Te dobre ręce to moja mama i siostra, którym kolejny raz mam zamiar ‘sprezentować’ produkty, które u mnie się nie sprawdziły, a jest szansa, że na ich włosach zadziałają lepiej.
Dlaczego mam zamiar je oddać zamiast skorzystać z rad, które przedstawiłam Wam TU? Przede wszystkim dlatego, że mam ich już po prostu za dużo 🙂 Ostatnio mam wrażenie, że wręcz tonę w kosmetykach i wierzcie mi na słowo wcale to nie jest tak fajne jak mogłoby się wydawać. Gdybym chciała zużyć je wszystkie nawet przy pomocy tych niekonwencjonalnych sposobów zajęłoby mi to chyba ze 100 lat 😉
Druga sprawa to, to, że wszystkie te kosmetyki nie są na tyle złe by je po prostu wyrzucić, są raczej nie dość dobre by wygrać w konkurencji „co dziś wyląduje na głowie Anwen” z tymi wszystkimi, których jeszcze nie oddaję 😉
Po trzecie moja mama i siostra nie zaraziły się ode mnie włosomaniactwem i choć mi wydaje się to nieprawdopodobne zdarza się, że w domu nie mają ani jednej odżywki (obie są szczęściarami, które natura obdarzyła mocnymi, zdrowymi, grubymi włosami… ja swoje odziedziczyłam niestety po tacie 🙁 ). Dlatego to mi przypada rola opiekuna ich włosów 🙂
A oto co mam zamiar oddać:
- Odżywka Fructis do włosów farbowanych
Mini recenzję pisałam Wam już TU. Na dłuższą metę nie polubiłyśmy się jakoś szczególnie 🙂 Odżywka dobra, ale na co dzień wolę inne.
- Mgiełka Fructis do włosów farbowanych
Kolejna mgiełka. Używałam jej czasem w awaryjnych sytuacjach. Gdy miałam mało czasu na odżywki po myciu, a zależało mi na tym by włosy ładnie wyglądały. W zestawie z szamponem i odżywką d/s z tej serii działała naprawdę fajnie 🙂 Włosy co prawda były jedynie wygładzone i „sfotoszopowane” silikonami, ale wyglądały na zdrowe i zadbane. Mgiełka bardzo ładnie pachnie i ułatwia rozczesywanie.
- HairManya – Neon, guma do modelowania
Produkt którego nie bardzo wiem jak mam używać. Mam wrażenie, że lepiej sprawdzi się na krótkich włosach (takich jak mojej mamy). Bardzo ładnie pachnie, ma gęstą konsystencję typową dla wosków fryzjerskich. Nałożony w nadmiarze pewnie bardzo obciążyłby włosy a wręcz sprawił, że wyglądałyby jak tłuste. Użyty w odpowiedniej ilości powinien nabłyszczać włosy i utrwalać fryzurę.
- Szampon Dermena
Recenzję pisałam już TU. Zdecydowanie od niego wolę Pharmaceris (którego mam w domu w tym momencie trzy butelki na zapas :/), ale szkoda by mi było taki szampon zużywać w innym celu niż jest do tego przeznaczony. Mam nadzieję, że mojej siostrze czy mamie bardziej przypadnie do gustu 🙂
- Olej Vatika
Olej wygrałam w konkursie sklepu helfy.pl Użyłam go dosłownie dwa czy trzy razy i stwierdziłam, że jego działanie na moich włosach niczym nie różni się od działania czystego kokosa, którego zapach zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Moja siostra ostatnio mówiła, że może spróbowałaby olejować włosy, więc mam nadzieję, że Vatika będzie dla niej idealna na początek 🙂
- Odżywka Pantene – Sprężyste loki i fale
Tutaj pisałam jej recenzję. W tej chwili wyparły ją inne odżywki i stylizatory, które sprawdzają się na moich włosach lepiej, a o Pantene jakoś zupełnie zapomniałam. Nie skleja, nie usztywnia, ale też trochę za mało utrwala mój skręt.
- Mgiełka Biovax – do włosów suchych i zniszczonych
Jak widać zużyłam zdecydowaną większość. W tej chwili mam „na stanie” kilka innych o których Wam jeszcze nie pisałam, więc ta musiałaby czekać na swoją kolej przez kilka miesięcy, a niestety data ważności kończy jej się wcześniej. Mgiełka działa bardzo dobrze – pozwala łatwiej rozczesać włosy, sprawia, że stają się bardziej miękkie i pamiętam, że jak jej używałam to miałam wrażenie, że włosy zrobiły się mocniejsze.
- Odżywka Brown Accent – Rossmann
Kupiłam skuszona recenzją przyjaciółki. Niestety po kilku użyciach zupełnie o niej zapomniałam, wrzuciłam do fioletowego pudła i tam spędziła ostatnie kilka miesięcy. Odżywka jest całkiem niezła, ładnie pachnie, ułatwia rozczesywanie, ale tak zwanego szału nie robi 😉
Na koniec obiecywana fryzura Julii Tymoszenko w moim skromnym wydaniu. Pomimo, że niektórym wydaje się, że moje włosy są już długie (ja wciąż tak nie uważam) to jednak nie są wystarczająco długie bym mogła tak jak Julia opleść warkoczem całą głowę 🙁 Wystarczyło mi ich jedynie na pół!
przepraszam za głupia minę 😉 |
Dla posiadaczek znacznie krótszych włosów jest jeszcze taka opcja:
Moja siostra Eowina1818 |
Niestety dużo trudniejsza do wykonania i raczej bez pomocy drugiej osoby się nie obędziemy.
Wszystkie włosomaniaczki zapraszam do wspólnej akcji, której pomysłodawczynią była: dedona! Jeśli tylko macie ochotę, możliwość i umiejętności spróbujcie uczesać się jak Julia Tymoszenko i zamieśćcie zdjęcie na swoim blogu, facebooku lub wyślijcie mi na maila, a ja zamieszczę je u siebie!
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS. Na koniec jeszcze zdjęcie mojego warkocza, o który kiedyś prosiłyście. Na dowód na to jakiej grubości w rzeczywistości są moje włosy :)))
Komentarze
Uwielbiam tak sobie zaplatać warkocza, mojemu facetowi się to nie podoba, ale co mi tam 😀
Gapa jestem nie doczytałam czyje to te dobre ręce, prasiam 😉
ale macie oczka piękne :)) takie same!
Czekam aż moje włosy dorosną do długości kiedy będę mogła je swobodnie zaplatać w warkocz – teraz w wolnych chwilach intensywnie ćwiczę zaplatanie dobieranego, ale jeszcze nie jest na tyle wyględny, aby go zaprezentować szerszej pozadomowej publiczności 😉
Nim moje włosy będą miały odpowiednią długość minie chyba milion lat… W tej chwili proste są do ramion, a że się kręcą to wyglądają jakby nie były dłuższe niż do szczęki… 🙁
Nie miałam vatiki:( dobrze z Tobą maTwoja rodzinka:)
jutro idę zobaczyć czy są już u mnie nowe timotei,jestem zaintrygowana!:)
i masz śliczny warkocz! mój wcale nie jest grubszy;)
p.s jutro będę próbować maski od Ciebie:*
Też nie jest mi dobrze z tym,że tonę w kosmetykach. Na dodatek nie takich jakie bym teraz chciała mieć…
Czy dobrze myślę,że pokazałaś się pierwszy raz?:)
Już przeszukałam bloga Twojej siostry:D
Anwen zaraz dostaniesz za to że narzekasz na grubość swoich włosów ! Oddałam bym wszystko żeby mieć takie grube jak ty masz. Mój warkocz jest conajmniej o połowę cienszy.. Ale i tak cieszę się tym co mam bo znam osoby które mają jeszcze cieńsze włosy od moich.
Grzechem jest tak narzekać Anwen! Piękne masz włosy !!!
uzależniona od Twojego bloga- Monika 🙂
Ja też uważam, że na prawdę przesadzasz mówiąc, że masz cienkie włosy!!! 🙂
Aniu, przepięknie wyglądasz w tej stylizacji, a warkocz wcale nie jest cienki, tylko nautralnie się trochę zwęża ku dołowi! Czesz się częściej "do góry", na prawdę bardzo ładnie wyglądasz 🙂 Macie z Emilką śliczne noski i oczy, taki sam kształt :):) Pozdrawiam jeszcze raz :* (dziś już napisalam maila do Ciebie:P)
( też ) Ania 😀
moim zdaniem masz normalne włosy, a nie cienkie. Warkocz jest cienki, bo masz cieniowane
mój warkocz to góra dwa pasma Twojego! 😛
nie waż się więcej narzekać na swoje włosy, są piękne!
Zostałaś przeze mnie oTAGowana! http://yesiwantyouback.blogspot.com/2011/12/moja-pierwsza-odpowiedz-na-tag-5.html
5 noworocznych kosmetycznych postanowień
Zapraszam do odpowiedzi na TAG chętnie przeczytam Twoje odpowiedzi, pozdrawiam 😉
Nie jest tak źle – moje włosy są cieńsze 😉
Chciałabym mieć takie ''cienkie'' włosy jak Ty :))
Ja też zawsze oddaje kosmetyki które u mnie się nie sprawdziły siostrze.
fajna fryzurka:)
pozdrawiam
jak twoje wlosy blyszcza… ahh jakie piekne. na szczescie moje rosna jak na drozdzach juz nie dlugo beda tez zachwycajace 😉
Julia Tymoszenko nie miała sztucznego warkocza?
a co do pantene u mnie sprawuje sie zaskakujaco dobrze jeszcze nigdy nie mialam tak pieknych malutkich loczkow jak po tej odzywce. polecam. dla zakreconych
Anwen napisz proszę co sądzisz o tym olejku pomarańczowym z rossmana, który kupiłaś jakiś czas temu. Sama się na niego zdecydowała i jestem ciekawa Twojej opinii 🙂 pozdrawiam serdecznie!
o taka mgielka z biovaxu by mi sie przydala 😉
Też by mi się przydała mgiełka z Biovaxa -> trafiłą na listę. 🙂
Tymoszenko miała sztuczny warkocz…?!
Anwen, Twoje włosy NIE są cienkie, pogódź się z tym. 🙂
I zaplecione też zachwyacją. I warkocz na krótkich włosach Twojej siostry też zachwyca! Fajny post. 🙂
Takie "cienkie" włosy to ja bym chętnie u siebie widziała.. Toż to grubaśny warkocz w porównaniu do mojego.. 😉
na moich włosach warkocz jest dwa razy cieńszy i dwa razy dłuższy, a po rozpuszczeniu mam burzę włosów na głowie 😉 Twoje przy moich, to prawdziwe maciory 😀
Pzdr
Twoja siostra i mama z pewnością będą zadowolone;)
A ja zaczęłam w końcu olejować włosy- na noc. I mam nadzieję, ze sianko znikni i że pieknie się wygładzą 🙂 Ftyzura a'la Tymoszenko to moje marzenie niespełnione, francuz jest łatwy do zrobienia ale mi nie wychodzi 🙁
Ahhh i masz śliczną siostrę – jesteście do siebie podobne. Urodziwe kobiety 🙂
Hej, i ja się odezwę, bo dotąd tylko podglądam – już prawie codziennie (dzięki Tobie i rozpoczęciu przygody z olejowaniem ostatnio usłyszałam, że moje włosy błyszczą dużo bardziej niż w czasach kiedy je farbowałam! A mam je w odcieniu średni blond wpadający w miedź, czyli niezbyt podabne na błysk :))).Dzięki!
A co muszę zrobić, żeby to właśnie moje dobre ręce (i włosy) dostały olej Vatika? Jeśli można, bardzo poproszę! Pozdrowionka, Magia
Vatiką bym nie pogardziła 😀
A rzęsiorki prawdziwe?
A jeżeli tak, to dzięki genom, czy czemuś innemu?
A jeżeli dzięki czemuś innemu, to czemu?
Wena – mój też nie lubi warkoczy 😉
Femme(Not)Fatale – nic się nie stało 🙂 Mój TŻ od razu mnie uprzedzał, że możecie to tak odczytać :))
Yesiwantyouback – dziękujemy :* u mnie cała rodzina takie ma 🙂
Calliope – włosy urosną szybciej niż Ci się wydaje 🙂 zobaczysz
Orchideo – też mnie ten Timotei ciekawi – daj znać jak będziesz już coś wiedzieć. A maski mam nadzieję, ze się sprawdzą!
Kokosowa-Panna – pokazywałam się już we wpisie o Evencie Eucerin, ale nie z bliska 😉 jakoś mam opory i nawet w tej chwili nie czuję się komfortowo i zastanawiam się czy nie usunąć zdjęć 😉
Monika – dziękuję :* może trochę przesadzam, ale zawsze miałam cienkie (dużo cieńsze niż mama czy siostra) i jakoś nie mogę uwierzyć, że już są „normalne” 😉
Aniu – dziękuję ślicznie w imieniu moim i siostry :* Nie myślałam, że taka fryzura może pasować do mojego kształtu twarzy :)))
Yesiwantyouback – na pewno odpowiem na TAG 🙂 za jakiś czas…
Anonimowy – a nawet nie wiem… myslisz, że to sztuczny? Muszę pogrzebać w necie 😉
Hello stranger – na pewno o nim niedługo napiszę. Jestem nim zachwycona!
Laura – dziękujemy :*
Sutanna – dziękujemy :* a co do olejowania – cierpliwości 🙂 na efekty trzeba czekać, ale warto :)))
Magia – Vatika trafi do mojej siostry 🙂
Gosiu – nie wiem czy pytasz o moje czy siostry, ale obie na zdjęciach mamy własne rzęsy 🙂 niczym nie „odżywiane”, jedynie umalowane moim ukochanym tuszem Wonder z Oriflame
tutaj o warkoczach, a ja podsyłam fajny sposób na zrobienie loczko-fal za pomocą…skarpetki ;P
może spróbujesz 😉
http://www.youtube.com/watch?v=3FV-YO46E8Y
vatikę i gumę do modelowania bym przygarnęła:D
hejka 😉 poczytuje sobie Twojego bloga od pewnego czasu i muszę przyznać, że jest to moja nowa skarbnica wiedzy na temat pielęgnacji włosów 😉
chciałam się zapytać czy próbowałaś już tego olejku z alterry, który dostałaś na mikołajki? bo bo mam w planach sobie taki sprawić i chciałabym wiedzieć czy warto.
pozdrawiam
panna M.
piękny połysk i cudowny warkocz:) mój też jest cieńki jak go zaplotę:D takie życie;) a chciałabym mieć taaakie grube włosy:D jak siostra mi pomoże z warkoczem to dołącze do akcji Klon Tymoszenko:D
Anonimowy – sposób ze skarpetkami próbowałam 😉 wybieram papiloty- dla mnie łatweijsze w obsłudze :))
panna M. – warto! odkąd go kupiłam używam go praktycznie przed każdym myciem – uwielbiam go :)))
Ewalucja – czekam na Twoją wersję Tymoszenko! zapewne będzie zjawiskowa! :))
Czy cienkie? No nie wiem, w kazdym razie ja narzekam, bo mam jeszcze cienszy ten warkocz 😛
A psikacz biovax bym przygarnela, tylko co trzeba zrobic? 🙂
Teo – przeczytać post 🙂 a właściwie to wystarczy 1 zdanie 😉
Ha! No faktycznie nieuwaznie przeczytalam 😉
gratuluję wspaniałego pomysłu na bloga.
Anwen, masz geube, piekne wlosy. Co ja bym za takie dala… Mam o polowe censze i sie zastanawiam czy jest senes je zapuszczac? Chyba nie bedzie to wygladalo zbyt fajnie. Na dodatek mam takie nijakie, nie loki i nie proste ;/
Aj, moja vatika do odrzutu 😀
Warto, warto zapuszczać, jeśli się marzy o długich włosach, to zawsze warto. 😉 Ja też się zastanawiałam, czy moje cienkie i proste będą dobrze wyglądały długie, a póki co z każdym centymetrem przybywa mi pewności siebie. Obciąć w razie czego zawsze zdążę, na razie uparcie zapuszczam. Przy długich masz zawsze większe pole do manewru wybierając fryzurę, może się okazać, że świetnie wyglądają upięte, może się okazać, że dzięki lepszej pielęgnacji udało ci się ograniczyć wypadanie i pogrubiły się wizualnie… Warto zapuszczać! 😉
Nie loki i nie proste – czyli fale? Moje marzenie, oddaj, Anonimku! Hehe 🙂
Bardzo ładnie Ci w takiej fryzurze! 🙂
O matko, to się nazywa czytanie bez zrozumienia…kolejny dowód na to, że nie powinno się czytać blogów w czasie pracy ;))) Głupio mi teraz! A z Twojego bloga moje włosy i tak już skorzystały tysiąc razy, nawet bez prezentów 😀
Pozdrawiam
Magia
Bardzo podoba mi się twój blog! Całe życie mam długie (niestety cienkie) włosy, o które niestety nigdy jakoś specjalnie nie dbałam i wyglądają jak wyglądają. Będę tu zaglądać częściej 🙂 Pozdrawiam cieplutko!
Anwen maska z rumiankiem jest super!
wczoraj patrzylam w ross za nowymi timotei i niestety, odzywki i szampony po 16 zl;/ sa 2 wersje, ale skladu nie patrzylam.
szkoda, ze tak drogo.
aa i jeszcze jedno! gratuluję okragłej liczby 900 obserwatorow! za jakis czas juz bardziej okragly tysiączek 😉
Orchideo – też testuje tą z rumiankiem i tez jestem z niej bardzo zadowolona! Timoteia obejrze jak tylko bede mogla, ceny rzeczywiscie zniechecajace 🙁 ale może skladem to rekompensuja… a co do obserwatorów to przy 1000 pewnie wypadałoby zorganizowac jakies rozdanie 😉 swoja droga zaczynałam ten rok z 18 obserwatorami i jeszcze pamietam jaka bylam z siebie wtedy dumna, ze mam ich aż tylu :)))
Mam pytanie: Czy olejowanie włosów wymaga "aktywacji ciepłem" ? ( Tak jak w przypadku masek)
Anwen, dzięki za podjęcie tematu;) tęsknie za czasami kiedy to robiłam taki długi warkocz;(
znalazłam ostatnio jeszcze kilka fotek różnych aktorek z taką fryzurą – coś mi mówi że o tym trendzie będzie jeszcze głośno;)
póki co obserwuje uważnie Twojego bloga i cierpliwie zapuszczam włosy. Pozdrawiam
Hej. Do kiedy można wysyłać do Ciebie zdjęcia, żeby móc przyłączyć się do akcji?
Pozdrawiam,
Szarooka
Jest mi przykro jak widzę takie włosy i komentarz: są cienkie. W takim razie nie wiem jak nazwać swoje. Mój warkocz jest o ponad połowę cieńszy.
Anwen bardzo lubię Twój blog ale zdecydowanie przesadzasz narzekając na swoją czuprynkę.
Paulline – nie wymaga 🙂
GreyEyes – w każdej chwili
Anonimowy – przepraszam, może rzeczywiście źle się wyraziłam. Miałam na myśli grubość/ cienkość jako pojęcie ogólne. Moje włosy dawniej były cienkie, a w tej chwili można je już pewnie określić jako normalnej grubości, ale wierz mi w mojej głowie już na zawsze pozostaną cienkie i zawsze tak będę o nich myśleć
Heh, o warkoczu Julii jest cały wątek na LHC.
Historia jest następująca – wielokrotnie nagabywana Julia mówi, że warkocz jest jej. zaplata go (jak mówi) codziennie rano sama. Nagabnięta po raz kolejny przez reportera na konferencji prasowej rozplotła warkocz przed kamerami…
Jednak – wtedy miała nieco inną fryzurę. Poza tym, jej warkocz nie był tak gruby jak ten, którym zazwyczaj zwieńcza swoją głowę. Dodatkowo: żeby owinąć cała głowę warkoczem trzeba mieć włosy długości klasycznej+ (czyli juz za pośladki) a na rzadkich zdjęciach, które przedstawiają Julię z rozpuszczonymi włosami ma włosy, które sięgają mniej więcej paska stanika, do tego mocno cieniowane.
Jest jeszcze wersja takiego warkocza dla posiadaczek krótszych włosów (prawdopodobnie taką mogła upleść Julia na pamiętną konferencję prasową) – która zakłada zrobienie dwóch warkoczy po przekątnej i schowanie końców, tak że każdy warkoc tworzy pół korony.
Ogólnie: warkocz ten jest (jak mówią) jedna z narodowych fryzur ukraińskich 🙂
Bardzo ładna edycja.
ja teraz stosuje olejek SESA Plus od Helfy
drugi raz dopiero zaaplikowałam olej na włosy, zobaczymy, choć zapach wręcz okropny fuj fuj nie podoba mi się 😛
a ja mam pytanie co to Vatiki, kupiłam i stosuję go juz niemal 3 miesiące, ale szału niestety nie ma, powiedz proszę czy polecasz jakiś kokosowy z innej firmy? czy może jeszcze jakiś inny, który Cię zachwycił?
Flo- bardzo dziękuję za wyjaśnienie :))) miałam podobne podejrzenia, a Ty rozwiałaś moje wątpliwości.
mala0727 – dlatego właśnie jeszcze nie kupiłam sesy 😉 boję się jej zapachu
Anonimowy – jeśli Vatika Ci sie nie spodobała to inne kokosowe będą działały bardzo podobnie ;( Spróbuj może olei z innej grupy (nienasyconych) na blogu Kasi: http://recenzjekosmetykowpolskich.blogspot.com/2011/09/olej-olejowi-nierowny-czyli-olejowaniu.html znajdziesz dokładny podział olei.