Dziś ostatni dzień miesiąca (i Andrzejki! – macie jakieś plany? 😉 ) więc najwyższa pora by przedstawić Wam mój ulubiony produkt listopada. Jak widzicie po tytule moje serce (a właściwie włosy 😉 ) zawojował ostatnio bardzo niepozorny olejek z pestek śliwki.
Zamówiłam go już dawno temu ze strony zrobsobiekrem.pl z myślą o używaniu go do twarzy i bardzo długo tylko w tym celu świetnie mi służył. Ponieważ jednak od jakiegoś czasu testuję kosmetyki z Eucerin (te, o których pisałam Wam TU) chwilowo olejek poszedł w odstawkę. Szkoda mi go jednak było, jak tak biedny stał na półeczce nieużywany i któregoś dnia wypróbowałam go do włosów. I to był strzał w dziesiątkę! Od tej pory stał się on moim numerem jeden do zabezpieczania końcówek po myciu.
Nie dość, że przepięknie pachnie (o ile oczywiście lubicie zapach marcepanu) to w dodatku nie obciąża zupełnie włosów. Nie raz nakładam go nawet na suche włosy, jeśli czuję, że są przesuszone (na drugi dzień po myciu), pięknie je wygładza, nabłyszcza i nawilża. Stają się później takie jedwabiste w dotyku.
Bardzo lubię dodawać go również do masek (właśnie sobie przypomniałam, że nie napisałam Wam jeszcze o mojej ostatniej ulubionej mieszance!) którymi głęboko odżywiam włosy. Czasami też dodaję kropelkę do żelu czy innego stylizatora, kiedy chcę uzyskać miękkie fale albo mieszam go z innymi olejami i taki mix nakładam na kilka godzin przed myciem.
W każdej z tych metod olejek sprawuje się świetnie, a jego słodki zapach uprzyjemnia mi używanie. Najlepsze jest to, że pomimo iż używam go regularnie już od dłuższego czasu ubytek wciąż jest niewielki, a zamówiłam najmniejszą możliwą pojemność – 15ml.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS. Właśnie czekam na kolejną przesyłkę z ZSK. Jesteście ciekawe? Mogłabym zrobić mały wpis o moich ulubionych półproduktach :)) A może Wy mogłybyście polecić mi jakiś ładnie pachnący olej?
Komentarze
Anwen napisz proszę o Twoich zakupach z mazideł, zsk itp. szczególnie tych przeznaczonych do włosów! 🙂 Od pewnego czasu przeszłam na naturalną pielęgnację i chyba właśnie przechodzę kryzys, przez kilka miesięcy nie używalam protein (po prostu pogubiłam sie w natłoku informacji, albo niedokładnie je czytałam…) i moje włosy wyglądają tragicznie, mam wrażenie że jest ich 1/3 tego co kiedyś. Twój wpis o półproduktach albo gotowych mieszankach spadłby mi z nieba 🙂
Ja się przymierzam do zamówienia stamtąd oleju jojoba i masła shea 😉 Warto?
Jeszcze nic nigdy nie zamawiałam z zsk:( ciągle się zbieram i nie mogę…a tyle olei! jestem bardzo Ciekawa Twoich ulubienców z tej strony:)
Olej ze śliwki stosowałam długi czas do twarzy 🙂 Bardzo dobrze nawilżał, wygładzał skórę i odżywiał ją. Jedyne zastrzeżenie to jego gęstość. Jest bardziej toporny niż np. olej ze słodkich migdałów. Znalazłaś fajne zastosowanie dla niego 🙂
Co wchodzę na tego bloga to dopisuję kolejny olej do listy 'must try' – a dziś właśnie przyszła mi paczuszka z Helfy z 3 innymi olejami 😉 niedługo będę się w nich chyba kąpać… 🙂
Kusisz:)
:):)
O, to mógłby być hit na moje końcówki :). Przynajmniej olej jest naturalny, bez silikonów. Dzięki, wypróbuję go :).
Z przyjemnością przeczytam o Twoich produktach z ZSK!
bardzo ładnie pachnie seria Alterry. Olejek z granatem pachnie jak słodka malina albo guma balonowa, z papają pachnie słodką cytryną, a pomarańczowy mam dopiero w planach:) I skład też super:)
pozdr,
narvia:)
Zawsze jak wchodzę na ZSK to przepadam.. uwielbiam ten sklep!
Mówisz, że olej z pestek śliwek robi dobrze końcówkom.. hmm..
Wcierać go po umyciu, przed stylizacją?
bardzo ładnie pachnie seria Alterry. Olejek z granatem pachnie jak słodka malina albo guma balonowa, z papają pachnie słodką cytryną, a pomarańczowy mam dopiero w planach:) I skład też super
Taki olejek można kupić w Rossmanie skoro jest z Alterry?
kubekczekolady – tak, są w Rossmanie – szukaj wśród balsamów do ciała 🙂
Kupilem witamine E, olej rycynowy, nafte (bedzie maska :D) na probe nabylem rowniez odzywke Isany z Babassu. Jezeli jestes zainteresowana to jest na nia promocja za 3,99 🙂
Tylko tę kosmetyczną naftę 🙂
Anwen odpisujesz na maile????
Tomek – właśnie widziałam, miałam nawet jedną w koszyku, ale w końcu ją odłożyłam, bo obiecałam sobie nic do włosów nie kupować!
Pani Migotka – staram się, ale czasami jakiś przegapię a niektóre trafiają do spamu i nie raz odnajduję je dopiero po dłuższym czasie.. a kiedy do mnie pisałaś? postaram się odszukać 🙂
Wczoraj do Ciebie napisałam:) czekam na odpowiedź z Twojej strony, a tu na razie cisza 🙂
Dzięki za odpowiedź Anwen, w takim razie muszę go poszukać w Rossmanie ;-)Chyba wezmę wtedy też maskę z Alterry ;-D
Ja się skusiłam na odżywkę z Isany z olejkiem z babassu, bo miała bardzo dobre opinie no i była w promocji.
A ten olejek ze sliwek brzmi fajnie tylko trochę razi cena z przesyłką to 18 zł, jak dla mnie troszkę dużo,zwłaszcza że jest taki maleńki 😉 to juz bym wolała ten z Sesy za 25 razem z przesyłką:)
TAK TAK TAK 🙂 jestem za notką o Twoich ulubieńcach ze sklepu zsk !! 🙂
ja miałam z ZSK masło shea i jest super 🙂 tylko trochę ciężko się rozsmarowuje, bo trzyma się je w lodówce, ale tak ogólnie jestem bardzo zadowolona 🙂
Anweno, Twój blog jest moim kompedium włosowej wiedzy, że tak to określę, dlatego ciekawi mnie co sądzisz o niecieniowaniu włosów bardzo kręconych. Moje w ostatnich miesiącach bardzo sie zniszczyły i w piątek chcę je ściąć o dobrych parę centymetrów. Ale chcę też zrezygnować z cieniowania, które miałam od lat robione. Nie będę ich ścinac po lini prostej – równolegle do ramion, tylko po lini łuku, litery U. Myślisz, że to dobry pomysł? Chcę trochę ujażmić moje loki, by były bardziej w kupie a nie jedna wartswa tu, druga tam. No i kocham warkocze, a cienionawe włosy nie dają sie ładnie zapleść.
Może sądzisz, ze tego typu cięcię nie jest stworzone dla sprężyn jakie ja posiadam?
fajny olejek 🙂
Oj tak, też kocham śliwkowy z zsk do włosów 🙂 Dodaję do maski 10 kropel, z pestek moreli też jest świetny, ale niestety bardzo słabo pachnie, a szkoda. No i z pestek malin i truskawki pachną bardzo ładnie 🙂
ja napiszę trochę nie na temat. cieszę się bardzo, ze teraz co raz częściej dodajesz swoje posty. codziennie odwiedzam Twój blog i sprawdzam, czy oby nie pojawił się nowy artykuł. także proszę o częste posty, bo niektóre to już czytałam chyba po 5 razy 😀 a i dziękuję bardzo za taką skarbnicę wiedzy, bo dzięki Tobie zaczęłam dbać o włosy 🙂
Jesteśmy ciekawe, pewnie, że jesteśmy! Też teraz zaczynam przygodę (xD) z półproduktami, super by było móc coś zgapić od Ciebie. 😉
A olejek pomarańczowy z Alterry pachnie bosko! Jakby ktoś tuż koło ciebie rozkroił świeżutką pomarańczę, a na stole miał już naszykowane przyprawy na jakieś świąteczne ciasteczka – świeży i bardzo pomarańczowy zapach, ale ocieplony, osłodzony domieszką czegoś innego, jakby ziół czy przypraw właśnie. Mój najpiękniej pachnący kosmetyk we wszystkich kategoriach, i na włosach też się spisuje, naprawdę polecam wszystkim, którzy się czają. 🙂
Laura
Lauro, to w takim razie właśnie pozbawiłaś mnie kolejnych 13zł ;)))
z olejami spotkałam się też ostatnio w Chorwacji i Egipcie- dziewczyny, które pracują tam nad morzem jako instruktorki nakładają oleje codziennie i potrafią wyczarować olejowe morskie fale, które w dodatku pięknie się błyszczą. Oleje można kupić w sklepach surfingowych!:)
Anwen, zobacz proszę tą Panią, jako żę byłam w szoku, że można codziennie w słonej wodzie moczyć włosy i mieć taką (!!!) długość:
http://www.tropical-paradise-kitesurfing.com/tal-navarro-saint-martin-island.html
narvia:)
LittleLinkinQuar – nie wiem czy to dobry pomysł 🙂 niby przy kręconych poleca się cieniowanie, ale kto wie, może u Ciebie tak właśnie będzie lepiej :)) Wiesz, wycieniować zawsze zdążysz jak się okaże, że źle się układają 🙂
Kasiu – liczyłam na Twoją odpowiedź! teraz przyszedł mi olej makadamia, ale przy następnym zamówieniu pomyślę o truskawce i malinie :))
Laura – przekonałaś mnie! jak tylko będzie na niego promocja kupuję!
narvia – on standardowo kosztuje 17-18zł 🙁 te pozostałe są po 13 (w sumie to nie wiem czemu…) a Pani ze zdjęć jest niesamowita!!! rzeczywiście przy takich warunkach (woda, słońce, wiatr…) takie włosy to nie lada wyczyn! a Ty serfujesz? 🙂
witam, na twoim blogu jestem nie po raz pierwszy, ale komentarz pisze pierwszy raz. Na Twojego bloga trafilam przypadkiem i odtąd zaglądam codziennie, oczywiście przecyztałam praktycznie wszystko co pisalaś do tej pory. Pod Twoim wplywem kupiłam kilka olei, ziolowych szamponów, masek, czepek, saponics (uwielbiam ten produkt);), herbatkę z pokrzywy, a ostatnio nawet piję drożdże. Olei staram się używać jak najczęściej na noc, rano myję włoski (omo, choć nie jestem pewna czy dobrze to robię), odżywiam maską, płukanka ziołowa, suszenie chłodnym powietrzem. Cała ta moja pkraczna pielęgnacja trwa może od miesiąca. nigdy nie miałam jakoś specjalnie zniszczonych włosow bo odżywek i masek używałam choć trochę inaczej niż teraz, ale nigdy nie zwracała uwagi na skład szamponu, o olejowaniu wcześniej nawet nie słyszałam. Podsumowując po ok. miesiącu widze kolosalną różnicę w kondycji moich włosów, są miękkie i nieprawdopodobnie błyszczą i mam tez sporo małych włosków co mnie bardzo cieszy, bo objętość zawsze była moją bolączką. Twój blok jest moim "dekalogiem". Dziękuję za wszystkie wskazówki. Pozdrawiam.
zapomniałam dodać: Twoje włosy są przepiękne, marzę o takich
Ostatni tez zrobiłam zakupy na zrób sobie krem , jednak nie włosowe 🙂 zapraszam do mnie 🙂 pozdrawiam
Jesteś niesamowita! Nie wiedziałam, że mogę się w swoim życiu jeszcze tylu rzeczy na temat włosów dowiedzieć! Dziękuję, na pewno wyprobuje Twoje sposoby na zachowanie lśniących i ładnych włosów. Przez tą zimę moje są suche i matowe ;f
Witam 😉 Moje pytanie będzie odbiegać od tematu ale nie wiem gdzie je zadać. Otóż wplątałem się w dosyć dziwaczną sprawę.. a raczej się założyłem z kumplami i wygląda na to, że przegrałem i teraz muszę zrobić sobie.. afro 😮
I tutaj rodzi mi się kilka pytań:
– jak długie powinienem mieć włosy.. mam nadzieję, że starczą (~45-50cm)
– czy moje włosy się nadają (raczej gęste, falowane/kręcone)
– jak to w ogóle wykonać?! ;D
Mam nadzieję, że Anwena się nie obrazi, że nie na temat wpisu 🙂
Pozdrawiam i liczę na pomoc! 🙂
tak tak, prowadzę szkołę snowboardu i kite, więc albo słona woda albo czapki i kurtki… a sprawę pogarsza fakt, że mam delikatne, półdługie kręcone, jasne włosy (same nieszczęścia:p).
Od jakiegoś czasu ślinię się na każdą Twoją nową notkę, a włosy zaczynają wyglądać jak włosy;))
Pani ze zdjęcia uwielbia oliwę z oliwek i shea. I zauważyłam, że "morskie" fryzury takich dziewczyn pokładają zasługi głównie w olejkach, a nie żadnych spreyach z morską wodą 🙂
No nie kupiłam dzisiaj pomarańczowego, te 5zł za zapach mnie nie przekonuje. Za to mam granacik, trzeba korzystać jak ma się jeszcze Rossmanna niedaleko:D
narvia:)
Czy np olej kokosowy można kupić gotowy w sklepie? Jeśli tak, to w jakim? Dopiero zaczynam przygodę z ratowaniem włosów i zupełnie nie mam o tym pojęcia! 🙂
Przemek – a to ma być na stałe czy jednorazowo? Jeśli jednorazowo to nawinęłabym włosy na bardzo cienkie papiloty na kilka godzin (może być np. na całą noc jeśli uda Ci się w tym usnąć), wcześniej oczywiście musisz nałożyć coś co ten skręt utrzyma (jakąś piankę, żel itp). Samemu to na Twoim miejscu bym tego nie próbowała 😉 poproś może jakąś koleżankę. A czego dotyczył zakład? 😀
narvia – ja jednak poczekam na promocje, uparłam się na pomarańczowy 😉
Anonimowy – jest na blogu wpis "gdzie kupię olej kokosowy", ale najłatwiej jest po prostu w internecie.
Dzięki za odpowiedź 😉
Sam nawet bym nie próbował. Na szczęście nie na stałe (ale kto wie ;p).
Zakład? Coś w stylu "założę się, że nie dasz rady.."
Afro ma być dopiero na studniówkę ale już wolę się przygotować żeby potem nie było problemów bo będą wyciągane dalsze konsekwencje ;D
Aha, jeszcze jedna prośba. Jakby, któraś z osób tutaj zaglądających już coś takiego robiła (ma w tym doświadczenia) to proszę o jakieś wskazówki.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.
Przemek ^^
Mam, mam i ja! Olejek pachnie ślicznie i nie waham się go używać;-))
Na początku witam i chciałabym tylko powiedzieć, że ten blog jest cudowny…
Przebrnęłam już przez większość postów, aż się dziwię, że dopiero teraz dodaję do obserwowanych 😉
Odnośnie samego posta – olej z pestek śliwki mam, ale na włosy jeszcze nie używałam – może dziś nadszedł czas na pierwszą próbę? 😉
Również uważam, że ślicznie pachnie 🙂
Mam nadzieję, że z Tobą Anwenko moje włosy będą coraz piękniejsze 😉 Pozdrawiam!
tego oleju (wersja z mazideł) miałam tylko próbkę, ale wierzę, że nie obciąża włosów – stosowałam na skórę, wchłania się błyskawicznie 🙂 Następnym razem wypróbuję na włosach, bo i tak planowałam zamówić większe opakowanie– zapach jest fajowy 😀 A co sądzisz o oleju z nasion brokułów, jeśli przyszło Ci testować? Jest na ekospa.pl…
"Naturalna alternatywa dla silikonu w szamponach i kondycjonerach"
Kupiłam go dla mamny bo w hurtowych ilościach używa biosilka XD
Witam
Świetny blog!!!
Odnośnie naturalny olejków jestem ich całkowitą fanką.
Ostatnio wypróbowałam olej z nasion brokułu firmy oleowita i jestem zachwycona!
Włosy są miękie lśniące jak po użyciu jedwabiu.
Kupiłam tam też olej z nasion pomidora, stosuję go na twarz i od tamtej pory skończyły się moje skórne problemy. Polecam bo cena też jest dość przystępna a olej jest rewelacyjny
dziękuję za cynk! rzeczywiście ceny mają atrakcyjne! dziś złożyłam zamówienie na zsk, ale następnym razem pewnie zaopatrzę się u nich :))
Nie ma linka przy "TU", a chyba miał być 🙂