Ja mam właśnie takie jak na zdjęciu, ale następnym razem spróbuję tych 4-polowych. Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.lab-szklo.com.pl/index.php?categoryid=30&productid=603 |
Dzisiejszy wpis nie przyda się dziewczynom, które stosują tylko i wyłącznie kosmetyki drogeryjne, ale wiele z Was podobnie jak i ja lubi się bawić, eksperymentować, mieszać czy ulepszać gotowe produkty i chociaż wydawało by się to takie niewinne czasami możemy zrobić sobie krzywdę, a dokładnie naszym włosom czy skórze.
Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru pisać o pH, po tym jak temat obszernie na swoim blogu poruszyła HairCare 🙂 Ale napisała do mnie inna włosomaniaczka – Kascysko, która również pisała o roli pH i zwróciła mi uwagę, że taki wpis i na moim blogu by się przydał. Postaram się nie powtarzać i nie pisać tego o czym napisały już dziewczyny, ale chciałabym ostrzec przed kilkoma rzeczami, z którymi bardzo często spotykam się w mailach od Was:
- Soda do szamponu
Pomysł z mocnym oczyszczeniem włosów przed rozpoczęciem pielęgnacji nie jest sam w sobie zły. Jeżeli do tej pory używałyśmy mocno silikonowych produktów to one mogły nam się nadbudować i rzeczywiście warto je z włosów usunąć. Niestety pomysł z dodaniem do szamponu sody, by włosy dogłębnie oczyścić jest już mocno ryzykowny. Oczywiście nie na wszystkich włosach będzie miał on tak drastyczne skutki, ale dostałam już naprawdę dużo maili od dziewczyn, które taką mieszanką mocno przesuszyły sobie włosy. Soda ma odczyn zasadowy, a nasza skóra i włosy kwaśny i taki zdecydowanie wolą w kosmetykach (optymalne dla włosów pH to 5,5). Jeżeli chcecie mocniej oczyścić włosy to wybierzcie prosty szampon z SLES bez silikonów i innych substancji filmotwórczych. On naprawdę w zupełności nam do tego wystarczy.
- Płukanka octowa
Tym razem pH kwaśne, czyli takie, które teoretycznie naszym włosom bardzo służy. Taka płukanka dobrze wykonana (czyli nie za mocna) domknie łuski włosa, przez co stanie się on bardziej gładki i błyszczący. Niestety stosowana zbyt często lub gdy stężenie octu jest za wysokie może mieć odwrotny skutek. Włosy staną się przesuszone, bardziej kruche i łamliwe. Często pytacie mnie jakiego octu można używać do takiej płukanki. Najlepszy moim zdaniem jest jabłkowy, ale możemy też używać innych. Ważne by pamiętać, że mają one inne stężenie kwasu octowego: spirytusowy – nawet 10%, jabłkowy – od 3% do 5%, a winny – od 6% do 10%, więc i proporcje płukanki będą inne. Mój czysty ocet jabłkowy ma pH ok. 2. Do płukanki zwykle dodaję 2 łyżki na litr przegotowanej wody i stosuję ją nie częściej niż 2 razy w tygodniu (ostatnio nawet rzadziej, bo ciągle o niej zapominam 😉 ).
- Mycie włosów mydłem
Często pytacie mnie też o mycie włosów szarym (bądź innym) mydłem. Szczerze mówiąc nie jestem zwolenniczką takiego rozwiązania i nie widzę powodów by męczyć włosy tak zasadowym odczynem. Specjalnie sprawdziłam kilka szamponów, które mam w domu i wszystkie miały pH ok. 7-8 (czyli obojętne lub lekko zasadowe), wyjątkiem był szampon w kostce New firmy Lush o pH ok. 3! Przyznam, że bardzo mnie to zaskoczyło 🙂 Bardzo możliwe, że to przez to ile czasu już u mnie leżakuje (z czasem wysokie pH mydeł spada, pytanie czy mogło spaść aż tak?). Naturalne mydła mają zwykle pH ok. 9-10. I jeśli już decydujemy się na mycie nimi włosów musimy pamiętać o odpowiednim ich później zakwaszeniu (płukanką octową). Tylko czy taka zabawa pH jest dla włosów dobra? Moim zdaniem nie. Łuska włosa, którą będziemy się w ten sposób „bawić”(rozchylać ją – zasadowym pH i domykać kwaśnym) po jakimś czasie może stać się mniej elastyczna i nie będzie się już tak chętnie domykać.
- Zabawa półproduktami
Ostatnia rzecz na jaką musimy uważać to własnoręcznie tworzone kosmetyki. Jeśli już decydujemy się na stworzenie własnego szamponu, odżywki czy mgiełki to warto zaopatrzyć się przy okazji i w papierki lakmusowe, dzięki którym określimy jakie pH ma nasz kosmetyk i w razie czego poprawimy je przed użyciem go na włosy. Wczoraj sprawdzałam swoją mgiełkę o której pisałam TU i ma pH około 5-6 czyli w sam raz 🙂 Jeżeli dodajemy małe ilości półproduktów to istnieje mniejsze ryzyko, że drastycznie zmniejszymy pH mieszanki, przy większych stężeniach lepiej jest jednak wcześniej je sprawdzić. A gdzie kupić papierki? Najlepiej w sklepach z odczynnikami (ale takie nie łatwo znaleźć) albo przez Internet (w sklepach z półproduktami czy na allegro).
Mam nadzieję, że mimo wszystko wpis Wam się przyda 🙂
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ps. Postanowiłam trochę ułatwić sobie pracę nad bazą (dzięki sugestii jednej z Was) i stworzyć odpowiednią ankietę, niestety ta którą znalazłam (darmowa on-line) nie daje mi możliwości analizowania wyników w taki sposób jakbym chciała 🙁 Jeżeli możecie mi coś polecić – będę bardzo wdzięczna, a na razie wielka prośba do osób, które jeszcze nie odpowiadały – jeśli tylko znajdziecie chwilkę napiszcie – im więcej osób to zrobi tym większa szansa, że baza będzie działać dobrze. Pamiętajcie, żeby wymienić tam tylko te produkty, z których byłyście naprawdę zadowolone i najlepiej po kilka z danego rodzaju. Mam też już pomoc informatyczną – Czekolada dziękuję :* więc myślę, że projekt może się udać! :))))
Komentarze
Anwen, ale gotowe, sklepowe płukanki octowe są chyba zupełnie bezpieczne, prawda?
dobrze, że dodałaś ten post, dla mnie jest bardzo przydatny, bo dopiero zaczynam zabawę z półproduktami 🙂 pozdrawiam i życzę miłego dnia 🙂
bardzo przydatne informacje podalas 🙂
Pozdrawiam
chętnie odpowiem na te pytania, jednak trudno mi określić niektóre kryteria…
Osobiści bardzo mi pomaga płukanka octowa! Świetnie wpływa na włosy i skórę głowy- Mam malinową z Yves Rocher. Polecam, jest cudowna i pachnie ślicznie. Dodatkowo daje połysk.
Chciałam wypróbować mycie włosów szarym mydłem jednak trochę sie boję i pozostanę przy BD 🙂
aaa mam pytanie 🙂 masz na swoim blogu etykiety , jak można zrobić do nich odnośniki no nie wiem jak to nazwac takie jak np. tu -> http://anwena.blogspot.com/p/recenzje.html z góry dziękuję za pomoc 🙂
Anwen, a jak dokładnie chciałabyś potem analizować wyniki? bo może najwygodniej będzie to zrobić zbierając na dowolnej stronie (np. moje-ankiety czy coś takiego) a potem eksport do excela lu programu statystycznego. Ja tak analizowałam swoje badania do pracy licencjackiej i przy magisterce zrobię tak samo.
miałam zamiar zrobić analizę właśnie w Excelu (tym na co dzień zajmuje się w pracy 😉 ) skomplikowanych wyliczeń nie będzie wiec SPSS raczej nie będzie mi potrzebny. Najwięcej zajmie opracowanie danych, ale w tym akurat żaden program mi nie pomoże (każdy inaczej może nazywać ten sam kosmetyk… ale i z tym sobie poradzę – mam już wprawę 😉 )
najlepiej to by było znaleźć kogoś ogarniętego programistycznie i stworzyć mini program, gdzie wpisujesz cechy włosów i przykładowe pasujące produkty, a on wyszukuje najpodobniejsze osoby i proponuje p0olecane przez nich produkty – coś jak gustomierz na filmwebie. Ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak trudne byłoby takie przedsięwzięcie i czy ktoś w ogóle chciałby się podjąć – ja nie mam pojęcia o takich sprawach.
Ale generalnie podziwiam, że się tego podjęłaś 🙂
tu-tusia już znalazłam – Czekolada obiecała pomóc :)) i właśnie tak jak opisujesz am to wyglądać (projekt jest rozbudowany bo mam jeszcze kilka innych pomysłów na niego – ja się uda to będzie niezły sukces! :D)
Powiem tylko WOW! i trzymam mocno kciuki!
I w sumie to zaraz dopiszę się do bazy, bo mam kilka kosmetyków, które są dla mnie świetne 🙂
u mnie na studiach do badań korzystaliśmy z ankietka.pl albo z formularza możliwego do zrobienia w googlu (niestety, na ten temat zbyt dużo nie wiem).
a teraz wracam do poprzedniego posta i grzecznie odpowiem na pytania 🙂
Ps. Informacje, tak jak pisze tu-tusia można w exelu zebrać, lub (co wydaje mi się opcją jeszcze lepszą, ale nie wiem,czy znajdziecie to oprogramowanie) w pakiecie SPSS IBM, do analizowania danych.
Pozdrawiam!
Wpis jak najbardziej przydatny 🙂 Dziękuje
Błagam napisz coś o kruszacych się końcówkach
nigdy nie zapuszczę włosów bo co urośnie to w mik pojawia się biała kropeczka i kawałek włosa odpada.
Nie mam za bardzo pomysłów co może być tego przyczyną, bowiem włosów nie prostję od prawie 5lat, susze dosłownie 2 razy w roku, szampony organiczne i delikatne bez slesow, odrzywiam, olejuje, zabezpieczam końcówki, suplementuję (to wszytstko regularnie tez już spory kawałek czasu)a wszytsko cytując kultowego Adasia Miauczyńskiego "jak krew w piach".
co mam zrobić?
dałam im jeszcze 2 miesiace, jesli to sie nie zatrzyma obcinam do brody i będę wygladać jak wcześniej całe życie (chyba bym tego nie chciala, 20 lat tej samej fryzury i perspektywa daj boże 50 nie jest fajna)
z góry dziekuję za odpowiedź! 🙂
mam dokładnie to samo. Moje włosy od jakichś trzech lat nie zmieniły długości…
chociaz ktos rozumie mój ból …
dodam ze regularnie podcinam te nieszczesne koncówki "zeby juz sie taknie działo" … i co? i dzieje się nadal …
Niestety, ja tez mam to samo 🙁
Ja gdzieś znalazłam przepis na płukankę octową, który zalecał zastosowanie 2 łyżek octu jabłkowego na szklankę wody, czyli z tego co piszesz, dużo za dużo. Oczywiście płukanka okazała się mega wysuszająca i musiałam ją wylać;/
Ja często kręcę jakieś specyfiki do buzi i zawsze PH olewam i tak po macoszemu do tego podchodzę, ale to chyba jest błąd, bo można sobie krzywdy narobić…
Jesteś niesamowita, tyle wiesz o włosach to świetne:)
M.
ale tu u Ciebie fajnie 🙂 zostanę tu na dłużej 🙂 pozdrowionka :*
kiedy podsumowanie akcji drożdżowej???????
Anwen, mam pytanie odnośnie rozjaśnienia włosów na słońcu. Czy jest to bardzo szkodliwe i trzeba zapobiegać zmianie koloru za wszelką cenę? Chciałabym lekko je rozjaśnić, ale czytałam w twojej innej notce, żeby zabezpieczać włosy silikonami, chustką, czapką, olejkiem, więc rozumiem, że jakakolwiek ingerencja słońca we włosy jest niepożądana? Spowoduje duże szkody nawet jeżeli będę stosowała bogate maski i oleje?
Neko
Mnie płukanki chyba nie służą – użyłam kiedyś octu winnego i nie widziałam poprawy a wręcz były gorsze niż zwykle 😉
Mam pytanie odnośnie Kallosa mlecznego – Ty mieszkasz w Krakowie, prawda? Gdzie można go kupić? W którym dokładnie sklepie z artykułami fryzjerskimi?
Natalia
Natalia ja kupuje na Zamoyskiego w hurtowni Aidem
Dzięki! A czy jest zgodna z CG?
Post jak najbardziej praktyczny 🙂
Hej:) bardzo lubię Twojego bloga i często- praktycznie codziennie wchodzę na niego z nadzieją, że jest nowy wpis. I ten bardzo mi pomógł – już nawet zamówiłam papierki lakmusowe w internecie 😉
Wiem, że nie na temat, ale dziś pierwszy raz myłam włosy odzywką (Hegron bez spłukiwania) i mam takie pytanie: czy po umyciu włosów odżywką trzeba nakładać jeszcze jakieś odżywki, maski itp? Pytam bo nie jestem pewna, a boje się, że z kolei przesadzę i zaraz po wysuszeniu będą tłuste itp.
Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam
Judyta
Hej, ja też założyłam bloga ostatnio ale nie radzę sobie z nim .
Za to twój blog jest kopalnią wiedzy na temat włosów 😀
Ciekawy post, zwłaszcza, że sama uwielbiam bawić się półproduktami! Zapomniałam o pH, które jak widać jest bardzo istotne.
Obserwuję i pozdrawiam :))
cześć!! :)) mam pytanie, bardzo ważne dla mnie, a nigdzie nie mogę znaleźć konkretnej odpowiedzi… moje włosy są długie, ale matowe i bardzo się puszą :/ co byś mi na to poradziła, by włosy nabrały blasku i przestały wyglądać tak niezdrowo? ;> mogę wysłać zdjęcie, jeśli znajdziesz chwilę, by zerknąć. olej Vatika, który stosuje nie przynosi żadnych efektów ://
pozdrawiam!
Miśka
Wiedziałam o tym, że taka zabawa może ze składnikami może wpływać niekorzystnie, dlatego nie stosowałam tych sposobów. Chyba, że dokładnie bym wszystko przeanalizowała.
bardzo przydatny wpis:)
Mnie na metodologii polecano ankiety googlowe, z tego co kojarzę jest opcja eksportu w excelu. Są darmowe, nie ma ograniczeń w ilości wypełniających, łatwo się je tworzy.