Ponieważ w ostatnim czasie praktycznie całkowicie zrezygnowałam z sylikonów odżywka ta zawędrowała na dno mojego pudła i zupełnie zapomniałam, że jestem Wam winna recenzję. Używałam jej dosyć intensywnie we wrześniu i październiku i myślę, że już co nieco mogę na jej temat Wam powiedzieć.
Zacznę może od składu, który w całości macie zamieszczony poniżej. Aktywne składniki (olej ze słodkich migdałów, ekstrakty z lipy i lnu, a także proteiny – pszenicy i soi) są umieszczone dosyć wysoko czyli rzeczywiście mają szansę naszym włosom pomóc. Poza tym odżywka ma całkiem przyzwoity skład (o ile nie boicie się parabenów – mi osobiście one nie szkodzą, nie podrażniają mnie). Znalazły się tu dwa silikony, ale z grupy tych, które usuniemy nawet bardzo łagodnym szamponem (nie potrzeba nam do tego SLS, ani nawet SLES), więc odżywka nie nadaje się dla dziewczyn, które przestrzegają zasad CG, ale za to będzie idealna teraz na zimę dla wszystkich pozostałych.
Zapach tej odżywki jest bardzo przyjemny i nienachalny, typowy dla profesjonalnych, fryzjerskich kosmetyków. Konsystencję jak na odżywkę ma dosyć gęstą, ale bardzo przyjemnie i łatwo nakłada się ją na włosy. Niestety przy moich długich włosach schodzi mi jej naprawdę sporo, więc niestety nie jest zbyt wydajna.
Opakowanie w formie plastikowej tuby jest bardzo poręczne i dzięki minimalistycznej szacie graficznej wygląda bardzo profesjonalnie 😉
Starałam się jej używać przynajmniej kilka razy w tygodniu, żeby móc wiarygodnie ocenić efekty. Nakładałam ją na umyte włosy na ok. 5 min (czyli dokładnie tak jak zaleca producent), ale myślę, że można by ją zostawić na dłużej pod folią i ręcznikiem tak jak w przypadku masek. Pewnie wtedy zadziałałaby jeszcze lepiej. Po użyciu moje włosy były naprawdę bardzo fajne – lekkie, miękkie i błyszczące. Czuć było, że są dobrze nawilżone i odżywione. Niestety nie zauważyłam absolutnie żadnej różnicy w objętości. Może jedynie to, że na pewno nie obciąża ona włosów i łatwo się po niej rozczesują i układają. Efektów długofalowych niestety też nie ocenię, bo pierwsze w tym czasie używałam nie tylko jej, a po drugie moje włosy nie wymagają już bardzo intensywnej regeneracji, ale sądząc po składzie ma szansę rzeczywiście pozytywnie wpłynąć na włosy.
Największy minus tej odżywki to, podobnie jak w przypadku i innych profesjonalnych kosmetyków, niestety jej cena. Za 150ml musimy zapłacić ok. 65zł co dla mnie jest kwotą zdecydowanie zbyt wysoką.
Skład: aqua, myristyl alcohol, glycerin, distearoylethyl hydroxyethylmonium methosulfate, prunus amygdalus dulcis oil (prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil) – olej ze słodkich migdałów, cetrimonium chloride, amodimethicone – silikon, cetearyl alcohol, dimethicone – silikon, tilia tomentosa extract (tilia tomentosa bud extract) – ekstrakt z lipy, linum usitatissimum extract (linum usitatissimum (linseed) seed extract ) – ekstrakt z lnu, propylene glycol, silica, sodium pca, hydrolyzed wheat protein – hydrolizowane proteiny pszenicy, hydrolyzed soy protein – hydrolizowane proteiny soi, propylparaben, methylparaben, ethylparaben, imidazolidinyl urea, trideceth-12, citric acid, sodium benzoate, sodium methylparaben, sodium dehydroacetate, potassium sorbate, sorbic acid, tetrasodium edta, parfum, hexyl cinnamal, butylphenyl methylpropional, limonene, linalool.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS. A już jutro TAG: Subiektywny Przegląd Przystojniaków 😉
Komentarze
Niestety, takie salonowe kosmetyki też są dla mnie zbyt drogie. Wolę polskie produkty jak na razie.
cena powala z pewnością można znaleźć równie dobry specyfik za mniejszą kwotę:) Ale recenzja przydatna:)
Cena powalająca, myślę, ze spośród produktów z niższej półki można znaleźć coś równie fajnego 🙂
hmm, zastanawia mnie co to wspomniane przez Ciebie 'zasady CG' ?
pozdrawiam ada:)
Ada – już podlinkowałam w tekście 🙂 polecam poczytać :)) zwłaszcza jeśli masz kręcone albo falowane włosy
czy ja wiem, tyle kasy? chyba za te parabeny… :/ Anwen, parabeny nie szkodza od razu, i to co powodują też nie przychodzi od razu… ja nie używam kosmetyków które mają w swoim składzie parabeny…
Kasiu, ale teza, że parabeny są rakotwórcze została obalona, jedyne co to mogą one podrażniać co wrażliwsze osoby. Mi one nie szkodzą, bardziej już np. DMDM hydantoina
Popraw sylikony – na silikony.Poza tym lubi czytac Twój blog,jest tu wiele przydatnych informacji.
Pozdrowienia
*lubię
obalona?… ech no tak… po tym całym boomie antyparabenowym, firmy się przestraszyły, że teraz wszyscy wiedzą o szkodliwym działaniu parabenów, w związku z czym albo zmienia formuły (nowe receptury itp = mnóstwo straconej kasy)albo ludzie przestaną kupować ich produkty (ci co wiedza) no więc wielkie koncerny kosmetyczne zleciły badania nad szkodliwością parabenów. jak myślisz, skoro płacili za te badania, nie mieli wpływu na ich wynik? … mydli sie ludziom oczy… ale nie tylko w tej kwestii 🙁
Parabeny to najlepiej przebadane i najbezpieczniejsze konserwanty z grupy tych najpopularniejszych.
Czekam na TAG, jest świetny;)
Witaj 🙂
Ja mam pytanie odnośnie odżywki "Jantar". Zakupiłam ją jakieś 1,5 miesiąca temu. Bardzo mi się spodobała! Zwłaszcza efekt sprężystych włosów jaki u mnie się pojawia. Stosowałam 3 tyg. i zrobiłam 5 dniową przerwę, teraz robię drugą turę; stosuję tydzień. I tutaj moje pytanie. Mam zdrowe włosy i właściwie zużyłam jej niewiele. Nawet nie 1/4. Mam dozownik, więc nic się nie wylewa, a zresztą nie lubię nakładać za dużej ilości kosmetyków. Wolę mniej, niż więcej. Z tym, ze producent chyba tego nie przewidział, bo nie wspomniał, że można ją stosować cały czas np. przez pół roku. Jak myślisz, można? I czy dobrze robię, że nie nakładam za dużo? Inne dziewczyny na 6 tyg. kurację potrzebowały 1,5 buteleczki. Mam włosy normalne. Są dosyć gęste.
góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Jasminum
może być świetna ale na razie brak środków na kupno, napiszę list do mikołaja 🙂
cena bardzo wygorowana. uwagi cenne. jednak jeszcze sie na nia nie skusze. jest wiele innych o niebo tanszych, ktore zachwalalas.
podoba mi sie ze nie dalas sie zwariowac i ze w swoich opiniach nie "pograzasz" kosmetykow z parabenami i silikonami. nie dajmy sie zwariowac…
MamaUlki
Jak dla mnie za wysoka cena, ja odżywki zużywam w tempie ekspresowym:), więc wolę nie wydawać za dużo. Po za tym, mam dość wybredne włosy – duże prawdopodobieństwo, że im się nie spodoba;)
dostałam właśnie do testów odżywkę do włosów lekko przesuszonych i wrażliwych kemon. jak zrecenzuje to Ci napisze 🙂
Ta odżywka jest bardzo dobra, jednak wolę te z biovaxa, poczciwe, sprawdzone, i dają świetne efekty 😉