, że to ten zapach płukanki Marion.
Nie wiem czy kupię ją ponownie – efekt po płukance Marion jest zadowalający, ale możliwy do osiągnięcia innymi kosmetykami, po YR raczej nie sięgnę z powodu ceny – płukanka chyba nie jest warta tego aby zapłacić za nią 25zł:)
Mam tą z YR i lubię ją. Włosy mam bardziej miekkie i gładkie 😉
Mam tą Yves Rocher i świetnie się u mnie sprawdziła 🙂 Co włosy, to inna opinia ^^
Musze w takim razie wyróbowac marion:)
Hej Anwen. Spróbuj jak możesz i napisz recenzję odżywki z Carrefoura Les Cosmetiques do włosów kręconych. Mimo, że ma parafinę w składzie, a moje włosy są lekko falowane, efekt po niej jest znakomity. Włosy się nie puszą i zupełnie nie trzeba ich rozczesywać w ciągu dnia, polecam 🙂
Przyznaję, że octowe płukanki nie przekonują mnie w ogóle. Zero…
Więc nie mam ochoty wydawać na to kasy, ani próbować…
Na razie szukam jakieś dobrej maski(którą mogę dostać stacjonarnie), bo moja(z-nie-wiadomo-skad xD) mi się kończy Q.Q
czasami nie warto przepłacac;)
miałam Mariona 😉
o marionie czytałam na blogach, ale jakoś wolę kupić sobie ocet i zmieszać z wodą 😉
BRUTALNA PRAWDA o octowych płukankach ww http://arsenicmakeup.blogspot.com/2012/07/moj-niegrozny-bzik-ballada-o-occie.html
😉
zostałaś oznaczona jako Sweet Blog Award w poście:
http://careaboutmyself.blogspot.com/2012/09/recenzje-cz-iii-dlaczego-moje-wosy-nie.html
🙂
Na mnie też oba te kosmetyki nie zrobiły wrażenia. Jedyne co je odróżnia dla mnie to zapach YR ma ładniejszy jak mamba malinowa 🙂
Anwen gdzie Ty znajdujesz takie perelki? Napisz mi gdzie zaopatrujesz sie najczesciej w kosmetyki w Krakowie, prosze, bede bardzo wdzieczna 🙂
Ja użyłam płukanki Mariona już kilkanaście razy, a nie zużyłam nawet połowy opakowania – chyba zbyt oszczędnie jej używam. Efekt u mnie podobny jak przy zwykłej octowej płukance, tylko nie trzeba się bawić w przygotowanie :).
Nie miałam tych płukanek, zostanę raczej przy occie jabłkowym
Gdzie można dostać tą płukankę z Mariona? Drogeria Natura, Jaśmin czy coś podobnego?
Miałaś świetny pomysł, jak porównać działanie;) Przypomniałaś mi reklamę szamponu sprzed dwudziestu lat, którą widziałam na youtube, tam pół głowy umyli jednym szamponem, a pół drugim;D
Anwen, mam do Ciebie pytanie i baaaardzo proszę o odpowiedź. Myję włosy szamponem bez silikonu, następnie nakładam odżywkę do spłukiwania ( ona już silikon ma ) – czy przed następnym myciem mogę nanieść olej na suche włosy, czy muszę je najpierw umyć i wysuszyć ?
ja mialam ocet z malin z atomizerem, i jest bardzo wydajny.
ne mialam zadnej z nich 🙂
Słyszałam tyle dobrego o płukance octowej na włosy, że koniecznie muszę kupić:)
Mam tą z mariona, ale mi też nie przypadła do gustu :/
Swego czasu płukanka Mariona bardzo mnie interesowała, ale po przeczytaniu kilkunastu postów stwierdziłam, że nie warto, a Twój artykuł tylko mnie w tym upewnił!
już od dłuższego czasu chciałam wypróbować płukankę octową, głównie z octem jabłkowym ale zapach mnie troszkę odstrasza i zawsze zapominam o nim jak jestem w sklepie 🙂
Witaj Anwen, jak zwykle świetne podejście do recenzji, rozbroiło mnie płukanie włosów na 2 części 🙂 Kochana jesteś, że starasz się tak bardzo przybliżyć nam te wszystkie produkty 🙂 ja też chcę wypróbować płukankę z octem, z tym że tradycyjnym- jabłkowym, ale zastanawia mnie, czy mogę ją stosować po każdym myciu (myję co 2 dni) ?
Anwen mam pytanie: czy ta płukanka wpłynęła w jakiś sposób na przetłuszczanie się skóry głowy? czy nie ma różnicy? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź 🙂
u mnie nie było żadnej różnicy 🙁
Marion ma PQ praktycznie na początku składu to jakaś porażka z tym składem ;/
ja żadnej z tych nie próbowałam, ale YR ma przyjaźniejszy skład 🙂
kiedyś próbowałam octu jabłkowego, wysuszyłam, wszystko cacy, włoski gładkie
ale troszkę zmokłam i zapach octu zaczął ulatniać się z włosów, po tym razie nigdy więcej się nie odważyłam 😀
Widziałam ostatnio w drogerii płukankę Marion, ale dzięki Twojej recenzji nie żałuje już, że jej nie kupiłam.
Ps. Anweno zainspirowałaś mnie do tego, abym zaczeła dbać o moje bardzo zniszczone włosy. Narazie dopiero raczkuję w tym temacie, ale się staram 🙂 Twój blog jest wspaniały
Miałam Marion i wykorzystałam z chęcią, a nawet zapach utrzymał się na włosach przez kilka godzin, choć mam grube i gęste włosy. Jednak kupiłam ten ocet daleko od domu i jedna buteleczka całkowicie wylała mi się w podróży, także opakowanie jest dla mnie okropne 🙁 Gdy tylko będę miała możliwość (ocet nie jest dostępny u mnie w mieście, mam nadzieję że to się zmieni) na pewno wrócę do tego kosmetyku. Teraz już przynajmniej wiem, że nie muszę kupować tej płukanki od YR 🙂
A mi udało się zrobić własną octową płukankę na bazie octu jabłkowego.. nieźle dawało jak gotowałam ten ocet do wrzenia ;D Niestety też mam ten problem, że po prostu zapominam jej używać 🙁
Aniu, mam pytanie troszkę na inny temat. Obiecywałam sobie, że już nigdy nie skuszę się na maskę joanny (tę z proteinami mlecznymi) bo męczyłam się z nią i była dla mnie jak przeciętna odżywka. Ale kiedy zobaczyłam na półce sklepowej maskę, której nigdy wcześniej nigdzie nie widziałam, nie mogłam się oprzeć. Chodzi mi o jajeczną odżywczą maskę z Joanny Apteczka Babuni- Ekstrakt z żółtka i olej rycynowy. Nie znam się za bardzo na składach, ale widzę sporo ekstraktów przed perfumami, olej rycynowy dość wysoko. Co myślisz o INCI? Z góry wielkie dzięki!
Iness
Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Quaternium-91, Glycerin, Ricinus Communis Seed Oil, Cetrimonium Methosulfate, Propylene Glycol, Triticum Vulgare Germ Extract, Arnica Montana Flower Extract, Panax Ginseng Root Extract, Luteum Ovi Extract,Cinchona Succirubra Bark Extract, Pollen Extract, Urtika Dioica Leaf Extract, Capsicum Frutescens Fruit Extract, Tocopherol, Triethanolamine, Parfum, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, DMDM Hydantoin, Metylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Cl:19140, Cl:16255.
jeśli nie przeszkadzają Ci silikony to skład jest całkiem ok 🙂 Ja bym tylko nie nakładała jej na skórę głowy ze względu na DMDM Hydantoin, który mnie lubi podrażniać.
Muszę te octy wypróbować koniecznie, bo już sama nie wiem co mam z tymi włosami zrobić 😉
Słyszałam wiele dobrego o tym z Marion i zamierzam sobie kupić właśnie ten 🙂
Witam jestem tutaj nowa ale przeczytałam już chyba całego bloga robiąc na kartach własne notatki dla przypomnienia.
Osobiście zastanawiałam się nad tą plukanka Y.Rocher ale uznałam że poczytam co nie co na internecie. Jednym z ciekawszych ostatnich zakupów jak dla mnie był szampon rewitalizujący Y.Rocher i zakupiony olej kukurydziany i NATURALNA KERATYNA DO WŁOSÓW . Niestety włosy doprowadziłam do fatalnego stanu po przez wieloletni basen i ostatni nerwowy czas. Próbuje odzyskać chodziarz część witalności włosów. Przy tak częstym użytkowaniu basenu (nie używam czepka) przetestowałam juz dużo rzeczy ale żadne mnie nie zachwyciły tak jakbym chciala żeby zostały ze mna na DLUGO dłużej. Większość oliwek mask czy odzywek zakładam teraz do sauny, co wpływa na moje włosy bardzo dobrze.
Wielkie pokłony w twoją stronę na tego bloga, co tam moje 2 noce nie przespane 🙂 kiedy ślęczałam do późna czytając wpisy NA PRAWDĘ WARTO !! Dziękować ci po 100kroć za bloga :).
Nie wiem gdzie mieszkasz ale wiem że na tym targu będą przedstawione naturalne kosmetyki i nie tylko "Targi Medycyny Naturalnej, Zdrowia i Urody 2012 w Krakowie"
Gdzie: ul. Klimeckiego 14
Data rozpoczęcia: 27-04-2012
Data zakończenia: 29-04-2012
Elajla
Elajla ja właśnie z Krakowa jestem (tzn tu mieszkam, bo jestem z Zamościa 😉 ) dziękuję za informacje i przede wszystkim przemiły komentarz :*
używałam tej płukanki z Marion, mam też z tej serii spray. Pierwszy raz w życiu straszliwie splątało mi włosy po użyciu tych produktów(normalnie bardzo niewiele się plączą), nie mam pojęcia co się stało…
Mimo, że od dawna płuczę włosy roztworem octu i ziołami, miałam ochotę wypróbować tę płukankę yr.
Dziękuję, że mnie od tego odwiodłaś 🙂
Ostatnio u mnie w mieście otworzyli w centrum handlowym jakąś nową drogerię i tam właśnie wpadłam na te płukanki octowe. Mówisz, że Yves Rocher za 25 zł ? Wow… u mnie za 11,99 zł 😀 Może to dlatego, że sklep jest nowością… 😛 Pani w sklepie bardzo mnie namawiała ale narazie dałam sobie spokój. Po tym poście coś czuję, że wrócę po to 😀 Pozdrawiam i kocham Twojego bloga :*
a gdyby zrobić taką płukankę samemu? gorącym octem zalać maliny, odstawić na jakiś czas i później oczywiście przelać sam płyn do butelki? właśnie wpadłam na taki pomysł ale nie wiem czy to by się sprawdziło bo nie próbowałam 🙂
Na płukance Marion jest napisane, żeby stosować ją na włosy po myciu i potem jeszcze spłukać wodą. A octowa płukanka to nie jest preparat na koniec? 🙂
Osobiście mam ten z YR i jestem bardzo zadowolona 🙂 bardzo fajny i ciekawy blog 🙂 pozdrawiam!
Cześć! 😉 Czy przy myciu włosów 3 razy w tygodniu mogę bezpiecznie za każdym razem stosować płukankę octową? (moje proporcje to na oko 2-3 łyżki octu jabłkowego na litr wody)
Ciekawe czy by się ten YR po myciu szarym mydłem sprawdził 😀 boję się “domowej” płukanki octowej zrobić bo mogą włosy śmierdzieć (niektórzy utrzymują, że zapach się czasem uaktywnia w ciągu dnia… Nie dziękuję). Na razie spłukuje włosy dużą ilością wody filtrowanej i podwójnej herbatki rumiankowej. Nie wiem jak będzie przy kolejnych myciach. Może jakby najpierw używać płukanki octowej domowej bądź tej kupnej i dalej mojej rumiankowej byłoby lepiej. Jestem na etapie fascynacji mycia głowy mydłami 🙂 o szarym mydle się nasłuchałam i naczytałam (w książce o pielęgnacji niemowląt, ale jednak). Pozdrawiam 🙂