Pamiętacie mój wpis o tym ile czasu zajmuje pielęgnacja włosów? Dziś chciałabym obalić kolejny mit, z którym czasem się spotykam: Nie stać mnie na to by być włosomaniaczką, bo nie mogę sobie pozwolić na zakup tyyyylu kosmetyków.
Oczywiście te z Was, które zapadły już na tę rzadką chorobę – włosomaniactwo – doskonale wiedzą w czym rzecz i skąd się biorą u nas te olbrzymie kolekcje kosmetyków do włosów, ale musimy zdawać sobie sprawę (i uświadomić tym co dopiero zaczynają), że to wcale nie jest konieczne by dobrze o włosy zadbać.
Spróbowałam spisać taki zestaw minimum, który polecałabym na samym początku włosowej przygody. Ale zanim go przedstawię mam jeszcze kilka rad przed pójściem do sklepu:
- zajrzyjcie do łazienki – zobaczcie co już macie, być może te kosmetyki wcale nie są takie „złe” i będzie je można spokojnie zużyć wprowadzając jedynie kilka nowych elementów. Nie wyrzucajcie od razu wszystkiego, bo ma silikony czy SLS. Być może szampon będzie się nadawał do oczyszczania włosów raz na jakiś czas (o ile nie ma silikonów), a odżywka czy mgiełka z silikonami do zabezpieczania końcówek albo pierwszego O w OMO.
- zajrzyjcie do kuchni – tutaj też możecie mieć wiele skarbów, o których nawet nie myślałyście do tej pory, że można je użyć do włosów 😉 Przede wszystkim oleje – zanim zdecydujecie się na zakup, sprawdźcie czy w ogóle będzie Wam pasowała taka pielęgnacja. Użyjcie tego, który macie w kuchni (oliwa z oliwek, olej z pestek winogron czy nawet zwykły słonecznikowy). Co jeszcze ciekawego można tu znaleźć? Na pewno: miód (wspaniale nawilża), cukier (do peelingu), skrobię ziemniaczaną (dodana do maski pięknie wygładza włosy), nabiał (mleko, jogurty, serki homogenizowane – doskonałe do masek), siemię lniane (TU znajdziecie kilka przepisów), mleko kokosowe (pisałam o nim TUTAJ), jajka (a najlepiej żółtka – np. do mojej ukochanej maseczki), przecierowe soki owocowe (pomysł Wiedźmy – mistrzyni w niekonwencjonalnej pielęgnacji włosów – świetnie nawilżają i odżywiają włosy), ocet (do płukanek), herbatki ziołowe albo te zielone (do płukanek i mgiełek), kawa (w płukance znakomicie nabłyszcza i delikatnie przyciemnia włosy) piwo (chociaż mi osobiście szkoda go na włosy 😉 to jest znakomitym źródłem protein) i ostatnio odkryta przeze mnie również dzięki Wiedźmie żelatyna (TUTAJ mój przepis na płukankę).
- zajrzyjcie do apteczki – być może macie w niej np. witaminę A czy E w kapsułkach – można dodać je do maseczki. Lecytyna – też w kapsułkach (na pamięć) jest świetnym emulgatorem, ale też dobrze działa na włosy. Przydatny może być też sok za aloesu (ale to już raczej w lodówce) czy olejek rycynowy.
- zróbcie listę zakupów– nie idźcie na żywioł i nie kupujcie czego popadnie, bo rzuciło Wam się w oczy w sklepie czy było na promocji. Spróbujcie sobie stworzyć listę kategorii produktów, których potrzebujecie i poszukać najlepszego w każdej z nich. Poczytajcie KWC, blogi, wizaż – zobaczcie co polecają dziewczyny i u kogo (jaki ma typ włosów) się to sprawdza. Przeczytajcie skład (na wizażu możecie poszukać czy kosmetyk nie był już analizowany) i dopiero wtedy decydujcie się na zakup 🙂
Jak już zrobicie to wszystko to możecie spokojnie wybrać się do sklepu 😀 Co znalazłoby się w takim moim minimalistycznym, pierwszym koszyku? Zobaczcie:
- Delikatny szampon lub odżywka do mycia (dla kręconowłosych):
do wyboru macie np. szampon dla dzieci Babydream (najtańsza opcja, ale nie każdy go lubi), żel do higieny intymnej Facelle czy balsam do kąpieli dla Mam Babydream (trochę droższy ze względu na małą wydajność, ale powinien sprawdzić się zwłaszcza przy suchych włosach). Jeśli chodzi o odżywki do mycia moim zdaniem warto zacząć od balsamu Mrs. Potter – w dużej butli, niskiej cenie i zwykle całkiem nieźle się sprawdza. Ja wybieram Facelle – cena: ok. 7zł w Rossmanie
- Szampon oczyszczający:
Najlepiej jak najprostszy i najtańszy, może być: Barwa (do wyboru kilka wersji, ja najbardziej lubię żurawinową i tataro-chmiolową), szampony ziołowe z Polleny Malwy czy Polleny Ewy, inne ziołowe, tanie szampony. Tak naprawdę nie ma większego znaczenia co wybierzecie. Ważne, żeby szampon miał prosty skład, mocniejszy detergent (SLS czy SLES) i nie zawierał silikonów czy innych oblepiaczy. Ja wybieram Barwę – cena ok. 3zł.
- Odżywka b/s:
Moje ulubione to te z Joanny Naturii – do wyboru macie kilka różnych wersji, a cena nie przekracza 4zł. Można je kupić np. w Tesco.
- Odżywka d/s:
Tutaj oczywiście nie może pojawić się nic innego jak Isana wygładzająca z oleje babassu 😉 jest to mój absolutny hit i jak na razie sprawdza się prawie u wszystkich, którym ją polecam. Koszt ok. 5zł w Rossmanie.
- Maska:
Bardzo fajne są te do kupienia w sklepach fryzjerskich, np. Kallos albo Stapiz, ewentualnie jeśli macie dostęp to można spróbować hit wizażu – Glorię. Z takich drogeryjnych, łatwo dostępnych bardzo fajna jest chociażby Alterra z granatem i aloesem. Ja wybieram Kallos latte – za małe opakowanie zapłacimy ok. 5zł.
- Olej:
Najtańsza opcja to oleje z Rossmana: Babydream dla dzieci (w niebieskiej butelce) lub nieco droższy Babydream dla mam (w różowej butelce). Są o tyle fajne, że mają w sobie kilka różnych olejków, więc jest większa szansa, że będą pasowały naszym włosom. Ja zdecydowałabym się na ten dla mam w cenie ok. 10zł (znów Rossmann).
- Ewentualnie wcierka:
Bardzo fajne składy i niskie ceny mają nowe eliksiry do włosów z Green Pharmacy. Do tego są w mgiełkach, więc będzie je łatwiej stosować zwłaszcza początkującej włosomaniaczce. Znajdziemy je w małych drogeriach niesieciowych i chyba również w Rossmanie, cena to ok. 6zł.
Całość jak policzycie wyniosła 40zł. Czy to mało? Na pewno nie dla każdego, ale oczywiście nie musimy kupować wszystkiego za jednym razem. Bardzo możliwe, że można znaleźć jeszcze tańsze (a przy tym bardzo dobre) kosmetyki niż te które ja wymieniłam 🙂
Znacie może takie tanie perełki, które mogłybyście polecić?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Myślę, że udało Ci się przekonać kilka osób do tego, że dbanie o włosy nie musi rujnować naszego portfela ;).
Bardzo fajny post.
Bardzo fajny post dla początkujących włosomaniaczek. Na pewno ta grupa się powiększy dzięki Tobie :D! Pozdrawiam 🙂
Zgadzam się, pielęgnacja włosów nie musi być droga, pod warunkiem że ma się włosy bezproblemowe i takową również skórę.
Wystarczy problem nadwrażliwości, AZS, alergii itp. i już można się pożegnać z Barwą, Isaną i podobnymi.
A kosmetyki do włosów z apteki kosztują więcej.
a jakie konkretnie kosmetyki masz na myśli? bo te co ja oglądałam/używałam miały składy wcale nie lepsze od drogeryjnych :/
Chodzi mi głównie o podstawowe rzeczy – szampony, odżywki, maski.
Vichy, Eucerin, Pharmaceris, Lavera, czy Roche Posay są po prostu drogie – a czasami nie da się ich zastąpić drogeryjnymi, jeżeli ma się problemowy skalp.
To zajrzyj do mnie na bloga, mam rozhasane AZS i udało mi się rozstać z w/w firmami.
Maskę zrobisz na mleczku do demakijażu Ziaja Med – 10zł, odżywkę z siemienia lnianego za 3zł
A szampony z LRP mają dość brzydki skład – już lepszy będzie biały Lilliputz wzbogacony olejkiem migdalowym czy u mnie lnianym z kuchni
aaa a mój olejek myjący kosztuje niecałe 3zł / 200ml 😛
ja ze swoją łuszczycą, która dość agresywnie reaguje na różnorodność, też nie przepłacam. Jeżeli się dobrze wszystko przeanalizuje, to można sklecić sobie dość wygodny zestaw za niewielką cenę.
nie wydaje mi się że tylko bezproblemową skórę lub włosy można tanio pielęgnować. W końcu najlepszym sposobem na takie problemy jest natura, a naturalne składniki czy kosmetyki można kupić tanio
Czarownicująca będziesz moją drugą ulubioną autorką blogów o włosomaniactwie:)
agnieśka – uważaj bardzo, naturą można sobie też potwornie zaszkodzić! U mnie blisko dwa lata testów dowiodły, że oleje są jak najbardziej dla mnie, owszem – ale na zdecydowaną większość ziół nie mogę nawet patrzeć!!
blooond – miło mi 🙂
Z "włosomanictwem" obchodzę się ostrożnie. W niektórych przypadkach to się przeradza w fobię. WŁOSY! WŁOSY! WŁOSY! …
Ja preferuję: "ŻYCIE! ŻYCIE!"
Nie zmienia to faktu, że zamierzam spróbować olejowania (aczkolwiek niczego więcej…).
na początku też tak myślałam. Teraz w cenie drogeryjnego, reklamowanego szamponu kupuje szampon i odżywkę..zdrowa pielęgnacja wcale nie jest droga:)
a ja myślę, że włosomaniactwo wręcz pomaga oszczędzać-przynajmniej mi 🙂
Nie kupuję już czegoś zauważonego w reklamach, nie kieruję się naiwnością tylko rozsądkiem… 🙂 a przemyślane zakupy skutkują tym, że kosmetyki się sprawdzają i nie muszę niczego wyrzucać i kupować w to miejsce czegoś nowego, więc nie wyrzucam pieniędzy w błoto 😉
Twój podstawowy zestaw włosomaniaczki wyniósł 40zł, a za przereklamowany szampon i odżywkę np. z Nivea, Dove, Pantene zapłacimy ok. 30zł, więc..hello?! 😀
ciekawy wpis .. dużo nowych informacji 😉 na pewno się przydają .
Polecam RADICAL serum 30ml(mała tubka),za nie całe 3zł w drogerii Schlecker:)
To chyba jakaś próbka?
Ja uzywalam serum Radicala 100ml za 9zł XD Fajne… ale ma dużo silikonu i to tego najgorszego, nierozpuszczalnego w wodzie 😉
Marta.
Szkoda, ze moje wlosy nie lubia odzywek joanny,mrs. Potter isany ani glori :(. Jednak mimo wszystko to czego uzywam nie jest drogie :). Ostatni szampon kosztowal mnie 20zl a uzywalam go 2 miesiace :D. Plukanki sobie robie sama a ostatnio nawet zrobilam wcierke…
eve to może podaj jakieś swoje tanie perełki – dziewczyny o włosach podobnych do Ciebie na pewno się ucieszą 🙂
mi również Isana nie podeszła, za to balsam Mrs. Potter sprawdza się świetnie. Zobaczymy jak z Glorią będzie 😉
Twoje rady są w 100 % ok. Najgorsze jest to że jednak idąc do sklepu po np. szampon kupujemy kolejną odżywkę, 5-tą maskę, czy 3 jedwab itd. :))
Na początku jest ciężko bo chcemy DUŻO sprawdzić rzeczy na sobie o których przeczytamy na blogach czy wizażu.
Ja jestem początkującą włosomaniaczką 🙂 Ale z tygodnia na tydzień staram się mądrze kupować kosmetyki do włosów 🙂
pozdrawiam wszystkie włosomaniaczki IZA 🙂
Hehe właśnie ja tak mam. Chciałabym wszystko na raz wypróbować i tak kolekcjonuję szampony i odżywki, a jeszcze jak natrafię na jakieś okazje cenowe 😉 Samych szamponów jeszcze nieużytych mam 4 opakowania.
Również podpisuję się pod tym 😀
Właśnie to powoduje, że niewtajemniczonym wydaje się, ze włosomaniactwo jest drogie 😛 Zestaw, który podała Anwen to pełny zestaw na miesiąc lub nawet dłużej. Żadko która z nas zaczynając włosomanię miała pustą łazienkę 😛 Zazwyczaj na początek trzeba kupić szampon bez SLES (szampon oczyszczający zazwyczaj już mamy w domu, zwłaszcza posiadaczki tłustej skóry głowy-nie spotkałam szamponu z silikonem do tłustych włosów), odżywkę bez silikonów (silikonową zazwyczaj jakąś mamy, może ona nam posłużyć jako zabezpieczenie końców – wystarczy odpowiednio dawkować i się nada 😉 ). Płukanki, maski można zrobić metodą domową – żółtko i oliwa z oliwek i ocet powinny być w każdej kuchni, a wcierki nie są koniecznością 😉 Polecam wizytę w Tesco: bezsilikonowe maski Bingo 500 ml za 7,50 zł (raczej używałabym jako odżywek), szampon Barwa tataro-chmielowy był za 2,77 zł (inne rodzaje powyżej 3 zł więc też tanio). O dziwo maski Kallos, Mila i in fryzjerskie też nie są drogie. BD szampon w Rossmanie był w promocji za 2,50 zł a oliwka niebieska za 4zł. Trzeba wiedzieć na co zwrócić uwagę i na to "polować" – nie trzeba wszystkiego od razu kupować 😉 Na blogu Czarnej Orchidei jest "szokujący" dla niewtajemniczonych wpis z analizą serii Kerastese – mega droga seria profesionalna. Wystarczy kupić szampon odżywkę i maskę to prawie 200 zł mamy z głowy 😛 Czyli jednak świadome włosomaniactwo jest tańsze ;)Pozdrawiam! mtc55
"niewtajemniczonym wydaje się, ze włosomaniactwo jest drogie 😛 Zestaw, który podała Anwen to pełny zestaw na miesiąc lub nawet dłużej"
oj wybacz, ale za 40 na miesiąc? dla mnie drogo!!!!
Minimum na miesiąc. Konkretyzują: szampon do codziennego mycia, jeśli jest używany codziennie to wystarczy na miesiąc (BD bez promocji 4zł). Szampon oczyszczający stosujemy raz w tygodniu, więc wystarczy na kilka miesiecy spokojnie (Barwa 4 zł), odżywka b/s Joanna wystarczy na kilka miesięcy, gdyż używa się jej mało (koszt 4 zł), odżywka d/s ISANA wystarczy na miesiąc przy codziennym stosowaniu (koszt 6 zł), maska stosowana raz w tygodniu powinna wystarczyć na 2 miesiące minimum, zależy jak dużo kładziesz na włosy (Kallos 250 ml 7 zł), olej BD dla dzieci wystarczy na min 2 miesiące, może dłużej – zależy jak często stosujesz. Wystarczy łyżka na 1 raz (koszt 6 zł), wcierka nie jest musem, ale wybierając Rzepę 100 ml na miesiąc wystarczy (9 zł).
Razem: 40 zł, w tym produkty zużywane w miesiąc: 19 zł (z czego 9zł wcierka). Nadal uważasz, że to dużo? Jakby cała chemia naraz w domu sie skończyła to byłby wydatek spory, ale zazwyczaj kończy się kilka najczesciej używanych rzeczy 😉 Ponadto ceny podałam bez promocji: szampon BD dorwałam za 2,50 zł, oliwka BD za 4 zł, ISANĘ odżywkę za 4 zł, więc wydałam mniej bo trafiłam na przecenę. Trzeba kombinować – ten zestaw to wg mnie full, wcierkę można sobie darować, olej kupić spożywczy (winogronowy 750 ml 15 zł, Oliwa z oliwek 10 zł). Pozdrawiam! mtc55
Zawsze można użyć produkty o dwojakim zastosowaniu – ja np do codziennego mycia używam balsamu Mrs Potters i jako odżywkę też 😉
Świetny wpis Anwen. Tyle, że nawet te produkty z kuchni nie są darmowe:) Jajko zamiast do ciasta pójdzie na włosy więc do ciasta i tak trzeba kupić jedno więcej:)
oczywiście, że nie są :)) ale nie są też tak strasznie drogie jak np. profesjonalne kosmetyki do włosów 😉
Ale oleju nie kupujesz specjalnie, tylko pozyczasz łyżeczkę 😛
Zawsze można na sępa pójść do sąsiadki i "pożyczyć" jajko do ciasta :PP Szampon i odzywkę prawie każdy kupuje, więc zamiast silikonowych bubli kupi te lepsze 😛 Nawet tańsze 🙂
no właśnie "profesjonalne kosmetyki" czyli koszmarnie drogie i jakościowo nieco lepsze od drogeryjnych, ale i tak dużo słabsze od blogowych hitów włosomaniaczek czy też tradycyjnego żółtka z miodem. Niestety zanim znalazłam Wasze blogi, a nic mi już na włosy nie pomagało, utopiłam konkretne sumy w takie "profesjonalne kosmetyki" i było jeszcze gorzej;( wtedy załamana zaczęłam szperać w necie, rzucając hasła w google: zniszczone włosy, co na piękne włosy, na zdrowe włosy… i tak wyskoczył mi bum świetnych blogów;)
zauważyłam, że "zaczynanie" faktycznie wydaje się sporym wydatkiem. jednak teraz jak patrzę na to, że nie kupuję szamponu ze słabym składem, a w jego cenie mogę kupić szampon i odżywkę (co najmniej ;)). A oleje są szalenie wydajne, więc jest to wydatek, ale raz na długi czas 🙂
Świadome i mądre włosomaniactwo zdecydowanie nie musi być drogie. Mam nadzieję, że Twój post rozwieje wszelkie wątpliwości na ten temat. 🙂
W miarę nauki obsługi półproduktów pielęgnacja robi się wręcz śmiesznie tania, bo same możemy stwarzać lub ulepszać produkty, dopasowywać pod siebie (unikając rozczarowań i bubli).
A że większość z nas uwielbia otaczać się produktami to już inna historia. Taka kobieca natura. Po prostu jedna wybierze 15 spódniczkę, inna 5 maskę do włosów. 😀
Zgadzam się z opiniami wyżej. Jestem początkującą włosomaniaczką, początkowo bałam się, że mój portfel bardzo się uszczupli przez włosomaniactwo. A jednak! KOCHAM odżywkę Issana, cena jest mała w porównaniu z tymi kosmetykami (silikony, silikony, silikony), które kupowałam wcześniej. Olej, jak już było mówione, wystarcza na bardzo długo, a te z polskich firm (dużo tańsze) są o wiele lepsze. Mam na myśli kokosowy, którego używam, za duży słoiczek zapłaciłam 15 zł.
Dzięki Anwen zrozumiałam, że włosy to nasz skarb.
Stąd wynika pewna niezgodność: jeśli kogoś stać było na drogie silikonowe odżywki to stać go będzie na szampon i odżywkę zgodną z zasadami włosomanii 😉 A jeśli wcześniej było krucho z kasą i kupowane były tanie kosmetyki to duże jest prawdopodobieństwo, że w klazience stoi już kilka produktów adekwatnych do pielęgnacji 😉 Problem polega na tym, że jak zaczyna sie włosomaniactwo to chce sie mieć WSZYSTKO o czym się przeczyta 😛 I tak kupiłam 2l odżywek Bingo, 2 szampony BD (były po 2.50 zł) itp itd. Z tego powodu kupiłam wiele (wydałam chyba niecałe 40 zł) i od kilku miesięcy zużywam i nic nie kupuję 😛 Można kupić na raty (rozsądnie, tylko to co potrzebne) a można w szale zakupów od razu kupić więcej, ale i tak za siatę kosmetyków zapłacimy niewiele 😉 Tylko łazienka nagle się skurczy i daty ważności trzeba pilnować ;)Umiar przede wszystkim
Faktycznie włosomaniactwo dużo nie kosztuje 🙂
Jest mnóstwo tanich dobrych produktów 🙂
Ja od niedawna jestem włosomaniaczką 🙂 i nie mogę się powstrzymać jak przechodzę w sklepie obok półki z szamponami 🙂
A tą lecytynę jak wykorzystać? Mam w kapsułkach, duże kapsułki, do picia czy do przebicia i dodania do maseczki? Mam ale nie używam, tak sobie leży 😉
ja dodaje do maseczki :)) ale wewnętrznie też powinna włosom dobrze zrobić
Dzięki za info. 😉
Faktycznie wcale to nie wygląda źle 😉
Extra opisane podstawy i wcale niedrogo…
A czy uzywanie dwoch odzywek jest konieczne? Nie wystarczy tylko ta do splukiwania? Bo zastanawiam sie czy nie niszcze w ten sposob wlosow, bo jak wiadomo nadmiar kosmetykow rowniez byswa szkodliwy… 😉
jeśli masz kręcone czy falowane włosy, to odżywka bez spłukiwania jest wręcz niezbędna! do spłukiwania też zresztą 😉 nawilżone loki to szczęśliwe loki 🙂
taki nadmiar włosów na pewno nie zniszczy, może je co najwyżej obciążyć 🙂
Jeszcze:
-jedwab z silikonami na końcówki http://sklep-kosmetyczny.com/marion-jedwab-do-wlosow-50ml-natura-silk.html ( same lekkie silikony, tania – moja kosztowała niecałe 12 zł i niesamowicie wydajna – chyba za 2 lata ją skończę =))
– i oczywiście nafta http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=21449 ( łatwa do zmycia, nie śmierdzi, kosztuje 6-8 zł w sklepach zielarskich)
A jeszcze link do czegoś ciekawego: http://zielonyklub.pl/maslo-aloesowe.html
wysyłałam Ci już wcześniej ale chyba przeoczyłaś. W tym sklepie mają także sporo innych ciekawych rzeczy gdzie indziej niedostępnych =)
masz rację z ochroną końcówek…
też widziałam to masło aloesowe i od razu pomyślałam o Anwenie 😀
Super wpis 🙂 Twojego bloga odkryłam trochę ponad miesiąc temu i musiałam wiele poczytać, żeby rozsądnie zdecydować jakie kosmetyki zakupić. Teraz wszystko jest podane jak na talerzu 😉 Więc jak ktoś się zastanawia co kupić to ten wpis jest wybawieniem. Ja dzięki niemu wiem, że dobrze wybrałam swoje podstawowe kosmetyki 🙂
Pozdrawiam!
Magda
Jantar – właśnie zaczynam kurację, do tego dorzucę olej kokosowy i rycynowy ze zrób sobie krem… i zobaczymy jak to będzie 😀
olej rycynowy w aptece jest tańszy:)
na szczęście nie tracę dużo kosmetyków do włosów, wolę minimalizm, bo za dużo czasem działa w odwrotną stronę 😉 włosomaniactwo ma te plusy, że dużo kosmetyków jest tania, zwykle te najprostsze, to te najtańsze 😉
Dorzuciłabym jedwab Biovax do zabezpieczania końcówek- ja w promocji zapłaciłam 4,99:)
Też zauważyłam, że "włosomaniactwo" sprawiło, że robię zakupy bardziej świadomie i w rezultacie wydaję mniej. Super post:)
zaczynam od dzisiaj być włosomaniaczką! 🙂
Widzę, że się opłaca ;d
świetne włosy masz ! ♥
+ dodałam do obserwowanych
Oczywiscie,ze tak,ale im wiecej ma sie funduszy tym wiecej sie kupuje,to oczywista oczywistosc,a wlosomaniactwo wciaga bezpowrotnie! 😉
bardzo fajne produkty poleciłaś. ja przed włosomaniactwem potrafiłam wydawać całkiem okrągłe kwoty na profesjonalne produkty, a potem jak okazało się: rezultaty były krótkofalowe. Nie zawsze to co najdroższe jest najlepsze – święta prawda, którą warto sobie powtarzać! 🙂
ja ostatnio pokochałam domowe laminowanie włosów żelatyną. pisałam u siebie http://missfashionistka.pinger.pl/m/13086229/domowe-laminowanie-wlosow-moje-podejscie Bardzo fajnie poprawiło kondycję włosów, oczywiście tanim kosztem 🙂
Polecam szczerze też polubić stronki z półproduktami. można samemu ukręcić genialne odżywki, płukanki i mgiełki. 🙂
Ja uwielbiam szampon babydream i olejek na rozstępy Babydream:) do tego odżywkę z alterry i maskę biovax z proteinami mleka i serum z wit. A +E i moje włoski są szczęśliwe:)
Anwenku – jeszcze krem do rąk z Biedronki ten zielony 🙂
Zachęcam rzucić okiem jeszcze na tę listę: http://czarownicujaco.blogspot.com/p/spizarka.html
Twoj wpis na pewno zachecie wiecej osob do zadbania o wlosy 🙂 tez myslalam ze to droga impreza ale jak widze chocby na jak dlugo starcza mi maska szampon czy polprodukty to nie widze problemu we wlosomaniactwie
Świetny wpis! Nie ma potrzeby kupowania przecież dziesięciu szamponów, ponieważ tyle moich ulubionych blogerek poleca coś innego!:D A ja dopiero teraz wypróbuję płyn do kąpieli dla mam w roli szamponu:)))
Super post, bardzo pomocny! Oglądałam ostatnio te mgiełki z Green Pharmacy w Rossmannie, ale zrezygnowałam z nich. Ale skoro je polecasz, to chyba kupię jakiś przy najbliższej okazji 🙂 Byłabym też bardzo wdzięczna za podobny post odnośnie planu pielęgnacji – wiadomo, że to sprawa indywidualna, ale taki tygodniowy program, kiedy jaka maska, olej, szampon – to by pomogło 🙂
dawno jest takie cos na blogu
jakiś link?
podstawa – trzeba zakupy robić z głową na karku 🙂
pomocny wpis:)
Ja ostatnio stopniowo staram sie przechodzic do coraz to lagodniejszych szamponów 🙂 Świetny post!
Muszę kupić właśnie nowy olej ! Strasznie szybko mi sie kończą 😀 Chociaż zauważyłam że moje wlosy dziwnie reagują na awokado z granatem – chyba czas go zmienić na babydrama dla mam 🙂
Muszę spróbować odżywki z joanny 🙂
kuchenne produkty naprawde swietnie sie sprawdzaja na wlosach. procz tego ostatnimi czasy zrobilam wodę rózaną-wiadomo ze ma wiele cennych dla skory wlasciwosci, to dleczego tez by jej nie spróbowac do wlosow..?? 🙂 płatki róż zalewam wrzątkiem w słoiku. zakrecam wieczkiem, by olejki eteryczne nie ulecialy. platki sie odbarwią, woda się zabarwi…gotowe:)
Te płatki róż to mogą być suszone czy tylko świeże? Wiele olei można samemu zrobić np marchwiowy macerat:)
tylko czy wrzątek nie zabija tych drogocennych minerałów i wit.?? w przypadku ziół nie, a płatków róży?
Płatki świeże najlepiej. z suszonymi jeszcze nie próbowałam. Najważniejsze by róże byly eco:)-czyli niepryskane,wiec wykluczone są np te z kwiaciarni. dobrym źródłem jest m.in.własny ogródek i myśle ze tez dzika róża czesta w polsce.
czy wrzątek nie zabija cenności? napewno w jakims stopniu. ten przepis jest po prostu najprostszy i nie wymaga poswiecania czasu. Ale niedawno znalazlam tez godny uwagi artykul….
http://www.astromagia.pl/zdrowie-i-uroda/uroda/698-tajemnica-wody-roanej
i tutaj mamy inny przepis, tzn…Wodę różaną możemy przygotować same. Należy zalać płatki dwóch intensywnie pachnących kwiatów szklanką wody, dodać 3 krople soku cytrynowego i odstawić na 2–3 dni.
Efekty po stosowaniu: aksamitne, miekkie, blyszczące i pełne życia włosy.
ech. przez blog to bym pół drogerii wyniosła 😉
Mi ani Isana babassu nie podeszła, ani odżywka Garnier avokado, ani nawet olej kokosowy… i wtedy zaczęłam czytać o porowatości włosów i okazało się, że do bardziej porowatych włosów mogą się nie nadawać ;p
Także polecam początkującym włosomaniaczkom poczytanie troszkę o tej porowatości – bo jednak czytając na blogach te wszystkie pochwały produktów, które się u mnie nie sprawdziły trochę dołowały ;p
Teraz w promocji są odżywki Isana więc jak ktoś chce wypróbować to jest okazja korzystna 🙂 pozdrawiam serdecznie, judu
Zgadzam się, ja przez dłuuugi czas z uporem maniaka stosowałam kokosowy i wmawiałam sobie, że efekty będą później. Teraz jestem dużo bardziej świadoma swoich włosów i już wiem, że uwielbiają np. oliwę, a kokosowy używam na ciało. Chociaż z drugiej strony tak jak każdy organizm, tak i włosy mamy różne, więc testy i poszukiwania (a przy tym niestety czasem porażki) mogą być drogą do sukcesu 😉
Najczęściej "nie mam na to pieniędzy" mówią te osoby,które uważają włosomaniactwo za kupowanie góry "niewiadomojakich" kosmetyków,drogich i trudno dostęnych. A większość włosomaniaczek kupuje naprawdę tanie kosmetyki,które są też dość wydajnie. Na przykład moje oleje są nieśmiertelne,mam winogronowy 500 ml od listopada i on chyba nigdy się nie skończy 😉
No wlasnie przeciez szampon, odzywka i maska z Pantene to juz bedzie ze 40 zl! I do tego uzywanie tych silikonowych produktow czesto doprowadza do potrzeby codziennego mycia. A proste i delikatne produkty na odwrot: czesto glowe mozna myc rzadziej i mamy kolejna potencjalna oszczednosc.
dla mnie kosmetyki Pantene są beznadziejne, ale oczywiście najpierw musiałam wydać kasę, żeby je kupić i przetestować;( i w końcu wyrzuciłam, bo strasznie tłuściły mi włosy w dodatku sama chemia;( ale było mi w tedy żal tej kasy;( taki szajs.
Myślałam że tylko mnie Pantene nie służy i bardzo obciąża włosy 😉 zużyłam po 1 opakowaniu szamponu i odżywki tylko dlatego że szkoda mi było kasy jaka na to poszła 😉
Też się kiedyś skusiłam na ten zestaw przy okazji jakiejś promocji. To oczywiście było przed moim włosomaniactwem 🙂 Oczywiście się nie sprawdził. Szampon zużyłam do mycia podłóg a odżywkę do prania swetrów. Swetry były zachwycone ;D
hej, Anwen mam pytanie techniczne do zastosowanie podanych produktow , mianowicie czy odzywka b/s i d/s oraz maska jest przez ciebie uzywana przy kazdym jednorazowym rytuale mycia?? tzn jak , co po czym? Zaczynam dbac o wlosy i wg rad na blogu robie nastepujaco..
1.delikatny szampon rozcienczony z woda myje cele wloski i skalp, odsaczenie wloskow i odzywka na 30 min splukanie i plukanka plus zabezp konc. LUB JESLI RAZ NA MC OCZYSZCZAM SZAMPONEM Z SLS TO 2. Na wlosy odzywka np isana babass, na skalp barwa i myje, potem maska na 30min, plukanka.
Jakbys moja droga mogla w skroooocie napisac mi jak uzywasz tych produktow kolejno w procesie mycia bylabym bardzo wdzieczna, poniewaz np zastanawia mnie czy np isany babass uzywasz jako maski i dla odzywienia czy tylko do zabezpieczenia wlososw przed szkodliwym dzialaniem szamponu.Czy przed maska na moment ale wtedy po co? z gory dziekujeeeeeeeeeeeeee za odp:)
czy dove intense repair moge uzywac jako zabezpieczenie koncowek? Nie dawno odkrylam Twojego bloga i zaczyna mnie wciagac wlosomanactwo. Szkoda mi jednak wyrzucic prawie calego opakowania dove…
pozwolę sobie odpowiedzieć jako włosomaniaczka;) ja znalazłam w domu jakiegoś starego syossa nasilikowanego i właśnie w tym celu go używam. normalnie używam przy kąpieli jakiejś dobrej odżywki/maski, spłukuję, na końce nakładam tą silikonową odżywkę i spłukuję:) wtedy wiem, że silikon jest tylko na końcówkach i będzie je chronił:)
dziękuje;*
Anwen, mam pytanie. Zauważyłam u mojej koleżanki że żadko myje włosy. Ciągle są tłuste i z łupieżem :/ Nawet jak podobno umyła to wyglądały na brudne. Ostatnio, chyba na prawdę pożądnie je myła i jak ją zobaczyłam to miała takie piękne i bardzo świecące włosy! Czy to zdrowe dla włosów tak ich nie myć przez jakieś 5 dni?
Wtrącę się 😉 Jest to oczywiście nieestetyczne, ale niektórzy tak robią by je naturalnie nawilżyć i zabezpieczyć.
Nie to nie zdrowe. 🙂 Łój zapycha cebulki, co je osłabia, a potem wypadają bardziej 🙂 Oczywiście to je zabezpiecza jak powiedziała Wena, ale ja bym się w to nie bawiła, bo można się do chorób skóry doprowadzić.
Dzięki ;*
Tak jak powiedziała Lotta, jak się za długo włosy przetłuszcza to efekt taki sam jak na buzi 😉 więc nie ma co przesadzać. Ja najdłużej włosy zostawiam na 3 dni, ale moje się szybko nie przetłuszczają.
a mi Isana zupełnie nie pasuje 🙁 Po przetestowaniu połowy butelki oddałam ją koleżance. Tak samo odżywki Joanny, i wszystkie prodkuty Alterry. Ah no i jeszcze słynny Kallos też się nie spisał.
Wychodzi na to, że mam bardzo wyjątkowe włosy :p Na szczęscie znalazłam już zamienniki dla tych znanych kosmetyków
Monique —> możesz napisać, jakie to odpowiedniki? 🙂 Mnie Isana z babasem średnio podeszła, odżywki z Alterry też nie bardzo.
Sunako
Ja mam najwyraźniej to samo. Isana nie jest zła ale moje wlosy są "za lekkie" po niej. Alterra też mi nie służy, ani Kallos. Za to uwielbiam Bingo (te najtańsze za 7,5zl/500ml).
Hmm, a olejek Fur Mama nie jest czasem po 11,90 zł? Po tyle go kiedyś kupowałam.
Co do tego czy pielęgnacja musi być droga, nie nie musi, ani włosów, ani twarzy ani ciała… To tylko takie gadanie leniwców, którzy chcą się jakoś usprawiedliwić 😉
W promocjach po 9.90 🙂
Ja uwielbiam dbać o swoje włosy, ale właśnie używam wyłącznie masek, odżywek i szamponów, które nie kosztują więcej niż 15zł i jestem bardzo zadowolona, często robię sobie domowe maseczki i też są fajne, więc uważam, że włosomaniactwo nie musi być drogie 😉
świetny post, muszę w końcu dorwać tą Glorię tak polecaną;) i zgadzam się z wypowiedziami. Od kiedy czytam blogi włosomaniaczek, nie kupuje kosmetyków z reklamy, drogich i beznadziejnych, a wyłącznie te polecane przez włosomaniaczki;) wychodzi taniej a na pewno treściwiej;) bo kupuję same dobre i sprawdzone kosmetyki, które na prawdę dają efekty;)
A moimi hitami są jak na razie: Isana z babassu i Wax Kamille do zniszczonych włosów z polimaxu. Szampon niebieski babydream i Szampon Joanny z Apteczki Babuni z rozmarynem +skrzyp.
Anwen, kochana,
czy znasz jakiejś zagraniczne blogi włosomaniaczek (najlepiej brytyjskie)?
Mieszkam w UK i nie mam dostępu do 90% kosmetyków, o których piszą polskie hair lovers, zbyt rzadko jeżdżę do Polski, żeby zamawiać je online. Na razie wybieram produkty do włosów sama, stosuję zasadę 0 chemii, co sprawdza się u mnie doskonale, ale fajnie byłoby móc poczytać, co polecają inne włosomaniaczki made in UK.
pozdrawiam bardzo ciepło
Może tu coś znajdziesz? http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=408714
nie, dzięki, nie chodziło mi o produkty, tylko blogi.
Bo włosomaniactwo to raczej inwestowanie czasu, nie pieniędzy. Moja babcia, brunetka o grubych włosach, myła je wyłącznie żółtkiem, a suszyła wyciskając w ręczniki, aż były suche :-). No ale ja tyle czasu nie mam…
Ale samo mycie jajem trwa tyle samo co szamponem a nawet mniej bo nie musisz nakładać odżywki :P:P
Mycie jajem… xDDD A poważnie, masz pojęcie jak można włosy UMYĆ jajkiem? Zaintrygowało mnie to.
U mnie akurat nie wychodzi tak tanio.. Różne robię rzeczy z włosami, a nie wyglądają tak jak bym chciała. Ale mam koleżankę, która używa jedynie szamponu dla dzieci, myje je 2 razy na tydzień i ma włosy piękne, gładkie, super proste do pasa. Taki typ… pozazdrościć. Jak z reklamy.
Myślę, że to jest też kwestia umiejętności przesuwania wydatków.
Znam dziewczyny, które narzekają, że wydatek rzędu 20-30 zł na odżywkę to zbyt dużo, a wolną ręką i chyba nieświadomie przeznaczają tyle tygodniowo na słodycze, papierosy, prasę kobiecą etc., nie mówiąc o kolejnym lakierze do paznokci (tutaj oczko do kolekcjonerek ;), tanich kosmetykach do kolorówki kupionych na kolejnej promocji.
Od kiedy zapisuję każdy wydatek w excelu, odkryłam, ile tak naprawdę jestem w stanie zaoszczędzić na rzeczach średnio potrzebnych – i dlatego mogę sobie pozwolić na dobre produkty do włosów. Dobre składowo, a nie markowo 😉
pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło
Podoba mi sie ta lista bo własnie zaczynam przygodę z włosami :P:P I juz wiem co powinnam kupic na poczatek 🙂
a może polecisz mi cos na wypadanie??? moje włosy podobno sa niedotlenione(badanie włosa w aptece) najwięcej wypada mi ich z 'nad czoła' tam mam tez prześwity ;/
zakupiłam szampon neril z garniera i planuje jutro użyc pierwszy raz 😀 zobaczymy
ja bym polecała wcierki na porost włosów np. joanny albo jantar, szampon do włosów osłabionych i wypadających np. pharmaceris – droższy ale bardzo wydajny, jest też odżywka biovax do włosów wypadających 😉 i suplementacja (tutaj jest chyba największe pole do popisu;) np Merz Special – droższy, calcium pantothenicum – dużo dużo tańszy itp 🙂 pozdrawiam judu 🙂
aaa i jeszcze zapomniałam – jeżeli nakładasz oleje to omijaj skórę głowy, bo to czasami prowadzi do nadmiernego wypadania. Zresztą tak jak celowe przetrzymywanie włosów jak najdłużej bez mycia 😉
Miałam podobny problem – u mnie najlepiej działają wcierki i właśnie wcieranie olejów (specjalnych indyjskich, np. Amla).
Szampony mogą też pomóc, jakieś 10 lat temu 😉 pomógł mi tani szampon z czarną rzepą, niestety nie pamiętam marki, ale miałam po nim nowe mocniejsze włosy nad czołem.
Moim zdaniem nie opłaca się na początek kupować najdroższych produktów do wcierania (np. Vichy), bo może równie dobrze zadziałają te tańsze, polskie.
Sunako
MAsuj regularnie skóre głowy puszkami palców- to dotleni cebulki. Mozesz do tego tez uzyc naturalnej szczotki z wlosia dzika.
plus odzywka jantar jak wyzej.
Dzieki dziewczyny za rady 🙂
a gdzie mogę kupić ten Jantar?? bo jakoś nigdy jeszcze na niego nie trafiłam.
Co do suplementów to brałam skrzypowitę, silicę i bellisse najlepiej działała na mnie silica 😛 teraz akurat robiłam miesięczna przerwę i planuje znów kupić.
O pharmaceris też słyszałam jak wykończę ten Neril i nie zadziała to wypróbuję, słyszałam też że seboradin jest dobry.
O Amli duzoo złyszałam ale jeszcze nie próbowałam, dziś kupiłam isanę z babassu (jest na promocji akurat) i mgiełkę z green pharmacy przeciw wypadaniu(planuje tez o nich zrobić wpis) zobaczymy czy coś pomoże 😀
P.S. a gdzie taka szczotkę można dostać??? bo pierwszy raz słysze 🙂
jeszce raz dziękuję dziewczyny i pozdrawiam
Ja również zgadzam się z tym, że włosomaniactwo nie wiąże się z gigantycznymi kosztami.
Odżywkę do włosów z Alterry mam ponad 2 miesiąc, wzbogacam ją półproduktami przez co jest jej więcej, szampony których używałam przed włosomaniactwem były droższe niż te stosowane obecnie, a przez to, że włosy były po nich obciążone myślałam, że są tłuste i myłam je częściej (paranoja).
Błędnie diagnozowałam potrzeby moich włosów i na oślep kupowałam maseczki i odżywki, najczęściej Loreal Profesionnel (zestaw ponad 150 zł)= głupota.
Włosomaniactwo to nie tylko zakup kosmetyków, przecież tutaj uzyskujemy informacji np. na temat prawidłowego mycia włosów, suszenia, czesania, układania, spinania włosów, a to nic nie kosztuje. Wiem po sobie, że samo zaprzestanie suszenia i czesania mokrych włosów daje takie efekty, które mnie zadziwiły.
bardzo dobry post – kiedyś, gdy używałam ciągle gliss kur seria jedwab to ok. 20 złotych płaciłam za szampon i odżywkę. Dzisiaj za to mogę kupić szampon(BD 4zł), odżywkę(Joanna 5zł), maskę(Gloria 4zł), wcierkę(Joanna 7zł) :))
Oj tak, moje (od dłuższego czasu początkujące;) ) włosomaniactwo jest zdecydowanie niskobudżetowo-kuchenne;) No i tanie produkty, głównie z Rossmanna są wybawieniem:)
ja swoj pierwszy olej – spozywczy sezamowy,kupilam za niecale 5zl 😉 Polecam odzywki b/s i szampony oczyszczacze z Joanny Naturii [4zl] ,maska gloria =5zl, wcierka jantar= 9zl, oliwka z babydream tez jest taniutka ok6zl [ta dla dzieci].
Włosomania jest tania i przyjemna. Dzięki Rossmannowi i Auchan mam wiele dobrych i tanich kosmetyków, które pomagają moim włosom. Tylko oleje są nieco droższą częścią pielęgnacji włosów, ale są wydajne 🙂
Dzięki Tobie Anwen małymi krokami uczę się jak "dogodzić" moim włosom, każdy kolejny Twój post to zastrzyk wiedzy 🙂
Zajrzyj też do mnie 🙂 caths-life.blogspot.com
Na podstawie tego wpisu Anwen widać, że jakość i cena nie są wprost proporcjonalne. Wszelkie "kosmetyki profesjonalne", z reguły horrendalnie drogie, napakowane są silikonami i innymi chemicznymi składnikami, które nie pomagają, lecz TUSZUJĄ problemy z włosami. Nie można ich potępiać, przydają się. Ale to nie jest rozsądna pielęgnacja! Najprostsze rzeczy są najlepsze – i często tanie.
świetny post;D
Kurczę, myślałam, że tylko ja jestem taką wariatką, która myje głowę Facelle 😀 Kupiłam to cudo do pierwotnego celu, ale cóż… nie polubiliśmy się, więc zaczęłam myć nim włosy 😀
Od siebie mogę polecić również oliwkę dla dzieci z Lidla – nie zawiera parafiny, lecz olej sojowy i migdałowy oraz wyciąg z nagietka. Kupiłam swój za 2 złote 🙂
Aktualnie wypróbowuję odżywkę Timotei Organic Delight. Cóż, jest horrendalnie droga (16 zł), ale naprawdę podoba mi się jej działanie. Stosuję ją jak maskę, tzn nakładam na wilgotne włosy po umyciu, pod czepek i ręcznik i chodzę z nią godzinę-dwie.
Generalnie – włosomaniactwo się opłaca!!! Moje włosy jeszcze nigdy nie były w tak wspaniałej kondycji, ja teraz. Przestały się puszyć, poprawił się skręt, są mocne, lśniące i odżywione. A stosuję się zaleceń Anweny dopiero 4 miesiące 🙂
teraz ta odżywka timotei jest w promocji w rossmanie za 11-12 zł 🙂
"Kurczę, myślałam, że tylko ja jestem taką wariatką, która myje głowę Facelle :D"
nie przyznawaj się tylko koleżanką 😛
Pozdrawiam 🙂
jesteś genialna! mogę teraz polecić ten post kilku moim koleżanką, a miały z tym problem:)
Ja mam pytanie do wszystkich dziewczyn, czy miałyście styczność z rosyjskimi naturalnymi kosmetykami Pervoe Reshenie?
Natknęłam się na nie na stronie http://bioarp.pl/. Wydają się na prawdę dobre analizując ich skład i nie są drogie.
Zastanawiam się nad zamówieniem maski do włosów. Używałyście kiedyś ich kosmetyków?
Hej! 🙂 W przyszłym miesiącu chciałabym podciąć końców 2-3 cm u fryzjerki. Włosy mam naturalne kręcone i niesamowicie gęste oraz grube do pasa. Podczas ostatniej wizyty miałam je podcięte brzytwą w kształt trójkąta (z przodu krótsze, a z tyłu dłuższe). Włosy mam zdrowe i nie mam rozdwojonych końcówek, zależy mi tylko na delikatnym podcięciu. Mogłabyś mi doradzić jak powinno się takie włosy podcinać – na sucho czy na mokro, nożyczkami czy brzytwą? Z góry będę bardzo wdzięczna za udzielane rady. Pozdrawiam serdecznie 🙂 🙂
też mam kręcone włosy. zawsze na sucho. wtedy widać jak włos, skręt się układa i nożyczkami jeśli masz cienkie i delikatne włosy. ale skoro twierdzisz, że masz grube… ;P
Pozdro
Bardzo fajny wpis 🙂 Bardzo lubię (i używam) szampon Babydream, odżywkę Isany z olejem babassu oraz maskę Kallosa. Jednak uświadomiłaś mi, że mój szampon "oczyszczający" ma nie tylko SLS, ale i silikony :/ A włosy olejuję namiętnie… Mogłabyś mi powiedzieć, czy te szampony z Barwy/ Polleny Ewy z pokrzywy/czarnej rzepy/brzozy nadają się do włosów farbowanych na blond? Mogę je spokojnie stosować raz w tygodniu czy lepiej poszukać np. jakiegoś szamponu oczyszczającego z rumiankiem? Będę wdzięczna za opinię 🙂
barwa ma tez rumiankowy
post, który sprawił, że dziś zaczynam:D
Ja na początku włosomaniactwa faktycznie wydałam sporo pieniędzy, ale teraz, po 10 miesiącach już rozsądniej sie zachowuję 😉 Oleje faktycznie sa na długi czas, a w szafce mam 3 sukcesywnie kupowane, półprodukty – jednorazowo spory wydatek (ostatnio narobiłam zakupów na 70 zł;) ), ale też starczają na dość długo (a kupuję te najmniejsze ilości 15-30 ml), jedyną drogą rzeczą w mojej łazience jest ukochana maska Dabur – oliwa i migdały – niestety 500 ml kosztuje 26-30 zł plus koszty przesyłki, ale zawsze kupuję 2 opakowania, które starczają na 2,5 mies. mniej więcej.
Tak w ogóle sie zastanawiam, czy przy półproduktach wzbogacając maski mozna spokojnie łączyć proteiny z nawilżaczami. Mam wysoko porowate wlosy, suche z natury, więc głownie używałam nawilżaczy – kwas hialuronowy, aloes, d-panthenol, teraz chciałabym dodawać do porcji maski 1-2 krople keratyny i ok 5 kropel jakiegoś nawilżacza. Czy któraś z włosomaniaczek wie, czy nie zrobię sobie miotły z włosa?
I jeszcze jedno pytanie – słyszałam o domowym laminowaniu wlosów (na bazie żelatyny)- sprawdzi się na falowanych? I czy przypadkiem włosy wtedy nie będą pokryte "filmem", ktory utrudni dojście dobrych składnikow z masek do włosów?
proteiny wręcz trzeba łączyć z nawilżaczami (humektantami) i olejami (emolientami) żeby tej miotły nie było 😉 tutaj więcej na ten temat: http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/05/nawilzanie-i-humektanty.html & http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/05/proteiny-w-pielegnacji-wosow-i-skory.html
Dzięki wielkie 🙂 A tak się troche bałam protein, więc przy l-cysteinie zawsze potem robiłam płukankę lnianą.
W tym tygodniu pewnie będzie premiera keratyny.
To, czy włosomaniactwo jest drogie, zależy tylko od nas – począwszy od rozważnego wybierania kosmetyków (nie wszystkie na raz, dostosowywanie ich do naszych indywidualnych potrzeb), aż po rozsądne zużywanie ich – wiadomo, początkowo człowiek myśli, że im więcej, tym lepiej 😉
Wyżej już ktoś zaznaczył, że sama zmiana nawyków – zaprzestanie suszenia suszarką czy rozczesywania na mokro – daje bardzo dużo, a jest zupełnie bezpłatna 🙂 A nawet zmniejsza zużycie prądu 😉
Pozdrawiam,
Ania
Anwen zrobiłam maseczkę z siemienia lnianego i mam okropne włosy…:( takie posklejane, szorstkie…płukałam je na prawdę długo więc nie wiem dlaczego taki efekt…:(
Odgniotłaś żel?
Nie bardzo wiem co to znaczy
czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi z tymi wcierkami? 😉 co to, jak się używa, gdzie można kupić…?
i odżywka b/s to bez spłukiwania, a d/s to do spłukiwania,tak?? 🙂
z góry dziękuję za odp:)
Świetny post! 🙂
a wcierkę, jak sama nazwa mówi produkt wciera się w skórę głowy. Osobiście polecam (jak i pewnie wiele blogerek) wcierkę Jantar. Najbardziej dostepna jest na doz.pl na allegro, za to w sklepach z jej dostępnością jest trochę ciężko. On np. jest bez spłukiwania, a w przypadku innych to tak, jak zaleci producent.
Pozdrawiam 🙂
Wcierki stosuje się po myciu włosów. Zazwyczaj codziennie przez okreslony czas. Wylewasz nieco takiego produktu(wodnista konsystencja) i wcierasz w skórę głowy. Lepszy rezultat uzyska się kiedy przy wcieraniu masuje sie skóre głowy opuszkami palców. Bdb wcierką polecaną przez wiele włosomaniaczek jest jantar farmony. Trzeba za nim nieco pobiegać, bo ciezko dostepny albo tak jak ja zamowic na allegro …przepłacając niestety:(
Wcierki mają w sobie czesto wyciagi z ziol lub innych cennych dla wlosow zrodel. Cel? wzmocnienie, pobudzenie wzrostu wlosow i wzmocnienie cebulek.
dziękuję wam bardzo:*
Wcierki stosuje się po myciu włosów. Zazwyczaj codziennie przez okreslony czas. Wylewasz nieco takiego produktu(wodnista konsystencja) i wcierasz w skórę głowy. Lepszy rezultat uzyska się kiedy przy wcieraniu masuje sie skóre głowy opuszkami palców. Bdb wcierką polecaną przez wiele włosomaniaczek jest jantar farmony. Trzeba za nim nieco pobiegać, bo ciezko dostepny albo tak jak ja zamowic na allegro …przepłacając niestety:(
Wcierki mają w sobie czesto wyciagi z ziol lub innych cennych dla wlosow zrodel. Cel? wzmocnienie, pobudzenie wzrostu wlosow i wzmocnienie cebulek.
Anwena, pytanko mam…jak zbadac przyrost włosów? jestem po drozdzowym miesiacu:) Problem tkwi w tym ze nie moge tego stwierdzic mierzac wlosow na dlugosci, bo mam je wycieniowane bardzo rozmaicie(dawne kreatywne czasy z nozyczkami w dloni). Próbuje mierzyc odrost przy grzywce..ale obiło mi sie o ucho,ze wlosy w roznych miejscach glowy rosna w innym tempie? Prawda to?
u mnie jest tak, że włosy przy twarzy rosną wolniej, a nawet jak zmierzę długość to za każdym razem inna wychodzi ;p
Anwen, jakbys byla uprzejma odpisac u mnie na blogu:
a) znasz produkty firmy Radical?
b) kallos latte znajde tylko u fryzjerow?
reszta- jestem z siebie dumna- wydalam wczorja z 60 zl ale mam wszystko o czym napisalas (oprocz babydream i facelle, ale za to mam mrs potter, isane, alterre… achhhh)
Z produktow-perełek polecam kompleks silikonowy z mazideł. Stosuję jak jedwab – zabezpieczam końcówki olejkiem i na to 2-3 krople kompleksu. Cudotwórca 🙂
Anwen, nie powinnaś się tłumaczyć! To jak mówienie 5latkowi, że musi jeść warzywa. o włosy trzeba dbać i już! Przeraża mnie jak Polki są nieuświadomione odnośnie własnego ciała. Kiedyś byłam w drogerii z koleżanką, która uznała, że musi kupić sobie szampon koloryzujący, aby odżywić włosy, bo po tym ładnie się błyszczą. Błagam! Polki zamiast dbać o włosy- farbują je, zamiast dbać o paznokcie- robią sobie tipsy! Jak chce się schudnąć to nie pomogą herbatki i liczenie kalorii! Sport i zdrowa dieta pomogą, nie ma nic za darmo! Kobiety nawet nie czytają składów tego co jedzą! Nie istnieją produkty spożywcze odchudzające! one często mają paskudny skład! Niestety, ale Polki są bardzo zaniedbane. widać to na ulicy, co jest bardzo przykre. Nie mówię tutaj o dziewczynach z internetowej strefy urodowo-blogowej ;] Dziewczyny! Zamiast kolejnego błyszczyka, czy podróbki alkoholowej perfum- kupcie odzywkę do włosów!
Brawo! Dodam więcej – zamiast kolejnego błyszczyka – zjedz jabłko 😛
Moją ostatnio odkrytą perełką jest maska Mila Miracle. Od razu poleciłam ją przyjaciółce i również jest zachwycona! Niestety widzę, że jest mało znana a szkoda, bo jest naprawdę rewelacyjna. Pozdrawiam 🙂
gdzie można dostać te maski? Sa dostępne w jakimś sklepie czy tylko w internecie? Nigdzie nie mogę ich znaleźć a chcialabym sobie taką kupić:)
tak czy inaczej na pewno jest to większa suma niż szampon + lakier;)
zgadzam się, że Polki to zaniedbane kobiety w znakomitej większości- zdanie, które przytoczyłam powyżej to cytat mojej koleżanki i zapewne myślenie większości.
Niestety fajniej jest kupić piwo, dziesiąte jeansy, chipsy i obiad w fast-foodzie niż buty do biegania i kosmetyki odżywiające zamiast maskujących 😉
Kiedys moja pielegnacja opierala sie na szamponie Elseve 15 zł + odzywka Elseve 15 zł + czasem maska z Elseve – pewnie cos kolo 20 zł… Biorac pod uwage, ze obecnie moj ulubiony zestaw to Barwa 3 zł + Alterra z granatem w promocji 7 zł + maska Gloria 6 zł – to mi nawet wlosomaniactwo wyszlo taniej 😛
Joskelyn
Ponawiam pytanie: Czy odzywki d/s i odzywki b/s oraz maski używacie przy kazdym jednorazowym myciu? Jesli tak jak to robicie tzn co po czym i jak jest nakladane?? wydaje mi sie ze te 3 produkty to zbyt wiele na 1 mycie ale podejrzewam ze moze jest inaczej?? prosze o wasze opinie:)
albo odżywka d/s albo maska…. chyba że jedną z nich dasz jako pierwsze O w OMO. odżywkę b/s nakładam na ociekające włosy już po ostatnim płukaniu
czyli nawet po plukance(np aloesowej)nakladasz jeszcze isane babassu i zostawiasz wloski az wyschna? Zawsze wydawalo mi sie ze odzywki b/s obciazaja wlosy i je takze zmywalam. dzieki za odp:)
ale isana jest do spłukiwania :)))
jeśli używam płukanki, zwłaszcza aloesowej (z mleczka kokosowego czy lnianej) to odżywkę bez spłukiwania już sobie daruję. Po takich ziołowych (skrzyp, pokrzywa, tatarak, kora dębu itp) odżywka b/s była wręcz obowiązkowa bo miałam po nich szorstkie włosy
..kurcze faktycznie ISANA do splukiwania, ale nigdy jej nie uzywalam jako maski, koniecznie musze sprobowac poniewaz jej zachwalana chyba na kazdym blogu:) dzis na 30 min pod czepek sprawdze. Skóre glowy tez nia mozna wymasowac?? a z joaany naturii moglabys mi ktorac polecic do dosc porowatych wlosów?
P.S Wczoraj bylama w makro i zakupilam hit wizazu bioetike crema essenza I:D dziewie sie ze na wlosowych blogach jeszcze o niej nie napisano, znasz? Sklad wydaje mi sie rewelacyjny krotki i dosc tresciwy:):
aqua , propylene glycol, mirisyl alkohol, cetrimonium chloride, aloe berb., coconut oil, citric acid, parfum, benzyl alk, methylchlo..
P.S Dzieki za odpisy, wskazowki na wage zlota, od miesiaca dbam o wlosy i juz widze naprawde duze efekty, ale to moze potem jak stworze wlasna wlosowa historie;) Pozdrawiam i jeszcze raz dzieki:*
bioetike oczywiście znam i mam na nią wieeeeelką ochotę ale niestety nie mam karty do makro (cały czas próbuję załatwić 😉 )
na skórę głowy chyba nie ma potrzeby nakładać isany, a co do joanny to ja używałam jedynie dwóch, ale na wizażu możesz poszukać – wydaje mi się, że kiedyś na zakręconym widziałam opis poszczególnych rodzai
Ja tez nie mam karty, bo od jakiegos czasu mozna wejsc do makro i kupic na paragon normalnie ( przynajmniej u mnie w Kaliszu). Maska naprawde wydaje sie super uzylam raz – wlosy mieciutkie i wydaja sie naprawde odzywione. Narzaie testuje I do suchych, potem zamierzam wyprobowac IV która jeszcze bardziej chwalona na wizazu:) pozdrawiam:D
zel do higieny intynem moze byc uzywany do wlosow? jak wpadlas na taki pomysl?
Podpowiem – czytając skład. Przeleć się kiedyś w markecie po regalach z kosmetykami i sobie porównaj składy. Tak w zasadzie to jeśli chodzi o te sztandarowe kosmetyki składy są dość podobne. Ja ostatnio myłam włosy żelem do twarzy 😉
Poza tym podstawowa wiedza na temat własnego ciała. Okolice intymne potrzebują kwaśnego pH, włosy także co sugeruje, że kosmetyki do higieny intymnej mają szanse pasować włosom. Oczywiście to nie jedyne kryterium ale jedno z wielu.
ja niestety naleze do tych ktorym isana z babassu nie robi cudów. Bd też nie i kurczę 70% z wizażu, blogów i nawet tej listy u mnie się nie sprawdza. Koleżanki słuchają o olejach, SLSach a potem mają pretensje że im nie działa, nie robi cudów i tak dalej- mimo że tłumaczę że na moje włosy to działa a u nich nie zawsze. I chyba to jest główna zasada gromadzenia się sterty produktów: kupimy coś co jest be – musimy zużyć, jak jedno jest be to kupujemy inne i albo dalej be albo strzał w 10! JAk coś jest super to chcemy to mieć i kupujemy cały czas , nawet jak postoi. Ale nie możemy osiadac na laurach i dalej szukamy z rożnym skutkiem. I robi się składzik:/
Faktem jest też to , ze nie musimy na raz kupować wszystkiego, albo jak ja kupować na pół. I mam pół kosmetyku który jest be i mogę 2 razy szybciej go zurzyć.
Może się nie wybiję wśród tylu komentarzy, ale… Przeglądam Twojego bloga od ponad dwóch godzin, czytam, notuję, zapamiętuję, obiecuję sobie wrócić, ale takiego skrótu, od czego mogłabym zacząć właśnie potrzebowałam! Zapuszczam włosy, są długości do łopatek i widzę coraz wyraźniej, że są zniszczone.. Wypadają, łamią się, przetłuszczają, elektryzują, nie są błyszczące i strasznie się plączą (coraz trudniej mi je rozczesać)… A Twój blog jest dla mnie szansą ratunku 🙂 Mam nadzieję, że wystarczy mi cierpliwości na to, żeby osiągnąć zadowalający efekt. Super blog! A może nawet uda mi się zrobić fotorelację.. Zobaczymy. W każdym razie podziwiam i cieszę się, że są takie miejsca w sieci, jak to tutaj 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Postanowiłam wczoraj sprawdzić czy mąka ziemniaczana faktycznie działa na włosy wygładzająco. Zrobiłam sobie mix masek (śmiesznie to brzmi ale dokładnie tak to wyglądało) 🙂 czyli wymieszałam ze sobą 3 różne maseczki, dodałam kilka kropel nafty, kilka kropel olejku rycynowego i ok 3 łyżeczki tej mąki ziemniaczanej. Miałam to spłukać po paru godzinach, ale już mi się nie chciało :p więc związałam włosy frotką na czubku głowy i tak poszłam spać. Rano to tylko spłukałam. Włosy mam takie… nigdy chyba takich nie miałam. Są takie sypkie, takie mięciutkie. Jestem w niebie! I to dzięki głupiej mące 😀 w życiu bym na to nie wpadła, gdyby nie Twój blog! 🙂 A jak łatwo się je rozczesywało. Jestem bardzo zadowolona 🙂
Świetny post, szukałam takiego długo 🙂 dzięki za pomoc 🙂
Szampon mam bez sls z green pharmacy za 6zł, szampon BingoSpa za 3zł z tesco aż 500ml ( mniej plącze mi włosy), w sprayu mam z mariona za 8zł, na końcówki jedwab z mariona dostałam za 1zł przy zakupie farby do włosów jakiś czas temu w naturze, do olejowania używam oliwy z oliwek – którą dostaje z Włoch, wcieram teraz kozieradkę za 4zł, odżywka do pierwszego O mam Revlona z biedronki chyba ok 700ml za mniej niż 10zł i maskę kallosa za 5zł. Czyli też około 40zł 🙂
Wg mnie włosomaniactwo wydaje się drogie przez stałe grono osób z wizażu które lubią chwalić się ile to maja kosmetyków i doradzają nowym osobom zbyt dużo rzeczy na raz. Ja na początku w ogóle nie ogarniałam i czułam że ciągle mam za mało kosmetyków przez co to wszystko wydawało się drogie i nie osiągalne 😛 Wpisy takie jak ten powinny być gdzieś w FAQ do włosowych blogów czy forów 🙂
Bardzo dobre są odżywki Intensywny Kolor i Intensywne Wygładzenie firmy Ziaja po 5 zł za 200 ml.