http://www.kameaczapki.pl/ |
Jadąc rano do pracy autobusem naszła mnie pewna refleksja i postanowiłam się nią z Wami podzielić 😉 O tym, że zimą należy nosić czapki już Wam pisałam tutaj. I wierzę, że większość z Was czapki nosi 😉 Zastanawia mnie jednak co robicie po wejściu do auta czy autobusu – zdejmujecie je?
Zawsze dziwi mnie widok ludzi w mocno podgrzewanym autobusie w czapkach. Już dawno temu odkryłam, że trochę inaczej odczuwam temperaturę niż większość ludzi, ale przecież nie aż tak…
Pomijając jednak dyskomfort takie przegrzewanie głowy jest bardzo niezdrowe. Po pierwsze skóra wytwarza więcej łoju (przez co włosy szybciej nam się przetłuszczają) co może prowadzić do rozwoju bakterii. Skóra zacznie nas swędzieć, mogą wystąpić podrażnienia, łupież, a nawet wzmożone wypadanie.
Oczywiście możecie mnie zapytać czym różni się takie przegrzewanie głowy w autobusie od głębokiego odżywiania czyli trzymania włosów z nałożoną na nich maseczką pod folią i ręcznikiem. Różnica jest zasadnicza! Po odżywianiu myjemy włosy i bakterie nie mają czasu się rozwinąć.
Mam nadzieję, że ten mini wpis Wam się przyda, a przy okazji podzielę się Wami linkiem do bloga o „sztuce ozdabiania głowy”, który odkryłam przy okazji pisania tej notki: http://ododatku.blogspot.com/
Pozdrawiam Was serdecznie,
Komentarze
Ja zawsze wsiadając do autobusu ściągam czapkę. Jest mi po prostu za gorąco! 🙂
Uwielbiam Twojego bloga i Twoje posty, to tak na wstępie 🙂
Ja mam awersję do czapek, wynika ona głównie z faktu że po ich użyciu moje włosy bardzo szybko robią się oklapnięte i płaskie. A tego niecierpię :). Jednak gdy wychodzę na zewnątrz zawsze mam zarzucony na głowę kaptur lub bardzo lekką czapę, którą to ściągam gdy tylko wejdę do pomieszczenia/samochodu. Głównie jest to spowodowane tym, że bardzo szybko się "przegrzewam"- zaczynam pocić, co także wpływa na stan włosów.
To tak ode mnie 🙂 pozdrawiam!
ja ściągam ;> chyba, że śmigam 1-2 przystanki
nie noszę czapki juz od jakis 2 lat, wolę kaptur bądź kominy, które mogę zarzucić lekko na głowę 😉
Świetny post! Kiedyś też się nad tym zastanawiałam ,ale pomyślałam a co może zrobić czapka jak noszę ja przez niecałą godz? Teraz już wiem ,że należy ściągnąć. Pozdrawiam ;*
Mądre i istotne i dobrze, ze napisałas, bo nawet ja sama musze tłumaczyć o co chodzi z tymi nakryciami głowy…
Pozdrawiam ciepło
Zdejmuję czapkę, jak tylko znajdę się w jakiejkolwiek zamkniętej przestrzeni;) Zapraszam Cię do odwiedzenia mojego bloga, jeśli miałabyś ochotę;)
http://sandra-107.blogspot.com/
Nie znoszę noszenia czapek, ale to niestety konieczność.
Ja również zawsze zdejmuję czapkę, gdy wchodzę do cieplejszego pomieszczenia 🙂
Podobnie jak zoila nie cierpię czapek 🙂 jednak jestem zmarzluchem i nie wyobrażam sobie, zimą wyjść na zewnątrz bez nakrycia głowy.
Ze zdejmowaniem czapek w środku/w autobusie bywa różnie, ale bardzo, bardzo, bardzo ważne jest noszenie czapki od najmłodszych lat. Włosy, nawet najmocniejsze, wypadają i osłabiają się od niskich temperatur. Jak widzę niektóre dziewczyny z pięknymi włosami, grubymi, gęstymi, bez czapki w taką pogodę to myślę sobie, że za kilka/naście lat raczej dużo im z tych włosów nie zostanie..
Ja nie ściągam, bo mam przyklapnięte włosy, że bez lustra i kilku ruchów w celu jako takiej reanimacji, nie idzie 🙂
Nat
ja już dawno temu przestałam sie przejmowac tym jak wygladam w autobusie 😉
nie noszę czapek, nie znoszę ich, od 7 lat nie miałam czapki na głowie, jakoś nie mogę przełamać się, żeby ją nosić..
lepiej się przełam 🙁 dla włosów (chociaz wiadomo ze głównie dla zdrowia) to bardzo niekorzystne. Zawsze mozesz wybrać komin, cieply kaptur albo tak jak ja taką szersza, luzna czapke – one są bardzo wygodne 🙂
Nigdy nie lubiłam czapek, od małego. Zawsze mama wkładała mi ją na głowę przed wyjściem z domu, a tuż za rogiem szybko ją ściągałam, chowałam do kieszeni:) Kiedy wychodzę z domu narzucam na głowę kaptur i owijam się szalikiem. W tym roku dostałam na święta od chłopaka piękną czapkę, to dwa razy założyłam, swędziała mnie głowa, było mi za gorąco i wróciłam do kaptura 😉
Zdejmujemy, zdejmujemy, też się zawsze dziwię ludziom w czapkach. 🙂
Też nie lubię czapek ze względu na włosy, ale noszę – ze względu na włosy, ostatnio beret, bo rozwiązuje problem przyklapniętej grzywki. Fajnie, że pojawił się nowy post, nawet taki króciutki. 🙂
A tak z innej beczki – byłam dzisiaj w Rossmannie po płyn do kąpieli fur Mama (będzie zamiast szamponu, jeśli się oczywiście sprawdzi) i WSZYSTKIE olejki Alterry były wykupione. 😀 Oprócz jednej jedynej buteleczki limonkowego… którą wzięłam ja. 😀
Aha, pianki do twarzy Rival de Loop też były ostatnio wykupione, lol. 🙂
Ją zawsze ściągam bo brzydko wyglądam a nawet jeśli nie to czapce zwyczajnie za gorąco :p ale dzisiaj tak zimno, przeszywające az, więc włosyw koczek i czapa na głowę obowiązkowo .
P.s dzisiaj i wczoraj dwie moje dobre koleżanki zdały prawko za pierwszym razem, zazdrość mnie zżera ale bardzo się cieszę,że nie musiały się tak męczyć jak ja:)
wooow ale miały szczęście! też mnie zawsze zazdość zżera jak słysze ze ktos za 1 razem zdał 😉
wiesz co, obie jezdzily z moim dawnym instruktorem, z czego jedna miala najgorszego egzaminatora i dała rade 😀
ale one z tego co wiem w ogole sie nie stresowaly, a ja to połprzytomna bylam;p
nie powiem, humor mialam poprawiony skutecznie na 2 dni.
a Ty jezdzisz troszkę? ja ostatnio brata zawozilam w zamosciu i musialam sama na stancje wrocic, az mi sie rece trzesly bo ostatnio sama jezdzilam na egzaminie:D
teraz nie jeżdżę bo strasznie ślisko jest i się boję 🙁 pewnie dopiero na wiosnę znów za kołkiem siądę i nic nie będę pamiętać 😉
ściągam czapkę:)
u mnie kominy szaliki ogromne i kaptur! czapek nie cierpię 😉
Jeśli jadę autobusem 2 przystanki, nie ściągam czapki, jeśli jednak na dłużej to ściągam 🙂 W samochodzie często nie ściągam czapki, ale dlatego, że póki co mam starszego fiata uno (studencki budżet… 😉 ) i zanim ogrzewanie się rozhula, ja zdążę dojechać z uczelni do domu 😉
Ja owijam się szczelnie kominem, nie cierpię czapek. Poza tym mam bardzo grube włosy i mam ich bardzo dużo – naprawdę rewelacyjnie grzeją! Za to źle wyglądają w czapce, bo góra przyklapnięta, a reszta pokłada się grubą warstwą na ramionach 😉
ale pod czapką powinny się znaleźć całe włosy 🙂
ja nie znoszę czapek, więc ściągam je gdy tylko mogę 😀
Czapkę z fotki i wiele innych można zakupić na stronie producenta http://www.kameaczapki.pl
Widziałam również na innych stronach, ale nie porównywałam cen…
Pozdrawiam.
Joanna
dziękuję! :*
ja czapki nie nosze od lat ,wlasciwie nie pamietam kiedy ja mialam ostatni raz 🙂 moja mama zawsze sie drze ze jak przeziebie skore glowy to pozniej wlosy mi wypadna i nie beda rosly zdrowe 🙂
mama ma rację 🙂 a kaptur nosisz?
kaptury nosze czasem nawet szalikiem okrecam wlosy …ale czapki never wydaje mi sie ze bede wygladac jak dzieciak (?)
ale kaptur nosze codzien nawet jak z psem wyskakuje to nakladam kaptur od bluzy na glowe 🙂
Anwen, mam do ciebie bardzo ważne dla mnie pytanie.
Mam suche, ale nie zniszczone włosy, od niedawna zaczęłam je pielęgnować i olejować itd. Niedawno odkryłam, że najładniej wyglądają, gdy je wysuszę, wtedy są proste, a nie takie miejscami dziwnie falujące. Mam jakąś zwykłą, tanią suszarkę, ale zamierzam kupić jakąś lepszą, z chłodnym nawiewem, funkcją jonizacji itp. I mam pytania. Bardzo proszę o udzielenie mi odpowiedzi 🙂
a) czy szuszenie włosów co 2-3 dni bardzo je niszczy ? Czy nawet używając masek, olejów itd nie uda mi się nawilżyć, zregenerować włosów gdy będę wciąż używać suszarki ? czy muszę ją odstawić, aby zyskać zdrowe włosy ? da się to jakoś pogodzić ?
b) gdybym kupiła taką suszarkę, nie niszczyłaby mi włosów ? to znaczy, w sensie czy chłodny nawiew nie niszczy włosów ?
Anwen, bardzo proszę, pomóż mi :)) wszelkie porady i wskazówki mile wdzianie :)))
wszystko jest we wpisie o suszarkach 🙂
Kurde… Ja zawsze nosze czapke jak jest zimno i nie zdejmuje w autobusie bo w nim też mi zimno. Ogólnie często mi zimno o.O Nie wiedziałam że to aż tak wpływa na włosy.
Mnie się wydaje, że nawet jak ci zimno to nie powinno dojść do przegrzania. Bo niby jak skoro zamarzasz? 😀
Ale jak tylko czujesz, że ci cieplej to radzę zdjąć, nawet nie tyle dla włosów co dla hmmm… tej różnicy którą poczujesz wychodząc z autobusu. Im bardziej się zgrzejesz, tym wyjście na zewnątrz będzie większym horrorem.
mi sie wlosy niedawno zaczely elektryzowac mimo,ze czapek nie nosze ;/
zadbaj o odpowiednia wilgotność w domu. Powinno pomóc 🙂
Ja nie nosiłam czapki – do czasu 3-miesięcznego zapalenia zatok. Potem zmądrzałam.
W pociągu czapkę ściągam zawsze (dojeżdżam godzinę), w autobusie zależnie od dystansu kalkuluję, co mi się bardziej opłaca, czy jechać w czapce, czy robić koczek i męczyć się z zakładaniem czapki, walcząc z uciekającymi spod niej włosami (włosy chowam pod czapką w całości).
jak jest gorąco to nie usiedzę w czapce 😛
Ja tylko czekam na okazję, żeby ściągnąć moją czapę 😀
Ja ściągam jak wchodzę dokądś, np. do autobusu 😀 Chwilowa ulga od drapania po czole 😀
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się ściągnąć czapki w autobusie. Chyba że jest naprawdę masakrycznie gorąco, ale tak szczerze – zimą w autobusie nie jest aż tak parno.
nie wiem gdzie mieszkasz, ale w Krakowie w autobusach zazwyczaj jest strasznie gorąco 🙁
W moim mieście autobusy są nie najlepszej jakości 😉 a mimo to od zawsze zdejmuję czapki, rękawiczki i rozpinam kurtkę gdy do nich wsiadam. Tak samo jest z wchodzeniem do sklepów i innych pomieszczeń z zimnego podwórka. Tak jest po prostu zdrowiej nie tylko dla naszych włosów, ale i organizmu.
Anwen bardzo lubię Twój blog i mam nadzieję, że będziesz go prowadzić w zdrowiu i szczęściu jeszcze baaardzo dłuuugo!
Pozdrawiam
jakbym czytała o sobie 🙂 nie raz mam ochotę nawet buty ściągnąć 😀 – oczywiście tego nie robię 😉
Jeśli jadę gdzieś daleko to zdejmuję, ale jak tylko kilka przystanków to nie widzę sensu 😉
jeśli jedziesz 1-2 przystanki to rzeczywiscie bez sensu 😉 chociaz ja i tak sciagam
ja nie nosze czapek już od wielu lat, wyglądam w nich nie korzystnie, kiedy mam na sobie kurtkę bez kaptura kosze nauszniki tylne 😉
na pewno znalazlaby się taka w której wygladałabyś dobrze 🙂 warto poszukać, bo nauszniki włosów nie zabezpieczą przed mrozem 🙁
Cześć Anwen 😉 Czytam Twojego bloga od dłuższego czasu 🙂 Odnosząc się do Twojego postu, to tej zimy przekonałam się do czapek ;d a konkretnie.. wczoraj. Postanowiłam wreszcie kupić jakąś sensowną ;d Nie nosiłam czapek nigdy, bo wyglądałam w nich brzydko, a to dlatego, że nigdy nie miałam ładnej, luźnej, fajnej kolorystycznie. Ja wsiadając do tramwaju/autobusu ściągam czapkę, bo nie chcę przegrzewać głowy. Przeważnie jadę ok 30 min więc uważam, że byłoby to bezsensowne przegrzewać głowę w środkach komunikacji, samochodzie itd, wyjść na mróz potem – różnica temperatur ogromna.
Mam pytanie, od jakiś dwóch miesięcy (po podcięciu włosów) przerzuciłam się na bezsilikonową pielęgnację, ziołowe szampony, unikanie suszenia itd. W ciagu 2,5 miesiąca zdarzyło mi się suszyć włosy może z 6 razy w całości, a wyprostować na całej długości z 4. Przez cały ten okres brałam skrzyp polny. Włosy myję przeważnie szamponem ziołowym lub alterrą. Zauważyłam, że pomimo tego moje włosy zaczęły się strasznie sypać i wypadają jak szalone, te najdłuższe. Pojawił się babyhair na szczęscie, ale i tak jestem przerażona. Czy myślisz, że rozregulowany tryb spania i jedzenia (moja uczelnia zapewnia mi wystarczającą ilość zaliczen i egzaminow ;/) + stres, mógł na to wpłynąć ? Staram się wyjść z cieniowania i zapuścić włosy, zauważyłam że na długości ich kondycja się poprawiła, bo stały się cięższe, ale martwi mnie to wypadanie ;( A może ma na to wpływ olejowanie ? Zdarzyło mi sie z dwa, trzy razy nałożyć na skalp i włosy oliwę z oliwek, trzymać tak z 3 godziny. Kiedyś coś o tym pisałaś, że włosy mogą wypadać od olejowania. A może to jest kwestia ilości nałożenia na włosów olejku, może przesadziłam? ALbo o prostu nie trafiłam jeszcze na swój ulubiony… Mam cienkie włosy i boję się, że oleje będą mi je obciążać. I może włosy były już za tłuste do olejowania i się w tym czasie trzymania oleju rozwijały bakterie ?
Czy ampułki radical pomogą w takim wypadku ? Sama nie wiem co mam robić ;( Wmawiam sobie, że wypadanie jest okresowe(zima) ale przecież tak być nie powinno ! Dbam o nie, a wypadają 🙁 Pozdrawiam. / Adrianna
wszystko to co napisałaś może być przyczyną 🙁 Na twoim miejscu na pewno zrezygnowałabym z nakładania oleju na skalp. I w między czasie właśnie spróbowała z ampułkami albo kuracja Rzepa Joanny (jest dużo tańsza) – jest szansa, że zatrzymają wypadanie.
Anwen, a czy słyszałaś może o tym oleju kokosowym?
http://www.helfy.pl/olej-kokosowy
cena wydaje się byś bardzo przyjemna w porównaniu z innymi olejami kokosowymi, dlatego się zastanawiam, czy na pewno jest dobry.
cena jest taka niska bo jest rafinowany (nie będzie pachniał kokosem). Dla włosów to wielkiego znaczenia nie ma – będzie działał praktycznie tak samo jak rafinowany.
ja się w tym roku przestawiłam na kaptur i tak jest dużo wygodniej 🙂 nie ma ryzyka, że go zapomnę wziąć z domu, albo zgubię w autobusie, co się zdarzało z czapką ;P
Anwen, dziękuję za odpowiedź, dużo się dowiedziałam z tych wpisów o suszarkach i temperaturze, ale zostały mi jeszcze pytania, na które nie znalazłam odpowiedzi, a nikomu innemu nie ufam tak jako tobie w sprawie włosów 😉
Czy suszarka, taka z tych lepszych, z chłodnym nawiewem zniszczy/przesuszy mi włosy, pomimo używania odżywek, olei, masek itp.? Czy odpowiednia pielęgnacja zapobiegnie wysuszeniu, zniszczeniu ? Gdy będę suszyć je zimnym powietrzem, to nie zniszczy mi to włosów ?
Przepraszam, że tak zawracam ci głowę, ale bardzo chcę wiedzieć, liczę na odpowiedź :)) pozdrawiam ;*!
Mocno podgrzewane autobusy? Zazdroszczę. U mnie zdjęcie czapki to samobój. Było sensowne gdy temp. na zewnątrz była na plusie, ale obecnie busiki są oszronione nawet od środka (o szybach mówię).
I tak jak koleżanka powyżej – przestawiłam się na kaptury, czasami dołożę czapę by bardziej zakryć zatoki i uszy.
własnie trafiłam na twój blog i … przepadłam, tyle informacji – na pewno bedę zaglądac częściej i na pewno poczytam starsze wpisy 🙂
co do czapki, to ja zazwyczaj zdejmuję ją w autobusach, zwłaszcza jak czeka mnie nieco dłuższa podroż niż 2-3 przystanki 😉
A ja jestem zmarźluchem i cieszę się kiedy chociaż w autobusie jest mi tak raz na jakiś czas gorąco i nie ściągam czapy:) Strasznie bym się czuła taka potargana… We wrocławskich autobusach poza tym nie jest zbyt ciepło – przynajmniej mi;) Lubię ciepełko i nie przeszkadza mi gorąca główka… Kja1989
A ja się nie przejmuję jak wyglądam w autobusie i zdejmuję czapkę, w innym razie bym się po prostu ugotowała 😉
nie no, bez przesady, od tych kilku minut w autobusie na pewno wlosy nie zaczną się szybciej przetłuszczać. Może kurtkę też mam zdjąć, co? Osobiście jeszcze nie widziałam żeby ktokolwiek zdejmował czapkę w autobusie…
jeśli jedziesz kilka minut to szczerze zazdroszczę, mi zajmuje to pół godziny do nie raz i godziny… a kurtkę często po prostu rozpinam 😉 a kilka minut to ile? 1-2 przystanki? więc w takim wypadku też bym pewnie nie ściągała.
Anwen, spróbowałam tej płukanki z cysteiną i mgiełki aloesowej (zaraz po otrzymaniu pierwszej przesyłki z ZSK). Jestem tą szczęściarą, której zapach l-cysteiny nie przeszkadza! 😀 włosy po niej są ba-je-czne. Dziękuję, że napisałaś o tym! Mam pytanie, czy mogłabyś napisać notkę o przeproteinowaniu włosów? Szukałam w internecie czegoś na ten temat i nic szczególnego nie znalazłam:(
Ja zawsze ściągam czapkę jak wchodzę do pomiszczenia czy to autobusu czy sklepu, też się trochę dziwię ludziom, którzy tego robią – przecież jest zbyt gorąco.
Ja nie ściągam czapki. Raz, że nie jeżdżę autobusami, ale tramwajami, które najczęściej są z racji swojej wiekowości tak przewiewne, że nie ma większej różnicy pomiędzy temperaturą w nich a na dworze, a i ogrzewania zazwyczaj brak. 😉 A dwa – najczęściej podróżuję z przesiadkami i w jednym tramwaju nie spędzam więcej niż 10-20min. Zdejmuję ją natomiast w sklepach, o ile to nie szybki "wpad-wypad". 😀 Choć czapkę kupiłam po latach dopiero w tym roku, wcześniej nosiłam zawsze kaptur, który oczywiście ściągałam wszędzie. 🙂
I chciałam Ci jeszcze pogratulować świetnego bloga. Uwielbiam tu zaglądać w poszukiwaniu nieznanych jeszcze metod dbania o włosy. 🙂
może w komunikacji miejskiej jest ciepło, ale w PKSie nie, tym bardziej w temp. -15 stopni, jak ostatnio. Więc ja jak mi jest zimno to nie zdejmuje, chyba, że zrobi mi się ciepło to wtedy tak.
droga Anwen,
mam pytanie trochę nie na temat, bo odnośnie przetłuszczania się włosów. myję włosy codziennie odkąd tylko pamiętam, bo bardzo mi się przetłuszczają. czasami nawet wieczorem nie nadają się już do pokazania ;/ od miesiąca próbuję je przetrzymywać i myć do drugi dzień (pomagam sobie często suchymi szamponami), ale jakoś nie zauważam poprawy 🙁 powiedz mi proszę, czy jest sens, żebym próbowała dalej? pod twoją notką o przetłuszczaniu wiele dziewczyn pisało, że im to pomogło.
druga sprawa to suche szampony. słyszałam, że one bardzo wysuszają skórę głowy, przez co może nadmiernie produkować łój. co o tym myślisz?
i trzecie pytanko: we wspomnianej przeze mnie notce pisałaś, żeby odżywki nie nakładać na skalp. mnie wydaje się, że to byłoby nawet wskazane, bo czy nie jest tak, że skóra nawilżona mniej się przetłuszcza?
pozdrawiam 🙂 ania
aniu wszystkie odpowiedzi na twoje pytania są już na blogu… w mitach włosowych piszę o tym że wg mnie przytrzymanie nie pomaga. O suchych szamponach też pisałam – one nie są do często używania, a raczej do awaryjnych sytuacji właśnie dlatego, że mogą wysuszać. i trzecie pytanko – moje zdanie już znasz 🙂 wyraziłam je we wspomnianym przez Ciebie wpisie
Kochana,
pozwoliłam sobie wymienić Twój blog w moim poście – mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko 🙂
Pozdrawiam 🙂
Anwen, mam pytanie odnoście metody OMO. Gdy nałożę na włosy odżywkę ( pierwsze O z OMO ) mam ją następnie spłukać, czy nałożyć szampon bezpośrednio na nią ?
Pozdrawiam, Agnieszka.
cześć,
mam pytanie. czy brałaś kiedyś CP? mogłabyś powiedzieć coś na ten temat? próbowałam znaleźć coś na ten temat na Twoim blogu, niestety nic nie znalazłam.
pozdrawiam:)
Ja dopiero w tym roku nosze regularnie czapkę i nie choruje 😛 A w autobusie ściągam zależy kiedy 😛 Czasem mam czapkę po to by ukryła mój fryz , którego lepiej żeby światło dzienne nie ujrzało 😛
Anwen co sądzisz o składzie : Aloe Barbadensis Leaf Juice (50%), Aqua, Sodium Coceth Sulfate, Sodium Lauroamphoacetate, Cocamidopropyl Betaine, Betaine Panthenol,Sodium Chloride, Potassium Olivoyl/Lauroyl Wheat Amino Acids, hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Wheat Protein, Glycerin, Amodimethicone, Citric Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Polyquaternium-10, Parfum, Phenoxyethanol, Disodium EDTA, Trideceth-5, Trideceth-10, Limonene, Hexyl Cinnamal, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Linalool, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Buutylphenyl Methylpropional.
Cześć Anwen, witajcie dziewczyny 🙂 Możecie mi polecić jakąś fajną, naturalną odżywkę bez spłukiwania? Moje włosy na drugi dzień po myciu są takie troszkę przesuszone i podniesione (?) nie wiem jak to określić po prostu moje fale się tak oddzielają nie są takie ,,zbite'' tylko każdy w swoją stronę 🙂 Dziękuję za wszystkie rady 🙂
Witaj, Twój blog jest dla mnie ciągłą inspiracją, jednak jest pewien problem na który nie mogę znaleźć odpowiedzi… otóż od KILKU dobrych lat kruszą mi się włosy, nieważne jak rozległą pielęgnację stosuje i jak są nawilżone. Te białe kropki na włosach mnie prześladują, przez to nie mogę ich zapuścić a jedno pasemko ma włoski od 5 do 40 cm z białymi kropkami na końcach. Ścięcie kompletne nie wchodzi w grę bo jest tu mowa o CALYCH włosach. Czy mogłabym Cie prosić o wpis jak poradzić sobie z tym problemem ewentualnie jakąś radę? Pozdrawiam Patrycja
Ja też pierwsze co robię to rozbrajam się z czapki i luzuję szalik, żeby się nie ugotować. 🙂 Niestety ostatnio włosy mi się strasznie szybko przesuszają na końcach a przetłuszczają przy głowie, za pewne od zimowo-czapkowych przyczyn. Czy ta zima nie może się już skończyć?
Witam Anwen. Mam pewien problem a raczej moja mama. Zawsze chciała mieć piękne włosy. Widziała ,że nakładałam olej na skalp. Nie wiem dokładnie jaki użyła ,ale na pewno oliwę z oliwek i olejki z Alterry. Wydaje mi się ,że o wiele za dużo je nałożyła. Nakupiłam nowe szampony z Yves Roche rumiankowy, babydrem z rossmanna i migdały i jojoba z Alterry. Mamie pojawiło się dużo krostek na głowie. Wydaje mi się ,że to z oliwy z oliwek. Mama twierdzi ,że z szamponów. Smarowała spirytusem ale nic nie pomogło. Nie wiem co mam mamie doradzić więc proszę Ciebie o pomoc. Co zrobić żeby znikły krostki ze skalpu ,które ją pieczą i swędzą?
Witaj ! 🙂
Mam pytanie.
1
Jakie poleciłabyś mi :olejki,szampony,odżywki na włosy skłonne do wypadania,farbowane,kręcone. Z natury miałam piękne gęste włosy ,a przez ostatni rok zaczeły mi wypadać.
2
Dużo osób zachwala maseczkę"BINGO SPA" ,przejrzałam na allegro i są różne rodzaję ,jaka jest najlepsza?
Pozdrawiam Julia.
Od dzisiaj sama sobie zrobiłam drożdżową akcję 🙂 zamierzam pić drożdże przez miesiąc i zobaczę czy są efekty takie jak podczas Twojej akcji.
Już pisałam, ale jeszcze raz napiszę, że uwielbiam Twój blog, dużo się z niego nauczyłam 🙂
Pozdrawiam 🙂
chciałabym Ci podziekowac dzieki tobie odkryłam JANTAR oraz oleje!:)
Najpiękniejsze włosy jakie znam ma Marta Żmuda Trzebiatowska
Szybka jestem, nie ma co ale dopiero zauważyłam.
Dziękuję o wspomnienie o mojej stronie w tak opiniotwórczym miejscu 🙂
W zimie to zawsze czapkę nosić trzeba b najwięcej ciepła ucieka przez głowę.