Mówiąc najbardziej w skrócie jest to czarny barwnik wykorzystywany przy produkcji farb do włosów, barwników do tkanin, farbach drukarskich, a także w niektórych „hennach” (nie mam tu na myśli prawdziwej naturalnej henny, a produkty, które są henną tylko z nazwy) – również tych wykorzystywanych do tymczasowych tatuaży.
PPD jest aminą aromatyczną, która działa bardzo silnie uczulająco. Jako alergen może powodować zarówno zmiany skórne (zaczerwienienie, wysypkę, podrażnienia, swędzenie, a nawet owrzodzenia, a w przypadku skóry głowy – WYPADANIE WŁOSÓW!) jak i duszności i inne objawy szoku anafilaktycznego (w konsekwencji nawet śmierć!). Objawy na skórze mogą pojawić się nawet po kilku dniach od farbowania. Nie piszę tego wszystkiego tylko po to, żeby Was nastraszyć, ale po to, by uświadomić Wam jak ważne jest przeprowadzenie testów skórnych zwłaszcza przed pierwszym farbowaniem włosów.
Jak sprawdzić czy jesteśmy uczulone na PPD?
Możemy oczywiście poprosić lekarza, aby dał nam skierowanie na takie badania. Ja osobiście ich nie robiłam i podejrzewam, że nie mam alergii na PPD, a jedynie moja skóra reaguje na nią podrażnieniem, co w konsekwencji prowadzi u mnie właśnie do wypadania włosów.
Gdzie występuje PPD?
Wbrew pozorom ten barwnik nie występuje jedynie w czarnych farbach, można go znaleźć również w innych ciemnych kolorach. Nie wiem jak się sprawa ma w przypadku np. ciemnych blondów, ale dla bezpieczeństwa też możecie to sprawdzić na etykiecie.
Jakie jest dopuszczalne stężenie PPD?
Wg prawa unijnego w produkcie może znajdować się maksymalnie do 6% tego składnika i tyle zwykle znajduje się w drogeryjnych (zarówno tych trwałych jak i w szamponetkach) i profesjonalnych farbach (również tych stosowanych przez fryzjerów). Na rynku możemy znaleźć także farby pozbawione PPD lub z niewielką jego ilością. Sama jestem w trakcie testowania kilku z nich i o efektach na pewno jeszcze na blogu przeczytacie, ale oczywiście takie testy muszą potrwać. Naturalna henna (np. Khadi) również jest pozbawiona tego barwnika.
Po co w takim razie producenci stosują PPD skoro wiadomo jak jest szkodliwe?
Niestety PPD jest najsilniejszym, najbardziej intensywnym i najtrwalszym czarnym barwnikiem jaki dotąd wynaleziono 🙁 O ile w przypadku Khadi już wiem, że kolor przynajmniej na moich włosach nie utrzymuje się tak długo jakbym chciała, tak w przypadku „naturalnych farb” dopiero za jakiś czas będę mogła Wam o tym napisać.
Jak rozpoznać PPD w składzie?
Ukrywa się on pod jedną z nazw: p-fenylenodiamina lub paraphenylenediamine, 4-fenylenodiamina, fenylenodiamina, p-diaminobenzen, 4-aminoaniline, 1,4-benzenodiamina, 1,4-diaminobenzen
Jak możemy się ochronić przed działaniem PPD?
Jednym ze sposobów jest właśnie farbowanie na olej, o którym niedawno pisałam Wam na blogu. Olej zabezpiecza skórę głowy przed szkodliwym działaniem PPD, ale niestety nie w 100%. Bardzo ważne jest też by nie trzymać farby dłużej niż zaleca producent, ale przede wszystkim zrobić próbę uczuleniową przed farbowaniem!
Mam nadzieję, że ten wpis Wam się przyda i że będziecie pamiętać by zawsze sprawdzić jak działa na Was farba zanim położycie ją na głowę. Test uczuleniowy najlepiej przeprowadzić na skórze za uchem (nakładacie odrobinę farby na kilka minut, potem zmywacie to wodą – jeśli po kilku dniach nie pojawią się żadne objawy podrażnienia to znaczy, że możemy bez przeszkód stosować taką farbę).
Pozdrawiam Was serdecznie,