Tak jak obiecałam przychodzą do Was dzisiaj, aby pokazać Wam, co udało mi się upolować podczas mojego pobytu w Irlandii :)))) Oczywiście pokazuję Wam tylko swoje zakupy kosmetyczne, a dokładniej – te włosowe.
Po bezskutecznych, samodzielnych poszukiwaniach udało mi się w końcu znaleźć jedynie indyjską restauracje, w której w pierwszej chwili kelner stwierdził, że w Galway nie kupię indyjskich kosmetyków. Gdy zaczęłam go szczegółowo wypytywać o oleje, amlę itp. to zdziwiony najpierw zapytał czy byłam w Indiach i skąd znam ich oleje, a potem podał mi adres sklepu! A właściwie indyjskiego marketu, w którym była cała półka różnych olejów, zarówno takich przeznaczonych typowo do włosów jak i zwykłych spożywczych. Ja po godzinie oglądania każdej butelki i wnikliwej lekturze składów 😉 zdecydowałam się w końcu na trzy oleje i jedną maskę Vatiki. Wybrałam takie, których do tej pory w ogóle nie widziałam albo były zdecydowanie za drogie.
Najbardziej cieszę się z najdroższego mojego zakupu – oleju z czarnuszki (aż 4,99 euro za 50ml 😉 ). Jest to 100% olej tłoczony na zimno. Postaram się Wam w najbliższym czasie napisać o nim coś więcej, bo to naprawdę bardzo wyjątkowy olej! Drugim olejem jest Pumpkin Hair Oil, który jak sama nazwa wskazuje ma w składzie między innymi ekstrakt z dyni. Jest on na bazie oleju mineralnego (czyli parafiny) i ma w składzie jeszcze 5 innych ekstraktów: z rumianku, nagietka, awokado, makadamii i jojoby. Kosztował najmniej – tylko 2,85 euro za 200ml. Trzeci olej to Cinderella Hair Oil 😀 Przyznaję, urzekła mnie jego nazwa 😉 Jest on na bazie oleju kokosowego i parafiny, a w składzie ma znów jojobę, nagietek, rumianek, avocado, makadamię i dwa tajemnicze składniki: anti-dandruff agent (czyli coś co ma działać przeciwłupieżowo) i dragobotania (coś nawilżającego, chyba mix różnych olei i ekstraktów). Niestety producent nie podał na opakowaniu pełnego składu – mamy tylko dopisek ‘’and others’’ :/ Nie mam zielonego pojęcia, co tam może się kryć, pewnie jakieś konserwanty i barwniki. Cena – 3,50 euro za 150ml. O masce Vatika (ja mam tą wersję z aloesem) napiszę jak tylko dokładnie ją przetestuję, zwłaszcza, że możecie spokojnie ją kupić w Polsce (np. na helfy.pl albo na allegro).
Drugim sklepem, w którym w sumie nie spodziewałam się, że kupię jakiekolwiek odżywki był Dunnes Store. I jestem z tego zakupu naprawdę dumna, bo udało mi się odnaleźć prawdziwe perełki dla dziewczyn, które mieszkają tu w Irlandii albo w UK (bo podejrzewam, że tam też one są). Kupiłam od razu obydwa rodzaje, bo za taką cenę (1,5 euro) naprawdę warto. Mają one naprawdę bogate, świetne składy! Obydwie są firmy VO5: Nourish me truly i Gloss me smoothly. Pierwsza jest przeznaczona do zniszczonych włosów, w składzie ma między innymi: keratynę, ekstrakt z rozmarynu i oleje: jojoba, z moreli, z pestek winogron, z awokado, arganowy i słonecznikowy. Druga jest wygładzająca i ma praktyczne taki sam skład. Różni się tylko tym, że ma jedwab zamiast keratyny. Obie odżywki mają na początku składów łatwo zmywalne, cykliczne sylikony i pod koniec jeszcze dimethicone, więc dla dziewczyn z kręconymi włosami, które przestrzegają zasad CG (Curly Girl) niestety nie będą się nadawały. Dla mnie natomiast to żadna przeszkoda, bo akurat te sylikony nie obciążają moich włosów, a za to świetnie je wygładzają.
Oczywiście kupiłam też kultową już odżywkę Aussie – 3 minute miracle, ale zrobiłam to raczej z ciekawości, bo skład to ona ma średni :/ Trafiłam na promocję 2 za 8euro, więc druga trafi do puli nagród konkursowych.
Ostatnim moim irlandzkim zakupem kosmetycznym był suchy szampon Batiste. Wiem, że jest wiele przeciwników takiej formy szamponu, ale moim zdaniem jest on naprawdę niezbędny w niektórych sytuacjach. Trochę bałam się, że nie będzie się on nadawał do moich czarnych włosów, ale okazało się na szczęście, że efekt siwizny bardzo łatwo jest ‘wyczesać’.
Ostatniego dnia przed wyjazdem udałam się w końcu do Bootsa, gdzie ze wszystkich zaplanowanych przeze mnie rzeczy zdecydowałam się tylko na kompaktową szczotkę Tangle Teezer 🙂 Nareszcie mam wersję do torebki, więc teraz mogę już oficjalnie powiedzieć, że nie czeszę włosów niczym innym prócz szczotek TT! Wersja kompaktowa jest trochę mniejsza od zwykłej i znacznie cięższa. Mam też wrażenie, że jest porządniej wykonana, z czego bardzo się cieszę, bo w torebce noszę różne rzeczy (nie raz bardzo ciężkie) i przynajmniej nie muszę się bać, że się jej coś stanie.
Jak tak patrzę na zdjęcie to w sumie nie ma tego wcale aż tak dużo 😉 Za jakiś czas (raczej dłuższy – zwłaszcza w przypadku olei) napiszę Wam recenzję każdego z tych kosmetyków. Jutro za to możecie się spodziewać nowego wpisu, najprawdopodobniej o olejku z czarnuszki.
Komentarze
Kompaktowy jeżyk właśnie do mnie leci 😉 i nie tylko on. Zazdroszczę odżywek VO5 i czekam niecierpliwie na recenzje olejowe :))
ależ Ci zazdroszczę! czekam na recenzje 🙂
Właśnie czekamy na recenzję:)
Czytałam o VO5 i mam po lekturze ogromną chętkę 😀
czekam na recenzję :)))
cieszymy się Twoim szczęściem i czekamy na informacje 🙂
Skromne te zakupy. Nie wiedzieć czemu wydawało mi się, że wykupisz pół Galway:)
Co do odżywek VO5 to chętnie ich używam, kiedy nie udaje mi się kupić mojego ukochanego Tresemme salon silk. Akurat też kupiłam w Dunnesie Gloss me smoothly tylko Twoja wersja za 1,5 jest mniejsza. W sam raz na test.
Miłego używania:)
tez muszę kiedys nabyc kompaktową tt:) ile Cię kosztowała w Irlandii?
czemu jest wiele przeciwniczek suchych szamponów?
O muszę w Dunnes Stores wyczaić te odzywki VO5. Aussie mam i fajna nawet ale może obciążać włosy.
Super zakupy, zazdroszczę 🙂 Ogólnie zadowolona z wyjazdu?
Ja ostatnio odkryłam coś mega pospolitego – olej sezamowy – dostał się do mojej czołówki naj olejów, próbowałaś kiedyś?
Daria 🙂
czekam na bliższe opinie o olejach do włosów 🙂 zazdroszczę tez zakupów jak i samego wyjazdu 🙂
super zakupy! Też czekam na recenzję 🙂 Mi oleje na bazie parafiny niestety nie służą a wręcz niezmiernie szkodzą ale chętnie poczytam, jak zresztą cały Twój blog :):):)
oo juz wrocilas! 🙂 podobalo Ci sie w Irlandii ?
co z Twoim prawkie, bo jeszcze do egzaminu nie podchodzilas, prawda?
ja mam jutro, 5 egzamin jeju;/
co powiesz o kosmetykach wella (tych w białych/czerwonych opakowaniach?) Jaki mają skład?
Widzę udane zakupy 🙂
Bardzo ciekawe zakupy, czekam na recenzje olejów 🙂 czytałam ostatnio o tych suchych szamponach Batiste i planuję kupić sobie na allegro któryś z nich 🙂
Szczotka TT już od dawna jest na mojej liście życzeń. Ale jakoś zawsze nie ma na nią pieniędzy. :<
kurcze obkupiłaś się nasamowicie, ale czekam na efekty!
Ja również czekam na opinię z niecierpliwością.
Po przeczytaniu całego Twojego bloga wkręciłam się we włosomaniactwo, zawsze miałam smykałkę- nakładałam na włosy najdziwniejsze rzeczy i kończyło się to bardzo różnie ;). Ale Twoje wskazówki pozwoliły mi wreszcie dobrze zaopiekować się włosami. Jak tak dalej pójdzie może pokaże ich oblicze we włosowej historii? Ale dam im jeszcze trochę czasu :). Wypróbowałam już różnych olei, moim ulubieńcem jest oliwa z oliwek i z utęsknieniem wyglądam paczki z olejem kokosowym ;). I wiem jedno, olej arachidowy nie jest dobry ;).
Jesteś inspiracją dla pielęgnacyjnych żółtodziobów! 😀
Pozdrawiam serdecznie,
Rukia.
super zakupy, najbardziej jestem ciakawa oleju z czarnuszki:) jak juz go troche potestujesz to moze podpowiesz czy ten http://mazidla.com/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=350&Itemid=10&vmcchk=1&Itemid=10 moglby go zastapic?:)
Daria, ja ostatnio uzylam sezamowego i efekt byl troche gorszy od jojoba, ale mysle ze warto go zuzyc:)
pozdrawiam
rita morgan
VO5 uwielbiam 🙂 właśnie szykuję się do recenzji "Gloss me smoothly" 🙂
Zainteresowałaś mnie tą szczotką 🙂 nigdy wcześniej jej nie widziałam, albo nie zwracałam na nią uwagi 😀
Świetne łowy, też chciałabym zobaczyć te wszystkie indyjskie oleje na własne oczy. 🙂
i jak wrażenia związane z TTC? ostatnio też ją kupiłam i ze względu na to, że mam małą rekę ta wersja szczotki bardziej mi pasuje:)
pozdrawiam, A.
A co sądzisz o vo5 Give Me Moisture Conditioner? bo tylko taka była w moim tesco i wzięłam a potem odłożyłam bo stwierdziłam że Ciebie zapytam :)Jak możesz odpisz u mnie – pięknie proszę :))))
Anwen a co z szamponami bio Herbal Cream z wit. E i truskawkowy?? byłaś z nich zadowolona??
Woow:) po przeczytaniu Twojego bloga chyba też wpadne we włosomaniactwo!sądziłam do tej pory że dbam o włosy 😀 ale widze że jednak niewystraczajaco:)
Jeśli masz ochote wejdz do mnie , dopiero zaczynam :
http://bibelotkowagablotka.blogspot.com/
hey! twój blog został nominowany przezemnie do One Lovely Blog Award! wiecej informacji na karcia-ch.blogspot.com ;*
Droga Anwen
Fantastyczny blog! Do tej pory byłam cichą czytelniczką ale postanowiłam wyrazić moje uznanie:) Jakiś czas temu odkryłam Twój blog zupełnie przez przypadek i po chwili nie mogłam się oderwać. Zrozumiałam też, że tak naprawdę nic nie wiem o pielęgnacji włosów. Co prawda nie wierzyłam w te wszystkie cuda, które reklamowali w TV ale też nie wiedziałam nic o sylikonach itd. dlatego nabywałam to co wydawało mi się dobre. Na szczęście to się zmieniło. Głównie dzięki Tobie i Twoim radom oraz wskazówkom:) Można powiedzieć, że chłonęłam wiedzę, którą zawarłaś w swoich postach:) Jestem dopiero na początku mojej przygody z włosomaniactwem (oczywiście mnie nim „zaraziłaś”;)) ale już widzę efekty. Jak na razie są malutkie ale dostrzegalne:) Przede wszystkim zaczęłam stosować te bardziej naturalne kosmetyki. Głównie te polecone przez Ciebie oraz dziewczyny z „włosowej historii”. I jak na razie sobie je chwalę:) Zaczęłam również olejować włosy. W sumie dzisiaj był mój pierwszy raz;) Nie znalazłam jednak w moim mieście olejku kokosowego a bardzo chciałam wypróbować działanie olei na włosach więc wybrałam oliwę z oliwek na początek. Na stronie wizażu znalazłam cały wątek jej poświęcony i na pierwszy raz użyłam mieszanki oliwy z oliwek i olejku rycynowego (który sobie bardzo chwalę). Efekt – moje włoski są mięciutkie i takie przyjemne w dotyku:) Mam naturalnie ni to kręcone ni falowane włosy. Troszkę puszące, trochę suche i lekko mechacące się. Czasem same zwijają się w spiralki (głównie końcówki) a czasem są po prostu falowane. Chciałabym wydobyć z nich skręt ale wiem, że najpierw muszę je odżywić i to w tej chwili czynię:) Chciałam Ci podziękować, ponieważ stałaś się moją inspiracją do zapuszczania włosów oraz przede wszystkim do dbania o ich kondycję:)
zgłos się, moze dostaniesz cos do testowania jak inne dziewczyny, nie musi byc zawsze włosowo 😉
http://wspolpraca.paatal.pl/
Hej Anwen,
Jestem ciekawa czy kiedykolwiek spotkalas sie moze z olejem jasminowym? Mialam stycznosc z wieloma olejami, lecz ostatnio odwiedzajac sklep kuchnie swiata natknelam sie na olej jasminowy do wlosow, 200 ml za niecale 12 zl! Nie moglam sie oprzec i kupilam, a teraz jestem w fazie testow, olej niesamowicie pachnie! wygladza, nawilza i nablyszcza wlosy oraz skleja koncowki dzieki czemu nie sa rozdwojone a przynajmniej tak wynika z moich obserwacji.
Pozdrawiam Dagmara.
Cześć,
od kilku dni 'studiuję' Twojego bloga. Dowiedziałam się tylu wartościowych rzeczy na temat pielęgnacji włosów, że aż wstyd się przyznać, że miałam takie braki. 😉
Mam pytania odnośnie olejku/oleju kokosowego. Na allegro jest go pełno, ma to być zimnotłoczony, surowy czy jakiś inny? Tylko go jest na tym serwisie, że po prostu nie wiem, co wybrać. I czy można go kupić w jakimś sklepie?
Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
pozdrawiam, daktyl.
Dziewczyny – na recenzje niestety trochę poczekacie, bo olej trzeba dłużej potestować, żeby móc go ocenić. W tej chwili zaczynam dopiero testować Khadi, ale następny będzie ten, który Wy wybierzecie 😉
Hekate – poszalałam ciuchowo, ale też skromniej niż planowałam. Jednak jeden dzień na zakupy to stanowczo za mało 😀 VO5 widziałam tylko takie małe 🙁 szkoda bo chętnie kupiłabym od razu dużą butelkę, a TREsemme, nawet miałam w ręku ale w końcu się nie zdecydowałam, bo tu znów widziałam tylko te wielkie 900ml butle 😉
Na Krawędzi – ja za kompaktową TT zapłaciłam ok. 14euro, więc niewiele mniej niż na allegro.
Tylkokasia – Aussie – rzeczywiście trochę obciąża, trzeba uważać by nie nakładać jej za blisko głowy, ale efekt po niej świetny 🙂
Daria – olej sezamowy dopiero od niedawna mam w swojej kolekcji i też jestem z niego baaardzo zadowolona :))) a wyjazd super! Szkoda tylko, ze tak krótko
Orchideo- jak tam egzamin? Ja od przyszłego tyg znów zaczynam jazdy. Jeszcze 20 godzin przede mną więc o egz jeszcze nawet nie myślę.
Anonimowy – nie pamietam dokladnie, ale już kilka razy patrzylam na ta welle i raczej nie szczególne mają sklady bo nigdy ich nie kupilam.
Rukia – dziękuję :* czekam w takim razie na Twoją włosową historię :)))
Rita Morgan – ten z mazideł jest na pewno super, tylko nieco droższy od mojego. Ale ma certyfikat ecocert więc możesz go kupować bez obaw. Ja na razie przetestowałam swój do buzi i raz na włosy i jestem na tak! 🙂
Sylvia – jeśli tylko masz długie, plączące się włosy to ta szczotka jest wybawieniem 😉
Hopsia – jestem nią zachwycona tak samo jak standardową wersją. W końcu mam się czym czesać poza domem.
MassieDran – szczerze mówiąc nie za bardzo, ten truskawkowy jest beznadziejny, ten z wit E trochę lepszy, ale też raczej nic szczególnego, ot zwykły szampon.
Bibelotka – na pewno zajrzę 🙂
Karciax – dziękuję :*
Pati_bc – bardzo się cieszę :)))) takie komentarze jak Twój sprawiają, że dalej chce mi się prowadzić bloga 🙂 Trafiłaś już na forum dla zakręconych na wizażu? Jeśli nie to leć tam jak najszybciej. Tam jest ogromna skarbnica wiedzy o kręconych/falowanych włosach i dziewczyny, które chetnie pomogą 🙂
Orchideo – widziałam już to, jak kupowałam u nich paletkę sleek, ale nie zgłaszałam się i raczej nie mam zamiaru 🙂
Dagmara – masz na myśli ten olej z firmy Dabur? Jeśli tak to widziałam go już, nawet zastanawiałam się nad nim, ale w końcu kupiłam amlę gold.
Daktyl – olej kokosowy można czasem trafić w sklepach ze zdrową żywnością, a na allegro poluj na takie które są nierafinowane (wtedy pięknie pachną kokosem). Ja używam tego z Efavitu, ale inne będą działały identycznie, więc wybór należy do Ciebie 🙂
Też się czaję na kompaktową wersję TT, ale na razie muszę trochę przystopować z moimi wydatkami 😛 hehe Ale widziałam właśnie, że na allegro ceny tych szczotek bardzo spadły w porównaniu do tego, co było prawie rok temu i mamy już w miarę porównywalne ceny 🙂
Aż się uśmiechnęłam czytając nazwę tego olejku Cinderella 🙂 Ja odebrałam już moje zamówienie z olejkami: sesa, amla i migdałowym i zacznę testowanie 🙂 Na razie raz użyłam amli, zapach mi wcale nie przeszkadza 😛 nałożyłam na włosy na całą noc mniej więcej 2-3 łyżeczki, ale jakoś bardzo mi obciążył włosy, albo go niedokładnie zmyłam, bo gdy rano po umyciu już mi wyschły z tyłu głowy były tłuste:/
Hej czy bys mogła podać adres tego marketu indyjskiego w Galway ?? mieszkam blisko i bym bardzo chciała odwiedzić i w cos sie zaopatrzyć ! była bym bardzo wdzięczna !
Ja też poproszę ( albo gdzie mniej wiecejgo szukac ) – rówież mieszkam niedaleko Galway i chętnie bym skorzystała 🙂